egz30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez egz30
-
Kiki a który masz dziś dzień po transferze???
-
Kiki-jak czytam Twoje perypetie teraz to zaraz mi się przypomina moja sytuacja sprzed miesięcy, ten stres z krwawieniami....Ale u Ciebie sytuacja jest o wiele lepsza, bo jak piszesz krwawienia ustają, a u mnie z dnia na dzień były coraz mocniejsze, więc wiem że u Ciebie wszystko się dobrze skończy:) kochana jesteś w ciąży!!:) Teraz tylko dbaj o siebie (nie możesz zwolnić się z pracy? najlepiej jakbyś poszła do domu i sobie poleżała), trzymam kciuki za całych sił żeby wszystko potoczyło się już dobrze!!!Tyle się z mężem wycierpieliście, takie stresujące było to Wasze in vitro, takie trudne decyzje musieliście podjąć że wiem że Bóg Wam to wynagrodzi i będzie już dobrze!! Ja jestem pewna że przyjeła się właśnie ta komóreczka męża:):) Sportsmenka- a jak u Ciebie te plamienia??Nasilają się?? Zbadaj jutro betę, będzie wiadomo czy przyrasta. Kochana z całych sił trzymam kciuki żeby się udało, żeby ta IUI choć z takimi perypetiami okazała się tą szczęśliwą:) Oszczędzaj się i daj znać jak się czujesz! Pomodlę się dziś za Ciebie i Kiki-nawet nie wiecie jakbym chciała żeby na naszym topiku pojawiły się dobre wiadomości, całusy!!
-
Kiki- koniecznie zadzwoń do lekarza w sprawie tych plamień, zbadaj też betę i tak jak radzi Dosia poziom progesteronu. Trzymam za Ciebie kciuki żeby nie skończyło się tak jak u mnie, bo wcale nie musi!!!! Zdawaj nam relacje, jestem myślami z Tobą i z całego serca życzę Ci żeby wszystko poszło dobrze!!!!!!!!!!
-
Witajcie! Sportsmenka-bardzo bardzo bardzo chciałabym żeby ten wynik oznaczał ciążę, na razie jest rzeczywiście niski, poszukałam szybko w necie i niby ciążę liczy się powyżej 5, ale z drugiej strony zrobiłaś betę szybko więc ciągle jest nadzieja i tego będziemy się trzymać!! Mój lekarz mówi że liczy się przede wszystkim dobry przyrost bhcg, sama wyjściowa beta nie juz aż tak ważna. Warto powtórzyć ją pojutrze zobaczyć czy przyrasta.A zatem cały czas trzymam kciuki!!!!!:) fjolecik- cholera a taką miałam nadzieję że Ci się uda...:(:( Wiem, jak jest Ci ciężko, wiem że świat się wali w takiej sytuacji, ale kochana zobaczysz że w końcu się uda!!! Macie naprawdę bardzo duże szanse, a przecież udaje się parom z dużo gorszymi wynikami. Teraz dajcie sobie czas, ochłonijcie po tym, przecież tak dużo zależy od psychiki, wiele razy problem z niepłodnością tkwi "tylko" i "aż " w głowie. Ja wiem że Ci się uda, to tylko kwestia czasu, a zatem nie poddawaj się!! I zrób koniecznie tą laparoskopię, ona naprawdę może wiele wyjaśnić. Poza tym lekarz który mi robił laparo powiedział że bardzo wiele jego pacjentek zachodzi w ciążę po tym zabiegu w przeciągu pół roku (czytałam o tym nawet na necie, chyba to chodzi o to że tak brzydko mówiąc macica jest "przewietrzona" czy coś w tym stylu) także nie trać nadziei i bądź dzielna!! Alicja- pytałaś o te witaminki NkTT to są te nienasycone kwasy tłuszczowe omega i nazywa się to Linnokomplex ( o ile dobrze zapisałam), ale powiem Ci szczerze że ja tego nie biorę..Jak podchodziłam do pierwszego ivf to brałam te omegi i komórki miałam do kitu a przy drugim ivf zero leków (chociaż fakt ze było lato więc naturalnych witamin wbród) i komórki były super jakości. Poza tym czytałam jakąś opinię lekarza że za dużo kwasów omega wcale nie działa dobrze na jakość komórek. Może u mnie był to przypadek, może