Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

egz30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez egz30

  1. Wiecie co szlag mnie trafia, jak czytam coś takiego, nie powinnam reagować bo to pewnie prowokacja, nie pierwsza i nie ostatnia na topiku,ale wkurza mnie strasznie że niepłodnym parom od razu "zaleca się" a wręcz nakazuje adpocje!! Tak jakby nie było innej możliwości, tak jakby to było takie super proste i psychicznie i biurokratycznie! Bo to przecież jest nasz (czyli par z problemami z zajściem) święty obowiązek- zajmować się dziećmi z domów dziecka. Bo po co walczyć, po co in vitro, po co chęć przeżycia wspólnie całej ciąży??? W ogóle zabrońcie nam leczenia, zapłodnienia IUI czy in vitro tylko od razu każcie biec do ośrodka adopcyjnego! Adopcja to nie dla kazdego bułka z masłem i wcale nie powinno być! Wkurza mnie takie myślenie że to takie proste-iść do domu dziecka wybrać sobie dziecko i potem wszyscy już żyli długo i szczęśliwie!Ja osobiście nie jestem na to gotowa a być może będę musiała skorzystać z komórki dawczyni- to już jest ogromnie trudna decyzja, ale to że będę nosić tą kruszynkę pod sercem, to że będę dbała o siebie w ciąży, chodziła na badania, nie paliła i nie piła jest dla mnie bardzo ważne. A w ogóle nazywanie gwałtem skorzystanie z plemnika dawcy to już jest w ogóle przegięcie!! Podziwiam rodziny które adoptują dzieci, ale nie każdy się do tego nadaje, nie każdy ma tyle siły i nie każdy powinien być zaraz zmuszany bo tak chce społeczeństwo i tak wypada! Pracuję w zawodzie gdzie mam styczność z rodzinami adopcyjnymi i wiem że nie jest wcale tak różowo...Rodzice pomimo wielkich chęci i miłości nie zawsze sa w stanie poradzić sobie z ogromnym obciążeniem psychicznym tych dzieci... Dosia- super że chcesz zostać dawczynią szpiku!! I nie przejmuj się tak niedojrzałymi opiniami osób, które chyba mało w życiu przeszły i dają sobie prawo do tak łatwego i powierzchownego oceniania innych. Każdy ma prawo realizować swoje marzenia, a nie spełniać pragnienia innych którzy uważają że mają prawo "ulepszać" świat wysługując się naszymi rękami i posługując się naszym życiem....To tyle w temacie.
  2. Lala-kochana nawet nie wiesz jak się wzruszyłam tym co napisałaś...Jesteś niezwykła naprawdę i cieszę się że Twoja dobroć została Ci wynagrodzona cudną córcią:):) Na pewno wyrośnie na takiego dobrego człowieka jak jej mama i tata:):) Cieszę się że ładnie i zdrowo rośnie a Ty tak wspaniale cieszysz się macierzyństwem:) A mi zamiast finansowo bardziej pomagasz takimi ciepłymi słowami...A przy okazji przypomniał mi się piękny film "Podaj dalej"z Kevinem Spacey i Helen Hunt o chłopcu który w ramach pracy domowej wymyślił projekt gdzie uczył ludzi że gdy sami doznają czegoś dobrego mają przekazywać to dobro dalej 3 osobom i te osoby znowu trzem kolejnym i wytworzył się z tego taki wielki łańcuch szczęścia-kto nie widział polecam!!!Ty Lala jesteś takim dobrym chłopcem,który puszcza dobro w obieg:) A powiedz Lala za którym in vitro Ci się udało? robiłaś je w Polsce? Gdybyś chciała do mnie czasem napisać na maila to podaję egz30@wp.pl. No a cycusia pomału czas odstawiać:) Chociaż pamiętam że moja siostra też dość długo karmiła piersią. Ściskam Cię baaaaaaaaaaarzdo gorąco, jeszcze raz dziękuję za wszystko, życzę wspaniałego Dnia Dziecka i w ogóle wszystkiego dobrego!!:) mechani3na pomaran3a-dzięki za ciepłe słowa:) Cała akcja w zasadzie już się zaczęła bo biorę tabsy,ale tak na poważnie to od 17 lipca mam być w BS i myślę że punkcja i transfer pewnie tak ok.20-25 lipca, zobaczymy jak sie potoczy stymulacja, pozdrawiam serdecznie!:) ja też trzymam-szkoda że nie będziemy razem przechodzić przez ivf,ale tak to jest w wakacje że ciężko wpasować się z tymi urlopami, a jak masz się czuć bardziej komfortowo ze swoją lekarką to warto poczekać.Tylko że z drugiej strony skoro wiesz już że będziesz miała długi protokół to mogłabyś już w lipcu zacząć brać tabletki antykoncepcyjne (które najczęściej wchodzą w skład długiego protkołu), brałabyś je cały lipiec, czy tam od połowy lipca i akurat na sierpień przypadłaby stymulacja. Biorąc tabletki anty. nie musisz chodzić na wizyty, chyba że pod koniec. A co na to mówi Twoja lekarka? Co do pytania o zabezpieczenie przy długim protokole to bierzę się tabsy więc jest przy okazji zabezpieczenie. Już zaciskam mocno kciuki za powodzenie!!!!!!!:) Całusy!
  3. Lala- witaj!!! Myślałam o Tobie wczoraj i o Tobie pisałam we wczesniejszym poście bo to Ty ofiarowałaś mi tą pomoc materialną:):) Powtarzam to jeszcze raz i podkreślam z całą mocą że jesteś absolutnie niezwykła i kochana!!!!!:):) Naprawdę nie sądziłam że w dzisiejszych czasach kogoś stać na takie bezinteresowne gesty i to naprawdę niesamowite!!!!!!! Że ktoś może chcieć dać tak dużo zupełnie nie oczekując nic w zamian... Niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi:) Jedno już masz ale jakbyś zachciała więcej to ja już trzymam kciuki!!!!!!!!! Jeszcze raz dziękuję za piękny gest, ale tak jak kiedyś pisałam nie mogę skorzystać, źle bym się z tym czuła a póki co daję sobie jakoś radę, coś się pożyczy coś zaoszczędzi a teraz miałam duża przerwę to udało się uzbierać także spoko:)Ale jeszcze raz dzięki za ofertę:) Gdybyś jednak chciała kogoś wspomóc bardziej potzrebującego to kiedyś zamieściły tu dziewczyny stronę do fundacji,która pomaga sfinansować in vitro parom które na to nie stać.. A Twoja córcia kończy już roczek! Jak to zleciało!! I to ma urodziny w taki piękny dzień:):) Chyba lepiej nie mogłaś trafić:) Mam nadzieję że rośnie zdrowo i bezproblemowo. A myślicie o drugim dziecku?:) I wiesz co takie historie jak Twoja ( 7 lata starań!!! Mi już stuka 6 rok i mam wrażenie że to wieczność...) napawają mnie optymizmem że kiedyś i na mnie czeka szczęśliwe zakończenie:) Duży całus dla Ciebie i uściski dla córci!!!!!!!!!!:):) Już uciekam,bo pisze z pracy,pa!!
