Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. W temacie dłubania w nosie- Mała dłubie, ogląda dokładnie, co tam znalazła.... Żadne próby odwiedzenia jej od tego nie działają i wręcz tak, jak u Was, czyli dłubie jeszcze bardziej z uśmiechem na ustach... Mała do tego miewa bardzo często katar i wyobraźcie sobie, że najlepszy sposób na wytarcie kataru, jej zdaniem, to użycie rękawa. Koszmar. Umie sama nosa wydmuchać w chusteczkę, ale woli w rękaw, a otem chusteczką rękaw wytrzeć... U nas drzemka w ciągu dnia jest w żłobku. W dni, które spędza z nami, czasem (dziś na przykład) w ogóle jej nie kładę w ciągu dnia, bo chcę, żeby wieczorem zasnęła o sensownej godzinie, czyli ok.21:00, a nie jak zawsze o 22:00 albo i później. Po tych drzemkach zazwyczaj jest bardzo wypoczęta i długo nie chce wieczorem zasnąć. coś jej się poprzestawiało, albo po prostu wydoroślała.... Z kąpielą u nas jest super, ale w wannie mamy masę zabawek- czasem też sprzęty kuchenne. Jest więc przelewanie, nalewanie, polewanie i Mała to uwielbia. Nie chce z wanny wychodzić. Mamy wannę z jacuzzi i Mała potwornie się go boi. Czasem, jak jest problem z wyjściem z wanny, musimy na chwileńkę jacuzzi włączyć... Zizu- kup Vaginal, to właśnie jest na takie objawy. Nie doczytałam wszystkiego, jedziemy do rodziców podrzucić Mała i popołudnie nasze. Zabieram się więc za szykowanie do wyjścia. ;) Mieliśmy jechać na weekend, ale nie wyszło. Pogoda do bani i postanowiliśmy w domu razem posiedzieć. Od 2 lat nie miałam normalnych wakacji....
  2. Ja też serdecznie gratuluję wszystkim nowym Ciężarówkom i trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Waszej myśli. :) Myszko- dla Was jeszcze raz wszystkiego najlepszego! :D Kasza- u mnie Mała też raczej będzie jedynakiem. Przynajmniej na razie nie ma planów co do powiększania naszej gromadki. Jeszcze dwa lata temu myślałam, ze będę mieć dwójkę dzieci jedno po drugim, ale czas wszystko zweryfikował. Tak szczerze mówiąc, to ja bym chciała za jakiś rok, dwa, ale M mówi stanowczo nie. Z resztą ja mam wciąż problem z moimi ambicjami zawodowymi i się tak strasznie miotam... A latka lecą.... Właśnie chciałam Ci zaproponować, żebyś zapytała w prywatnym przedszkolu, czy Marianny nie przyjmą, bo wiem z doświadczeń koleżanek, że często maluchy przyjmują wcześniej do prywatnych przedszkoli. Widzę jednak, że wszystko już załatwione, a Ty zadowolona. :)
  3. Dunia, z nocnikowaniem my też jesteśmy w tyle..... Mała w domu czasem mówi, ze chce siku, ale często wygląda to tak, że zawoła siku, a potem nawet i pól godziny siedzi na tronie i nic. Lubi to siedzenie, więc ja czasem ja umieram z nudów, próbuję ją ściągnąć, a tu wrzask, ze ona siku robi...... Najgorzej wieczorami.... Dzięki Zizu za te bajki. :D Ja zaczynam stwierdzać, ze Moja chyba ma za dużo bajek i TV.... Rano ok 0,5h po obudzeniu, gdy my pędzimy do pracy i nie ma czasu na nic. Pije mleko i ogląda bajkę. Wieczorem przed spaniem czasem 1h, czasem nawet 2h.... To dni powszednie, w weekendy troszkę tego więcej.... Żeby wyeliminować bajki puszczam jej muzykę i kupiliśmy kilka gier, w tym domino. Niestety bajki i telewizor to jedyny czas, kiedy ona długo potrafi siedzieć sama, a ja czy M mamy czas na domowe czynności. Straszne to jest.... Co do nocnika jeszcze, to M nauczył Małą niestety, że za siku dostaje nagrodę. Jest wiec jak u Ciebie, Mała siada i często oczekuje, ze coś dostanie.... Mała nadal chora, teraz ma straszny, mokry kaszel. Słychać, że coś jej się odrywa. Kurczę boję się, bo w poniedziałek już musi iść do żłobka, a nie wiem, czy przez dwa dni jej choć troszkę przejdzie. Dwa dni już jest na lekach, gorączka minęła, chrypie nadal, ale apetyt jej wrócił i widać, że troszkę jest lepiej. ale niestety tylko troszkę.... a teraz a propos apetytu. Moja Mała jest pulpetem. Stwierdzam to z pełną premedytacją. 92cm- 15,1kg. Na bilansie powiedzieli, ze ma nadwagę. słodyczy nie je dużo, pije wodę, ale generalnie lubi jeść. A to kanapeczkę, zupkę, mięsko itp. I nie ma, ze ja mówię, ze jedzonka nie ma. Jest wrzask, bo ona chce jeść.... Nie wiem, czy mam się przejmować, czy dać sobie spokój z tą niby nadwagą.
