Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. Carmen- nie nakładam nawet opaski. Moja nie znosi nic na głowie, więc w ciepłe dni jej nie meczę. U mnie z mamą i teściową odwrotnie. Obie raczej twierdziły, że mogę troszkę lżej dziecko ubierać niż to robię. Moja mama dziś nawet sugerowała wystawienie Małej na troszkę na dwór na golaska. Fakt prawie 30 stopni było. :) Tak naprawdę to te czapeczki mają chronić dziecko przed zmarznięciem lub przegrzaniem, albo zawianiem uszów. Jak jest ciepło, wiatru nie ma, a dziecko i tak jest w zabudowanej gondoli, to stwierdziłam, że nie będę córci katować czymś, czego nie lubi. Gdy jest chłodniej, albo wiatr wieje, czapę nakładamy. I po kąpieli zawsze, aż włoski nie wyschną. W ciepłe dni nie przesadzam też z ubraniem. Dzisiaj Mała była na spacerze w bluzeczce z krótkim rękawem, majtaskach i skarpetach. Do przykrycia miała pieluszkę lub cienki kocyk, ale moja mama chyba w ogóle wnuczki nie przykrywała. Po czapce w tak ciepły dzień już kilka razy Kinga miała włoski w pobliżu karku mokre. Od takich atrakcji chyba bardziej może się przeziębić.
  2. Jola- tak, dostałyśmy receptę na taką maść białą robioną na zamówienie. Po niej w ciągu dwóch dni wszystko zbladło, a potem zniknęło. Teraz Mała znowu coś ma, ale to taka chropowata skorka na policzkach. tą maścią już chyba od 3 tyg. nie smaruję.
  3. Edia- gratulacje. :) A już myślałam, że dziewczyny z górnej tabelki się nie odezwą. Jolaa- z trądzikiem objawy wyglądały tak, jak Dunia pisała. U mnie jednak to się przerodziło w łojotokowe zapalenie skóry, czyli te ropne strupy. :( Niuńkę buzia swędziała, na początku krosty bladły, jak nie było za gorąco, ale potem cały czas miała twarzyczkę czerwno- żółtą. Liljanka- córcię masz faktycznie już dużą. Po zdjęciach najlepiej widać, jakie maleństwa jeszcze niedawno były z naszych pociech. A po tobie ciąży w ogóle nie widać, super! ;) Dunia- ale fajne mini wakacje was czekają! :) :) Powiem wam, ze ja Małej nie zakładam czapki, jak jest tak bardzo gorąco. W gondolce słońce nie dochodzi, a wiatr też nie zawiewa jak jest tak ciepło. Wolę jej nie mordować czapką, bo ona ich naprawdę nie znosi. Jednak już niedługo jedziemy nad morze, więc opcja czapka będzie codziennie grana. I chyba skorzystam z porad odnośnie wiązania, te wiązane zdecydowanie lepiej będą się trzymać.
  4. MantraaElle- można takie czapeczki wiązane kupić. Ja mam jedną, ale szczerze mówiąc, boję się ją zawiązywać... Też oglądałam Malaikę na zdjęciu. Ja, gdy Kindze ją zawiązałam, miałam wrażenie, że zaraz się udusi. To chyba przez to, że moje dziecko nie znosi czapek i zaraz po założeniu czapki zaczyna wrzeszczeć. Właśnie miałam się was pytać, jak sobie radzicie z czapeczkami i jakie maluchom nakładacie? Zastanawiam się teraz nad zakupem monitora oddechu, ale nie wiem, czy jest sens... Jedziemy na początku sierpnia na mini urlop nad morze i Mała na pewno będzie spać oddzielnie. Niby ryzyko śmierci łóżeczkowej jest do 6mc... Nie wiem sama, co robić.
