Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

egz30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez egz30

  1. kurcze zaraz mi padnie bateria, mam nadzieje,ze chociaz wczesniejszy post poszedł, a zatem dopisze wkrótce, chociaz z czasem u mnie krucho, Bliźniaki co raz aktywniejsze :) Ale obiecuję się zjawiać w miarę regularnie, Georgio czekam na kolejne wiescie, usg juz niedługo....:)
  2. Hej! U mnie wszystko super:) Dzieci rosną, skończyły już 8 m-cy i są grzeczne,zdrowe i przecudowne! :) Na maksa pogodne dzieci mi się trafiły :) Wygłupiamy się, chichramy, bawimy, jemy, spacerujemy, uczymy,witamy nowe ząbki, bałaganimy..No fajnie jest:) Brat z siostrą zacieśniają więzi, raz się kochają ,a raz tłuką o zabawki :) I choć wieczorem padam zmęczona, bo trzeba się nieźle wyrabiać w ciągu dnia przy dwójce maluchów to jestem najszczęśliwsza pod słońcem :) Czego wszystkim też życzę!!!! Całusy!
  3. Hej,wpadam tylko na chwilę,żeby dać znać, że u nas wszytsko ok:) Dzieci rosną,są zdrowe,pogodne i są całym moim życiem!:) Zaraz skończą pół roku:) Mi na wszystko brakuje czasu,ale jestem przeszczęśliwa:) Trzymam kciuki za wszystkich potrzebujących, niech ten rok przyniesie Wam szczęście!!!!
  4. Kochani i ode mnie-wspaniałych,radosnych,zdrowych Świąt..niech Wam się spełnią wszystkie marzenia, i te małe i te duże! Niech Nowy Rok przynosi tylko dobre chwile i ..niech obfituje w dzieci!!:))) Całusy dla wszystkich!!
  5. Dosia, światełko-Wasi chłopcy mają już 3 lata????Szok! Wiedziałam,że czas szybko leci ale że aż tak??:) Ucałujcie dzieci ode mnie i napiszcie coś więcej jak się chowają, co u Was w ogóle słychać?? ja też trzymam- Ty jak zawsze pamiętasz o wszystkich:) Napisz co u Ciebie? Pozdrawiam serdecznie! malutka-Ciebie też pamiętam i trzymam kciuki za starania!! Może odezwą się jeszcze "stare" forumowiczki?? Misia-jak Twoje bliźniaki??Guzia- no właśnie urodziłaś juz??? Czekam na wszelkie newsy! I dla nowych forumowiczek również moc pozdrowień:)
  6. Kochani a u mnie cudnie!:) naprawdę nasze bliźniaki są przesłodkie i są teraz w takim fajnym momencie, skończyły 4 m-ce i są już takie kumate, ciągle się śmieją, co raz więcej potrafią, cieszymy się z każdego ich postępu:) są takie bezproblemowe i grzeczne że aż strach zapeszyć:) Przesypiają całe noce i naprawdę nie myślałam,że mając dwójkę dzieci będę tak wyspana:) W ciągu dnia bawimy się,wygłupiamy,chodzimy na spacery, czas szybko leci:) Jestem większość czasu sama, ale spokojnie daję radę. Mąż jak wraca z pracy to od razu leci do maluchów,może nie zjeść obiadu ale chce się z nimi jeszcze pobawić:) Bardzo,bardzo mi pomaga i świetnie się spełnia w roli taty, jestem z niego dumna:) Dzieci ładnie rosną, szczególnie synek, córcia ciągle mniejsza,ale stopniowo ładnie przybiera na wadze. A często umie coś zrobić szybciej niż synek-taka z niej spryciula:) Oboje są bardzo pogodni, non stop się z czegoś chichrają, są bardzo rózni a jednocześnie tak do siebie podobni, naprawdę nie mogłabym wymarzyć sobie lepszych dzieci....I nie wyobrażam sobie nie mieć już teraz bliźniąt:) Oby tak było dalej:) Wiadomo,że im starsze tym pewnie będzie ciężej, zaczną chodzić i jak jedno pójdzie w lewo a drugie w prawo