  4. Czekoladko- ja nic nie pomogę, bo się nie znam..... Shila- trzymaj się i uważaj na siebie. Powodzenia dla M z szukaniem pracy. Myszko- wszystkiego naj i wspaniałej zabawy. MamoE- uściskaj Myszkę od Forumowiczek. :D Mantra- :) Kasza- u mnie odpadają następne lipcowe weekendy. Tak naprawdę mieliśmy mieć w tym czasie urlop, ale nic z tego prawdopodobnie. W każdym razie pewnie na weekendy będziemy gdzieś jechać, żeby choć namiastkę wakacji mieć, zwłaszcza, ze M akurat te weekendy nie pracuje (M ma pracę zmianową). Zmieniam pracę, udało mi się w końcu znaleźć coś w sumie mogę powiedzieć prawie wymarzonego. Dlatego z wakacji nici, szef nie da mi urlopu, bo musimy znaleźć kogoś na moje miejsce i muszę tą osobę przyuczyć. Od sierpnia jestem w nowej firmie i zaczynam od 2-3 tygodniowego szkolenia poza Wwą.
  5. A Kinga na pytanie, ile ma lat, mówi dwa i pokazuje 5 paluszków. :D Jakoś nie potrafi zrozumieć, o co chodzi z tym pokazywaniem. Kasza- to przełożymy na kolejny weekend, nie ma co się martwic. Powiem szczerze, że u nas też pojawił się problem. Mała jest chora, ma zapalenie górnych dróg oddechowych (jak zwykle), a ja zatok (też jak zwykle). Dziś mieliśmy maraton po lekarzach. W przeciągu dwóch godzin, byliśmy u 5 lekarzy, na szczęście wszystko w jednym centrum. Prywatna opieka to zbawienie. Mała obskoczyła laryngologa, pediatrę i alergologa, do tego miała prześwietlenie, bo podejrzewają, ze te jej ciągłe infekcje to przerost trzeciego migdałka. Jest już tak zaznajomiona z lekarzami, że w ogóle nie płacze i jest aż za odważna, czyli wszystko w gabinecie ogląda i dotyka. Ja obskoczyłam internistę, ta moja głowa to mi pęknie niedługo, jutro mam tomografię i zobaczymy, co mi w zatokach siedzi. M znowu ma problem z przegrodami nosowymi i u niego są wskazania do zabiegu chirurgicznego. Troszkę załatwiania będziemy mieli w najbliższym czasie..... Jutro siedzimy sobie we dwie z Małą na zwolnieniu w domku, mam nadzieję, że troszkę się uda odpocząć. W pracy mam kupę roboty, jak głowa mi do tego pęka, to nie jestem w stanie jasno myśleć.... U nas wakacji niestety nie będzie, ale to opisze w kolejnym poście, bo Mała mnie ciągnie za nogę do zabawy.....
  6. Kasza- wczoraj fakt, już było za późno. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby na przykład spróbować się spotkać w przyszłą sobotę na jakimś placu zabaw, tak w połowie drogi, albo w Łazienkach..? Pogoda ma być duzo ładniejsza, więc Dziewczyny mogłyby się wyszaleć. Ty chyba mieszkasz na Sadybie, albo Slużewiu, tak? Ja po drugiej zupełnie stronie WWy, wiec odległość pewnie mamy dość znaczną. Jakby coś w stopce mam maila. W tygodniu u mnie zdecydowanie odpada, bo kończę pracę po 17:00, więc zanim dojadę do domu to już 18:00....
  7. Czekoladko- Moja też mnie zaskakuje znajomością niektórych słów. To chyba żłobek. Ciocie ze żłobka twierdzą, że Mała nagle stała się największą gadułą i buzia jej się nie zamyka. Ja co i rusz jestem mile zaskakiwana jakimiś zwrotami, których w ogóle się nie spodziewam. Z jednej rzeczy jestem szczególnie dumna, mała jest niezwykle grzeczna, mówi wszystkim "dzień dobly", "dzenia", "witam", "dziekuję" i "ploszę", "pszieplasiam". Nieważne, czy ktoś znajomy, czy obcy, w ogóle się nie wstydzi. Wzbudza sensację i uśmiechy, jak na spacerze wszystkich obdarowuje pięknym "dzien dobly".
  8. Serdeczne życzenia dla kolejnych Jubilatów i ich Rodziców! :) Tak na szybko. Ja najbardziej lubię, jak Mała mówi: I love you Mamusia- angielski w żłobku przynosi efekty. :) Albo: Mamusia przyszła do nas tutaj, moja Mamusia. Faza "mamusia" trwa nadal, ale jak zaczęła mówić, to takie miłe ciągle słuchać, mamusia to mamusia tamto. :) :) Fajnie być rodzicem.
