Fasolkowa mama
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fasolkowa mama
-
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mrteeczka, jaka piękna młoda dama z Matyldy. Jaki ma uroczy płaszczyk, Modnisia! :) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Carmen- te linki z ciuszkami, które wkleiłaś, ciuszki śliczne. :) Jak tylko zobaczyłam zaczęłam Mojego nakręcać, żebyśmy zamówili. Mój niestety jest przeciwnikiem zakupów ciuszków dla dzidzi w internecie i nici z tego wyszły... Te bodziaki, nie wiem jak wiązania, bo się nie znam, ale wyglądają pięknie. :) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka, Kolejny piękny dzień! Tak się zaaferowałam wczoraj tymi ubrankami i całą inwentaryzacją, którą przeprowadziłam, że chce dokupię jednak jakąś bluzeczkę i śpiochy. MantraaElle- wiem, Dziewczyny już o tym pisały, a mi się wtedy wydawało, że mam tak dużo rzeczy. :) To dobrze, wychodzi na to, że mam tyle pajacyków. :) Ach, i gratulacje dużej, zdrowej Dzidzi! ;) Kasza- ja się kompletnie w tym temacie nie znam i pewnie też bym pytała na forum. :) Miejmy nadzieję, że jeśli to czop, to jeszcze cały proces wstrzyma się kilka tygodni. Każdy tydzień, to lepiej dla dziecka, więc trzymaj się w pogotowiu. Ja wczoraj zaszalałam i Mężem poszliśmy na bardzo długi spacer. Ledwo wróciłam, potem odpoczywałam. Niestety w nocy spacer dał się we znaki. Miałam silne skurcze, zaczęłam nawet patrzeć na zegarek, jak się powtarzają, ale po kilku nospach przeszło na szczęścicie. Mam nauczkę, jak gin mówi, że jeszcze brać leki i dużo wypoczywać, to muszę to poważnie potraktować. Leki odstawiłam, bo już się dobrze czułam, teraz wracam do nich. A w tym tygodniu chciałam pomyć okna i na dwa dni idę do pracy.... Chyba nie dam rady wykonać planu w 100%... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki Dziewczyny za podpowiedzi. :) Chyba też będę musiała sobie narysować, co jest co, bo jakoś kojarzyło mi się odwrotnie. :) Będę musiała śpiochy pokupować, bo okazało się, że mam tylko jedne... To chyba za mało, co? I tak się zastanawiam nad rozmiarami. Mam dużo na 62 i kilka na 56. W Mathercare kupowaliśmy na rozmiar 0-3, ale te ciuszki są jakieś wielkie... Mam dużo pajaców (tych z rękawami i nogawkami). Pod śpiochy ewentualnie wygodnie jest nakładać body? Nie chcę przeginać z ilością tych ciuszków, ale jakoś nie mogę ogarnąć, ile ich będzie potrzeba... I jeszcze jedno techniczne pytanie. Mam szafkę przewijakiem. Do tego mam przewijaczek- ceratkę i bawełniane podkładki. Jak to wszystko ułożyłam, to wydawało mi się potwornie twarde. Macie miękkie przewijaki, czy coś po prostu podkładacie, albo w ogóle jest to nie potrzebne? Zastanawiałam się ewentualnie nad podłożeniem ręcznika pod przewijaczek- ceratę, żeby było troszkę bardziej miękko. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mam pytanko natury technicznej dotyczące ubranek dziecięcych. Czym różnią się śpiochy od pajacyka? Z body nie mam problemu :), ale różnica miedzy śpiochami a pajacykiem pozostaje dla mnie zagadką.... I jeszcze jedno. Po co kupować bluzeczki takiemu maleństwu? Nie wystarczą body, kaftaniki na to i ewentualnie spodenki? Wracam z tematem ubranek, ale właśnie zrobiłam przegląd i porównałam to z wyprawką do szpitala, stąd te pytania.... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mamo E super wyglądasz. Kwitnąco! :) U mnie na szczęście nie było filmików, wizję horroru zapewniła położna. Choć może filmiki pokazywała na zajęciach, na które nie poszłam... Na początku ciąży filmiki oglądane na Discovery w ogóle mnie nie przerażały, teraz myślę, ze panika byłaby większa... Na mnie uspokajająco działają artykuły w prasie dla ciężarnych, książki lub wypowiedzi specjalistów w internecie. Za nic nie czytam historii o traumatycznych przeżyciach porodowych zamieszczanych na forach. Staram się dużo gadać z koleżankami, które maja dobre wspomnienia z porodu, to naprawdę pomaga i nastraja jakoś pozytywnie. Wczoraj ucięłam sobie taką pogawędkę i powiem Wam, że znowu jestem pełna nadziei, że będzie ok. Wczoraj też z miła położna na ćwiczeniach pokazywała aktywne pozycje i pomocne sprzęty na sali porodowej, to też nastraja pozytywnie. Tyle kobiet dało radę, my też damy- tak sobie od wczoraj myślę. Położna od ćwiczeń mówiła, ze największym problemem dla kobiet jest przyjazd za wcześnie do szpitala. Szpital zazwyczaj równa się z mega stresem i dłuższym porodem. Ja sobie postanowiłam jak najdłużej zostać w domu (no chyba, ze coś niepokojącego będzie się działo). Miłego dnia życzę, bo pogoda piękna! My dziś w planach mamy długi spacer, może będą nowe zdjęcia... :) Dużo słońca dla Was! :) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć Dziewczynki, Czyli wczorajszy dzień też był udany pod względem badań i wizyt lekarskich, super! :) :) Odnośnie wagi dzieciaczków to jest dokładnie tak, jak Dunia pisała. To wszystko są szacunki, więc najważniejsza jest opinia lekarza. Jak mówi, ze jest ok, to należy się cieszyć! Przy porodzie może się okazać, że dzidzia jest większa lub mniejsza niż szacowane, a najważniejsze, żeby była zdrowa. :) Pimach, na tym etapie ciąży wydzielina jest większa. Jakiś czas temu ja się o to martwiłam. Mi lekarz powiedział, ze należy kontrolować, jaki kolor ma wydzielina i jej ilość i jeśli naprawdę jest jej bardzo dużo, to bez wahania dzwonić do gin. Jednka w trzecim trymestrze musimy mieć na uwadze, że będzie jej więcej niż zazwyczaj. Wiki- zgrabniutki brzusio, promiennie wyglądasz. :) Miło Cię poznać naocznie. ;) AniaP- Dunia pięknie napisała o facetach. :) Każdy jest inny i inaczej podchodzi do sprawy. Super, ze Twój się tak przejmuje, to bardzo miłe. :) Zaczyna widać czuć stateczność. Najważniejsze, żeby wiedział, że Ty jesteś z niego dumna jako przyszłego tatusia i dzidzia też będzie. Poradzi sobie i z narzeczonymi i z innymi problemami, a córcia pewnie będzie jego oczkiem w głowie. Mój na przykład jest razem ze mną w ciąży. Objawia się to wiciem gniazda, uczestniczeniem we wszystkim, co dotyczy ciąży i dziecka. Chodzi ze mną nawet do gin na wizyty. Moja gin go uwielbia, bo jest jednym z niewielu facetów, którzy wchodzą do gabinetu i uczestniczą w dyskusjach. Ona jest zachwycona, bo poznaje męski punkt widzenia na ciążę. Mój Mąż nie wybiega jeszcze daleko w przyszłość, na razie nie może się doczekać spacerów z dzidzią w wózku. U mnie też piękna wiosenna pogoda i też mam fazę na pochowanie ciepłych kurtek. Muszę się też zabrać za świąteczne porządki, okna brudne, firanki szare.... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Super Dziewczyny, dziś widać miałyśmy dobry dzień z wizytami! :) Ciekawe jak AniaP, miała cosik naskrobać po wizycie...? Carmen, nasze Maluchy chyba łeb w łeb idą. Oboje z terminem na początek czerwca i z wagą powyżej 2 kg. Lekarz mówił Ci o terminie z usg? Też wyszło wcześniejsze? A to łożysko na ścianie przedniej, to faktycznie zupełnie coś innego niż przodujące. :) Też mam właśnie na przedniej ściance. :) Pozdrowienia dla Wszystkich. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pimach, Dziewczyny napisały już wszystko. Mi pozostaje dodać, głowa do góry i trzymaj się cieplutko! Polecam pójście do fryzjera, kosmetyczki, odmianę poprawę humoru dla siebie i dla m. Ja już po wizycie. Wody w normie, więc mój \"zapas\" zmartwień maleje. Kinga waży ponad 2 kg, wszystko u niej w normie. Ułożyła się już głową w dół. Ja sądziłam, ze jest w poprzek brzucha, bo z każdej strony czułam uderzenia, a tu psikus. Chyba jak pupę pręży to mi za żebra pupa włazi. :) Termin znowu mam wcześniejszy, tym razem na 17 maja. Dziecko moje jakoś rozwija się szybciej niż przewidują statystyki. W pracy za mną tęsknią, dziś troszkę popracowałam z nimi i stare dobre czasy mi się przypomniały... Ewcisko, moja gin mówiła tak jak Dziewczyny, ze dziecko może się przekręcić do samego porodu. Lekarz w szkole rodzenia wspominała, ze masażem można też dziecko zmobilizować do zmiany pozycji. Spytaj się może na zajęciach w swojej szkole, czy są jakieś sposoby. Idę leżeć, bo od nadmiaru wrażeń brzuch twardy i coś niepokojąco boli. :( -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nemezis- nic się nie martw i przeleż czas do założenia krążka. Żona mojego kolegi, już to kiedyś pisałam, z krążkiem dotrwała do terminu. Będzie dobrze. Wiki, Bidulko, trzymaj się na leżąco! Wpuszczaj troszkę słońca przez okno! ;) Czekoladko, pamiętam o tych wodach, bo sama wtedy też się martwiłam. Teraz jednak jeszcze więcej ich wypływa. Wiem, że zwiększone ilości w trzecim trymestrze to norm,a ale dziś jak musiałam zetrzeć podłogę, zmartwiłam się nie na żarty. Moja koleżanka miała podobnie do Tunci, pod koniec ciąży okazało się ,że wody się sączyły i dzidzia była już troszkę przyduszona. Liczę dlatego na to jutrzejsze usg, mam zamiar prosić, żeby lekarz to dokładnie sprawdził. Dmucham na zimne jakby co! :) Jutro idę przed usg do pracy na kilka godzin. Zobaczymy, czy dam radę wysiedzieć i czy bardzo za mną tęsknią. ;) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Lilianka, my z Mężem najpierw oglądaliśmy różne wózki, sprawdziliśmy itd. Ten nam się najbardziej podobał właśnie dlatego, ze jest masywny. Mieszkamy blisko lasu, więc terenowy jest dla nas ok i te skrętne duże koła. :) Mój dzisiaj z uśmiechem od ucha do ucha prowadzał się z wózkiem po domu i do brzucha gadał, że będzie córeczkę w takim wózku woził. :) Ubaw miałam nieziemski. :) Kasza- oj, żeby Dzidzia Twoja jeszcze troszkę poczekała. Fakt, my już możemy zacząć, jak majówki, ale trzymaj się w dwupaku jak najdłużej. Odpoczywaj, niech dom zarasta, chłopa zagoń jakby coś do roboty. :) Co do materacyka i łóżeczka. Są też mniejsze niż te standardowe o dł 120cm, widziałam w sklepach (dł 90cm). My mamy łóżeczko, ale i tak na początek dziecko będzie spało z nami w łóżku dlatego kupiliśmy też materacyk Kosliper. Może zastanówcie się, jak to będzie na początku i problem sam się rozwiąże. Z pościelą już pisałyśmy kiedyś i dziewczyny z doświadczeniem mówiły, ze na początku pościel niekoniecznie jest potrzebna. Ja dzidzię planuję w kocyk zawijać, dlatego mam tylko prześcieradełka i kocyki. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mówiłam Wam już, że mam mały brzuch. W obwodzie 96cm i wszyscy się dziwią, że już 31 tc. Dzisiaj u okulisty pani nie mogła uwierzyć, że to już prawie końcówka ciąży. Myślała, że jestem na początku. Fakt, ze wszystko zależy, jak się ubiorę, ale już na początku 8mc (bo to chyba zaraz) to wydawało mi się, że brzucha się nie ukryje. :) Jutro mam usg i liczę na to, ze lekarz rozwieje moje wątpliwości dot. wód płodowych. Mm ciągle wrażenie, że ze mnie wypływają. Gin mówi, że jest ok, ale przecież ona mi usg