  4. Dosia-a ile synek już ma m-cy?? Fajnie że już jest taki duży i bawi się pluszakami:) A te maty edukacyjne to naprawdę super sprawa, z resztą teraz jest tyle zabawek rozwijających zmysły dziecka że jest w czym wybierać. A i tak synek mojej siostry bardziej od tych super zabawek wolał szeleszczący woreczek i sznurek:) Tym potrafił bawić się godzinami i to w jakim skupieniu:) Niezły mieliśmy z niego ubaw:) Teraz to już z niego duży 2-letni chłop i tylko samochody mu w głowie:) Z Twoim pewnie będzie tak samo-natury się nie przeskoczy:) faceci mają chyba w głowie zaprogramowaną tą miłość do motoryzacji:) Dosiu ja biorę dipherelinę jednorazowo w zastrzyku więc cieszę się że nie będę musiała (przynajmniej na razie!) kłuć się codziennie. Pozdrawiam!:)
  5. Czesc wszystkim! Rany jak szybko zleciał weekend:( Całe szczęście że "już" za 5 dni znowu będzie piątek po południu!:) Widzę że tu rozgorzała dyskusja o Sarze, jest to temat który wraca raz na jakiś czas i ja wyrażałam już nie raz swoją opinię więc pozwólcie że nie będę w tej kwestii zabierać głosu. Ale sumienie nie pozwala mi nie odnieść się do opinii jednej z pań,już nie wiem której, na temat powątpiewania w przyjaźń na topicu. Ja naprawdę znalazłam tu PRAWDZiWĄ przyjaźń, jestem tu bardzo blisko z kilkoma osobami,a szczególnie jedną, która jest moją bratnią duszą, z którą rozmawiam na poważne, trudne i bardzo osobiste tematy,która doskonale mnie rozumie, bo w życiu napotkały ją podobne problemy i tragedie jak mnie.Nigdy nie pomyślałabym że w necie spotkam taką przyjaciółkę i myślę że jest to przyjaźń na lata.Z resztą wiele dziewczyn z topiku bardzo,bardzo polubiłam i ich problemy nie są mi obojętne.Więc nie chciałabym umniejszać wartości przyjaźni internetowej od tej w realu, to różne rodzaje przyjaźni ale obie dostarczają tego czego potzrebujemy-wsparcie, poczucia że jest się ważnym dla kogoś. Ja nie zapomnę jak mnie wszyscy wspierali zarówno po ivf jak i przed, nawet moi przyjaciele w realu tego tak nie robili,bo nie wiedzieli co czuję, a tu na topiku wiele osób przechodzi to samo co ja..No i to ja byłam tą osobą,której obce osoby, nawet mało udzielające się na topiku chciały udzielać wsparcia finansowego!!! Byłam w szoku że kogoś stać na taki wielki bezinteresowny gest! To było niezwykłe, bo nie wiem czy każdy przyjaciel w realu wyłożyłby ot tak kupe kasy żeby pomóc komuś w spełnieniu wydaje się tak nierealnego marzenia...No a Georgio proponował mi nawet nocleg u niego w domu jak miałam wizytę w BS:). Więc to nie jest tak że przyjaciele na topiku (wiadomo że z jednymi jesteśmy bardziej zżyci a z innymi mniej) są gorsi, nieprawdziwi, nie na stałe... Druga sprawa-na topiku każdy pisze kiedy ma chęć i ochotę,nikt tu nikogo nie zmusza do zapełniania stron tylko po to żeby ktoś inny miał co czytać. Każdy ma swoje życie, swoje problemy i jeśli akurat ktoś ma potzrebę, chęć i czas żeby tu zajrzeć to super, ale nie jest to przymus. Wiem że są topiki gdzie dziewczyny piszą kilkanaście razy dziennie,wysyłają sobie buźki, piszą co jedzą na obiad itp, ale ja nigdy nie chciałam należeć do takiego topiku i wybrałam właśnie ten bo nie chciałam być uwiązana do komputera. Rozumiem że dziewczyny które zaciążyły lub już urodziły mają teraz wiele spraw na głowie a być może tak jak pisze sportsmenka nieswojo się czują pisząc o swoim szczęściu gdy wiele z nas jeszcze walczy i chociaż pewnie że chciałoby się żeby częściej tu zaglądały to ja dokładnie rozumiem że mając maluchy nie zawsze jest na to czas, a jeśli chodzi o Sarę to wspominała kiedyś że jej mała przechodzi trudną rehabilitację a to na pewno pochłania wiele czasu. Chciałabym żeby częściej pisała ale naprawdę rozumiem że ma teraz inne sprawy na głowie i wiele problemów..Także naprawdę dziewczyny spokojnie, każdy ma prawo do swojego zdania i dzięki że je wyraziłyście ale trzeba zawsze pamiętac że najczęściej prawda leży po środku...Ale cieszę się że ogólny wydźwięk Waszych postów jest taki że dobrze życzycie wszystkim nam tutaj ciągle walczącym za co dziękuję:) Aha, jeśli chodzi o odwieczny problem czy opinie pomarańczowych są bardziej "szanowane" niż czarnych to dla mnie naparwdę jest to obojetne pod jakim kolorem kto pisze:) Ja sama byłam długo pomarańczowa,bo jako analfabetka komputerowa nie umiałam się zaczernić:) No miało być krótko a wyszło jak zawsze:) Sportsmenka- Ty już masz 5 miesiąc ciąży?? Szok jak ten czas leci! I naparwdę nie bój się że nas urazisz pisząc o swoim szczęście, mówię przynajmniej za siebie, rozumiem Twoje rozterki ale naparwdę ja bardzo jestem ciekawa co u Ciebie, jak przebiega ciąża, jak się czujesz.. I kochana absolutnie zakazuję Ci myśleć tak że ktoś innym mógł zasłużyć bardziej na ciążę niż Ty!!!!!!!!!!!!!!!! nie można tak myśleć! Każdy kto pragnie dziecka na nie zasługuje, nie ważne ile ma lat i ile się stara i nie można myśleć że ktoś bardziej na nie zasłużył a ktoś mniej! Ty sie starałaś bardzo długo,wiele przeszłaś...Na szczeście nosisz córcię w brzuchu (mnie przeczucie zmyliło:) ) i nic tylko się cieszyć!!:) I dzięki za kciuki-przydadzą się! asiulka-wiem że Ci ciężko, 4 lata starań to sporo, ale nie trać nadziei...Musi się w końcu udać, pamiętaj że pierwsze in vitro rzadko się udaje i jeśli masz możlwości finansowe to próbuj dalej, ja wierzę ze będzie dobrze!!! 