Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. Lilianka- gratulacje :) W ten sam dzień, co moja Kinia, Malwinka pojawiała się na świecie. :) Wklejam jeszcze raz tabelkę, dodałam tc. NICK..............WIEK....TERMIN .PŁEĆ....IMIĘ..............SKĄD JESTEM Apsika................29....1.06.................... ...................podlasie Mum2be..............30....2.06.......s........Tymuś..... ......Katowice Kasza22.............22....3.06..................... ..................W\'ton UK Anaconda_a........21....6.06........c...Magda/Martyna... Zabrze/Śląsk ewcisko.............25....7.06.........c........Wiktoria ...........Łódzkie czarunia............34....8.06.........c........Wiktoria ........Świnoujście gonzallo.........31.....8.06.........s....Staś,Jaś,Fran ek?....Częstochowa annnnnnna......... 27....9.06........s...... Michał......Nottingham (UK) tuncia...............26...12.06.................. ........................Rybnik Biała_czekoladka.26...12.06.........s........Kubuś...... ..... Warszawa joolaa...............28...13.06.........s....... Kubuś....................Śląsk Paola.22...........23.....13.06........c......Zuza...... .. ......Mysłowice Shila2...............25...15.06.........s........Filip...... ...........Szczecin Mama E.............39...15.06.........C.........???...... ................. UK mantraelle..........34...15.06........S................ .................stany klunia1912..........34...16.06........c.........Julia... ...................UK Marteeeczka.......26....17.06.......C............. .................Tarnów Gonia.................30....17.06........c........Emilia ... ..........Limerick JAGODA369.........27.....17,06........C....Julia/Mar tyna...Nowy Sącz kasiulaaa25.........25...17.06..................... ...............dolny Śląsk takietam............32....17.06......................... ................Lublin Sztorm..............33.....20.06.......S.........Jaś.... .......Bielsko-Biała Zakochana mama..27...20.06.........c.......Kornelia............... Kalisz AniaP.................29...21.06.......c.........Martula ...... ...UK/Poznań lusia.79..............29...23.06.......c.????..Ewa Alicja................Śląsk myszka79...........29...23.06.......c.........Maja...... .................UK wiki3010............26...25.06........s............ ...................Poznań nemezis2682.......26...25.o6.........????.....Łucja,Irek ?.........Maków gaanetka...........28....27.06.........s................ ..............Wiedeń LilkaJ................34....28.06..............c........ ..................lubuskie atilla.................24...29.o6.........c....... ????....................Rybnik kolorowymotylek.27...30.06........c....... Julia................Małopolska Nasze dzieciatka: NICK…............URODZINKI........WAGA/WZROST....s n/cc......IMIE Pimach.......10.05....35tc....2850/54cm.......cc.......Antoni....BielskoBiała Fasolkowa mama..21.05..38tc...3350/54.....cc.....Kinga.....Warszawa lilianka09........21.05....3600/56cm..cc......Malw inka. ....mazowieckie Carmen37.......23.05.......3500/55.......sn. .....Witold......małopolskie Monik85.........24.05........3300/55........sn... ......Natalka....Łódzkie Dunia77.........24.05....38tc....3465/51........sn.......Jas.........Stany
  2. Właśnie popatrzyłam na blogu na Wasze brzuszki. Ale fajniutkie. :) :) Witam wszystkie nowe Mamusie. :) Pimach, Dunia- Maluszki śliczniutkie. :) Fajnie jest być Mamą. :)
  3. Dzięki Joola- Kinia to naprawdę wykapany tatuś. :) Jest słodziaczkiem. Grzeczniutka w dzień, w nocy daje czadu. :)
