Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

egz30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez egz30

  1. Hej! Napisałam wcześniej długiego posta ale kurcze wcięło mi! Chyba wszyscy są zajęci przygotowaniami do świąt, bo cisza na naszym topiku:) Ja też dziś pół dnia siedziałam w kuchni ale na szczęście wszystkie potrawy mi wyszły:) I nic nie przypaliłam a to mi się wczesniej zdarzało:) Aha,napisze Wam bardzo prosty przepis na kapustę postną, łatwo się to robi a mi osobiście bardzo ona smakuje:) Składniki 1 kg kapusty kiszonej (wcześniej przepłukanej) 1kg pieczarek 3 cebule kostka masła 10 śliwek kalifornijskich przyprawy-vegeta, sól,pieprz Kapuste przepłukać i obgotować. Pieczarki pokroić w grubą kostkę i poddusić na części masła, odparować. Na drugiej częscie masła zeszklić cebulę, dodać do niej odciśniętą kapustę i razem podsmażyć. Do tego dodać pieczarki,wymieszać, potem dodać pokrojone w na drobno i sparzone wrzątkiem śliwki kalif. Doprawić. I już:) Proste i smaczne. Mam nadzieję że nie zapomniałam o jakimś składniku bo pisałam z głowy:) A Wy macie jakieś w miarę proste przepisy na potrawy wigilijne? Bo ja aż taką super kucharką nie jestem, ale np.rybę po grecku robię całkiem,całkiem:) Sportsmenka- dawno się nie odzywałaś, napisz co u Ciebie??? Całusy dla wszystkich bez wyjątku!:)
  2. Cześć kochani! Dzięki za pamięć o mnie i zyczenia zdrowia:) Ja się już ciut lepiej czuję, chociaż nadal jestem zasmarkana i zakaszlana ale na szczęście gorączki nie mam, tylko oczy mnie bolą...Biorę tony leków i boję się jak to wpłynie na ewentualne starania, bo płodniaki zaczynają się w przyszłym tyg, ale myślę że do tego czasu skończę brać antybiotyki. Bardzo cieszę się że nasz topik taki żwawy ostatnio:) Aż nie nadążam czytać:) dziś odpiszę tylko tak pokrótce, bo moje krople do oczy powodują że trochę obraz mi się rozmywa:) kiiiijanka- dziękujemy bardzo za wsparcie! Każdy taki przykład jak Twój pokazuje że warto walczyć i dużo przecierpieć żeby tylko się udało zostać mamusią:) Moluś- witaj kochana! Cieszę się że u Ciebie wszytsko dobrze i dzieciaczek zdrowo się rozwija:) Jak będziesz miała chwilke czasu i wgląd w swoje papiery od lekarza bardzo prosiłabym Cię żebyś napisała mi jakie leki na endo brałaś. Rany Ty juz zaczynasz 21 tydz,ale to zleciało! Trzymaj się i dbaj o siebie podwójnie:) Misia72-bardzo się cieszę że Twoje torbiele się wchłonęły!! To najważniejsze, dzięki temu możecie się teraz spokojnie starać. A powiedz ten estradiol masz brać cały cykl? czy tylko w piewszej fazie? czy już wiadomo kiedy mniej więcej będzie inseminacja?Cały czas trzymam mooooocno kciuki żeby się udało!! malutka86-nawet nie wisz jak ja dobrze Cię rozumiem...Ten rok czekania po zaśniadzie też wydawał mi sie na począku wiecznością, ale nawet nie wiem kiedy to zleciało! Ja na początku tak się cieszyłam że wyzdrowiałam że zapomniałam że tyle muszę odczekać do starań. ja pół roku miałam intensywną chemioterapię więc następne pół wracałm do siebie, odpoczywałam na długim zwolnieniu w domu, czytałam książki,znalazłam nowe hobby,oglądałam filmy i naparwdę nie uważam tego roku za rok zmarnowany. Nam jest taki rok potrzebny też kochana żeby dojść do sieie po trudnych przezyciach! Staraj się cieszyć tym że nie musisz teraz biegać co chwile do lekarza, denerwować się ile masz jajeczek, kiedy znowu na usg itp. Odpocznij od leków i ciesz się młodością! Chodzcie do kina, na imprezy,spacery! Jesteś jeszcze taka młoda, ja szczerze mówiąc w Twoim wieku nie myślałam jeszcze o dziecku,wyszłam za mąż po studiach i zaraz potem w wieku 26 lat myśleliśmy o dziecku. Wykorzystajcie ten czas dla siebie, na poznawanie Twojego męża, potem jak przyjdą dzieci nie będziecie już tylko dla siebie, teraz jest czas tylko dla Was!:) Zobaczysz że ten rok szybko zleci!A może chciałabyś zacząć jakieś studia, zrobić prawo jazdy itp?Będzie dobrze,zobaczysz! Tylko regularnie kontroluj poziom bhcg, odżywiaj się zdrowo żeby morfologia wróciła do normy, przecież chcesz być zdrową mamusią:) Dla Twojego dobra i dobra twojego dziecka ważne jest żebyś była zdrowa. No i przypomnę Ci o mojej koleżance,tez po zaśniadzie która teraz cieszy się swoją córcią:) Trzymaj się! georgio-kurcze tak mi przykro że Twoja żona bidulka znowu ma problemy ze zdrowiem:( Te plamienia to może rzeczywiście jeszcze forma oczyszczania po ciąży...Bardzo Wam współczuje że ciągle coś się złego dzieje i tragedia ciągle wam o sobie przypomina...daj zać czy plamienia przeszły po tym leku, i może jednak się uda zaliczyć ten egzamin? Spróbuj!!Bardzo,bardzo trzyma za Ciebie i za Twoją zone kciuki! Bardzo jesteście dzielni i wierzę że będzie Wam to wynagrodzone! ewikula, kasik- jak tam się czujecie szczsliwe mamuśki:) Duży całus dla Was!:) inka-mam nadzieję że wyniki badań będą dobre!! A co do państwowych szpitali to miałam właśnie z tą szarpaniną i upokorzeniem styczność teraz podczas grypy, normlanie aż mi szkoda tych wszytskich ludzi którzy muszą znosić fochy lekarzy! Ja sama miałam takiego nerwa na jedną lekarke że szok! Oczywiście musiałam pokazać że ja jestem dla niej nikim! Ale to szkoda nerwów na to.Napisz nam koniecznie jak tam wyniki! Całus dla Ciebie:) Dosia-cieszę się że powrót do pracy dobrze Ci zrobił:) Ja też jestem z typu pracoholiczek:) Jak pracuję to marze o wolnym i wściekam się na moja pracę a jak siedzę teraz na zwolnieniu to już mnie ciągnie żeby wrócić:) No i kochana tak jak radzą dziewczyny- nie bierz leków dopóki nie zrobisz posiewu!! szkoda się truć! Ja też miałam zamiar zrobic,ale to już chyba po nowym roku, pozdrawiam cieplutko! asiaczek-przykro mi że ostatnia stymulacja się nie udała ale już masz następną, piękne pęcherzyki i musi być dobrze! Trzymam mocno kciuki!!! No i w weekend działajcie z mężem ile się da:) Guzia- już w styczniu starania! Ale się cieszę!!Jestem pewna ze rezonans pokaże że wszytsko jest dobrze!:) A wtedy działaj na całego:) Dosyć wstrzemięźliwości:)Musi być dobrze!! Alicja, sportsmenka- co u Was????Pozdrawiam Was bardzo gorąco!!! Pozdrawiam wszystkich podczytujących! No i duży całus dla mojej ukochanej siostry która pewnie jak to przeczyta to mnie skrzyczy, bo zabroniła mi siadać do kompa ze względu na moje chore oczy:) Ale nie mogłam się powstrzymać:) Musiałam tu napisać! Pa!