nie robi, więc tak naprawdę nie widzi. Co rano, jak wstaję, czuję wodę na udach. Nie są to upławy, tylko woda, czasem w takiej ilości, że zostawiam ślady na podłodze.... Macie coś takiego? -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Carmen, my kupiliśmy materacyk gryka- kokos, jak Marteeczka. Poczytałam sobie najpierw o nich i te wydał mi się najlepszym zakupem. Nie kupowałam z netu tylko właśnie pojechaliśmy osobiście do hurtowni i tam wybieraliśmy. Do mnie piankowe nie przemawiają, choć podobno niektóre są super extra najlepsze. ;) Jakoś wydają mi się za miękkie, że się wgniatają itd. Kupiłam też od razu do niego ceratki i prześcieradełka. Polecam zobaczenie materacyka, dotknięcie i pogadanie ze sprzedawcą. Nawet jeśli zdecydujesz się kupić przez net, bo jest troszkę taniej, to pojedź do sklepu i je sobie pooglądaj, tak dla sprawdzenia. Marteeczka- ten laser miałaś w trakcie ciąży? Znieczulają czy coś? I po zabiegu nie ma już przeciwwskazań do naturalnego? -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
http://www.tako.net.pl/index.php?action=showitem&id=215 Jeszcze się pochwalę. Dziś odebraliśmy wózek, jak w linku powyżej. Jest piękny! :) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ewcisko- wczoraj w szkole rodzenia było o stopniach starzenia łożyska Tak jak Shila pisze, II stopień na tym etapie jest ok. Co do grubości- nie wiem. Carmen- Ciebie pewnie będzie cesarka czekała, bo przodujące łożysko to zazwyczaj jeden z powodów cesarki, o ile tak jak Shila mówiła, zasłania szyjkę. Myślałam, ze mnie nie czeka jeszcze raz glukoza, a jednak... Będę musiała niedługo wyruszyć, tym razem właśnie pół dnia zarezerwować, bo to podwójne pobieranie. W niedzielę byłam u gin. Wszystko u nas ok, szyjka się nie skraca na szczęście. Leki w zmniejszonych dawkach mam brać, no i wciąż się oszczędzać. Dziś właśnie wróciłam od okulisty i nie jest dobrze. Przestrzegam wszystkie, które mają zły wzrok i tak jak ja krótkowzroczność. Idźcie koniecznie do okulisty. Podobno przy krótkowzroczności często zdarzają się zwyrodnienia w dnie oka, które mogą prowadzić do odklejenia siatkówki podczas porodu. Ja właśnie to mam. Poproście, żeby Wasze oczy dokładnie zostały przebadane, bo wiele chorób można jeszcze przed porodem wyleczyć. Ja mam skierowanie do specjalistycznej przychodni, gdzie laserowo zwyrodnienia mogą usunąć. Jeśli się nie uda, to cesarka. Druga sprawa, że od wczoraj za nic na świecie nie chcę rodzić naturalnie. W szkole rodzenia mieliśmy zajęcia o porodzie z położną starszej daty. Ta pani mówiła o tym, w taki sposób, że płakać się chciało. Moim zdaniem straszyła nas. Kilka osób wyszło z sali. Czułam na przemian mega strach i było mi co chwila niedobrze. Komentarze typu: stu kilowe kobiety powinny się w ogóle zastanowić, czy zachodzić w ciążę, chore kobiety również, bo przecież nie mają warunków, itp, były zdecydowanie nie na miejscu. Pani może sobie myśleć co chce, ale nie wie, ile kobiet na sali ma problem ze zdrowiem, albo ile kobiet chorych przewlekle na cukrzycę, padaczkę czy inne choroby chce urodzić za wszelką cenę. Chyba położna nie powinna ich skreślać, no nie? Pani podobno wykłada w jakiejś szkole, może właśnie takie teksty są dobre dla studentów, ale nie dla ludzi, którzy za chwilę poród mają przeżyć i to ma być coś, co nie prowadzi do traumy do końca życia. Koszmar, mówię Wam. Wiem, że wiele informacji, które niekoniecznie są miłe, położna musi nam przekazać. Trzeba jednak robić to w taki sposób, żeby przyszłych rodzących nie przerazić, tylko jasno im wytłumaczyć, co