Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. Ja miesiące ciąży liczę miesiącami kalendarzowymi czyli liczę, ile mc mineło od dnia ostatniej miesiączki. Nie wiem, kiedy akurat był TEN moment, więc przyjełam tak, jak ginekolodzy dzień ostatniej miesiączki. ;) Dlatego kalendarzowo zaczął się u mnie już 5 mc, a tyg. 18. Nie patrzę na książki czy internet, bo prawie w każdym opracowaniu jest coś innego. Nie wiem, jak to możliwe, chyba powinny być przyjęte jakieś standardy... Mam do Was pytanko. Czy Wy już gromadzicie ubranka i akcesoria dla Waszych Maluszków? Zaczęły się wyprzedaże, jest tyle pięknych ubranek i sama nie wiem.... Nie chcieliśmy nic zapeszyć, wiec nic nie kupujemy, ale z drugiej strony koleżanki mnie namawiają, że warto już kilka rzeczy mieć i nie ma co przejmować się przesądami. Niby zawsze może się coś stać, nawet podczas porodu... Sama nie wiem... Jesteśmy bardzo powściągliwi w tym temacie, ale może w rzeczywistości to powinno wyglądać inaczej. Dziewczyny, niektóre z Was mają już dzieciaczki, jak w pierwszej ciąży postępowałyście, jak teraz?
  2. Biala_Czekoladko, ja przed samymi Świętami byłam u mojej gin i wypytałam się, co i jak. Powiedziała, że szpital najlepiej wybierać kolo 6 mc i zdecydować się na położną. Z lekarzami podobno jest tak, że czasem maja dyżur w innej klinice i nie ma opcji, że będą mogli zwolnić się z pracy i odebrać akurat nasz poród. Wiem, ze tak jest, znajoma została podczas porodu na lodzie, bo lekarza nie było akurat w ten dzień...No niestety w Polsce nie zawsze lekarz prowadzący jest lekarzem od przyjmowania porodu... Gin poradziła, żeby wybrać położną i z nią być w kontakcie. Najlepiej też chodzić do szkoły rodzenia przy tym szpitalu, w którym chcemy rodzić. Nie robiłam jeszcze wywiadu, w którym szpitalu rodzić. Moje koleżanki polecają Żelazną (ale ostatnio kadra tam się zmienia....). W luty inna koleżanka będzie rodzić w Centrum Matki i Dziecka. O Karowej słyszałam złe i dobre opinie, Czerniakowska i Bielański koleżankę z bliźniakami odsyłali jeden szpital do drugiego. Chyba chcieli, żeby na ulicy rodziła... Najlepiej zorientować się, jaki szpital jest najbliżej naszego miejsca zamieszkania, potem zrobić wywiad, czy opinie o nim są ok. Ja postanowiłam zabrać się za to od przyszłego roku, czyli już za kilka dni. :) Gin do szkoły rodzenia radziła zapisywać się od 6 mc przy szpitalu, w którym zamierzamy rodzić, wcześniej nie ma sensu. Oczywiście trzeba się dowiedzieć, czy są miejsca i ile czasu musimy czekać do rozpoczęcia zajęć. Moja koleżanka jest teraz w połowie 8 mc i dopiero zaczęła szkołę rodzenia. Ja wolę troszkę wcześniej, bo nigdy nic nie wiadomo, a wolałabym ukończyć zajęcia. ;)
  3. Tuncia- ja jak będę miała synka (choć podobno jest dziewczynka), to będzie miał na imię Kacperek. To już wiem od paru ładnych lat. :) Bardzo mi się to imię podoba. Kubuś też. Mój mąż był zawsze za Oskarkiem, ale to kwestia sentymentu, jego dobry kolega miał tak na imię. Dziewczynka do Kinga, bo bardzo mi się podoba zdrobnienie Kinia. :) Zdjęcia wciąż nie mam, bo z wigilii wszystkie są rodzinne. Mężyk jednak mi obiecał, że zrobi mi sesję z brzuszkiem, więc będzie w czym wybierać. :) Czy Wy też jesteście takie poddenerwowane i w nastroju wojowniczym? Ja kłócę się ostatnio ze wszystkimi, a raczej każde słowo dotyka mnie bardzo i zaraz wszystko biorę do siebie. Oj, te hormony...