  4. Dunia- nie mam nawału pokarmu. Tak naprawdę to pokarmu prawie nie mam. Walczę podłączona do laktatora po kilka godzin, ale tak mało go leci, że jestem podłamana. :( Mała wciąż cyca nie chce... Nie morduję jej puki nie pobudzę laktacji. Ściągam ile się da i daję jej w butli, potem dokarmiam sztucznym. Nie wiem, czy źle nie robię, ale nie daję wody z glukozą do picia. Podobno trzeba, zobaczę, co w środę powie położna środowiskowa. Mam nadzieje, że do środy Kini nie zaszkodzę. Czekam na ten nawał jak na zbawienie tak naprawdę. Uroki cesarskiego cięcia ze wskazania... :(
  5. Dziewczyny, coś podczytałam i widzę, że obawiacie się, ze coś może się przytrafić wstydliwego podczas porodu. Ja też tak myślałam, mimo cesarki, że tu lewatywę mi ktoś zrobi, że odchody poporodowe, ze będę krwawic, a ktoś będzie odwiedzać inne kobitki w pokoju. Wierzcie mi, przed i po zabiegu było mi wszystko jedno, dosłownie- nie obchodziło mnie nic. Gdy byłam po cc, prosiłam nawet męża koleżanki, która ze mną leżała, żeby spojrzał, czy woreczek nie jest za pełny. :) Gdy musiałam wstać, lało się ze nie, pielęgniarki mnie dopingowały i nie pozwalały się przejmować. Salowa sprzątnęła. Pod prysznicem pierwszy raz po zabiegu też z położną. Naprawdę nie ma miejsca na wstyd, jest wszystko jedno. Wszystkie dziewczyny latały w pokrwawionych koszulach, jak coś się nagle stało, nikt się tym nie przejmował. Za duży ból i wysiłek, żeby o tym myśleć. Nie martwcie się. :) Położne nie takie rzeczy widziały i przeżyły. :)
  6. Dziewczyny, zmieniliście hasło do bloga? Mogę nowe poprosić?
  7. Gratuluję kolejnym Mamusiom i od razu dziękuję za gratulacje dla Kingi i dla mnie. :) Cały czas trzymam kciuki za pozostałe. :) :) Nie czytałam prawie nic jeszcze, zerknęłam tylko a tabele. Dziś wróciliśmy ze szpitala. Fakt, drug dzień po cc był niemiły, ale dało radę wytrzymać. Wstanie z łóżka to ból, nogi odmawiają posłuszeństwa. Najpiękniejsza chwila, to moment, gdy na stole operacyjnym usłyszałam płacz, a pani anestezjolog powiedziała, ze dziecko ma tylko głowę z brzucha wyjętą, a już płacze. Ja też płakałam. CC da radę wytrzymać, nie bójcie się, jakby coś. Dla mnie wczorajsza noc była ciężka, bo to była pierwsza noc z dzidzią pod moja opieką w szpitalu. Mała nie ciągnie mi piersi, nie dziwię się, słabo może chwycić, nic prawie nie leci, nakładki nie pomagają. Piersi mam jak balony, dziś po powrocie laktator był grany przez dwie godziny. Kurczę, chciałbym, żeby się udało, ale ciężko to widzę. Kinga głowę odwraca na widok cyca.... Najbardziej boje, się, że jakieś zapalenie mi się robi... Bolą cyce jak diabli.... W szpitalu oczywiście Kinia ciągnęła butle, więc się przyzwyczaiła do łatwizny... Ogarniecie się dziś po przyjeździe do domu to masakra. Nie mieliśmy kiedy zjeść, iść do łazienki, rozpakować torbę. Życie do góry nogami, ale trzeba to jakoś ogarnąć. Mała wynagradza wszystko. Nie mogę wciąż uwierzyć, że ja jestem mamą i to Maleństwo przez 9 mc rosło pod moim sercem, a teraz jest żywą istotką. Cudowne uczucie patrzeć na własne dziecko. :) Ból znika, jest tylko wielka radość i niedowierzanie, że to już się stało. Wracam do mojej córci. Trzymajcie się cieplutko, jak tylko będę mogła, będę zaglądać. :)
  8. Hejka, ja tylko na chwilkę, Mąż mi laptopa przywiózł, żebym mogła coś napisać. :) Widzę, ze poza Pimch, jeszcze nie mamy dzidziusiów? Ja cały czas w dwupaku, trzy dni zastanawiali się, kiedy mnie rozpakują. Jakieś badania ciągle robili... Dziś została podjęta decyzja- jutro Kinia będzie z nami. :) :) :) Mam nadzieje, ze już nic tego terminu nie zmieni. Niefajnie jest leżeć na patologii i czekać.... W każdym razie już mnie przygotowują do jutrzejszego cc. :) :) Trzymajcie za nas kciuki. Pozdrowienia dla Wszystkich! :) :) :)
  9. Dzięki Dziewczyny. :) Znikam zatem na kilka dni. Powodzenia dla Wszystkich, trzymajcie się cieplutko i jakby coś przyjemnych, mało bolesnych i szczęśliwych rozwiązań. ;) ;) Zdrówka, zdrówka przede wszystkim dla Maluszków.
