Fasolkowa mama
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fasolkowa mama
-
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka, pozdrowienia dla Wszystkich Czerwcówek. Miło widzieć, że od czasu do czasu ktoś się pojawia. Ja też wspominam nasze forum bardzo cieplutko, wiele mi dały nasze rozmowy podczas ciąży i tych pierwszych lat macierzyństwa. Ściskam mocno i postaram się naskrobać coś jeszcze o bardziej przystępnej godzinie -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam, Wszystkiego najlepszego dla naszych forumowych jubilatów. Dużo radości z poznawania świata, jak najmniej smutków i bardzo dużo zdrówka. Trzy lata to już poważna sprawa. :P Świat jest coraz ciekawszy, coraz więcej pytań "dlaczego?", własne zdanie prawie we wszystkim... Strasznie szybko ten czas leci. My też serdecznie dziękujemy za życzenia. Monik- gratulacje i wszystkiego najlepszego dla Alanka. Powodzenia:) Myszko- dla Ciebie wielkie gratulacje, wspaniała nowina. :) Ściskam Was wszystkie bardzo mocno. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zizu, nie, to nie wesele. :D Na dwie godzinki jest zarezerwowana zabawa z opiekunką, są ciasteczka, paluszki- słowem przekąski i napoje- soki i woda. Dla rodziców zamawiam opcję: kawa, herbata, woda, ciasteczka i przyniosę chyba dwa rodzaje domowego ciasta. Dla dzieciaków dodatkowo kupuję tort. I to tyle. Powiem szczerze, że jakbym miała zrobić imprezkę w domu dla tylu dzieci, to zdecydowanie wyszłoby drożej. Nawet jakbym tylko bliskich znajomych do domu zapraszała, to też musiałabym liczyć się z przygotowaniem obiadu lub kolacji, więc koszt też byłby pokaźny. Nie mówiąc o zmęczeniu i wysiłku włożonym w przygotowanie wszystkiego.. A tak imprezka jest przede wszystkim dla dzieciaków, bo to one są najważniejsze i mają się wybawić. My już byliśmy na takiej imprezce i powiem, że bardzo nam się podobało. Dzieciaki szczęśliwe, rodzice poznawali się nawzajem, pogadaliśmy, dwie godzinki i do domu. Najlepszy był widok grupki maluchów śpiewających sto lat z wielkim przejęciem i potem grzecznie przy stole zajadających się tortem. Myślałam, że wypaskudzą się wszędzie tym ciastem, tymczasem byli niezwykle ostrożni i bardzo grzeczni. :) Powodzenia dla Ciebie z przygotowaniami i udanej zabawy :) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka, pozdrowienia dla Wszystkich :) Gratulacje dla Wszystkich Mamuś, które dochowały się kolejnych Pociech. Długo mnie nie było... Podczytałam ostatnie posty i chyba u mnie jest podobnie z czasem jak u MamyE i Mantraelle... Urlop 2-tygodniowy odłożony na "kiedyś", bo nie wiem, kiedy wykaraskam się z pracą i wreszcie będę mogła powiedzieć, że jest ok, nadrobione, projekty zamknięte... Staram się bardzo pilnować, żeby nie zostawać po godzinach, ale niestety nie zawsze się udaje. Najgorsze, że zagranicą to norma, że siedzą do bólu i oczekują tego od nas.... Puki co trzymamy się twardo, podpierając się polskimi przepisami. Na szczęście było kilka tygodniowych wyjazdów, więc odrobinkę wypoczęliśmy. Jestem właśnie na etapie organizacji urodzin dla Małej, bo cały rok mi płakała, że ona nigdy urodzin nie miała... Jest więc sala zabaw zarezerwowana, są już dzieci zaproszone, jeszcze tort muszę zamówić i dograć szczegóły przed samą imprezą. Zaprosiliśmy 16-ścioro dzieci, cała grupa ze żłobka plus znajomi i zaczęłam się obawiać, co będzie jak każde przyjdzie z dwójką rodziców. 