Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

egz30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez egz30

  1. Myszka- a zatem trzymam kciuki za owocną stymualcję:) Napisz jakimi lekami będziesz stymulowana, mam nadzieję że wszystkim nam dopisze szczęscie, zaciskam kciuki!!! Pocahontas- gratuluję synka!!!!:):) Oczywiście że Cię pamiętam:) Nie wiem czy dobrze kojarzę ale chyba Ty też miałaś kłopoty z cienkim endometrium więc tym bardziej Twój przykład dodaje mi otuchy:) Czy możesz napisać czy zaszłaś w ciążę naturalnie czy przez ivf? Jeszcze raz gratuluję i dziękuję za kciuki! śledząca- dzięki!:)Pozdrowienia! Georgio- co u Ciebie?? A my właśnie wróciliśmy z kina, byliśmy na filmie "Skrzydlate świnie"-polecam, męskie kino ale mi się podobało, poza tym świetna muzyka Comy, mój klimat:) Całusy!
  2. Kochani,dziękuję za te wszystkie kciuki!!! Jesteście niesamowici!!:) Jestem już po punkcji,czuję się dobrze, pobrano 5 komórek,czyli praktycznie wszystkie, miałam jeszcze te 2 małe,ale lekarz mówi że były puste. Z tych 5 komórek jedna jest bardzo słabiutka,więc w zasadzie mogę liczyć na 4, tak jak poprzednim razem. Nie jest to dużo niestety,ale staram się być dobrej myśli.Teraz nie pozostaje mi nic innego jak modlić się żeby te wszystkie 4 komórki się zapłodniły i ładnie podzieliły...Czekam na telefon z kliniki, we wtorek będę wiedziała kiedy transfer. A wiecie co w środę przypada dokładnie 10 lat odkąd ja i mój mąż jesteśmy ze sobą, piękna data na transfer:) Rany jak ja wytrzymam do wtorku, myślami jestem cały czas z naszymi kruszynkami, oby były silne i zdrowe i zechciały zamieszkać z nami jak najdłużej..Jeszcze raz dziękuję Wam z całego serca za kciuki, to dobro które do mnie wysyłacie wróci do Was ze zdwojoną siłą!!:) Miłej i spokojnej niedzieli!
  3. Hej! Ja jestem już po kolejnej wizycie, dziś endo nie urosło za dużo, jest ok.7mm,no ale nie mogę oczekiwać po swoim endo cudów,mam nadzieję że chociaż do 8-9mm skoczy do transferu.Jeśli chodzi o pęcherzyki to tak naprawdę ładnych i dużych mam 5 bo są jeszcze dwa,ale one za bardzo nie urosły i nie wiem co z nich będzie. Dziś wieczorem biorę ovritelle i punkcja w niedzielę rano, trzymajcie kciuki!!! Nie wierzę że to tak szybko zleciało...Znowu jest ten stres i obawa o wynik,ale jednocześnie wielka nadzieja...Boże błagam niech teraz się uda...Nie jestem teraz w stanie myśleć o niczym innym i skupić się na czymkolwiek,ale mój M organizuje mi różne rozrywki żeby mnie oderwać od zamartwiania, jutro idziemy na bardzo fajną sztukę do teatru a w niedzielę do kina:) Fajnie, że mąż jest ze mną,mamy taki mini urlop, mozemy się w końcu soba nacieszyć, szkoda tylko że pogoda kiepska.. PS. Dosia ja będę brała clexane, tak jak poprzednim razem, zaczynam je brać chyba jakoś po punkcji,codziennie 0,4 tak jak Ty, oby mi pomogło to w utzrymaniu ciąży, a mam tak brzuch posiniaczony jak nigdy, zeszłym razem tak ładnie zastrzyki wchodziły a teraz siniaki i krwiaki na pół brzucha,no ale jak ma pomóc to wytrzymam. Poza tym nie mam żadnych objwów,nic mnie nie boli,nie mam jakiś negatywnych skutków stymulacji. Całusy dla wszystkich,pa!!
  4. Cześć kochani! Bardzo,bardzo,bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie!!! Wasze kciuki pomogły-dziś endo skoczyło do 6mm:) To 2mm więcej w ciągu jednego dnia i mój gin jest dobrej mysli-cały czas mówi że nie ma co panikować, do transferu jest jeszcze sporo czasu,więc jest szansa że endo będzie w miarę dobre,bardzo ucieszyłam się z dzisiejszej wizyty:) Estriadiol rośnie, pozostałe hormony są ok, mam 6 pęcherzyków, w tym trzy mają juz ok.22mm więc sporo,mam nadzieję że nie pękną przed czasem ( w ogóle jest taka możliwość??),punkcja będzie najprawdopodobniej w niedzielę, jutro ostatni dzień stymulacji,potem zastrzyk na pękniecie.No i póżniej już tylko modlitwa żeby udało się pobrać wszystkie komóreczki,żeby się ładnie zapołodniły i podzieliły i wytrwały do transferu...Także ciągle proszę Was kochani o kciuki i modlitwę-wiem że zawsze mogę na Was liczyć, co ja bym bez Was zrobiła...:) Dosia-dziękuję Ci bardzo za rady odnośnie endo, jesteś kopalnią wiedzy,dzięki:)Ja jem te orzeszki brazyliskie cały czas, juz mam ich dosyc,są takie tłuste,ale trudno,skoro mają pomóc to je wcinam:)Wina nie piję.nie chcę brać żadnego alkoholu,więc ani ja ani mąż nie alkoholizujemy się od dawna:)Piję za to herbatkę malinową na ukrwienie macicy. Oby to tylko coś pomogło!No nic,pozostaje tylko czekać. Dosiu a Ty już niedługo zobaczysz swojego synka,bardzo się cieszę że tak dobrze znosisz ciążę,oby tak do końca:) Alicja- Tobie też bardzo dziękuję za kciuki!!!Ja w piątek rzeczywiście wyjeżdżałam ale najpierw do rodziny na groby,a w BS jestem od wtorku. Dziś mam 9dzień stymulacji (i 11dc), cieszę się z tych swoich 6 komórek,liczyłam w sumie na więcej,ale ostatnio były tylko 4 więc nie jest źle, oby były dobrej jakości! Już się nie mogę doczekać aż zacznie się u Ciebie!!Ja będę czekać na testowanie a Ty będziesz w trakcie stymulacji i wiesz co? BĘDZIE DOBRZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:):) Inka-dziękuję kochana za pamięć i pozdrowienia!:) Dziękuję za modlitwę za mnie, odwdzięczam się tym samym:) Moze jak nas będzie więcej to Bóg nas w końcu wysłucha:) Napisz co u Ciebie, byłaś już na drugiej wizycie u naszego dr M? Powiem Ci ze ja zawsze po wizycie u niego jestem taka spokojna,wierzę w powodzenie, a już nie wspomnę że uwielbiam te pielęgniarki,one zawsze mnie pamietają, pytają jak spedzemy wolny czas tutaj w BS, polecają fajne miejsca, są bardzo serdeczne a przy tym kompetentne. No i pobranie krwi które dla mnie zawsze jest katorgą tutaj nic nie boli:) Już się nie mogę doczekać aż Ty zaczniesz program tutaj,na pewno wszytsko pójdzie dobrze, wiem to i