  5. Carmen- no właśnie ja też przez te schizy boję się dziecko odłożyć... Czasem w nocy budzę się i sprawdzam nasłuchując, czy Mała oddycha. Znowu w dzień zdarzyło mi się, jak Kinga spała i jakoś nie widziałam ruchu, obudzić ją delikatnie dotykając. Nigdy nie myślałam, że będę o kogoś aż tak się bać, z drugiej strony też nie myślałam, że można tak bezgranicznie i mocno kochać. Stąd pewnie te schizy.... Gonzallo- ja jestem tak średnio w karmieniu piersią doświadczona, ale jak karmiłam to też miałam jazdy na jedzenie. Wszystko jedno co, mogłam jeść i jeść. Po karmieniu miałam napady wilczego głodu. Jak jeszcze nie podejrzewano u Małej skazy białkowej, a ja miałam ochotę na słodkie, objadłam się ciabatami z serkiem rolmlecz i konfiturą jagodową. Teraz jakoś w ogóle mnie do tego nie ciągnie. ;) Chyba tego serka będę miała dość przez dłuższy czas. ;)
  6. MamoE- niezłe przeżycia... :( Czy Wasze maluszki śpią z wami w pokoju w swoich łóżeczkach czy z wami w łóżku? Czy może kładziecie maleństwo w jego pokoju? My kupiliśmy kosliper i na razie Mała śpi w nim z nami w łóżku, ale coś tak czuję, że niedługo kosliper będzie za mały... Mam schizę ( nie wiem, skąd się wzięła), że Mała straci oddech, a ja nie będę słyszała i boję się ją kłaść samą na noc....
  7. MamoE- dlatego my nie przesadzaliśmy z gadżetami na macie. :) Przed zakupem koleżanka podzieliła się ze mną swoimi doświadczeniami. Jej dziecko było przerażone ilością zabawek i kolorami. Płakało, gdy było wszystkiego za dużo. Najlepsze były zabaweczki proste czarno- białe lub w jasnych niejaskrawych kolorach. Lusia- nasza córcia na łóżeczku karuzelę miała od początku, ale w ogóle się nią nie interesowała. Dopiero teraz jej się podoba. Na leżaczek kładliśmy ją chyba od 2 tyg., ale podkładaliśmy poduszkę, bo się zapadała w to wgłębienie. :)
  8. MamoE- taką prostą bez mega udziwnień firmy BabyOno http://www.ceneo.pl/showPicture.aspx?productID=1359152 Coś szeleści na macie, na górze jedna zabawka grzechocze, druga piszczy, pozostałe dwie ładnie wyglądają, jest niby lusterko też. Ja jeszcze zawiesiłam misia, który gra. Kinga ogląda te zabawki wielkimi oczami. :)
  9. Co do noska i chrumkania. Moja też chrumka i to najczęściej po nocy. Przy porannej toalecie zakraplam jej zawsze sól fizjologiczną, potem czekam chwilkę i takim sprzętem Otrivin Baby ( wygląda jak Nosfrida) odciągam glutki. Zazwyczaj nie jest to katar, tylko zwykłe kozy. :) Od razu lepiej oddycha. Bałam się to robić na początku, ale teraz bez wahania przystępuje do działania. :) Polecam taki sprzęt. Sama reguluję siłę, z jaką wyciągam wszystko z noska dziecka. Sprzęcik dostałam w paczkach z prezentami w szpitalu. Ze smokami też zauważyłam, że ilu lekarzy, tyle opinii. W szpitalu od razu chcieli, abyśmy smoczek dla dziecka przywieźli. Mała bez problemu go ssała. Skoro w szpitalu smoka zalecali, to bez wahania w domu go dawaliśmy. U pediatry nic przeciw smoczkowi nie było, za to w pokoju pielęgniarek jedna pani była przeciwko. Najlepsza jazda była u mojej gin. Pojechaliśmy pokazać Kingę pani doktor. Jak gin zobaczyła, że dziecko ma smoka, to cały wykład dostaliśmy na temat szkodliwości smoczków. Zakazała nam też podawania pokarmu w butelce, bo zaburza to ssanie i powoduje krzywy zgryz. Kazała łyżeczką podawać. Jak M spytał się, co robić, jak dziecko ciągle płacze i smok pomagał, powiedziała, ze nosić Małą na rękach. Co lekarz, to inna opinia. Ja tam nie wierzę w taka szkodliwość smoczka, jeśli miałby powodować krzywy zgryz itp. to nikt by go nie zalecał i takiego wynalazku w ogóle by nie było. Ja jakoś zgryzu krzywego nie mam, mój M też.... Poza tym noszenie ciągle dziecka na rękach też nie jest wyjściem. Moja Kinga ma tak silny odruch ssania, że jak nie ma smoczka to pakuje sobie piąstkę do buzi. To jest bardziej szkodliwe niż wyprofilowany smoczek. Oczywiście nie zakładam, że Mała dla mojej wygody będzie ze smoczkiem latała do 3 roku życia. Chciałabym go odstawić po roku, czy się uda, zobaczymy.