34-oro dorosłych, gdzie oni wszyscy się pomieszczą, kawiarenka jest tylko mniejszą częścią sali zabaw... No nic, będę musiała to jakoś zorganizować. zakładam, że 1/3 dzieci nie przyjdzie, zawsze jakiś margines należy mieć. My postawiliśmy od razu na prywatne przedszkole. Niestety państwowych w naszej dzielnicy jest tak mało, że nawet nie próbowaliśmy. U nas to koszt ok.1100- 1200pln mc, ale tutaj to standard. Mała będzie z trójką dzieci ze żłobka w jednej grupie prawdopodobnie, więc będzie im raźniej. Rower miał być prezentem urodzinowym, ale od miesiąca słyszeliśmy, że ona marzy o rowerze i na pewno nauczy się pedałować. Poza tym każde dziecko na rowerze było zaczepiane i słyszało, że ma taki cudowny rower, a Mała nie ma w ogóle. M nie wytrzymał i kupił wcześniej. Mamy używany, czterokołowy MBike i Mała w godzinę nauczyła się pedałować. Pomysłem na urodziny zostały zatem klocki- coś z serii Lego Duplo ( wciąż ulubiona zabawa), albo coś z Zygzakiem- ulubiona ostatnio postać z bajki. Zobaczymy. Leci ten czas jak zwariowany, trzecie urodziny, a ja pamiętam jak była taka malutka.... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Carmen- wielkie gratulacje!! :) Tymek super imię, bardzo mi się podoba. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też serdecznie pozdrawiam :) U nas ja mam ferie, tzn. M z Małą wyjechali i mam wolną chatę przez3 dni. :D Już jestem po wizycie u fryzjera, kosmetyczki, po spokojnym spacerze z psem, porządkach w domu. Na wszystko miałam czas, a teraz szykuję się na imprezkę. Niesamowite uczucie. Już nie pamiętam, jak to jest być samej w domu i mieć czas tylko dla siebie.... Tak się wzbraniałam przed ich wyjazdem, bałam się, że tęsknota mnie zeżre, a M sobie nie poradzi. A tu okazało się, że ja daję radę, a oni doskonale sobie radzą beze mnie. :) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ale miło zobaczyć tyle wpisów i to od osób, które tak dawno się nie odzywały :D. Monik, dzięki za nawoływania. Gratuluję wszystkim oczekującym na kolejnego dzidziusia. Powodzenia Sama momentami łapię fazy, że ja też chcę drugiego dzidziusia, ale M i Mała skutecznie mnie hamują. M twierdzi, że nie damy rady z czasem, za dużo kombinacji nas kosztuje dopasowanie pracy i obowiązków domowych. Kinia znowu ma bunt trzylatka, czyli wszystko jest na nie, wrzaski, awantury, kładzenie się na podłodze i walenie piąchami, gdy tylko coś ma zrobić. Z wrzaskami nie krępuje się nawet przy ludziach, więc czasem w sklepie jest mi po prostu głupio.... Najlepsze jest niezwracanie uwagi, ale same wiecie, ile można wytrzymać nie zwracając uwagi na ciągły ryk.... Jedyne co mi pozostaje, to wierzyć w słowa mojej mamy, która mówi, że ja też taka byłam i to przechodzi. Zatem moje zapędy rozrodcze są skutecznie hamowane.Do tego Mała twierdzi, że ona "nie nigdy" nie chce mieć rodzeństwa. Może za jakiś czas się odwidzi. My mamy za sobą kolejny pobyt w Indiach, znowu na weselu, ale tym razem całkowicie indyjskim. Było super, byliśmy tylko z M i do tego udało nam się troszkę pozwiedzać. Mała została w domu z ciocią i powiem Wam, że była nadzwyczaj grzeczna