  3. Cześć wszystkim! Ja tylko na chwilkę bo niestety zmogła mnie grypa:( Leżę w łóżku i bardzo kiepsko się czuję no i oczywiście jestem na zwolnieniu...Jak tylko stanę na nogi to napiszę. Całusy dla wszystkich,pa!
  4. Dzięki Omega-może masz i rację, skoro trzeba odczekac ten miesiąc to trudno-poczekam, zresztą czekam już tyle czasu że mogę poczekać jeszzce trochę,tym bardziej że ten przedświąteczny czas szybko zleci (oby!). Omega-a może znasz jakiś sposób na polepszenie endometrium? bo też ciągle się obawiam że będzie za cienkie i przez to in vitro się nie powiedzie..I czy dobrze się domyślam że Ty też być może przeszłaś długą drogę do zostania mamą? Pozdrawiam serdecznie!
  5. Własnie zadzwonił mój gin i wiecie co normalnie ręce mi opadają...Nie będę jednak jeszcze podchodzić do in vitro! Cholera jasna!Bo wg gina stymulacja wypadłaby jakoś między świętami, wtedy jego nie będzie itp.Chociaż czy on mi jest potrzebny do zrobienia zastrzyku?? Rozpisałby mi wszystko i ja bym sama pilnowała co mam brać, tym bardziej że teraz miałabym przeciez brać tabletki antyk., to przecież do tego nie sa mi potrzebne wizyty u niego.Ale on coś tłumaczyl ze jak teraz zaczelabym brać leki to potem jakoś w fazie lutealnej miałabym zastrzyki potem zanowu 2 czy 3 tyg przerwy i znowu coś-dokładnie nie zrozumiałam,wiecie jak to jest przez telefon...No wg niego to wypadłoby w czasie nie za dobrze i dlatego przekładamy o miesiąc:( Kurcze co chwile coś!Normalnie zła jestem bo ja już nie mam cierpliwości na to wszystko,co chwile jest coś przekładane albo odkładane, miałam mieć IUi ale pomimo stymulacji zostało odwołane, to teraz cieszyłam się że w końcu zaczne konkretnie działać to znwou się okazuje że nici z tego!! Rany... Jedyny plus jest taki że będzie to miesiąc przerwy od stymulacji do IUI , bo wyszłoby tak że zaraz po IUI ( której nie miałam ale przeciez byłam stymulowana) byłby od razu program in vitro, bez żadnej przerwy,a jednak wiele osób pisze że jednak przerwa,chociaż miesiączna jest wskazana. No i jak zaczne w styczniu program to będę kończyć pod koniec lutego a wtedy mam urlop i nie będę się chociaż martwiła o zwolnienie z pracy...No ale kurcze teraz znwou miesiąc czekania...A ja już czekam od marca:( Jeszcze zajdę do lekarza w tyg i wypytam dokładnie jak to wszytsko będzie. Pa!
  6. Cześć Wam, niestety do mnie też @ przyszła...dwa dni za wcześnie (ale to pewnie przez stresy w pracy) , w sumie to tego się spodziewałam, szanse były minimalne w tym cyklu, ale ta @ oznacza że nie ma już wyjścia- stety czy niestety zaczynam program in vitro. Miałam w 1 dc wysłać do swojego lekarza sms i on miał oddzwonić co mam dalej robić.Wysłałam sms rano i teraz ciągle w napięciu czekam na telefon, najwyżej sama zadzownie ok 15 jak gin sie sam nie odezwie. Pewnie od dziś zacznę brać tabletki Mercilon, myślę że potrwa to tak jak pisała mi Dosia 3 tyg a potem dalsza stymulacja...Kurcze dziewczyny strasznie się boję, nawet nie już tych zastrzyków,biopsji itp, tylko tego ze się nie uda i ja naprawde chyba juz sie wtedy załamię:( Przeraża mnie też ten czas który trzeba odczekać miedzy jednym a drugim in vitro...Boże-tak bardzo bym chciała żeby się udało...No dobra,ale teraz się staram o wyniku in vitro nie myśleć,musze teraz zrobić wszystko żeby się jak najlpiej do niego przygotować- mam zatem pytanie do dziewczyn które to przechodziły- czy brałyście w tym czasie jakieś witaminy, stosowałyście tą dietę dimy? Sara- Tobie się udało, może byś coś mi doradziła?Jakie leki brałaś? chociaż pewnie i tak mi nie odpiszesz, widzę że już kompletnie o nas zapomniałaś i szczerze mówiąc mam trochę o to do Ciebie żal, że nie ma Cię z nami w trudnych chwilach, napisałas ponad miesiąc czy dwa temu tylko pare zdan i jak sama stwierdziłas nie masz pojęcia co się u nas dzieje..przykro mi się trochę zrobiło że Cię to nie interesuje, my byłysmy z Tobą w trudnych chwilach,wspierałyśmy Cię kiedy chciałaś się poddawać... wydaje mi się że można znaleść czas, 10-15min raz na 2 tyg żeby skrobnąc pare zdan...,tym bardziej że wiele z nas przeszło ostatnio trudne chwile i przydałoby się Twoje doświadczenie i wsparcie,bo sama przez to przechodziłaś...ale to jest moje osobiste odczucie, przepraszam jeśli Cię to mogło urazić,ale tak dziś czuję,bo bardzo chciałabym Twojej porady co do in vitro,a wiem że raczej nie mam co na to liczyć...zresztą pewnie i tak tego nie przeczytasz.... Sportsmenka, Misia-bardzo mi przykro że się nie udało w tym cyklu..:( Ja już się też nakręcałam że zaciążycie razem z Inką-jaka to by była radość na topiku! Kurcze,trzeba zaciskać zęby i próbować dalej....nie mamy innego wyjścia...Musi się w końcu udać!!! No musi!!!!! dziewczyny a Wy miałyście badanie Hsg?Może warto je powtórzyć? Albo nawet pomyśleć o laparoskopii-nie daj Boże jest jakaś przeszkoda i to badanie by ją usuneło, tak jak u kasik która miała z tego co pamiętam usuniętą endometrioze