Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. Lilianka, nie odrzucimy. :) Pytanko mam, bo właśnie się przeraziłam. Wzięłam prysznic, używając wszystkich kosmetyków, jak zawsze. Wysmarowałam się kremami jak zawsze i po 10 min. zaczęły potwornie swędzieć mnie nogi. Ściągnęłam spodnie, a nogi do ud mam całe spuchnięte i potwornie czerwone. Swędzi i piecze jak diabli. Kosmetyki mogły mnie uczulić, używam ich od dawna, nic się nie działo i dopiero teraz?
  2. Oj, Dziewczyny, jak milo, ze się odezwałyście! :) :) :) Paola- z pewnością cie nie ignorujemy, ale tak jak Tuncia pisała, czasem ciężko jest odpowiedzieć każdemu. :) Co do objawów, ja też tak mam. Czuję, ze moja Mała czasem smyra mnie bardzo nisko albo po jajnikach. Brzuch, jak chodzę to podtrzymuję, Mąż się śmieje, ze wyglądam, jakbym go trzymała, żeby nie opadł. :) Dobrze, że idziesz do lekarza, powiedz o wszystkim. Ja powiedziałam o wszystkich dziwnych objawach i znowu leki mam zmienione, żeby dotrzymać choć do 37 tyg. Trzymamy kciuki. :) :) Z tym ułożeniem dziecka. Ja byłam pewna, ze moja jest ułożona w poprzek, bo tak mnie smyrała jak Ewcisko opisuje. Poszliśmy na usg, a ona już główka w dół była... ale się zdziwiłam. Teraz znowu jest jakby z drugiej strony, niż na usg, bo z drugiej strony gin serducho jej znalazła. Kręcą się te Maluchy, nie wiem, jak, bo miejsca mało, ale chyba potrafią coś wykombinować. ;) Mi gin powiedziała, ze do końca dziecko może zmienić pozycję, więc nie ma co na zaś się martwić. Chyba standardowo mamy w 36tyg. kolejne usg i na tym ewentualnie lekarze opierają decyzję o cc. Patrzą na ułożenie, szerokość bioder mamusi i inne ewentualne wskazania.
  3. Ja też jestem za porządkami w tabelce. Dziewczyny, które są nami, nawet tylko czytając, dawajcie znać. Będziemy wiedzieć, za kogo personalnie trzymać kciuki i kogo wywoływać. :) :) :) Loonę też widziałam na lipcówkach, Pakston i Ksiulaaa25 udzielały się na majówkach. Ja mam ciągle apetyt, jadłabym i jadła. Teraz te truskawki za mną chodzą, świeże oczywiście, mrożone mam. :( I ciasto. Muszę się powstrzymywać, żeby czegoś nie upiec, bo jak upiekę, to sama zjem. :( Objadam się ciasteczkami kokosowymi Krakuskami, są pyszne. :)
  4. A na Majówkach coraz więcej dziewczyn się rozpakowuje. Za jakiś czas pewnie u nas też się zacznie.
  5. Ja też mam wklęsły pępek, mimo brzucha, ale coraz bardziej wyłazi. Zostało troszkę ponad miesiąc, więc myślę, ze tak do końca się nie uwypukli. :) U mnie przesądy wskazują na dziewczynkę, zupełnie jak usg. ;) Rozmawiałam ostatnio z koleżanką, która niedawno dzidzię urodziła. Karmi piersią, a mimo to waga jej się nie rusza. Przytyła w ciąży 15kg, wiec książkowo, a polowa jej została. Troszkę się martwię. Na lato z dodatkowym paru kilowym bagażem, brrrr.
  6. Cześć w niedzielę! Ja dziś troszkę sama, Mój się uczy... :( AniaP- brzuszek nie jest mały, Ty jesteś chudziutka i ciążę tylko w brzuszku widać! Bardzo zgrabnie! :) Klusia- ja też bym Ciebie nie poznała! Co tam odrosty, brzuszek bardzo ładny! :) Ja mam coraz poważniejszy problem ze schylaniem się. Nie dość, ze ciężko jest mi się nachylić, to podniesienie się jest już niesamowitym wyczynem. Od wczoraj Mój wiąże mi buty. :) Ciasto z truskawkami, mniam ;) Ja też chcę. :) :) Niestety codziennie muszę zjeść coś słodkiego, nie mogę się oprzeć. Faza lodów już minęłą, teraz jest czas na ciasteczka różnego rodzaju...