już teraz trzymam kciuki!!!!! Misia-ciesze się że u Ciebie wszystko dobrze i z dzieciaczkami wszytsko jest ok:) Ja zawsze jak czytam co u Ciebie to myślę sobie że gdyby mi sie udało byłabym w takim samym miejscu co Ty, bo przecież tarnsfer miałysmy w tym samym dniu...No ale już nie ma co rozpamiętywać przeszłości, trzeba iść do przodu. Dobrze ze chodzisz do szkły rodzenia, a jak tam pokoik dla maluszków już urządzony?:) Potrójny uściski dla Ciebie!:) Ja też trzymam- dziękuję Ci z całego serca za kciuki!!! To bardzo miłe co piszesz, z resztą zawsze jesteś tu z nami w ważnych chwilach,ja też Tobie życzę żeby Twoje marznie jak najszybciej sie spełniło!!!!!!!!!! Myszka-dzieki za wsparcie, ja tez z całych sił trzymam kciuki za Twój program,zdawaj nam relację!!! Georgio,Malutka,Sportsmenka,Sara,amberek-co u Was???? Aichaoao- bardzo Ci współczuje ze tyle musiałaś przejść:(:( Boże masz dopiero 26 lat a już tyle za sobą...Najwazniejsze jest zebys była pod opieką bardzo dobrego lekarza specjalisty,warto sie nawet u kilku konsultowc,a skoro Twój lekarz mówi że jest szansa na ciążę to trzeba w to wierzyć!! Więc bierz chłopaka i do roboty!!:) Kiki, "Do EGZ", kibicujaca, Asii-Wam też kochane z całego serca dziękuję za kciuki i wsparcie!!!!!! Guzia-kiedy nam opiszesz co się dzieje w Twoim życiu uczuciowym??:) Czekam z niecierpliwością i mam nadzieję że wszystko się dobrze układa!:) Dla wszystkich do któych nie zdążyłam napisać-pozdrowienia!!!
  5. Witajcie kochani!! Przepraszam że dopiero teraz piszę ale dopiero zaklimatyzowałam się w BS, jestem tu 2gi dzień,ale pierwszy to było załatwianie,rozpakowywanie się i byliśmy bardzo zmeczeni podróżą, na szczęście mam dostęp do neta więc będę mogla pisać do Was na bieżąco:) U mnie oczywiście stymulacja idzie jak po grudzie...:( Pierwszego dnia byłam załamana słabym wynikiem estradiolu, dziś już trochę skoczyło, wczoraj na usg było 5 pęcherzyków a dziś jeszcze jeden podrósł i jest 6. Nie jest to imponująca liczba ale jest i tak lepiej niż ostatnim razem (miałam wtedy tylko 4), dostaję końskie dawki leków, po 4 menopury dziennie, do tego biorę codziennie decapeptyl. Ale największy problem jest niestety jak zwykle z endometrium:(Jest tylko 4mm:( I nic nie chce rosnąć:( Wczoraj było 4 mm i lekarz byl pewien że skoro estradiol rośnie to endo też powinno a dziś na usg znowu tylko 4mm:( Nie wiadomo co tu robić za bardzo, lekarz wspominał coś o estrofemie tuż przed transferem,ale skoro estradiol rośnie to chyba nie w tym tkwi problem,mi się wydaje że mam mam to endo zjechane mechaniczne przez te wszystkie łyżeczkowania i przech chemię i tutaj hormony nic nie pomogą...Ale ciągle mam nadzieję że jeszcze podrośnie, bo jeśli nic się nie ruszy to lekarz mówił że niestety transfer będzie odwołany..:( Nawet nie chcę o tym myśleć. Dostałam dziś wyjątkowo viagrę dopochwowo,ale lekarz za bardzo nie chce mi jej dawać, bo ma swoje skutki uboczne. Wczoraj byłam na wizycie u innego lekarza ,bo mojego nie było, i dziś babki w rejestracji zapisałay mnie omyłkowo też do innego,ale na szczęście wszystko się wyjaśniło i byłam u swojego dr M,ale tylko na chwilę i jutro już będę mieć porządną wizytę. Przez cały ten pobyt mam codziennie usg i badanie hormonów.Także tyle u mnie, nie jest rewelacyjnie,ale staram się być dobrej myśli, najważniejsze teraz żeby to endo urosło.Błagam trzymacjie kicuki za mnie, tak bardzo chciałabym żeby ta wieloletnia walka się skończyła właśnie teraz happy endem... Alicja-u Ciebie kochana wszystko się już też rozkręca!!! Ja też biorę decapepyl, napisz czy będziesz go brać codziennie, ja mam już brzuch pokłuty i robią mi sie krwiaczki i siniaczki,ale co tam,damy radę!! A jeśli chodzi o godzinę brania leków, to mi mówili że nie ma znaczenia czy rano czy wieczorem,ale żeby to było mniej więcej o tej samej porze, ja biorę ok16-17.Kochana z całych sił trzymam za Ciebie kciuki!!!Mam co do Ciebie bardzo dobre przeczucia!!:)A jak tam stosujesz jakąś dietkę? Ja staram sie jeść zdrowo,ale normalnie, bez jakiś udziwnień.Całusy!! Inka-ciekawa jestem kiedy będziesz w BS, zaraz minie listopad i zaczniesz swój program!!:) Ale będzie się działo!! Moi kochani z całego serca dziękuję Wam za wsparcie, dziś tylko tylę napiszę, jutro odezwę się dłużej,nie chcę za długo też siedzieć przy kompie, pozdrowienia dla naszych ciężaróweczek,oby Liliawodna szybko wyszła ze szpitala i wszytsko było ok, trzymam kciuki za starające się i w ogóle wielkie wielgachne całusy dla wszystkich!!Kochani jesteście!!!:):)
  6. Kochani ja zaraz wyjeżdżam, właśnie się pakuję, błagam trzymajcie za mnie kciuki! Alicja, Inka- musi się udać!!!!!! Modlę się i trzymam kciuki za Was!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dosia-wiem co czujesz, ja nie raz myślę sobie o tym,że mój dzieciaczek miałby już 4 latka..Czas leczy rany ale o tym się nigdy nie zapomni... zamyślona- przykro mi..@ Trzeba walczyć dalej, nowy cykl nowe nadzieje!! " Do Dosia."-gratuluję że tak szybko udało sie Ci zostać adopcyjną mamą, ale wiem że nie zawsze tak jest, naprawdę wiele par czeka latami, wiele zależy też od miejsca gdzie jest ośrodek, w niektórych województwach więcej par czeka na adopcję przez to jest większa kolejka a w innych mniej. No i właśnie dużo zależy od tego w jakim wieku jest dziecko, jeśli para chce zaadoptować dziecko starsze to wiadomo że nie czeka się tak długo jak na niemowlaczka. Cieszę się że Tobie tak szybko poszło,ale uwierz mi że nie jest to regułą..Ale dzięki za wypowiedź, daje to nadzieję dla osób które chcą adoptować, pozdrawiam!:) Myszka--dzięki za kciuki, nie puszczaj jeszcze proszę!!! No czas się zbierać,całusy dla Was i dziękuję wszystkim za dobre słowo i wsparcie, postaram się od czasu do czasu zdawać Wam relację z placu boju:)Pa!