je czeka. Niestety już z założenia wszystkie pierworódki się boją, bo nie wiedzą, co je czeka. Jeśli jeszcze ktoś, kto powinien cię wspierać, przedstawia poród jako jeden wielki koszmar, to na prawdę strach przeradza się w panikę. Wykład zakończył się informacją, że w ciągu roku mimo że medycyna jest tak rozwinięta umiera ileś tam kobiet w trakcie porodu. Oczywiście większość z nich umiera po cesarce. Niestety pani nie wspomniała, ze zazwyczaj są to cesarki przeprowadzone za późno, bo lekarze zwlekają bardzo często z podjęciem tej decyzji. Dlaczego lekarze nie chcą cesarek? To akurat pani jasno wyjaśniła. Podobno muszą się z każdej tłumaczyć i są prowadzone statystyki. Jeśli jakiemuś lekarzowi trafi się za dużo cesarek, będzie miał problem. Nieważne jest zdrowie kobiety i dziecka, tylko statystyka! Przerażający był ten wykład. Nie jestem nad wyraz przewrażliwiona, ale uważam, że to spotkanie było koszmarne. Wiem, że poród to nie jest kaszka z mlekiem, ale wizja, jaką pani roztoczyła była koszmarna. Wiem, że każda kobieta powinna być świadoma tego, co ją czeka, jestem za tym, żeby o tym mówić, ale nie w taki sposób. Wszystko naprawdę zależy od sposobu przekazania informacji. Przecież z pewnością każda z nas czytała lub słyszała o popękanym kroczu, cewce moczowej rozerwanej albo o odbycie. Zdecydowanie wolałam fachowe artykuły na ten temat, w których autorzy wszystko rzeczowo wyjaśniali, niż opowieści tej pani... Nie mogłam spać w nocy, bo beczałam cały czas, wyobrażając sobie, co mnie może czekać. Może głupie, ale wyobraźnia działa po takich opowieściach. Życzę Wam, żeby na Waszych zajęciach położne były lepiej przygotowane do przekazania informacji. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Joolaa- super wiadomości. Bardzo się cieszę, że poważne zagrożenia dla Kubusia są wykluczone. :) Ja kupiłam butelkę AVENTu i jakoś mi się wierzyć nie chce, że firma rekomendowana przez specjalistyczne instytucje w Polsce, mająca na swoim koncie jakieś nagrody za pomoc w karmieniu niemowląt ,jest szkodliwa dla dziecka. Kurcze, przecież nie kupiłam no name na bazarze albo w supermarkecie, tylko coś, co jest klinicznie przebadane. Z drugiej strony, jak sobie pomyślę, na czym my jako dzieci byliśmy chowani, to chyba na tą chwilę po świecie już chodzić nie powinniśmy. Produkty AVENTu są produkowane i badane w GB, wiec z pewnością partia polska nie różni się od partii brytyjskiej i przypuszczam, że w całej Europie jest to samo. Ja myślę, że nie należy aż tak panikować. Skoro te produkt jest dopuszczony, wręcz rekomendowany, to nie może być szkodliwy dla dziecka. Tutaj wszelkie normy są ściśle przestrzegane. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Coś ciekawego znalazłam na temat obowiązkowych badań. Podejrzewam, że ona są obowiązkowe w Polsce i większość gin właśnie tak zleca badania. http://babyonline.pl/pub/mt08_8/kalendarium3.jpg Marteeczka, a ja 96cm w pasie, a jestem w 31 tc.... :( Nie wiem, ostatnio wydaje mi się, że brzuszek mi w ogóle nie rośnie.... Wszyscy, którzy mnie widzą, dziwią się, że to koniec 7 mc, a ja mam mały brzuszek. Jutro idę do gin, mam tyle wątpliwości, że chyba ją zsypię pytaniami. No i 1 kwietnia w Pryma Aprilis mam usg. Mam wrażenie, że moje Maleństwo przestało rosnąć, jakoś mnie to niepokoi.... :( Wczoraj dałam czadu zakupowego. Jakoś męczyło mnie poczucie, że jestem grubaśna, nie mam w czym chodzić, biust mega wielki, ogólnie mogiła. Oczywiście płaczu było masa. Postanowiłam więc pojechać na zakupy. Oj, ale to poprawia nastrój. :) Miałam taką fazę, że byłam tylko w trzech sklepach i w każdym coś sobie kupiłam. Najbardziej polecam płaszczyki wiosenne w H&M. Naprawdę nie są drogie i mają kształt litery A, zatem dla ciężarnych jak znalazł. Miałam nie kupować płaszczyka, ale cena mnie skusiła. Polecam. Polecam też sukienki bawełniane w CA. Są bardzo ładne, niedrogie, bawełniane i ładnie się na brzuszku układają, mimo że nie są na dziale z odzieżą dla ciężarnych. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć Dziewczyny, Jakoś nikt nie pisze z rana, więc jestem pierwsza. ;) Napiszę coś odnośnie nieobowiązkowych szczepień. Moja koleżanka miała właśnie niemiłe zdarzenie z rotawirusem. Nie szczepiła synka wcześniej. Mały zachorował na jakąś infekcje i byli w szpitalu. Tam dziecko zaraziło się rotawirusem i się zaczęło. Koleżanka teraz przestrzega, żeby szczepić dzieciątko na różne wirusy, bo tak naprawdę wszędzie dziecko może coś złapać. Miłego dnia życzę! -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dunia, fajnie, ze dzielisz się takimi informacjami. :) To wszystko tłumaczy,ja jestem Rh+ Mężyk też, pewnie dlatego mnie już trzy razy badali na przeciwciała. Swoją drogą jak + z + może dać -, to taka \"niematematyczna\" logika. :) :) Miłego wieczoru życzę wszystkim Mamuśkom -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Myszka, oj, ja też zazdroszczę, tak pozytywnie oczywiście:) Cudownej podróży i przemiłego, romantycznego weekendu. :) Joolaa- oczywiście, ze będziemy kciuki trzymać jak najmocniej się da. Żeby tylko serduszko Kubusia było zdrowe i biło jak dzwon. Nie denerwuj się, bądź dobrej myśli. Wspieramy Cię. :) Nemezis, silna i dzielna dziewczyna z Ciebie. Trzymaj się cieplutko i nie dawaj się ex teściowi. Niech pomaga jak najbardziej z daleka i wtedy, kiedy Ty tego chcesz. Pimach, oj, tej babie to chyba ktoś musi po łbie mocno dać! Kto to widział, żeby flądra zabierała się za żonatego i to jeszcze z żoną w ciąży. Że też babsko wstydu nie ma. Mnie to od razu ściska, ze takie po ziemi chodzą. Kobieta ciężarna rzecz święta i nikt nie ma prawa jej krzywdy robić. Powinno babsko mieć troszkę sumienia. Mężowi też przypomnij, że nosisz jego dziecko, nie jest łatwo i on musi Cię za wszelką cenę wspierać. Z babą raz a porządnie uciąć flircik smsowy, bo Cię to krzywdzi. Gruba nie jesteś, tylko ciężarna a to wielka różnica. Ciężarne kobiety są piękne, pamiętaj o tym. Rozstępów pewnie nikt nie widzi poza Tobą (zazwyczaj tak jest z nami kobietami), a z seksikiem też można sobie poradzić tak, żeby dzidzi nie zaszkodzić, a wszyscy byli zadowoleni. ;) Głowa do góry i trzymaj się bez nerwów. Wszystko dla Antka! :) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tuncia, ja mam gatki zwykłe w 100% bawełniane, kończą się pod brzuszkiem. Brałam specjalnie o rozmiar większe, żeby mnie nie cisnęły, jak brzuch będzie rósł. Jestem z nich bardzo, bardzo zadowolona. Nie są zachęcające, że tak powiem, ale nie o to chodziło, są bardzo wygodne i nie były drogie. Te długie są drogie, jak Czekoladka pisała. Mi z resztą wydaje się, że one uciskają... Nie wiem sama, ale jakoś od mnie nie przemawiały. Wystarczy, że spodnie ciążowe kończą mi się pod biustem, gatki wolę niziutkie. :) Ja tak jak Marteeczka do szpitala zamierzam kupić sobie jednorazowe siateczkowe. Są już na mojej liście zakupowej. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nemezis, tak jak Dziewczyny już pisały. Drzwi zamknięte za tym facetem, nie był Ciebie wart. Masz malutką Istotkę pod sercem, dla której będziesz wszystkim i którą kochasz bezgranicznie. Nie stresuj się, nie zamartwiaj ze względu na dziecko. Będzie ciężko, ale dasz radę, bo jesteś silną, dzielną i piękną dziewczyną. Serce jeszcze nie jednego mężczyzny zabije na Twój widok i na pewno kogoś wartego miłości znajdziesz. Tamten zdecydowanie miłości nie był wart. Alimenty, moim zdaniem, tylko przez sąd. Nie będzie mu potem tak łatwo się wykręcić. Myśl o dziecku i o sobie, na rękę mu nie idź, bo Ty i Maleństwo na tym stracicie. Pimach, Tobie też Dziewczyny dobrze radzą. Szczera rozmowa jest najważniejsza, bo może to faktycznie była pomyłka, albo jakaś głupia baba szuka wrażeń u obcego męża. Ty i Dzidzia za nic na zapas nie powinniście się denerwować, z pewnością całą sytuację można wyjaśnić i za jakiś czas, gdy emocje opadną, będziecie się z tego śmiać. Z całego serca Ci tego życzę. Pamiętajcie Dziewczyny, pod serduchami mamy malutkie istotki dla których jesteśmy najważniejsze i które dla nas są całym światem. Pozostałe rzeczy są drugoplanowe, dla dzieciaczków musimy dbać, aby nic nie zakłócało niepotrzebnie naszego nastroju. Trzymajcie się cieplutko -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ewcisko, a u Ciebie jest tak, ze oddzielnie są wykłady o oddzielnie zajęcia z ćwiczeń? U mnie wykłady mamy w sali konferencyjnej, są dwie grupy naraz, a ćwiczenia już w swoich grupach w innej sali. Dziś mam pierwsze ćwiczenia, ale ze względu na to, ze Mój pracuje, nie idziemy. Mieliśmy za zaleceniem położnej siedzieć na materacu i się przyglądać, ewentualnie te łatwiejsze wykonywać ( to przez to zaświadczenie od gin). Koleżanka nie może ze mną iść i postanowiliśmy dziś dać spokój, nie chciałam być sama, jakoś mi głupio. Wszyscy się patrzą na pojedyncze mamy. Tatę jednego też mamy samotnego, żona musi leżeć, a on się kształci. Z ta Nospą naprawdę zaczęłam się denerwować. na necie niestety są tylko fora, nie mogę znaleźć fachowego artykułu na ten temat, a na forach wiadomo, każdy zamieszcza, to co słyszał.... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mamo E, Dunia- pisałyście ostatnio, że zaszalałyście z kolorami włosów. Ja w styczniu zaszalałam, co było widać na zdjęciach, kolor z balejażu blond zrobił się konikowy. Teraz też powtórzyłam manewr farbą do popielatego blondu i znowu jestem delikatnie rudawa. :) Nawet płukanek używałam, żeby blond był bardziej blond, ale gdzie tam... Troszkę rudego zostało.... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Dziewczyny, powodzenia na badaniach! Powiem wam coś o Nospie. Ja sama już nie wiem, co myśleć. Mam zalecone od dwóch miesięcy brać Nospę 3 razy dziennie po 2 tabletki. W gorszych przypadkach biorę po te 2 tabletki, czasem sobie sama dawkę zmieniam na 1 trzy razy dziennie, bo wydawało mi się, że te 2 to strasznie dużo. I właśnie w szkole rodzenia mieliśmy zajęcia z gin położnikiem i jakaś dziewczyna pytała się o Nospę. Pani powiedziała, ze z Nospą też trzeba uważać, bo może powodować rozluźnienie mięśni u maluszka. Zatem nie wiem, co sobie o tym myśleć.... Na mnie ten lek działa, zawsze działał, nawet przed ciążą, ale nigdy nie brałam go w takich ilościach.... Nie chciałabym, żeby okazało się, że biorąc Nospę już przez dwa mc w takich ilościach, organizm się uzależnił, albo dziecku coś się stało.... Troszkę jestem przerażona i zamierzam w niedziele na wizycie u gin o tym pogadać. W sumie teraz jakby się okazało, że bóle są potwornie silne, to i tak jechałabym bez zastanowienia do szpitala, zamiast zaradzać bólowi Nospą... Nie wiem, co sobie o tym wszystkim myśleć. A jak Wasi lekarze do Nospy podchodzą? Któraś tez ją bierze już tak długo?