Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fasolkowa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fasolkowa mama

  1. Hi, U neurologa wizyta za tydzień, więc w tej materii nadal nerwy. Lusia- ja też myślę, ze diagnoza na wyrost, ale rehabilitacja na pewno nie zaszkodzi. Trzymam kciuki za Was! :) U nas lepsza jazda. Byliśmy u kolejnego alergologa. Uczulenie Małej przybrało postać fatalną.... :( Pani alergolog, swoja drogą b.dobra i polecana, stwierdziła, ze to skaza białkowa i że Nutramigen ( który jest przecież aptecznym mlekiem dla dzieci- alergików) ma śladowe ilości białka mleka krowiego, które właśnie tak działają na nasze dziecko. Czeka nas zatem kolejna zmiana mleka, tym razem na jeszcze delikatniejsze i droższe.... Właśnie M załatwia refundację w przychodni, zobaczymy, co będzie... Nie myślałam, że moje dziecko może mieć aż tak zaawansowana alergię, choć tak naprawdę eliminowaliśmy wszystko, prowadziłam skrzętne notatki, co Mała je i nic nie przychodziło mi do głowy, co mogłoby aż tak alergizować. W życiu nie pomyślałabym o mleku, bo przecież dostawała to, które miało skazie zapobiegać... Powiem szczerze, że pierwszy raz miałam wrażanie, że lekarz mi rzeczowo wyjaśnia, skąd alergie się biorą, jakie są objawy poszczególnych uczuleń i co możemy zrobić. Okazało się, ze Nutramigen czyli te śladowe ilości białka mleka krowiego, mogą wchodzić w reakcję z innymi alergenami np. jagódki, malinki, czy cielęcina i dlatego te objawy się nasilają. Mam nadzieje, ze to potrwa do drugiego roku życia, jak zazwyczaj bywa u maluchów, a potem spokój.... Ewcia- dużo zdrówka dla taty!
  2. Tak dawno nie zaglądałam na bloga, a tam takie piękne zdjęcia. :) Śliczne są wszystkie maluszki. I już tak naprawdę nie takie maluszki, widać u każdego indywidualność i charakterek w spojrzeniu :D Nemezis- Twój eks jest potwornie niedojrzały. Dobrze, że nie jesteście razem, bo ten facet chyba nie nadaje się na partnera i ojca. Dzieciak i tyle. Kiedyś pożałuje. Szkoda Milenki, ale tak naprawdę może to i lepiej. Macie pełną, kochającą się rodzinę i jesteście szczęśliwi. Po co taki tata, który nie chce nawet własnego dziecka znać.... Lusia- od razu sprawdziłam ciemiączko u mojej, jak przeczytałam o Twoich niepokojach. Idźcie do lekarza, jeśli to ma Cię uspokoić. Niech wszystko sprawdzi. Lepiej być przewrażliwioną matka, niż potem czegoś żałować. Powiem Wam Dziewczyny, ze troszkę się uspokoiłam odnośnie dziwnych drgawek u Małej. Do netu nie zaglądam, żeby się nie stresować. Coś jednak mi się wydaje, ze jest tak, jak Shila wspomniała i potem potwierdzałyście. Chyba Mała tak bardzo się ekscytuje, jak jesteśmy we trojkę, że tak właśnie reaguje. Bardzo zaczęła dostrzegać naszą nieobecność. Gdy znikamy z zasięgu jej wzroku, zaczyna płakać. Mam wrażenie, że nasz widok, dłuższy czas z nami, do tego siedzenie, które też jej się bardzo podoba, właśnie tak na nią działa... Staram się tak myśleć, żeby nie wkręcać się za bardzo. Czekoladko, jeszcze raz wielkie dzięki, Mała zapisana jest do tej lekarki, którą poleciłaś. Idziemy w przyszłym tyg. Dzięki za namiar. :D mam nadzieję, że to moje zwidy i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Mantra- ja wprowadzałam po 3-5 dni nowe pokarmy jeszcze tak z miesiąc temu. Niestety po wizycie u alergologa okazało się, że dla Mojej to i tak za krótki czas. Ma atopowe zapalenie skóry i nie wiadomo, co ją uczula. Niektóre alergeny mogą działać dopiero właśnie po ok.3-5 dniach i pozostają w organizmie jakiś czas, więc warto czasem troszkę dłużej poczekać. Teraz żałuję, że nie robiłam tak, jak Ty. Bardzo dobrą zasadę przyjęłaś. Fajnie, jak dziecku nic się nie dzieje i dobrze reaguje na nowe, ale niestety w przypadku mojej córci to było za szybko. Teraz inne dania dostaje w bardzo ograniczonej ilości, nie daję jej żadnych owoców i za dwa dni z wynikami testów na alergie (tymi z krwi) idziemy na kolejną wizytę. Cały czas mam poczucie winy, że to przez moją nieuwagę, Kinga ma alergię. Teraz uważam, że im ostrożniej, tym lepiej, więc tak trzymaj.
  3. Czekoladko- podałabyś namiary na tego dobrego neurologa? jeśli nie chcesz na blogu, to prześlij proszę na mojego maila igre@vp.pl. wielkie dzięki. Kurka, do neurologa są wszędzie gdzie sprawdzałam, terminy dopiero na marzec........................ :( Umrę ze stresu do tego czasu.................