  10. Powiem Wam, ze jutro do szpitala mam jechać na czczo. Nie wiem, co się dzieje, ale dziś ciągle jem. Dosłownie: CIĄGLE CZUJĘ GŁÓD. Obżeram się jak prosię, nigdy tak nie miałam. Wszystko mi smakuje tak, jakbym już nigdy miała tego nie zjeść. Co ta ciąża z człowieka robi.. :( Monik85- jak Cię zatrzymają w szpitalu, to powodzenia życzę! Trzymaj się cieplutko. :)
  11. O rany, Pimach, jak fajnie, ze się odzywasz. Czekałyśmy na Ciebie! :) Jeszcze raz wielkie gratulacje, Dzielna Kobieto! :) To Cię wymęczyli. Dużo, dużo dobrego dla Ciebie i Antosia. Czekamy na zdjęcia. Jak z karmieniem po cc? Nemezis- Dziewczyny wszystko napisały. Bądź dobrej myśli, to już końcówka. Bierz leki, leż na lewym boku i myśl o pozytywach. Trzymam kciuki! :) Marteeeczka- dzięki. :) Mam już wszystko: laktator, butelki, osłonki na piersi, nawet smoka dla dzidzi na wszelki wypadek. Muszę tylko teraz je wysterylizować, czyli wrzątkiem potraktować. Chyba takie coś wystarczy, co??? Lilka- kurcze, nie przypuszczałam, ze można być aż takim chamem, jak ten facet. Porażka. Wczoraj zgłupiałam i wyprałam tzn. płukałam rzeczy dla Małej do szpitala raz jeszcze... Za dużo mam chyba czasu na myślenie.... Dziś po wizycie lekarskiej okazało się, ze schudłam 1 kg! :) W związku z powyższym pożarłam właśnie palucha piwnego ( uwielbiam ta bułę), lodowego snickersa i lodowego bounty. :) Kilogram nadrobiony. :)
  12. Lusia- dzięki. :) Marteeczka- niestety Mój pracuje ten weekend i to cały, więc jestem sama.... :( :( Pakuję się, szykuję jedzonko na potem i pokładam się co chwilę. :( W ogóle od kilku dni bardzo kiepsko się czuję, jakby mi było ciągle słabo. Nie mam sił na nic, w nocy ciągle wstaję, brzuch mnie boli, a w dzień mam siły tylko na leżenie. Do wszystkiego muszę się zmuszać. To chyba nerwy, bo boję się panicznie szpitala. Głupio to może brzmieć, ale ostatni raz leżałam w szpitalu jak miałam 4 lata. Nie pamiętam nawet jak to jest! :( Nie wiem, czemu nie mam dokładnego terminu cc, też myślałam na początku, ze mnie położą rach ciach tego samego dnia cc, kilka dni i do domu. Może jutro się dowiem, bo mam ostatnią wizytę przed szpitalem. Mam nadzieję, że nie okaże się nagle, że nie ma miejsca w szpitalu i w ogóle do domu mnie odeślą. Chyba umrę wtedy z nerwów... Mój oczywiście twierdzi, że już sobie historie jakieś wkręcam... :( Już chcę być po......
