Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

egz30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez egz30

  1. Misia-współczuję Ci tego trudnego okresu:( Mam nadzieję że wszystko się ułoży, nie tylko nieszczęścia chodzą parami, szczęście też:) Więc jak już zacznie się dziać dobrze to na całego:) I od razu z bliźniakami w brzuchu będziesz spacerować:) Co do ivf to wiem że jest to trudna decyzja ..W Polsce koszt jest ok.10tys-jest to bardzo dużo ale nie na tyle żeby jakoś tych pieniądz nie zdobyć czy pożyczyc i jakoś spałacić.A z tego co pisałaś to w USA kasa jest nieprównywalnie większa..Rozumiem Twoje dylematy.Wiem że nie ma gwarancji że się uda a zostaje się z wielkim długiem, ale ja nawet jakbym się miała zadłużac i spłacać latami to nie będę żałować ani grosza żeby moje marzenie sie spełniło...Dziecko jest najważniejsze.I jak już się uda to człowiek wogóle nie myśli ile pieniędzy wcześniej stracił na lekarzy. Przeczytałam na wcześniej wspomnianym już topiku Nadziei o dziewczynie, która podchodziła do programu 7 razy, straciła ponad 100tys ale jej się udało właśnie za tym siódmym razem i jest teraz przeszczęśliwa:) Misia a może jest szansa żebyś podeszła do programu w Polsce?Nawet doliczając koszty hotelu to i tak wyjdzie dużo taniej.Gdziekolwiek będziesz podchodzić do ivf będę mocno trzymać kciuki zeby się udało!!:) Kwiecień musi być szczęśliwy!! Najpierw Alicja, potem Ty, Dosia,Georgio, Inka (chociaż ja jakoś mam przeczucia że uda się jej zmajstrować coś naturalnie:) ) no i jakoś w czerwcu chciałabym i ja dołączyć do zaciążonych:) A w sierponiu z podróży poslubnej Guzia wróci z brzuchem:) Potem w grudniu Malutka:) Tego nam wszystkim życzę!!!!:)
  2. Hej! To ja też się melduję:) U mnie też nic nowego- jak zwykle nawał pracy. Kiedy już mi się wydaje że wyrobiłam się z pracą i zamówieniami i liczę na chwilę spokoju to znowu się zaczyna..Ostatnio naprawdę ledwo się wyrabiam..Ale nic to-oby do wiosny, a raczej do lata!:) Ja już się nie mogę doczekać aż pojadę do Bociana do BS. Lekarz mi powiedział żeby odczekać te 3 cykle, ale właśnie na innym topiku (tym który podrzuciła nam Nadzieja i podczytuję go od czasu do czasu) przeczytałam że jedna dziewczyna po jednym nieudanym in vitro pojechała od razu do Białego stoku do dr.M i on namówił ją do podchodzenia od razu w następnym cyklu!Czyli ledwo dostała @ po ivf a już praktycznie w tym samym tygodniu zaczeła krótki protokół...Dwa ivf pod rząd, miesiąc po miesiącu..-co Wy o tym myślicie? Dla mnie wydaję się to zdecydowanie za szybko. Ale może widocznie nie ma potrzeby odczekania tych 3 cykli? Ja bym chętnie już też pojechała i podchodziła w kwietniu do następnej próby,ale niestety urlop mogę mieć dopiero w drugiej połowie czerwca, a wcześniej nie mam jak zwalniać się z pracy i tam jeździć, mąż też nie mógłby mnie wozić,a od nas to jest ponad 5 godz jazdy...Więc chyba niestety musze cierpliwie czekać, ale na samą wizytę żeby zobaczyć co nowy lekarz powie chciałabym się wybrać już pod koniec kwietnia. Teraz czekam na @ (tzn baaaaaaaaaaaaaardzo bym chciała żeby udało się przypadkiem teraz, ale po ostatnich wydarzeniach już w to nie wierzę). Po ivf dostałam @ terminowo, dziś mam 26dc i pewnie ta paskuda zaraz przylezie, mam nadzieję że cykle mi się nie rozregulują, wcześniej miałam 25-27dniowe.Także tyle u mnie:) Inka-myślałam że masz jakieś wieści od Sary,na pewno już urodziała ale jest bardzo zapracowana przy dzidziusiu :) Bardzo się cieszę że u Ciebie organizm wrócił już do normy i cykle są w porządku. A czy po pierwszym in vitro też Ci się tak rozregulowały czy tylko po tym drugim? Bierzesz już te leki na insulinoodporność? No i myślę jak przyjdzie wiosna to będzie większa ochota żeby się poruszać, teraz jak jest tak nieprzyjemnie zimno to chce się tylko pod kocykiem z herbatką leżeć:) Nawet jakoś się nie czuje tych nadchodzących świąt przez tą pogodę. Ja nic nie szykuję bo jadę do mamusi i tam jej pomogę:) A Ty się Inuś napracujesz przy gościach że żaden aerobik nie będzie potrzebny:) Całusy! Guzia-trzymam kciuki za zdrowe postanowienia i żeby wyniki przyszłego męża szybko się poprawiły:) Alicja-jak samopoczucie? Chyba jakoś na dniach zaczynasz stymulację prawda? Ale fajnie, jesteś już coraz bliżej...:) W Świeta to chyba o niczym innym nie będziesz myśleć:) Nie przestaje trzymać kciuków:) Georgio- a kiedy Wy ruszacie? Już wiadomo mnie więcej?Pewnie jakoś w tym samy czasie co Dosia- za Was wszystkich też bardzo trzymam kciuki!! Kochane mamuśki- a co u Was? Jak się czujecie? Z dzidziusiami wszstko ok? Maultka-co u Ciebie?? Kurcze, już po przerwie, musze spadać, ścisakm wszystkich serdecznie!:)
  3. Cześc kochani,wpadam tylko na chwilę żeby Wam przesłać buziaka i życzyć miłego wieczoru:) Ja niestety znowu mam ogrom pracy jeszcze dzisiaj,napisze więcej jutro. Guzia-przykro mi że wyniki narzeczonego się pogorszyły,ale dieta ruch i witaminki na pewno pomogą. Całusy dla wszystkich!