jadłam tego za dużo ( 2 kaspułki Linocomplex i 2 wiesiołka, chociaz normy są duzo wieksze) ale jakoś się zraziłam i nie będę brać. Może tylko wiesiołka 1 x dziennie na endo i musze w końcu kupić sobie jakieś zestaw witamin, teraz biorę co drugi dzien Falvit Mama (kupiłam go kiedyś jak przeczytałam że przed zajsciem w ciążę warto łykać witaminy dla kobiet juz będących w ciąży) i wyjem go do końca a potem coś sobie kupię. Misia wspominała o jakis dobrych lekach i ich poszukam.Ja chyba w ten weekend pojade do BS, bo i tak będę w pobliżu (no pwiedzmy, bo 3 godzin od BS, ale zawsze to nie 7..) i zapytam się jakie mój lekarz ma plany wobec mnie. Jeśli znowu da mi długi protokół to będę miała czas na brania tabsów żeby wyrobić się pod koniec listopada. I wtedy będziemy mniej więcej razem szły:) Boże codziennie myślę o tym jakby to było cudownie aby teraz w końcu się udało....Aluś trzymam za Ciebie kciuki z całych sił!!!!!!!!!!!! Napisz co postanowisz w sprawie witamin! Inka- a Ty kiedy wyruszasz do BS???? Jak wogóle się czujesz...? Sara- napisz co u Ciebie??Chyba już wróciłaś z tego długiego urlopu?? No dobra, idę w końcu zjeść jakiś późny obiad, dopiero wróciłam z pracy, pozdrowienia dla wszystkich!!
-
Asiulka- bardzo mi przykro..:(:( Ale dobrze że nie załamujesz się i nie poddajesz, trzeba walczyć dalej,nie ma wyjścia, w końcu się uda! A co do odczekania to różnie lekarze mówią, średnio jest to chyba min.2-3 m-ce, zależy jak szybko organizm dojdzie do siebie po stymulacji. Czytałam na necie na jakimś forum że dziewczyna podeszła do kolejnego in vitro już w następnym miesiącu na krótkim protokole i się jej udało! Ale uważam że to zdecydowanie za wcześnie, Ty jesteś młoda więc odczekanie nawet dłuższego czasu nie będzie chyba złym pomysłem, ja mam już 32 lata, zegar biologiczny tyka i mam takie poczucie że nie mogę odczekiwać nie wiadomo jak długo, chociaż może by i się przydało. I tak najważniejsze co powie Twój lekarz. Trzymaj się i nie poddawaj! Zobaczysz że się już niedługo uda!!Ściskam...
-
Misia- witaj po przerwie:) Rzeczywiście z wielką przyjemnością czyta się teraz Twoje wpisy:) Uśmiechałam się od ucha do ucha a jak przeczytałam że masz parkę to juz w ogóle była radocha:) Chyba dla każdej z nas to scenariusz idealny:) No i najważniejsze że dzieciaczki zdrowo rosną! Pozdrawiam Cię gorąco i czekam na kolejne takie wpisy:) Asiulka- no i jak beta????? Sportsmenka-nie wiem jak ja wytzrymam jutro w pracy, a kończę późno i będę biegiem pedzić do domu żeby zobaczyć Twoją betę, mi się wydaje że teraz właśnie pomimo tych przeciwności powinno się udać:) Kiki, fjolecik- za Was też zaciskam kciuki!!!! Pod koniec tygodnia wszystkie tu będziemy Wam kibicować! Boże jakby było cudownie gdyby wszystkim Wam się udało... A zatem w napięciu czekamy!!! Pa!
-
Asiulka trzymam kciuki i z niecierpliwością wypatruję jutro POZYTYWNYCH wiadomości od Ciebie!!!
-
Hej! Cudownie słoneczny był ten weekend, mam nadzieję że odpoczeliście:) fjolecik- duża ilość białego śluzu to dobry znak:) asiulka- ja po in vitro miałam normalny okres,nie był specjalnie bardziej obfity ani dłuższy. Lilia Wodna- super że już pokoik dla bliźniaków urządzony:) Na pewno teraz jest to Wasze ulubione miejsce w domu:)Chętnie zobaczę fotkę:) Rany,ale mi się nie chce iść jutro do pracy... No ale w nadchodzącym tygodniu będzie się działo na naszym topiku, dziewczyny trzymam kciuki za dwie krechy!!! Miłego wieczoru!