  4. Nowy Rok a ja jak zawsze muszę mieć jakiś problem.... :( Wczoraj M zaobserwował, że Kindze podczas siedzenia przez kilka sekund zaczyn drgać głowa. Ma takie niekontrolowane drgawki, ale tylko główki.... Dziś znowu to samo.. Podczas jedzenia zaczęła mieć drgawki. Wcześniej noc takiego się nie działo, nikt z nas nie zaobserwował, niania też nie widziała. Nawet ją dziś z pytaniem zaatakowaliśmy telefoniczne. Schizę mam ogromną. Poza tym wszystko jest ok, żadnych niepokojących objawów. Ten stan jest tylko podczas pozycji siedzącej. Nie wiem.... Poczytałam na necie i przeraziłam się ogromnie, że to objawy padaczki. Sieczkę w głowie mi te informacje zrobiły i już nic nie wyszukuję, bo zwariuję. Wizyta u neurologa będzie w tygodniu jak nic. To może nic kompletnie nie znaczyć, ale ja jestem przerażona, gdy chodzi o Małej zdrowie. Nawet nie sadziłam, ze aż tak mogę się obawiać. Może wiecie, co takie drgawki mogą oznaczać, może któraś już się z czymś takim spotkała?
  5. Oj, Dziewczynki, ściskam Was mocno sylwestrowo. Życzę Wam, aby Nowy Rok był jeszcze lepszy od mijającego, przyniósł masę szczęśliwych wydarzeń, więcej czasu wolnego, dużo miłości i zrozumienia, spokoju i radości. Oby spełniły się marzenia i plany, jakie macie na rok 2010. Pociechy z naszych Maluszków, żeby zdrowo i książkowo nam się rozwijały przynosząc nam jak najwięcej radości. :) My w domku w trójkę. Tańce już częściowo zaliczone, czyli ja z Małą na rekach pokręciłam się doprowadzając moje dziecko do głośnego śmiechu. Biceps mi po takim Sylwestrze znacząco urośnie. ;) Winko w kielichu, szampan się chłodzi.... Dunia, Kasza- niezłe świąteczne przeżycia..... :O Lilianko- ja muszę uważać na kontakty, sznury i przede wszystkim sprzęt elektroniczny. Moja raczkując potrafi radio wyłączyć, albo nagle na cały regulator przekręcić. dodatkowo sznury ją interesują, czego się obawiam, bo do buzi je pakować chce...:( Takie uroki raczkujących bobasów.... Duże te nasze dziewczyny, n nie? ;) Ściskam Was jeszcze raz i przemiłej, niezapomnianej nocy sylwestrowej życzę.
  6. Ja oczywiście jakaś ciemna masa jestem, bo nie wiem, skąd wiecie, że Mama E nam świętowała niedawno..... :( Sto lat, sto lat!!! MamoE- wszystkiego, co najlepsze. Nie zajrzę już pewnie przed Świętami więc chciałam złożyć Wam życzenia. Zdrowych, pogodnych, rodzinnych Świąt, wypoczynku w ciepłej atmosferze, spokoju i wytchnienia od codziennej krzątaniny. Pięknych i niezapomnianych chwil podczas pierwszej wspólnej z dzieciaczkami Wigilii, radości z prezentów i przyjemnego biesiadowania w gronie najbliższych. WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!!!
  7. Annnna- u nas zima już od pewnego czasu taka, jak za dawnych czasów. Mróz siarczysty (wczoraj -19 wieczorem było) w dzień ok. -13 stopni i śniegu masa. :) Jak ma być odwilż na Święta, to ja osobiście się cieszę. Od kilku dni Mała na dwór nie wychodzi, a ja jadąc do pracy zastanawiam się, czy tym razem nos mi zamarznie, czy ręce odpadną. ;) A wyglądam jak bałwan, bo tyle mam ciuchów na sobie. :)
  8. AniuP- ja własne myślę, ze Moja przeziębiła się nocą, gdy temperatura spada, a ona kręci się i odkrywa. Niby jest w śpiworku, ale przykrywam ją dodatkowo kocykiem i zawsze działało to na zimne rączki. Teraz jak się kręci, to nawet założenie kocyka za brzegi łóżeczka nie przynosi rezultatów... Ale i tak ja na Twoim miejscu chyba bym właśnie bardziej przykrywała Martę.
