Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. Joolaa, Twój Syn jest niesamowity. Tak się uśmiałam. :) :) :) Ewcisko, nic się nie martw, za ponad pół roku, jak będziesz wracać do pracy, może się okazać, że jesteś niezastąpiona i czekają na Ciebie z utęsknieniem. Nie ma co się na zapas zamartwiać ( ja w każdym razie tak sobie staram się wszystko przetłumaczyć). :) Też idę do pracy w przyszłym tyg., bo mam pomóc troszkę. Zobaczymy, może się okazać, że nie będę miała już swojego biurka i będę tylko siedzieć przy mojej zastępczyni coś jej tłumacząc. Zobaczymy, na zaś się nie zamartwiam. U nas już postanowione, będzie chusta i nosidełko. Chusty oglądałam na stronie www.chusta.pl Tutaj są trzy rodzaje: kieszeniowa, na kółkach i taka zwykła. Myślałam o tej kieszeniowej, bo wydawała mi się dla takiego Maleństwa najbardziej odpowiednia. Teraz, jak zobaczyłam tą Marteeczki na kółkach, to sama nie wiem... Chciałabym, żeby były różne możliwości noszenia dziecka w chuście i jakoś nie mogę podjąć decyzji, która jest lepsza. Nosidełko niech sobie Mój sam wybiera, w końcu on będzie dzidzię w nosidełku nosił. Ja w chuście. :) Chciałabym też jak najprostszą karuzelę. Nie chcę na pilota, bo przestrzeni takich aż nie mam, żeby pilot był mi potrzebny do przełączania. Zastanawiałam się też, czy te melodyjki są konieczne, bo chcielibyśmy kołysanki dziecku puszczać. Melodyjki mamy w leżaczku... Te światełka na suficie mi się spodobały, ale nie wiem, czy to dziecka nie będzie rozpraszać? Nigdzie takich prościutkich karuzeli nie mogę znaleźć, wszędzie są te wzbogacone o rożne opcje... I zastanawiamy się też coraz poważniej nad Kosliperem, czyli tym profilowanym materacykiem dla dziecka. Mój w nocy kręci się jak oszalały, a na początku pewnie Niuńka będzie z nami spała i tak dla bezpieczeństwa myślimy o tym... Tylko, że to jest drogie jak na rzecz, z której będziemy korzystać góra do 4 mc.... Sama nie wiem... Zbiera nam się tyle tych gadżetów.... Jeszcze coś o dolegliwościach ciążowych. Jest mi potwornie gorąco. Koleżanki się ze mnie śmiały, bo zawsze byłam zmarzluchem, a teraz mogłabym latać w samych gatkach. Największy problem mam z bólami w prawym boku, tak pod żebrami. Podobno to wątroba. Daje czadu coraz mocniej. Chyba mi ją dziecko wgniata w żebra, nie wiem, jak się układać. :(
  2. Ja też piję kawę jedną dziennie. Piję kawę sypaną parzoną w ekspresie, staram się, żeby nie była za mocna i piję z mlekiem i cukrem (od dziś postanowiłam słodzić miodem). Jedna z mlekiem nie powinna słodzić, zwłaszcza jak ma się niskie ciśnienie. Ricore mi nie smakuje, tak samo rozpuszczalna niestety. :( Na początku próbowałam zbożowej, ale niestety, to nie ten smak. :( Zastanawiam się, czy podczas karmienia będę musiała kaweczkę taką mała wyeliminować. Strasznie mi będzie ciężko. Dziewczyny, czy pieluchy bawełniane są potrzebne, czy wystarczą tylko tetrowe do podkładania podczas ulewania itp.? I mam pytanko o chusty i nosidełka. Ja chcę chustę, podobno można jej używać od razu od urodzenia. Wydaje mi się, że chusta może ułatwić wiele domowych czynności- masz dziecko przy sobie i wolne ręce. Mój M stwierdził, e chusta jest babska i on chce nosidełko. Nosidełka chyba są tak dla 4-5 miesięcznych dzieci, prawda? Macie z chustami albo nosidełkami jakieś doświadczenia? Dzięki za wszelkie porady. Moja zakupowa lista zaczyna być dokładna i kompletna mam nadzieję. :) Wiki, Mama E, Dunia i Marteeczka i inne, które się uczą, albo coś zdają- chylę czoła. Twarde Babki jesteście. ;)
