Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

egz30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez egz30

  1. Moluś- bardzo się cieszę że się odezwałaś! Mam nadzieję że ciążę zniosłaś dobrze i wszystko z dzieciaczkiem ok. Dlaczego bedziesz miala cc? Pamiętam że miałaś komórkę dawczyni, czy mogłabyś mi na maila napisać jak to wszystko wygląda?Tzn, czy długo się czeka? Czy są jakieś procedury itp? Będę Ci bardzo wdzięczna...Nie wiem czy w moim przypadku będzie taka potrzeba,ale w razie czego chce wiedzieć..A opinię mam taką jak Twoja-najważniejsze że nosi się dziecko pod sercem,rodzi je i wychowuje...Aha i mój mail (ja też poproszę o fotki) egz30@wp.pl Pozdrawiam Cię serdecznie i życze Ci żeby dzieciaczek przyszedł na świat zdrowy i szczęśliwy! Alicja- to już jutro...Pomodlę sie dziś za Ciebie... Ja ciągle nie mogę wyjść z szoku i żalu:( Strasznie, niewymownie jest mi smutno i przykro...Wczoraj cały dzień siedziałam przed TV a łzy same płynęły..:( Współczuję rodzinom ofiar.. To do jutra, będę czekać na wiadomości od Alicji, spokojnej nocy..
  2. Alicja- ja tez bardzo mocno trzymam kciuki!!!!!!
  3. Oglądam dziś TV od rana i ciągle jestem w szoku....Tyle osób zginęło....Aż łzy same cisną się do oczu:(:(:(:(:(:(:( Najważniejsze osoby w państwie nie żyją...
  4. Malutka-ciesze sie, ze sie odezwałaś:) Trzymam kciuki za prace:)
  5. Alicja- kochana dziewczyny mają rację! Nie martw się, tak naprawdę potrzebna jest Ci tylko jedna dobra komóreczka a przez to że jest ich mnie to może są super jakości! Lekarze zawsze mówią że liczy się jakość a nie ilość. Pamiętam że Inka zaszła w ciążę miała podaną tylko jedną komóeczkę a za drugim razem miała ich baaaardzo dużo to się niestety nie udało...Czytałam na innym topiku o dziewczynie która miała in vitro na cyklu naturalnym -pobrali jej i podali tylko jedną komórkę i jej się z tą jedną udało:)Także nie zamartwiaj się , chociaż Cię rozumiem, też przeżywałam że mam za mało pobranych. A kiedy będziesz miała podane???W 3 czy 5 dniu? Zaciskam kciuki z całych sił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Głowa do góry!Jesteśmy z Tobą:) Dosia- Ty też postaraj się nie martwić, ja na Twoim miejscu zaczęłabym już teraz wysyłać CV,ale to Twoja decyzja, tzrymaj sie!
  6. Alicja- myśle o Tobie i trzymam kciuki!!!!! daj znać koniecznie jak poszło!!!!
  7. Witajcie kochani! Rzeczywiście coś się dzieje z naszym forum,bo raz są wpisy a raz ich nie ma..Teraz u mnie na kompie chyba są wszystkie wpisy-przynajmniej tak mi się wydaje:) Georgio- jak się czuje Twoja żona?? mam nadzieję że zabieg poszedł sprawnie i bezboleśnie.Jesteście już w domu? A może Twoja żona chciałaby wpaść tu do nas, może rozmowa z nami jej by pomogła? Trzymam kciuki za Wasze ivf-teraz wszystko na pewno szczęśliwie się zakończy!Pozdrawiam serdecznie! Alicja-kochana Ty już jutro masz pick up..Pewnie się denerwujesz ale też pewnie jesteś podekscytowana że już niedługo będziesz miała swoje skarby w brzuchu:) Napisz jak już bedziesz po punkcji miała siły, napisz ile komóreczek pobrano (teraz z tego co pamiętam miałaś 7 pęcherzyków tak?). A będziesz miała ICSI? To nacięcie AH też robisz? Czekam na wieści i będę jutro o Tobie myśleć.Trzymam mocno kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:) Guzia- wiem że po takich rodzinnych świętach ciężko wracać do pustego domu, ale już niedługo i u nas będzie gwarno! Ja swojego prawie rocznego siostrzeńca uwielbiam i tęskniłam za nim już na drugi dzień po powrocie do domu, jest taki śmieszny, wiecznie uśmiechnięty, wszystko go cieszy i rozdaje buziaki każdemu kto się z nim pobawi:) Mam nadzieję że moje dziecko też będzie takie szczęśliwe:) Oby do sierpnia kochana, jestem pewna że po ślubie lekarze pozwolą Wam zacząć starania, tzrymaj się! Dosia-współczuję Ci teraz tych stresów z pracą, widać że negatywnie odbija się to na Twoim zdrowiu bidulko.Swoje też pewnie zrobiła dipherelina. Ale często dzieci przychodzą właśnie w takich trudnych, niespodziewanych momentach i wierzę że tym razem ivf się Wam uda i cała ciąża przebiegnie już dobrze.Moja pierwsza ciąże też obumarła, ciężko