  10. Muszę się pochwalić. Wczoraj moje dziecko dostarczyło mi najpiękniejszych przeżyć. Kinga obdarowała mnie szerokim świadomym bezzębnym uśmiechem. :) :) :) Był cudowny!!!! Oczywiście pobeczałam się ze wzruszenia i wciąż mi się łza kręci, gdy o tym pomyślę. :) Tak do niej gadałam, ona się patrzyła, uśmiechałam się do niej i ona odwzajemniła uśmiech! :) Najlepszy był M. Potem nosił Małą i gadał do niej, żeby do tatusia też się uśmiechnęła. ;) Polecam matę edukacyjną. Od wczoraj używamy i nawet nie myślałam, że te wszystkie zabawki tak Kingę zainteresują. Wielkimi oczami patrzy na nie i rączki wyciąga. Strasznie szybko dzieci się rozwijają, z dnia na dzień można t zaobserwować.
  11. Tuncia- świetnie napisane porady. Nic dodać, nic ująć, grunt to potrafić zebrać się w sobie i zastosować. Mądra kobiet z ciebie. ;) Uściski od fasolkowej ciotki dla Mateuszka, wciąż trzymam wirtualne kciuki. :)
  12. MamoE- co do psa- ja nie narzekam. :) Uwielbiam moją sunię, była pierwszym naszym wspólnym obowiązkiem. Stwierdziliśmy z Moim M ( wtedy jeszcze nie M), że jeśli będziemy potrafili zaopiekować się psem, to reszta wspólnych obowiązków nie będzie dla nas straszna. I to się sprawdza. :) Z resztą nasza sunia jest super. :) Monik- trzymaj się. Pomysł z zostawieniem M z dzieckiem jest bardzo dobry. Ja za każdym razem, gdy Mój wraca z pracy, obowiązki dziecięce zostawiam jemu. Nieważne, że się krzywi, dziecko jest moje i jego, więc obowiązki również. Ja też jestem zmęczona, bo wbrew pozorom praca przy niemowlęciu potrafi być wyczerpująca. Gadam mu też często, że z przyjemnością na jakiś czas bym się z nim zamieniła. I wspominam, że z przyjemnością bym wyszła gdzieś z koleżankami. Tak naprawdę to jeszcze do tego nie dojrzałam, ale już go przyzwyczajam, że to kiedyś nastąpi. Co do oczu. Moja Niuńka będzie miała niebieskie, tak myślę. Ja mam niebieskie, M też. Wiem, że genetyka płata czasem figle i może iść bo babci z kolorem oczu, ale Kinga ma już takie jaśniejsze niebieskie i pewnie jej takie zostaną.