  3. Mamo E- powodzenia! No właśnie nie wiem, po jakie licho kłują mnie ciągle na to RH, jak konfliktu nie ma... Chyba jakiś standard i tak mi zapisują... W każdym razie okropnie nie lubię pobierania krwi, bo mi się potwornie słabo robi i zawsze w drugą stronę muszę patrzeć. Tego chyba mam najbardziej dość z całej ciąży... I sikania do pojemnika, za przeproszeniem. :( Dzięki za podpowiedzi z kosmetykami. :) Marteeczka, ja chyba sobie Twoją listę skopiuję, bo powiem Wam, że nawet nie mam pojęcia do czego kremy mam kupować i jak to wszystko wygląda.... I za Jooli radą, małe ilości będę kupować. :) Dla siebie ,chyba poza standardowymi na rozstępy, warto kupić coś do podmywania i krem na brodawki, no nie? Nie mam pojęcia też, co z kosmetyków dla dziecka należy brać do szpitala. No chyba takiej bidy nie ma, że szarym mydłem dziecko umyją.... Kurcze, jakaś czarna magia dla mnie to wszystko.... :( Dla poprawy nastroju polazłam w południe do fryzjera, a teraz będę zupę ogórkową gotować na obiadek i zabieram się za sprzątanie. Miłego popołudnia Wam życzę!
  4. A marka Bobas albo Ziajka? Ja zaczęłam się zastanawiać, czy nie postawić sławnie na polskie, sprawdzone kosmetyki, na jakich kiedyś bazowały nasze mamy. Pieluch już kupiłam, pierwszą pakę i niestety Haggies... Innych nie widziałam w sklepie. Jak się nie sprawdzą, to wymienimy na inne. Dziś robię listę kosmetyków już taką szczegółową i wypisuję wszystko, czego mi jeszcze brakuje. Jakie kosmetyki dla maluszka najlepiej kupić, żeby nie przesadzić właśnie z ilością i nie kupować czegoś, czego się nie użyje?
  5. cześć, u mnie zima znowu. Koszmar jakiś. tez wyglądam wiosny, tu śnieg drzewa przykrył. Nie lubię zimy, brrr. Ja wczoraj też na badankach byłam, ogólne i RH. Na przeciwciała już miałam trzeci raz, troszkę jestem zdziwiona, bo ja i Mój mamy Rh+, konfliktu nie ma... Najbardziej tak naprawdę boję się toksoplazmozy, dwa razy już badania miałam, przeciwciał nie mam, a mam psa, który gania po ogródku i masa kotów na osiedlu... Mój pies jest całuśny, więc jak coś wciągnie na dworze, to może przenieść zarazki. A uwielbia wygrzebywać korzonki, zupełnie jak kura, a nie pies. :) Niestety całusy czasem są z zaskoczenia i nie da rady ich uniknąć. Ja mam znowu serię dziwnych snów. Poza koszmarami pracowymi i horrorami typu ktoś kogoś siekierą zarąbał i ja to widzę, śnią mi się jakieś dziwolągi. Przedwczoraj kupowałam dla mojego Męża stanik typu mama karmiąca i strasznie się bałam, że nie będzie pasować. Wczoraj rodziłam dziecko. poród był szybki i bezbolesny, dziecko dostało 9 punktów. Strasznie się zastanawiałam dlaczego 9, nie 10. Potem w domu okazało się, że moje dziecko to mój pies i nie chce ssać mojej piersi. Spróbowałam wiec mleka i było bardzo niesmaczne. to tyle dziwolągów. Już mam dość takich snów, budzę się w nocy i proszę Męża, żeby mnie mocno przytulił, bo się boję. Czekoladko- zły nastrój może wynikać z braku pracy. Też tak miałam na początku zwolnienia, nic mi się nie chciało i ciągle płakałam. Strasznie tęskniłam, nadal tęsknię, ale już sobie przetłumaczyłam, że to dla dobra dziecka. głowa do góry!