się było po tym podnieść, więc Cię rozumiem. Ale zobaczysz że już wkrótce krok po kroku wszystko zacznie się układać. Trzymam mocno kciuki!! Inka- daj znać co u Ciebie? dzwoniłaś już może do BS? Ja szukałam ich strony na necie i okazało się że Bocian z BS nie ma nawet swojej strony www! Jestem w szoku! Ale zadzwoniłam do nich z pytaniem kiedy najlpiej na wizytę się zapisać i kazali zadzwonić jak dostanę @ i wtedy jakoś mnie umówią. Ja muszę jechac w sobotę, bo póki co nie mogę zwolnić sie z pracy a ode mnie to ok.450km...Ale to ma być tylko taka organizacyjna wizyta, z programem chce ruszać na początku czerwca. A Ty kiedy planujesz?Całusy! Teraz do "nie podoba mi się"- w sumie to nie za bardzo chcę wchodzić w ten temat, bo ja już kiedyś o tym pisałam,parę osób podczytujących wyrażało już taką opinię, ale będę szczera i się ustosunkuję do tej wypowiedzi : w chwilach zwątpienia i żalu po ciąży biochemicznej, po nieudanym ivf bardzo potrzebowałam wsparcia i porad Sary,wypytywałam ją przed programem jakie leki i witaminy brała itp,ale nie dostałam odpowiedzi..Teraz ruszam do kliniki gdzie ona szczęśliwie zaciążyła i też bardzo przydałyby mi się jej porady, ale pewnie nie będzie miała czasu napisać więc poprosiłam o pomoc georgio i wiem że tą pomoc od niego otzrymam. Ja rozumiem Sarę, ze ma teraz masę obowiązków i może nie mieć siły napisać, ale szkoda że nie przeżywałyśmy razem z nią ciąży, pierwszego kopnięcia w brzuch,USG itp.Bardzo byłam tego ciekawa, bo od początku bardzo jej kibicowałam. Napisała tylko przed porodem, że bardzo się tego boi, my ją pocieszałyśmy, potem zniknęła a my się martwiłyśmy czy wszystko z porodem poszło ok...I trochę było mi przykro, że jak Sara wpadała do nas chwilkę to pisała, że nie ma pojęcia co u nas, nie wie nawet czy są nowe ciąże na topiku:( Ale szanuję jej decyzję. Może rzeczywiście miała podczas ciąży takie zawirowania w życiu że nie mogła napisać.Wiem za to, że bardzo pomogła Ince, szczególnie w decyzji o zmianie kliniki,a przez to i mnie. I za to będę jej baaaaaaaardzo wdzięczna.Jej i Ince.A najbardziej wdzięczna jestem jej za to że założyła ten cudowny topik pełen ciepła i wsparcia! To jej historia spowodowała że chciałam tu dzielić sie z wami swoją walką o dziecko. Także Sara- jak masz czas i ochotę to wpadaj i pisz, a jak nie to zrozumiemy:) Całusy dla córci:) Misia-masz 100% rację co do adpocji-to nie takie łatwe jak się wydaje komuś z boku. Wręcz się wywiera na nas presję i piętnuje że skoro mamy takie wielkie problemy z zaciążeniem to powinniśmy adoptować.Tak jak ktoś napisał wcześniej- dlaczego tak rzadko na adopcję decydują się rodziny które mają już dzieci? Ja nie wykluczam adopcji, ale dopóki jest szansa na zrealizowanie mojego marzenia to będę o nie walczyć.Nasza Sara gdyby się poddała nie miałay teraz swojej córci, na innym topiku jest przykład dziewczyny która przy 7 in vitro zaszła w ciążę i właśnie słyszała po latach starań bicie serca swojego dziecka.. Misia-wydaje mi się że to dobry pomysł żeby 50% zarodków zapłodnić przez ICSI. To wcale nie taka zła metoda.A czy już mniej więcej wiesz kiedy będziesz ruszać z programem? Z całych sił trzymam kciuki!!!:) Nadzieja- witaj!! Ale fajnie że napisałaś:) Dziewczyny zaciążone i mamusie-piszcie, wcale nie jest nam przykro czytać wasze szczesliwe wpisy! Wrecz przeciwnie- to dodaje otuchy i nadziei!:) Zobaczyłam fotkę i rzeczywiście zgadzam się-bardzo ładna z Ciebie kobitka:) A synuś też uroczy:) Niezły z niego pulpecik:) Ale rozumiem że lekarze nie zalecają żadnej dietki? Mojej siostry maluch ma prawie roczek i waży niecałe 10kg,ale jest bardzo ruchliwy,więc co zje to zaraz spala bo lata wszędzie i już zaraz będzie chodził, pierwsze kroki już były:) Zawsze chciałam mieć dziewczynkę,ale jak patrze na Twojego fajnego synka i małego zgrywusa mojej siostry to stwierdzam że chłopaki też są fajne:) Całusy dla Was! Gawit-jak córcia?? Światełko, Nadzieja-całusy dla Waszych brzuchów:) Światełko-czy już znasz płeć? Malutka-co u Ciebie?? Mam nadzieję że nikogo nie pominęłam, jeśli tak to przepraszam! Miłego dnia! Mam nadzieję że mój wpis nie zniknie:)Pa!