  9. Bardzo dziękuję za wszystkie porady! Buziaki dla was. Na razie Mała ciepło ubrana jakoś mniej kaszle. Jutro lecę do apteki, dziś nawet nie zdążyłam. :O Gonia- bardzo smutna historia tej dziewczyny. aż wierzyć się nie chce, ze depresja poporodowa może do takich tragedii doprowadzić..... Ja najwięcej szczęścia i powodzenia dla Was przy doborze nowej opiekunki. Żeby trafiła się fajna pani i została na dłużej. Powodzenia! Ewcisko- zdrówka dla Taty. Trzymam kciuki. Anna- zdrówka dla Michasia. Pustki, pustki straszne........ :( Mam nadzieje, ze to tylko przed świątecznie, a potem znowu będziemy pisać... Bo aż smutno się robi.... No właśnie, Nemezis, już po TYM dniu? Szczęścia jak najwięcej dla Was i daj znać. Pozdrawiam Was wszystkie gorąco w te mroźne dni! Życzenia złożę potem, bo mam nadzieje, że jeszcze zajrzę przed Świętami. ;)
  10. Ja tylko na chwilę, bo padam.... U nas, tak jak u większości z Was- noce do bani.. :O Moje cudowne dziecko nie chce spać, ryk cały czas. :( Najpierw zwaliłam na zęby, paracetamol był grany, żel na dziąsła też. Troszkę zadziałało, ale tylko troszkę...... Teraz wydaje mi się, ze to lęk separacyjny. Gdy biorę ją na ręce, przytula się i potrafi zasnąć. Kiedyś nie znosiła, jak ją tuliłam tak na płasko, a teraz zasypia na rękach... Nauczyłam się ją odpowiednio tulić i sama prawie na śpiocha ją usypiam. Przytulania jej chyba brakuje.... A ja padam na twarz...... :(
  11. Kasza, gratulacje dla Sama!!!!! zobaczysz, inne kwestie też się ułożą!!!! :D
  12. Hejka, Jestem padnięta, niewyspana i dziś w nocy straciłam cierpliwość d mojego dziecka. :O Co 1,5h była pobudka i straszny wrzask..... Zęby dały znać o sobie. Czopek przeciwbólowy pomógł na jakiś czas, ale miała tak lekki sen, że wystarczyło głośniej odetchnąć, a już płakała.... Dziś kupuję jakiś żel i chyba coś przeciwbólowego w syropku. Teraz zabawa w najlepsze, nie widać w ogóle, że nocka taka słaba była. Zęby już widać, jak się uśmiecha. Myślałam, ze te bóle nas ominą, jak już dziąsła przebiły, ale widać, nie znacie dnia ani godziny... :( Z jedzeniem też marnie, ale to przez zęby. Z resztą pulpet z mojego dziecka więc nic jej nie będzie, jak troszkę mniej poje. Wczoraj mielismy bardzo zajety dzień. Byliśmy u alergologa z Małą, potem u mojej mamy zostawiliśmy ją i na zakupy prezentowe pojechaliśmy. Przez 3h kupilismy wszystkie prezenty! Jestem z nas dumna! :D Alergolog zerknął na Małą i oczywiście od razu dostała skierowanie na te testy z krwi. Jakieś krople jej dała, maść robioną Kinga ma od dermatologa. Jedyna dobra rzecz, jaką ta dermatolog przepisała, bo dodatkowo dała maść dla dzieci od 12 roku życia i Zyrtec, który mogą przyjmować dzieci od 3 roku życia. kupiłam to, przeczytałam ulotkę i za głowę się złapałam. Nie omieszkałam alergolog powiedzieć, ze jakiś konował z tej dermatolog, że dla niemowlaka takie leki przepisała. W każdym razie teraz mamy inne krople. Oczywiście, co lekarz, to inna opinia. Przy chorobach dziecka takie rzeczy najbardziej widać. Każdy lekarz mówi coś innego. Teraz usłyszeliśmy, ze do mycia ma być tylko oilatium ( wcześniej miało być nivea co drugi dzień). Żółtko możemy już zacząć podawać. Białko mleka krowiego wciąż wyeliminowane. Z cielęciny musimy zrezygnować, bo może uczulać. Marchewki mam mniej podawać, bo od niej może być alergia. Podobno za dużo dawałam..... Zobaczymy..... Nemezis, trzymaj się, ten dzień faktycznie już tuż, tuż! ;) Tuncia, a ten mis nie jest od 18mc? Wszystkie te interaktywne zabawki są od 18mc tak mi w Smyku sprzedawca powiedział i na opakowaniach jest info... Ja tego przestrzegam. Pisałam, ze Kinga zaczyna raczkować, prawda? Zaczynała. Ostatnio zaliczyła glebę waląc czołem w podłogę. Ryk był nie z tej ziemi i już nie chce zasuwać na czworaka..... :( Słyszałam, że dzieci powinny najpierw same siadać, a potem zasuwać na czworaka. U nas odwrotnie. Najpierw zaczęła łazić na czworaka, a sama jeszcze nie siada. Oczywiście jak ją posadzę, to siedzi. Sama jednak się nie dźwiga. Nie wiem, jakieś to dziwne. Lusia, u mnie niania wychodzi po prostu na krócej na dwór. Mała ubrana po uszy, w śpiworku i przykryta kocem. Ja jestem zdania, że od 10 na minusie nie będziemy nigdzie chodzić, ale teraz niech się dziecko hartuje. Niech Ci pracy nie będzie żal. Ciesz się wspólnymi chwilami jak najdłużej. :) Owszem, jest fajnie, bo jest się wśród ludzi, musisz ubrać się ładnie, inne tematy do rozmowy, itd, ale tęskni się i jesteś potwornie zmęczona. Wraca się do domu i obowiązki domowe w króciutkim czasie muszą być zrobione. Jest ciężko tak na początku. Trzeba wpaść w rytm i wszystko dobrze rozplanować. Ewcisko- a Wiki siada sama, czy siedzi, jak ją posadzisz?