  4. hihi:) Właśnie mi moja siostra które przed chwilą przeczytała mój wpis uświadomiła mi że nie pisze się "wietrznie" tylko "wiecznie":) sorki!:)
  5. Guzia,Alicja- dla Was wielkie buziaki za szybki odzew:) Cieszę się bardzo że napisałyście! A mnie nie przeceniajcie, nie raz nie miałam czasu napisać a Wy i reszta naszej ekipy trzymałyście nasz topik w ryzach:) Guzia- kurcze ale te antybiotyki dały Ci w kość..Mam nadzieję że jednak ten paskudny entero-stwór jednak przegra walkę z lekami i zniknie forever:) Puki co wcinaj jogurty naturalne ile wlezie.Szkoda że wizyta dopiero 23.03, a może przejdz się do lekarza ogólnego z tym żołądkiem..Bidulko cały czas się coś Ciebie czepia, za gościnny masz organizm:) No ale dobrze że z narzeczonym wszystko ok:)A tą prywatną wizytę u onkologa masz na kiedy? Trzymam kciuki żeby lekarz miał dla Ciebie tylko dobre wiadomości! A co do przygotwań do ślubu to ja też robiłam sama dekoracje i inne pierdółki, uwielbiam to!! Też marzę o pracy bardziej artystycznej niż moja, najchętniej w projektowaniu wnętrz, od ponad 6 lat zbieram wszelkie gazety i magazyny wnętrzarskie, wydałam na nie już majątek,ale nie mogę się oprzeć:) Inni wydają na papierosy a ja na te gazety:) Także dokładnie Cię rozumiem:) Bardzo chętnie bym zmieniła pracę (bo coraz bardziej irytują mnie cwane, leniwe i wietrznie plotkujące koleżanki i koledzy z pracy) ale na razie nie mogę o tym myśleć, mam na co zbierać...Ale co tam, trzeba myśleć pozytywnie! Mam nadzieję że uda Ci się znaleść wymarzoną kreację, rzeczywiście w sklepach jest pełno tandety, ale na pewno coś znajdziesz:) Czasem na manekinie suknia wygląda byle jak a jak się przymierzy to ach i och-cudnie:)Całusy! Aluś-bardzo dobrze że kupujesz ten len, tylko z tego co pamiętam ma być tłoczony na zimno czy jakoś tam, najlepszy jest chyba ten Linnocomplex, ja brałam ten i chyba Sara też taki brała przed i całą ciążę.A jeśli się zdrowo odżywiasz to chyba innych witamin (oprócz foliku) nie trzeba. Mój gin wogóle był przeciwny jakimkolwiek suplementom jeśli wszystko jest ok.Także teraz staraj się jeść zdrowo, nie myśleć o tym wszystkim za dużo, relaksować się i czekać na szczęśliwy finał:) Bardzo mocno trzymam kciuki!! No to teraz czekam na odzew od reszty:)
  6. Czesc! Ależ u nas "ruch", normalnie jak na Marszałkowskiej:) Wiem że u nas jest teraz zastój, oprócz Alicji nikt nie ma teraz konkretnych działań, ale piszcie cokolwiek,co porabiacie, jak samopoczucie..Razem łatwiej wytrwać to oczekiwanie. Alicja- ale ten czas zleciał, juz zaraz będziesz z kruszynkami w brzuchu czekać na wyniki bety, z całego serca życzę Ci żeby się udało! I mam jakieś takie pozytywne przeczucia:) Czyli jutro bierzesz zastrzyk z diphereliny a potem 2 tyg czekasz i stymulacja tak? Myślę że teraz powinnaś zacząć jakąś zdrową dietkę, pić dużo płynów, owoce,warzywa, a jak zaczniesz stymulację to ogranicz kawę i herbatę i jedz dużo nabiału.Bierzesz jakię witaminy, kwasy omega itp? Trzymam mocno kciuki i już się nie mogę doczekać wyniku! Sara- pewnie już urodziłaś co? Czekamy na wieści, jak tam córcia, ile waży, jak Ci idzie karmienie,przewijanie itd?:) I jak zniosłaś poród? Jak córcia na chwile uśnie to napisz chociaż parę słów, czekamy! Malutka, Guzia, Dosia- jak Wasze samopoczucie? Już trochę lepiej? Starajcie się jak najmniej myśleć o przeszłości, bo nic nie zmienimy już a ból jest straszny..Gdyby udało mi się donosić pierwszą ciążę mój dzieciaczek miałby prawie 4 latka..Ale staram się o tym jak najmniej myśleć bo bym zwariowała..Trzymajcie się dziewczyny i bądźcie dzielne! Dosia-kiedy teraz idziesz do lekarza? Będziesz miała długi protokół? Guzia-myśl o weselu, to będzie piękny dzień, jeden z najważniejszych