  7. Kochani ja zaraz wyjeżdżam, właśnie się pakuję, błagam trzymajcie za mnie kciuki! Alicja, Inka- musi się udać!!!!!! Modlę się i trzymam kciuki za Was!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dosia-wiem co czujesz, ja nie raz myślę sobie o tym,że mój dzieciaczek miałby już 4 latka..Czas leczy rany ale o tym się nigdy nie zapomni... zamyślona- przykro mi..@ Trzeba walczyć dalej, nowy cykl nowe nadzieje!! " Do Dosia."-gratuluję że tak szybko udało sie Ci zostać adopcyjną mamą, ale wiem że nie zawsze tak jest, naprawdę wiele par czeka latami, wiele zależy też od miejsca gdzie jest ośrodek, w niektórych województwach więcej par czeka na adopcję przez to jest większa kolejka a w innych mniej. No i właśnie dużo zależy od tego w jakim wieku jest dziecko, jeśli para chce zaadoptować dziecko starsze to wiadomo że nie czeka się tak długo jak na niemowlaczka. Cieszę się że Tobie tak szybko poszło,ale uwierz mi że nie jest to regułą..Ale dzięki za wypowiedź, daje to nadzieję dla osób które chcą adoptować, pozdrawiam!:) Myszka--dzięki za kciuki, nie puszczaj jeszcze proszę!!! No czas się zbierać,całusy dla Was i dziękuję wszystkim za dobre słowo i wsparcie, postaram się od czasu do czasu zdawać Wam relację z placu boju:)Pa!
  8. Hej, ja tylko na chwilkę, mam masę roboty, przed wyjazdem musze pozamykać parę spraw w robocie a w ogóle nie mam nastroju do pracy.. Guzia- po ciuchu mówię "Hurrrraaa":) Tzn .że dogadaliście się jakoś z mężem? Trzymam kciuki żeby udało się Wam wszystko wyjaśnić i naprawić i żeby było potem "i żyli długo i szczęśliwie":) Czekam na więcej szczegółów! Kiki,Inka,Asiii,ja też trzymam,sportsmenka,Dosia,kibicująca -dzieki za kciuki i proszę jeszcze dlugo nie puszczać:) Inka-jak tylko znajdę chwilkę odezwę się na maila!:) asiulka-pytałaś czemu mi sie nie udało...tak naprawdę nie wiadomo, ciąza była, beta rosła, potem spadała, potem znowu rosła, a potem ciąza obumarła, badanie histop,po łyżeczkowaniu nic nie wykazało, potwierdziło tylko ciążę, czynników jest dużo, może przechodziłam jakąś infekcję w tym czasie,nie wiadomo.Liczę na to że tym razem finał będzie szczęśliwy...Tak jak pisała Inka-oby sprawdziło się powiedzenie: do trzech razy sztuka! Uciekam dalej do pracy, musze też pomału pomyśleć co spakować na ten pobyt, wyjeżdżam już w piątek,ale w BS będę dopiero we wtorek.Póki co robię zastrzyki z decapeptylu i mam po nich zaczerwieniony brzuch przez ok.godzine i to miejsce mi trochę puchnie, nie wiem czy to bardzo źle:(A to dopiero drugi dzień,no nic zobaczymy. Pozdrowienia dla wszystkich!
  9. Hej, ja z dniem dzisiejszym zaczynam moje trzecie podejscie do in vitro.. Dziś dostałam @ (2 dni poźniej więc lekkie schizowanie było) i w związku z tym zaczełam krótki protokół. Wziełam już dziś zastrzyk decapeptyl (robiłam sama bo nie trzeba mieszac z rozpuszczalnikiem ale słabo mi poszło,mam zaczerwieniony brzuch w tym mijescu,mam nadzieję że to chwilowe, jutro też ten decapeptyl a od środy Menopur, aż 3 ampułki dziennie więc sporo, ten menopur już bedzie mi robić zaprzyjaźniona pielęgniarka bo niestety z rozpuszczaniem 3 ampułek to ja sobie w zyciu nie poradzę.Aha,biorę też 2x1 encortolon no i witaminy feminatal i 2 tabletki wiesiołka na endo. Ten protokół jest tak krótki że punkcja, jak wszystko dobrze pójdzie, będzie w przyszłym tyg. Do BS jadę 2 listopada i już tam zostaję z M, postaram się do Was jakoś stamtąd pisać. Kochani błagam Was trzymajcie za mnie kciuki!!! Jak możecie to i o paciorek poproszę przy okazji w mojej intencji...Nie jestem jakoś bardzo pozytywnie nastawiona choć niczego bardziej w życiu nie pragnę tylko żeby się udało,nie wiem jakoś tym razem dziwnie się boję,ale w sumie przecież nie ma czego...Mam już dość tych ciągłych porażek, Boże spraw żeby się udało..Alicja, Inka-tzrymam za Was kciuki!!!!! Dosia- jak ja chciałabym mieć takie rozterki jak Ty:) Kochana ja czasem sobie też myślałam czy chciałabym żeby mój M był ze mną przy porodzie i sama nie wiem, czasem myślę że tak, a czasem wolałabym żeby to była moja mama, na pewno chcę żeby ktoś wtedy był ze mną,wydaje mi że powinnaś zaufać swojemu facetowi -na pewno sobie poradzi a będzie to dla Was niezapomniane przeżycie:) I to już niedługo!:):) zamyślona-tzrymam kciuki!!Oby @ nie przyszła!!! Georgio-do zobaczenia w Twoim BS, może gdzieś się miniemy na ulicy, co u Was?? Pozdrowienia dla wszystkich, pa!!