to nie wiem za kim będę biegła:) Ale co tam-póki co cieszę się każdym dniem:) To,co teraz mam było warte każdej minuty z tych 8 lat walki, każdego siwego włosa, każdej łzy, każdej złotówki... Kochani za wszystkich starających się trzymam mocno kciuki!!!!!!! Walczcie póki starczy Wam wiary i siły..Dosia jednak ma rację, że nawet jeśli ktoś już odpuści starania to świat się nie kończy, można się spełniać w inny sposób, sama kiedyś myślałam że znajdę szczęście i spełnienie gdzieś indziej, na szczęście intuicja podpowiadała co innego...Jeśli macie głębokie przekonanie że się uda, że tego właśnie w życiu chcecie to walczcie, bo cuda się zdarzają a macierzyństwo jest absolutnie wyjątkowym przeżyciem! Ale jeśli walka o dziecko jest ponad Wasze siły to się w tym nie zatracajcie, nie róbcie z tego jedynego celu w życiu, bo mamy je przecież tylko jedno...
  7. Witam wszystkich! Cieszę się, że forum trochę odżyło:) Ale jednocześnie bardzo mi przykro georgio, że się nie udało:(:(:( Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, żebyście z żoną zostali rodzicami...Dokładnie pamiętam Wasze przeżycia, tyle przeszliście...Pamiętam jak płakałam czytając o poronieniu...:( Nie raz myślałam co tam u Ciebie..Mam nadzieję i głęboko w to wierzę, ze w końcu się uda!! Podobno ivf najczęściej udaje się właśnie za 4, 5 razem, więc 5ty szczęśliwy raz przed Wami i moooooooocno zaciskam kciuki!!! Niech żona dba o siebie, zdrowo się odżywia, zero słodyczy, niech łyka wit.B6, może koenzym Q na "odmłodzenie"organizmu, dużo ruchu, już wiele razy o tym pisałam na forum ale nie tylko w moim przypadku to pomogło. A gdzie podchodzicie do ivf? Dobrze pamiętam,że próbowaliście wczesniej w Bocianie? Życzę Wam wszystkiego najlepszego!!!!!!
  8. kurcze a takiego długiego posta napisałam, moze go podzielę i pójdzie...
  9. wiecie co nie mogę tu napisać bo mi uznało wypowiedź jako spam....
  10. Czesc wszystkim, ja tylko na sekundkę, u nas ok, maluchy rosną, są cudoooooooowne!!! już zaczęły się tak świadomie do nas uśmiechać-niesamowite uczucie:):):):):):) pięknie się rozwijają,są pogodne,wesołe,płaczą niewiele-tylko na jedzenie (odpukać!),córcia waży już prawie 4 kg a synek 5,5kg, no i cóż mogę dodać..jestem szczęśliwa....:):) dla takich cudownych szkrabów warto było walczyć tyle lat....:) Ba!już mi się marzy kolejne dziecko:) totalnie się spełniam w macierzyństwie:)Całusy, walczcie dziewczyny ile starczy Wam sił,pozdrawiam serdecznie!
  11. Kochani chciałam tylko dać znać że umnie wszytsko dobrze, to znaczy nie ma na nic czasu bo brzdące pochłaniają cały, czasem nie ma nawet czasu zęby umyć ale co tam zęby!:) Jestem mega szczęśliwa!:) Dzieci rosną, są cudowne i kochane, są całym moim światem! Zmieniają się codziennie.Mamy trochę problemów zdrowotnych ale nic poważnego, co chwilę latamy po lekarzach na obowiązkowe konsultacje w związku z wczesniactwem. Guzia- co u Ciebie?? Brzuch juz pewnie masz duuuuży co?:) Jak sie czujesz??? asiulka-zaciskam kciuki z całych sił!!!! Niech córcia ma jak najszybciej rodzeństwo! Dosia-całusy dla Maćka! Alicja, Inka- myślę o Was i niezmiennie wierzę w szczęsliwy finał Waszej walki, zaciskam kciuki i modlę się za Was! Buziaki dla wszystkich !!!