w życiu, zobaczysz że potem wszystko się ułoży! Malutka-jak poszukiwania pracy? Trzymam kciuki żebyś znalazła coś fajnego i dobrze płatnego,trzymaj się! Misia- jak się czujesz? Pozbierałaś się już jakoś po tej IUI? Co dalej planujesz? Z tego co pamiętam udało Ci się zebrać kasę n ivf, więc może zacznij to pomału planować? Ten cykl sobie odpuść, odpocznij ale w następnym może warto już pójść do lekarza, powie Ci jaki protokół będzie dla Ciebie najlepszy,jakie ewentualnie jeszcze badania zrobić.Musisz walczyć dalej!A powiedz jak tam sprawa z siostrą? Już w miarę ok? Bo pamiętam jak kiedyś pisałaś że nie możecie się dogadać, mam nadzieję że jakoś udało się Wam pogodzić. Przyda Ci się wsparcie.Trzymaj się! Inka-No i jak tam dietka i zwalczanie tej nieszczęsnej insulinodporoności? Masz już może konkretny termin tej laparoskopii? Cały czas trzymam kciuki żeby udało Ci się naturalnie, a męża może warto znowu zbadać? Całusy! Georgio- już byliście na wizycie u lekarza prawda? Byliście u dr M w Bocianie? Już wiadomo jaki tym razem protokół? Kiedy byście zaczynali? Bardzo mocno Wam kibicuję!!!!! Sportsmenka- co się dzieje???Nie dajesz znaku życia od miesiąca albo i więcej, martwię się. Daj chociaż znać że wszystko jest ok, a jak już nie chcesz tu pisać to rozumiem, ale też daj znać żebyśmy się nie martwiły, czekamy:) Czarodziejka, Kasik,Moluś,Nadzieja,Światełko i wszystkie zaciążone- jak Wasze brzuchy? Jak się czujecie?? Kochani-miłego spokojnego weekendu i czekam na wiadomości od Was, pa!!
  7. Kochani, chciałam Wam tylko dać znać że jestem z Wami i wiem co czujecie...Moje dwie koleżanki z pracy też są w ciąży, obydwie w moim wieku a jedna juz jest w ciąży z drugim dzieckiem a druga koleżanka już z trzecim! Ale cały czas wierzę że i mi i wszytskim nam tutaj w końcu się uda i wtedy zapomnimy o tych trudach i cierpieniu..Ja mam taki nawał pracy że nie wiem w co ręce włożyć, nie mam na nic czasu, ale z tego to się nawet cieszę-przynajmniej nie mam kiedy rozmyślać i zamartwiać się tym wszytskim.Praca to jednak dobre lekarstwo na smutki, a ja biorę sobie nawet dodatkowe obowiązki żeby czas do czerwca szybciej zleciał. Poza tym kochani wiosna już nadchodzi, będzie więcej słońca to człowiek też na to życie jakoś lepiej spojrzy.. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo gorąco!! Przepraszam że nie piszę do każdego z osobna ale naprawdę się nie wyrabiam, dobrze że mi mąż wybacza że kolejny dzień obiadu nie ma, ale po weekendzie będzie już lepiej i lżej w robocie:) Odezwę się dłużej w piątek, ale czytam Was codziennie:) Buziaki! Alicja- to już tuż, tuż!!!!Trzymam kciuki!!!
  8. Kochani! Ja tylko na chwilę-chciałam Wam złożyc kobitki (wybacz Georgio,ale dziś życzenia tylko dla tej piękniejszej, mądrzejszej,wspanialszej, wrażliwszej, kochańszej i niepodważalnie lepszej płci:) No dobrze, żebyś się dyskryminowany nie poczuł to Tobie też uciski przesyłam:) ) - kochane Wy moje dzielne babeczki- Wszystkiego co szczęściem się zowie w ten piękny dzień i na resztę następnych-życzę Wam ja i mój M też się dołącza:) Wszystkiego naj!!!!!
  9. Misia- kochana tak mi przykro..:( Kurcze, a taką miałam nadzieję że tym razem się uda..Wiem co czujesz, przerabiałam to niestety wiele razy..Nie zostaje nam nic innego jak walczyć dalej i wierzyć że się prędzej czy później uda. Bo uda się! Zobaczysz!! Moim zdaniem powinnaś jak najszybciej decydować się na ivf, wiem że to duża kasa i poważna decyzja, ale i szanse dużo większe... Bądź dzielna, nie poddawaj się w walce o marzenia, wiem że dziś masz doła i wielki żal do losu, ale zobaczysz za parę dni będzie lepiej, podniesiesz się z tego i zaczniesz działać. Trzymam za Ciebie kciuki i bardzo mocno dziś przytulam...