  10. No tak...a ja mam właśnie grupę 0:(
  11. Amberek-a możesz wkleić jeszcze raz link do tego artykułu?
  12. Witajcie kochani! Wybaczcie że nie pisałam ostatnio,ale miałam gości, w sumie to się cieszę że już pojechali,bo ostatnio miesiąc co weekend mamy gości i już marzymy o weekendzie tylko we dwoje...No ale w najbliższym czasie będziemy mieli sporo czasu dla siebie na wyjeździe w BS:) A widzę że u nas w weekend jak zawsze trochę spokojniej, wiadomo każdy wypoczywa, od neta również:) Alicja- mam nadzieję że ciche dni z mężem zaraz się skończą, po prostu oboje czujecie pewnie teraz napięcie przed zbliżającą się kolejną próbą ivf, jest to bardzo stresujący czas,sama wiem po sobie,z jednej strony nadzieja a z drugiej obawa i lęk przed kolejną porażką, ciężko sobie z tym poradzić,wiec stąd te napięcia, ale będzie dobrze! Ja mam co do Ciebie bardzo dobre przeczucia, musi Ci się teraz udać, nie ma wyjścia!! A poza tym jak zdrówko po pigułkach? mam nadzieję ze ok! Aha i dziękuję za pozdrowienia w imieniu mojej siostry, ona jest teraz strasznie zapracowana, teraz załatwia z narzeczonym kredyt na mieszkanie i w związku z tym wesele nie bedzie w przyszłym roku, bo kasę muszę nazbierać i bezie dopiero za prawie 2 lata, moja siostra ciągle mówi że do tego czasu mój dzieciaczek zdąży podrosnąć na tyle żeby nieść obrączki w kościele:) Mam nadzieję ze tak będzie:) A siostra ciagle Wam wszytskim kibicuje a najbardziej Tobie i Ince:) kibicująca-ja miałam robionę histeroskopie i laparoskopię, obie potwierdziły macicę jednorożną co utrudnia donoszenie ciązy,ale wcale tego nie uniemożliwia,dzieki za troske:) asiulka-cieszę się ze stajesz na nogi i psychika wraca do stanu użyteczności:) Tak trzymać!! Liliawodna-bardzo mi przykro że ciągle musisz być w szpitalu,ale skoro to jes dla dobra dzieci to wytrzymasz, najwazniejsze że z maluchami wszytsko jest ok i tego się trzymaj!:) juz nie pomaranczowa- nie denerwuj się tak:) W ogóle widzę że wybuchowy z Ciebie człowiek:) Wydaje mi się że Liliwaodna nie miała na myśli Ciebie tylko panią "nakazaującą" nam adopcję,więc wyluzuj. Jeśli chodzi o adopcję to jest sporo racji w tym co piszesz Ty i pani z nickiem "Niewygodna prawda o adopcji". Wcale to wszystko nie wygąda tak różowo jak się innym wydaje...To zawsze pięknie i wzniośle brzmi ale za tym idzie ciężka praca. Ja kiedyś myślałam o adopcji (gdyby nie udało się mi zaciążyć,ciągle nie zamykam tej opcji),ale wiem że to jest bardzo poważna, odpowiedzialna decyzja, nigdy nie wiemy jakie geny dzieci przejmą od rodziców i czy uda nam się z tymi genami walczyć, wielu rodzinom się to udaje (m.in. mojej koleżance, która ma fajną adoptowną córę,ale co ważne zaadoptowała ja jak była niemowlakiem) ale też wiele rodzin polega na tym polu (w rodzinie mojego męża jest niestety taki przypadek, rodzice adopcyjni robili co mogli,no ale więzi z chłopcem nie nawiązali).Nie chcę natomiast nikogo odstraszać od adopcji, to odważna ale piękna decyzja, jeśli ktoś ma siłę i ogromne serce to jak najbardziej popieram!!! Z resztą wo ogóle rodzicielstwo to odpowiedzialna ale też wspaniała praca na pełen etat- niezaleznie od tego czy dziecko jest adoptowane,poczęte naturalnie czy przez in vitro. Jednak tak jak piszesz-trzeba móc mieć wybór,to nie powinno być narzucane, bo pani któa wcześniej pisała chciała w nas spowodować wyrzuty sumienia, wręcz linczowała nas za to że nie adoptujemy, że w ogóle śmiemy marzyć o własnym dziecku, że chcemy w jego oczach,nosku,włosach widzieć siebie,swoją mamę, babcie, dziadka...Chcę mieć wybór i tyle. Dosia,kiki, Misia-cieszę się ze Wasze bobasy rosną zdrowo i ciąże znosicie dobrze, oby tak dalej!!!!!:) Inka-trzmam kciuki za in vitro!!!!wkrótce napiszę na maila! Amberek-witaj po przerwie!!:) Guzia-bardzo cieszę że wróćiłaś do nas, czekam na szczegółowe relacje co u Ciebie słychać, całusy! Miałam więcej popisać ale mój M się denerwuje że siedze przy kompie zamiast z nim spędzić ostatnie godziny weekendu:) a zatem dla reszty duży całus,odezwę się jeszcze poźniej!Pa!:)
  13. Guzia-witaj kochana po przerwie!!! Stęsknilismy się ty za Tobą:) Usmiałam się z Twojego wpisu:) Ja miałam wyrzuty sumienia,że tak emocjonalnie zareagowałam na wpis tej babki,ale kurna cały wczorajszy dzień trąbili bzdury o in vitro i szlag mnie trafiał! Najgorsza jest ta ludzka niewiedza, jak ktoś nie wie o co chodzi w in vitro, to niech się może nie wypowiada póki nie zaczerpnie trochę informacji, a te porady to masz rację-niech najpierw zastosują do siebie.Każdy powienien mieć prawo wyboru i tyle. Kochana czekam na wiadomości z placu boju, mam nadzieję że wszystko jakoś się ułoży,z całego serca Ci tego życzę!! A nie wiadomo co czai się dla Ciebie za zakrętem:) Może już niedługo poznasz kogoś kto odmieni Twoje życie:) Teraz najważniejsze jest Twoje zdrowie a reszta się ułoży, całusy! Inka-kochana odpisałam Ci na maila, trzymam kciuki za in vitro!!! Alicja-a zatem już od jutra zaczynasz protokół:) Ale to zleciało! Teraz tabsy a potem szybko zleci stymulacji. Zaciskam kciuki za naszą trójcę:) Ciągle tylko ciągle o tym myślę, i modlę się żeby nam się udało!!Niczego bardziej nie pragnę!! Kiki-już 6-7 tydz,ale ten czas leci, jeszcze raz gratuluję!:) Georgio- co u Ciebie??? Buźka, miłego wieczoru dla wszystkich!!