  7. Wiki- gratulacje. :) Dopiero do mnie doszło, że dałaś prawko. :) Tuncia- ale elegancka byłaś! Bardzo ładna bluzeczka! :)
  8. Mamo E- ja trzy razy dziennie Magne B6 łykam (pewnie tylko w Polsce jest dostępne- nie wiem). My - a raczej Mój- właśnie szykujemy pokoik. Mebelki były rozłożone, ale teraz naklejki na ściany, żyrandol i wykończeniówka. ale fajnie! :) :) Ja kremami na rozstępy smaruję się dwa razy dziennie i na razie jakoś nic nie obserwuję nowego. Mam jakieś stare na piersiach niestety. To z czasów burzy hormonów przed każdą miesiączką. Wtedy zawsze biust miałam o rozmiar większy i rozstępy się porobiły. :( Myślę jednak, że to jest tak, jak Dunia pisała- wszystko uwarunkowane genetycznie. Moja Mama nie miała po ciąży rozstępów, ja pewnie wdałam się po niej. Ostatnio boli mnie górna część brzucha, taki piekący ból skóry. Mama twierdzi, że się skóra rozciąga. Niezbyt to przyjemne, wiec natłuszczam dodatkowo oliwką jeszcze. Kasza- ja w swoje stare rzeczy, poza spodniami od dresu oczywiście, nie włażę od dawna. Tyłek i udzicha większe niestety. Liczę na to, że zrzucę potem. Z resztą, żeby mnie za bardzo nie dołowało po ciąży, ze nie włażę w stare ciuchy, na początku ciąży zrobiłam remanent w szafie i dużą część ubrań oddałam koleżankom. One teraz w tym pochodzą, a ja i tak nie wiem, czy potem by mi się jeszcze podobały. U nas deszcz niestety, Mamo E zazdroszczę słońca! Miłego weekendu!
  9. Mantra- niezłe przeżycia ;) AniaP- ja mam mieć córcię, ale ciuszki kupuje nie sugerując się kolorami. Najwięcej mam takich kolorowych, białych z jakimiś wzorkami, no i przede wszystkim zielonych. Róż też jest, ale bez przesady, raczej niedużo. Najpierw byliśmy pewni, ze to chłopak, potem usg wskazało dziewczynę i każde kolejne potwierdzało, że to laseczka, ale taka odrobinka niepewności do porodu zostaje. Stąd najwięcej neutralnych kolorów. :) Z resztą będą na przyszłość, jakby braciszek lub siostrzyczka się szykowali. ;) Na każdego będzie pasować. :) No poza pewnymi wyjątkami... ;) I jeszcze- Fajnie, ze dzidzia duża, widać- nie ma co się przejmować wielkością brzucha. :) :) :)
  10. Marteeczka- dobrze, ze dermatolog rozwiała wątpliwości i to nie gronkowiec. Dzięki za odpowiedź. :) Mi przesunęli termin konsultacji z tymi oczami na wtorek i wtedy się okaże, czy ten zabieg jest konieczny. Szczerze mówiąc, to ja go nie chcę i moja gin się na niego nie zgadza... Nie chcę go w ciąży, bo i tak mam wystarczająco wrażeń, a ten zabieg wypadałby już w 9mc u mnie (to chyba tak, jak ty miałaś, no nie?). Teraz jesteśmy w stresie, co powiedzą i na ile te zniekształcenia są niebezpieczne . Zobaczymy. Ja prasowałam wszystkie rzeczy, łącznie z dwoma kocykami, których nie powinno się prasować. Jakoś się rozpędziłam, hi, hi! :) Nienawidzę prasowania, ale potwierdzam to, co pisała Biała Czekoladka. Nie chodzi o piękne, niepogniecione rzeczy, tylko zabicie ewentualnych bakterii. Postanowiłam prasować, bo na części ubranek jest temperatura prania do 40stopnii, więc gorące żelazko lepiej ewentualne bakterie zlikwiduje. Nie wiem, jak to będzie w przyszłości, ale na początek prasowaniem przećwiczyłam swój charakter. :) :) :)
  11. No właśnie tak się zdziwiłam z tymi pomiarami. Co kraj to obyczaj- widać. Mi gin mierzy wysokość szyjki macicy tak namacalnie. ;) I tyle pomiarów. :)
  12. Odnośnie tycia- ja mam 13kg na plusie i 46 dni do końca. Brzuch nie przekroczył jeszcze 100cm (czym się martwię, bo oczywiście wymyśliłam sobie, że mało rośnie). Dziecko leży po prawej stronie i okłada mi wątrobę, boli jak cholera! Kilogramy jakoś równomiernie mi się rozkładają, także biodra, udzicha, biust i brzuch- wszystko zrobiło się pokaźne! ;) Dziewczyny z Polski, czy Wam mierzą wysokość brzucha labo obwód ginekolodzy?