05365-trzymam kciuki żeby Ci się jak najszybciej udało zajść w ciążę! ja też mam problem z cienką śluzówką (endometrium), często się wtedy dostaje estrogen i powinno pomóc (niestety na mnie to nie działa) , a możesz napisać jak cienką masz śluzówkę? Pozdrawiam! Alicja- czy już masz wyniki badań genetycznych?? Bardzo mi się spodobało co napisałaś o przegranych bitwach a wygranej wojnie:):):) jestem za!!!:) Trzymam kciuki za Twoje starania naturalne! Może kolejne ivf nie będzie potrzebne..., oby!!!Tobie również dziękuję za kciuki i odwdzięczam się tym samym:) Misia-dzięki za kciuki!!!! Nie raz sobie wspominam, że transfer miałyśmy w tym samym dniu w zeszłym roku a Ty już dawno urodziłaś swoje maluszki..Może i ja w tym roku do Ciebie dołączę:):) Bardzo bym chciała!!! Buziaki dla bliźniaków:) ja tez trzymam- już jesteś po wizycie? Wiesz jaki będziesz miała protokół??? A ja ciągle biorę antyki i za 2 tyg zastrzyk z diphereliny....I machina ruszy znowu, już mam cykora ale i przyjemne świderki w brzuchu:) Pozdrowienia dla wszystkich!!
  6. hura!:) doszłyśmy drogie panie do 200-tnej strony naszego topiku:)
  7. Czesc kochani! Nie miałam kiedy pisać, bo w weekend byłam na wyjeździe, a w poniedziałek wizyta w BS i cały dzień w drodze,wczoraj byłam tak zmęczona że mi się w głowie kręciło a dziś też ciężki dzień w pracy... Misia- kochana jak przeczytałam że synek w końcu jest w domu z Wami to normalnie od razu mi się humor poprawił!!:) Z całego serca wierzę że już teraz wszystko będzie szło ku dobremu! Przeszliście razem bardzo ciężką próbę i teraz ze wszystkim sobie dacie radę:) I z karmieniem, i z przewijaniem, i z nocnym wstawaniem:)Najważniejsze że rodzeństwo jest już razem a wy możecie się cieszyć swoimi dziećmi:)Oby teraz jak najszybciej udało się załatwić synkowi terapię i żeby te wyniki się poprawiły! jejku jaki to dzielny chłopczyk,tyle przeszedł a dopiero zaczyna życie, z resztą córcia też jest dzielna:) Misiu trzymaj się dzielna mamo!:) Twój mąż to też z resztą chłop na schwał i nie zapominaj mu tego czasem powiedzieć:) Jak tylko będziesz znajdowała chwilkę to pisz do nas, całusy dla całej Waszej dużej rodzinki:) fjolet-kurcze nie wiedziałam że tak ciężko znosiłaś początki ciąży i jeszcze ten szpital...Na szczeście na usg wszystko dobrze i czujesz się lepiej, oby tak dalej!!:) asiulka-przykro mi że hsg się trochę odwlecze, ale trzeba wyleczyć te bakterie, też z nimi będę walczyć niestety, a jakie masz? Inka-wiem że Ci ciężko po ostatniej nieudanej próbie ale pamiętaj o swoich mrozaczkach i znajdź w sobie siłę i nadzieję na kolejne podejście!Musisz wierzyć że się uda!!!Prędzej czy później musi!!! I dzięki że pamiętasz o mojej wizycie , tak miałam wczoraj i za chwilę opisze co i jak. Aha,jeśli chodzi o tą biocenozę pochwy (dokładnie to robiłam wymaz z szyjki macicy) to rzeczywiście nikt mi tego nie zlecał i nie miałam tez w sumie żadnych objawów, ale przy okazji cytologi chciałam zrobic, no i kurcze znalazły się te bakterie. Z tego co czytałam te, które mam ,w samej ciązy aż tak nie przeszkadzają, gorzej przy porodzie, dziecko może się zarazić i to jest b.groźne. Dostałam od dr M. leki i mam nadzieję że pomogą. Inka zrób też ten wymaz, warto wiedzieć takie rzeczy.Puszczę Ci jutro maila, dzięki za namiary na hotelik w BS, i trzymaj się kochana, myśli o mrozaczkach!!!!!! Teraz jeśli chodzi o moją i wizytę i kolejne podejście to niestety trochę się wszystko przesunie w czasie bo mój lekarz idzie na urlop:( Buuuu:( Ja bym chciała juz teraz działać, tyle przecież już odczekałam,a tu mój dr M w lipcu idzie na urlop.No ale niestety wakacje to sezon urlopów więc mogłam się tego spodziewać. Jeśli chodzi o protokół to lekarz myślał i myślał jaki mi dać-zastanawiał się między krótki z antagonistą a ponownie długim. I w związku z tym że na długim już mi się raz udało zaciążyć i w porównaniu z poprzednim krótkim (zwykłym) komórki na długim były lepszej jakości, (na długim ostatecznie miałam 2 x 8B, a ostatnio w pazdzierniku na krotkim 1x6C), także ostatecznie stanęło na długim. Od jutra biorę antyki, potem 16 VI dipherelinę i wizyta pod koniec czerwca (gdy jeszcze bęzie mój kochany dr M) i wtedy lekarz rozpisze stymulację, tylko kurcze nie wiem jak to wypadnie wszystko, czy to nie będzie za długo trwało,skoro z lekarzem spotkam się potem 17 lipca wtedy jak mój gin wróci z urlopu. Muszę się jeszcze go wyptać o to, bo przecież nie będę brać stymulacji przez 17 dni??!! Pytałam wstępnie o to gina to się zaśmiał że na pewno nie będę tyle brać ale jak inaczej to ma wyglądać??No nic,dowiem się szczegółów na następnej wizycie.Także transfer nie będzie tak jak planowałam pod koniec czerwca ale jakoś pod koniec lipca..czyli miesiąc później,ale jakoś wytrzymam,chociaż już strasznie się niecierpliwę i już chciałabym próbować i znowu mieć nadzieję...Pytałam teraz też lekarza o komórki dawczyni, że może już na to czas..ale mój gin powiedział, żeby jeszcze o tym nie myśleć, że on wierzy