  6. Ewcisko- ja też robiłam test ciążowy 30 września. :) :) W ogóle nie przypuszczałam, że mogę być w ciąży, bo też myślałam, że zajście zajmie nam sporo czasu, a okazało się, że 1,5mc i bach, stało się! :) Ten teścik już robiłam i z zabobonów wychodzi, ze będzie dziewczynka. ;)
  7. Takietam- wszelkie zamartwianie odłóż na potem, teraz myśl pozytywnie, na pewno wszystko jest ok! Trzymam kciuki. Tuncia- piękne zdjęcie, ślicznie wyglądasz. tak zalotnie. ;) ;) Powiem Wam tak szczerze, że ja najbardziej bym chciała, żeby spełnił się termin z ostatniego usg czyli maj. Codziennie sprawdzam (jakby to się miało zmienić...), kiedy wypada mi 37 tydzień i czy jest to początek maja. Od tego tyg. ciąża będzie donoszona i już bezpiecznie dzidzia może się rodzić. Z majem wiążą się ważne dla mnie daty, mam urodziny, imieniny i mamy rocznicę ślubu w dzień matki. Poza tym obydwoje chcielibyśmy mieć byczka, jakby dało radę... Niby to nie jest istotne, ale jednak byłoby miło.... Miło byłoby też jakby Mała urodziła się 26 maja czyli byśmy mieli potrójne święto: urodzinki córeczki, dzień matki i rocznicę ślubu. :) Teraz z innej beczki. Ostatnio coraz więcej moich znajomych mówi o tym, że lekarze na usg pomylili się co do płci dziecka. Niby na tym poziomie techniki wydaje się to prawie niemożliwe, a jednak. Jedna para nie mogła długi czas się z tym faktem pogodzić, podejrzewając nawet szpital o zamianę dzieci... To musi być szok. Mój M nie wierzy w takie cuda, zwłaszcza, ze nam potwierdzali płeć różni lekarze, ale ja zaczynam się zastanawiać, jakby się okazało jednak, ze moja Kinga jest Kacperkiem. A ma nawet bodziaki dziewczęce kupione i sukieneczkę w prezencie od cioci- mojej siostry. Najważniejsze, żeby maluszek był zdrowy, reszta się okaże. :) Sukieneczki najwyżej zostaną dla następnego malucha. :)
  8. Hej, wczoraj na pierwszych zajęciach szkoły rodzenia było właśnie o terminach. Lekarka mówiła, ze jeśli regularne były cykle, to przyjmuje się termin wyliczony z ostatniej miesiączki. Jeśli jednak cykle nie były regularne to najważniejszy jest termin z pierwszego usg, wykonanego między tyg. 10-12. Podobno ten wynik jest najbardziej prawdopodobny. Jeśli z jakiś powodów nie było tego usg, było za to kolejne, to bierze się termin z najstarszego usg- ale to tylko w przypadkach, kiedy niemożliwe jest wyliczenie terminu z miesiączek. Ja mam tak, że pierwszy raz nie zanotowałam, kiedy zaczęła się miesiączka. Wiem miej więcej, że między 26-28 sierpnia. Jakoś wyjeżdżaliśmy dużo i z głowy mi wyleciało. Nie wiem też, kiedy ewentualnie zaszłam, bo był spontan całe wakacje. :) Usg miedzy 10-12 tg. pokazało 1 czerwca, z tych przybliżonych terminów miesiączki wychodzi 2-3 czerwca, więc tak przyjmuję. Podobno w terminach tak wyliczonych rodzi się tylko do 7 % maluchów, więc nie ma co ich brać na poważnie. :) U mnie na każdym kolejnym usg terminy są coraz wcześniejsze i już doszło do 24 maja. :)
  9. Takietam- to bardzo dobrze, ani nie mało, ani nie dużo! moja gin też wpisuje zawsze skończone tygodnie. Dla niej na dzień dzisiejszy byłbym w 29 tyg., mimo że już 4 dni 30 minęły. Oni chyba właśnie tak robią.