  9. Najserdeczniejsze życzenia dla wszystkich Dwulatków, dużo radości!!! Najlepsze życzenia również dla wszystkich rodziców szczęśliwych Dwulatków. W sumie każde urodziny naszych pociech to także nasze święto. :D Dziękujemy serdecznie za życzenia. U nas sporo się działo i dzieje, część opisałam jakieś dwa tygodnie temu, ale posta zeżarło.... Po krótce: Kinga gada, najwięcej jest pytań "cio to?", wymiękam, bo czasem często jest znaleźć prostą odpowiedź. Mówi ładnie, jestem bardzo zadowolona. Jesteśmy po bilansie dwulatka, 97 centyl, Mała ma podobno nadwagę czyli 15kg przy 91 cm..... Gorzej jest z sikaniem, bo niestety rzadko sygnalizuje. Podobno mamy poczekać, tak lekarka powiedziała. Najgorzej jest ze spaniem. Usypianie to masakra, budzi się w nocy w spazmach i kończy się na spaniu z nami w łóżku. Ja mam dość, M ma dość. Specjalnego prezentu na urodziny nie kupowaliśmy, teraz kupiliśmy hulajnogę na trzech kółkach. Super, polecam. Myślimy też o rowerze na 4 kółkach, czyli tym normalnym z doczepianymi kółeczkami po bokach. Trójkołowiec się u nas nie sprawdził, sprzedaliśmy na allegro. Sprzedaliśmy też wózek, teraz mamy taką zwykłą leciutką spacerówkę, jak to kiedyś się używało. Mała najwięcej na nogach biega, wózek służy do szybkich transportów do żłobka. Od maja mamy masę wyjazdów, śluby, urodziny, zmian zawodowych itp. Czasu jak zwykle brak, ale liczę na to, że zmiany wyjdą nam na dobre. Ściskam, postaram się więcej naskrobać za jakiś czas.
  10. Dzieki Dziewczyny. Ewcisko- Moja też chodzi w podobnych bucikach, tylko z CCC, abo w Elephant-ach. Ceny bucików też powiem szczerze, że mnie dobijają. Ostatnio kupiliśmy Małej adidasy i pochodziła w nich ok. 2 mc tylko, bo tak je zniszczyła, że już się nie nadają. Do tego stopa urosła i rozmiar za mały....... Ewcisko, bądź twarda i domagaj się wszystkich badań. ściskam palce, żeby było ok. Dunia, Wy niedługo lecicie do PL, my za to w przyszłym tyg. do Holandii. Mała pierwszy raz leci samolotem i nie powiem, mam stracha. Kupiliśmy jeszcze bilety na Infant, czyli pewnie będzie u nas na kolanach. Tak to wygląda? muszę M poprosić, żeby poszedł do punktu obsługi i wypytał się o bagaż, wózek i całą resztę. Szczerze mówiąc, to nie mogę się już doczekać. Lecimy na 8 dni, czyli tuż przed urodzinami Małej wracamy. Nie widziałam sie z moja siostrą prawie pół roku... ale ten czas leci. Teraz cos odnośnie ncnikowania. Nocnik mamy, Mała na nim siada czasem, ale bez majtek nie chce. Kupiłam więc nakładkę i powiem szczerze, że lepiej zadziałało. Za pierwszym razem siedziała tyle czasu, że aż w końcu siusiu zrobiła. :) Dziś rano znowu niecierpliwa nie chciała siedzieć i mi narobiła na podłogę. Na szczęście spodni nie miała, więc tylko ścieranie mnie czekało. Moja ma 93 cm wzrostu, ale jest taka nabita i duża, więc często te ubranka są po prostu ciasne. Ma też dość długie nogi. Generalnie to 104 najlepiej się sprawdza. 98 czasem pasuje, czasem nie. Ostatnio nałożyłam jej dres na 92 i spodnie wyglądały jak rybaczki, a bluza kończyła się nad pępkiem. :P
  11. Mam jeszcze pytanko o buciki. Moje Małej w każdych butach poci się nóżka. Generalnie mamy problem, żeby jej jakiekolwiek buty dobrać, bo ma bardzo wysoki podbicie. Poza tym rozmiar rozmiarowi nie równy i nosi albo 23 albo 24. Jakie buciki kupujecie Maluchom i ile czasu miej więcej pasują? Jaki rozmiar ciuszków kupujecie? Dziś kupiłam dres na 104 i jest w sam raz. Tyle tylko, że 104 jest opisywane dla 3-4 latka. 98 jest czasem za małe albo akurat.... Czy moje dziecko jest takie duże, czy generalnie dzieci szybciej rosną?