  12. Hej, ja tylko na chwilke bo teraz czas to towar deficytowy:) Chciałam tylko dac znac ze u nas ok,tzn pomału poznajemy się z dziećmi, uczymy się siebie nawzajem,synka mamy już w domu od ponad tyg. a córcia jeszcze w szpitalu,ale już poza inkubatorkiem, pewnie w przyszłym tyg będzie juz z nami.Dzieci ładnie rosną no i co tu ukrywać-są urocze, grzeczne, śliczne i przekochane:) Mamy mnóstwo skierowań do specjalistów w związku z wczesniactwem, więc czeka nas sporo wizyt,ale mam nadzieję że wszystkie badania wyjdą dobrze.Chciałabym żeby już córcia była z nami i nasza rodzina była kompletna bo tak to musimy dzielić czas między dom i opiekę nad synkiem a jeżdżeniem do szpitala do córci. Także tyle u nas, snu brak,czasu brak, zmęczenie jest ale szczęscia jeszcze więcej:) Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco,przepraszam że nie piszę indywidualnie, ale naprawdę nie mam jak, Guzia mam nadzieję że ciąża przebiega prawidłowo i płeć już się nie zmieni:) asiulka-trzymam kciuki za udany transfer cokolwiek postanowiłaś, wszystkie "stare" forumowiczki pozdrawiam szczególnie mocno (nadiewa-oczywiscie ze pamiętam Cię! a Twój synek ma już 4 lata, szok! to ja już tyle na tym forum jestem...), Alicja i Inka-Wy wiecie że ja baaaaardzo mocno trzymam za Was kciuki i jestem z Wami całym sercem i marzę żeby się Wam udało!!!!! witam wszystkie nowe dziewczyny i zaciskam kciuki!
  13. Jest taka chudziutka i tak sie wydaje samotna w tym.inkubatorku,ale.jestesmy czesto.przy niej,glaszczemy po raczce,brzuszku i wtedy sie uspokaja..nabiera cialka i mam nadzieje,ze szybko.zabierzemy ja do domu! Kocham te dwie kruszynki nad zycie,nawet nie wiedzialam ze tak mozna..... Dziewczyny walczcie o Wasze marzenia,czy w taki czy w inny sposob...Musi. sie kiedys udac, nie moze byc tak ze tylko zle rzeczy nas spotykaja..Wierezcie w siebie!! Macie prawo do szczescia...Caluje Was mocno i za jakies 2-3 lata jak sie ogarne to zapraszam na impreze wszystkich forumowiczow:))))))
  14. Kochani czytam co napisaliscie i rycze jak bobr...Boze ile.dobrego mnie na tym forum spotkalo,Saro dzieku Ci za nie!!!!!! Gdyby nie Wasze nieustanne wsparcie i cieplo nigdy by mi sie.nie udalo..Kocham Was:) Kochani spelnilo sie marzenie mojego zycia...Niczego wiecej nie pragnelam tak bardzo i wiele razy myslalam ze jest to poza moim zasiegiem,ze donoszona ciaza to w moim wypadku totalna abstrakcja,kosmos nie do osiagniecia..Tyle bylo.przeciez zdrowotnych przeszkod, tyle zlych rzeczy sie wydarzylo..Ale teraz jak patrze na cudowne twarzyczki moich dzieci to juz niczego nie pamietam, i nie zaluje tej nieustannej walki,gdyby trzeba bylo przeszlabym to jeszcze raz tylko zeby zobaczyc taki final...Dzieci sa przeslodkie:))) Wazyly synek-2410,48cm a corcia 1480,44cm,synka dostalam do opieki juz na druga dobe po cc,tylko.dobe byl w inkubatorku a corcia chudziaczek jeszxze musi w nim troche posiedziec,jak je mi podali do picalowania zaraz pi wyjeciu z brzucha to lzy ciekly mi ciurkiem,to bylo jakby poza mna...A teraz synus spi obok i ja zaniast przespac sie choc troche ( nie spie praktycznie nic z emocji i adrenalina dziala) to patrze jak sobie spokojnie spi i macha raczka:) jest sliczny i bardzo podobny do meza:) a corcia do mnie:) jak ja pierwszy raz zobaczylam w inkubatorku to ryczalam caly dzien,tak mi jej bylo szkoda....