  13. Monik- ja też właśnie na chwilkę usiadłam i komp w rękę. Czekam aż pranie się odwiruje i w kimono, a padam na twarz straszliwie... Dobrze, ze jutro piątek. Chcę odpoczynku.... :O Niania spisuje się bardzo dobrze. Nawet jak taka ciężka sytuacja u nas nastała, czyli dostałam to wypowiedzenie i nie wiedzieliśmy, co dalej, niania się z nami dogadała na mniejszą kasę. Na szczęście nie musieliśmy z tych naszych ustaleń korzystać, bo prace mam, ale taka ugoda i pomoc w ciężkiej sytuacji świadczą o człowieku. Jest naprawdę bardzo miła. Nie wspominam o opiece nad Małą, bo tu się sprawdziła jeszcze jak razem w domu byłyśmy. Uwielbia ja, jakby Kinga była jej wnuczką. Nie ma tez problemów z ustaleniami, co powiem, to jest tak zrobione. Jestem zadowolona, mam nadzieję, ze mogę jej ufać. A jak u Ciebie?
  14. MamoE- jeszcze jedno odnośnie tego lewostronnego ruchu w GB. Podziwiam Cię, ze z tym sobie radzisz. Ja za nic nie mogłam się odnaleźć, gdy w Indiach jeździli po lewej stronie. Normalnie ciągle mi się wydawało, że coś jest nie tak i zaraz ktoś w nas przychrzani..... :O Ok, idę spać. Jutro już czwartek , jak ten czas pędzi... Dobranoc!
  15. Ja też się melduję, ale jak Gonia- odkąd chodzę do pracy, mam mało czasu. :O Dopiero teraz usiadłam i kompa odpaliłam. Najpierw praca, potem zakupy, zwalniam nianie i zabawa z córcią, mycie, karmienie. W międzyczasie dochodzi pranie, gotowanie, sprzątanie, muszę przygotować jedzenie na jutro dla Małej (czyli wybrać słoiczki), przygotować ciuszki dla niej i wybrać sobie strój do pracy na dzień następny ( robię to wieczorem, żeby dłużej pospać i nie grzebać w szafie rano....). Nawet nie mam czasu zadzwonić i zwyczajnie pogadać z kimś... Robię to w międzyczasie, czyli najczęściej jak idę do domu- takie dwa w jednym. Kurcze, podziwiam matki pracujące. Nie powiem, że mi się nie podoba, bo chyba jednak tęskniłam za pracowaniem, wyjściem rano do ludzi i takim zawodowym zmęczeniem wieczorem. Idę spać padnięta, ale zadowolona, że jest tak, a nie inaczej. :P Znowu jednak czytałam pobieżnie, więc jeśli coś pomijam, to przepraszam. Witamy Joolu! :D Kolorowymotylku- moja Kinga na szczęście zasypia sama. Zaczyna byc marudna i już wiem, ze należy ją położyć. Minuta i śpi. Ona jest takim pieluszkowym bobasem czyli muszę jej do spania dać tetrową pieluszkę. Przytula do niej buzię i kimono. Dunia- tak mnie tymi pierogami natchnęłaś, że mi się też zachciało... :O Nie mam kiedy zrobić, więc postanowiłam przedświątecznie skonsumować rybę po grecku. Właśnie zrobiłam, ale to nie to samo, co moja mama robi.... Włosy myjemy tym samym płynem, co resztę ciałka. Nie będę nic zmieniać puki Małej alergia nie zejdzie. Używamy Nivea. Lusia- u nas pediatra wręcz zaleciła gluten po 10 mc, więc nie wiem, jak to tak naprawdę z tym jest.... Kasza- no właśnie, dlaczego musisz do tego kościoła chodzić? A jeśli chodzi o różne dodatki od państwa i nie tylko. Kiedyś też uważałam jak Ty, ze ja nie potrzebuję, ale szczerze mówiąc potem różne sytuacje to zweryfikowały. Nie ma co się unosić honorem, każdy z nas kiedyś znajduje się w sytuacji, w której taka pomoc może wiele znaczyć. Nemezis- zdrówka dla Ciebie jak najwięcej. Ewcisko- trzymam kciuki za Twojego Tatę. Oby było wszystko dobrze. MamoE- głowa do góry. Może jesteś stworzona do posiadania kierowcy i los za wszelką cenę daje Ci do zrozumienia, że nie powinnaś mieć prawo jazdy? :D A tak na poważnie, ja zdałam za trzecim razem chyba i to przy prawstronnym ruchu, więc nie ma co się martwić. Biała czekoladko- cieszę się, że Kubusiowi zabawki tez się spodobały. :D Mogę jeszcze polecić : http://www.allegro.pl/item833875955_a_moj_pierwszy_zegarek_edukacyjny_od_k_s_kids.html