  10. Cześć kochani! Ja jestem ostatnio tak zapracowana że nawet nie wiem kiedy ten tydzień zleciał...Ale tak to jest jak się pracuje na dwa etaty ( w końcu z czegoś trzeba zapłacić za kolejne ivf). Na szczęście już zaraz weekend!:) Inka- nareszcie wyszłaś z tego szpitala! Bo już się nie mogłam na Ciebie tu naczekać:) Najważniejsze że wszystko jest dobrze! A pamiętasz może jakie hormony Ci badali? Tylko ta insulinodporność...Musze o tym poczytać w weekend bo nie za bardzo się orientuję w tym temacie..A już bierzesz jakieś leki na to? I kolejny raz potwierdza się jak ważny jest ruch i zdrowy tryb życia..Ja staram się zdrowo odżywiać ale nie zawsze mam na to czas-wiadomo że łatwiej jest zamówić pizze niz zrobić jakąś sałatkę,poza tym warzywa o tej porze są sztuczne więc czekam do wiosny żeby zabrać się za siebie.Pogoda też będzie bardziej sprzyjać spacerom.A z tym PCO to nie raz czytałam że mimo tego problemu dziewczyny zaciążają,ale tak czy siak laparoskopia to dobry pomysł- będziesz dokładnie wiedziała co tam "w środku" słychać. Ja już się nie mogę doczekać tej wizyty w Bocianie, być może tam się spotkamy, ale oczywiście z całego serca Ci życzę żeby się udało naturalnie!!! georgio-witaj pracusiu:) wizyta już 10 marca to tuż, tuż.., napisz koniecznie co powiedział lekarz, a będzie to wizyta już w Bocianie? Czy dopiero na wiosnę się tam wybieracie?Cały czas zaciskam za Was kciuki i bardzo, bardzo życzę Wam żeby tym razem wszystko skończyło się happy endem.. Misia- już się nie mogę doczekać wiadmości od Ciebie-oczywiście pozytywnej!Teraz betę będziesz robić w poniedziałek tak? A to robienie jej po tyg i nie mówienie jaki wynik to wg mnie czyste naciąganie na dodatkową kase! Skoro i tak pierwszy wynik nie ma znaczenia, nawet Ci o nim nie mówią, to co za sens to robić?? Kurcze-te kliniki nieźle kasę ściągają z ludzi! Trzymam kciuki! Dosia- u Ciebie już wkrótce rusza program,ależ to zleciało..A będziesz miała protokuł z tabsami??Tym razem na pewno wszystko pójdzie dobrze, zobaczysz! Alicja- już jesteś coraz bliżej...Już wkróce Twoje marzenie się spełni..Cały czas trzymam kciuki i Ci bardzo kibicuję! Guzia-oby do sierpnia!Pogodę będziecie mieli zdecydowanie lepszą na starania niż teraz:) No a masz już pomysł na suknie ślubną?:) Malutka, Sportsmenka- co u Was?? Duży buziak dla naszych zaciążonych!A ciekawe czy Sara już urodziła?? Może właśnie wita się z maluchem?:) Pozdrowienia dla wszystkich!!
  11. Nadzieja- to super! Aż miło się czyta takie opisy:) Obyśmy wszyscy doczekali taki chwil! Pozdrawiam serdecznie! Misia- skoro mówili że jest ok no to trzeba być dobrej myśli, cały czas trzymam kciuki!!
  12. Czesc! U mnie jak zwykle nawał pracy więc nie miałam za bardzo czasu pisać...I rzeczywiście pogoda jest beznadziejna! Niech przyjdzie już ta wiosna, bo nie mogę już patrzeć na ten brudny śnieg! I jeszcze tak wieje od wczoraj! Brrrrrr! Misia- już robiłaś betę i nic nam nie piszesz????Jaki wynik??? Czy jeszcze nie wiesz? A to by było ok tydz po IUI prawda? Trzymam kciuki żeby beta wyszła pozytywna!!! Już się nie mogę doczekać wiadomości od Ciebie! Pisz koniecznie jak już będą wyniki! Sara- trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązania! Na pewno wszystko pójdzie dobrze:) Nawet nie wiesz jak bym chciała byc na Twoim miejscu... Guzia-wiem jak to jest..Ja też mam takie dni,kiedy rzuciłabym to wszystko w cholere i uciekła gdzieś..Juz nawet nie czytam nic o niepłodności,poza naszym topikiem to wogóle nie rozmawiam na te tematy, nie mam ochoty biegać po lekarzach, nawet tabletki przestałam teraz brać (tzn biore tylko folik, ale już żadnych witamin,wiesiołka -nic).Po prostu muszę od tego wszystkiego odpocząć, bo w maju/czerwcu chce znowu ruszać z programem..Ale kochana aby do wiosny!Wierzę że z lepszą pogodą nastrój tez nam się poprawi:) Georgio- co u Ciebie? Kiedy jedziecie do BS? Alicja-dolegliwości ustały?? Sportsmenka- napisz chociaż parę słów, że u Ciebie wszystko ok, martwię się że tak długo się nie odzywasz... Inka- daj znać co u Ciebie! Kurcze, i już po przerwie w pracy, muszę spadać. Pozdrowienia dla wszystkich!