  14. svsycgtr-pewnie twój post to tylko prowakacja bo nie wierze ze jestes taka głupia i tępa,sory ale tak wlasnie mysle, może poczytaj sobie najpierw o in vitro a dopiero wydawaj sądy.Oczywiscie według ciebie wszystkie dzieci poczęte naturalnie są wspaniałe, mądre,wdzięczne rodzicom za naturalne poczęci i w ogole są chlubą społeczeństwa.Zarówno wsród dzieci poczetych naturalnie jak i metodą in vitro są te rozpieszczone i nie, bardziej inteligentne lub mniej-ale widzę że nie ma sensu ci tego tłumaczyc.I jakbyś sobie poczytała to forum i tysiace innych to bys zobaczyła ze problemy z płodnością mają nie tylko kobiety po 30-tce ale też bardzo młode 20-letnie i nie jest to niczyja wina - winę za to ponosi zanieczyszczone środowisko, sztuczne jedzenie pełne konserwantów, stres itd-to obniża zarówno jakość plemników jak i komórek-ale co ja będę ci tłumaczyć, idź posłuchaj dalej sobie radia Maryja i Rydzyka-on na pewno ci cała "prawdę" powie. A jeśli chodzi o adopcję to bardzo łatwo się mówi - po raz kolejny jesteś niedoinformowana że adopcja jest o wiele bardziej skomplikowanym procesem i bardziej długotrwałym niż ci się wydaje, potrafi trwać latami. Ale co będę ci tłumaczyć, normalnie szkoda słów na takich ludzi jak ty. Sory dziewczyny-miałyśmy nie odpowiadać na takie zaczepki ale normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera, nienawidzę tępoty ...
  15. Witajcie kochani! Liliawodna-bardzo mi przykro, że jesteś ciągle w szpitalu:( Mam nadzieje,że ta kroplówka pomoże i będziesz mogła już w spokoju cieszyć się ciążą, najwazniejsze że z dziećmi wszytsko jest dobrze!:) Dosia-dobrze że nie zostawiasz nic na ostatnią chwilę i położna już wybrana, pewnie kącik malucha też już urządzony i ciuszki zakupione co?:) Bardzo się cieszę że tak dobrze znosisz ciążę, oby tak dalej! Finał juz niedługo!:) ewka-ja niestety nie miałam nigdy mrozaczków więc Ci nie pomogę, ale myślę że Dosia juz rozwiała trochę Twoje wątpliwości, poczytaj jeszcze na forach, na pewno znajdziesz tam dużo cennych rad fjolecik, asiulka- super że wyluzowałyscie! Wiem że to łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale na pewno wyjdzie to Wam na zdrowie!:) Całusy dla wszystkich, muszę już uciekać, pa!
  16. Zamyślona i Światełko- oczywiście dla Was też duży buziak!!:)
  17. Witajcie kochani! Nareszcie mam chwilę czasu, bo ostatnio miałam mnóstwo roboty,wracałam skonana z pracy i nie było nawet siły na naturalne starania a owulacja była jak ta lala:( Z drugiej strony gdyby miało się to udać naturalnie to by się już dawno udało. Teraz czekam z niecierpliwością na początek stymulacji.Oby wszystko poszło dobrze. Im bliżej tym bardziej się boję...Jakoś tym razem nie jest zbyt pozytywnie nastawiona, no nic,zobaczymy. Alicja- dziękuję Ci za pamięć i życzenia:) Kochana jesteś!!!! Dziś mimo święta miałam stres w pracy bo przygotowywałam z uczniami przedstawienie, próby robiliśmy 3 tygodnie i zawsze coś nie wychodziło ale dziś poszło super:) Także mam z głowy, bo przez to właśnie miałam ostatnio harówkę w pracy. Alicja super że już jesteś po wizycie, bardzo dobrze że masz długi protokół, on jest jednak najlepszy, ja go miałam też przy drugim podejściu i udało się.Niestety na krótko,no ale zawsze to krok do przodu.Czyli już niedługo zaczniesz brać tabsy a zaraz potem zacznie się stymulacja (czy już wiesz jakimi lekami?) i rzeczywiście testowanie wypadnie jakoś na święta:) Boże jak ja bym chciała żeby dla Ciebie, Inki i dla mnie to podejście okazało najszczęśliwsze!!!! O niczym innym nie myślę:) Co to by były za cudowne święta:) Póki co modlę się za nas i trzymam kciuki! Ja na razie biorę witaminy Feminatal i staram się w miarę zdrowo odżywiać, miałam brać olej z wiesiołka ale zapomniałam, więc może wezmę przez pierwsze dni stymlacji do punkcji,zobaczymy.Alicjo kochana już niedługo ruszamy do boju!!:) MUSI SIĘ UDAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!! amberek- bardzo mi przykro, wiem a raczej domyślam się jak jest Ci ciężko i nie wiem co napisać żeby Ci pomóc to przetrwać..Niestety wiele kobiet to przechodzi, również u mnie w pracy, ale a szczęście wiele wychodzi po tych przeżyciach obronną ręką, są silniejsze i szczęśliwie układają sobie życie na nowo. Trzymaj się!!! Kiki, Misia- a co u Was słychać mamuśki???? Kiki jak znosisz początki ciąży? Są już mdłości? Misia przykro mi że i Ty masz za sobą nie udane małżeństwo, ale jak widać czas leczy rany, teraz jesteś szczęśliwą mężatką i już wkrótce będziesz szczęśliwą mamusią:) asiulka-dzięki kochana za kciuki:) Przydadzą się i to jak! A ja trzymam kciuki za Twoją kolejną wizytę, czy lekarz mówił Ci ile masz czasu odczekać z kolejnym in vitro? Pozdrawiam! fjolecik- co słychać? jakie masz plany?Kiedy nastepna IUI? Dosia-cieszę się że z synkiem wszystko ok i pięknie zdrowo rośnie:) Będzie z niego duży chłopak:) Ja zawsze marzyłam o dziewczynce ale jak widzę uroczego, mądrego i prześmiesznego synka mojej siostry to stwierdzam że chłopak też jest super!:) Liliawodna- przykro mi że musiałaś być w szpitalu, dbaj o siebie i oszczędzaj się, mam