http://www.allegro.pl/item842579036_a_pszczolka_do_nauki_ubierania_coloria_40.html http://www.allegro.pl/item842043480_swinka_fisher_price.html Ta świnka z fisher price doprowadza moja Mała do ataku śmiechu. A i taką książeczkę, która sama się czyta, jak któraś z Was pisała, tez mam. Kupiłam Kindze, a co! :D Ganetka- wielkie dzięki! :) Wiem, wiem z tymi alergiami. Na razie pewnie tylko na oko alergolog będzie mógł cokolwiek stwierdzić. Też liczę na to, że to jest przejściowe. Najgorsze, ze na prawdę nie mam pojęcia, od czego te ranki się robią. Gdyby tylko były to placki czerwone, ale to jest takie suche i skóra z tego złazi, robią się ranki. :O Już było dobrze, a dziś znowu. Zastanawiam się, czy to nie przez olej kukurydziany, który był dodany w słoiczkowym obiadku z cielęcinki. Albo tez dynia... Powoli zawężam krąg podejrzanych, bo codziennie zapisuję, co i kiedy Mała jadła. Już wiem, że t nie od proszku, bo teraz piorę w mydle, a uczulenie zaczęło pojawiać się też na główce. Wielkie dzięki Dziewczyny za gratulacje, to naprawdę wiele dla mnie znaczy, ze tyle osób mnie wspiera dobrym słowem! :)
  16. Oj, widzę, ze Mikołajki pełną gębą, a u nas nic..... Zapomniałam. M twierdzi, że Mała ma tyle zabawek, żeby się nie przejmować. Mam niby odłożone nowe zabaweczki, które miały być mikołajkowym prezentem, ale faktycznie, to nasze dziecko ma tyle, że na razie wystarczy.... Sobie tez nie kupowaliśmy, bo przy ostatnich okolicznościach i wydarzeniach nawet o tym nie myśleliśmy. Wiec u nas Mikołajki na sucho, z poranną awanturą, żeby było ciekawiej. Osobiście się tym nie przejmuje, bo i tak nie lubię zimy, Świąt i rozdawania prezentów. Carmen u mnie odwrotnie niż u Ciebie. Ja tego czasu nie znoszę. Gdy Kinga podrośnie, będę musiała się przemóc, żeby Mała miała jak najwięcej radości ze Świąt. Teraz korekta do wczorajszej informacji. Kindze pojawiają się dwie jedynki na dole. Czyli jak nie było, to nie było. Jak się pojawiają, to dwa na raz. Dziabnąć potrafi, czuć, że zęby są. ;) Ganetka- pytasz o moja branżę czy branże firm, w jakich zazwyczaj pracuję? Ja, jak pisałam, działam w finansach, ksieguję sobie. :D Branża firm nie ma znaczenia, byle byłyby to osoby prawne i koniecznie z kapitałem zagranicznym. Mam hopla na punkcie używania angielskiego w pracy, lubię pracować z obcokrajowcami. :P Mantra- z probiotykiem u nas ok, daje zgodnie z instrukcją i tak naprawdę z kupkami już problemów nie ma. Generalnie z brzuszkiem nic złego się nie dzieje, dlatego ja nie bardzo wierze, że ta egzema jest od jedzenia. Wiem już, które produkty uczulają Małą, na nie uważam, uważam też wprowadzając coś nowego. Jak coś jedzeniowego ja uczula, to skóra wygląda inaczej. Dlatego te głupoty, które gadają lekarze, tak mnie irytują. Nikt się nie przyzna, że nie wie, o co chodzi, tylko pierniczą, co im ślina na język przyniesie, a my wychodzimy jeszcze głupsi niż byliśmy. Uważamy dosłownie ze wszystkim, a egzema wciąż jest. AniuP- właśnie czekam na wizytę u alergologa. zobaczymy, jakie testy będzie mógł nam wykonać. Dzięki za nazwy kremów, ta Mustellę chyba wypróbuję. co do seksu ja w kwestii boleści nie mogę się wypowiadać, bo po cc wszystko jest po staremu. Różnicy nie czuje, tyle tylko, ze rzadziej mam ochotę, bo jestem przemęczona. Kasza, Dziewczyno, głowa do góry. To dopiero początek nowego. Z tego, na ile dałaś się poznać, jesteś sobą obrotną, kontaktową i z pewnością za jakiś czas będziesz mieć nowych znajomych, ba- załatwisz wszystko z wizą i będziesz pracować. Tak obrotna dziewczyna na bank da radę! Ja w Ciebie wierzę. trzymaj się cieplutko i się nie poddawaj. Cos miałam jeszcze napisać, ale Mała głodna...