  13. Czarodziejka-super!!! Gratulacje!!:) Jak tak myślałam, że teraz też szybko zajdziesz w ciążę, tak jak pisałaś pierwszy raz udało się po już po 2 m-cach a teraz po pięciu tak? Mam nadzieję że ciąża będzie zdrowo i szczęśliwie rozwijać, jeszcze raz gratuluję! Alicja- ja już nie pamiętam czy to było przy tych tabsach czy przy stymulacji, ale też mnie bolały piersi, wręcz dotknąć ich nie mogłam i wogóle byłam taka rozbita, także wydaje mi się że to dość spotykany objaw, w końcu dostaje się hormony..Nie martw się ale jakbyś bardzo źle się czuła to zadzwoń do lekarza. I z tego co piszesz to masz trochę inny program niż ja. A może napisać w jakiej klinice jesteś? Trzymam kciuki i bardzo Ci kibicuję!! Dosia- no niestety te 10 tys poszło mimo tego że nawet do transferu nie doszło, ale w te 10 tys ja wliczyłam wszystko-leki, wizyty, samo ICSI, AH,znieczulenie do punkcji . Jak gdyby sam program kosztował 4800zł ( w tym była punkcja, transfer,stymulacja wraz z badaniami), tylko że z tego "pakietu za 4800 ja miałam tylko punkcje, bo przecież za leki do stymulacji płaciłam osobno, za znieczulenie osobno,za hodowlę do blastocysty osobno, za wizyty też! Tylko raz w sumie miałam wizytę za darmo w ramach programu. I kurcze oni mi z tych pieniędzy oddali tylko 1000zł (wczoraj wpłynęło) i uważam że to stanowczo za mało, czyli wychodzi na to że sama punkcja kosztowała 3800zł plus 500zł które zapłaciłam dodatkowo za znieczulenie. Czuje się troche przez nich oszukana,myslałam że oddadzą mi połowę z tych 4800zl a tu tylko 1tys..Zła jestem bo teraz przecież musimy znowu zbierać kolejne 10tys na następną próbę. No ale co zrobić...Kliniki żerują niestety na naszym nieszczęściu... Guzia- cieszę się że już wyszłaś ze szpitala:) Szybko zleciało. Ależ Ty masz kobito niesamowity optymizm w sobie:) Super, tak trzymać! Najważniejsze to dobre podejście a Ty jesteś naprawdę bardzo dzielna! Czyli w końcu niewiadomo co z tą zmianą w nadnerczach tak? Może się okazać że to jakiś drobiazg, który wytną i będzie po sprawie i tego Ci życzę!Teraz spokojnie możesz zająć się przygotowywaniem wesela:) Dużą imprezę planujecie? Fajnie, wesele i ślub to bardzo sympatyczna sprawa:) Pozdrowienia i całusy dla wszystkich!
  14. Nadzieja-no właśnie mieli mi coś zwrócić, ale do tej pory nic nie wpłynęło na konto, jutro będę tam w okolicy i się zapytam ile to potrwa. Dobrze jakby coś oddali bo wydaliśmy 10tys a za parę miesięcy znowu trzeba będzie mniej więcej tyle uzbierać...A Ty się kochana nie przejmuj tylko pisz tutaj, jak się czujesz i jak brzunio rośnie!
  15. Dosia- mam nadzieję że ten bromek szybko zbije prolaktyne, wiele o nim słyszałam i podobno bardzo pomaga, także trzymam kciuki! Nawet się nie obejrzysz jak już będzie kwiecień , który coś czuję będzie bardzo szczęsliwy:) Ja pytalam (tzn dokładnie to mąż się pytał bo ja wtedy po tym niedoszłym transferze nie miałam siły) lekarza czy mam robić jakieś badania genetyczne ale powiedział że nie, my robiliśmy kariotypy i wyszło ok. Więc genetyka jest w porządku, myślę że tu bardziej wina jednak tej chemii, chociaż wolałabym ze to była "tylko" źle dobrana stymulacja.. Ja sobie tak myślałam że przed chemią udawało mi się praktycznie od razu zajść w ciążę, niestety nie utrzymywałam ich,ale zachodziłam od razu. Prawie 5 lat temu pierwsze nasze starania i od razu udane ale ciąża obumarła w 6 tyg, potem 3 m-ce odczekalismy i po pierwszych staraniach od razu też ciąża ale niestety wtedy zaatakowana przez ten cholerny zaśniad, no i po zakończonej chemii już prawie 2 lata i nic:( Mój onkolog raczej nic mi nie mówił że mogę przez tą chemię nie mieć dzieci dopiero jak pytałam to wspominał coś że mogą być problemy z zajściem,ale ma pacjentki po tej chorobie zarówno takie które zaciążały i rodziły jak i takie które nie mogły i adoptowały dzieci... Mi się w zeszłym roku udało zaskoczyć na chwilę (ta ciąża biochemiczna), mam normalnie owulację, hormony raczej w normie (problemem jest tylko to raczej cienkie endometrium), więc liczę na to że w końcu się uda..Może to drugie ivf będzie udane, a jeśli nie daj Boże nie, to zdecydujemy się na komórkę dawczyni..Tak jak Moluś, która dzięki temu ma teraz bliźniaki w brzuchu:) Zobaczymy jak to będzie, na razie nie mam siły chodzić do żadnych lekarzy, minęły dopiero niecałe 2 tyg od tego smutnego wydarzenia i muszę sama najpierw porządnie stanąć na nogi. Mam też sporo zaległości w pracy, teraz właśnie siedzę w domu nad papierkową robotą, więc może pod koniec marca zacznę coś myśleć, planować.. Nawet nie wiesz Dosiu jak bym chciała żeby niespodziewanie udało się naturalnie..Ale coraz mniej w to wierzę. Póki co trzymam kciuki za wszystkich starających się! Najbliżej oczekiwania jest teraz Misia, oby ta IUI się powiodła. I oby wyniki Guzi ze szpitala były bardzo dobre! I oby Sara sprawnie i w miarę bezboleśnie urodziła! Inka-myślę o Tobie i trzymam kciuki! Alicja, Georgio-odezwijcie się! Nadzieja-czytam Ciebie czasem na innym topiku i widzę że ciąża dobrze się rozwija, super:) Malutka-pozdrowienia! Uściski też dla nowych dziewczyn! Całusy i miłego dnia!
