Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. Wii chyba Cie przywołałam! Dobrze, ze wszystko ok. :) :)
  2. I przeraża mnie ta koszulka do porodu. Koleżanki już mi mówiły, że najlepiej wziąć jakiś podkoszulek szanownego Małżonka. I tak ta koszulka będzie na straty. Ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że w takiej krótkiej koszulinie będę pomykać po sali, ćwiczyć na piłce, czy na worku sako. Wiem, ze pewnie się o gołym tyłku za przeproszeniem nie myśli w takich chwilach, ale jakoś ciężko jest mi to sobie wyobrazić. I inne osoby na sali?
  3. Tuncia, a te podkłady na łóżko? To dla nas będzie konieczne? Majtasy i mega podpaski nie starczą?
  4. Ciekawe czy Wiki wróciła ze szpitala? Nie odzywa się jakoś....
  5. MamoE -śliczna córcia! :) O rany, ja ja dawno na bloga nie zaglądałam. MamoE, Dunia, Joola- super nowe fotoski! Śliczne mamuśki! :) :) :) Ja też jak byłam dzieckiem wyjadałam z koszyka, to co lubię. Oczywiście na wyścigi z moją siostrą, albo dzieliłyśmy się po pół. Kiełbaska to była pierwsza rzecz, mniam! Potem chlebek i baba drożdżowa! :) :) U nas w niedzielę najważniejsze było jajeczko na twardo, więc w sobotę wszystko pozostałe z koszyczka znikało. U Mojego M dopiero w niedzielę można było święconkę jeść, więc on mnie co roku musi wstrzymywać przed pożarciem kiełbaski od razu po wyjściu z kościoła. :) :) Jeśli przesądy się sprawdzają, to ja mam zgagę, sen był też o włochatym dziecku, więc kto wie, może moja Córcia będzie mieć bujną czuprynę. :) :) :) Ja to już teraz się zastanawiam nad spaniem w biustonoszu. Ten mega biust mnie tak wkurza, wrrr. I ciągle rośnie o zgrozo! Mam dwa staniki do karmienia, ale za wcześnie je chyba kupiłam, bo już są lekko przymałe.... Kupowałam o rozmiar większe- tak na wyrost. Pojadę do szpitala z takimi, a jak wrócę to kupię nowe, wtedy chyba już rozmiar nie będzie się zmieniać.
  6. Ja mam dwie torby już przygotowane. Przy prządkach świątecznych Mój wygrzebał z szafy. Jak mnie w szpitalu z nimi zobaczą, to chyba padną. :) Jedna owszem mała z aerobiku ( !), taka dla mnie w sam raz mam nadzieję (te podkłady poporodowe kupę miejsca zajmą...). Druga- bydle jak na dwa tygodnie wyjazdu! :) Nie mamy mniejszej, kupować chyba nie warto, więc rzeczy dla dziecka będą w wielgachnej torbie. Jak dam radę już wybierając się do szpitala i przede wszystkim będę o tym pamiętać, to wpakuję jedną w drugą. Żeby wstydu nie było, że pierworódka pół domu spakowała! :) :) Ledwo się toczę od tych kilku dni. Poszłam na pocztę i ledwo się doczłapałam do domu. Siły nie te, brzuch napięty. Wlazłam na wagę, a tu prawie dwa kilo przez niecałe trzy tygodnie! Dużo jakoś... :( Chciałam się w 15 zmieścić do końca, ale coraz czarniej to widzę.....
  7. Ach i co do golenia. Jak stwierdziłam, ze może będzie trzeba jechać do szpitala, postanowiłam zrobić odpowiednią fryzurkę. Niestety nie dałam rady.... :( Aż się boję tam zaglądać z lusterkiem ,bo mogę się przestraszyć. :) Naczytałam się na innych forach, ze po porodzie naturalnym dużo kobiet odczuwa dyskomfort przy zbliżeniach, że czucie nie jest już takie samo? To prawda?