-
Cześć kochani! Co za cudna pogoda!Wszystko od razu jakoś tak lepiej wygląda:) Ja już po pracy,uwielbiam piątki:) Właśnie siedze na balkonie z kawą i laptopem, wczoraj nasadziłam wrzosów a jeszcze pelargonie mi kwitną więc miodzio:) Kto ma ochote na kawe to zapraszam do mnie:) Kobitki jak ja sie nie mogę doczekać Waszego testowania!!Kiki,sportsmenka,fjolecik-tzrymam kciuki!!! Liliawodna, Misia, Dosia- jak Wasze brzuchy? Kupujecie już jakąś wyprawkę? Pewnie już macie pomysł jak urządzić pokoik/kącik malucha co?:)Ale Wam fajnie, nawet się nie obejrzycie a będziecie śmigać z wózkiem:) Nadzieja- czy Ty już przypadkiem nie urodziłaś??? Termin chyba miałaś jakoś na początek września, pisz koniecznie jak sobie dajesz radę! asiulka-nie zamrtwiaj się, zgadzam się w 100% ze Sportsmenką i Dosią, no i rzeczywiście młody ten Twój mąż, daj mu trochę czasu na oswojenie się z tą sytuacją, będzie dobrze,zobaczysz!! ja też trzymam-dobrze że się nie poddajesz! Z tego co piszesz to naprawdę nie jest z Waszymi wynikami źle, plemniczki całkiem dobre, u Ciebie macica piękna,stymulujesz się ładnie, dobrze ze jajowody zostały udrożnione bo ze swojego doświadczenia (mam tylko jeden jajowód) wiem że to ważne jak są dwa, bo przy jednym jajowodzie niestety jest dużo mniejsza szansa na zaciążone naturalne, można mieć np. parę miesiecy pod rząd owulację po tej stronie po której nie ma jajowodu i wtedy nic się nie zdziała.Dlatego przy jednym jajowodzie in vitro jest dużo bardziej skutecznijesze. Więc jeśli masz dwa jajowody to rzeczywiście próbujcie jeszcze IUI, ale gdyby nie daj Boże ten prawy się przytkał to nie marnujcie czasu i próbujcie od razu z in vitro. Ale póki co zaciskam kciuki za kolejną IUI !!!I trzymam też kciuki za Twoją koleżankę!! Niestety wiem co przeżywa, u mnie z 6 pobranych komórek był tylko jeden słabiutki zarodek,te oczekiwanie czy przeżyje było straszne..:( Będę się modlić zeby się jej udało! Guzia, Georgio-co u Was??? Inka,Alicja-czy Wy się jakoś szczególnie przygotowujecie do ivf? łykacie jakieś witaminki? Boże z całego serca będę się modlić żeby nam się udało!!!!!!!!Co to by była za radość....:) Pozdrowienia dla tych, do których nie zdążyłam napisać, miłego dnia, idźcie na spacer, bo od przyszłego tyg ma być znowu zimno!
-
Testujące wkrótce dziewczyny- piszcie jak tam Wasze samopoczucie?? Już tydzień tylko do testowania:) Kiki- na pewno coś dotarło do macicy więc się nie martw,ale teraz już aplikuj lekki poprawnie:) Całusy dla wszystkich!!