  15. Hej,ja ciągle leżę w szpitalu w trojpaku,lekarze chcą poczekać ile się da zeby brzdące urosły,teraz kończe 34tc a chca poczekac do 36.Ordynator chce mnie tu potrzymac juz do końca co oczywiscie jest dla mnie bezpieczniejsze,bo w szpitalu mam opieke,codziennie ktg itp,a jakas durna lekarka chciala mnie w pt wypisywac do domu-tuz na koncowce tak trudnej ciąży-az sie poryczałam z nerwów,w pon.zapytam ordynat.co ze mna bedzie.No i wg szpitalnego usg Ania wazy 1500 a Jas 2200. Calusy!
  16. Czesc, przepraszam ale wpadam tylko na chwile,coraz gorzej się czuję,brzuch bardzo mi sie napina,szew strasznie ciągnie i b.boki przy chodzeniu,ledwo do łazienki mogę dojść.No ale skonczylam wlasnie 32tc:) jeszcze zeby tak chociaz ze 2 tyg wytrzymac...Na ostatnim usg kiepsko bo córcia nadal chudziaczek,jak zwykle b.mało rośnie:( synek pieknie wazy-2020g ale corcia bardzo mało przybrala,przez 2 tyg tylko 160g:( To stanowczo za mało jak na ten etap ciązy i wszyscy zaczynamy sie o nią poważnie martwić:( wazy tylko 1260g , przepływy są niby ok,ale bidulka leży w tej gorszej czesci mojej macicy wiec pewnie ma to wpływ . I raczej do 2kg nie dobije.. Oj będę ją podtuczac po porodzie! Poza tym niestety łożysko mi sie już starzeje (2stopien), szew ledwo trzyma,szyjka króciutka,biorę mnóstwo leków,coraz wieksze dawki zastrzyków na krzepliwosc ale daję radę,kazdy dzien sie liczy i ciągle nie moge uwierzyc,ze mam te moje brzdące w brzuchu:) Jeszcze troche i będą z nami-oby silne i zdrowe!! Aha mam za niedługo znowu iść do szpitala. Kochani za wszystkie trzymam kciuki,pozwólmy każdemu decydować o sobie,to nigdy nie są łatwe decyzje a jeśli ktoś się stara latami to tym bardziej troszczy się o każdy jeden bezcenny zarodek i robi wszystko by je zabrać.Niech kaźdy decyduje we własnym sumieniu kiedy i jak to zrobić.Asiulka przecież cały czas pisze ze chciałaby wykorzystac te 2 które jej zostały i chce podjąc takie kroki i takie decyzje by wlasnie 2 przetrwaly i byly z nich szczęsliwie zakończone ciąże. Za wszystkie ciągle sie starające nieustannie trzymam kciuki! I proszę o szczególnie mocno zaciśnięte teraz za Alicję. Guzia-już jestes bliżej niż dalej:) a czas szybko leci..chodzisz jeszcze do pracy?jak samopoczucie?całusy! Usciski dla wszystkich!