  8. Hejka po Świętach, u mnie niestety nie było tak kolorowo... :( Uwielbiam Święta Wielkanocne, ale w tym roku były pod znakiem skłócenia, więc chyba za dobrze ich wspominać nie będę. :( Trudno. Od tych nerwów chyba w niedziele wieczorem zaczęły się skurcze, brzuch bardzo twardy. Oczywiście nie wiedziałam, czy to ciąża, czy niestrawność, bo pojadłam też dość dużo i postanowiłam przeczekać. W poniedziałek rano skurczy już nie było, ale brzuch jak kamień. Stresa dostałam strasznego, Nospy wzięłam duże ilości, kąpiel w wannie, leżenie, lekkie jedzenie- wszystko, co miało pomóc w stwierdzeniu, czy czas do szpitala, czy to fałszywe alarmy. W panice poprałam w Świąteczny Poniedziałek rzeczy dla Malutkiej, bo stwierdziłam, że może to zaraz będzie ten czas. Z prasowaniem Mój już sam sobie musiałby radzić. Popołudniu przeszło. Na szczęście Mała cały czas dawała znać o sobie, więc wiedziałam, ze z nią wszystko ok. Poza twardym brzuchem już nic się nie działo. Jestem przeciwnikiem jeżdżenia do szpitala z byle bólami, może to błąd, ale za nic nie chciałam, żeby się ze mnie śmiali, że niestrawność potraktowałam jako początek porodu. W sumie, jak teraz o tym myślę, to jak nic nerwy dały znać o sobie. Za dwa dni idę do gin, zobaczymy. Teraz już jest wszystko ok. Oczywiście obrażona nadal jestem, no ale cóż, tak bywa. Dobrze, ze już po Świętach. Z wrażenia śniło mi się, że moje dziecko urodziło się bardzo małe ok. 5 cm długości i wyglądało jak kukiełka. Lekarz powiedział, że na usg widać było masę włosów, dlatego dziecko wydawało się takie duże i że takie pomyłki się zdarzają. nieźle, nie? :)
  9. Joola, ale się uśmiałam! Niezły ten lekarz. Ja tam myślę, że oni nie takie fryzury oglądają. :) :) :) Chyba Twój lekarz jest zwolennikiem natury, ciekawe jakby na chaszcze zareagował? :) :) :) Ja postanowiłam przed porodem jednak postawić na całkowite golenie, już Mojemu M to zapowiedziałam. Jak nic będzie musiał pogodzić się z rolą fryzjera. :) Kurcze, troszkę się denerwuję, bo nie wiem, do której zwyczajowo święcą koszyczki. Nie chcę iść sama, a Mój dopiero koło 17:00 wróci z pracy..... :( Ja już w blokach startowych, wszystko przygotowane i czekam. Chyba do 17 to spokojnie święcą pokarmy, no nie?
  10. Ja tak jak Tuncia, od mięcha się powstrzymałam, ale paschę i babę piaskową musiałam spróbować. :) Niestety ciasta wczoraj zdominowały moje myśli i smaki... Zdrowych i Pogodnych Świąt Dziewczyny! Wszystkiego dobrego dla Brzuszków! ;)
  11. Annnnnnna- super, że jest już ok. Pozazdrościć szpitali, my niestety na takie wygody liczyć nie możemy. :( Toalety podobno wszędzie, pożal się Boże, nie mówiąc o braku intymności. No nic, będzie trzeba to przeżyć. Dziś w nocy zdałam sobie sprawę, ze tak naprawdę za 1 mc może być już po wszystkim. Znowu zaczynam się bać, że nie zdążę pokupować tego, czego nie mam jeszcze. Pokoik dla Malutkiej jeszcze służy jako składzik, ubranka nie wyprane, art. do szpitala jeszcze nie ma wszystkich... Znowu ta panika, o rany! I jeszcze chciałabym zdążyć z przygotowaniem ogródka. Na razie same chwasty i tulipany. Ekipa już robi taras, po Świętach ma być skończony, a potem sadzenie