  13. Kasza :) :) :) właśnie mam wizję Ciebie rodzącej na ramie roweru i Męża Twego na przemian białego z przerażenia i czerwonego z wysiłku. :) :) :) Chyba wszyscy, którzy by Was zobaczyli, do końca życia historię by opowiadali. :) Nie ma co, to nie żarty, że problem z karetką i radź sobie sama kobito, truchtem chyba goń na porodówkę wg. takiego podejścia. Może Dziewczyny, jacyś sąsiedzi są zmotoryzowani i zawiozą, jakby coś....? Marteeeczka- w poniedziałek ląduję w szpitalu, co dalej, kiedy potną, zobaczymy. Mam nadzieję, że nie będę leżeć długo.... Gin mówi, że ok. 2-3 dni i będzie cc, ale t się okaże na miejscu. Carmen- nic nie wiadomo. ;) Ja się ścigać nie będę. ;) ;) Może jeszcze któraś nas wyprzedzi, teraz to już zaczyna się loteria zwłaszcza u wszystkich z terminem na początek czerwca. :) Też jestem ciekawa, jak Pimach, jak Antos, jak sobie razem radzą i jak się czują?
  14. Marteeczka- gratulacje. :) :) :) Dla profesorka wielkie brawa, gest bardzo fajny. Oj, ale we mnie pokładałyście nadzieje, że ja pierwsza. Jeszcze przede mną ktosik od nas będzie, zobaczycie. ;) Też jestem za tym, żeby dzieci od małego uczyć szacunku do innych. Całe szczęście Mąż mój też ma do tego zdrowe podejście. Mnie najbardziej denerwują mamy i babcie, które dzieciom troszkę starszym karzą lecieć do wolnego miejsca i jak najszybciej siadać. To te starsze dzieci mają siedzieć, a nie mama czy babcia. Masakra. A potem jest wielkie zdziwienie, że młody człowiek nie wie, co to jest ustępowanie miejsca i szacunek do starszych lub potrzebujących. Wczoraj byłam świadkiem w autobusie, jak babcia z dwoma wnuczkami wsiadła. Chłopcy ze szkoły wracali, dwa wolne miejsca były. Kto usiadł? Wnuki, a babcia z siatami stała nad nimi. Jeśli rodzina tym dzieciom nie wytłumaczy, co to jest kultura, szacunek, to niestety nigdy nie dojdą do tego, ze może być ktoś, kto bardziej potrzebuje miejsca, pomocy od nich. Stąd potem bierze się ta znieczulica....
  15. Takietam- mnie raz w supermarkecie w kolejce do toalety jakaś pani przepuściła. Chyba wyglądałam na bardzo potrzebującą. ;) ;) Ale było mi miło... :)
  16. Ja dziś mam za sobą nieprzespaną noc, może stąd ta wściekłość wzmożona. Tak mnie bolał brzuch, cały twardy, napięty, nie mogłam się w ogóle ułożyć. Jadłam chłodnik i nie miałam pewności, czy to zatrucie, czy jakieś syndromy zbliżającego się porodu. Teraz ledwo łażę, brzuchal twardy cały czas. Oj, ale jestem wściekła, chyb aż tak wściekłego dnia jeszcze nie miałam.