  12. Tuncia- mocno o Was myślę, aby los się odwrócił. Mam nadzieję, że z siostrą i Maleństwem wszystko dobrze... Dunia, twardziel z Jaska i tyle. Dzieci mnie zastanawiają, czasem widzę po mojej Małej, ze przywali z całej siły i nic. Wysoki próg bólu, czy po prostu dziecięca ciekawość nie pozwala im się zatrzymać i porozczulać nad sobą? U nas znowu sprawdzają się właśnie Haggisy. Pozostałe pieluch odpadły, bo przeciekały, a z Hagissami jest wszystko ok. :P Zdrówka Dunia dla Ciebie. Wszystkim wirusom precz! Gonia- to łóżeczko, które kupiliśmy ma taką deseczkę zabezpieczająca. Zakładamy ją zawsze na noc i Mała nie spada. Ewcisko- ja też nie mam pojęcia, co to może być, ale wydaje i się, że opcja ze szpitalem i ostrym dyżurem to dobry pomysł. Tam na miejscu powinni Ci zrobić wszystkie badania. Lusia- zdrówka dla Małej. Ja też przeżywam bardzo mocno każdą chorobę Małej i najgorsze jest to, że zaraz się od niej zarażam, albo od tych moich stresów mam objawy choroby....... U nas ostatnio są wypadki ruchowe, że to tak określę. Najpierw ta noga i niechodzenie, teraz Mała tak biegała po domu, że na kafelkach wywaliła się i zęby wbiły jej się w wargę. Krwi było mnóstwo. Mi od razu słabo, ale ja zobaczyłam minę M, to stwierdziłam, ze muszę być silna. Mała chyba była najdzielniejsza. Ryczała potwornie, ale po chwili przestała, pozwoliła sobie buzię obejrzeć . Od środka miała całą skórę zdartą z wargi i dwa ślady po wbitych zębach. Na szczęście zęby całe. Warga dwa dni spuchnięta, ale teraz już widać, że powoli się goi. AniuP, Ty piszesz o drogich chusteczkach, a nie wiem, czy zwróciłaś uwagę na ciuszki dziecięce. Dziś myślałam, ze mnie szlag trafi, jak widziałam koszulki z krótkim rękawem dla Małej w cenie 39,99!!! Poszaleli???? Normalnie wszystkim sieciówkom typu Smyk, H&M,Reserved, Terranova ( nawet tu ceny kosmiczne, a jakoś do bani) itp mówię stanowcze nie. Nie dość, że jakość taka sobie, to te ceny jakby dla siebie kupowała. Tyle tylko, że ja przez kilka lat mogę pochodzić w ciuchu, a Mała najwyżej pół roku i potem już za małe. Co do krostek, to u Mojej nic takiego się nie pojawia. Mała ma chropowatą, czerwoną i usianą taką kaszką skórę, gdy zje za dużo nabiału.
  13. Carmen- bardzo mi przykro. Trzymajcie się cieplutko. Dunia- a jak u Was sytuacja pogodowa? Wszystko ok? Kurcze Dunia ale wypadek, dobrze że nic się nie stało. Zdrówka życzę, niestety z doświadczenia wiem, ze wszelkie choroby żołądkowo- jelitowe zwłaszcza te przewlekłe lubią wracać.... Oby kuracja sterydowa trwała jak najkrócej. MamoE- miałam Ci napisać. Byłam na Święta w Trójmieście i powiem Ci, że z całym szacunkiem dla mistrza Dekera, ale chyba jakąś fuszerkę odstawia. Mazurek był do bani...... Tort też nie bardzo się udał, więc sama nie wiem, co o tym myśleć. Za to ciasta z cukierni "Delicje" pychotka. Gonia- niezłe z kluczami. :)ja w ciąży poszłam do pracy w dwóch różnych butach, ale chyba już Wam to pisałam na początku naszego forum. :) Lusia, Ewcisko- my z tą skazą walczymy od urodzenia i też teraz jestem zdania, ze nie ma co odstawiać wszystkiego, trzeba zmniejszyć ilość. To się zmienia z miesiąca na miesiąc, jak obserwuję po swoim dziecku. Ja tak jak Zizu, mleka nie daję, ale jogurt, ser żółty jak najbardziej. Ostatnio dałam serek bieluch i niestety potem była taka kaszka na całym ciele. Kasza- gratulacje dla Sama. mądry i zdolny chłopak z niego. Wychodzi na to, że okazji i przede wszystkim czasu na spotkanie będzie więcej. Takietam- gratulacje :D