  4. Napisałam się, prawie jakiś epos i wszystko mi zeżarło. Wrrr święta, święta i po świętach. Ja właśnie sama w domku, jeszcze w piżamce buszuję po internecie. Matka teściowa pojechała już do siebie (gościliśmy ją całe święta- było bardzo miło). Mężyk mój w pracy niestety mimo niedzieli, a ja się lenię troszkę. Zdjęć na bloga niestety jeszcze nie mam, a raczej mam, ale nie widziałam, bo na Wigilii zdjęcia siostra robiła. Mam nadzieję, że coś z tego będzie można wybrać i się ujawnię. :) Mnie po świętach jakoś więcej się zrobiło, choć tak naprawdę, nie wiem, czemu bo się nie obżeram. To moja zmora, jakoś tyję i tyję, mimo że pilnuję, żeby nie napychać się za bardzo. Brzuszek troszkę się ujawnił, widać już, że jestem w ciąży i to jest takie milutkie. :) Niestety najbardziej przybieram w biodrach i udach, co mnie niesamowicie przeraża. Zaczęłam 5 miesiąc i 5 kg już na wadze się ujawnił. Generalnie wydaje mi się, że już fizycznie nie jestem tą samą osobą i jakoś trudno mi się z tym pogodzić. Chyba muszę iść do fryzjera na poprawę humoru... Oj, ale się po świętach wyżaliłam...
  5. Przyszłe czerwcowe Mamuśki, Aby te Święta były zdrowe, spokojne, wypełnione miłością i błogim wypoczynkiem, żeby przyniosły wiele miłych chwil spędzonych w gronie najbliższych i pozwoliły delektować się stanem błogosławionym oraz przysporzyły wiele miłych świąteczno- ciążowych wspomnień, do których warto będzie wracać już po narodzeniu Maluszków. pozdrawiam świątecznie
  6. Dziewczyny, pisze przepis. Pasztet Teściowej 60dag wątróbki 60 dag tłustego boczku lub podgardla 60dag łopatki lub mięsa gulaszowego kawałek wołowiny ( ja kupiłam też 60 dag) 1 bułka 4 jajka przyprawy do smaku: sól, pieprz, gałka muszkatołowa, papryka, majeranek, tymianek lub inne zioła do smaku warzywa: marchew, seler, pietruszka, por, cebula duża Do smaku śliweczki suszone ( do środka jak lubimy), pestki dyni lub słonecznika ( do posypania na wierzchu) wątróbkę smażymy z cebulę, resztę mięsa gotujemy z warzywami Po przestudzeniu mielimy wszystko dwa razy (warzywa bez pora również).Bułkę namaczamy w wywarze po mięsie i dodajemy do masy. Dajemy jajka i tłuszcz, który zebrał się na garnku po wystudzeniu wywaru. Dodajemy przyprawy do smaku.Wyrabiamy łapkami, do foremek wkładamy i pieczemy ok. 40 min. Jeśli lubimy ze śliwkami wkładamy jeszcze śliweczki do środka i możemy posypać pestkami. Pycha! smacznego!
  7. U mnie znowu deszcz, po śniegu już śladu nie ma..... :( Wczoraj upiekłam pierwszy raz w życiu pasztet. Właśnie go jem, pycha! Ze śliweczką. Zapraszam. ;) To Był pierwszy raz, zawsze Mężyk piecze i zarazem ostatni chyba, bo wściekłam się na to mielenie, mimo że mam elektryczną maszynkę. Wczoraj też przyjechał do nas narożnik do salonu, także jeszcze jedna szafa przed Świętami i meble będą skompletowane. Coraz ładniej się robi, ale o choince jeszcze nie marze. Pewnie w Wigilię ubierzemy. Dziś pierwszy raz miałam tak potworny koszmar, że w nocy obudziłam się z płaczem. Śniło mi się, że mąż mojej koleżanki- przesympatyczny facet- zginął w wypadku samochodowym. To było tak realne, że przez długi czas nie wiedziałam, co jest prawdą, a co snem. Koszmar Tuncia- wpisałam maila, podasz mi dane do bloga? Przekonałaś mnie, muszę zrobić zdjęcie, a to na pewno przez Święta się stanie- to nasza tradycja- masa świątecznych zdjęć. :) Brzuszek jakoś z dnia na dzień się powiększa, także mogę spokojnie do Was dołączyć.