w moją ciążę, że musi się udać,może to trochę jeszcze potrwać i wszystko w zasadzie zależy teraz od tego czy mi psychika na te kolejne próby pozwoli i oczywiście finanse... Także póki co wierzę Mrugaczowi i ufam że ma rację z tą moją ciążą:) No i oczywiście zbeształ mnie trochę za tą samowolkę witaminową:) No wiem,wiem niemądre było branie tych witamin z jodem,bo to rozwaliło mi tarczycę (ale na szczęscie wynik teraz wrócił do normy -pięknie spadło do 1,15-hura!!:) ).Nawet na wizycie gin zrobił mi teraz od razu usg tarczycy i wszystko jest na szczescie ok.Także to tyle jeśli chodzi o wizytę i plan działania, muszę się uzbroić w cierpliwość i czekać do lipca..Ale bardzo proszę już teraz o kciuki!!:) Wiem że na Was zawsze można liczyć!:) Sorki,że tyle dziś o sobie, całusy i miłego wieczoru!!
  8. Hej! Sportsmenka- to już 16ty tydzień???Szok,ja ten czas szybko leci:) Brzuszek już pewnie widoczny co? A chodzisz do pracy? Jak generalnie się czujesz? Masz jakieś mdłości itp? No i ja obstawiam chłopca:) Nie trzymaj nas juz w niepewności i napisz co tam Ci siedzi w brzuchu!:) Dosia-to super że z synkiem wszystko ok, oby tak dalej!:) Niech rosnie zdrowo! Alicja-powiem Ci że ja mam tez ostatnio jakieś takie zwątpienia czy się mi kiedykolwiek uda, wszyscy zaciążają wokoło tylko nie ja:( , niby ivf już niedługo ale jakoś nie ekscytuję się tak jak rok temu, mam nadzieję ze jeszcze przez ten miesiąc nakręcę się i nabiorę wiary w powodzenie...Kochana trzymam kciuki za to żeby wyniki badań genetycznych wyszły wzorowe!!! A robicie ten kariotyp tak? Czy jakieś bardziej szczegółowe? Ja robiłam kiedyś ale napisane tylko było "Wynik badania cytogenetycznego" kariotyp żenski i męski prawidłowy- 46 XY (20) , nie wiem czy to wystarczy czy muszę robić bardziej szczegółowe ale to by chyba lekarz zalecił. Na szczescie udało mi się zrobić na fundusz , bo na te wszystkie badania to i tak majątek wydałam, nawet sobie kiedyś tak mniej więcej podsumowałam że ok.45 tys już na ivf , IUI i w ogóle na leczenie poszło a teraz znowu z 9-10tys pójdzie...Nieźle..No ale jestem w stanie wydać każdą złotówkę i wyciągnąć kasę z pod ziemi żeby tylko się udało..Boże Aluś jak ja bym chciała żeby ta nasz baaaaaaaaaaaaaaardzo kręta droga do macierzynstwa skończyła się już wkrótce happy endem... Jesteśmy tu w trójkę razem z Inką już tak długo, dziewczyny w międzyczasie zaciążyły a my ciągle czekamy...Oby w tym roku i na nas przyszedł czas, bo swoje już w kolejce odstałyśmy!!:) Nawet za Gierka takich długich kolejek nie było jak ta, w której my teraz czekamy:)Ale uda się nam zobaczysz!!! Buziaki!!! Muszę już uciekać, pozdrowienia dla wszystkich
  9. Kiki-kurcze współczuje Ci tego zamieszania z pracą, bo naprawdę nie powinnaś tak ciężko pracować!!! Ja sobie nawet nie wyobrażam że Ty calusieńką ciążę będziesz w pracy...Twoje dziecko jest wymarzone,wyczekane, z in vitro więc już to samo w sobie stawia ją w grupie szczególnych ciąż, sama wiesz że wszystko łatwo to nie przyszło..I chociaż rozumiem że masz taką trudną sytuację z pracą (w tym sensie że gdy teraz pójdziesz na zwolnienie to potem macierzyński się skróci, co z reszta jest dla mnie nie do pomyślenia!!! Tak nie powinno być! A co z kobietami które mają ciąże zagrożone, fatalnie się czują itd i pół ciąży nie chodziły do pracy? To znaczy że mają w ogóle macierzyński tydzien czy dwa?? Przepraszam może upraszczam ale dziwne jest to prawo w USA...) no więc pomimo tej trudnej sytuacji w pracy to najważniejsze jest dziecko...I skoro wcześniej czułaś się dobrze i chodziałaś calą ciążę do pracy to ok,ale teraz skoro czujesz się gorzej, jesteś przemęczona,zestresowana to masz prawo isć w końcu na zwolnienie!!!! Jeśli szefostwo jest w porządku i widzi jak długo pracowałaś mimo ciąży to wybaczy Ci ten ostatni miesiąc zwolnienia i tak szybko nie zatrudnią innej osoby...A nawet gdyby tak było (tfu,tfu!!) to zastanów się czy chcesz pracować w firmie gdzie jest taka presje że nawet spokojnie w ciązy nie można być..Kiki ja Ci życzę z całego serca wszystkiego dobrego, dbaj o siebie kochana i podejmij rozsądną decyzję, bo naprawdę szkoda że nawet nie miałaś kiedy nacieszyć się ciążą,buziaki, trzymaj się!!!! PS. Ciągle nie znacie płci??:) asiulka- trzymam kciuki żeby wszystkie badania wyszło ok, samego hsg się nie bój, mnie to nie bolało, może specjalnie przyjemne nie było (miałam bez znieczulenia) ale spokojnie do wytrzymania:) A robisz prywatnie czy na NFZ? Pozdrawiam cieplutko!! A ja odebrałam dziś wyniki posiewu (sama tak dla siebie robiłam, czuje się dobrze ale chciałam przed czerwcowym ivf zbadać coś więcej niż zwykle..) no i kurcze wyszło mi że mam bakterie: lactobacillus sp (++) streptococcus agalactiae Te pierwsze wiem że jest nie groźne, coś tam poczytałam na necie i te bakterie lactobacillus są generalnie dobre, więc nie wiem czemu mi je zaznaczyli no a to drugie to w ciązy jest dziadostwo, trzeba to kontrolować i leczyć, podobno zresztą bardzo dużo kobiet to ma. Czy któras z Was to miała??? Wizytę u swojego lekarza mam dopiero w poniedziałek, mam nadzieję że jakoś mnie pocieszy w tej sprawie... No to spadam już, miłego dnia!!!