  17. Hej! Ja juz wyszlam ze szpitala,dostalam sterydy na rozwój płuc u dzieci,mialam codziennie ktg,serduszka pięknie biją,większych skurczy nie mam,ale i tak dostałam leki przeciwskurczowe (fenoterol,po ktorym b.kiepsko sie czułam,serce mi latało,tetno wysokie,ale juz jest ok),szew ledwo trzyma ale jeszcze trzyma wiec puscili mnie do domu.Lekarze pocieszaja ze po skonczonym 32tc juz jest w miare bezpiecznie,ja zaraz skoncze 31,wiadomo ze im dluzej tym lepiej. Guzia-ale jaja!:) no i masz córcie:) Jak sie z tym czujesz?:)Najwazniejsze ze dziecko zdrowe,gratulacje! Georgio-co u Ciebie???????? prosze odezwij sie..pozdrawiam i dziekuje! Misia,asiulka, tosia75,Światełko29, pocahontas,.nutka86 nutka86,też czytająca-dziekuje i śle całusy!wszystkiego dobrego!:)
  18. Dziękuję wszystkim za kciuki i wsparcie! Mam nadzieję ze wszystko bedzie dobrze...juz tak nie dużo zostało:) asiulka-brzuszek mam spory,ale w sumie taki sam jak kumpeli w ciązy pojedynczej,przytyłam do tej pory 13kg.asiulka powodzenia w staraniach! a nawet z pojedynczych zarodków sie udaje i to naprawde bardzo czesto!:) Tosia-imiona (tradycyjne) wybrane ale napisze później:) Musze dzis spakowac torbe do szpitala dla siebie i w razie co dla maluszków,wyprawka gotowa,jeszcze tylko troche prania. Aż trudno uwierzyc ze po prawie 8 latach walki nasze smerfy mogą się juz lada chwila pojawic na świecie....:):) Całusy!
  19. Hej! Guzia-cieszę się że Twój synuś ładnie rośnie,w ogóle jak ten czas leci..zaraz będziesz mieć usg połówkowe:) A jaki masz już brzuszek?całusy! Misia-witaj kochana,jak Twoje smerfy? Pamiętasz może ile ważyły ok.30tc?Co w ogóle u Ciebie słychać?Buziaki! asiulka-najwazniejsze,że masz mrozaczki i w razie (tfu,tfu odpukać!)niepowodzenia staran natur.to masz jeszcze plan B!Ściskam! Emilka-trzymam kciuki za udany transfer! A ja wczoraj mialam usg i znowu martwie sie o tego mojego chudziaczka bo córcia znowu mało przybrała..waży 1100g a synuś 1700g,jest miedzy nimi az m-ąc różnicy,córcia ma wage na 28tc a synek na 32,a jestem w 30tc.W sumie nie wiadomo dlaczego ona tak mało rosnie,bo krązeniowo wszystko jest ok.Ale leży w tej gorszej czesci mojej macicy wiec pewnie przez to.No i szyjka znowu sie skróciła bo synek mocno na nią główką napiera i nie wiadomo ile szew jeszcze wytrzyma,za parę dni idę do szpitala na obserwację,oby wytrzymac jeszcze ze 4tyg...Proszę o kciuki! Buziaki!
  20. Dzieki asiulka!:) normalnie sie wzruszyłam:) Całusy dla Ciebie i Twojej niesamowitej córci:) A kiedy ruszasz po mrozaczka??
  21. ja tylko na chwilke,bo kiepsko sie czuje,od tyg.bardzo bolą mnie plecy,nie moge leżec,spać,szew ciągnie i boli przy chodzeniu, ale dam rade ,juz nie duzo zostało:) za tydz ide do szpitala,nie mam pojecia na jak długo,moze az do cc...zobaczymy,oby tylko Bąble ładnie rosły:) Guzia-zdrowiej kochana! to ja,coconut-powodzenia! Całusy dla wszystkich!