  8. Giorgio-mam do Ciebie prośbę- czy mógłbyś mi na maila egz30@wp.pl (oczywiście jak znajdziesz czas) napisać jak wygląda mniej więcej pierwsza wizyta u dr M., kiedy najlepiej przyjechać, czy trzeba na początku cyklu? Co zabrać ze sobą? Czy będę musiała powtarzać badania?Czy dużo wcześniej muszę zapisywać się na wizytę, czy np. 2 tyg przed wystarczy? Czy w sobotę dr. M też przyjmuje? Na necie jest w sumie tyle informacji,ale to głównie opinie o lekarzu a mało jest takich praktycznych, z tego natłoku informacji ciężko jest mi znaleść te najbardziej potrzebne...Z góry dziękuję!
  9. Witam poświątecznie:) Szkoda że święta minęły tak szybko,ale i tak odpoczęłam i doładowałam baterie tym bardziej że pogoda była super:) A jak u Was święta minęły? Alicja-najważniejsze żeby pęcherzyki były dobrej jakości i tak na pewno jest. Dziś masz ostatnią wizytę przed punkcją-rany jak to szybko zleciało, już niedługo będziesz z maluchami w brzuchu:) Na pewno się denerwujesz,ale wszystko będzie dobrze.A jak u Ciebie w klinice wygląda punkcja?Tzn. o której mniej więcej robią? czy wychodzisz tego samego dnia? Miałaś wizytę u anastezjologa? Pamiętaj żeby dzień wcześniej nie najadać się, najlepiej po.18-19 nic już nie jedz, wtedy lepiej zniesiesz znieczulenie. Ja byłam już wiele razy znieczulana i zawsze szłam z pustym żołądkiem i (odpukać!) za każdym razem zniosiłam to bardzo dobrze.Daj znać koniecznie jak już będziesz po wizycie!I napisz jak się czujesz,ciągle bierzesz zastrzyki? Bardzo przeżywam Twoje ivf-zupełnie jak bym to ja znowu do niego podchodziła... Bardzo mocno trzymam kciuki!!!Musi być dobrze!!:) Guzia-mam nadzieję że pogodę na śląsku mieliście ładną na święta, bo coś wcześniej pisałaś o śniegu, brrr!! Weselicho tuż, tuż, myśl teraz o tym, mam nadzieję że rezonans będzie ok, a co do zmiany kliniki to może nie taki najgorszy pomysł? Spojrzą na Ciebie świeżym okiem i może coś nowego powiedzą, zaproponują?Tak jak piszesz poczekaj do sierpnia i potem zdecyduj, będzie dobrze zobaczysz!:) Georgio-jak się trzymasz? Dziś Twoja żona ma zabieg, myślę o niej i trzymam kciuki żeby wszystko poszło sprawnie i bezboleśnie..Daj znać jak będziesz mógł.A daleko macie do BS? Po zabiegu wracacie od razu do domu czy zostajecie na noc? Trzymam mocno kciuki za Was i pozdrawiam serdecznie!! Inka-jak minęły święta? udało się trzymać dietę?:) Bo ja niestety totalnie sobie odpuściłam i od dziś (lub jutra, bo mam jeszcze świąteczne ciasto:) ) zaczynam oczyszczanie po świątecznym objadaniu i wprowadzam znowu więcej ruchu:) Inuś a kiedy Ty masz laparoskopię?Ciągle chcesz ją robić? Ściskam cieplutko:) Dosia-a jak się czujesz po zastrzyku z diphereliny? ORCIO-dzięki za życzenia:) Nadzieja- widzę że imię już dla córci wybrane:) Bardzo ładne:) Misia, Malutka, Sara, Sportsmenka ( czy już całkiem o nas zapomniałaś???) i pozostali-piszcie co u Was! Ewikula-Ty już pewnie zaraz rodzisz co? Całusy dla wszystkich!!
  10. Kochani wy moi, nie bardzo moge pisać bo jestem na wyjeździe i mam utrudniony dostęp do kompa,ale teraz po cichaczu wszystko przeczytałam.. Georgio-bardzo współczuję śmierci Twojego kuzyna...Miałam cały czas nadzieję że wyjdzie z tego..Trzymam cały czas kciuki i modlę się za pomyslny zabieg Twojej żony.Tak bardzo bym chciala zeby się w końcu zaczeło szczesliwie ukladac w Waszym zyciu...I mam takie przeczucie ze już niedługo tak będzie.Teraz najwazniejsze zeby zabi9eg się udał! A co do pytan o BS to na pewno sie odezwe, dzieki! trzymaj sie! Guzia- kurcze wspolczuje ze znowu nic sie nie wyjasnilo z Twoją chorobą..Niestety trzeba czekac do tego rezonansu w sierpniu.A co do służby zr\drowia to nawet nie chce o tym wspominac zeby sie nie denerwowoac przed swietami,badz dzielna,wszystlko sie predzej czy pozniej ułoży,,zobaczysz!! Nadzieja-super ze wszystko jest ok z córcią:) Gratuluje! Oby tak dalej:) Dosia,Alicja-trzytmam kciuki za pomyslne zakonczenie programu! Alicja-kiedy bedziesz wiedziala ile jest pecherzyków?Jak sie wogole czujesz?? Inka-całus dla Ciebie ! już niedługo i my bedziemy szukac naszego szczescia w BS:) Misia,Malutka-co u Was? Światełko-pozdrawiam! Sara-czekamy na dalsze wiesci o córci! Kochani-przepraszam jesli kogos pominelam,ale chce szybko napisac do Was póki mogę. Zyczę Wam kochani..sami wiecie czego:) Duzo,dużo,dużo dzieci!!!!!!!!!!!!!!!:):) I słonca bez końca!:)
  11. Hej! To ja też wysyłam i od siebie trochę słońca:) Co prawda pomału się chowa za chmurami i zaraz będzie padać ale jeszcze pół godziny temu było wiosennie i słonecznie:) Ja dziś wyjeżdzam ale mam nadzieję że dorwę gdzieś kompa żeby do Was skrobnąć:) Guzia-ciekawa jestem co powie Ci dziś lekarz-będzie dobrze!! Alicja-cały czas trzymam za Ciebie kciuki!!!!! Jak się czujesz póki co? Całusy,pa!