  10. Hej Co słychać?? Inka- dostałaś już @? Kiedy wybierasz się do lekarza po swoje pozostałe kruszynki?? Sportsmenka, fjolet-jak się czujecie? Jak badania, usg? który to tydz ciąży? chodzicie do pracy?Macie już ustalony tp?Piszcie!! Kiki- Ty pewnie już urodziłaś i nie masz czasu pisać co?:)Daj znać!! Misia-jak się czuje synek??? jak sobie radzisz?? Mam nadzieję że wszystko idzie ku dobremu! Dosia-a jak Twój Maciek? pewnie rośnie jak na drożdżach co? Alicja-a co u Ciebie słychać? robisz teraz w międzyczasie jakieś badania? Trzymam kciuki za te badania genetyczne, na pewno wszystko wyjdzie dobrze! Sara-całus dla Ciebie! Liliawodna-a jak Twoje bliźniaki?? Myszka-co u Ciebie? ja tez trzymam-i jak tam zmieniliście klinikę?Jaką wybraliście? Kiedy planujesz podchodzić do programu? asiulka-jakie dalsze badania planujecie robić?jaki masz plan? A co u pozostałych forumowiczek ciągle walczących o dziecko? Piszcie! Ja w przyszłym tyg jadę do lekarza ustalić rodzaj protokołu, pozdrowienia dla wszystkich!!!
  11. Hej, widzę że temat immunologii pojawił się na topiku, tak sobie myślę czy też o to nie wypytać mojego lekarza, chociaż z drugiej strony większość z tych badań immunologicznych miałam robionych, ( chociaż parę jeszcze bym zrobiła , poza tym miałam je robione ze 3 lata temu-nie wiem czy ich wynik się zmienia czy wystarczy raz zrobić na całe życie?), tak czy siak dzis poszperałam troche w necie na ten temat żeby się dokształcić i znalazłam super stronę na Bocianie-jest tam wszystko o immunologii plus wiele linków, to ta stronka: http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?f=6&t=15779&hilit=immunologia Już spadam bo umęczona jestem, Inka mam nadzieję że czas leczy rany i już jest troszkę lepiej...sciskam! Pozdrowienia dla wszystkich!!!
  12. Inka i jak samopoczucie..? Dzwoniłaś już do lekarza? Co powiedział? Czy wiesz już coś na temat badań immunologicznych? Ściskam!
  13. Aha i zgadzam się z Tobą Inka że wsparcie na tym topiku jest niesamowite!! Kiedy tylko ktoś tego potrzebuje dziewczyny potrafią dodać otuchy, wspólnie się cieszyć ale i wspólnie smucić, pocieszyć..Sama tego wiele razy doświadczyłam i jestem za to niesamowicie wdzięczna! W końcu kto nas najlepiej zrozumie jak nie my same.... Buziaki dla wszystkich!!:)
  14. Inuś jesteś bardzo dzielna i cieszę się że pomału podnosisz się i zbierasz siły do kolejnego podejścia.. Myślę że to dobry pomysł żeby zająć się tą immunologią, sama chciałabym się więcej na ten temat dowiedzieć. Inuś ja robiłam już kiedyś badania w tym kierunku o ile dobrze pamiętam to były badania na zespół antyfosfolipidowy, jakieś przeciwciała kardiolipidowe,glikoproteinowe, coś o skrócie LA1, przeciwciała przeciwplemnikowe, Leiden Protrombina (ale to chyba nie byla immunologia tylko coś z krzepnięciem krwi -wszystkie wyniki wyszły ok,jeden moze lekko podwyższony ale w normie. Więc może Inuś warto porobić te badania i zobaczyć co wyjdzie, z drugiej strony pamiętam jak Sara walczyła tyle czasu z tą immunologią a potem okazało się że niepotrzebnie..Ale tak czy siak temat warto zgłębić z naszym dr M, też go o to zapytam, w końcu żadna z moich 4 ciąż się nie rozwinęła więc rzeczywiscie może warto się jeszcze raz temu przyjrzeć. Inuś czekam aż Twoja poczta zacznie działać:) Trzymaj się kochana i pamiętaj że to jeszcze nie koniec, wierzę że będzie jeszcze dobrze!! Ciągle trzymam za Ciebie kciuki! Ściskam Cię gorąco!!! PS. Czytałam o tej fundacji i tam trzeba przedstawić swój PIT,ale sam pomysł jest świetny, trzeba mówić o problemie nieplodności jak najwięcej i pomagać bezdzietnym parom jak tylko można. Może jak ten temat bedzie porzadnie przedyskutowany to ludzie zrozumieją jak powazna jest to choroba i przestanę się w końcu czuć w towarzystwie np.w pracy jak kobieta drugiej kategorii tylko dlatego ze nie mam dziecka...Eh:/
  15. Inuś siedze i patrze na Twój wpis i nie wiem co napisać....:(:(:(:( Ja już nic z tego wszystkiego nie rozumiem...Jak mogło nie udać się przy tak rewelacyjnych komórkach?????? Jestem w szoku.... I jestem wściekła!! Czemu tak się dzieje??!! Czemu droga do macierzyństwa musi być taka wyboista???? To wszystko jest tak niesprawiedliwe i ciężkie do zrozumienia....Wiem że Bóg ma dla nas jakiś plan ale czasem tak ciężko zrozumieć sens tych wszystkich niepowodzeń, tego życia pod górkę... Boże kochana tak mi przykro...:(:(:( Wiem co czujesz, znam ten ból i rozczarowanie, chociaż Twoje pewnie było jeszcze większe bo przy tak dobrych komórkach człowiek się przecież nastawia na sukces...Strasznie mi przykro i gdybym była blisko to bym Cię najzwyczajniej w świecie przytuliła:( Boże bidulko tak wiele ostatnio przeszłaś i tak bardzo liczyłam że będzie Ci to wynagrodzone właśnie teraz...Ale niestety życie często nie układa się tak jak sobie planujemy, niestety dobrze o tym na naszym topiku wiemy... Inuś pamiętaj jednak że masz mrozaczki i to całkiem sporo więc ciągle jest szansa, wiele szans... Jak pierwszy raz nocowałam w BS to miałam początkowo spać u dziewczyny która sama podchodziła