krzaczków. Uwielbiam grzebanie w ziemi, a na pewno nie będzie mi to dane. Będę tylko wkurzać Mojego, dygując, co ma być gdzie. O zabawki się pytałam, bo tak naprawdę moją Mamę chyba dosięga mania kupowania dla wnuczki. Ile razy z nią rozmawiam, pierwsze pytania to, co kupić dla Wnuczki. Teraz nadszedł temat: zabawki. Ja myślałam o grzechotkach i jakiejś jednaj przytulance właśnie, ale mam obawy, że przyszła Babcia zaszaleje. Pierwsza wnuczka w końcu się szykuje. Już wspominała o wielkim misiu, na co Mojemu M oczy jak spodki się zrobiły i zaczął się zastanawiać, gdzie my go będziemy trzymać. U nas zaczynają się pojawiać też takie dylematy. :) To jest przemiłe, że Dziadkowie tak się cieszą, nawet się tego nie spodziewałam w aż tak dużym natężeniu. Ja myślę, że u nas jako prezenty od znajomych będą grane ciuszki. Każda moja koleżanka ma słabość do malutkich ubranek i zawsze, jak dzidzia się pojawia to ciuszki są tematem przewodnim i pierwszym prezencikiem. Takie są śliczne te ubranka dla maluszków, że w sklepach można przeglądać je godzinami. :) Dziś sprzątam, niestety po łepkach, bo na więcej sił nie mam. Postanowiłam umyć okna tylko w salonie i w kuchni, bo to najbardziej wyjściowe miejsca. Resztą zajmę się powolutku po Świętach. Mój w pracy i dziś i jutro, więc gderać nie będzie, że nie potrzebnie to robię. Gdera i gdera, ale pomóc przy sprzątaniu generalnym nie bardzo chce. To jest jedna z niewielu wad Mojego niestety- niechęć do generalnego sprzątania. Na starość chyba będzie maniakiem gromadzenia starych rzeczy, bo wszystko się przyda. :)
  12. Dziewczyny, takie pytanko. Kiedy jakieś zabaweczki dla dziecka gromadzić? Jakie na początek? Czy w ogóle przez pierwsze miesiące będą jakieś potrzebne? Tyle zabawek mi się podoba i nie wiem sama........... :) :)
  13. Nemezis- trzymamy mocno kciuki. :) MamoE- a ja mam odwrotnie z oceną mojego brzucha. Dziś na pobraniu pielęgniarka pytała się, czy już wiem, jak płeć i czy ruchy czuję. Ja mówię, że od dawna czuję i że jestem w 33 tygodniu. Nie mogła uwierzyć. Pytała, ile przytyłam, bo brzuszek taki niewielki. :) Na wadze już 12kg na plusie. Podobno książkowo. Z tym przybieraniem na wadze w ciąży naprawdę jest różnie. Ok. 4-5 mc ja byłam jedną z tych, które najbardziej przytyły. Ostatni miesiąc kilogram albo dwa i teraz coraz mniej waga mi rośnie. Najgorszy był 5 mc, 4 kg na plusie. Widać organizm każdej z nas różnie reaguje. Ja ostatnio nie mam też apetytu, jakoś nic mi się nie chce. Całą ciążę mam też problem z rybami. Poza szprotami w pomidorach i tuńczykiem, ryb nie tykam. Śmierdzą mi strasznie, aż tak, że robiąc sałatkę z paluszkami surimi dla męża, nie mogłam jej spróbować, żeby doprawić. I kapusta mi śmierdzi. Zawsze lubiłam młodą kapustkę zasmażaną z koperkiem. Miałam zapasy zamrożonej. Odmroziłam i mąż zjadł tyle, ile udało mu się złapać, bo musiałam ją prędko wywalić, tak mi zapach nie odpowiadał. z tymi rybami się martwię, ale jem Prenatal Clasic i do tego ten z kwasami Omega, może wystarczy... Tuncia- Ty też pisałaś o Prenatalu. Ja to biorę od początku ciąży i jestem w miarę zadowolona. AniaP- zdrówka! Wypoczywaj na L4.