a teraz się cieszy z zaciążenia:) Pomyślcie o tym...Trzymam kciuki za następny cykl!!! Inka-kobieto ale Ty masz ducha walki:) Podziwiam Cię że jesteś taka pełna zapału- te wszystkie badania i bieganie po przepełnionych przychodniach na pewno łatwe nie są ale przynajmniej będziesz dokładnie znała swój organizm, wiedziała co i jak, co ewentualnie wymaga poprawy.O zbadaniu przysadki też kiedyś myślałam bo ja mam problemy z tarczycą,ale moja endokrynolog nic o tym nie wspominała. Tobie żeczywiście dość mocno rozregulowały się cykle, a któy to cykl po in vitro? No i bardzo się cieszę że plan zmiany odżywiania i trybu życia wcielasz z taką stanowczością:) Tylko pozazdrościć-ja też muszę się wziąść za siebie,ale przez moją stresówkę w pracy nie mam na to czasu,padam zmęczona i na nic nie mam siły,zaczynam myśleć o zmianie zawodu....Także kochana,nie przestawaj działać,jesteś na najlpeszej drodze do spełnienia marzenia a twoje zdeterminowanie na pewno będzie nagrodzone! :) Życzę udanej imprezy dzisiaj!:)Buziaki! georgio- dobrze że się wziąłeś za naukę!! Super, czyżbyś jakieś uprawnienia robił? Na pewno egzamin pójdzie sprawnie i będziesz miał satysfakcję jak to zaliczysz:) Życzę miłego spokojnego weekndu u boku żony,trzymajcie się cieplutko!! Dosia-współczuje probelmów finansowych i zdrowotnych Twojej mamy, jak ssię wali to juz zawsze na całego....ale i dla Ciebie i dla nas wszytskich przyjdzie taki piekny czas kiedy wszytsko się ułoży i będziemy szaleć ze swoimi pociechami a nasze mamy będą rozpieszczać swoje wnuki:) Głowa do góry!!! Światełko-dziękuję Ci za Twój wpis, choć nie był skierowany do mnie to to co napisałaś bardzo podniosło mnie duchu,musi się w koncu kiedyś udać:) Współczuje Ci że wyniki badań męża się nie poprawiły...I co teraz zamierzacie? Nadal naturalnie czy może IUI? Pozdrawiam cieplutko! kasik-dobrze że już coraz lepiej idzie Wam z tymi zastrzykami:) Kiedy masz teraz zgłosić się do lekarza przyszła mamuśko?:) Alicja- zobacz juz grudzień,zaraz styczeń a potem do wiosny już nie długo i zaczniesz konkretne działania! A ja ciągle i tak trzymam kciuki za natural:) Całusy! Pozdrowienia dla wszystkich do których nie zdarzyłam napisać,miłego weekendu!
  7. Misia, Inka, sportsmenka- czekamy na wieści od Was!!!!!!!!!!!!!!:) Oby jak najlepsze!!!!!:) Zróbcie te testy, jak się okaże że jesteście w ciązy to może trzeba zacząć brać leki na podtrzymanie więc nie ma co zwlekać z testowaniem! Czekam z niecierpliwością!:)
  8. kasik- a jesli chodzi i zastrzyki to wspolczuje, ja sama nie byłam w stanie sobie ich robić (bralam fostimon), robiła mi doświadczona znajoma,mąż raz spróbował ale stres był mega,pokruszyła się nam fiolka z rozpuszczalnikiem i caly zastrzyk robilismy chyba z pół godz! Także jesli sie tak tym stresujesz to moze rzeczywiscie warto robić w klinice,albo przynajmniej niech jeszcze raz wam pokażą jak to się robi,pa!
  9. Hej! Inka,Sportsmenka, Misia- i jak tam??? @ nie ma?? Alicja-przykro mi że u Ciebie nie udało się w poprzednim cyklu:( Kochana my jednojajowodowe dziewczyny musimy jednak chyba szykować się na in vitro, to jest dla nas wielka szansa,bo wtedy nie jest ważne z którego jajnika jest owulacja. Ja cały czas będę trzymać kciuki żeby Ci się jednak udało bez in vitro ale zawsze warto mieć plan B, a my taki mamy i musi sie w koncu udać!:) Kasik- nie stresuj się, dlaczego coś miałoby pójść źle, lekarz robił USG i wyszło wszystko dobrze.Wiem że takim wyczekanym ciąże to zawsze będzie towarzyszyć strach czy wszystko jest ok,ale postaraj się o tym nie myśleć, nie stresowac sie, na pewno tym nie pomożesz,co ma byc to bedzie a ja wierze ze bedzie dobrze!!!! aga_Sz- nie chciałabym Cię niepotrzebnie stresować ale niestety spadek bety nie oznacza raczej nic dobrego...:( Spotkało mnie to kiedyś i oznaczało koniec ciąży zanim się dobrze zaczeła:( To jest tzw. ciąża biochemiczna. Ale zrób badanie bety jeszcze raz, może to błąd w laboratorium, tzrymaj sie! Całusy dla wszystkich! PS. czy Wy też jestescie tak potwornie zmęczone ostatnio?Ja normalanie padam z nóg, codziennie jestem mega zmeczona a po pracy mam jeszcze dodatkowe zajęcia i normalnie juz nie daje rady, to chyba wina tej paskudnej pogody,szybko sie ciemno robi i człowiek nie ma kiedy baterii naładować:( Ja czekam na święta jak na zbawienie bo codziennie ledwo sie zwlekam z łóżka..pa!
  10. Dosia- cieszę się że już lepiej się czujesz i że praca tak dobrze na Ciebie wpływa, dzięki niej na pewno szybciej zleci Ci czas do następnych starań. Czy już coś lekarze mówili ile musisz odczekać? Ja zaczynam program in vitro od brania tabsów, @ mam dostać jakoś na początku przyszłego tyg (i niestety raczej nie ma nadziei że się udało w tym cyklu...) i od razu jak dostanę @ mam dzwonić do lekarza i powie mi co i jak dalej... Inka- nadal nie masz @????? Sportsmenka- mam nadzieje że do Ciebie też @ nie przyszła! Całusy dla wszystkich!!!!