  13. Co do skazy białkowej, mi się wydaje, że w Polsce jest takie przekonanie, ze jak dziecko ma uczulenie to od razu jest skaza białkowa. Mi też pediatra w pierwszej kolejności właśnie o skazie powiedziała i zakazała jeść przetwory mleczne. Ewcisko, spróbuj ok. 3 tyg. nie jeść przetworów mlecznych, wtedy okaże się, czy to skaza. U nas 3 tyg. bez mlecznych rzeczy nie przyniosło rezultatów i kolki były i krosty...Czytałam, ze tak naprawdę skaza zdarza się u ok.5% dzieci....
  14. Ewcisko- woreczki kupisz w aptece. Na woreczku jest instrukcja, jak go przykleić. Kup więcej na wszelki wypadek. Dla dziewczynek są inne, niż dla chłopców. To taki woreczek z dziurą. Wokół dziury jest klej, żeby do skóry przywarło. Filozofia to w odpowiednim miejscu woreczek przykleić. Jeśli uda ci się dobrze przykleić, to za pierwszym razem powinnaś złapać mocz. Nam się udało, ale Mała z tym woreczkiem leżała ok. 3 godz. :( Potem cała dupinka był czerwona od tego kleju. Nie wiem, jak u ciebie, ale u nas kazali woreczek jeszcze w jakiś pojemniczek zapakować jak dawaliśmy do punktu pobrań, bo woreczek łatwo jest uszkodzić. I przed klejeniem umyj tyłeczek samą wodą, żeby zanieczyszczeń nie było.
  15. Lusia, moja tez była cudowna na początku, istny anioł! :) Nawet pisałam, ze jest super i mam masę czasu. :) Teraz też zdarzają się super dni, ale generalnie dzidzia zrobiła się bardziej absorbująca. Widać, jak się rozwija, jak rośnie, już nie śpi cały czas, tylko domaga się zainteresowania. :) Carmen- my byliśmy u ortopedy, jeśli wszystko jest ok, to nie trzeba szeroko pieluszkować. To chyba takie dawne zalecenia, kiedyś tak robili na wszelki wypadek. Skierowani na usg, mimo że jest wszystko ok, i tak dostaliśmy. Lekarz powiedział, że profilaktycznie należy zrobić. Takie widać w Polsce są praktyki. Idziemy na początku sierpnia, więc Kinga będzie miała 2,5mc. Nie wiem, czy to nie za późno, ale zapisać się na to usg to jakaś masakra. Nie ma wolnych terminów. Dunia- zdrówka życzę!!!
  16. Kolorowymotylek- gratulacje czerwcowo- lipcowa mamo!!!!!!!!! :) :) :) Uściski dla ciebie i maleństwa.
  17. Lusia, Anacond_a- pozazdrościć maluszków, ze tak dobrze każde mamine jedzeniowe zachcianki znoszą. :) :) :) Oby tak dalej! :) :) :) Jak sobie przypomnę wizytę położnej i zakaz jedzenia truskawek, czekolady, pomidorów itp. i wcale ta położna restrykcyjna nie była. Pediatra nie pozwoliła mi jeść surowych warzyw i owoców w ogóle, a ze względu na kolki Małej w pierwszej kolejności kazała wyeliminować wszystkie produkty mleczne. Teraz z perspektywy czasu takie restrykcje od samego początku wydają mi się bez sensu. Fajne jest podejście w UK i Stanach, jak dziewczyny pisały. Moja córcia dziś jest cudowna (obym nie zapeszyła). Nie ma kolek, prężenia i napinania się. Miałam czas w ciągu dnia na prawie wszystko. :) Wczoraj do picia dawałam jej rumianek, może to jego zasługa....