  14. Apsika- ja już kilka razy pisałam o swoich wątpliwościach i strachu. :) U mnie to falami nachodzi, raz się bardzo boję, w kolejnym dniu stwierdzam, że musi być dobrze. Niestety chyba taki nasz los. Głowa do góry, jakoś to będzie. Tyle kobiet daje radę, to my nie damy? :) :) Jadę na tą glukozę nieszczęsną. Tak mi się nie chce, że szok.... Miłego dnia!
  15. Ania, mocne kciuki za Was! Trzymajcie się i dawaj znać, co i jak, jak tylko będziesz mogła.
  16. U nas na Święta skromnie u moich Rodziców . Moja Siostra nie przyleci, bo zostawia urlop na narodziny naszej Małej, rodzina Męża też zostaje w Trójmieście, więc będziemy we czwórkę ( piąta osóbka w brzuchu, hi, hi). :) W Poniedziałek Rodzice u nas na obiedzie, coś sklecę fajnego, uwielbiam gotować. Jakiś super specjalnych potraw nie będzie, poza żurkiem oczywiście i dużą ilością jajek. :) My planujemy już z Małą w sierpniu pojechać nad morze do rodziny Mojego M. Taka namiastka wakacji i pokazanie Dziadkom prawnuczki. :) A potem, zobaczymy. Mnie nosi cały czas, Mój jest w tej kwestii ostrożny.
  17. Hejka, MamoE- tak jak pisałaś. Dziś troszkę praca dała mi w kość, za długo siedziałam, za dużo chciałam zrobić i chyba wolę to moje zwolnienie. :) Jutro pewnie z laptopem w domku będę musiała popracować, ale co tam. Siły już nie te. Lusia, Mama E- podziwiam, że dajecie radę pracować. Ja ledwo się dziś wytoczyłam, fakt, że długo tam siedziałam, pewnie dlatego brzuch od razu dał o sobie znać. Silne Babki jesteście. ;) Joola- śliczności te rampersy! :) :) :) Dziś po pracy poszłam do H&M jednego z większych i znalazłam te, o których dziewczyny pisały. Mam więc dwa rampersy i piękną sukieneczkę z z majtaskami, które wyglądają jak pantalony! Nie mogłam się oprzeć. :) Tuncia- lepiej pogadaj z lekarzem. Ja truskawki mrożone jem od początku ciąży. :) Albo do lodów dodaję, do jogurtu, czasem do płatków i robię koktajle. Wiśnie mrożone też uwielbiam. :) z Grecją też mam wspomnienia. :) :) Na Rodos byliśmy już prawie dwa lata temu w podróży poślubnej. :) A wybraliśmy Grecję, bo obydwoje uwielbiamy grecka kuchnię. W Turcji byliśmy już we trójkę, teraz we wrześniu, zaraz po poczęciu naszej córci. Nie wiedziałam, ze jestem w ciąży i szalałam, zwłaszcza na kładach.... My sobie bardzo w wakacje poszaleliśmy z wyjazdami. Cieszę się teraz, że udało się zwiedzić kawałek świata akurat przed samą ciążą. Moim marzeniem jest zwiedzanie Meksyku i całej Ameryki Południowej. Pierwszy wyjazd, na jaki nakręcę mojego M to jednak, będą Indie. Ciekawe czy Mała nam na to pozwoli i czy kasy i czasu starczy. :) No, ale czym by była codzienność, bez marzeń, no nie? ;) Żeby nam się dzisiaj te wymarzone miejsca przyśniły, Dziewczyny! Byłoby miło, no nie? :)
  18. Witam w środę! Na zewnątrz ślicznie, słońce daje czadu, aż miło popatrzeć! :) Zaraz znowu wyruszam do pracy, zobaczymy, jak będzie dziś. Córcia upodobała sobie kopanie mnie pod żebrami z prawej strony. Nie mogę się tam dotknąć, bo czuję, jakbym miała siniaka. Całą noc się budziłam co chwilę, coś okropnego. Muszę Małej przemówić chyba do rozsądku. Mam nadzieję, że takie obijanie narządów nie odbije się na moim zdrowiu... Dziewczyny, a rampersy jak widziałyście, to rozpinane z przodu? Ja widziałam dużo, ale wszystkie miały zapięcie z tyłu. Chciałabym dostać takie z zapięciem z przodu... Jakie są w H&M? Wiki, trzymaj się cieplutko w tym szpitalu! Głowa do góry! Nemezis- jutro już czwartek. :) Leż spokojnie i bądź dobrej myśli, jutro wizyta. ;) Miłego dnia!