  8. A ja dziś na pracowej Wigilii zaszalałam i wypiłam dwie szklaneczki coli. :) Tak malutko chyba nie zaszkodzi... I najadłam się pierogów, kapustki i śledzików. I wigilijnego jedzonka już mi starczy. :) muszę coś nowego wymyślić na naszą prawdziwą domową Wigilie, bo śledzików już mam dość na dłuższy czas. U mnie jest bialutko. Mieszkam przy parku i alejki parkowe wyglądają ślicznie. :)
  9. Mama E- ja ćwiczę pilates. Troszkę jogi i rościągania przy fajnej spokojnej muzyce. Sama joga mnie wkurza, zwłaszcza sterczenie w jednej pozycji przez kilka chwil. Ze swoich ćwiczeń jestem bardzo zadowolona, jak nie daję rady, to robię coś innego albo odpoczywam. Polecam. Z basenem wolę nie ryzykować, zwłaszcza, że zimno na dworze... Nie chciałabym, zeby jeszcze jakieś przeziębienie się przypałętało.
  10. Mnie pobolewa cały czas, ale przyjęłam to za normę. Pimach, musimy z tym wytrzymać, nie ma rady. :) Ja bardzo, bardzo chcę, żeby moja Mała się poruszała, a tu nic. Jedynie, gdy ćwiczę i leżę na brzuchu, to czuję dziwne ruchy, jakby cosik w brzuchu mi się przewracało. Nie wiem, czy to mojej Niuni nie podoba się to rozciąganie, czy daje znak, że jest i ćwiczy ze mną. :)
  11. Biala_czeklada, Ja też chcę się podłączyć na stałe do usg. :) :) Mogę moją malutką oglądać cały czas. Jak jej nie widzę przez dwa tyg. to też wymyślam, ze coś może być nie tak. Zwłaszcza ,że jeszcze nie czuję jej ruchów.
  12. Chrabaszcz- nic się nie martw. Ja też nie mam brzucha. To normalne zwłaszcza przy pierwszej ciąży. Wyskoczy kolo 5 mc. Też się bałam, ze coś jest nie tak, ale po prostu mamy silne mięśnie brzucha. :) Jeszcze wszyscy zdążą zobaczyć nasze ciążowe brzuszki. :) Ja jakoś nie jem więcej niż wcześniej. jedyna różnica to jem kolacje, przed ciążą nie jadałam ,albo tylko sałatki. I oczywiście masę mandarynek, a ostatnio, jak Was poczytałam, to naszła mnie ochota na kiwi. :) Do mięsa muszę się wciąż zmuszać. Faza na kanapki też mi przeszła. Ostatnio dogadzamy sobie z Mężykiem deserami owocowo- lodowymi z bitą śmietaną. :) To moja zachcianka. Nieważne, że już po 23:00, ja ubijam śmietankę i ze smakiem szykuję lody. Moje tycie się zatrzymało i od miesiąca mam 3-4 kg więcej niż przed ciążą i nic się więcej nie dzieje. moje koleżanki, które niedawno urodziły maluszki mówią, ze od 5-6 mc zaczyna się poważne tycie. Przynajmniej u nich tak było. Tuncia, czy tego bloga, poza nami, nikt nie może oglądać? Tak się waham i tak jak już wcześniej pisałam, mam schizę na ujawnianie swoich zdjęć w internecie. wolałabym mieć pewność, że to tylko dla nas i wtedy bym do Was z przyjemnością dołączyła. Zdjęcia tylko musiałabym zrobić, bo w ogóle się ostatnio nie fotografuję....
  13. Nie ma jak grupa ciążowego wsparcia. :) Fajnie, że mamy to forum. :)
  14. Dzięki Tuncia. :) Podniosłaś mnie na duchu, bo właśnie zażyłam pierwszą tabletkę.
  15. Pimach, Obelixowa- Trzymajcie się mocno w poziomie. Na leżenie nie ma rady, jak trzeba to trzeba. Myślami jesteśmy z Wami. Kasiulaaa25- witaj w naszym gronie. Ja też nudziłam się na pierwszym zwolnieniu. Potem były dwa tygodnie pracy i znowu cosik nie tak. Teraz tak naprawdę na zwolnieniu nie mam czasu na nudę, bo albo domkiem się zajmuję albo latam po lekarzach. Będzie dobrze, wypoczywaj i pomyśl o tym, że potem nie będzie czasu na nudę. :) Teraz mam pilne pytanko do tych, które brały lub biorą antybiotyki w trakcie ciąży. Na moje bakterie domowe środki nie działają, jak się okazuje i dostałam antybiotyk Duomox. Pięć razy pytałam lekarza, czy dziecku nie zaszkodzi, internet przeczesałam w poszukiwaniu odpowiedzi i podobno nie szkodzi... Bardziej mogą szkodzić bakterie. Ja jednak wciąż mam wątpliwości. Czy któraś z Was brała lub bierze coś podobnego?