  11. Misia- 34 dzień to już sporo, może tak jak Inka też powinnaś zrobić test?:) Ale by było cudownie gdyby się Wam teraz udało!! Inka i Misia-proszę zróbcie te testy bo ja umrę z ciekawości i normlanie podziwiam Was że wytrzymujecie tak długo:) Ja bym już po dniu opóźnienia robiła:) Trzymam kciuki!! Sportsmenka- widzę że podoba Ci się w nowej pracy, zawsze nowe zajęcie absorbuje i pewnie nie masz czasu nawet myśleć o problemach, i bardzo dobrze!:) A może akurat teraz się uda!! Za Ciebie również z całego serca trzymam kciuki! Będę teraz w napięciu czekała na informacje od Was dziewczyny!:) Alicja- skrobnij co u Ciebie! kasik- to widzę że też sporą drogę przeszliście, może rzeczywiście pomogła ta laparoskopia, mój gin mówił że często się po niej zaciąża (oczywiście pod warunkiem że nie ma innych problemów) a to że usunęłi Ci tą endometriozę to też na pewno miało wpływ, teraz dbaj o siebie i uśmiechaj od ucha do ucha:) A chodzisz do pracy? I jeszcze niedyskretne pytanie-ile masz lat jeśli mogę zapytać? czy tak jak w nicku 33? Całusy i spokojnej nocy!
  12. o rany-ile ja literówek zrobiłam! Sorry za wszystkie błędy!:)
  13. Kasik-gratulacje!Ale bedziesz miała piękne święta!:) Dobrze że z kruszynką wszystko ok! Mąż pewnie zachwycony?:) A może przypomnieć kasik jak długo się staraliście? Były jakieś insemki czy co po drodze? Bo z tego co pisałaś to teraz to było całkowicie naturalne prawda? Czy brałaś jakieś leki (np.duphaston,luteine itp?), a cykl wczesniej bylaś czymś stymulowana? Rzeczywiście teraz pewnie musisz brać potrzebne leki, jak będziesz miała czas to napisz jakie- może w przyszłości ta informajca przyda się którejś z nas:) I w ogóle jak się czujesz?Jakieś mdłości czy na razie spokój? Jeszcze raz gratuluję!! Cudowny prezent na Święta.... Inka- witaj Kochana!:)Bardzo się cieszę że tak solidnie chcesz zadbać o zdrowie, zuch dziewczyna:) Mi też by się przydało bo po tych wszystkich stymulacjach w ostatnim roku poro przytyłam,a wiem że przy in vitro mogę przytyć jeszcze bardziej.Trzymam za Ciebie kciuki żebyś wytrwała w dobrych nawykach sportowo-żywieniowych:)Zdawaj nam relacje z placu boju:)I ja powiem Ci że pierwsze słysze o tej insulinoodporności-chciałąbym sobie to zbadać ale kompletnie nie wiem jak... I Inka kochana mam prośbe -jak możesz to pisz mi na bieżąco jakie dokładnie badania będziesz robić-chciałabym zebrać jak najwięcej informacji przed tym in vitro. I wiesz co a może ten przeeciągający się 40-ty dzień cyklu to z innego powodu... Nie przyszło Ci do głowy żeby zrobić test....?Nie chciałabymm Cię niepotrzebnie nakręcać ale kurcze a może to jednak to? Może jeśli w najbliższych dniach @ nie przyjdzie to zrób test jednak? I daj znać jak tam wizyta u nedokrynologa, napisz jakie badania masz zrobić i wogole co Ci powie lekarz. I Ty mówisz że Ci czas wolno leci??:) Jak Ty masz taki plan działania że szok!:) Badania,dieta,ćwiczenia, może kaparoskopia- to na pewno nie jest zmarnowany czas!! Kochana- życzę Ci żeby jak najszybciej Twoje działania przyniosły skutek na któy wszysyc czekamy:) Całusy! Alicja, Sportsmenka- co u Was? Jak tam naturalnie działania?? Trzymam kciuki za pozytywne efekty!!!! :) A wiecie co,ja już pokupowałam prezenty na święta:) I normlanie mam ochote już je zacząć pakować, a tu jeszcze miesiąc do świąt. Pozdrawiam wszystkich gorąco!
  14. Czesc wszystkim! Jak minął weekend? Odstresowaliście się na andrzejkach?:) Ja zaraz pędzę do pracy. kasik-jak się czujesz masz już jakieś objawy ciążowe? A wogóle to zapisałaś się już do lekarza? georgio- jak idzie nauka? Uważam że to bardzo dobry pomysł z podnoszeniem tych kwalifakcji zawowodych. Jeśli idzie z tym podwyżka to na pewno się przyda przy zbieraniu na następne in vitro, a przede wszystkim oderwie to chociaż na chwilę myśli od smutnych wspomnień. Więcej nie zdążę napisać, całusy dla wszystkich!
  15. Alicja- ja też uwielbiam święta!! Zawsze jadę na święta do mamy która takie nam cuda pichci że aż ślinka leci:) Jest fanatstyczną kucharką i nie jest to tylko moje zdanie ale każdego kto spróbuje jej potraw:) Napiszę Ci natępnym razem przepis na kapustę wigilijną którą ja zaczęłam robić od zeszłych świąt i bardzo wszystkim smakowała. Całusy dla wszystkich!
  16. Kochani- nawet nie wiecie jak mi pomogliście!!!!!!!!! Jesteście wspaniałymi przyjaciółmi, zawsze mogę na Was liczyć i nigdy tego nie zapomnę...Zaczynając pisać na tym topiku rok temu nie pomyślałabym że znajdę tu takich cudownych kochanych i wrażliwych ludzi.. I cały czas podtrzymuję pomysł spotkania się kiedyś już z naszymi maluchami:) Wybierzemy jakieś miasto które jest mniej więcej na środku:) Ja już się lepiej czuję, chociaż dawno nie miałam takiego doła. Ale Wasze wpisy ze wsparciem oraz rozmowa z moją najbliższą rodziną postawiły mnie na nogi. Skoro in vitro jest moim jedynym wyjściem to musze to zrobić i koniec! Dam radę, przeżyję tą stymulację, punkcę itp i będę się modlić żeby się udało! Z Waszą pomocą to na pewno nie będzie takie starszne:) Pamiętam jak Inka, Dosia, Georgio też się bali tego całego procesu a cała stymulacja przebiegła u Was dobrze.A zatem czekam na @ i zaczynam brać tabsy, trochę to wszystko potrwa ale może rzeczywiście wyrobię się do końca stycznia. sportsmenka- Tobie również bardzo dziękuję! Może masz rację że lekarz powinien zobaczyć na samym początku po której stronie są pęcherzyki żeby oszczędzić mi tych