i logicznie sobie wytłumaczyła, dlaczego nie ma rodziców, co robią i kiedy wrócą. Ani razu nie płakała, nie robiła cyrków. Tęsknota objawiała się taką delikatną melancholią, była spokojniejsza niż zwykle i do wszystkich się tuliła. Uwielbiam ją za to, że jest taka samodzielna i potrafi być bez nas. Troszkę to zasługa moich delegacji, przyzwyczaiła się, że czasem mamy nie ma... Ja po powrocie nadganiam z robotą, czyli standard. Po powrocie do domu naprawdę nie mam ochoty na nic, poza odpoczynkiem. I tak tydzień za tygodniem. Strasznie zaniedbałam przyjaźnie. Mam postanowienie, żeby na wiosnę o to zadbać i więcej czasu poświęcić bliskim. Niedługo z M zostaniemy odludkami... Przedszkole mamy już wybrane, prywatne, nie walczymy o publiczne, nie ma praktycznie szans, więc sobie odpuściliśmy. Bardzo mi odpowiada program, jest angielski, dużo plastyki i rytmiki. Tyle u nas w telegraficznym skrócie. Cały czas nie osiągnęłam złotego środka w pogodzeniu pracy z domem. O czasie tylko dla siebie mogę pomarzyć, stąd takie rzadkie wpisy, wybaczcie. Miło jednak zerknąć raz na jakiś czas i zobaczyć, że wciąż nasze forum żyje, że jakieś wpisy się pojawiają, że wciąż mamy o czym pisać i pamiętamy o sobie. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka, ale tu cisza... Myślałam, ze będę nadrabiać i nadrabiać czytanie, a tu nie za wiele..... Pozdrawiam Wszystkich i składam najserdeczniejsze życzenia zdrowych, pogodnych i spokojnych Świąt z bogatym Mikołajem i przemiłą rodzinną atmosferą. Niestety pewnie nie zajrzę już przed Świętami... Jakos ostaniami czasy mam tyle pracy, że zaniedbałam troszkę przyjemności, znajomości itp. Ubolewam i leczę na to, że za jakiś czas będzie troszkę luźniej. Kasza, udanych Świąt pod palmą. :) Ja też w przyszłym roku wyruszam raz jeszcze do Indii na kolejne wesele. Tym razem lecimy z M, musimy tylko Małej opiekę zorganizować, bo nie mamy odwagi jej zabrać. Zobaczymy, czy się uda. U nas Święta bardzo spokojne mają być, tylko nasza trójka. Pierwszy raz w życiu robimy do jedzenia to, co chcemy, nigdzie nie pędzimy. Moi rodzice wyjechali do siostry, rodzina M nie przyjedzie, więc świętujemy po swojemu. Ja się bardzo ciesze, bo należę do tej nielicznej grupy, która za Bożym Narodzeniem nie przepada.... Prezenty tylko dla Małej mamy i z resztą luzujemy. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i przemiłego czasu podczas Świąt. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka, Tuncia, aż milo czytać pozytywnego maila od Ciebie. Powodzenia na wyjeździe. Dzieki, Lusia. To już wiem, co w listach do świętego Mikołaja jako prezent dla Małej wpisywać- klocki Helo Kitty :D Kasza- w jakie rejony Indii jedziecie? Jak lot, przez Frankfurt? Marianna zaprawiona, bo już troszkę polatała. Jak ona znosi takie długie loty? Pytam z czystej ciekawości, bo może Sam pochodzi z tych samych okolic, co mój szwagier..? Indie są wielkie, ale cóż- może taki zbieg okoliczności... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeszcze coś w temacie szóstek. My jakoś przy Kini chorobie jak byliśmy u pediatry, to ona nam zwróciła uwagę na spuchnięte dziąsło. Mi samej to by do głowy nie przyszło. Sama się dziwiłam, jak w naszym żłobku jedna mama mówiła, ze jej córeczka już ma szóstkę na wierzchu. Chemia w jedzeniu i tyle. Annnna- oby się Michaś za bardzo nie nacierpiał. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No właśnie AniuP- salmonella? Kurczę i nikt nie powiedział, że to było to? Dziwne... Dobrze, że Marta przeszła ją lekko i że Was nie dopadlo. Dunia- u nas też Mała zaczęła wybrzydzać. To jej nie smakuje, tamto fe. potrawy, które do tej pory uwielbiała poszły w odstawkę. Słyszę tylko, czekolada, ciasteczko albo bułka. Serki, jogurty też, jak najbardziej. Bywa jednego dnia, że Mała zjada zupę ze smakiem, następnego dnia ta sama zupa w ogóle jej nie wchodzi. Kapryśna się zrobiła. Nie smucę się tym jednak, bo pulpet z niej cały czas jest, więc delikatna głodówka na życzenie nie zaszkodzi. Annnna- co do szóstek mozemy sobie podać rękę. Co prawda u nas jedna dolna wychodzi, ślina do pasa, poza tym czasem narzeka, że ją buzia boli. W naszym żłóbku to nie pierwszy przypadek, chyba coś w tym temacie się zmienia. Na dziś kończę, nie przeczytałam niestety wszystkiego. Z drugiej strony cieszę się, że dużo jest do czytania, bo aktywne się znowu zrobiło nasze forum. :D dobranoc -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Lusia- mam pytanko. Czy klocki Helo kity pasują do Duplo? Mozna łączyć te zestawy i budować z dwóch naraz? Moja uwielbia klocki duplo, gada cały czas: moje kochane lego. Ma masę figurek i wśród nich wybrała sobie figurkę mnie- czyli mamę, tatę i siebie. Jest też babcia, sąsiad i sąsiadka, policjant. Nazwy są już na stałe przyjęte i jak jakaś figurka zginie, to zawsze wiadomo, kogo szukać. Domy powstają, samochody, a raczej dziwne pojazdy, zoo i mosty. Zabawa na całego nawet kilka godzin. Jakby Helo Kity pasowały do Duplo, to coś dla odmiany bym jej kupiła. Ja od siebie mogę polecić puzzle. To druga ulubiona zabawa Małej. Mamy bardzo dużo różnych puzzli, Małej w ogóle się to nie nudzi i potrafi rozpracować układankę nawet na 48 kawałków. Polecam puzzle, potrafią zainteresować. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzieki Dziewczyny za porady. Już chciałam Wam dziś pisać, że nagrody podziałały, a tu Mała mi kupsko w majty zwaliła. :( Pytam, czemu, a ona- nie wiem. mówię, że nie będzie w takim razie nagrody, a ona o dziwo przyjęła to ze spokojem i zrozumieniem.... Z siku nie ma problemu, zdarza się czasem, teraz rzadko na szczęście, podczas zabawy. Nakładkę też mamy i dwa nocniki, nie ma znaczenia, na co chce zrobić. Jak się zaweźmie, to w majty mi tą kupę zrobi i tyle.... AniuP- zdrowa już, zdrowa. Ta choroba była jakaś dziwna. Teraz jestem prawie pewna, że to była trzydniówka, bo pojawiła się wysypka. Nie wiem, czy można mieć trzydniówkę dwa razy, ale wszystko wskazuje na to, że tak. MamoE- trójeczka?? :) Ja też kiedyś chciałam, a teraz czasem tak myślę, że tą moją miłość ciężko byłoby podzielić, a co dopiero cierpliwość. Wysiadam już czasem przy tej mojej Małej Dziewczynie. Mi się marzy tak w głębi duszy jeszcze jedno dziecko, ale... I tu zaczyna sie cała lista przeciw. Podziwiam wszystkie mamy, które robią karierę i bez pomocy kogoś z rodziny radzą sobie z dziećmi. Moim zdaniem praca w normalnym wymiarze z nadgodzinami czasem, szczęśliwa rodzina i zadowolona i wypoczęta mama, jakoś w parze nie idą.... Coś kosztem czegoś niestety.... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A my mamy problem.... Może macie jakieś doświadczenia w tym temacie...? Mała przestawiła się na nocnik momentalnie, ale ostatnio obserwuję cofanie się. Już kilka mc pięknie załatwiała się na nocniczek lub toaletę z nakładką, nawet w długiej drodze autem, gdy miała pieluchę i nie było się gdzie zatrzymać, twardo czekała na przystanek, zamiast zrobić w majtki. Niestety ostatnio zaczęła podczas zabawy zapominać i sikać w majtki, albo popuszczać. Pytam, czy chce siku, twierdzi, że nie. Za chwilę już majty mokre. Tak się zajmuje zabawą, że nie chce się od niej odrywać. Ok, to normalne, pewnie wielu dzieciom się zdarza. Gorsze jest ot, ze zaczęła kupę robić w majtki i nie jest tu kwestia zabawy. Po prostu przestała wołać przed faktem, a po fakcie ucieka przede mną. Raz, dwa razy, ok, ale ona robi teraz każdą kupę w majtki. tłumaczenie- nie pomaga,krzyczenie- nie pomaga. Ona doskonale wie, że źle robi, dlaczego ja się denerwuję, obiecuje, że już tak nie zrobi, przeprasza i potem znowu. Potrafi, jak rozmawiam z M przez telefon, stwierdzić, ze ona chce coś tacie powiedzieć i opowiada, ze źle zrobiła, bo kupę zrobiła w majtki. Problemu ze zrozumieniem nie ma, jest jakaś awersja do załatwiania się na nocnik. Ma też awersję do załatwiania się w miejscach publicznych. Jak zobaczy toaletę w restauracji, albo w centrum handlowym, to się cofa i twierdzi, ze już nic nie chce. Potrafi tak wytrzymać nawet kilka godzin. Kupiliśmy więc dodatkowy podróżny nocnik, który zawsze jest w samochodzie, żeby mogła się poza domem załatwiać. no ale ta kupa, to po prostu mnie wykończy.... W ogóle, podczas tych kilku dni choroby, Mała zrobiła się nieznośna. Wyje, żeby na mnie wymusić coś. dosłownie wyje i robi się wiotka, żebym tylko jej podnieść nie mogła. Gdy tylko robimy, co ona chce, momentalnie przestaje. Pytam się jej, czemu jest niegrzeczna, a ona mi na to, że się nie słucha mamy. Pytam więc, czemu się nie słucha, a ona nie wiem, przepraszam. Skubana, mądra jest, kojarzy fakty i słowa, które mówimy, ale nie zmienia to faktu, że łobuz okropny, taki wymuszacz się zrobił z niej. Cieszę się, że już koniec weekendu i leczenia się w domu, bo chyba dłużej ja bym nerwowo nie wytrzymała. dodam, ze stawianie w koncie nie pomaga, a ignorowanie jej, kończy się na przepraszaniu mnie, a za chwilę sytuacja się powtarza... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
O rany, Dziewczyny, gratulacje dla wszystkich ciężarnych! :D Monik jak miło, że się odezwałaś, ściskam serdecznie. Jagoda- super, duża rodzinka się zapowiada. :) Ewcisko- i u Ciebie wszystko ok, jest praca, jak planowałaś i maleństwo w drodze. Caremen- a ja kiedyś właśnie dwóch synów chciałam mieć. :D Los bywa przewrotny, a każdy maluszek jest kochany. Takietam- chyba już po wszystkim, jeśli nie to: Powodzenia, wytrzymaj jeszcze troszkę!! -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Po ponad roku ja też zaktualizuję. Pimach...............Antoni....10.05.....2850/54........................ Fasolkowa mama...Kinga....21.05...3350/54......2l 5mc..15,5kg//94 lilianka09.........Malwinka..21.05....3600/56.........1 3..... .9250//74 zizu77............Zuzia......21.05....3330/56.........2 lata....12kg/92 Carmen37...... Witold......23.05...3500/55........17.....11,5//82 Mum2be.............Tymus......23.05.....2860/52......... 