  14. Ojej, nie było mnie tu kupę czasu. :O Nawet do Was napisałam jeszcze przed Świętami, ale nie zdążyłam wkleić na kafe.... Dunia- wszystkiego najlepszego. - teraz to już całkiem spóźnione..... Tuncia- gratulacje dla Matiska. Gonia- dużo wypoczynku, oby Emilka pozwoliła Ci na jak najwięcej chwil dla siebie. Ja uważam, ze jesteś bardzo dzielna, tyle czasu w pracy i jeszcze opieka nad Emilka. Shila- powodzenia dla Was w nowej rzeczywistości. I oby prace udało się znaleźć jak najszybciej.Zaraz doczytam, bo może już się udało...? Dzięki za porady odnośnie Małej i jej przylepienia się do mojej nogi. Już jest lepiej. Skorzystałam z Duni porad i troszkę ją zaczęłam zniechęcać do siebie. Nadal podczas płaczu w nocy, rano musi być mama, ale wciągu dnia jest „tatuś- pięknie woła: „tatuś, gdzie jesteś? i M jest niezwykle dumny. Udało się też troszkę zmienić nocny rytuał spania w naszym łóżku. Kupiliśmy łóżeczko takie dla starszaków, Kinia sama je wybrała i teraz z przyjemnością kładzie się u siebie. Do tego, ja mogę się z nią tam położyć, więc udaje nam się całe nocki przespać. Mała usypia, a ja myk i do swojego łóżka. A teraz z ostatniej chwili- bunt dwulatka u nas jest na całego, łącznie z kładzeniem się na ziemię i waleniem piąchami. Masakra. Mieliśmy przygodę ze szpitalem. Ze żłobka dzwonili, ze Mała nie chce chodzić, nie staje na jedną nóżkę i mówi, ze ją bardzo boli. Panie się bardzo przestraszyły, ze to złamanie albo nie wiadomo co. Pojechaliśmy więc na ostry dyżur. Najpierw prześwietlenie, okazało się, ze kość cała. Nie przypuszczałam z resztą, ze to złamanie, bo nie było opuchlizny, zaczerwienienia i podobno Mała się nie przewróciła. Z resztą bolało ja w dziwnym miejscu nad kolanem aż do biodra. Potem zlecili jej usg bioderek, bo podobno katar może wywołać zapalenie stawów i jest to u dzieci dość popularne.(!). Strachu się najadłam, na szczęście okazało się, że jest ok., płyn w normie. Wyszliśmy w sumie bez jakiejs konkretnej diagnozy. Wszystko ok., a Mała kula. W każdym razie wieczorem wylazł siniak i okazało się, że moje dziecko uznało, że skoro boli, to należy na czworaka wędrować i tym faktem strachu wszystkim napędziła. Teraz jest wszystko ok, biega, skacze, wspina się, wszędzie jej pełno. Kasza- do Ciebie miałam napisać a propos smutnych Polaków- Warszawiaków w sumie.Ceny sama już wiesz- potwornie wygórowane, płace niestety niskie, życie drogie, wszędzie trzeba gonić, generalnie nie ma na nic czasu (nie wiem, czy w innych miastach to jest aż tak odczuwalne), odległości dość duże, korki na każdym kroku. Człowiek zrąbany, siły na uśmiech nie ma. Stad chyba ten smutek. Coś czego mi brakuje, to zwykła ludzka życzliwość i próba nawiązania kontaktu. Niestety u mnie na osiedlu też są kliki matek, do których dołączenie graniczy z cudem. Wilkiem patrzą na każdą nową twarz. jeśli chodzi o pogoda, to u nas czy pada, czy zimno dzieciaków jest pełno. Tak podsumowując ten wywód. Ja mogę napisać o sobie, że chyba zaliczam się do tych smutnych i zaganianych i jakbyś mnie zobaczyła po pracy w ciągłym biegu z wywieszonym jęzorem, to byś się sama przekonała. Nie mam kiedy spotkać się z koleżankami ,znajomości w związku z tym mi się rozjeżdżają. Niestety większość moich koleżanek nie ma dzieci.... Ci, którzy mają, mieszkają na tyle daleko i do tego pracują, że każde spotkanie musimy z góry na dużo wcześniej ustalać. Męczy mnie to koszmarnie i nie wiem, jak inni sobie z tym radzą. Teściowa twierdzi, że to taki etap i jak dziecko troszkę podrośnie, to życie towarzyskie powróci. Pewnie tak. Dość tych smutów, zaraz poczytam co u Was i jeszcze coś napiszę.