-
Ja tez trzymam- bardzo mi przykro:(:( Kurcze zawsze nam tak kibicujesz, zawsze w ważnych momentach pojawiasz się na topiku i podtrzymujesz na duchu i tak bardzo chciałam żeby Ci się udało...Może rzeczywiście powtórz betę? Pamiętaj że pierwsza IUI rzadko się udaje, trzeba zacisnąć zęby i walczyć dalej.Wierzę że prędzej czy później Ci się uda! Napisz coś więcej o sobie, jak Twoje wyniki, jak męża, co było wskazaniem do IUI? Pozdrawiam cieplutko!! Trzymam kciuki za resztę testujących już wkrótce!!! Pozdrowienia dla wszystkich! PS. Ja chyba zmienię zawód, strasznie mi ciężko ostatnio w pracy, chyba czas pomyśleć o mniej stresującym zawodzie:)
-
Kiki-czyli jeśli dobrze zrozumiałam masz podaną ładną komóreczkę zapłodnioną plemnikami męża i troszeczke gorszą zapłodnioną plemnikami dawcy? Super że ta komóreczka mężowa przetrwała i została Ci podana!!!!:):) Ja wierzę że to właśnie ta się przyjmie, ja nawet bym tego nigdy nie sprawdzała tylko uwierzyła że tak jest! Z całych sił trzymam kciuki!!! Rany jak ja wytrzymam te Wasze potrójne testowanie??:) Będę czekać z niecierpliwością na wyniki!!! Kiki napisz jeszcze jakie leki teraz musisz brać, całusy dla Was przyszłe mamuśki!!
-
Ja również trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!
-
Hej! Ale tu dziś u nas gadatliwie:)Super, bardzo się cieszę:) A najbardziej z tego że moje kochane topikowe siostry Inka i Alicja podchodzą już za parę tygodni do programu!!!!!!!!!!!!!!!!Super!!!!!!:):):) Aż normalnie żałuję że nie mogę próbować z Wami, teoretycznie bym mogła, miałam odczekać 2-3 m-ce a ivf miałam w czerwcu więc już minęło,ale spokojnie jeszcze poczekam i będę z całych sił zaciskać kciuki za Was i zmawiać paciorki!!!Obiecuję!:) Boże jaka byłabym szczęśliwa żeby się Wam razem teraz właśnie udało! Nawet sobie nie wyobrażacie:) Obie na to zasłużyłyście i bardzo mocno wierzę że właśnie teraz Wam się uda! Tak bardzo bym chciała żebyśmy święta Bożego Narodzenia spędzały z lokatorami w brzuchu, żeby to nie były kolejne samotne święta, żeby udało się Wam, Kiki, Sportsmence, Fijolecikowi, Ariss, Malutkiej, Zamyślonej a potem na wiosnę Georgiowi i żeby Guzia znowu była zakochana i zaciążonona no i w ogóle żeby te nasze marzenia się pospełniały....Wierzę że dobra passa będzie trwała długo. Inka i Alicja- a zatem czekam z niecieprliwością na Wasze in vitra, piszczcie wszystko co i jak, jak wizyty,leki itp. Będę spędzać październik z Wami przy kompie:)Ciekawa jestem jakie programy będzie miały.Całusy dla Was!! Sporstmenka- to rzeczywiście mieliście dylemat z tym wyjazdem, ale wiesz co u mnie to był standard, zawsze w czasie IUI coś wypadało, zawsze był jakis stres, raz miałam IUI w wigilię i musiałam zaraz po zabiegu jechać 200km do rodzinnego domu...Taki pech, tego się nie przewidzi,ale wierzę że pomimo tych przeciwności Wasza IUI się powiedzie!! Masz piękny dominujący pęcherzyk a może te mniejsze też jeszcze podrosną, więc trzymam kciuki!!! Kiki- czekam na wieści od Ciebie! 7 komórek do fantastyczny wynik!Trzymam kciuki żeby jak najwięcej komóreczek zapłodnionych plemnikami męża pieknie się rozwijało!! Teraz postaraj się jak najbardziej wyciszyć, w miarę możliwości choć trochę odstresować żeby przygotowac organizm do przyjecia dzieciaczków, trzymaj się kochana!!! fjolecik- ależ z Ciebie płodna babka:) Tyle komórek że ho ho!:) Tylko pozazdrościć! Teraz na pewno się uda! Za Ciebie też trzymam kciuki! To już jutro:) Dla reszty całusy! Muszę już spadać obiad jakiś robić, Inka nawet nie wiesz jak się cieszę że napisałaś, wiem że Ci jest bardzo ciężko ale wiem też że jesteś silna i dzielna i dasz sobie z tym wszystkim radę! I wiem że właśnie teraz uda Ci się zajść w ciążę, masz wielkie wsparcie w Niebie... Guzia o Tobie też cały czas pamiętam, rozumiem że chcesz poukładać swoje sprawy i pewnie będziesz mniej pisać ale wiedz o tym że mu tu o Tobie zawsze pamiętamy i wspieramy Cię duchowo-interentowo:), wiem że wszystko się u Ciebie w końcu ułoży bo zasługujesz na szczęście, będzie dobrze, zobaczysz! Buziaki!!