drogich zastrzyków no ale nic o tym nie wspominał a zna moją sytuację...Teraz już o tym nie myślę, trudno. Już jestem nastawiona na in vitro i w weekend zamierzam o tym więcej poczytać.Cieszę się że jesteś zadowolona z pracy, ja też pracuję z maluchami i wiem że łatwo od nich chwycić jakieś przeziębienie ale i tak jesteśmy na to narażone chociażby w środkach transportu. Co ma być to będzie.A praca z tymi pociesznymi brzdącami wszytsko wynagradza, chociaż potrafi być baaaardzo męcząca:) No i oczywiście ciągle trzymam kciuki za Ciebie za ten cykl!! Maultka86-jeszcze raz dzięki! Mam nadzieję że w Totka wygrałaś i kupisz sobie za to piękną wille i zaprosisz nas kiedyś na drinka przy basenie:) Misia-Tobie też dziękuję za słowa wspracia (będę Wam wszystkim po kolei dziękować:) ) Wiesz że ja też w poniedziałek miałam wielką ochotę po prostu nie wracać do pracy, rzucić to wszystko w cholere...No ale z czego potem opłacę toi n vitro? Ja ostatnio tydz cały czas podpadam w pracy, a to się spóźnie (nie ze swojej winy), a to o czymś zapomnę i już nie raz dostałam ochrzan co się wcześniej nie zdarzało ale to może przez te wszytskie wydarzenia...Bardzo się cieszę że chodzisz na fitness,angielski- to wszystko pozwoli Ci oderwać się na chwilę od złych myśli.Kurcze, cholerenie drogie to inf u Ciebie, może rzeczywiście warto tak jak radzą dziewczyny zrobić je w Polsce? Nawet jak doliczysz hotel na ten miesiąc to wyszłoby chyba taniej co? Pomyślcie o tym.Trzymaj się! Inka- kochana "siostro":) bardzo Ci dziękuję za tak długi list do mnie i za otuchę...Juz coraz bardziej realnie myślę o tym in vitro, już się z tym pomału pogodziłam, co ma być to będzie, mam nadzieję że dobrze to zniosę i że mi się uda. Ja miałam 4 lub 5 IUI więc już na pewno następnej nie planuję. Też zastanawiałam się dlaczego nie mam przerwy między IUI a in vitro,ale jak bede brała te tabsy antykoncep. przez prawie miesiąc to jakaś tam przerwa będzie. Zresztą ja już nie chce czekać...Wiem że może lepiej byłoby odczekać ale ja już nie mam cierpliwości. A jak ida Twoje spotkania z lekarzem naprotechnologiem??Pomaga Ci to? Dostałaś skierowanie do szpitala na badania?Pozdrawiam cieplutko! asiaczek-może rzeczywiście zrobiłaś ten test za szybko, różnie to z nimi bywa, poczekaj jeszcze ze dwa dni i zrób ponownie, będę trzymać kciuki żeby ten pierwszy test się pomylił!!! Alicja- Ty jesteś moja druga topikowa "siostra":) Bardzo Ci dziękuję za wsparcie wiarę we mnie. Mam nadzieję że uda Ci się zaciążyć bez in vitro ale jeśli nie (ospukać!! tfu,tfu!) to będziemy podchodzić pewnie mniej więcej w tym samym czasie, będę się modlić żeby nam wszystkim się udało!! kasik- i jak test????? Robiłaś????Podziwiam Cię , ja bym tyle nie wytrzymała, 33 dzień to już długo po terminie @, o matko ale byłoby cudnie jakby się udało! Pisz nam tu szybko czy zrobiłaś test! I dziękuję Ci za wsparcie a przykład Twojej koleżanki której się udało za pierwszym razem bardzo podnosi na duchu.. Dosia- dziękuję Ci bardzo że opisałaś mi jak wygląda mniej więcej ta stymulacja, wiesz człowiek najbardziej boi się nie znanego a jak teraz mniej więcej wiem o co chodzi to już jakoś to łatwiej zaakcpetować. Oczywiście jeszcze sobie o tym wszytskim poczytam.Trzymam kciuki żeby czas szybko Ci zleciał do następnych starań! Georgio- Ciebie zostawiłam sobie na koniec...Nawet nie wiesz jak bardzo ważne jest dla mnie że napisałeś.Wiem że jest Ci ciężko, pamiętam swój ból po stracie pierwszego dzieciaczka, a Wam musi być jeszcze trudniej bo daleko zaszliście i zdążyliście się do Maluszka przywyczaić:( Ale musicie myśleć w ten sposób że możecie zajść w ciążę, udało się za pierwszym razem, ciąża się zagnieździła, wiele osób roni pierwsze dziecko a potem bez problemu rodzi następne...Wiem że łatwo się mówi, Maluszka Wam nic nie zwróci,ale jest sobie w niebie i będzie Wam pomagał i się Wami opiekował. Najważniejsze że organizm żony dobrze się oczyścił i wraca do zdrowia. I zgadzam się z Tobą że trudne doświadczenia mogą bardzo scalać związki. My z mężęm bardzo dużo przeszliśmy,w naszych rodzinach było dużo pogrzebów, dodatkowo moje zmagania z rakiem,nasza walka o dziecko i poronienia bardzo nas zbliżyły do siebie. Nawet wczoraj rozmawialiśmy o tym że po tym co przeszliśmy razem byle co nas nie złamie i razem damy rade wszytskiemu. I tak samo jest z Wami- dużo starciliście ale też dużo zyskaliście-wiecie że zawsze możecie na siebie liczyć i Wasze miłość da sobie radę ze wszystkim. Bardzo dziękuję Ci za wsparcie i cały czas trzymam za Was kciuki!!!W końcu będzie dobrze,zobaczysz!! Jeszcze raz z całego serca bardzo Wam dziękuję,nawet nie wiecie jacy kochani jesteście...wielki buziak dla Was!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  17. Dziewczyny,kochane jesteście...Nawet nie wiecie,jak ja się cieszę że Was mam i mogę zawsze liczyć na wsparcie..Może rzeczywiście nie będzie tak źle, może chociaż raz nam się poszczęści i uda się to in vitro za pierwszym razem..Nie pozostaje mi nic innego tylko dalej walczyć.Ale mam strasznie duży żal do losu o to wszystko co mnie spotkało, bo każda taka zła wiadomość podcina mi skrzydła i odbiera radość życia..No ale nic, trzeba zacisnąć zęby i robić swoje. Malutka86-nie myślałam że się dziś uśmiechne a tu proszę:) Twoja chęć zasponsorowania mi in vitro z wygranej w totka bardzo mnie rozśmieszyła:) Trzymam kciuki żebyś trafiła!:) dzięki kochani!