  22. Cześć! Guzia baaaaardzo sie ciesze,że u Ciebie wszystko ok:) Super,że przeszły te zaparcia ale współczuję problemów z bakteriami,bardzo masz wrażliwy na nie organizm.A który to tc?Kochana nie przesadzaj z pracą-pamiętaj ile czekałas na tą ciążę,ale jak sie dobrze czujesz to też nie ma co zamykac sie w domu.A czujesz juz ruchy synka?Całusy!:) A ja 3 dni temu miałam usg i nastrój trochę kiepski...Niestety pogłębia się różnica w wadze miedzy synkiem a córcią-synuś wazy b.dużo bo az 1300 a córcia 850 i znowu spadła ledwie na 10 centyl (a juz byl 15 czy 16),a brzuszek ma malutki:( Dobrze,że przepływy są ok,ale kurcze czemu ona tak mało przybiera...?:( No i jakby tego było mało to szyjka znowu się skróciła i otworzyła,trzyma tylko na 1cm pomimo szwu,a to dopiero początek 28tc.Lekarz mówi,że gdyby nie ten szew to już dawno byłoby po wszystkim...a pessar (krążek) by nie dał rady z tą moją napiętą macicą. Oby udało się wytrzymać jak najdłużej..Mam jeszcze problemy z krzepliwością i krążeniem-biorę na to coraz wieksze dawki clexane,teraz 0,8. Jesli chodzi o cukrzyce to na szczescie po ograniczeniu owoców cukier jest ok. Sporo tego wszystkiego do pokonania,ale pocieszam sie,że już niedużo zostało i w razie czego (tfu,tfu odpukać!) ratują już takie maluszki.Ale modlę sie by wytrzymały jak najdłuzej,teraz kazdy dzien,tydzien jest na wagę złota. Za 2tyg kolejna wizyta i wtedy gin chce mnie wysłac do szpitala na obserwacje. Trzymam kciuki za wszystkie potrzebujące!! Z czystym sumieniem polecam klinike Bocian!! Pozdrawiam cieplutko!
  23. chyba cos kafe szwankuje,bo nie widac moich wpisów
  24. Cześć dziewczyny,co słychać?? Guzia-jak się czujesz? Nadal prracujesz?Który to już tyydz? U mnie ok,kłuję się glukometrem 4xdziennie i cukier jest cały czas ww normie:)Mam za to zwiekszone zastrzyki clexane,żeby polepszyć przepływy.Powoli planujemy pokoik dla dzieci:) Za tydz.zacznę 7 m-ąc-ciągle nie mogę w to uwierzyć...Codziennie dziękuję Bogu za ten cud i proszę dzieci by były silne i zdrowo dotrwały do terminu-zawarliśmy sobie taki nasz mały układ:) Boże jak ja je kocham!:) Trzymam mocno kciuki za wszystkich potrzebujących!Całusy! Georgio-jestes gdzies tam..?odezwij się! asiulka-już niedługo znowu bedziesz w ciąży:)zdecydowałass sie ile mrozaczków odbierasz?
  25. Czesc wszystkim,ja juz po usg i na szczęscie z dziecmi wszystko ok:) choć córcia nadal mniejsza od brata- ważą 875g i 658g i są cuuuudowne:) Chociaz jak kopią naraz razem to potrafią tak przyfasolic az zabolii:;) Najwazniejsze ze przeplywy są ok i krew (jak nna warunki mojej macicy') dobrze do nnich dociera.No a jesli chodzi o moj cukier to byc może taki był wysoki przez sterydy (encorton),które biore od pooczątu ciązy(na pproblemy immunologiczne),no ale pewnosci nie ma,wiec czeka mnie dieta cukrzycowa i kłucie glukometrem 4x dziennie.Więc chetnie skorzystam Dosiu i Tosiu z Waszych rad odnosnie tej diety. No i zabieram sie juz ostro za kompletowannie wyprawki:) Wolę miuec wszystko przygotowane,w razie gdybyym musiała iść do szpitala. Coconut2009-przykro mi:(może warto zmienić lekarza?Trzymam kciuki! Całusy!:)
×