  15. Dziewczyny, pomocy.... Mała ma coraz głębszą fazę na mamę. Ja wracam do domu, wisi mi na nodze. M nie może się do niej dotknąć ,gdy ja jestem w pobliżu. Wszystko mama. przedwczoraj wyszłam wieczorem z domu, to Mała wpadła w histerie, M nie mógł jej wykąpać, potem nakarmić i uspokoić. Dziś rano znowu. Ja szykuję się do pracy, ona mama i mama. M nie mógł kolo niej usiąść, bo krzyczała tata odejdź. Zaczynam się tym na poważnie martwić, bo M traci cierpliwość. Pracujemy oboje, Mała w sumie spędza tyle samo czasu z nami obojgiem. Niestety z racji pracy, bywa tak, ze jednego dnia jest tylko ze mną, innego tylko z M. M ją odprowadza do żłobka i przyprowadza. Rzadko są dni, że ja z nią idę. M podczas jej choroby, jest z nią w domu, ja pracuję. Z mojego punktu widzenia, mój M jest bardzo dobrym ojcem, opiekuńczy, kochany, tłumaczy jej wiele rzeczy, bawi się z nią. Nie wiem, o co chodzi. Mała jest generalnie potwornie zazdrosna o mnie, M nie może mnie przytulać, bo ona leci, odsuwa go i krzyczy odejdź tata. Kurczę, co się dzieje? Martwię się, bo M zaczyna być sfrustrowany. Nerwy mu puszczają, z resztą co tu się dziwić, jest mu bardzo przykro..... Co robić, jak tą Małą Kluskę przekonać do taty? Poza tym to spanie z nami w łóżku... To już norma.... W nocy Mała sprawdza, czy jestem, ściska mnie, przytula. Nie ma mowy o spaniu w jej łóżeczku.... A było tak cudownie. Dziecko kochane bezproblemowe, sama zasypiała i nagle klops..... :(
  16. Ja tylko na chwilkę. Kasza- o co chodzi z tym wyjazdem...? Trzech kandydatów..? Napisz, czy coś więcej już wiesz, jak zakwaterowanie itp. I jeszcze ta stłuczka, kurcze, Ty to masz przygody..... Piszecie o buncie, u nas też coś podobnego się pojawia..... Jednego dnia anioł, drugiego diabeł.... Najgorsze są noce, bo niestety już sama nie śpi, tylko z nami, a raczej ze mną. Cały wieczór jest tylko mama, wrzaski, że do mamy, u nogi uwieszona. W nocy sprawdza, czy śpię kolo niej, pokłada się na mnie.... Nie mam pojęcia jak ją przekonać do jej pokoju. Kiedyś było tak pięknie, teraz koszmar. Nawet nie zasypia sama. m wściekły, bo dziecko nie pozwala się na ręce wziąć, tylko mama i mama. Ja nawet do łazienki iść sama nie mogę.... Do tego znowu coś się dzieje ze zdrowiem... albo alergia, albo zęby, albo znowu przeziębienie. Glut do pasa i z buzi się leje. Co dwa tygodnie coś. Shila- powodzenia! Nemezis- Tobie również, oby się wszystko poukładało. Napisz czasem coś więcej, jak sobie radzicie. Dunia- my też w maju mamy wyjazd. Dużo krótszy lot, ale już się boję, co ta moja królowa wymyśli.... Co do mówienia, Mała też nie liczy, do Myszki Majeczki jeszcze jej daleko, a co dopiero do Zuzi. :) Widzę jednak, ze powolutku powtarza słowa i cieszy się, gdy coś uda jej się zapamiętać. Buduje też pierwsze zdania i stara się coś opowiadać. Oczywiście ja i M rozumiemy najwięcej. Tuncia- kilka słów do Ciebie odnośnie M. Najważniejsze, żebyś Ty była szczęśliwa i potrafiła się z M dogadać. To, ze czasem piszemy na forum o swoich uczuciach, chyba jest normalne i powiem ci szczerze, że ja tez pisałam, ze mi tak z M moim było źle momentami, a tak naprawdę bardzo g o kocham i wiem, ze jest super człowiekiem. Po to chyba mamy forum, żeby opowiedzieć o swoich uczuciach, wyżalić się, wesprzeć i po czasie z dystansem spojrzeć na swoje wpisy. To na pewno pomaga. Jeszcze napisze, ze z moim tatą już dobrze. Jest w domu i jest bardzo szczęśliwy. Nawet sobie podśpiewuje. Chodzi o kulach, ale coraz lepiej sobie radzi. :) Pozdrowienia dla Wszystkich!
  17. Hejka, Atilla, Gonzallo i Catrhrine- witajcie. Cathrine- wielkie gratulacje :) Carmen- dobra decyzją z pracą. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok i może jakieś inne źródło zarobku dla ciężarnej uda się znaleźć? Gonia- Ty to twardzielka jesteś. Lekkich nocek pracowych życzę. Tuncia- mam nadzieję, ze dzień w końcu okazał się łaskawszy? :P Mój tata dziś miał operację. Jest ok. Już jest na normalnej sali i marudzi, jak zawsze, więc wiemy, że jest dobrze. ;) Zeszły ze mnie nerwy, ból głowy okropny. Trzy dni czekaliśmy na operacje i codziennie ją przekładali. Lekarze nie zgadzali się co do diagnozy.... Do tego zdenerwowałam się okropnie w pracy, bo omówiłam się z mama, ze po operacji pojadę z nią do szpitala i będę czekać na wybudzenie ojca. Poszłam do szefa i mówię, ze chciałabym wyjść, a ten zaczął kręcić nosem, ze nie..... Chciałam odebrać nadgodziny.... Powiedziałam, ze muszę bo mój ojciec jest właśnie po operacji i muszę być w szpitalu. A ten do mnie, tonem podniesionym, ze mu zaczynam mówić od d... strony i że w ogóle to on sobie życzy, żebym mu o takich rzeczach mówiła inaczej i że w ogóle to co to za nerwy. To mówię, bo chyba nie dosłyszał, ze przecież mój ojciec jest po operacji to jak mam być bez nerwów???? No pacan nie z tej ziemi. Kazał mi jeszcze pokazywać papiery, czy faktycznie mam nadgodziny. Czujecie akcje??? Gdybym nie miała, to by mnie nie wypuścił? Koszmar.