nadzieję że jesteś na zwolnieniu. Mam nadzieję że szybko wytępisz tą bakterię. A jak sprawy małżeńskie? Bo kiedyś pisałaś że nie jest za ciekawie.Wyżal się nam, może będziemy mogły Ci jakoś pomóc, doradzić...Najwazniejsze że z dzieciaczkami wsztsko ok!! Sportsmenka- Tobie zdaje się też należą się dziś życzenia?:) A zatem spełnienia marzeń nie tylko w życiu zawodowym ale przede wszystkim rodzinnym!!!! Smutaska- super że ciąża się zdrowo rozwija!:) Myszka- no i jak po wizycie? Już wiecie kiedy startujecie z programem? Jaki będziesz miała protokół? Juz teraz trzymam kciuki!!! Inka- czekam z niecierpliwością na wiadomość od Ciebie po wizycie w BS u dr M, ciekawa jestem Twoich wrażeń no i planu działania. Już chyba nawet nie muszę pisać że kciuki zaciskam z całych sił!!!!!!!!! Nadzieja- jak sobie radzisz z maleństwem? Noce pewnie nie przespane co?:) Ale w końcu o tym wszystkie marzyłyśmy:) Guzia- proszę Cię napisz co u Ciebie? Jak sprawa rozwodowa? jak sobie dajesz radę? Jak zdrowie? Trzymaj się kobitko! Sara- całusy dla Ciebie i córci! Życzę powodzenia w przetrwaniu ząbkowania:) Malutka- grudzień zbliża się wielkimi krokami, już zaraz będziecie mogli rozpocząć starania, zobacz jak to szybko zleciało! Może przejdz się na wizytę do gina i zapytaj czy może już teraz Wam da zielone światło, bo tak naprawdę wystarczy odczekać tylko pół roku- po pół roku komórki zaśniadowe, nawet gdyby jakieś po leczeniu zostały, to i tak giną. Georgio- a cóż tak zacichłeś?:) Pewnie znowu na zagranicznych wojażach jesteś szczęściarzu:) Daj znać co u Ciebie! Uff, ale się napisałam:) Jeśli kogoś pominęłam to baaaaaardzo przepraszam, pozdrowienia dla wszystkich!!!
  18. Czesc kochani! Nie mam za bardzo kiedy pisać, jestem zawalona robotą, w weekend miałam gości, było bardzo fajnie tylko szkoda że te weekendy zawsze tak szybko mijają.. Amberek-strasznie mi przykro że tak Ci się w małżeństwie pogmatwało:(:(:( Dziewczyny już Ci dużo tutaj mądrych rzeczy napisały, nie ma co żałować takiego bydlaka, jak można zdradzić kogoś i mówić potem że to nic nie znaczący seks!!!! Wiem że Ci jest teraz ciężko,ale naprawdę dobrze że rozsaliście się teraz a nie potem jakby było już małe dziecko. Facet jest niedojrzałym gówniarzem skoro skacze z kwiatka na kwiatek, uwierz mi że lepiej Ci będzie bez niego. Zresztą już wczesnej pisałaś że ma dziwne układy z byłymi teściami i ciężko Ci było to zaakcpetować. Znajdziesz faceta który będzie oddany tylko Tobie i tylko z takim warto zakładać rodzinę. Nie ma co temu dawać drugiej szansy. Trzymaj się, ciężkie chwile przed Tobą ale dasz radę!! Dla chociaż chwilowego odstresowania polecam Ci film "Jedz, módl się i kochaj", byłam na tym w kinie, może i jest trochę ckliwy i wolno się rozkręca, ale myślę że warto żebyś go objerzała, szczególnie teraz, to jest o kobiecie która właśnie się rozwiodła i szuka swojej drogi w życiu, spodoba Ci się i może nabierzesz dystansu i siły, bardzo Ci tego życzę! Jeszcze będzie dobrze, zobaczysz! Dla reszty buziaki, nie zdążę nic więcej napisać, odezwę się wkrótce dłużej, już za 2 tyg zacznę swój trzeci program in vitro!:)Trzymajcie kciuki! Alicja, Inka-czekam na info o Waszych programach i trzymam kciukasy!!!!!!!
  19. Dziewczyny, dzięki że mnie postawiłyście do pionu!:) Macie rację-niepotrzebnie się zamartwiam na zapas, najpierw sama liczyłam że mi zmieni protokól a jak się tak stało to panikuję.Rzeczywiście zdecydowanie bardziej popularny jest długi,ale może w moim przypadku owocny będzie krótki.Zobaczymy.Ja po prostu coraz bardziej się denerwuję,tak bardzo bym chciała zeby się w końcu udało,a jakos nie mam co do tego tym razem przekonania..Dobra, nie ma co smucić. Co ma być to będzie. Georgio-Twoja żona miała chyba krótki protokół? To było za pierwszym czy za drugim razem? Będę wdzięczna za jakieś wskazówki.. Myszka-witaj u nas!! Przykro mi że tak się Wam pokomplikowało,ale teraz z in vitro macie olbrzymie szanse!! trzymam kciuki!!!!!! Sara- ząbkowanie to rzeczywiście trudny etap, moja siostra też męczyła się razem z synkiem,ale dacie radę:) A co słychać poza tym??Jak wypadły chrzciny??Myślice o drugim bobasie??:)Całusy! Alicja- kochana mam nadzieję że Ciebie ta paskudna grypa żołądkowa nie dopadnie, to jest istny koszmar, ja na szczescie czuje sie juz lepiej, pomału zaczynam jesc normalnie, ale póki co jedzenie robię sobie na parowarze:) Dobrze to też wpłynie na moje kilogramy, bo pewnie po stymulacji znowu bedzie ich wiecej (ale gdyby miały regularnie przybywac przez 9 m-cy to nie mam absolutnie nic przeciwko!:) )Aluś ciekawa jestem jaki u Ciebie bedzie protokoł i wogole co powie lekarz.Robisz w tej samej klinice co poprzednio?Ale się bedzie działo!:):) Inka-tzrymam kciuki za wizytę!!! Bardzo jestem jej ciekawa!! Dosia- i co wyszło z tym cukrem???Mam nadzieję że słodycze odstawione bo normalnie będę krzyczeć!:) Smutaska- super że z bobasem wszytsko ok, to kiedy termin porodu??Kiedy poznasz płeć? Sportsmenka-dbaj o siebie i pomimo nawału pracy znajdz jakos czas na odpoczynek,na szczescie juz zaraz weekend:) Dla wszystkich duży buziak, pa!!