  12. Dosia-współczuję tego zamieszania z pracą...:( Ja niestety nie znam się za bardzo na przepisach prawnych,ale całe szczęście jest z nami kochana Inka która normalnie dziś mi zaimponowała swoją wiedzą:) Gdyby mnie daj Boże (tfu,tfu) miała jakiś problem z pracą to wiem kogo prosić o pomoc. Także głowa do góry-teraz uda Ci się na pewno zaciążyć i będziesz sobie odpoczywać na zwolnieniu lekarskim.Pa!
  13. Sara-bardzo się cieszę że napisałaś, bo zaczynałam się martwić. Dobrze że malutka już zdrowa, wyobrażam sobie jak musieliście się martwić. Na szczęście wszystko już jest ok i będziesz teraz mogła do woli nacieszyć się córcią:) A jak dumny tata?:) A jak Ty się czujesz po cesarce? szwy nie bolą? Czekam niecierpliwie na następny wpis od Ciebie:) A co tam u naszych pozostałych mamusiek?? Gawit, Nadiewa-napiszcie jak tam Wasze pociechy! Nadiewa pewnie Twój synek już chodzi co? Gawit a jak Twoja córcia?Ależ Wam zazdroszcze!:) Brunetka-skoro staracie się regularnie już 3 rok to warto porobić badania. Ale skoro teraz wyjeżdżasz do pracy to może zajmijcie się tymi badaniami tak konkretnie po Twoim powrocie-pozdrawiam! Georgio-jak Twój kuzyn? A żona już jest po zabiegu? Trzymaj się! Całusy dla wszzystkich i miłego dnia!
  14. Kochani! Cieszę się, że nastał u nas taki powiew wiosennego optymizmu!:) Oby nam wszystkim udało się zrealizować marzenia! Należy się nam i koniec:) Całusy dla wszystkich, jesteście dla mnie przemili i nie wiem czym sobie na to zasłużyłam:) Bardzo mocno trzymam kciuki za was! Alicja-już tylko pare kroczków do celu:) Obyś dobrze zniosła stymulację!Zdawaj nam relację jak sobie radzisz z zastrzykami. Kciukasy zaciskam do białości:)No i zdradź tajemnicę jak nazywa się Twoja klinika:) Inka- super że napisałaś!Ja tak myślałam że jesteś zapracowana ale nas podczytujesz:) Ja też tak często mam:) Kochana oby ta dieta i silna wola pomogły!!! Musi być dobrze!! Ja będę dzwonić do BS jakoś po świętach umiawać się na wizytę. Guzia- jak bym baaaardzo chętnie zrzuciła z 5kg ale na fitness kurcze nie mam jakoś czasu,za to spacerkiem wracam z pracy codziennie a to ze 4km więc może jakoś pomału zrzucę:) I jak tak słucham Twoich i Inki opowieści o zdrowym odżywianiu to tez mam ochotę zabrać się za siebie. Powodzenia na przedmałżeńskich naukach:) Misia- a zatem u Ciebie machina też zaraz ruszy, ale się bedzie działo u nas na topiku:) Musi być wydajność 100% a zatem trzymam kciuki zeby i Tobie i wszystkim się wiosenno-letnie zaciążenia udały:) Malutka-dziękuję za ciepłe słowa:) Ja uważam że wszyscy tutaj na topiku są bardzo dzielni i stawiają czoła tym wszystkim przeciwnościom i smutkom. Ale to już niedługo-potem będzie już tylko sielanka:) Trzymam kciuki za pracę! Dosia, Georgio-za Was również zaciskam kciuki!Teraz finał będzie szczęśliwy! Nadzieja,Światełko-piszcie o waszych brzuchach-czekamy na wiadomości o płci:) Sportsmenka, Sara-co u Was???? Całusy, miłego weekendu! PS.dziś było tak pięknie a kurcze tradycyjnie weekend ma być brzydki..