  17. Zabieram sie za odpowiadanie. Lusia- nam pediatra powiedziała, ze skoro nie zaczęłam podawać glutenu czyli kaszki mannej w 5mc, to mam czekać do 10mc. Fakt, że Kinga jako alergik, jest traktowana inaczej. Mantra, Biała czekoladko- ja podaję już od dłuższego czasu probiotyk, też BioGaię. Kupki są dużo lepsze, czyli zielona jak kozie bobki o poranku (przepraszam za tak szczegółowy opis...) i wieczorem piękna żółta kupa. Od rozszerzenia diety pojawiły się u nas dwie kupki dziennie. Niestety na egzemę probiotyk nie działa. Ja do końca nie jestem przekonana, czy ta alergia na pewno związana jest z jedzeniem... Sama nie wiem, potrzebuję wsparcia od alergologa, żeby mi powiedział, co jeszcze może Małą uczulać. Ona przecież wciąż jest na Nutramigenie czyli aptecznym mleku dla alergików... Je słoiczki, które wybieram ze szczególną uwagą, więc co się dzieje??? Ja jestem finansistą z wykształcenia i księgową już od lat. Zawód bardzo dobry, zawsze jesteśmy poszukiwani na rynku pracy. Pewnie dlatego tak szybko mi się udało. :D Teraz odnośnie jedzenia: z mleczka Kinga je ok. 150-180ml (godzin nie będę wypisywać, wychodzi ok. 5 razy) , do tego ok.13:00 jest obiadek słoiczkowy z dodatkiem kleiku (Mała wciąż woli gęstsze jedzenie) i ok. 18:00 słoiczek deserku. Do posiłków dajemy jej wodę do popicia, wciągu dnia piej soczek rozcieńczony woda. Niestety niechętnie podchodzi do napojów, mleczko najbardziej jej pasuje. Mleka niczym nie zagęszczam, bo ona zagęszczonego nie chce jeść. Noce kiedyś przesypiała całe, im starsza, tym częściej się budzi niestety.... :O Teraz mamy pobudkę ok. 1-2:00 w nocy i potem wstaje już ok. 7-8:00 rano. Nieważne ile zje przed spaniem, ta nocna pobudka zawsze jest..... :O Ma potem drzemkę ok. 10-11:00 tak z godzinkę lub dwie i kolejna drzemkę ok.16-17:00 pól godzinki. To już jej rytm i zawsze tak jest. Ach, i mamy zęba!!!!!! Tak się martwiłam , a dziś jak mnie dziabnęła i zębola dostrzegłam. Dolna jedynka się wyłania. Co potrafi moje dziecko - 6mc i ok.2 tyg.: przekręcanie z boku na bok w każda stronę i z brzuszka i z plecków bez problemu, unoszenie się na wyprostowanych rączkach i kolankach, siedzenie tylko z podparciem, początek raczkowania czyli zasuwanie na rączkach i kolankach, częściej jednak polega to na spacerowaniu na raczkach i ciągnięciu nóżek, jak chce przyspieszyć to włącza spacer na kolanach, turlanie się, swobodne wkładanie wyjmowanie smoka, potrafi odnaleźć go wśród zabawek i przywędrować specjalnie do niego, żeby go do buzi władować, trzyma butle, trzyma zabawki, przekłada z ręki do ręki, trzyma dwoma rączkami, uwielbia małe przedmioty w tym metki, miętoli je i bierze w paluszki (chyba muszę kupić jej zabawkę z metkami- taki pan metka), uśmiecha się, poznaje ludzi, śmieje się w głos, ale rzadko i z dziwnych rzeczy..., wyciąga rączki do nas, jak chce żeby ją wziąć, naśladuje nas, próbuje machać, czy dawać cześć, mówi sylaby, uwielbia mówić tatata... mama niechętnie..., wydziera się, krzyczy, śpiewa, bo rożne tony tego krzyku są, Więcej nie pamiętam, dam znać jak mi się przypomni lub zaobserwuję coś więcej. Chyba dużo już umie i to wszystko stało się nagle. Naprawdę teraz to taki szybki skok był. miłego dnia Wam życzę i oddaje troszkę mojego optymizmu, bo mnie aż rozpiera. :D
  18. Na resztę napiszę coś później, bo będziemy teraz świętować z moją najcudowniejszą rodzinką! :D
  19. No dobra, to już mogę się przyznać, że dziś byłam pierwszy dzień w nowej pracy. :) :) :) :) Umowy podpisane, więc nikt się nie wycofa. Nie chciałam zapeszać, a wszystko tak szybko się potoczyło. Jakimś cudem nie odczułam kryzysu na rynku pracy, wysłałam we wtorek ok.20 odpowiedzi na oferty i już tego samego dnia miałam umówione dwa spotkania. Środa, czwartek spotkania już kolejna tura i w czwartek okazało się, ze mnie chcą! :D I to od zaraz! Dlatego dziś miałam już pierwszy dzień. Na szczęście w poprzedniej firmie zwolnili mnie ze świadczenia pracy. Na dobre mi to wszystko wyszło, nic nie straciłam, wręcz zyskałam odprawę. :) :) Nowy szef stawia na rodzinę i osoby, które mają dzieci, bo takie chcą spokojnej posady na dłużej. Jak będzie, zobaczymy. Na razie jest ok. Jestem dumna z siebie, bo bez znajomości, po 10mc przerwy zawodowej (ostatnie mc ciąży+macierzyński) dałam radę znaleźć pracę. I to z ogłoszenia. Teraz to mnie cmoknąć może durna sukowata szefowa i dyrektor, który z mordy cholewę sobie robi obiecując coś, a potem się wykręcając. A wszystko zawdzięczam mojemu M. Powiedział mi ,że powinnam dać sobie spokój z zemsta, sądami itd., powinnam iść na przód i zostawić sądzenie się zwłaszcza, ze wygrana była niepewna. Oczywiście nie odpuszczę tak całkiem, są gazety, portale, opinie o pracodawcach. Musze przestrzec inne kobiety, żeby ich nikt tak nie załatwił. W każdym razie mam już spokojna głowę. Bardzo, bardzo się cieszę!!!!!!!!!!!!!