tam do ivf i udało jej się właśnie z mrozaczkami i to nie w pierwszej próbie, teraz ma już spore bliźniaki.Wiem że teraz nic nie pociesza,ale pamiętaj że ciągle masz szansę i nie musisz przechodzić całej stymulacji..Zadzwoń do lekarza i wspólnie zdecydujcie co dalej. Trzeba by przeanalizować dlaczego Twój organizm odrzuca zarodki, chociaż często cięzko ustalić przyczynę.A brałaś przecież encorton który właśnie zapobiega między innymi temu odrzuceniu..Ale gdyby to wszystko było takie proste i na wszystko był lek to in vitro udawałoby się znacznie częściej, a tak jest to ciągle "tylko" lub "aż" 30-40%...Nie pozostaje nic innego jak zaciskać zęby i walczyć dalej. Szanse ciągle są i ja wierzę że ciąża u Ciebie to tylko kwestia czasu!!!!!!!!!!!!!!! Mam głębokie przeczucie że dr M Ci pomoże, myślałam że będzie to juz teraz,ale widocznie trzeba jeszcze troszkę, dosłownie chwilę poczekać...Inuś jeszcze będzie dobrze, zobaczysz!!!Przytulam Cię z całego serca...
  16. Inka i jak masz wynik..? czy będzie dopiero jutro?? Napisz bo się bardzo denerwuję...
  17. Inka-i jak tam pojechałaś na betę???Kiedy będziesz miała wynik??? trzymam kciuki z całych sił i z wypiekami na twarzy czekam na wynik!!Musi być dobry!!!!!!!!!
  18. Inuś kochana wiem że znasz swój organizm i rozumiem że się niepokoisz,ale organizm ludzki to ciągle jedna wielka niewiadoma i może tym razem się mylisz, może tym razem symptomy są mylące bo naprawdę nie chce mi się wierzyć żeby przy takich pieknych komóreczkach się mogło nie udać!A może właśnie za bardzo wsłuchiwałaś się w swój organizm, sama nie wiem.. Ale ja cały czas wierzę że się udało i trzymam kciuki!!!!!A może warto żebyś zrobiła bhcg wcześniej, bo jak jesteś w ciąży ( w co głęboko wierzę!!!!!!!!!!) to niepotzrebnie się stresujesz...Może warto znać wynik wcześniej, betę spokojnie możesz robić w 9-10 dniu więc przemyśl to. Pamiętaj też że masz tyle mrozaczków-to niech Ci dodaje otuchy.A póki co pamiętaj co napisała Dosia-Twoje komóreczki ciągle z Tobą są a póki są to ciągle jest szansa!!! Bardzo przeżywam Twoje ivf i nawet nie wiesz jak bym chciała żeby Ci się udało...Trzymam kciuki z całych sił i pamiętam o Tobie w modlitwie. Całusy!!!
  19. Inka-niestety i ja też muszę na Ciebie nakrzyczeć,dlaczego masz takie pesymistyczne myśli???? czy coś się dzieje, coś jest nie tak? Masz jakieś plamienia,że takie czarnowidztwo Cię naszło?Jeśli czujesz że masz dostać @ to tak jak piszą dziewczyny, (z resztą sama o tym wiele razy czytałam,słyszałam) że na początku ciąży ma się wręcz takie same objawy jak na @. Tak naprawdę z resztą nie ma reguły- zarówno objawy jak i ich brak mogą świadczyć o ciąży więc naprawdę póki co głowa do góry!!! proszę Cię postaraj się na razie w ogóle o tym nie myśleć- poczytaj coś, pooglądaj, idź na spacer, zajmij się czymś innym byle tylko nie myśleć. Pamietam to jak dzis jak Sara też przed testowaniem pisała, że jest na 100 % przekonana, że wie to na pewno że tym razem się jej nie udało a zobacz jaka była niespodzianka:) Nie trać nadziei!!!!! Ja nie wierzę że teraz może Ci się nie udać, po prostu nie wierzę-wszystko tak dobrze szło i wiem że będzie tak do końca!!!!Trzymaj się, buziaki!!:) Alicja-kiedy bedziesz miała wyniki badan genetycznych??? A wiecie co ja dziś byłam zrobić wyniki, głównie na tarczycę bo dawno nie robiłam a powinnam to kontrolować, bo od ponad 6 lat biorę codziennie na tą nieszczesną tarczycę euthyrox i zmieniam dawki w zależności od wyniki. I coś czułam się ostatnio kiepskawo, byłam rozdrażniona, płaczliwa i tak czułam że z tarczycą coś nie tak i kurcze niestety mam kiepski wynik, niedoczynność mi się uwydatniła, żeby zajść w ciążę wynik TSH powinien być miedzy 1 a 2 a ja mam 3,4...więc nie bardzo. W pażdzierniku zeszłego roku tuż przed ivf miałam 1,8 to było idealnie według dr M, nie wiem czemu tak mi sie teraz pogorszyło. Nie chciałam dzwonić do swojego endokrynologa bo mi od dawna nie pasuje więc zadzwoniłam do dr M ( po półrocznej przerwie!), na początku nie odebrał a potem oddzwonił będąc za granicą na urlopie!Rany co to za cudny lekarz!!!Nie znam żadnego innego lekarza który by w czasie urlopu dzwonił do pacjentek i to na swój koszt będąc za granicą! Normalnie uwielbiam go:):):) Ze świecą takiego szukać i ufam mu bezgranicznie. Oczywiscie musze podwyższyć dawkę euthyroxu i mam nadzieje ze do kolejnego ivf mi się unormuje...Robiłam też FSH (w 2 dc) zeby zbadac rezerwę jajnikową i wynik jest 5,4 więc jest ok:) Menopauza mi jeszcze nie grozi:) Poza tym robiłam morfologię już tak dla siebie i poza małymi wyjątkami jest ok. Jak mi się skończy @ chce zrobić cytologie, badanie na chlamydię i biocenozę pochwy. W sumie nie czuję żadnego dyskomfortu w okolicach intymnych i nie sądzę żeby tam były jakieś bakterie ale wolę sprawdzić. Za 3 tyg wybieram się na wizytę do BS to tam na miejscu porobię inne hormony i może prolaktynę-ostatnio była ok,ale teraz kto to wiem. To tyle-sorki że tym razem tyle o sobie. Buziaki dla wszystkich, muszę uciekać, pa! Inka myśl POZYTYWNIE!!!!!