  13. Rampersy mam na 56cm. Ja większość mam na 62 i uzupełniłam troszkę na 56cm, bo moja Mama stwierdziła, ze powinnam mieć też troszkę tych mniejszych rzeczy. Jako przykładna córka posłuchałam się Mamy, ona w końcu dużo lepiej wie ode mnie, jak mała dzidzia wygląda. :) :) Nic mniejszego niż 56 nie mam. W H&M 56 cm jest opisane jako 1-2mc. I właśnie zauważyłam, że są tam mniejsze rozmiary na 50cm. Takich w ogóle nie kupuję. Mam bardzo dużo bodziaków z MatherCare na 0-3mc i te wydają mi się ogromne! Dlatego uzupełniałam wyprawkę o 56cm. Zobaczymy, wszystko wyjdzie w praniu, że tak powiem. Najwyżej u mnie M też będzie latać i coś kupować sam. On strasznie się tego boi. :) Ja chyba mam prawie wszystko, co zakładałam, że kupię. Nawet miałam wczoraj problem w sklepie, bo musiałam wymienić rzecz, którą Mama kupiła dla Maleństwa i nie wiedziałam, na co wymienić, bo wszystko mam kupione. :) A moja Mama szaleje, za każdym razem coś przywozi nowego i muszę ją powstrzymywać. :)
  14. Czekoladko- wiem o tych rampersach. Nawet zakupiłam w H&M. :) Bardzo ładne są, kupiłam takie z pszczółkami. :) Już nie mogę się doczekać ąz moja Mała będzie w tych ciuszkach. Zrobiłam pranie wszystkiego i jak wisiały ubranka, to było tak pięknie kolorowo! :) Ciekawe jak Nemezis się miewa.... Mam nadzieję, że wszystko ok i Dzidzia jeszcze troszkę wytrzyma.
  15. Hejka, Dunia jeszcze ja dokładam się do najserdeczniejszych życzeń! Sto lat! :) :) Oj, Dziewczyny ale Wam zazdroszczę tych usg 3D. To przepiękne wspomnienia i dzidzię tak wyraźnie widać! ;) AniaP, Ty chudzinka jesteś, to brzuszek też nie za wielki, wygląda bardzo zgrabniutko.:) Ewcisko- u Ciebie brzuszek pokaźny, a Ty promieniejesz! Ślicznie! :) Marteeczka, będę wdzięczna za podpowiedź. Pisałaś, że laserowy zabieg na oczy miałaś w 9mc. Jak to wygląda? Jest znieczulenie, czy jest to bezbolesne? Nie ma żadnych ciążowych przeciwwskazań? Ja też o Was mówię \"moje koleżanki\", a potem dodaję, że jestem na takim forum. :) :) Tak jak Ewcisko słyszała od położnej, że ze wszystkimi niepokojącymi objawami mamy się kierować od razu do lekarza lub szpitala, moja gin to samo powiedziała. Wczoraj dostałam mega ochrzan za to, że nie dzwoniłam, że coś się w Święta działo.:( Mi jednak zawsze jak coś się dzieje, wydaje się, że zaraz pomyślą sobie w szpitalu, że jestem nadwrażliwa. Może trzeba podejście zmienić...
  16. Ewcisko- niestety jest tak, że biorą średnią z 12 mc. Jeśli ma się premie , ale uwaga- nie uznaniowe, tylko takie normalne, to one też się liczą i niekiedy można dostawać dużo więcej kasy niż normalnie. Uznaniowe niestety się nie liczą... Z tego, co się dowiadywałam w moich płacach na macierzyńskim też tak jest. Problem się pojawia, jak ostatnio była podwyżka, zwłaszcza znaczna, bo na zwolnieniu jej prawie w ogóle nie czuć.... Ta nieszczęsna średnia wszystko zaburza.... Ja jak dostałam pierwsze wynagrodzenie na zwolnieniu, to zrobiłam mega burzę w pracy, że się pomylili. Niestety naliczyli dobrze, takie są głupie przepisy. Mam kilka linków do artykułów na ten temat, ale na innym kompie. Jak będziesz chciała, mogę Ci wkleić.