  10. Coś mi przeskakuje i spacja się pojawia w linku. Bez tej spacji po 0 powinno działać
  11. cześć Dziewczyny, weekend minął, goście pojechali, znowu troszkę wolnego i troszkę nudy! :) Tuncia- ja sobie termin porodu sprawdzam jeszcze tutaj. to też internet, ale zawsze się zgadza z gin: http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,79337,4037835.html?zmiana=1 Dunia- dzięki jeszcze raz za staniki. Chyba jednak takich w Polsce niestety nie znajdę. Zamówiłam sobie przez internet jakieś, zobaczymy, jak przyjdą. Jak będę fajne dam linka, może dziewczynom z Polski się przyda. My z Czekoladką będziemy jak na razie rodzić chyba w tym samym szpitalu IMiD, nie na Wolskiej. Moja gin poleciła mi szpital, więc zakładam, ze tam będzie wszystko ok... opinie są tak różne gdziekolwiek się zajrzy, że ja sama nie wiem, czym się kierować. Już nawet nie czytam nic na forach. W IMiD urodziła w tym roku moja koleżanka, gin poleciła ten szpital, więc zobaczymy... Tak jak Ewcisko- czytałam, ze taka cesarka w ostatniej chwili jest bardzo niebezpieczna, za nic bym nie chciała, żeby mnie taka sytuacja spotkała. Niestety wielu lekarzy zwleka i to może zagrażać życiu. chyba ze względu na kasę tak się dzieje.... w M jak mama kwietniowym jest porównanie cesarki i naturalnego i powiem Wam, ze tak jak już byłam zdecydowana na to, co mi los przyniesie, ten artykuł na nowo mnie nastraszył co d naturalnego porodu.... No nic, dziś mm pierwsze zajęcia w szkole rodzenia w wybranym przeze mnie szpitalu i zobaczę jak szpital wygląda i jak cała reszta. Biała Czekoladko- ponawiam pytanie. Jak nas czytasz, to napisz, czy zapisałaś się do szkoły rodzenia, bo może będziemy razem chodzić? Co do bóli brzucha. Moja Niuńka kopie mnie albo ugniata w jakieś dziwne miejsce. Mama twierdzi, ze to wątroba. Boże, ale ból. Nie wiem, jak się układać... Żołądek tez ściśnięty, zgaga jest. :( Nie mogę zjeść dużo, tylko jak ptaszek, bo inaczej zaraz czuję zgagę i ból żołądka. Jem więc często, ale w mniejszych ilościach, bo ciągle jestem głodna... Wydaje mi się też, że powolutku zaczynają się skurcze przepowiadające. Poczytałam sobie o nich w M jak mama. Nie są bardzo bolesne, ale trudno ich nie czuć, powtarzają się co kilka kilkanaście minut, trwają krótko i po Nospie albo wypoczynku przechodzą. Są jakieś inne niż te, co do tej pory miałam i najważniejsze, że tak nie bolą. Moja córa zaraz po takim skurczu strasznie się kręci. Za tydzień jestem u gin, więc znowu się o wszystko wypytam.
  12. Hejka, Mój link z ciuszkami też trzeba przekopiować, cosik nie zdziałało niestety Już czytałam z Mężem ten artykuł, który Dunia poleca i stwierdzam, ze to niestety prawda. Jak się nie wie, co potrzeba, to dobry sprzedawca jest w stanie młodych rodziców naciągać na wszystko. Sama na tą chwile już wiem, że kilka rzeczy kupiliśmy niepotrzebnie. Nawet w gazetach dla ciężarnych albo w internecie te wyprawki to jest przesada. Najbardziej nieprawdopodobny zakup, jak dla mnie, to ten kask dla dziecka, które zaczyna chodzić. Masakra. Dom jak budowa! :) Chyba, że takie rzeczy jednak się przydają niektórym.... Marteeczka, Dunia- ja też podziwiam zapał do studiowania. Jesteście wielkie. Ja w zeszłym roku kończyłam podyplomowe i to była masakra. Nie dość, że nie potrafiłam wysiedzieć tyle czasu na zajęciach, to jeszcze ten egzamin tak mnie wyprowadził z równowagi, że chyba jeszcze nigdy tak się nie bałam. Tym bardziej chylę czoła! Powodzenia! Miłego dnia! U nas goście będą na weekend.