  20. Kinga po szczepieniu. Wagę uzupełniłam. Kinga jest alergikiem. Podchodzą do niej jak do jaja. :O Ma egzemę na ciele i niestety na nóżkach coś się z ranek sączy. Dermatolog nie wie, co się dzieje, pediatra tym bardziej. Wizytę u alergologa mamy za jakiś czas. Wygląda to okropnie. :O Gluten wprowadzamy po 10mc. Żółtka na razie nie wprowadzamy, rybek też nie. Z kurczakiem mamy uważać, z białkiem mleka krowiego i innymi rzeczami też. Kontrola na każdym kroku tego, co je moja córa.... Ja nie wiem, są niby lekarze i nikt nie potrafi powiedzieć, co się dzieje. Teraz dobra nowina. Mała zaczyna raczkować. Zapiernicza po podłodze jak mały robocik. Kapcie to najlepszy motor napędowy. Zobaczy nasze klapki i pędzi. :D Gada cały czas: "tatata", "bababa", "nieeeeeee", "nanana" i inne sylaby. "Mama" coraz rzadziej niestety.....
  21. Pimach...............Antoni....10.05.....2850/54........ 2//11..........// Fasolkowa mama...Kinga....21.05....3350/54.......6//13...9000//75 lilianka09.........Malwinka..21.05....3600/56.........5//7.. .7150//72 Carmen37........ Witold......23.05...3500/55.......6/9.....8540// 70 Mum2be.............Tymus......23.05.....2860/52......... 1//28........// Monik85............Natalka....24.05.....3300/55......6/7 .....6970 /70 Dunia77............Jaś.........24.05....3465/51...... ...6/7 ....11kg/73 czarunia............Wiktoria...29.05.....3250/52........ .1//22........// Apsika...............Michałek....01.06....3380/56....... ..1//20........// Klunia................Julia.........03.06....2789/...... ......1//18.......// Biała_czekoladka..Kubuś.......08.06....3140/53....4//10. .7150//69 Kasza22.............Marianne...08.06....2900/.........4/ /15...6380/62 Anaconda_a........Magda.......11.06....4100/59.........5 /15.....///8500 tuncia.............Mateusz.....11.06...2980/51........3/ .......8000/68 Zakochana mama..Kornelia.....11.06...3250/57..........1//10.......// AniaP.................Martusia...13.06....3310/50......5//11 . . ..8520//? Ewcisko.............Wiktoria...13.06....3270/57..... .4//16....7200//66 Shila2.................Filipek......14.06....4240/58.... ...4/24..9490/70 Marteeeczka.......Malaika.....15.06....3800/57.......... ..6300/66 takietam............Antosia.....15.06...3090/51.......5/ /14......9250/ jolaa.................Kubuś........15.06....3850/58..... ...4//12..7850/72 annnnnnna.........Michał........16.06....3360/??......3/ 07......6700/60 Gonia................Emilia........16.06....3040/50..... .5//10...7300// gonzallo.............Jaś...........17.06....3550/55..... ...1//4........// MantraElle..........Alex..........17.06....3370/51...... ..3.....6450//65 Mama E...........Alexandra...19.06....3526/53.......5//6... 7980//71 myszka79...........Maja.........21.06....3212/51.......3 /16...6600//61 kasiulaaa25.........Julia.........22.06....3450/57...... ..0//29........// jagoda369......Bartek........23.06....3600/58........0// 28..8300/68 nemezis2682......Milena......24.06.....3300/54........ 3//06....5800/64 Sztorm..............Jaś..........25.06.....3550/56...... 4/2 .. ..7300/66 ediaaa ..............Kinga.......26.06.....3090/55........0//25.... ....// gaanetka.........Benjamin...27.06.....3500/51.....4/14.. .....7290//65 wiki3010...........Dominik.....01.07.....3740/59.......3 //0....5970// lusia.79.............Ewa.........01.07.....3650/56...... 3/15 ...6750//64 kolorowymotylek..Julia........08.07.....3458/54......... /...........//... attillaMama.......Wiktoria ........ ......3250/ ............./.....6000//63
  22. Dziewczyny, NA WSTĘPIE BARDZO, BARDZO, BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE! CUDOWNIE MIEĆ TAKIE WIRTUALNE KOLEŻANKI, BUZIAKI DLA WAS :D Wszystko odnośnie pracy opiszę w weekend, na razie nic nie chcę zapeszać. Monik- ja mam takie samo krzesełko, to zielone! Zaraz się okaże, że Wy też w tym kolorze. ;) Już mamy takie same wózki... Czyżbyśmy mieli podobne gusta? :D Teraz cycki. Też o operacji myślałam, ale jeszcze przed ciążą i chodziło o poprawę kształtu. Cycki to zawsze była moja zmora, bo są wielkie i ciężkie i niestety tracą kształt. Jednym słowem, miałam zawsze problem z ich zaakceptowaniem, bo dla wszystkich byłam cycoliną. M swoimi zachwytami sprawił, ze spojrzałam na nie inaczej i przestałam się na jakiś czas przejmować. Teraz po ciąży nadal myślę o operacji, ale zakładam, że będzie ona miała sens dopiero po drugim dziecku. Monik, jeśli nie masz w planach kolejnego maluszka, to działaj. Jeśli ma Ci to pomóc w postrzeganiu siebie jako atrakcyjnej kobiety, to czemu nie. Nie popadaj jednak w przesadę, rozważ, czy na pewno jesteś na to zdecydowana i jakie ewentualnie ma to konsekwencje. Pamiętaj tez, że czasem nam się wydaje, że jesteśmy nieatrakcyjne, a nasi faceci uważają nas wciąż za fajne laski. Oni też przecież się zmieniają i Adonisami do końca życia nie będą. ;) Carmen- ja tylko czekam aż Moja będzie leworęczna, bo ja jestem! Niech chociaż z tym pójdzie po mamusi. :) ale jest tak, jak pisze MamaE- to się okazuje dopiero ok.2 roku życia. Ganetka- u nas to normalne z przedszkolami i żłobkami. Jakbym miała świadomość tego, to powinnam Kingę do żłobka zapisać, jak byłam jeszcze w ciąży, wtedy może by się dostała do państwowego. Z przedszkolem planuję zacząć działać i się dowiadywać w czerwcu. W mojej dzielnicy jest masakra. :O Może dwa lata wcześniej coś mi się uda załatwić...