  18. I jeszcze chciałam dodać że w 80% przypadków pęcherzyki są raz po prawej raz po lewej stronie,ja oczywiście musiałam załapać się na to 20% i mam dwa razy z tej samej strony:( Kolejne (które to już??? 4 czy 5-te...) Święta bez maluszka:(:(
  19. Czesc dziewczyny, ja dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje Waszego wsparcia bo jestem totalnie załamana:( Ledwo wytrzymałam w pracy a w domu totalnie puściły mi emocje i rycze cały czas:( jestem po wizycie u lekarza i po prostu nie mogę uwierzyć że jedna osoba może mieć takiego pecha i tak ciągle pod górkę:( Tak się cieszyłam na to IUI, ze w końcu coś się zacznie dziać, brałam dzielnie zastrzyki,stosowałam dietę na endo- a to wszystko na darmo:( Niestety mam ZNOWU pęcherzyk po złej stronie....:( Nie będę miała IUI bo to nie ma sensu, szanse są minimalne i gin nie chce żebym niepotzeebnie wydawała kase na IUI. Boże kolejny cykl stracony i kolejne nadzieje pogrzebane:( Ja już żyłam tylko tą inseminacją, tak wierzyłam że się uda, a tu jak zwykle gówno wyszło.Czy ja muszę mieć wiecznie pod górkę?????????????Wiecznie jakieś kłody pod nogi, jak nie poronienie to nowotwór, jak nie stres w pracy to problemy rodzinne, masakra jakaś totalna:( Tak wierzyłam że obejdzie sie bez in vitro, bo bardzo się tego boję,ale niestety, gin juz zapowiedział że nie ma sensu dalej robic IUI, brac leki i czekac az bedzie po dobrej stronie owulacja. Zaraz po tym jak dosatnę @ mam się do niego zgłosić i zacznę brać tabletki anty. Czyli to oznacza ze bede miala długi protokół:( To mnie jeszcze bardziej zdołowało bo to całe in vitro bedzie długo trwało:( A ja juz mam dosc czekania!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Juz nie mam ani cierpliowości ani siły na to wszystko:( Totalnie się dziś załamałam:( Nie mam pewności że in vitro sie powiedzie, jak nie to przerazają mnie kolejne miesiace czekania, nie wspominając o pieniądzach.Te 10-12 tys to dla mnie olbrzymie pieniądze,mam je nazbierane i wydam na in vitro bez mrugnięcia oka ale dobija mnie ze te ciezko zarobione pieniadze bedę musiała wydać na lekarzy i tak bez gwarancji ze wszystko pójdzie dobrze. Boże,kiedyś to facet ledwo dotknął kobiety a juz byla w ciąży a dziś za ciążę trzeba słono zapłacić, i to nie tylko w gotówce ale przede wszytskim w nerwach i wiecznym stresie... Boże,ja nawet nie wiem czy mnie dopuszczą do tego in vitro, słabo reaguje na leki, edno też małe:( Gin mówił że gdyby nie to że jest po złej stronie to bylaby super owulacja, bo pecherzyk jest piękny, ładnie urósł,endo jak na mnie super bo az 8mm (a ostatnio miałam chyba 5 czy 6mm,wiec jak na mnie róznica spora) a tu i tak dupa:( Po lewej dobrej stronie tylko jakaś miazga,same male pecherzyki. dzis i tak próbujemy sami,ale nie wiem jak ja to zrobię przez łzy:( dziewczyny,dodajcie mi jakoś siły i pocieszcie bo ja się kompletnie załamałam...:(:(:( Przepraszam że tak tylko o sobie,ale dziś nie mam siły pisać do wszystkich, pa.
  20. CZesc dziewczyny, ja jestem dzisiaj tak mega zmęczona że nie mam za bardzo siły pisać,niech ten tydz już się skończy...Jestem juz po 3 zastrzykach z fostimonu,mam nadzieje ze pięknie działają. Sportsmenka-tak teraz patrze że u nas część dziewczyn na forum zaciążyła po zmianie pracy (gawit, ewikula) więc może i u Ciebie tak będzie:) Trzymam za to kciuki!!! Dosia- to rzeczywiście za dużo sie nie dowiedzialas z wyniku histpatolog.,ale to na pewno lekarz Ci wszystko wytłumaczy. U mnie też przy pierwszym poronieniu nie było konkretnej przyczyny..Lekarze wtedy mówili że czasem tak się dzieje. Dobrze ze idziesz w piatek do lekarza to przynajmniej wyjasni sie przyczyna Twojego złego samopoczucia. Trzymaj sie! Gawit- dużo zdrówka życzę Twojej córci! Na pewni oczka będą zdrowe! Całusy dla wszystkich, ja zaraz spadam do wyrka bo ledwo żyję, pa!
  21. Czesc wszystkim! Ja jestem już po dwóch zastrzykach z fostimonu i póki co jest nie najgorzej chociaż pobolewają mnie jajniki. Poza tym mam tradycyjnie strasznie dużo pracy a weekendy za szybko się kończą i nigdy nie zdąrzę wypocząć...Ale już się nie mogę doczekać IUI w nastęnym tyg:) Boże jak ja bym chciała żeby się udało...Niczego innego w życiu nie pragnę. Modlę się o to codziennie. Chociaż zaczynam pomału podczytywać coś o in vitro bo niestety coś czuję że jednak będzie potrzebne.No ale nic, póki co jest jeszcze szansa z IUI:) ewikula- to rzeczywiście masz nieciekwaą sytuację w pracy, współczuję, bo skoro praca Ci się podobała i chciałaś trochę popracować to naprawdę szkoda ze przez jakieś głupie wredne baby (skąd się biorą tacy ludzie???) musiałaś z tego zrezygnować. Ale dla Ciebie i dzieciaczka to wyjdzie na dobre,po co masz się tam stresować. A swoje wiesz i nie musisz im niczego udowadniać. Trzymaj się cieplutko:) nadiewa- to bardzo duży jest Twój synek!:) Skoro przy 3 m-cach waży ponad 8 kg to sporo:) Nie podtucz go za bardzo:) Mojej siostry synek ma 6 m-cy i waży 7,5kg. Ale najważniejsze że jest zdrowy:) No i grzeczniutki:) Także ucałuj go od ciotek i zdawaj nam relacje co tam u Was słychać. Przed Tobą bardzo ważne wydarzenie-chrzciny pierworodnego:) Całusy! Miłego wieczoru!