  13. http://www.modaciazowa.com/odziez_ciazowa,Sukienki,c24.html raz jeszcze
  14. Dzięki Dunia :) Dziewczyny, pisałyście, że będziecie miały wesela, komunie i inne uroczystości. podrzucam link do ciuszków ciążowych, na jakie ostatnio się natknęłam. Ta sukienka bardzo, bardzo mi się podoba i jak na ciążowe, to nie jest zabójczo droga. http://www.modaciazowa.com/odziez_ciazowa,Sukienka_Classic,p82.html Dobranoc
  15. Dunia- te biustonosz, do którego linka zamieściłaś, jest super. Coś takiego by mi się właśnie przydało. Ramiączka grube i nie wyglądają, jakby miały uciskać. Niestety u nas jakoś ciężko znaleźć coś dla pań o nieco większym rozmiarze, ale zaraz popróbuję. Jeszcze raz wielkie dzięki. Tak sobie wszystko przemyślałam i chyba na początek kupie dwa. Jak będę karmić piersią, to dokupię kolejne, ale na początek chyba dwa powinny wystarczyć, jak myślicie?
  16. AniaP- właśnie zobaczyłam Twoje zdjęcia. Pyzata? Chudzinka jesteś, ślicznie i tak zgrabniutko wyglądasz. :) A to zdjęcie z trwaką i kwiatkami w tle, miodzio. :) Aż zazdroszczę, u nas niestety z pluchą i śnieżną zamiecią zdjęcia na dworze można zrobić...
  17. Dzieki dziewczyny za podpowiedzi. Nawet nie myślałam, ile sztuk tych biustonoszy może się przydać... Ja też uwielbiam fiszbiny, chyba z racji dużego rozmiaru biustu, tysiąc razy lepiej mi się nosi takie. Dziś oglądałam i dotykałam bawełniane dla mam karmiących i jakoś do mnie te staniki nie przemawiają... Kurcze, jakie te staniki są drogie... Oczywiście takie zwykłe można kupić w atrakcyjnych cenach, ale ja bym chciała, zeby mi ten biustonosz bimbałki trzymał w szyku. Wielkie dzięki raz jeszcze, jesteście super! :) Marteeczka, te koszulki i piżamki śliczne. Ja też byłam za kopertowymi i nadal takich szukam, choć już jedna sztukę zakupiłam i niestety biust mi w nocy, jak się kręcę wypada... Dziś kupiłam na guziczki i zobaczymy, co jest lepsze. Zwłaszcza ta piżamka- cudo! Zdjecia z NK obejrzałam z Mężem. Ja cię kręcę, niektórzy to mają pomysły. :) :) :) Kupiliśmy dziś pierwszą pakę pieluch newborn. Ale dziwnie się czułam tachając ją do kasy. Niby pieluszki będą potrzebne do szkoły rodzenia na zajęcia o noworodkach. Trzymajcie się Dziewuszki cieplutko, miłego wieczoru!!! Ach, Joola- piękna Mamuśka z Ciebie. Brzusio pokaźny i śliczny! :)
  18. Hejka, dziewczyny, mam pytanie o biustonosze do karmienia. Jaki wybrać? Czy fiszbina to dobry pomysł, czy raczej przeszkadza? Ile sztuk kupić na początek, zwłaszcza że nie wiadomo, czy uda się dzidzię piersią karmić? Jaką firmę wybrać? Jak z rozmiarem? Czy zazwyczaj biust po porodzie rośnie jeszcze bardziej? Mój już urósł trzy rozmiary, mam problem z wyszukaniem biustonoszy dla mam karmiących na ten rozmiar... Jak polecacie jakieś stronki, to będę wieczna za podanie. Kurcze, Mąż mnie ciągle męczy, żebym torbę do szpitala przygotowała, zwłaszcza, ze co jakiś czas mam silne bóle, już 30 tydz., a ja nie mam pojęcia o rzeczach dla mnie i nic jeszcze nie kupiłam. Nawet koszulki nocnej.... właśnie internet przeszukuję, ale nic w przystępnych cenach nie widzę... A jak z koszulką do porodu? Co wybrać?