  17. Czy któraś z Was oglądała dziś Dzień Dobry TVN? Było o prawach ciężarnych. W sumie temat rzeka, ale dziś wypróbowałam te prawa na własnej skórze, bo podobno mamy takie prawa w instytucjach i jeśli ktoś mi powie, ze takowe mamy, to chyba mu się w twarz roześmieję. Polazłam do banku, bo okazało się, że moje zamknięte konto, nie jest jednak zamknięte. Pani przekierowała mnie do innego okienka, gdzie była duża kolejka. Pytam zatem grzecznie, czy w związku moim stanem, mogę liczyć na jakieś przywileje w kolejce. Pani na to, ze jeśli osoby z kolejki się zgodzą. Osoby w kolejce sprawę przemilczały. Pytam się zatem, kto jest ostatni i zajmuję kolejkę. Po chwili okazuje się, ze mnie już w kolejce nie ma, bo pojawiło się tysiąc innych osób, które są nagle za tą samą panią, co ja. Jak się wściekłam, nagle moje miejsce się znalazło, ale nie zmienia to faktu, ze swoje musiałam wystać. I gdzie są te prawa? Totalna żenada. W banku stoisz, na poczcie stoisz, w kolejce przy kasie uprzywilejowanej dla ciężarnych stoisz i to za jakimiś facetami z ciężarnymi brzuchami od piwa!!!! Wczoraj w sklepie dosłownie wskoczył przede mną jakiś koleś, jak już stawałam w kolejce. Koleś nawet się nie zawstydził, ze przepchał się przed ciężarną, a personel sklepu na mój brzuch kompletnie nie zwrócił uwagi. Tak mnie ci ludzie wkurzają, ze gdybym mogla zmaterializować swoja złość, to już im współczuję.
  18. Mamo E- co do szpitali w Polsce. Właśnie teraz podobno jest wielki boom. Odsyłają do domu ciężarne, jak okazuje się, ze rozwarcie jeszcze nie jest duże, albo kierują do innych szpitali. W zeszłym roku moja koleżankę tak odsyłali. Laska z bliźniaczą ciążą,już się zaczęło, a ją z jednego szpitala do drugiego zaczęli odsyłać. Koszmar! I nie to, że karetką, jedź sobie sama jak mąż samochodem może cię zawieść. Mnie ta historia zbulwersowała, ale wiem, że jeśli masz odpowiednia buźkę, to załatwisz wszystko. Na Majówkach chyba Ancona opisywała, ze ją też odsyłali, bo cesarka i nie wiadomo, czy zrobią, ale stanowczo powiedziała, ze chce to na papierze i nagle było wszystko ok. Ja wychodzę z założenia, że jeśli nie masz kogoś w szpitalu, a nie chcę cię przyjąć, to niestety trzeba zrobić awanturkę. To szpital ma obowiązek zapewnić ci miejsce w innym szpitalu i zapewnić ci dowóz, jeśli poród jest już zaawansowany. Nie ma co się bać, najważniejsze to umieć zawalczyć o swoje. Na prezent kosmetyki, jak dla mnie, są ok. Przydadzą się z pewnością. Jeśli ktoś z obdarowujących będzie miał z tym problem, to jakiś akcencik typowo dla dziecka i będzie prezent dla Ciebie i dla Malucha. :)
  19. Kolorowymotylek- ja na wannę raz na tydzień sobie pozwalam. Oczywiście woda nie jest gorąca, siedzę ok.15-20 min, nie dłużej. W pierwszym trymestrze gin nie pozwalała, bo można doprowadzić do poronienia, ale potem, zachowując ostrożność, można sobie na kąpiele pozwolić. Uważałam też, gdy coś się działo i brzuch się stawiał, ale raz gdy miałam dość silne skurcze, specjalnie wlazłam do wanny i bóle przeszły. Monik85- głowa do góry, będzie dobrze! Może uda się tak, że będziesz miała szybki poród i nawet nie będzie potrzeby znieczulenia. Życzę z całego serca. Dziś czytałam sobie właśnie takie