-
Kiki- z niecierpliwością czekałam na Twój wpis po punkcji i jak przeczytałam dziś co się stało to tak bardzo żal mi było Ciebie i Twojego męża...:(:(:( Rany, dlaczego to wszystko jest takie trudne?? Na tym topiku jest tyle niesamowicie trudnych i smutnych historii, tyle lat walki o dziecko, tyle małżeństw cierpi tylko dlatego że bardzo bardzo chce mieć dziecko, przecież posiadanie dzieci to powinno być coś naturalnego a nie ciągła walka..Ale co zrobić, wszystkie tak chcemy mieć dzieci że przejdziemy tą trudną drogę. Ja myślę że ci wszyscy politycy którzy chcą zlikwidować in vitro, czy wahają się czy je refundować powinni przeczytać nasz topik i zobaczyć jak potrzebne jest poważne i kompleksowe zajęcie się problemem niepłodności. Skoro biadolą cały czas że nie będzie miał kto pracować na nasze emerytury (ba! czytałam ostatnio że nawet jest pomysł by bezdzietne pary płaciły dodatkowy podatek, bo przecież mają takie lekkie i beztroskie życie i nie mają wydatków na dzieci!) to niech zaczną myśleć jak pomóc małżeństwom które chcą mieć dzieci, chcą na nie łożyć, wychowywać ale nie mogą. Kiki bardzo cięzką decyzję musieliście podjąć, ale wydaje mi się że zapłodnienie części komórek plemnikami męża a część nasieniem dawcy to najlepsze wyjście. Daj Boże żeby te zapłodnione komórkami męża pieknie się rozwijały i te będą Ci podane w pierwszej kolejności. A gdyby nie daj Boże coś się nie powiodło to masz wtedy jeszcze komórki z nasieniem dawcy i tak jak pisały Ci dziewczyny- najważniejsze że Wy będziecie dzieci wychowywać!! Szybko zapomnisz że plemnik nie pochodził od męża, razem będziecie się cieszyć ciążą i rodzicielstwem, tak jak nasza Dosia. Pozostaje jednak pytanie co zrobisz z komórkami zapłodnionymi nasieniem dawcy jeśli komórki zapłodnione plemnikami mężą będą ok i zostaną ci podane...Będziesz mogła przeznaczyć je do adopcji dla par które nie mają ani własnych komórek ani plemniczków albo wrócić po nie...To są właśnie te etyczne dylematy in vitro...Jednak masz teraz tak dużo stresów że nie ma co na razie gdybać.Zobaczysz jak to wszystko się potoczy. Ja z całych sił trzymam za Ciebie i Twojego męża kciuki, z całego serca życzę Wam żeby te problemy się w końcu skończyły i żebyście mogli cieszyć się ciążą i dzieckiem, trzymaj się kochana, jestem myślami z Tobą ...