  16. Dosia- fajnie że już niedługo zaczynasz program, oby wszystko poszło dobrze,bezboleśnie i szczęśliwie! Misia-cieszę się że pęcherz Cię już nie boli i trzymam kciuki za sukces IUI! Masz rację- u mnie raz lepiej, raz gorzej..Najgorszy ten czas do następnej próby. Mój gin powiedział że muszę odczekać min. 3 m-ce żeby do następnego ivf mój organizm się zregenerował. Gdybym za szybko próbowała znowu to mogłabym nie zareagować dobrze na leki i byłoby to kolejne 10tys wyrzucone w błoto..A poza tym chcę teraz leczyć się w innej klinice, daleko ode mnie a pod koniec czerwca będę mieć urlop więc jakoś wtedy chcę startować (ale myślę że wybiorę się z pierwszą wizytą już pod koniec kwietnia,zobaczę co lekarz mi powie, może już wtedy pod koniec maja zacznę brać tabsy). Póki co trzymam kciuki za Ciebie i wszystkim którzy w najbliższym czasie będą podchodzić do programu czyli Alicję, Dosią, Georgio i Inkę. Ale oczywiście zaciskam też kciuki za całą naszą starającą się ekipę i nasze mamuśki!! Całusy! PS. Misia ja też zawsze kopiuje sobie mój wpis bo nie raz mi wcięło..
  17. Dosia- i jak tam po wizycie u lekarza??
  18. Guzia- Ty już pewnie jesteś w szpitalu..,współczuję Ci bo szpital to nic przyjemnego, ja na samo wspomnienie mam nieprzyjemne świdrowanie w żołądku.. Trzymam kciuki żeby wszystko bylo dobrze! Mam nadzieję że szybko porobią Ci te wyniki i szybko wypuszczą do domu. Jak już będziesz mogła to odezwij sie koniecznie. Pozdrawiam bardzo gorąco! Misia- współczuję tych zawirowań i to jeszcze w dniu IUI:( A dziś ciągle Cię ten pęcherz boli? Kurcze pewnie gdzieś ci nerki przewiało, a kiedy będziesz miała wyniki badania moczu? Ja jednak cały czas wierzę i zaciskam kciuki żeby pomimo tych stresów IUI się udała!! Ściskam! Sara- i u Ciebie bidulko też jakieś problemy..:( Cały czas coś nie daje Ci w spokoju cieszyć się upragnioną ciążą, ale najważniejsze jest to że już niedługo, bardzo niedługo córcia pojawi się w Waszym życiu na dobre i wszystkie inne problemy wydadzą się na pewno mało istotne. Bądź dzielna podczas porodu, trzymam kciuki z całych sił i już nie mogę się doczekać szczęśliwej wiadomości od Ciebie:) Dla wszystkich pozostałych- serdeczne pozdrowienia!