  15. Dziewczyny-podoba mi się Wasze podejście i zapał w dążeniu do celu! Tak trzymać!:):) Całusy na dobry początek dnia:)
  16. Hej! Rzeczywiście szkoda słów na tego rzekomego "uczynnego"-jakby był naprawdę taki uczynny i tak chciał "pomóc" niepłodnym parom i miał czyste intencje to nie sprzedawałby tego pregnylu za taką cenę! Jak ma dostęp i chce "pomóc" to niech sprzedaje za cenę porównywalną z apteką a tak to jest zwyczajne chamstwo ubrane tylko w ładniejsze piórka żeby sumienie było czyste! Nie życzę mu oczywiście tego, ale ciekawe jakby się czuł gdyby on kiedyś potrzebował leku ciężko dostepnego i ktoś perfidnie oferowałby mu to za cenę kilka razy wyższą niż w aptece..U mnie w mieście pregnyl jest łatwo dostępny i kosztuje z tego co pamiętam ok.30zł. Guzia-cieszę się że masz już konkretne plany na przyszłość.Inseminacja to dobry pomysł przy obniżonych parametrach nasienia.Teraz tylko wyleczysz to nadnercze,zwalczysz tego wirusa (czy tam bakterię) i do dzieła! A to badania na drożność ja miałam robione i to bez żadnego znieczulenia i powiem Ci że nie było tak źle. Naprawdę myślałam że będzie gorzej, to było krótkie badanie i trochę bolało,ale nie był to ból nie do zniesienia, po 10 czy 15 min było po wszystkim i szybko o tym zapomniałam. Bardziej mnie bolało zatrucie zęba:)Także bez paniki:) Co do poradni rodzinnej..to my dostaliśmy cynk od znajomych na świetną poradnię i było całkiem ok. Oczywiście było troche dziwnych stwierdzeń,ale naprawdę wszystkim się nie przejmowaliśmy. Trzeba to zaliczyć, a co masz w sercu i co będziesz przysięgać Bogu to już jest Twoja sprawa a nie pań w poradni, które często z realnym życiem i współczesnymi problemami nie mają za wiele wspólnego.Trzymaj się!:) Dosia-ja wiem że Wy też macie dawcę, i wiem że wiele par spotyka się z tymi dylematami ... I bardzo wiele par decyduje się na komórkę czy częściej plemniczki dawcy i są bardzo szczęśliwi, bo spełniają swoje marzenie o dziecku...Np.Moluś też miała komórki dawczyni i jej się udało i pewnie teraz jest już szczęśliwą mamą bliźniaków..Mi w sumie wcześniej wydawało się że gdyby nastała taka potzreba to nie miałabym problemu z decyzją, bo to ja nosiłabym to dziecko,ono nabrałoby moich cech,przyzwyczajeń, miałoby geny mojego męża, ja bym je wychowywała i pewnie szybko zapomniałabym wogóle o tym, że komórka była dawczyni..Ale z drugiej strony czasem nachodzą mnie myśli, że ta kruszynka nie byłaby w pełni moja, nie miałaby moich genów, mojego nosa czy ust..:( I wtedy żal mi serce ściska i starsznie mi się smutno robiło...:( Ale staram się to szybko odrzucać i myśleć, że to ja będę nosić to dziecko pod sercem,to ja będę o nie dbać przez 9 m-cy a potem całe życie, to ja je urodzę i będę karmić,chodzić na spacery, bawić się i to ja wtedy będę czuła się 100prcentową mamą tej kruszynki:) I tego się będę trzymać!! Także muszę się szybko otzrąsnąć i szykować do kolejnej próby-jeśli rzy drugim ivf moje jajeczka też będą słabe to od razu decyduję się na dawczynię..Wiecie tak sobie wczoraj z mężem rozmawialiśmy że gdybyśmy wiedzieli że po tej chemii będą takie kłopoty to byśmy zamrozili moje jajeczka przed podjęciem chemioterapii...Ale żaden lekarz nie powiedział mi wprost że mogą być takie problemy..Pewnie też nie myśleli że będę musiała brać tą ciężką chemię i tak długo..Ale nic to, już teraz nie ma co gdybać. Ja się nie poddam i koniec!:) Całusy dla wszystkich i dziękuję Wam za wsparcie-tym podczytującym też:) Miłego dnia!
  17. Hej, właśnie wracam od lekarza. Wynik bety tak jak myślałam-0. Już jak jechałam po wynik @ się rozkręciła więc nie spodziewałam się innego.Ja już przestałam wierzyć że uda się naturalnie,za długo się staramy, już prawie 5 lat..więc w cuda nie wierzę. Jestem teraz nastawiona na białystok i bardzo liczę że nam tam pomogą. Byłam też u endokrynologa i okazało się że ten chwilowy spadek TSH to nic poważnego, najwazniejsze że FT4 mam w normie więc jest ok. Mam ciągle brać tą dawkę leku którą biorę już od dawna i która trzyma moją tarczycę w normie. Następna kontrola za 3 miesiące. No i ta moja endokrynolog, do której chodze od wielu lat i która zna moją historię i bardzo trzyma za nas kciuki, zasugerowała że może jednak trzeba będzie pomyśleć o komórce dawczyni...Ta chemia niestety bardzo odbiła się na moim organiźmie:( Przed chemią zaszłam dwa razy w ciążę praktycznie bez problemu tyle że nie były to prawidłowe ciąże.A po tej chemii staramy się regularnie co miesiąc już 2,5 roku i nic..:( Nie jest to łatwa decyzja,zobaczymy co powiedzą nam w Bocianie. Nie napiszę już nic więcej bo padam ze zmęczenia, dziś cały dzień mnie głowa bolała i marzę już tylko o wyrku. Dzięki że jesteście ze mną...Miłego wieczorku!