-
Misia-kochana jesteś!:) Na pewno zapytam lekarza o ten lek, tylko przypomnij mi nazwę.Ja brałam już kiedyś estrogeny na endo (estrofem i jeszcze jakiś),ale na mnie słabo one działały.A niestety obawiam się że po tym kolejnym łyżeczkowaniu moje endo już wogóle może być uszkodzone i cieniutkie:( Po 4 łyżeczkowaniach niestety nie jest w za dobrym stanie..No ale nic, trzeba próbować, mam nadzieję że jak będę podchodzić do ivf to lekarz tak mi przepisze leki żeby endo było jak najbardziej spasione:) Nika-super:) Mam nadzieję że całą ciążę przejdziesz bez problemów,zdawaj nam relacje:) Ariss- jak nastrój? kiedy masz ślub?Przykro mi że masz ostatnio ciężki okres, ale wszystko się w końcu ułoży, trzymaj się! Misia-cieszę się że się odezwałaś, bo już się martwiłam, super że z ciążą wszystko ok:) Jak ten czas leci, razem podchodziłyśmy do ivf a Ty już w 17tyg...Nawet nie wiesz jakbym chciała z Tobą tą ciążę przeżywać..Czasem strasznie mi smutno że się nie udało,byłam już tak blisko, teraz bym już w 4 m-cu była..:( Zresztą nie raz sobie myślę o tym,że jakbym pierwszą ciążę donosiła to moje dziecko miałoby już 4 latka:( No ale sorki,już nie smucę, mam nadzieję że w moim przypadku sprawdzi się powiedzenie "do trzech razy sztuka".W ogóle ta jesień jakoś tak melancholijnie nastraja.. Dbaj o siebie kochana i o maluszki:) Dosia- Ty to już zaraz będziesz torbę do szpitala pakować:) A właśnie mam pytanie do naszych ciężarówek- czy Wy planujecie chodzić do szkoły rodzenia? Dobrze Dosia że te zgrubienie zniknęło, poza tym wszystkie badania, usg itd jest ok? Imię dla synka wybrane?:) Pozdrowienia dla wszystkich,pa!
-
Sporstmenka-przykro mi:( Może jednak coś z tego wyjdzie i pęcherzyki podrosną, trzeba w to wierzyć.Kurcze widocznie ta kombinacja leków nie jest dla Ciebie najlepsza,ale ja cały czas trzymam kciuki za powodzenie!! Czasem udaje się właśnie wtedy gdy sytuacja wydaje się kiepska, bądź dobrej myśli!:) Kiki- a jak u Ciebie??Jak punkcja??Ile komórek pobrano??Zaciskam kciuki!!! Baaaaardzo bym chciała żeby Wam się udało, potrzebujemy nowych ciąż na topiku bo ostatnio mało nam ich przybywa, całusy dla wszystkich!Miłego dnia:)
-
Sportsmenka- mi się wydaje że po stymulacjach PCO się nie robi więc się nie martw:) Skoro wcześniej na monitoringu było ok to nie ma co się martwić, a ja zazdroszczę Ci takiego endo:)
-
Sportsmenka- ja tak myślałam że będziesz miała sporo pęcherzyków, bo Ty tak łatwo reagujesz na stymulację, ale chyba lepiej jest mieć ich więcej niż wcale nie zareagować na stymulację.Rzeczywiście pęcherzyki jeszcze mają czas żeby urosnąć, ale wiesz co tak sobie myślę skoro zawsze masz tak dużo pęcherzyków to nie jest objaw PCO? Nie znam się za dobrze na tym,ale chyba właśnie przy policystycznych jajnikach jest dużo drobnych pęcherzyków..Ale nie znam się dokładnie na tym,pewnie gdyby to było PCO to lekarz by już dawno to zauważył. Trzymam z całych sił kciuki za czwartek!!!:) Kiki-ale to szybko zleciało! W wtorek już punkcja i zaraz nam będziesz pisać o dwóch kreskach na teście:) Szkoda tylko że nie wiesz ile masz pęcherzyków i że lekarz nie poświęcił Ci więcej czasu..Tyle kasy się im płaci że powinni spokojnie pacjentce wszystko wytłumaczyć i omówić tak żeby się nie stresowała, a z tego co pisałaś miałaś w sumie mały kontakt z lekarzem. Ale co tam! Najważniejsza jest skuteczność i żeby leczenie zakończyło się sukcesem:) A coś czuję że tak będzie!:) Będę we wtorek myśleć o Tobie i trzymać kciuki żeby punkcja przebiegała sprawnie i udało się pobrać jak najwięcej pięknych zdrowych komóreczek a przede wszystkim żeby udało się znaleźć plemniczki u męża!!A tak na pewno będzie więc bądź dobrej myśli i poświęćcie te chwile przed punkcją na wspólny relaks:) Pozdrawiam :)