  16. Marteeeczka- najlepsze życzenia! Ja wciąż w trakcie przeprowadzki czyli tydzień na przeprowadzaniu się już minął. Dzięki Bogu, że nikt nas nie goni i możemy swoje rzeczy przenosić, kiedy chcemy. W naszym nowym domku już robi się coraz bardziej domowo. Każda wolna chwila to sprzątanie, montowanie albo kupowanie nowych mebelków. Fajnie, coraz bardziej mi się to podoba. :) No i z ostatniej chwili. Właśnie dzwoniła do mnie gin, że moje kolejne badania, tym razem posiew, wyszły źle. I znowu czeka mnie wizyta u lekarza, tym razem u internisty. Moje zwolnienie upływa na pracy nad domkiem albo lataniu po lekarzach. Wrrrr Ważne, że z dzidzią jest ok, ja sobie poradzę. :) miłego dnia!
  17. Wielkie dzięki Dziewczyny! :) MamoE- ja na chłopaka w 100% byłam przygotowana. :) Imię od dwóch lat wybrane. Miał być Kacperek. Na chwile obecną nie zamierzam zaprzestać na jednym Maleństwie, więc może i Kacperek w naszej rodzinie za kilka lat się pojawi. ;) Co do dziewczyny mamy większy problem. Myśleliśmy kiedyś o Zuzi, ale teraz jest tak wiele Zuź, że nie chciałabym, aby moja córa była czwartą w klasie. Na razie obstajemy przy Kindze. Co będzie dalej, zobaczymy. Mi się bardzo podoba imię Ewa, kojarzy mi się moją Siostrą, ale myślę, że Siostrze mojego Męża mogłoby być przykro...
  18. Muszę się pochwalić, że dziś widzieliśmy nasze Maleństwo na usg 3d. Było cudne! :) I wszystkie przeczucia zawiodły, to dziewczyna. :) Lekarz powiedział, że na 100% kobitka i to bardzo duża, bo z usg wychodzi, że to 16tydz. i 3 dzień. Tak naprawdę to 15 tydz. i 3 dzień, więc jakoś ta moja laseczka pogalopowała z rozwojem. jesteśmy przeszczęśliwi, że jest zdrowiutka i wszystko się prawidłowo rozwija. Wciąż nie wiadomo, skąd są moje bóle, ale pewność jest, że z dzieckiem wszystko ok. :)
  19. Marteeeczka, już się nie mogę doczekać, mimo że się boje. Genetyczne usg wypadło dobrze, to będzie tylko sprawdzeniem ,żeby uspokoić moje skołatane serce i zrobić nam prezencik świąteczny. Może dowiemy się, jaka płeć..? Byłoby super! I oczywiście chciałabym mieć pamiątkę na płytce. Niestety tam, gdzie normalnie chodzę nie dają płytek, a fajnie będzie kiedyś sobie przypomnieć to oczekiwanie...
  20. Tuncia- super! Mi bardzo zależało na kupnie ładnej spódniczki i sukienki, bo postanowiłam sobie być ładną ciężarówką. Na razie to jestem tylko małym vanem, ale niedługo, niedługo. :) Przed ciążą kupowałam takie troszkę szersze bluzeczki z myślą o przyszłości i teraz są jak znalazł. Poza tym polecam C&A. Ceny przystępne, a bluzeczki i sweterki są na tyle szerokie i długie, że dla nas w sam raz. Moje ciążowe rzeczy jeszcze muszą poczekać, bo brzucha jeszcze nie ma, ale i tak się cieszę.