  18. Wiecie co, jednak niepotrzebnie robiłam wczoraj betę, właśnie zaczyna mi się @...Tzn.pojawiły się te plamienia.No niestety, to by było za piękne żeby było prawdziwe..Niby się nie nastawiałam a jednak troszę przykro jest..:( No trudno, trzeba zbierać siły na podejście czerwcowe w Bocianie. Teraz się tylko martwię że mi się cykl rozregulował po ivf tak jak Ince. No i jeszcze te złe wyniki tarczycowe. Wskazują teraz na nadczynność a wcześniej miałam zawsze wyniki wskazujące na niedoczynność, a jak brałam leki to w zasadzie wyniki były ok. Dobrze że idę dziś do endokrynologa-muszę dowiedzieć się co się dzieje. Odbiore wyniki bety ale to tylko formalność.No nic, trzeba próbować dalej... Pa!
  19. o kurcze, miałam probelm z wysłanie posta i aż trzy razy mi zapisało...ups :)
  20. Cześć kochani! Z wynikiem bety odezwę się późnym wieczorem, bo odbieram wyniki po 17 a potem lecę od razu na wizyte kontrolną do mojego endokrynologa a potem jak zdążę chcę pójść na rekolekcje wielkopostne (nasz rekolekcjonista w tym roku jest naprawdę bardzo mądrym i charyzmatycznym człowiekiem i aż się chce słuchać tego co mówi bo naprawdę nie owija w bawełnę i to wszystko jakoś tak dociera, pomimo że samo kazanie trwa ponad godzine!), także odezwę się ok.21.Ale wiecie co jestem dziwnie spokojna, wiem że wynik będzie niestety nieciążowy.Po prostu to byłby za duży cud, a ja już tyle razy po głowie dostałam, tyle razy byłam rozczarowana że jakoś w tą niespodziankę nie chce mi się wierzyć. Tylko kurcze zaczynam się martwić dlaczego nie mam @..Poza tym wyniki tarczycowe mam kiepskie i wczoraj jak je odebrałam to się załamałam i byłam przekonana że nie mam @ przez to że mi się tarczya rozregulowała. Zawsze w miare mieściłam się w normie, co prawda czasem przy granicy ale nigdy poza normę nie wyszłam ( a leki na tarczycę biorę już 5 lat) a wczoraj jak zobaczyłam wynik TSH 0,15 (kiedy miesiąc wcześniej miałam 2,1) to się za głowę złapałam-norma jest od 0.4 do 4. I od razu sprawdziłam w necie co oznacza taki nagły spadek TSH i od razu na pierwszej stronie wyskoczyło mi że to objaw...wczesnej ciąży:) Nieźle co?:) Ale kiedy robiłam ten wynik to ta ciąża byłaby około 5dniowa więc baaaardzo wczesna. Także naprawdę nie nastawiam się, i przede wszystkim chce to wszytsko wyjaśnić. Malutka-cieszę się że się odezwałaś.Trzymam kciuki żeby udało się z pracą i żeby Ci przedłużyli umowę! Całusy! Nadzieja-jak ten czas leci, już wkrótce będziesz wiedziała kto Ci tam broi w brzuchu:) Super! A w ogóle jak się czujesz? Wyniki jakieś robiłaś? Mdłości chyba za dużych nie masz co?A jakieś inne dolegliwości są? Odżywiaj się zdrowo i dbaj o siebie! Buźka mamuśko!:) Miłego dnia kochani!!