  18. Zakochana Mamo- dla pocieszenie dodam, ze zazdroszczę tylko 1,5kg. U mnie wciąż jest 6kg.... Dziś nawet sobie poczytałam o dietach, ale po porodzie podobno trzeba dać sobie czas z odchudzaniem. Waga może spadać do 8 mc po porodzie... 1,5 kg to super wynik! :) Nie zauważysz nawet jak zniknie. Mnie to 6 strasznie martwi, bo już tak jest od przynajmniej 4 tyg. Nic waga się nie rusza, a ja marzę o obcisłych spodniach sprzed ciąży.... Na razie te luźne sprzed ciąży są obcisłe teraz... Nie jest jednak tak łatwo po ciąży czuć się super laską. :(
  19. Wiki- jeszcze raz powodzenia i szybkiego dochodzenia do zdrowia. Dla Dominika jak najwięcej uścisków. :) :) AniaP- ja też takie rozterki przeżywam. :( M bardzo mi pomaga, ale dopiero po pracy, więc cały dzień jestem z dzidzią sama. Czasem mi brakuje wyjścia z domu, albo zrobienia czegoś tylko dla siebie. Uwielbiam moje dziecko, ale momentami z bezsilności jak płacze, zaczynam mieć troszkę dość. To chyba normalne i nie powinnyśmy się tym zadręczać. W końcu życie przewróciło się do góry nogami. Czasem mam ochotę nawet wrócić już do pracy, ale jak pomyślę sobie, że nie wiadomo kto zajmie się moim dzieckiem, to ochota mi przechodzi... Ten macierzyński szybko minie i co wtedy? To też mi zaprząta głowę....
  20. Ganetka- ja od miesiąca sama jestem z dzieckiem i psem. Bywa, że nawet przez cały dzień, bo M niekiedy długo pracuje. Czasem wygląda to komicznie, zwłaszcza jak wpakowuję się z klatki otwierając wózkiem drzwi i ściskając smycz, żeby pies mi nie poleciał za daleko. :) A psa mam dużego, bo boksera. :) Opracowałam sobie już system, co i jak, mam rękę od prowadzenia psa i od prowadzenia wózka. :) :) Na szczęście mam blisko las, więc psa puszczam, a sama wędruję pchając wózek. Te moje leśne wyprawy z wózkiem też muszą komicznie wyglądać, bo ścieżki bywają wąskie, korzenie wszędzie, a ja brnę dzielnie rzucając jeszcze patyczki mojej psince. :) :) Na szczęście moja sunia jest bardzo grzeczna, więc dajemy radę. :)
  21. Lusia gratulacje! Piękne imię nadaliście córci, moja siostra ma tak na imię i bardzo pozytywnie mi się kojarzy. :) Kolorowymotylek- trzymam kciuki! :) Liljanka- moja blizna jest wciąż różowo czerwona, jeszcze niczym jej nie smarowałam. Jest jednak tak nisko, że jej nie widać spod bielizny. Muszę chyba też kupić jakieś smarowidło, żeby zjaśniała... Nie wiem, jak maście działają, więc nic nie podpowiem... Mnie za to martwi, ze nad blizną mam taki wałek, jakby opuchlizna albo tłuszczyk. Ciekawe, czy to mi kiedyś zniknie.... Joola- może te krostki to trądzik właśnie....? Shila- trzymam kciuki jak pozostałe Mamuśki. ;) Ja już myślałam, że nasze kolko- wiatry minęły,a le po szczepieniach niestety powróciły.... Nie są straszne, jak wcześniej, nie ma wrzasku, ale jest prężenie, kręcenie się, gadanie po swojemu. Najgorzej w nocy, bo ja nie mogę spać, gdy słyszę, jak dziecko się tak kręci. W dzień za to Kinga już nie śpi tak dużo i zaczyna marudzić, bo jej się nudzi. Nie pomaga bujak, zabawki, mają być rączki mamy i koniec. Macie może jakieś sposoby na zainteresowanie dziecka czymś innym niż mamine ręce?