  22. Inka-własnie przeczytałam Twój wpis i bardzo się cieszę że masz plan dzialania, bardzo popieram co teraz robisz! Te wszytskie badania na pewno pomogą. Życzę Ci miłego weekendu,odpoczywaj i relaksuj się!Oby pogoda była tak jak dziś bo u nas dziś pięknie:) Kurcze,dopiero co był poprzedni weekend a już zaczyna się następny, ale ten czas goni! Wielki buziak i czekam na Twój kolejny wpis:)
  23. Hej wszystkim! Ja już jestem po wizycie u mojego gina w klinice i już mam plan działania. A zatem podchodzę w tym cyklu do mojej ostatniej IUI,a potem jak się nie uda (odpukać!) od razu będę w grudniu podchodzić do in vitro!Tzn w grudniu stymulacja a w styczniu zabieg. Gin w zasadzie chciał żebym już może teraz spróbowała z in vitro, bo to moje leczenie już za długo trwa a tym bardziej że już mam potwierdzoną macicę jednorożną ale ja uparłam się że jeszcze ten ostatni piąty (czy czwarty?już sama nie pamietam) raz spróbuję z IUI. Jestem trochę przerażona wizją in vitro, nie jestem na to przygotowana zeby juz teraz próboać.Ten miesiąc chce sobie dać na poczytanie dokładnie wszystkiego na ten temat. Ale potwornie się boję:( Mam nadzieję że jednak nie będzie to koniecznie. Proszę trzymacjie za mnie kciuki a nawet jakiś paciorek przy okazji. Tak bardzo bym chciala zeby tym razem się udało zajść i tą ciążę donosić...Bo gin trochę nastarszył mnie że przy tej macicy jednorożnej jest większe ryzyko poronienia:( Możliwe że moje poprzednie 3 ciąże nie utrzymały się właśnie z tego powodu, jedyne "optymistyczne" jest to że każda kolejna poroniona ciąża zwiększa szanse że jednak donoszę, bo każda ciąża rozpycha macicę i ją powiększa co w moim przypadku jest ważne bo głowną wadą macicy jednorożnej jest to że jest mała. Ale jak już niejeden lekarz stwierdził moja macica (pomimo tego że jest jednorożna) mieście się w normach, jest to co prawda w granicach mniejszych rozmiarów,ale jednak się w normie mieści. Zatem jak na macicę jednorożną nie jest tak źle i mam się nie martwić. Lekarz kazał zaciskać zęby i walczyć do końca. I tak zamierzam zrobić!!!!! A zatem ten cykl IUI wezmę 5 zastrzyków z fostimonu, mam zamiar tez przestrzegać diety na edno, brać wiesiołek i kwasy omega, no i będę błagać Boga żeby się udało...Martwi mnie tylko że nie będę miała usg w międzyczasie brania fostimonu i obym nie była przestymulowana, bo następną wizytę mam tuż przed IUI czyli w 12 dc (23.11).I kurcze wydałam wczoraj 450zł a moze się okazać że do IUI i tak nie podejdę bo pęcherzyk nie będzie po dobrej stronie. Skoro jednak w poprzedniu cyklu był po złej to jest szansa że teraz jednak bedzie po dobrej. Aha, no i nie muszę odwoływać wizyty u znajomych w UK:) Przynajmniej tam nie bede myslec o tym wszystkim. Także dziewczyny i chłopaki przydadzą mi się Wasze kciuki teraz bardziej niż kiedykolwiek... gawit- jak cudownie czytać takie szczęśliwe wpisy:) Mam nadzieję że i ja kiedyś będę tak tulić i kochać swoje maleństwo:) Po cichu też marzę o dziewczynce:) Wiecie co, przyznam się Wam do czegoś....jak zaszłam w pierwszą ciążę 3,5 roku temu to na początku wszystko szło dobrze i nakupowałam sobie jak durna ciuszków dziecięcych (będąc dopiero w 6 tyg!ale nie myślałam wtedy że będą takie kłopoty!) i oczywiście wszystkie były dla dziewczynki:) Ja mam je do tej pory schowane w łóżku i czasem sobie je oglądam...Wiem że to głupie,staram się to robić sporadycznie żeby się nie nakręcać ale nic na to nie poradzę, nie mogę się doczekać kiedy będę w nie stroić mojego malucha:) Gawit- a Ty nie karmisz piersią? Wszystkiego dobrego Ci życzę, oby Martynka rosło zdrowo:) Pisz do nas jak najczęściej kochana!! Nadiewa- a jak Twój synuś??? asiaczek- jak brałaś fostimon chodziłaś częściej na usg?Cały czas trzymam kciuki żeby Ci się udało!!!!:) Alicja- dzięki że we mnie wierzysz:) Poproszę o jak najwięcej tej wiary w najbliższym czasie:) No a to że piersi Cię nie bolą to niekoniecznie znaczy że nie masz owulacji, może tym razem to akurat dobry znak..A robisz sobie testy owu? Nie poddawaj się! Do Świąt jeszcze jest trochę czasu,a może jednak się uda!! Trzymam kciukasy! Dosia- dobrze że starasz się zajmować czymś innym,wiem że to trudne bo pewnie w głowie i tak Ci siedzi ten ból ale choć to banalne to jednak prwadziwe że czas goi rany. Zobaczysz zanim się obejrzysz a już będziecie znowu próbowali. No i ja też jestem za tym żeby czasem pogadać o czymś innym niż nasze starania, nawet o tym już kiedyś wspominałam. Wiem że akurat mój dzisiejszy wpis jest jednak tlyko na ten temat:) Na razie jestem tą wizytą u gina nakręcona ale postaram się nie myśleć i nie pisać tylko o tym. Mogę Wam polecić np. fajną książkę-skończyłam ją właśnie wczoraj "Julie i Julia" (byl film w kinach nie dawno na podst. tej książki), całkiem fajna, szybko się ją czytało. Mi w sumie pomogła nawet trochę, bo jest o babeczce która szuka pasji w życiu, też ma problemy z zajściem w ciążę (chociaz to jest akurat temat poboczny), nudną pracę ale wciąga się w gotowanie i pisze blog na ten temat (chce przerobić wszystkie przepisy ze starej ksiązki kucharskiej w rok) i to wciąga ja tak bardzo że zapomina o swoich problemach. No i jakoś mnie też natchnęło na gotowanie, w sumie to fajna sprawa, nie zawsze mam czas ale lubię od czasu do czasu nauczyc się czegoś nawego. Mój mąż jest z tego bardzo zadowolony:) Nawet jak nie zawsze mi wychodzi:) No dobra kobitki, lece sprzątać mieszkanie bo wystarczy że rano nie mogę czegoś znaleść i już jakby tornado przeszło:) Wielki buziak dla Was i miłego popołudnia:) PS. wiem że to okrutne ale ja już jestem po pracy!!:)Hura! Piątki mam cudne:)