  21. Cześć kochani! Z wynikiem bety odezwę się późnym wieczorem, bo odbieram wyniki po 17 a potem lecę od razu na wizyte kontrolną do mojego endokrynologa a potem jak zdążę chcę pójść na rekolekcje wielkopostne (nasz rekolekcjonista w tym roku jest naprawdę bardzo mądrym i charyzmatycznym człowiekiem i aż się chce słuchać tego co mówi bo naprawdę nie owija w bawełnę i to wszystko jakoś tak dociera, pomimo że samo kazanie trwa ponad godzine!), także odezwę się ok.21.Ale wiecie co jestem dziwnie spokojna, wiem że wynik będzie niestety nieciążowy.Po prostu to byłby za duży cud, a ja już tyle razy po głowie dostałam, tyle razy byłam rozczarowana że jakoś w tą niespodziankę nie chce mi się wierzyć. Tylko kurcze zaczynam się martwić dlaczego nie mam @..Poza tym wyniki tarczycowe mam kiepskie i wczoraj jak je odebrałam to się załamałam i byłam przekonana że nie mam @ przez to że mi się tarczya rozregulowała. Zawsze w miare mieściłam się w normie, co prawda czasem przy granicy ale nigdy poza normę nie wyszłam ( a leki na tarczycę biorę już 5 lat) a wczoraj jak zobaczyłam wynik TSH 0,15 (kiedy miesiąc wcześniej miałam 2,1) to się za głowę złapałam-norma jest od 0.4 do 4. I od razu sprawdziłam w necie co oznacza taki nagły spadek TSH i od razu na pierwszej stronie wyskoczyło mi że to objaw...wczesnej ciąży:) Nieźle co?:) Ale kiedy robiłam ten wynik to ta ciąża byłaby około 5dniowa więc baaaardzo wczesna. Także naprawdę nie nastawiam się, i przede wszystkim chce to wszytsko wyjaśnić. Malutka-cieszę się że się odezwałaś.Trzymam kciuki żeby udało się z pracą i żeby Ci przedłużyli umowę! Całusy! Nadzieja-jak ten czas leci, już wkrótce będziesz wiedziała kto Ci tam broi w brzuchu:) Super! A w ogóle jak się czujesz? Wyniki jakieś robiłaś? Mdłości chyba za dużych nie masz co?A jakieś inne dolegliwości są? Odżywiaj się zdrowo i dbaj o siebie! Buźka mamuśko!:) Miłego dnia kochani!!
  22. Cześć kochani! Z wynikiem bety odezwę się późnym wieczorem, bo odbieram wyniki po 17 a potem lecę od razu na wizyte kontrolną do mojego endokrynologa a potem jak zdążę chcę pójść na rekolekcje wielkopostne (nasz rekolekcjonista w tym roku jest naprawdę bardzo mądrym i charyzmatycznym człowiekiem i aż się chce słuchać tego co mówi bo naprawdę nie owija w bawełnę i to wszystko jakoś tak dociera, pomimo że samo kazanie trwa ponad godzine!), także odezwę się ok.21.Ale wiecie co jestem dziwnie spokojna, wiem że wynik będzie niestety nieciążowy.Po prostu to byłby za duży cud, a ja już tyle razy po głowie dostałam, tyle razy byłam rozczarowana że jakoś w tą niespodziankę nie chce mi się wierzyć. Tylko kurcze zaczynam się martwić dlaczego nie mam @..Poza tym wyniki tarczycowe mam kiepskie i wczoraj jak je odebrałam to się załamałam i byłam przekonana że nie mam @ przez to że mi się tarczya rozregulowała. Zawsze w miare mieściłam się w normie, co prawda czasem przy granicy ale nigdy poza normę nie wyszłam ( a leki na tarczycę biorę już 5 lat) a wczoraj jak zobaczyłam wynik TSH 0,15 (kiedy miesiąc wcześniej miałam 2,1) to się za głowę złapałam-norma jest od 0.4 do 4. I od razu sprawdziłam w necie co oznacza taki nagły spadek TSH i od razu na pierwszej stronie wyskoczyło mi że to objaw...wczesnej ciąży:) Nieźle co?:) Ale kiedy robiłam ten wynik to ta ciąża byłaby około 5dniowa więc baaaardzo wczesna. Także naprawdę nie nastawiam się, i przede wszystkim chce to wszytsko wyjaśnić. Malutka-cieszę się że się odezwałaś.Trzymam kciuki żeby udało się z pracą i żeby Ci przedłużyli umowę! Całusy! Nadzieja-jak ten czas leci, już wkrótce będziesz wiedziała kto Ci tam broi w brzuchu:) Super! A w ogóle jak się czujesz? Wyniki jakieś robiłaś? Mdłości chyba za dużych nie masz co?A jakieś inne dolegliwości są? Odżywiaj się zdrowo i dbaj o siebie! Buźka mamuśko!:) Miłego dnia kochani!!