  21. cześć Dziewczyny! Witam nowe Mamuśki. :) Pimach, trzymamy kciuki. Ja już jedną nogą w nowym mieszkaniu. Dziś była pierwsza noc. Rzeczy jeszcze nie do końca przeniesione, bajzel jakich mało w starym i nowym domku, ja bez sił do sprzątania, ale latam ze szmatą, co chwilę gdzieś polegując. Jeszcze tyle rzeczy zostało do zrobienia, że aż nie wiem, w co ręce włożyć. Mężyk mi się zaharowuje, raz w pracy, raz przy remoncie, martwię się o niego. Dobra rzecz to fakt, że już coraz mniej mam bóli brzucha. Leki pomagają. Wczoraj dostałam prezencik od Mężyka, ciuszki ciążowe. Zamawialiśmy w internecie i naprawdę jestem zachwycona. Jakość bardzo dobra, wykonanie super, rozmiary są ok. Jakbyście chciały polecam, www.happymum.pl. Ja zamawiałam z outletu, więc ceny też były przystępne. A jutro usg 3d. Denerwuję się troszkę. Oczywiście wszyscy się pytają, po co chcę mieć usg na początku 16 tyg., powinnam czekać do 18. A ja muszę mieć pewność, że wszystko jest ok. i sprawdzić, czy te bóle nie miały wpływu na Maleństwo. miłego dnia!
  22. Ewcisko, musiałaś mieć złą morfologię. Nie przejmuj się, jak łykam tyle samo żelaza do tego 6 tabletek dziennie magnezu, witaminki i Nospę. Żelazo na pewno nie zaszkodzi. Wczoraj też po raz pierwszy mój żołądek po dawce 7 różnych tabletek na noc się zbuntował. Ale tragedia. Mąż z miską musiał mnie asekurować. Taki widać nasz los. Podobno żelazo lepiej się wchłania przy kwasie foliowym, pewnie dlatego masz kwas dodatkowo zalecany. Nie zaszkodzisz tym dzieciaczkowi, tym się nie przejmuj. Musisz przeciwdziałać ewentualnej anemii, bo anemia już jest niebezpieczna.
  23. Cześć Brzuszki. Witam nowe czerwcowe Mamuski. Jak miło, ze nas coraz więcej. Gratuluję Wszystkim, które właśnie \"naocznie\" poznały swoje Skarby. Cudownie jest zobaczyć swojego Maluszka, prawda? :) U mnie usg było 12 listopada, to już prawie miesiąc i tak się stęskniłam... Chyba polecę prywatnie na 4D, żeby mieć pamiątkę. Jakoś nawet teraz, gdy mam te bóle i co trzy dni jestem u gin, nie chcą mnie na usg skierować... Słuchamy tętna maluszka, badania itp, a usg dopiero w 20 tyg... Wymyśliłam sobie, że na spóźnione Mikołajki zabiorę mojego Mężyka prywatnie na 4D i w prezencie zobaczymy nasze Maleństwo. Może też się troszkę uspokoję, bo nadal nie wiadomo, co mi dokładnie jest... Leki mam brać te same, tylko dwa razy więcej magnezu i leżeć, leżeć i wypoczywać. Pimach myślami jestem z Tobą. Nie daj się zwariować, będzie dobrze. Później po porodzie przez dłuuuugi czas nie będziemy mogły tak sobie poleżeć. :)
  24. Dziewczyny, pięknie wyglądacie! Może to nieładnie, że Was podejrzałam, a sama nie mam odwagi na blogowanie. Jakoś nie mogę się przekonać, żeby upublicznić swoje zdjęcia. Może cosik za jakiś czas mi się zmieni... Ja też mam wrażenie, że w ciąży jakaś jestem inna i nie wyglądam korzystnie. Cera nastolatki ( a miała być taka piękna), włosy na wszystkie strony (miały być gęste, błyszczące) i oczywiście wielki biust. Zawsze był pokaźny, ale teraz przechodzi najśmielsze oczekiwania. To chyba pierwsza rzecz, jaką widać, jak idę. :) Zazdroszczę, że u Was widać już brzuszki. To moja pierwsza ciąża, zawsze miałam płaściutki brzuszek, teraz troszkę jest wypukły, ale nikt nie zauważa, ze to ciąża. Tylko czasem wtajemniczeni coś napomkną ,że mam troszkę brzucha, a tak to nikt. Spodnie ciążowe leżą w szafie, bo za duże, a ja mimo że przytyłam 3 kg (pierwszy- drugi mc, teraz waga się zatrzymała), mogę jeszcze chodzić w swoich tych nieco większych ciuchach. Naprawdę ślicznie wyglądacie! :)
×