  20. Inuś- nareszcie news od Ciebie!:):) Już się nie mogłam doczekać:) I nawet nie wiesz jak się cieszę, normalnie uśmiech jak banan od ucha do ucha że tak wszystko cudnie poszło!!!!:):):):) Boże dziewczyno jakie Ty masz rewelacyjne komórki!!!! 8A to po prostu SUPER!!! I jeszcze tyle pięknych pozamrażanych!Rany jak Ci zazdroszczę tych mrozaczków:) Ja też nigdy wczesniej nie miałam, ale już naprawdę dawno stwierdziłam że ta klinika jest rewelacyjna, tak dużo przecież zależy od dobrego dobrania leków i później umiejętności embriologa-moje rzekomo fatalne komórki w poprzedniej klinice okazały się w BS bardzo dobrymi 8B i ja naprawdę głęboko wierzę że było to dzięki lekarzom w Bocianie, a szczególnie dr M, który takie ma cudowne podejście do pacjentek i takie poczucie humoru jak mało kto-z resztą nasza zadowolona Inka przykładem:) Tak jak i Sara:) Inuś nie nastawiaj się że się nie uda! Bo to w razie niepowodzenia (tfu,tfu, nie wierzę w to!) to porażka boli tak samo czy się na nią "nastawiamy" czy nie, a po co te 2 tyg się zadręczać, lepiej żyć w świadomości że się uda, na mózg to lepiej działa i ma wtedy zakodowane że będzie sukces i koniec:) To działa na zasadzie lustrzanych neuronów w mózgu czy jakoś tam-czytałam o tym niedawno i pisałam Ci chyba w mailu. Także nastaw się pozytywnie kochana bo w tym roku zaciążasz na bank!!!:):):) Masz w razie czego mrozaczki a to duże odciążenie psychiczne także ciesz się z pięknego wyniku stymulacji, delektuj urlopem i czekaj na swoje wymarzone 2 krechy:) A jak uda Ci się dostać do poczty to pisz do mnie:) Bardzo jestem zaciekawiona tymi dodatkowymi opcjami-ja już nie pamiętam czy coś dodatkowo brałam ale tym razem na pewno o to zapytam, jak będziesz mogła to napisz mi na czym to polegało i jakie były koszta. Mi wtedy w czerwcu dr M proponował taki lek w kroplówce na lepszą pracę macicy ( która tak jak moja jednorożna gorzej pracuje, to było coś na przeciwdziałanie skurczom w macicy) ale koszt był 1300zł a jak sam lekarz mówił nie ma na 100% dowodu że to pomaga i może najpierw warto spróbować bez tego. Teraz trochę żałuję że nie wzięłam,no ale nie ma co gdybać. Teraz na pewno ten lek wezmę. Druga rzecz to o tym pustym pęcherzu to wiedziałam, bo pielęgniarki mnie wcześniej uprzedziły bo wiedziały że wiele kobiet przychodząc z innych klinik wstrzymuje siusiu przed transferem-jak się okazuje niepotzrebnie:) Co do leków po transf. to brałam te same, i ten estrofem też, nie pamiętam czy miałam jakieś skutki uboczne -raczej nie, a tym co pisza na ulotce się nie przejmuj, do nas to wszystkie leki są inaczej dobierane także luzik, ale jeśli naprawdę się źle czujesz to zadzwoń do dr M-na pewno odbierze (a jak nie bedzie mógł to zawsze oddzwania) i coś poradzi. A jaki zastrzyk robiła Ci położna 2 doby przed punkcją? Ovritelle? jak tylko to brałam i sama sobie go robiłam. Rany Inuś mam do Ciebie tyle pytań:) Taka jestem podekscytowana Twoim in vitro:) Już oczywiście się nakręcam tym wszystkim bo sama za 2 miechy będę próbować i normalnie powiem Ci że już tęsknie za Białymstokiem:) Fajne miasto i mimo wszystko dobrze mi się kojarzy.I super że zostaliście sobie po transferze jeszcze 3 dni, zawsze to bezpieczniej niż jechać taki kawał drogi od razu. My też mamy strasznie daleko,zawsze czekaliśmy ponad dobę, ale teraz też ze 3 dni tam zostanę:) No i koniecznie daj namiary na ten hotelik:) I napisz czy brałaś przed in vitro jakieś witaminy (oprócz folika oczywiscie). Jejku,ale się cieszę że już wkrótce będziesz testować!!! Ja cały czas trzymam kciuki!!!!!! Odpoczywaj kochana,ale nie musisz cały czas leżeć plackiem,spokojnie możesz chodzić na spacerki, nie za długie i nie w wielkim słońcu,ale spokojnie możesz spacerować. Kurcze Inka ja wierzę że teraz Ci się uda:):):):) Także teraz nastawienie pozytywne, odrzucasz filozofię "lepiej się nastawić źle żeby się potem pozytywnie zaskoczyć" a włączasz "nastawiam się pozytywnie bo mi się uda":):) buziole, pa! Normalnie z usmiechem wracam do pracy:) Oby więcej takich newsów:):)