  19. Czesc kochani, ja już się lepiej czuję, ten odpoczynek weekendowy bardzo dobrze mi zrobił,chyba trochę podładowałam baterie,chociaż wiadomo że raz jest lepiej a raz gorzej, jednego dnia czuję się dobrze a drugiego jest dół..No ale już nic nie zrobię, czasu nie cofnę więc trzeba teraz czekać do czerwca i znowu zacząć działania. Nadzieja- ja się absolutnie na Ciebie nie gniewam!! Nawet mi to nie przyszło do głowy!Przecież to był mój wybór, poza tym ja nie mam pewności że to że nie doszło do transferu to wina tej kliniki czy lekarza, może to jednak moje jajeczka są niestety za słabe. Ale już tak wcześniej sobie planowałam że jak mi nie uda się w I (chociaż bardzo głęboko wierzyłam że jednak będzie dobrze...) to zmienię klinikę i wcale nie będzie to G tylko chciałabym spróbować w Bocianie w BS, jest to ode mnie baaaaaardzo daleko,ale ta klinika ma tak dobre opinie że chce spróbować mojego szczęścia właśnie tam. Ale wiem że I ma również bardzo dobre rezultaty co widać po tym topiku który mi podesłałaś- praktycznie wszystkie dziewczyny które teraz podchodziły do ivf pozaciążały! Jestem w szoku, bo naparwdę kiedy tam nie zajrzę to co chwile nowa zaciązona:) Skuteczność u Was to 90%:) Tylko pozazdrościć:)Pozdrawiam cieplutko! Guzia-bardzo mi przykro że masz tą bakterię:( Może nie będzie jednak tak źle i leki szybko pomogą. A te badania robiłaś na własną rękę czy w szpitalu kazali Ci je zrobić? Trzymam kciuki żebyś szybko się pozbyła tego nieproszonego gościa! Czarodziejka-wspólczuję utraty ciąży..Jednka myślę ta jak Guzia, że skoro wtedy udało się tak szybko zajść w ciążę to teraz też może to być tylko kwestia czasu.A robiliście jakieś badania po poronieniu? Wiadomo co było tego przyczyną? Pozdrawiam! Misia- trzymam bardzo mocno kciuki za dzisiejszą IUI!! Oby była ostatnia i szczęśliwa!Daj znać ile było pęcherzyków,ściskam! georgio- mam nadzieję że te kody (które przyznaję są bardzo irytujące!) nie powstrzymają Cię przed pisaniem do nas...Pozdrawiam gorąco! Alicja- już z tydzień bierzesz tabsy co? Ciekawa jestem czy będziesz mieć protokół podobny do moejgo- czyli po 2 tyg brania tabsów dipherelina. Z całego serca trzymam kciuki żeby Ci się udało!!! Inka- całusy!! Światełko, Malutka,Sportsmenka, Ja Trzymam,Rita, Corp,Sara,Kasik,Dosia i wszyscy pozostali-pozdrawiam i miłego dnia!
  20. Kochani, ja wyjeżdżam na weekend,muszę się trochę wyciszyć po tym wszystkim bo ciągle po głowie tłucze się wiele myśli, wątpliwości że coś może jednak zrobiłam źle,ciągle mam wielki żal że nie doszło do tego ivf i że do następnego muszę czekać aż do wakacji..Postanowiłam też że zmieniam klinikę..Wiem że nie jest to wina lekarza że się teraz nie udało, ale jakieś tam wątpliwości zostają czy oby na pewno miałam dobrze dobraną stymulację, czy może lepiej by było podać zarodek wcześniej skoro był słaby..No ale muszę postarać się o tym zapomnieć (o ile to możliwe..) i iść do przodu..Dziś robiłam porządki w szafie i natknęłam się na ciuszki dziecięce kupione prawie 5 lat temu (!!!) jak zaszłam w pierwszą ciążę i stwierdziłam że cholera jasna nie mogę się poddać, muszę walczyć o nasze maleństwo bo gdzieś tam jest mi w gwiazdach zapisane i czeka na nas..Więc teraz postaram się skupić na czymś innym, może w końcu zrobię prawko, może podwyższę swoje kwalifikacje w pracy no i na pewno chcę schudną bo strasznie przytyłam przy tych wszstkich stymulacjach. To takie małe drobiazgi ale może odciągną smutne myśli w innym kierunku..Dziękuję Wam jeszcze raz za przeogromne wsparcie jakiego tu doświadczam! Kochani jesteście! Czekam na wiadomości od Was-piszcie co słychać, jak tam przygotowania, Misia ma pewnie jakoś na dniach IUI a Alicja jak się czujesz przy tabsach anty? Mi na początku wariował po nich żołądek. Sportsmenka co u Ciebie? Dawno nie pisałaś...Trzymam kciuki za wszystkich!! Pozdrawiam gorąco!
  21. Corp-witaj! Nie jestem ekspertem w tej sprawie, bo mój M ma nasienie ok, ale wiele dziewczyn u nas zmagało lub nadal zmaga się z poprawa nasienia. Na pewno trzeba by było zbadać co jest przyczyną takich słabych wyników, dobrze też jest wprowadzić witaminy i suplementy (o tym jakie to witaminy pisały dziewczyn na wcześniejszych stronach), do tego zdrowa dieta, dużo ruchu, zero papierosów, gorących kąpieli, obcisłych gatek..Pamiętaj że do zapłodnienia wystarczy tylko 1 plemniczek!! Nasza Sara też była na samym początku załamana, bo jej mąż też miał bardzo słabe wyniki, a teraz za tydz będzie rodzić:) Głowa do góry!
  22. Kochani- nie chciałam Was tutaj podłamywać moim nieszczęściem, jakoś się z tym uporam, życie toczy się dalej...Ale żal do losu, Boga jest. Wielki żal. Piszcie o sobie! Zajmę się Waszymi sprawami to nie będę myślała o swoich problemach... Misia72- ja idzie stymulacja? Kiedy planujesz podchodzić do IUI? Alicja- jaki masz protokół? Czy już wiesz mniej więcej jaka będzie stymulacja? Może pisałaś ale jakoś mi to umknęło.. Trzymam teraz mocno kciuki za wszystkich podchodzących wkrótce do programu-Georgio, Dosia, Inka, Alicja..jestem z Wami! I jeszcze raz dziękuję Wam za taki odzew tutaj i wielkie wsparcie które ja i mąż od Was dostajemy..