forum, gdzie dziewczyny wypowiadały się o długości swoich porodów. Dużo było pierworódek, które szybciutko miały dzieciaczki przy sobie. Wiem, łatwo tak mówić, ale nie można dać się zwariować. Ja też byłam na ostatnim usg dzisiaj. Najpierw się nerwów najadłam, bo okazało się, że moja zakręcona pani doktor nie wypisała mi skierowania. Panika mnie ogarnęła, że co ja teraz zrobię. W każdym razie usg było, dzidzia ponad 3,5kg szacunkowo. Miejsca nie ma w ogóle, stópki są przy mojej wątrobie ( wiedziałam! stąd te bóle!) , głową pakuje się w kanał. Łożysko stare, 3 stopień dojrzałości i wszystko podobno gotowe. Mam się już psychicznie nastawiać, ze to już zaraz. Powiem Wam, że ja na tym usg zwyczajnym czyli chyba 2D (?) nic nie widzę. Tyłek z głową bym pomyliła, wszystko to jakieś mazaje... Każdą bzdurę ktoś mógłby mi wcisnąć.... A po wizycie Mąż mi się przeraził, że to może być już zaraz, że do pracy nie chciał jechać, tylko mnie do domu wozić i w łóżku układać, żebym jeszcze wytrzymała. :) :)
  20. Anaconda- miło Cię zobaczyć. Kilogramów nie widać, fajna ciężarówka z Ciebie. :) :) Apsika- to dałaś czadu z colą. :) Ale ja bym się teraz napiła, hmmm... Ja tam kawkę codziennie pijam, colcę też piłam może ze dwa razy, ale na moje ciśnienie nic nie działa. Najgorsze są te opowieści szpitalne, koleżanki mi zawsze powtarzały, że można się nasłuchać opowieści porodowych... Głowa do góry, nic się nie bój, będzie dobrze! Carmen- ja też polecam Pharmaceris, jak Biała Czekoladka. Nie są to super tanie kosmetyki, ale też nie należą do tych powyżej 100pln, a są naprawdę bardzo dobre. Ja od początku tą serią i Perfecta mama smarowałam brzuch, pośladki, tak jakby talię po całości ( więc i na plecach troszkę) i uda. Nic na razie nie widzę niepokojącego, ale Mama mnie przestrzegła, że często rozstępy pojawiają się po porodzie, gdy chudnąc zaczynamy i już nie dbamy aż tak o ciało.... Ja w szpitalu z gołym tyłkiem nie zamierzam leżeć. Najwyżej mnie opierniczą a i tak tyłka bez majtek nie położę. Na obchód będę zdejmować i tyle. Goście różni przecież przychodzą do każdej pacjentki, dzieckiem trzeba się zająć, a tu koszulę można sobie wybrudzić i wstydu się najeść. O nie! To nie dla mnie.
  21. Lilianka- chyba dlatego, żeby uniknąć ewentualnej wcześniejszego rozpoczęcia akcji. Ja się spotkałam z takim podejściem, jak pisałaś o swojej koleżance. Przy planowanej cc robią ją ok. 38-39 tc. Moją koleżankę tez tak umawiali. Osobiście wolę wcześniej, najlepiej już zaraz. :) Od 37 tc ciąża podobno donoszona, zatem moja dzidzia mogłaby już się szykować. :)
  22. Znowu beczę. Ten filmik, mimo że dotyczył porodu, był super. Tutaj czuć, że to jest jeden najpiękniejszych momentów w życiu. Wiki- ślicznie. Ten szal dodał smaczka. :) Jeszcze raz gratulacje.
  23. A u mnie też ostatnio na wadze było 16 na plus. Ciekawe, co teraz by było... Nie ważę się, bo aż się boję. Liczę na to, że wszystko dość szybko spadnie. Też miałam zawsze ciśnienie na szczupłość, uwielbiam w obcisłych rzeczach chodzić i większość takich mam w szafie. Najbardziej boje się, że zostanie mi brzuszek... Zawsze był płaski, mam nadzieję, że uda mi się go doprowadzić do zadowalającego stanu po porodzie.
×