  22. Dzięki Genatka. Z kolka też właśnie walczymy. Na szczęście nie jest mega wielka. Masuj dziecku brzuszek przy pępku zgodnie z ruchem wskazówek zegara i co jakiś czas podkulaj nóżki i rób rowerek nóżkami. To ułatwia ujście gazów. Do masażu użyj olejku lub oliwki, to lekko ogrzeje brzuszek i będzie przyjemniej dziecku. Pieluszka świeżo wyprasowana czyli cieplutka na brzuszek położona też pomaga. To takie doraźne sposoby, jak leki nie pomagają. Na moją córcię właśnie podziałało i teraz tylko gada po swojemu. :) Wiem też, że czasem suszarką brzuszek się ogrzewa, ale tego nie próbowałam. Powodzenia i jak najszybszego końca kolki dla Maluszka!
  23. Carmen- u mnie skojarzona 6 w 1 kosztowała 200pln. Za rota płaciłam 340pln. Masakra z tymi kosztami..... :( Razem wyszło 540pln.... :( Może takie ceny tylko w Wwie... Rota mamy w dwóch dawkach, w połowie sierpnia idziemy na drugie szczepienie. Mam pytanko. Chodzi mi o rozmiarówkę niemowląt, czyli jaki rozmiar w cm odpowiada rozmiarom podanym na mc? Zaczęły się wyprzedaże i chciałabym Małej na zapas pokupować. Mam jednak problem z rozmiarami. Kinga teraz zaczęła nosić 62cm, czyli ciuszki na 0-3mc. 68cm odpowiada 3-6m? A 74cm to też 3-6mc? Nie wiem, czy większe niż 74cm kupować i kiedy dziecko te 74cm osiągnie.... Znacie się troszkę na tym?
  24. Tuncia- ja wierzę, że Mateuszek jest silnym chłopcem i jeszcze zaskoczy tych wszystkich lekarzy. Swoją drogą nie do pomyślenia takie podejście jak opisywałaś na blogu. Lekarz powinien wspierać rodziców, a nie wysnuwać diagnozy bez wcześniejszego upewnienia się. I to proszenie się o badania, coś strasznego! trzymam kciuki, żebyście trafili na lekarza z powołaniem, który dobrze Was poprowadzi. Z tym Infacolem dziwna sprawa.... Ja z lekami wyczekałam pełnego miesiąca i raczej stosowałam się do wskazań wieku wypisanych na opakowaniu. Infacolu nie stosowałam, ale Esputicon i chyba pomógł (tak myślę), prężenie jest mniejsze, a wrzasku i płaczu po kilka godzin już nie ma... Owszem zdarza się ból brzuszka, ale to już nie to samo na szczęście. Koper też zadziałał, polecam. Będę też musiała tą Grape Water wypróbować. Moja córcia w 6 tyg. życia waży już 4740g, czyli od wagi urodzeniowej przybyło jej prawie 1,5 kg. Niezły wynik! :) Jesteśmy już po szczepieniach, oczywiście wybrałam szczepionkę płatną 6 w 1, żeby Małą tylko raz ukłuli. I tak bardzo płakała, a teraz ma gulę na udzie... Rota wirusy też opłaciłam, za dużo się na ten temat nasłuchałam od koleżanek, których dzieci przez rota w szpitalu wylądowały... AniaP, Tuncia, ja też dopiero teraz doceniam swój wygląd sprzed ciąży. Byłam szczupła, a myślałam, że powinnam się odchudzać i nie umiałam na siebie obiektywnie spojrzeć. Teraz mam jeszcze 6kg na plusie. Niby mieszczę się w ciuchy sprzed ciąży, oczywiście te luźniejsze, które teraz są obcisłe. Ćwiczyć brzucha lekarz jeszcze mi nie pozwolił ze względu na cc, mięśnie brzucha nie są jeszcze sprawne. Poćwiczę jednak chyba na uda i pupę, bo tu kg zostały...
  25. Ciekawe co u pozostałych Dziewczyn w dwupaku???? Paola, odezwij się, jak u Ciebie???? Termin już dawno dawno minął...Ediaaa, a Ty jak? Lusia w szpitalu, a reszta???? Trzymamy kciuki!!!!!!!
×