  23. Malutka- jeśli możesz i będziesz miała chwilkę to napisz mi na maila (egz30@wp.pl) to co powiedział Ci Twój onkolog na temat zaśniadu i zachodzeniu w ciążę po chemii...Niestety do Poznania nie mogę pojechać na wizytę,to dla mnie za daleko...Ja wiem że chemia bardzo źle wpływa na organizm,ale myślałam że 2,5 roku wystarczyło żeby organizm doszedł do siebie..Chociaż wiem że po większości chemioterapii kobiety niestety nie mogą mieć wogóle dzieci:( Po tej którą ja miałam rzekomo są szanse, tylko ja miałam ją dość długo więc może to jest przyczyną że nie udaje się tyle czasu..Może ona tak bardzo uszkodziła jajeczka że już wszystkie będą takie zdegenerowane..:( Oby nie..Do tej pory ja aż tak bardzo nawet o tej przebytej chemii nie myślałam. Jakoś tak liczyłam że skoro wyzdrowiałam i upłynęło już tyle czasu to wszystko będzie ok..Tym bardziej że koleżanka mojej znajomej też przeszła zaśniad i urodziła potem zdrowego chłopczyka (ale fakt że miała słabszą chemię i krócej). Z drugiej strony udało mi się zajść (choć niestety na króciutko) w ciążę w czerwcu zeszłego roku...Już sama nie wiem co o tym wszytskim myśleć...Myślę że spróbuję jeszcze jedno ivf na swoich jajeczkach a jesli znowu okaże się że są słabiutkie to wtedy trzeba będzie skorzystać z komórek dawczyni...Rany, a ja całe zycie byłam okazem zdrowia,zdrowo jadłam, byłam aktywna, nigdy wcześniej nie chorowałam, moja mama nie raz mówiła że moja książeczka zdrowotna z czasów dzieciństwa zawsze pusta była, a teraz...szkoda gadać...:(:(:( ja też tzrymam- dziękuję Ci kochana...w ogóle wszystkim Wam z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ........Gdyby nie Wasze wsparcie tutaj i wsparcie mojej najbliższej rodziny ( w zasadzie tylko mamy, siostry i męża oczywiście) to nie wiem jakbym sobie z tym wszystkim poradziła...
  24. Rita-spokojnie,nie gniewam się,witaj u nas, tu na pewno wszyscy Ci pomogą.... Ja miałam już nie zaglądać i nie pisać,ale nie wiem co ze sobą zrobić, cały czas rozmawiamy z mężem,analizujemy to wszystko...ehh:(
  25. Ja ciągle leże i płacze...Chciałabym zasnąć i obudzić się jak już wszytko zacznie być lepiej...Mam nadzieję że za parę dni,tygodni nabiorę znowu chęci do życia ale na razie jest mi strasznie ciężko...Mój mąż wrócił właśnie od lekarza, ja nie miałam siły pojechać i prof.powiedział że czasem choć rzadko zdarzają się takie sytuacje gdy nie dochodzi do transferu i nic by nie dało podanie zarodka w 3 dobie, bo ten zarodek był od samego początku słaby...W ogóle wszystkie moje komórki były takie słabe bo miały zdegenerowaną otoczkę (czy coś w tym stylu, po prostu ogólnie były od początki bardzo słabej jakości) i teraz albo to było jednorazowym przypadkiem akurat przy tej stymulacji, albo generalnie moje komórki zawsze są takie słabe, co jest najprawdopodobniej wynikiem przebytej dość mocnej chemioterapii:( Więc należałoby podejść do programu ivf jeszcze raz i się przekonać czy komórki będą już następnym razem lepsze, ale jeśli niestety znowu po punkcji znowu okaże się że ich morfologia i wogóle budowa jest słaba to pozostaje nam komórka dawczyni...:(:(Na razie jest to dla mnie trudne do zaakceptowania (chociaż pamiętam że któraś z dziewczyn tu na forum pisała że korzystała z komórki ). Naprawdę jeszcze parę lat nigdy, przenigdy bym nie pomyślała że moje życie będzie tak wyglądać, że czeka mnie tyle przeszkód i bólu..:(:( Co chwile wychodzi coś nowego i niestety nigdy nie jest to nic dobrego. Już przyzwyczaiłam się że nie jestem dzieckiem szczęścia, nic nie przychodzi mi łatwo w życiu, ale to pomału zaczyna mnie przerastać..Boję się co jeszcze może się mi przytrafić....:( To jakiś koszmar z którego chciałabym się obudzić... Jeśli uda mi się psychicznie pozbierać to moje kolejne podejście (jeśli wszystko będzie dobrze to może już latem) chyba już nie będzie w Invicie i spróbuję w Białymstoku...Ode mnie to baaaardzo daleko ale zobaczę co mi tam powiedzą a z tego co tu piszecie i nie raz czytałam w necie to Bocian ma bardzo dobre opinie...Ale to na razie to wszystko jest za trudne żeby już coś dalej planować. Dziękuję Wam wszystkim za taki odzew, kochani jesteście i dziękuję że jesteście ze mną.... Trzymam kciuki za wszystkich..
×