  20. lala79-bardzo Ci dziękuję !!!Od razu mi się humor poprawił:):):)
  21. Cześć dziewczyny! jestem z innego topiku,ale widzę tu znajome niki:) Będe podchodzić wkrótce 3 raz do in vitro i mam do Was pytanie-czy któraś z Was miała krótki protokół? I czy się udało właśnie na tym krótkim?? Ja zaczynam świrować-bardzo bym chciała żeby się w końcu udało, miałam dwa razy długi protokół a teraz będę mieć krótki, trochę poczytałam na necie i mam wrażenie że ten krótki jest mało skuteczny:( Desperacko szukam kogoś komu się udało na krótkim, bo póki co lekko sie podłamałam...:(
  22. Witajcie kochania! Ja dziś dopiero wracam pomału do życia, bo dopadła mnie grypa żołądkowa:( To jest coś okropnego, całą poprzednią noc i dzień spędziałam w toalecie, nie będę już wdawać się w szczegóły ale okropne to było i strasznie się męczyłam, na szczęście dziś już leki zaczynają działać i czuję się lepiej, tylko w głowie mi się kręci z osłabienia, nic nie jadłam i schudłam przez 1 dzień 3kg, super dieta ale wolałabym inaczej chudnąć.. Nadzieja- gratuluję córci!!!!!!!!!!!!:):) Super że już jest z Tobą na świecie! Do kogo jest podobna?:) Z tego co piszesz miałaś trochę komplikacji podczas porodu, współczuję:( No ale najważniejsze że teraz jest już wszytsko dobrze i możesz w pełni cieszyć się macierzyństwem:)To musi być wspaniałe uczucie i mam nadzieję że i ja się doczekam, dziękuję za kciuki!! Czekam na dalsze relacje jak rośnie malutka, jak idzie karmienia i pielęgnacja, całusy!! zamyślona- przykro mi że @ znów przyszła, a stracie się naturalnie czy planujecie IUI? trzymam z całych sił kciuki żeby sie tym razem udało!! kiki-dobrze że nie masz ciężkiej pracy i możesz sie trochę pooszczędzać. Ciekawa jestem czy u Ciebie będą bliźniaki:) A jak te plamienia-ustały juz całkowicie? Bierzesz jakieś leki, witaminy? To kiedy teraz będziesz miała USG i następną betę? Trzymam kciuki żebyś całą ciążę przeszła spokojnie i bezproblemowo:) Misia-super ze tak dobrze znosisz ciążę i wszystko dobrze z maluchami:) A cerą się nie przejmuj, gdybyśmy tylko takie problemy mieli:) Dosia- super że udało się Wam tak dokładnie zwiedzić szpital i jesteście zadowoleni, fajnie ze szpitale coraz częściej dbają o komfort poczas porodu. A zdziwiłam się bardzo że Ty ciągle bieresz to clexane, naprawdę trzeba brać przez całą ciążę te zastrzyki? Alicja, Inka- czekam cały czas na Wsze wizyty w klinikach, ciekawa jestem jakie będziecie miały protokoły, leki itd. Ja do BS też niestety mam kawał drogi (prawie 7godz jazdy),ale wiem że warto tam jechać. Fajnie że znowu będziemy szły razem:) Modlę się żeby tym razem całej naszej trójce sie udało!!!!!!!!!!!!!!Całusy! Pozdrowienia dla wszystkich, wracam do wyrka bo znowu mi coś w brzuchu świruje, pa!
  23. Switaełko- gratuluję!!! No to teraz jesteś mamą już na cały etat:) Jak sobie dajesz radę? jak poród, karmienie itd? Ależ Ci zazdroszczę!:) Dosia-moja siostra miała wykrytą cukrzycę ciążową, stosowała dietę, badała parę razy dziennie poziom cukru,dużo spacerowała i wszystko skończyło się dobrze:) Niewiele przytyła w ciązy, dzieciaczek urodził się zdrowy a i moja siostra nie ma teraz już żadnych problemów z cukrem, także nie stresuj się tym,ale słodycze odstaw kochanienka!!!:) Georgio- co u Ciebie? Guzia-jak sobie radzisz? Jak sprawa rozwodowa?? Jak zdrowie?? Całusy i pozdrowienia dla wszystkich!!