  21. Musiałam dopasc na chwile kompa zeby zobaczyc co u Inki a tu nic nie ma, Inus mam nadzieje ze transfer odbyl sie planowo w sobote i komóreczki do tego czasu wzorowo sie rozwinęły.Daj znac na ile się zdecydowalas-2 czy 3? Czy po transferze od razu jechaliscie do domu czy zostaliscie jeden dzien w BS? Jakie leki teraz dostalas na podtrzymanie? Bierzesz zastrzyki Clexane? Czekam z wypiekami na twarzy na news od Ciebie? Trzymam mocno kciuki!!!!!!! Pozdrowienia dla wszystkich, wracam do swiatecznego leniuchowania z rodzinką:)
  22. Witajcie kochani! Jestem od paru dni na wyjezdzie i nie bardzo mam skąd do Was pisać. Wczoraj udalo mi sie napisac posta i mi wcieło,ale mialam nerwa...Dzis tak szybciutko postaram sie napisac. Inka-kochana FENOMENALNY WYNIK!!!:):) Nie dosc ze tak duzo jajeczek to tak dobrej jakości!!!!!! Hura!!:) Jak Ty to zrobilas???:)Zdradz przepis:) Naprawde teraz to ja jestem pewna ze bedzie ciąza:):):):)Zastanow sie czy jednak chcesz trojaczki:) Boze tak sie ciesze ze wszystko idzie tak dobrze:) I juz sie niemoge doczekac Twojego transferu a potem szczesliwego testowania:) Rany a Ty masz jeszcze mrozaczki...Normalnie super! Trzymam ciagle kciuki!!!! Asiulka-przykro mi z powodu wyników meza ale to moze rzeczywiscie tylko pomylka, a moze za krotki byl czas abstynencji, to moglo byc tylko chwilowe pogorszenie.Poza tym pisalas ze myslisz o in vitro a wtedy ten milion plemnikow spokojnie wystarczy:) Badz dobrej mysli,pozdawiam!! Pocahontas-czyli u Ciebie bylo in vitro? A udalo sie za pierwszym razem? Pisalas o closterbgycie(czy jak to sie tam pisze) na edno a na mnie ten lek wrecz dawal odwrotnie i pogarszal mi endo.Tak czy siak gratuluje dzieciaczka i trzymam kciuki za szybką nastepna ciąże!!! Amberek-bardzo mi przykro ze tyle Cie ostatnio spotkało..:( Ale dobrze ze jestes taka silna i postanowilas wziąć sprawy w swoje ręce,zostawienie tego faceta to baaaaaardzo mądra decyzja.I bradzo dobrze ze troszczysz sie o swoje zdrowie i robisz te wszystkie badania.Trzymam kciuki zeby życie Ci się ułozylo, na pewno znajdziesz mężczyzne który bedzie Ciebie wart i z którym bedziesz chciała zakładać rodzinę a wtedy pewnie zajscie w ciążę nie bedzie problemem:) Trzymaj się!!!! Myszka-ciesze sie ze czujesz sie juz lepiej, na razie wrzucacie na luz i bardzo dobrze!Twoje marzenie jeszcze sie spełni! Guzia-co u Ciebie??????? Kochani juz musze spadac, ale jeszcze chciałam zyczyc Wam zdrowych, radosnych,słonecznych Świąt i obysmy w przyszłe święta spędzały w naszych powiększonych rodzinach! Całusy dla wszystkich!!!
  23. Ja też trzymam-ja, Inka,Sara podchodziłyśmy do ivf w BS i tam lekarz dawał zwolnienie na czas konieczności pobytu w BS, czyli mniej więcej od 7 dnia stymulacji (bo od tego dnia musisz już być na miejscu) do transferu a jak ktoś chciał (np.ja) to jeszcze po transferze tydz lub dwa, żeby spokojnie wypoczywać.Ja nie miałam w listopadzie możliwości brania urlopu więc byłam na zwolnieniu,ale teraz podchodząc w czerwcu/lipcu będę już na urlopie. A wybierasz się do BS? Polecam zdecydowanie klinike Bocian i dr Mrugacza!Napisz co zdecydowałaś, pozdrawiam!:)
  24. Inka-już jesteś pewnie po punkcji, 20 jajeczek to fantastyczny wynik!!!!!!!!:):) Przy taki jajobraniu to nic dziwnego że jajniki obolałe, pewnie po punkcji też jeszcze będziesz je odczuwać,ale teraz przed Tobą wszystko to co najlepsze w całej procedurze łącznie ze szczęśliwym finałem:):) Trzymam kciuki z całych sił!!Buźka!:) Asiulka-za Ciebie też trzymam kciuki żeby wyniki męża były jak najlepsze!!! Bądz dobrej myśli, najważniejsze że zaczynacie konkretne działania-czy to z IUI czy z ivf a to zawsze zwiększa szanse na sukces:) Co do mnie to na wizytę wybieram się w maju,zobaczymy jak to z cyklem wypadnie,ale chyba to będzie w drugiej połowie maja.Daj znać jak będziesz po wizycie w klinice, pozdrawiam!:)
  25. Czesc! Kiki-kurcze ale to zleciało! Zaraz będziesz rodzić, całe szczęście że pomimo nawału pracy tak dobrze zniosłaś ciążę i z dzidzią wszystko ok:)Planowany jest poród naturalny? Umieram z ciekawości czy pojawi się chłopczyk czy dziewczynka:) Ja już się nie mogę doczekać swojego podejścia,tak bym chciała być na takim etapie jak Ty...Całusy:) Inka-z całych sił trzymam kciuki za jutrzejszą punkcję! Skoro jest jutro więc pewnie dziś nie byłaś w klinice i dostępu do kompa nie było,daj znać jutro jak poszło-oczywiście jak będziesz miała możliwość i siły, ale jestem pewna że punkcja pójdzie sprawnie i bezboleśnie:) jejku, Ty już jesteś tak blisko finału:):) I będzie szczęśliwy na bank!!!!!!! Buźka!
×