  18. Moja Kindzia też chora.... Permanentny katar rzucił się na oczka i chyba jakieś zapalenie spojówek się pojawiło. Oko czerwone, zaropiałe. Z nosa cieknie, kaszel przeraźliwy. Rozrabia przy tym potwornie i co chwilę płacze, wymuszając na mnie wszystko. Jest jakaś rozdrażniona. Ja dziś nie poszłam do pracy, mimo audytu, więc szef pewnie niezadowolony, bo tylko ja odpowiadam za audyt. Czekam na M i jedziemy na dyżur lekarski. Mała ode mnie się zaraziła niestety, bo ja pociągająca jestem od kilku dni. Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Z tatą niedobrze wciąż. Nie może chodzić, całe plecy go bolą. Jest na sterydach, prawdopodobnie będzie miał operację. Wciąż nie wiedzą, na ile jest to poważne, bo maszyna do specjalistycznego badania koniecznego do diagnozy wciąż jest zepsuta. Na jego oddziale sodoma i gomora. Podobno wczoraj jakiś pan był przyjęty na oddział, bo miał mieć badania i tak go wszyscy olewali, że wkurzył się i wyszedł. Szpital generalnie zawsze był uważany za jeden z lepszych, do tej pory, jak ojciec tam był, to było ok. Fakt, ze wcześniej leżał na innych oddziałach, może akurat na tym jest nie za dobrze. Jutro w każdym razie ma się okazać, czy ten przypadek kwalifikuje się na operację. Wolałabym, żeby wreszcie ktoś postawił właściwą diagnozę, czy to dysk wypadł i jest zapalenie, czy rwa, czy jeszcze cos innego, a nie wiecznie straszą i gdybają. Generalnie zdrowie u nas jakoś się posypało. Chciałabym, żeby już wiosna pełną parą nastała, bo zawsze tak troszkę na duszy się lepiej robi, jak słoneczko jasno świeci i jest ciepło.
  19. Dunia, bardzo mi przykro. Ściskam Cie mocno w ten trudny czas. Carmen- gratulacje. Jak najwięcej zdrówka życzę i pogodnych 9 mc. U mnie ciężki czas. Tata znowu w szpitalu. Żeby rutyną się nie stało, co pól roku ląduje w szpitalu. Obeszli się z nim ,jak z intruzem, szkoda gadać. 12 godzin czekał na izbie przyjęć aż ktoś raczy się nim bardziej zainteresować i przenieść na oddział. Ma problem z kręgosłupem,potworny ból, nie może chodzić. Przewieźli go transportem medycznym do szpitala, a tam zlewka. Zrobili badanie, wyników nie było, nikt się nie interesował. Dopiero jak zaczął krzyczeć wieczorem, żeby mu koc dali, bo się nie ruszy nigdzie i będzie tu zdychać (dosłownie) to miejsce na oddziale się znalazło i wyniki badań się pojawiły. Słowo daję, grosza na ten NFZ nie chce się wpłacać, a o podejściu lekarzy i pielęgniarek to nawet nie warto wspominać...
  20. Kasza- ale imprezka! :D Fajowo :P Zgadzam się z Jolą- normalnie młoda Anna Dymna. mój Mały Glut mi spokoju nie daje. Koniecznie chce spać ze mną i właśnie mnie wrzaskiem terroryzuje, żebym ja z jej pokoju zabrała...... Ostatnio wszystkie noce z nami w sypialni... My na brzegach łóżka, królowa na środku w poprzek rozłożona......
  21. Ja tak na szybko jak zawsze niestety...... Kasza- a to 7 tyś, to brutto czy netto? Mieszkanie na Ochocie powinniście spokojnie dać radę wynająć od 1,5tyś- 2,5 tyś. Dolna granica to mogą być mieszkania w starych kamienicach, górna full wypas w nowych blokach. Wynajmujcie tak, aby czynsz do wspólnoty juz byl wliczony w tym czynszu za najmem. Dodatkowe opłaty wtedy będziecie ponosić tylko za prąd, tv i internet i ewent. przekroczenia wody z licznika. Z tego, co ja się orientuję za 1,7-1,9 tyś można wynająć całkiem przyzwoite 2 pokoje, tylko trzeba poszukać. Jeśli 7 tys. to netto, to całkiem ładna suma i bez kredytów spokojnie powinniście dać radę. Nie taka Wwa straszna, a Ochota to całkiem ładna i zielona dzielnica. :) I polecam ta stronkę, co Lusia wpisywała. Tam zazwyczaj najwięcej się dzieje i są to bezpośrednie wynajmy, bez złodziejskich agencji. I koniecznie, jak Dunia pisała, od razu załatwiajcie ubezpieczenie medyczne. Powodzonka, oby się po Waszej myśli poukładało. :D Carmen- u nas różnie bywa z konsystencją kupek, że sie tak wyrażę, ale generalnie jakiś problemów nie widzę. Jak są regularne, to ok. Śliwki