-
Fjolecik-no to trzymam mocno kciuki żeby IUI sie udało! Już wiesz czym bedziesz stymulowana?Który teraz masz dzień cyklu? Sportsmenka-za Ciebie też trzymam kciuki!! Jak się czujesz po zastrzykach? Który teraz masz dc? A usg z tego co pamiętam masz w sobote, ciekawa jestem ile pęcherzyków wyhodowałaś:) Dosia-mówiłaś lekarzowi o tym zgrubieniu? ja to nie mam pojęcia co to może być..Jak wogóle samopoczucie? chyba dobrze znosisz ciąże co?:) No i kiedy termin porodu?? Misia, Liliawodna- a jak Wy się czujecie mamuśki? Które to tygodnie?? Ty Misia już wiesz jaka płeć? U Dosi chłopak, u Liliwodnej parka, a u Ciebie?:) Guzia- jak się trzymasz? Dochodzisz pomału do siebie? Masz jakiś kontakt z mężem? Kiedy planujesz teraz jakieś wizyty u lekarza? Alicja- no i jak tam sprzedaż mieszkania? Juz sfinalizowane? Fajnie by było jakbyśmy razem podchodziły do ivf,ale Ty pewnie będziesz szybciej:) Inka-uściski dla Ciebie!! Sara- już wróciłaś ze swojego długiego wyjazdu? Mam nadzieję że urlop był udany:) kiki-jak idzie stymulacja?? jak tam usg??Ile pęcherzyków? Trzymam mocno kciuki!!! zamyślona-bardzo mi przykro że tyle przeszłaś...:( To straszne że tak wiele kobiet roni ciąże... Ja o swojej pierwszej ciąży bardzo szybko powiedziałam rodzinie, taka byłam szczesliwa ze w życiu nie myślałam że coś się może stać...Gdy wróciłam ze szpitala po zabiegu ( miałam go w 10tygodniu) to myślałam że to jest koniec świata, że już nic dobrego mnie nie spotka..I też rodzina,przyjaciele nie wiedzieli jak ze mną rozmawiać. Teraz wiem że jak się uda zajść w ciążę to cały czas będę się stresować czy ją donoszę, ale mam jakieś wewnętrzne poczucie że kiedyś się uda, coś mi każe próbować i próbować aż do skutku. I Ty kochana tez się nie poddawaj!! Teraz medycyna tak idzie do przodu że jest w stanie pomóc parom z wielkimi problemami. Będzie jeszcze dobrze i zaciążysz! Skoro raz się udało, to prędzej czy później znowu się uda,tylko trzeba cierpliwości i dobrego lekarza!Trzymam kciuki!! amberek-dobrze ze jestes pod dobrą opieką, widać że ta lekarka wie co robi i na pewno Ci pomoże. A miałaś już wizytę monitorującą? Jak tam jajniki pracują?? georgio- jesteś w Polsce czy znowu na zagranicznych wojażach?:) Pozdrowienia! Malutka-uściski!! Ariss- trzymam kciuki za owocny cykl starań:) Przepraszam jeśli kogoś ominęłam,ale już muszę uciekać, całusy dla wszystkich!!!
-
Kasik wielkie gratulacje!!!:) Witamy nową kruszynkę na świecie!:) Ja dopiero teraz zobaczyłam Twój wpis,jakoś wczesniej mi umknął. Czy możesz nam zdradzić jak córcia ma na imię? Moc uścisków dla całej Twojej rodzinki!:)
-
Hej,chciałam tylko dać znać że u mnie @ też nadeszła, czego można się było spodziewać..:( Kurcze oby ten grudzień nadszedł jak najszybciej i z nadzieją będę znowu podchodzić do ivf. Sportsmenka- no i jak idzie robienie zastrzyków? Już lepiej?:)
-
Asiu witaj kochana, martwiłam się o Ciebie, napisałam Ci maila.. Całusy!