  19. Pimach, z doświadczenia mojej koleżanki, uważaj ze słoneczkiem. Ona tylko troszkę złapała promieni i zrobiły jej się plamy- takie niby piegi- pod oczami. Niestety po ciąży nie zeszły. :( Przestrzegała bardzo przed słońcem, niestety nasza skóra jest teraz wrażliwa i dziwnie może reagować.
  20. Uff, wróciłam z pracy. ale gorąco! Ewcisko- mnie też chyba nie potrzebują. :( :( :( Doskonale sobie beze mnie radzą, czułam się czasem niepotrzebna, jakbym wypadła z obiegu. Tak sobie siedziałam, coś robiłam, przesyłałam jakieś dokumenty, cosik tłumaczyłam, ale generalnie mogłam to wszystko w domu zrobić. :( jakoś chyba się pośpieszyłam z tym pójściem. Na jutro też mnie zaprosili, podobno jutro będę mogła więcej pomóc. Stwierdziłam nawet, że faktycznie nie ma ludzi niezastąpionych niestety. A potem okazało się, że ostatnimi czasy siedzą w pracy do 22:00 i w sobotę byli, także chyba jednak na coś się przydawałam, skoro wcześniej nigdy tak nie było. Głowa do góry, może tylko nam się wydaje, że bez nas wszystko super się kręci, a tak naprawdę różnie to może być. Ja sobie tak będę to tłumaczyć, a co! :) Tuncia- śliczne sukieneczki. Jak Mój wróci, to go zaraz nakręcę na prezencik dla żonki. :) Dziewczyny, w Wwie ceny są masakryczne, jeśli chodzi o poród. Niby państwowo się rodzi, a po podliczeniu wychodzi, że jeśli chcesz mieć wszystko pod kompleksowo, to wydasz min. 2000pln. Niestety.... Nie dziwię się, że wiele kobiet decyduje się na poród w prywatnej klinice, koszt wychodzi ten sam i jeszcze opieka lekarska jakby bardziej przystępna. Tyle tylko, że jakby coś z dzidzią się działo, albo nagle okazało się, że cc jest konieczna, to jest problem.
  21. Marteeczka- zdrówka! Nemezis- może warto polecieć, jak Dziewczyny pisały, do innego lekarza, nawet prywatnie. Prywatnie jakoś zazwyczaj lepiej traktują i konsultacja jest długa, nagle jest czas na wyjaśnienie wszystkiego. Coś długo Twój gin odkłada założenie krążka.... Ty byś się poczuła lepiej po konsultacji u kogoś innego i wiedziałabyś, czy konieczna jest szybka interwencja.... Trzymaj się! Dunia- super, ze wszystko ok.:) Dziewczyny, jeszcze raz dziękuję za miłe słowa. :) Carmen- przejrzałam wszystkie artykuły tego sprzedawcy i znalazłam nawet dużo potrzebnych rzeczy. :) A wydawało mi się, że tak dużo już mam. ;) Jako że sklep normalny jest w WWie, to postanowiliśmy pojechać osobiście i pooglądać, powybierać, co potrzeba. Dzięki za namiar. ;) Czekoladko- po Świętach mamy iść na oddział, wszystko po wizycie Ci opiszę. Ja położną zamawiam, w tym tysiącu mieści się też opłata za pojedynczą salę, jakby coś. Wczoraj nam wszystko tłumaczyli. Podobno można też zamówić za 250pln pielęgniarkę do opieki nad dzieckiem podczas pobytu w szpitalu. Przydatne pierwszej nocy po porodzie, jak kobieta jest wykończona i nie wie, o co chodzi... Taki poród to swoją drogą niezły wydatek... Do tego trzeba 600pln na znieczulenie doliczyć i zaczynamy liczyć już w tysiącach... Podobno poród rodzinny w IMiD jest bezpłatny. To przynajmniej dobra wiadomość. Pimach, nie przemęczaj się, okna myj powolutku! :) Jak z M, już w porządku? Miłego dnia Dziewczyny! Ja zmykam do pracy, choć szczerze mówiąc, jakoś nie mam siły... Tylko dwa dni, czyli dziś i jutro, tak prosili i poczucie obowiązku jest silniejsze. To jadę. Pa!