  23. Czesc wszystkim! Guzia-cieszę się że moja wizja "lepszego świata" czyli zbrzuchacenia nas wszystkich w tym roku tak Ci się spodobała:) Mam nadzieję że w tym roku wszystkim nam się uda i w końcu zacznie się dobra passa na naszym topiku! Dobrze że Twój żołądek się uspokoił i że dietka pomaga.Teraz trzymam kciuki za wizytę u profesora-musi być dobrze!! A co do Twojego przyszłego męża to może rzeczywiście ten ostry ból głowy jest spowodowany gwałtownym odstawieniem tej kawy? Może trzeba było odstawiać stopniowo?Sama nie wiem, ale na pewno trzeba to sprawdzić i porobić wyniki. Moja siostra miewa takie napady migrenowych bólów głowy więc wiem że to nic przyjemnego:( (PS. Pozdrowienia siostra!:) ) Dbajcie o siebie nawzajem choruski:) Jestem pewna że już wkrótce wszystko Wam się zacznie układać!Oby do sierpnia:)Całusy! Alicja- już zaraz zaczynasz stymulację! Rany, jak to zleciało..Zanim się obejrzysz a będziesz wracać do domu z dzieciaczkami w brzuchu a potem my wszyscy tu w napięciu będziemy czekać na Twoją betę, która jestem pewna będzie wysoka!:) Stosuj dietkę i dbaj o siebie.A jak mąż znosi ten program? Bardzo,bardzo,bardzo mocno trzymam kciuki!!! Napisz nam jak już będziesz wiedziała jak będzie przebiegać stymulacja, jakie leki i kiedy. Będzie dobrze!!!:) Ściskam! Jeśli chodzi o mnie to nadal nie mam @....Nie mam też żadnych plamień, temp.lekko podwyższona (tzn mierzyłam tylko dwa razy żeby się nie nakręcać-raz było 37.1 a raz 36.8),poza tym żadnych objawów ciąży czy nieciąży. Ale jest już 31 dc a ja mam cykle zwykle 26dni . Nie jest to duże opóźnienie ale nigdy takiego nie miałam,więc żeby sobie nie wkręcać niczego i nie zwariować postanowiłam dziś pójść na betę, wynik będzie jutro po 17.Zdaję sobie sprawę że może (i pewnie tak będzie) wyjdzie negatywna,ale kurcze muszę wiedzieć, bo zaczynam świrować.Nie wiem czy coś się dzieje z cyklem po programie czy rzeczywiście jakimś cudem..Nawet boje się o tym myśleć. Test przecież wyszedł negatywny, ale dziś przeczytałam w necie wiele historii babek które były w ciązy pomimo nawet parę razy zrobionych testów negatywnych -nie chciałam się nakręcać i czytać tego ale te strony o testach jakoś tak same wyskoczyły:)Także pomimo tego że staram sie rozsądnie do tego podchodzić to sprawdzę jednak tą betę. Nawet nie prosze o trzymanie kciuków bo i tak nie liczę na cud... Całusy dla Was, piszcie co słychać,pa!!!
  24. Dosia- no wlasnie my bardzo na luzie podeszliśmy teraz do starań, było spontanicznie i bez testów owulacyjnych, mierzenia temp. i tak dalej. Wiedziałam że się teraz nie uda więc nawet specjalnie się nie oszczedzałam, sporo pracowałam, nosiłam czasem ciężkie zakupy, chodziłam na długie wyczerpujące spacery (żeby zrzucić trochę po stymulacji),nie brałam żadnych witamin i leków, żeby wątroba odpoczeła i naprawde nie nastawiałam się wcale na ciążę..Tylko te ostatnie dwa dni tak mnie coś wzięło..Nie mam też tych plamień przedmiesiączkowych które zawsze miałam. Kurcze, pewnie to jednak jest spowodowane rozregulowaniem organizmu po ivf, ale jakoś tak spokoju mi to nie daje..Gdzieś tam mi łazi po głowie że może test się pomylił..Znacie może takie przypadki że na teście nic nie wykazało a była ciąża? Wiem ze głupia jestem bo sie niepotrzebnei nakręcam Po tylu latach niepowodzeń powinnam już być mądrzejsza, nie raz się nakręcałam a potem dupa, ech jednak ta głupia nadzieja jest silniejsza niż rozsądek..Pa.
  25. Cześć Georgio, bardzo mi przykro że u Ciebie znowu pod górkę..:( Na pewno jest Ci teraz bardzo ciężko.Mam nadzieję że zabieg żony uda się bezprooblemowo (to będzie łyżeczkowanie? Wcześniej juć chyba Twoja żona też miała dwa takiego zabiegi z powodu tego endometrium?Dobrze pamiętam?). Kurcze co się dzieje z tym endo?? Czy lekarz Wam mówił co mogło spowodować ten rozrost endometrium? Georgio,wiem że już o tym Ci wcześniej pisałam ale prosze sprawdzcie czy poziom bhcg po ciąży spadł do 0. Przy chorobie którą ja miałam (zaśniad groniasty) też był paskudztwo mi odrastało na endometrium i byłam 3 razy z tego powodu łyżeczkowana zamiast od razu podać leki. Ale w sumie Wasz lekarz by zauważył gdyby to było to, bo obraz na usg jest przy zaśniadzie bardzo specyficzny, taki jakby zaśnieżony.Bardzo trzymam kciuki za Was, tak bardzo bym chciała żeby się Wam już wszystko ułożyło..Mam nadzieję że brat wybudzi się ze śpiączki..Jejku, ile tragedii jest na świecie..Będę się za to modlić, chociaż modlitwa mi coraz trudniej przychodzi. Pozdrawiam Cię Georgio bardzo serdecznie i trzymam kciuki żeby zabieg poszedł dobrze a potem szybko program zakończony sukcesem.Trzymaj się! A ja ciągle nie mam @...Nie wiem co o tym myśleć, spóźnia się już 4 dzień, zwykle dostawałam w 25-26 dniu a teraz jest 29 i nic..Wczoraj już zaczynałam się nakręcać i dziś zrobiłam test-niestety jedna kreska, można się było tego spodziewać, mi się takie cudowne historie nie przytrafiają:( Pewnie to po ivf jest takie opóźnienie,ale z drugiej strony w zeszłym cyklu (w któym byłą stymulacj dostałam @ terminowo...Jejku,oby cykl mi się nie rozegulował.Eh,ciągle coś... Całusy dla wszystkich!!
×