-
Alicja bardzo się cieszę, że znalazł się kupiec!! Super!! Trzymam kciuki za jak najszybsze sfinalizowanie transakcji! Będziesz mogla zaszaleć:) No to teraz niedługo zaczniecie kolejne podejście-tym razem udane!!!Będę zaciskać już teraz kciuki!!Ja bym też już chciała podchodzic znowu do ivf,no ale jeszcze trochę muszę poczekać.A w pracy było ok, chociaż dziś na luzie, od jutra się zacznie:) A jeśli chodzi o facetów , mężów itp (bo widzę że temat zszedł na te tory:) ) to ja na swojego (tfu,tfu! odpukać!) nie mogę narzekać, jest jak to mówią i do tańca i do różańca:) Generalnie pogodny z niego człowiek,czasem trochę uparty i wiadomo że bywają sprzeczki ale szybko się godzimy i jest git:) Te ostatnie lata jakoś bardzo nas do siebie zbliżyły, problemy umocniły nasze małżeństwo. Znamy się już 10 lat a mąż nawet teraz czasem kwiatkiem czy jakimś drobiazgiem bez powodu zaskoczy (choć nie ma co ukrywać że juz rzadziej niż kiedys:) ). Początki naszego związku bywały burzliwe, było docieranie się,ale teraz jest naprawdę bardzo dobrze.Mamy wspólne pasje,przyjaciół, takie samo poczucie humoru, ale też każdy ma dodatkowo tylko swoje zainteresowania i jest ok:) Spędzamy razem dużo czasu,lubimy się czasem powłóczyć i pobyć tylko we dwoje i wtedy najczęsciej oboje łapiemy głupawkę i palma nam odbija:)Ale już więcej nie będę zachwalać mojego M bo zapeszę:) Generalnie staram się doceniać to co mam, bo ostatnio widzę szczególnie w pracy jak małżeństwa się sypią. Babki, którym zazdrościłam dzieci, bezproblemowych ciąż okazuje się że w małżeństwie są nieszczęśliwe i się rozwodzą. Niestety chyba jednak nie można mieć wszystkiego..Ale co tam! Nie ma co myśleć o zmartwieniach,bo człowiek zwariuje!:)Co ma być to będzie. Niedawno słońce wyjrzało i trzeba łapać ostatnie chwile lata:) A potem czas nad obiadem się zastanowić:) Całusy,pa!
-
Alicja bardzo się cieszę, że znalazł się kupiec!! Super!! Trzymam kciuki za jak najszybsze sfinalizowanie transakcji! Będziesz mogla zaszaleć:) No to teraz niedługo zaczniecie kolejne podejście-tym razem udane!!!Będę zaciskać już teraz kciuki!!Ja bym też już chciała podchodzic znowu do ivf,no ale jeszcze trochę muszę poczekać.A w pracy było ok, chociaż dziś na luzie, od jutra się zacznie:) A jeśli chodzi o facetów , mężów itp (bo widzę że temat zszedł na te tory:) ) to ja na swojego (tfu,tfu! odpukać!) nie mogę narzekać, jest jak to mówią i do tańca i do różańca:) Generalnie pogodny z niego człowiek,czasem trochę uparty i wiadomo że bywają sprzeczki ale szybko się godzimy i jest git:) Te ostatnie lata jakoś bardzo nas do siebie zbliżyły, problemy umocniły nasze małżeństwo. Znamy się już 10 lat a mąż nawet teraz czasem kwiatkiem czy jakimś drobiazgiem bez powodu zaskoczy (choć nie ma co ukrywać że juz rzadziej niż kiedys:) ). Początki naszego związku bywały burzliwe, było docieranie się,ale teraz jest naprawdę bardzo dobrze.Mamy wspólne pasje,przyjaciół, takie samo poczucie humoru, ale też każdy ma dodatkowo tylko swoje zainteresowania i jest ok:) Spędzamy razem dużo czasu,lubimy się czasem powłóczyć i pobyć tylko we dwoje i wtedy najczęsciej oboje łapiemy głupawkę i palma nam odbija:)Ale już więcej nie będę zachwalać mojego M bo zapeszę:) Generalnie staram się doceniać to co mam, bo ostatnio widzę szczególnie w pracy jak małżeństwa się sypią. Babki, którym zazdrościłam dzieci, bezproblemowych ciąż okazuje się że w małżeństwie są nieszczęśliwe i się rozwodzą. Niestety chyba jednak nie można mieć wszystkiego..Ale co tam! Nie ma co myśleć o zmartwieniach,bo człowiek zwariuje!:)Co ma być to będzie. Niedawno słońce wyjrzało i trzeba łapać ostatnie chwile lata:) A potem czas nad obiadem się zastanowić:) Całusy,pa!