  19. I jeszcze jedno. Carmen, to Ty pisałaś, ze dużo przytyłaś? Nic nie widać, zgrabny brzusio, śliczna Mamuśka. :) Tak trzymaj. :) :)
  20. Czekoladko, zapisałaś się do szkoły rodzenia w IMiD?
  21. Tuncia, spodnie wyglądają całkiem przyjemnie. :) Ja z ciuszkami ciążowymi postanowiłam teraz być tylko \"oglądaczem\". Ciągle jakieś stronki przeglądam, ale na nic się nie decyduję. Carmen- na moją zgagę mleko nie pomaga niestety, a raczej szkodzi... Tak miałam przed ciążą, nie mogłam w ogóle pić mleka, jogurtów... Teraz się na jakiś czas poprawiło i znowu.. Tak się zastanawiam, czy mój żołądek nie cierpi, bo ma za mało miejsca i Kinia ciągle go kopie. Dziś mam dzień słodyczy. Małe pączusie, chyba z tysiąc już zjadłam, puchar lodów w różnych smakach i jeszcze mi się chce... Mam fazę na robienie deserów lodowych z owocami, orzechami, bitą śmietaną i czekoladą. Mniam, Nie mogę się powstrzymać. Silna wola nie działa. :(
  22. Ale zazdroszczę wiosennej pogody. U nas łeb urywa, że tak powiem. Wieje koszmarnie. Zimno, całe szczęście, ze nie pada, bo wczoraj był śnieg z deszczem cały dzień. Ja chcę wiosny!!!! Chrabaszcz- ja mam 11kg na plusie, termin o tydzień wcześniejszy od Ciebie. Zaczynałam z wagą 55kg ,teraz jest ok. 66kg- raz o pól kilo mniej, raz więcej, chyba zależy, co zjem. ;) Naprawdę 5 kg to rewelacyjny wynik, niektórzy lekarze wręcz by się martwili, ze za mało. W mojej przychodni ostatnio właśnie dziewczyna cieszyła się, że wreszcie tyje, bo waga też skoczyła tak niewiele. ;) Co do siedzenia w domu i wymyślania różnych rzeczy. Ja też tak mam, zwłaszcza od wczoraj. Jakoś dziwnie się czuję, co chwilę brzuch mnie ciągnie, w nocy miałam wrażenie, że wody mi odpływają, mam nadzieję, ze to ta luteina, bo od niej wydzielina jest większa... Dziś mam jakieś skurcze po jednej stronie, mimo leków wciąż je czuję. Oczywiście panikę zostawiam na potem, nie przejdzie przez dłuższy czas, dzwonię do gin. Niuńka na szczęście rusza się ,nawet czkawkę miała. :) Będę po prostu znowu polegiwać i czekać, czy wszystko się unormuje. Zastanawiam się, czy moja dzidzia nie wali mnie w jakieś bolesne miejsce i stąd te skurcze. Pojawił mi się też kolejny problem. Trzy razy dziennie biorę leki i chyba żołądek zaczął mi wysiadać. Po pół godziny od wzięcia lekarstw jest mi potwornie niedobrze. Wiosna tuż tuż, ja jestem wrzodowcem, chyba znowu, jak na jesieni, będzie mnie czekać wizyta u gastrologa... I zgaga, kurcze zaczęłam mieć zgagę! No dobra, to się wyżaliłam troszkę, wracam zatem do leżenia. Trzymajcie się Mamuśki cieplutko!
×