  23. Oj, Dziewczyny, szok po prostu! Mi to wciąż się w głowie nie mieści. Nikt mnie nie przekona, że w naszym kraju jest polityka prorodzinna. Nie ma. Pierwsza rzecz, jaką zrobiłam, to dowiedziałam się u prawnika, czy mogę coś zdziałać w sądzie pracy. Niestety oni też się prawnika rodzili, jak skonstruować moje wypowiedzenie, żebym nie mogła się odwołać. Zlikwidowali mi stanowisko pracy, a moją zastępczynię awansowali zmieniając jej stanowisko. Zwolnili mnie ze świadczenia pracy na okres wypowiedzenia, więc tak jakby zrobili krok w moją stronę jak to mi pani prawnik wyjaśniła. Niestety nie nagrałam rozmowy z szefową (suczysko jedno), jak mnie namawiała na powrót 30 listopada, nie mam też maili, że pracowałam podczas zwolnienia w domu i że im pomagałam. Wszystko jest na służbowym laptopie. Nie mam potwierdzenia, że przysłali mi ostatnio służbowego laptopa (na macierzyńskim mi go zabrali), żebym się wdrożyła w pracę. Dziś nieświadoma przyniosłam go do pracy. Wszystko opierało się na słowach, tak samo, jak obietnice mojego generalnego. I to mnie właśnie ubodło. Przecież tak patrząc po ludzku na kobietę z maleńkim dzieckiem, mogli mi powiedzieć, żebym poszła na wychowawczy, bo nie ma dla mnie etatu. Szukałabym wtedy pracy. Nie warto poświęcać się pracy, mam wielką nauczkę. sorry, ze tak zanudzam tylko tym tematem, ale nie potrafię się na niczym innym skupić. Jestem rozgoryczona. Oczywiście nie poddam się i nie będę się zamartwiać, jestem zdania, że co nas nie zabije, to wzmocni. Mam po prostu nauczkę i chciałabym przestrzec wszystkie kobiety z małymi dziećmi, żeby nie wierzyły pracodawcom. Nawet, gdy oni twierdzą, że rozumieją naszą sytuację. Moja szefowa cały czas mydliła mi oczy historyjkami o swoich dzieciach. Boska, no nie? Trzeba stawiać na siebie i egoistycznie dbać tylko o dobro swoje i swojej rodziny. Do PIP i tak jutro pójdę, a co! Może coś jednak zdziałam? Kończę ten wywód. Może ktoś z niego naukę zaczerpnie. Ewcisko- masz boskich szefów. Zachowali się rewelacyjnie względem Ciebie, teraz widzę to jeszcze wyraźniej.
  24. No to mam pierwszy i ostatni dzień pracy za sobą. Na dzień dobry dostałam wypowiedzenie. Tak mnie uśpili z moją czujnością, dostałam kompa służbowego, szefowa dzwoniła, żebym przyszła do pracy dziś czyli 30, bo są na dziś zajęcia dla mnie. A chodziło o to, żeby mi wypowiedzenie wręczyć jeszcze w listopadzie. Oszczędność, wypowiedzenie 1mc, bo mam 2 lata i 10mc przepracowane. Jeszcze 2mc i już bym miała 3 mc wypowiedzenia, stąd pewnie tak nalegali żebym wróciła. Szkoda gadać, zawiodłam się bardzo. Czuję się oszukana, wykorzystana i upokorzona, bo dałam się podejść, ślepo wierząc, że przecież jest w firmie polityka prorodzinna, że szef jest ze mnie zadowolony i że przecież zagwarantował mi pracę- obiecał. Wykręcił się teraz, że mu bardzo przykro, ale musi mieć na uwadze dobro firmy. A ja jeszcze w ciąży na zwolnieniu zapierniczałam do firmy pomagać im, w domu na kompie pracowałam i po co? Nigdy już tego błędu nie popełnię. Nie warto być dobrym, poświęcającym się pracownikiem. I nie warto wierzyć, nawet jak sam generalny dyrektor ci obieca, ze miejsce dla ciebie zawsze będzie. Głupia jestem, że uwierzyłam i naiwna, że nie postawiłam na swoje i dziecka dobro. Teraz z 6mc dzieckiem jestem bez pracy i bez możliwości urlopu wychowawczego, bo szefowa podsuwając mi wypowiedzenie, powiedziała, że nie ma opcji na zamianę wypowiedzenia na wychowawczy. Nie byłam na to przygotowana, bo przecież ona do mnie dzwoniła, ze mnie chce w pracy, więc podania o wychowawczy nawet nie napisałam wcześniej.... Zachwiali moją wiarę w ludzi, w przełożonych. Nigdy już nie poświęcę się ponad normę dla żadnej firmy, chyba że swojej.
×