  17. Oj, to się nadziało od wczorajszego popołudnia! Nemezis- trzymaj się, napisz coś więcej, bo nerwy nas zjedzą. Dlaczego dwa tygodnie czekania? Nie powinnaś być od razu w szpitalu? Marteeczka- kciuki za Cibie. Oby plamy okazały się zwykłym uczuleniem, a nie jakąś poważną sprawą. Dobrze, że w szpitalu Cię poobserwują. Klusia- jedz i tyj! :) :) Nie mam prowadzącego w Instytucie, ale chodzę tam do szkoły rodzenia. Mam też namiary na położne. Podobno jak umówisz się z położną, to nie ma opcji, że cię nie przyjmą. Mi moja gin poleciła, żeby stawiać na położne i z nimi się umawiać. Niestety ryzyko zawsze jest, że z jakiś powodów mogą cię nie przyjąć, ale przy opłaconej położnej chyba jest minimalne. Niech siostra aż tak się nie denerwuje, fakt w Wwie obecnie same brzuchatki chodzą po ulicach, zatem wysyp dzieci na pewno będzie, ale 4mc to jeszcze kupa czasu do porodu, można zmienić lekarza, udać się do szkoły rodzenia przy szpitalu albo ustawić sobie położną. Będzie dobrze! :) Tuncia- poszłam za Twoim przykładem i kupiłam podkłady na prześcieradło. Jeśli miałoby być tak, jak pisałaś, to faktycznie przyjemniej na własnych, miękkich bez proszenia się o zmianę.
  18. Klusia- ja zamierzam w IMiD rodzić. Mam nadzieję, że będzie miejsce i mnie przyjmą. Szkoła rodzenia też tutaj, dlatego oddział będziemy grupowo z położną oglądać. :) MamoE- ja tak naprawdę na chwilę obecną ( co muszę podkreślić, bo to się zmienia), nie boję się, że będzie bolało. Musi boleć, poboli i przestanie, takie życie. ;) Z resztą zakładam, że biorę znieczulenie. Mnie najbardziej przerażają różne powikłania. To chyba przez te historie położnej w szkole rodzenia i niestety niemiłe rzeczy przydarzyły się moim znajomym. Takie opowieści zawsze gdzieś krążą i napawają lękiem niestety.... Ja chyba za dużo się ich nasłuchałam i jeszcze poczytałam sobie na kilku forach, jak to niefajnie może być. Z natury zawsze nastawiam się na gorsze, żeby ewentualnie nie czuć rozczarowania, tylko radość, że nie było tak źle. Stąd zazwyczaj denerwuję się, jak to mój Mąż mówi- na zapas.
  19. Grupowo też się rodzi, parawany oddzielają kobiety- koleżanki mi mówiły. W pojedynczych salach są zazwyczaj porody rodzinne, żeby mężowie na obce kobitki się nie napatrzyli. :) Chyba ta moc wrażeń by ich powaliła na długo. ;) ;)
  20. MamoE- jak najbardziej są pojedyncze, ale dodatkowo płatne i zazwyczaj są dwie lub trzy, więc nie wiadomo, jak się trafi.. Może być zajęte... Niestety nie jest kolorowo w polskich szpitalach i ten moment, który powinien przynosić jak najmniej stresu i upokorzeń, nie zawsze przebiega tak, jak powinien. Ze szpitalami jesteśmy daleko w tyle... Ja w poniedziałek będę oglądać porodówkę, więc zobaczymy, na co mam się nastawiać. Niby się wiele słyszało, ale wszystko \"naocznie\" trzeba zweryfikować. Tak naprawdę to z całego porodu warunki w szpitalu mnie osobiście najmniej przerażają- no poza tym, ze nie chciałabym, żeby mnie obcy ludzie z gołym tyłkiem oglądali. :) :) :)
  21. Tuncia- pięknie to opisałaś. Jestem pod wrażeniem. Twoja Mama to bardzo mądra kobieta, te słowa o traktowaniu męża jak drugiego dziecka wiele kobiet powinno wziąć pod uwagę. Jak Kolorowyotylek napisała, my pierworódki możemy tylko korzystać z Waszych doświadczeń, a taka wymiana zdań na forum naprawdę wiele znaczy. :) Dzięki :0 :) :)
  22. Joola- Mój tez wyższy ode mnie o ponad głowę ( ja 163 cm, on ponad 182 cm) , ale dupiny to mi te koszulki tak wystarczająco, żebym się dobrze czuła, nie zasłaniają. :) Ciekawe, czy jakąś mi sprezentuje na poród? Ostatnio ma fazę na przylegające, w których obecnie ja też wyglądam jak macho z wielkim brzuchem. :) :)
×