poleca, jabłuszka i dużo wody do picia, może na witka zadziała.... U nas właśnie 2 dniowa masakra zębowa. Rośnie kolejna piątka. Nie wiem, ale od prawie pól roku z tymi piątkami się mordujemy. Teraz to już przechodzi wszystkie dotychczasowe zęby. Kinia ma wysoki próg bólu, ale dziś przy obiedzie i mięciutkim mielonym z ryby, zaczęła wyć z bólu, wypychając wszystko z buzi i ładując paluchy.... Ślina po pas i katar. Cała buzia spuchnięta, czerwona, wysmarowana ślina i glutami..... Chyba jutro ze żłobka nas wypędzą, bo ślina i katar się leją...... Mała zaczęła gadać. :) Codziennie inne słowo, a ja jestem cała w skowronkach. :) Oczywiście większość rozumiemy tylko my z M, ale i tak jestem prze szczęśliwa. Najbardziej lubię, jak pytam się jej :kto jest mamusi księżniczką? A Kinia na cały głos krzyczy: ja. :) Ewcisko- pewnie lepiej na jakiś czas troszkę nocnikownaie odstawic.... Ja dopiero z Małą zaczynam. Powolutku i bez stresu., jak nie chce siadać, to trudno. w lecie się tym poważniej zajmę. Zizu- ja mam najzwyklejszy elektroniczny. kupiliśmy taki dla dzieci i to okazał się największy bubel. Zdrówka dla Zizu jak najwięcej Tuncia :D :D
  22. Carmen- i ja się dokładam do Duni życzeń: duuużo szczęścia na swoim! :) Oj, chciałabym z wami na forum wypoczywać, gdyby tylko doba trwała 30 godzin..... Mam jazdy w pracy, intensywnie szukam nowej, więc każda chwila przy kompie w domu to portale pracowe..... Annnnna- zdrówka.Co do ciuszków, ja o nich słyszałam, jak moja Kinia miała silną alergię. Koleżanka, która przez całe życie boryka się z egzemą, polecała. W Polsce chyba nie jest to refundowane, ale podobno przy tak silnych alergiach i AZS się sprawdza. Ceny są kosmiczne.... Dunia- ale mieliście przeboje, złośliwość rzeczy martwych.... Hanka to naprawdę modelka, jak poczytałam o stosownym zachowaniu przy stole, to uśmiech przez dłuższą chwilę z twarzy nie znikał. Boskie są dzieciaki! :D Kasza- link nie działa, więc chyba temat umarł. Chyba komuś się bardzo nudziło.... Gonia, mojej koleżanki synek w wieku dwóch lat przydzwonił w betonowe schodki. Jedynki połamane. Dentysta powiedział, że nie ma co podejmować jakiś działań, coś doklejać, bo i tak za jakiś czas zęby wypadną. Głowa do góry, skonsultujcie się ze stomatologiem na wszelki wypadek. Najważniejsze, ze nic poważniejszego się nie stało. Barbara- macham do Ciebie. Tak dawno się nie odzywałaś. Wszystko dobrze? Ziziu- jak tam Zuzia?
  23. Lusia, trzymam kciuki za zdrowie Mamy. Tuncia, gratulacje dla siostry. ;) I jak najwięcej zdrowia dla Was wszystkich. Kurcze, to wszystko nieciekawie brzmi.... Pamietam, ze kiedyś Dziewczyny pisały, ze może warto zmienić mieszkanie, może to powoduje ciągłe choroby....? Nemezis- ściskam cię mocno, wycierpiałaś się Bidulko. dobrze, że z Maksiem lepiej. :) Kasza- u nas tez tak jest. W ziemie się nasiliło. Sucha skóra, plamy.... Ja Małą smaruję oliwką albo tłustym kremem aptecznym, a na te plamy mam mazidło na receptę. Od urodzenia u Małej było coś ze skórą i tylko ta maść na jej alergię pomaga.... Generalnie używam kilku tłustych kremów i jakoś ciągniemy dalej. Polecam jak Czekoladka pisała, ta maść się sprawdza. Może w USA coś podobnego się znajdzie..... Ups, awaria w domu, do potem.
  24. Melduję się, że jestem. Miałam dość zabiegany i ciężki czas. Nie przeczytałam wszystkiego, kilka storn mi zostało. :( Dziewczyny, przede wszystkim, dużo, dużo zdrówka dla Wszystkich. Shila doczytałam, że Fifi był w szpitalu, mam nadzieję, że już dużo, dużo z nim lepiej. Czekoladko, u Was też choróbska, więc jak najwięcej odporności dla Kubusia. Dla Wszystkich Chorych Maluszków jak najwięcej zdrowia. Ta zmienna pogoda robi swoje, więc niech w końcu się wiosna pojawi. Lilianko- dzięki za opis . :D Annnna- gratulacje pracy. :D Wszystkim szukającym pracy, jak najwięcej ciekawych ofert. Podobno coś na rynku zaczyna się powolutku ruszać, więc mocno trzymam kciuki. Ściskam Was wszystkie Forumowiczki mocno.
×