  24. kasik33,mamuśka25,światełko-trzymam kciuki z całych sił żeby się udało Wam!!!! I to jak najszybciej:) asiaczek1983- Trzy pęcherzyki to już pięknie! A czymś byłaś stymulowana? I jak grube masz endometrium? Mam nadzieję,że poprawisz nam statystyki:) Trzymam kciuki! Wczesniej pisałaś o tym jak ciężko jest patrzeć na ciąże innych, wiem,znam to, mam tak od 4 lat:( U mnie w rodzinie wszyscy już pozachodzili, nawet Ci co dopiero wzieli ślub, a my już po slubie ponad 4 lata i nic:( Koleżanki z pracy też wszystkie dzieciate tlyko ja nie:( Teraz kolejne dwie kuzynki urodziły.Jest to bardzo trudne, dla mnie szczególnie teraz bo bardzo będzie mi ciężko znieść kolejne święta bez dziecziaczka kiedy moja siostra będzie właśnie świętować pierwszą gwiazdkę ze swoim uroczym bobaskiem, a zaszła w ciążę bezproblemowo, praktycznie od razu.Ale przecież nie możemy unikać ciąż i dzieci-trzeba to jakoś po prostu zaakceptować i pomyśleć sobie że zaraz my będziemy chodziły z brzuchami i wtedy to będzie nasz czas:) Jesteś jeszcze młoda i trzymam kciuki żeby i Tobie jak najszybciej się udało!!Najlpiej w tym cyklu:) Alicja, Sportsmenka- co u Was? Pewnie zaraz zaczynacie kolejne starania bo "płodniaki" się zaczynają:) Kurcze,ale by było cudnie jakby się Wam udało!!! Trzymam za Was baaaaaaaaaaaardzo mocno kciuki moje kochane kobitki!!!:) dosia30- jak się czujesz...? Robiłaś może jakieś badania ? Jest już wynik histopatologiczny? Lekarz coś mówił ile czasu musicie odczekać z nastęonymi staraniami? chociaż to przede wszystkim zależy czy Ty sama jesteś gotowa, ściskam Cię cieplutko. Georgio-a jak wy sobie radzicie? Czy żona robiła już jakieś badania po poronieniu? Trzymacjie się.. Guzia79-trzymam kciuki za Twoje małżeństwo- oby przetrwało ten ciężki czas i oby jak najszybciej lekarz pozwolił Wam na starania!!:) Misia72-kurcze wiesz co zdenerwowało mnie jak postępuje Twoja siostra! Wie że macie problem z zaciązeniem to jak można takie "mądrości" wysuwać!! Może porozmawiaj z nią i powiedz jej że boli Cię jak wspomina ciągle o ciąży synowej a w szczegolności teskty typu "Jakie wy możecie mieć problemy?"! No naprawdę zbulwersowałam sie! Moja starsza siostra też potrafiła być czasem mało taktowna i przez godzinę potrafiła mi nawijać o swojej ciązy ze szczegółami nie pytając nawet co u mnie i nawet nie pomyślała że może mi być przykro jak się zachwycała tym że tak szybko zaszła i że ciąża przebiega cudownie itp. Podczas gdy ja 3 razy tej ciązy nie donosiłam...Ale teraz jej przeszło, widzi że mamy problem i chyba zrozumiała że jest nam ciężko... Misia- wierzę że Ci się w końcu uda! Grunt to dobry lekarz i dobre podejście, tzrymam kciuki z całych sił! Malutka-cieszę się że obejdzie się bez dodatkowej chemii, zawsze to mniejsza ingerencja w organizm i pewnie dzięki temu szybciej dostaniecie pozwolenie na następne starania.I wtedy się uda,zobaczysz!!! lazlo- pisz to do nas! Bo potem myślimy że nam się tutaj ciągle nie udaj a przecież są i u nas mamuśki:) czekamy na wieści o płci dzieciaczka! jak wogole znosisz ciążę? chodzisz do pracy? Pozdrowienia! Pozdrowienia dla wszystkich, nie zdążyłam do wszystkich napisać ale już i tak chyba godzinę nadrabiam zaległości na forum:) Sporo nas jest już, a wiadomo w kupie raźniej bo kupy nikt nie ruszy:) Wielkie buziaki dla Was:)
  25. Czesc kochani! Mam nadzieję że sobie odpoczeliście chociaż trochę przez ten jeden wolny dzień. Ja dziś rano miałam jechać do lekarza który robił mi laparoskopię na wizytę kontrolną po zabiegu (takie są do niego tłumy że dopiero teraz miałam termin, a laparo było 30 września!) no i nic z tego nie wyszło bo dostałam z samego rana @:( Niby wiedziałam że tym razem nie ma szans na powodzenie ale wiecie jak to jest-zawsze jest przykro:( Poza tym trochę, ale tylko troszeczkę, zaczynałam się nakręcać bo @ mi się opóźniła o dzień i nie miałam w tym cyklu tych plamień przedmiesiączkowych. No ale przy tak cienkim endo i jajeczku po złej stronie nie miało prawa się udać, trudno:( Walczę zatem na całego w tym cyklu, pewnie dostane zastrzyki z fostimonu na stymulację. Ale zła jestem że mi ta wizyta poopoeracyjna przepadła bo nie dość że i tak będę ją miała bardzo późno to już pewnie odpłatnie- bo teraz zapisana byłan na NFZ a jak pójdę za parę dni (mam się zgłosić po @ wtedy mnie dopiszą) to zapłacę już 140zl...Eh. Jutro zatem idę już do mojego gina z kliniki i zaczynamy działać.Kurcze, mam nadzieję że tym razem się uda, baaaaardzo bym chciała i bardzo tego potzrebuję...Nie chciałabym kolejnych świąt spędzać na rozmyślaniu że znowu nie spędzam ich z naszym dzieciaczkiem...A zatem proszę teraz szczególnie mocno o trzymanie kciuków!!!!! Gawit- wielkie gratulacje!!!!!!!!!!!!! Nawet sobie nie wyobrażam jaka musisz być szczęśliwa!:):) To na pewno cudowne uczucie a mała Martynka to na pewno słodki dzieciaczek i w dodatku taka grzeczna:) Jeszcze raz gratuluję i jak tylko będziesz miała czas pisz tutaj do nas jak maluszek rośnie i dodawaj nam nadziei że i my niedługo będziemy tak szaleć ze szczęścia:) Inka-jak ja się cieszę że zabrałaś się za te wszystkie badania! Zuch dziewczyna!:) Może wcześniej lekarze coś przeoczyli i teraz te badania może pomogą w wyjaśnieniu przyczyny problemów z owulacją. Na pewno nie zaszkodzi wiedzieć więcej i mieć najświeższe wyniki badań. Ja też myślę o powtórzeniu badan hormonów bo miałam je robione rok temu i jutro zapytam gina o to. A Inka mogłabyś napisać jakie badania już zrobiłaś? Trzymam kciuki zeby udało Ci się zdobyć to skierowanie do szpitala na badania! No i super że na usg wszystko ok! To najważniejsze. Laparoskopia to też dobry pomysł. A już miałaś jedną tak? Kiedy była robiona? Dobrze że wykorzystujesz ten czas na zbadanie i poznanie swojego organizmu, na pewno szybciej zleci przez to do następnego in vitro ale ja i tak wierzę i trzymam kciuki żeby obyło się bez tego i żeby się udało naturalnie!!!!! Kochana-wiem co czujesz-ja też tak bardzo pragnę mieć dziecko że nie potrafię o tym nie myślę pare(naście) razy dziennie a okres świąt to wogóle trudny czas, koleje święta bez dzieciaczka są bardzo smutne i nie raz sobie popłakiwałam po katach z tego powodu:( Bo ile przecież można czekać?? Ja teraz jak na zbawienie czekam na to IUI i wiem już że złapię mega doła jak się znowu nie powiedzie...:( Ale kurcze no musi się w końcu kiedyś udać!! Musi!!! Kobiety z większymi problemami zachodzą w ciążę to i nam się uda! Oby jak najszybciej! Buźka!
×