  22. Dzięki Carmen za namiar na majtasy. :) Już je wcześniej oglądałam i chyba je zamówię... Chciałam zrobić jakieś większe zamówienie, żeby koszt wysyłki nie przewyższył zakupów, al nie wiem, co ewentualnie wybrać. Co u nich kupowałaś? Ja myślę o tych podkładkach do przewijania...
  23. Hejka, Cały weekend był pod znakiem czasu z M (niestety z racji jego pracy mamy mało wspólnych chwil), jedzenia i spacerów. Po tym jedzeniu zwłaszcza czuję się jakoś dziwnie dzisiaj. U znajomych byliśmy i jadłam chipsy. Nie mogłam się powstrzymać... I Karmi do picia. Dzisiaj już nie lubię chipsów i Karmi. :( Aż boję się pomyśleć, co moja waga na to opychanie się... Dzięki za podpowiedzi. Mojemu nagle się coś odmieniło i teraz cały czas jak nakręcony powtarza \"kupimy, co uważasz\". Wcześniej uczestniczył aktywnie, teraz jakoś zaczął umywać ręce. Chyba już ma dość tych zakupów dziecięcych... A u mnie faza zakupowa w pełni. Wczoraj mały maratonik zrobiłam za kosmetykami. Nigdzie nie mogę siatkowych majteczek jednorazowych poporodowych znaleźć, a podobno są najlepsze. Jak zamawiacie z jakiejś stronki, to dajcie please link. Mi też te rampersy bardzo się podobają, na lato- rewelacja. Niestety w polskich sklepach widziałam tylko takie rozpinane z tyłu. Nie kupiłam, bo dzidzia miałaby na pleckach niewygodnie. Po co zapięcie na pleckach dla takiego maluszka robią? Czekladko- planujesz zamówić sobie położną w IMiD? Zastanawiam się nad tym i nie wiem, kiedy należy to zrobić. Już szukać tel. i dzwonić? Tak mi się marzy wyjechać nad morze na Święta do rodziny mojego M, a tu czeka nas czas w domu.... Żałuję, ale wolimy nie ryzykować. Uwielbiam Wielkanoc, ale sił brak na porządki i jakąś większą aktywność... :( Cały czas doskwiera mi zgaga, ból w prawym boku i bezsenność. Chodzę spać ok 1-2 w nocy i wstaję rano. Nie śpię w dzień, ale jestem cały czas przemęczona. Jeszcze nie puchnę tak bardzo na szczęście, gin ostatnio nogi mi oglądała i podobno jest ok. Obrączki jednak już czasem nie mogę nałożyć. Paluszki jak serdelki. :) Dzięki Dziewczyny za miłe słowa! :) Mój brzuch na zdjęciu wywołał w domu ogólną radość. :) :) :)
  24. Kolejne techniczne pytanie mi się nasunęło, jak pomyślałam o brudnych pieluchach..... Warto kupować specjalny kosz na brudne pieluszki, niby w takich koszach zapach ma być zneutralizowany i dużo pieluch ma się mieścić, no ale.... Co sądzicie? O czymś takim mówię: http://www.allegro.pl/item575626172_angelcare_captiva_pojemnik_kosz_na_zuzyte_pieluchy.html Czy sprawdza się też normalny kosz i woreczki Paklanki? http://www.allegro.pl/item591088567_paklanki_woreczki_na_zuzyte_pieluszki.html
×