  24. Witajcie kochani! Przede wszystkim- Kiki GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):) Super wynik!! Beta przyrasta pięknie:) Ależ musicie być szczęśliwi:) Zobacz tak sie stresowaliście, tak sie bałaś czy znajdą się plemniczki u męża a okazało się że nie tylko plemniczki się znalazły to jeszcze udało Ci się zajść w ciążę!:) I jestem pewna że to właśnie ta komóreczka męża się przyjęła a zresztą nie jest to już wazne, wazne że kobitko droga jesteś w ciąży!!!!:) Widzę że w USA skuteczność in vitro jest wysoka, przynajmniej u nas na topiku, bo i Misia i Ty zaszłyście w ciążę przy pierwszym podjeściu:) Teraz mam nadzieję, że te plamienia szybko ustaną i na USG wszystko bedzie ok:) Czekam na wiadomości od Ciebie! Sportsmenka- przykro mi z powodu Twojej tesciowej:( Przeraża mnie ile osób choruje na raka, co chwilę dowiaduję sie o jakims przypadku..Nie wiem co powiedzieć, to straszna choroba ale trzeba wierzyć że Twoja teściowa wyjdzie z tego...Trzymaj się! Dosia- ja też miałam badana kiedyś krzywą cukrową i pamiętam że to cos do picia jest okropne!! ledwo to łyknęłam ale chyba pielegniarka dodała mi trochę soku z cytryny czy czegoś żeby to było w mairę zjadliwe.A jaki jest wynik??wszystko dobrze? Kochana Ty już niedługo bedziesz trobę do szpitala szykować:) Ale ten czas szybko leci! Nie dziwię Ci się ze już pomału myslisz o porodzie, ciekwa jestem Twoich wrażen jak już synek bedzie na świecie:) Alicja- my juz niedługo razem ruszamy do boju:) Oby udanego!!!!!!!! Ciekawa jestem kiedy Inka startuje, trzymam kciuki za Twoja wizytę w klinice, to już 12tego tak? Bedzie dobrze!!!! No a teraz jesli chodzi o mnie to ja po wizycie kocham mojego lekarza jeszcze bardziej:) on ma w sobie cos takiego że przy nim ja wiem że będę w ciąży:) Zawsze mi to powtarza, mówi że może to troche potrwać ale jest to mozliwe i mam sie nie poddawać i walczyć-tak też zrobię:) No więc miałam USG (pierwsze po łyżeczkowaniu) i na szczęscie wszystko jest ok, powiedział że jajniczki pracuja wzorowo, ten cykl wg lekarza bardzo dobrze rokuje i nawet chciał żebysmy do in vitro podchodzili już w tym cyklu (bo właśnie jajniki wygladają teraz super, oby tak było w nasteonym cyklu!!), ja już nawet byłam skłonna zmienić plany,ale teraz chce mi dać krótki protokół (chociaz wahal trochę) ale krótki trzeba by było zacząć od 1 dc a ja miałam już 4dc więc ten cykl i tak odpada. Myślał tez nad krótkim z antagonistą, wtedy mozna by było zacząć od 4dc, ale ostatecznie powiedział że skoro zaplanowalismy sobie podchodzić w przyszłym cyklu to nie będzie nam zmieniał planów. Pozostaje tylko modlic się żeby w przyszłym cyklu moje jajniki tez tak ładnie pracowały:) Dostałam już leki (jakic decapeptyl czy cos w tym stylu-zastrzyki od 1dc i Menpur od 3dc,encorton, moge brac tez witaminy Feminatal a mąż salfazin,nie zapytałam tylko czy cos na endometrium mi da szybciej,ale to bede jeszcze dzwonic) potem wizyta w 9dc no i kurcze niesety wtedy mojego lekarza nie bedzie:(Bo juz mi powiedział że pod koniec pazdziernika do 3 listopada go nie bedzie,a wlasnie wtedy wypadnie mi 9dc...Kurcze bede sie tym stresowac bo ja nie chce isc do nikogo innego, moj dr M przy poprzednim podjesciu z moich rzekomo beznadziejnych komórek wyhodował takie piękne i nie wiem czym jakis inny lekarz bedzie wiedzial jaką dawkę leków mam kontynuuwać..No ale co zrobic, jakos te 2-3 dni bez mojego lekarza wytrzymam, mam wielka nadzieje że na moja punkcje wróci bo sobie nie wyobrazam nikogo innego.Aha, robiłam hormony i sa ok, tylko mam niski poziom LH jak na 4dc,nie wiem co to znaczy.Mój gin tak na głos myślał że to może w tym tkwi problem.No i główkował dlaczego ta poprzednia ciąża się nie rozwinęła dalej, może jakas wada komórki, może jakieś wirusowa infekcja mnie wtedy dopadała, nie wiadomo...Powiedział że u nas głownym problemem jest ta macica jednorożna,ze na pewno jest trudniej przy niej uzyskac ciąże ale jest to mozliwe. Robiłam tez hormony tarczycy kontrolnie ale wyników nie bylo do czasu wizyty i pielegniarki kazały mi dzownić w poniedziałek ale mój kochany lekarz sam sie pofatygował i jakos pod wieczór sam do mnie zadzwonił na koniec swojego dnia pracy i podał mi jakie sa wyniki tarczycowe, normalnie zaden lekarz tak sie o mnie nie troszczył, wczesniej jak sama nie dopytałam się to nie wiedziałam,a juz zeby do mnie jakis lekarz sam dzwonił to zapomnij.Także z moim guru czuje sie bezpiecznie,wiem ze zrobi wszystko co w jego mocy,a nastawienie psychiczne przy in vitro to podstawa:) No a zatem zaczynam w przyszłym cyklu na krótki protokole, punkcja gdzieś w pierwszym/drugim tyg listopada, trzymajcie kciuki!!!!!! Inka- Ty sie nie zastanawiaj tylko leć tez do BS!
  25. Sportsmenka- przykro mi że @ przyszła:(:(:( Tak bardzo chciałam żeby Ci się udało..I wiem że się uda tylko wiesz co, przepraszam za szczerość,ale moim zdaniem nie powinnaś już robić IUI tylko podchodzić już do in vitro..Wiadomo że to koszty,( ale jak podliczyć koszty tych wszystkich IUI to wyjdzie na jedno) a przy in vitro szanse są dużo większe. Poza tym myślę ze u Ciebie koszty wcale by nie były tak duże bo bardzo ładnie się stymulujesz i na pewno nie potrzeba by było u Ciebie tak duzo leków jak np.u mnie, a wiadomo że połowa kasy to za leki. Ja mam już od jakiegoś czasu takie wewnętrzne poczucie że Tobie uda się z in vitro i to za pierwszym razem! Nie chciałam pisać o tym wcześniej bo chciałam wierzyć razem z Tobą ze IUI sie uda,ale kurcze teraz tak jakoś coraz bardziej przekonana jestem do Twojego in vitra...Bo stymulujesz się super, endo masz zawsze ładne jedyny problem to obniżone parametry nasienia męża i in vitro wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Mój gin mówi że jest sens robić IUI do 4 razy, ja teraz żałuję że tyle czasu i kasy zmarnowałałam na niepotrzebne i nieskuteczne stymulacje do IUI, w końcu IUI to ok. 10-15% szans a in vitro nawet do 50%...Nwet tak patrząc na nasz topik, o wiele więcej mamy mamusiek z in vita niż z IUI, nawet po tych ostatnich testowaniach..Ale to jest tylko moje zdanie...Przemyśl to sobie z mężem na spokojnie jak już ochłoniecie,jak życzę Ci z całego serca żebyś jak najszybciej została mamą, bo zdecydowanie na to zasługujesz!!Cokolwiek postanowisz ja będę trzymać kciuki!:) Kiki- czekam w napięciu na kolejny wynik bety!!! Oby te plamienia ustały, oszczędzaj się kochana bo nosisz w sobie życie:):) Będę modlić się żeby wszystko się dobrze potoczyło!!! A ja kochani w sobotę bedę w BS u mojego gina i dowiem się jakie są plany, już się nie mogę doczekac:) Znowu zacznie się coś dziać, znowu będę żyć nadzieją ale i wielkim niepokojem...Juz teraz mnie ściska w żołądku jak sobie o tym pomyślę, Boże oby się udało.... Miłego wieczorku!
×