1//28........// Monik85............Natalka....24.05.....3300/55......6/7 .....6970 /70 Dunia77............Jaś.........24.05....3465/51...... ...24 ....16.8kg/98 czarunia............Wiktoria...29.05.....3250/52........ .1//22........// Apsika...............Michałek....01.06....3380/56...... . ..1//20........// Klunia................Julia.........03.06....2789/...... ......1//18.......// catherine_.........Laura.......05.06.....2950/50......... ./.....9350//75 Biała_czekoladka..Kubuś.......08.06....3140/53.......9 . .9360//73 Kasza22.............Marianne...08.06....2900/.......28/1 9 . ..13.8//93 Anaconda_a.......Magda.......11.06....4100/59........5 /15.....///8500 tuncia.............Mateusz.....11.06...2980/51........21/ .......12kg/86 Zakochana mama..Kornelia.....11.06...3250/57.....10/1....10400/79 AniaP..............Martusia.....13.06....3310/50.....17/0..13200/ok 83 Ewcisko............Wiktoria...13.06....3270/57... .16//7....10200//81 Shila2...............Filipek......14.06....4240/58.... 19/19.....14800/91 Marteeeczka.......Malaika.....15.06....3800/57.......... .... ..6300/66 takietam...........Antosia.....15.06...3090/51......17/15 ......13,8/84 jolaa.................Kubuś........15.06....3850/58....1 1//15..10.5/84 annnnnnna.........Michał......16.06....3360/??......1 11 / 22..12400/89 Gonia..............Emilia........16.06....3040/50...2l ata 4m....14,5//94 gonzallo.............Jaś...........17.06....3550/55.... . ...1//4........// MantraElle..........Alex..........17.06....3370/51.....10 ....9.750//77.5 Mama E...........Alexandra...19.06....3526/53...........12//9.. 9570// myszka79.......Maja.........21.06....3212/51......10 /00.....11000/ 72 kasiulaaa25.........Julia.........22.06....3450/57...... ..0//29........// jagoda369......Bartek........23.06....3600/58.....0// 28.....18/104 nemezis2882.....Milena......24.06.....3300/54...... 15/10....12000/84 Sztorm............Jaś.......25.06.....3550/56..... . 22m-ce ..13/86 ediaaa ..............Kinga.......26.06.....3090/55........0//25.... ....// gaanetka.........Benjamin...27.06.....3500/51....10/29.. ...10/76 wiki3010...........Dominik.....01.07.....3740/59.......3 //0....5970// lusia.79.............Ewa.........01.07.....3650/56..... 14/29 ...11200/83 kolorowymotylek..Julia......08.07.....3458/54.......6/ .9200.....//73. attillaMama.......Wiktoria ........ ......3250/ ............./.....12 kg/86 DRUGA TURA (niekoniecznie na czerwiec) termin porodu plec sztuk Nemezis2882 ......14.02.2011.........s............1.......Maksiu Catherine Gonia .........Lily .....19.05 .2011.....3360/50........5m....6440/62 Jagoda ...............12.08.2011.........sn......3750/59 -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Powiem Wam, ze moje dziecko ma jakąś dziwaczną infekcję. Zaczęło się od braku apetytu, stanu gorączkowego i ciężkiego oddechu. Potem gorączka powyżej 38 stopni. apetyt wrócił, energię miała jak zawsze... Pojechaliśmy do lekarza i pani doktor stwierdziła, że to wirusowe zapalenie gardła. Dała tantum verde, pulmeo i coś na alergię ( zawsze coś na alergie dostajemy). Na gorączkę nurofen na przemian z paracetamolem. niecały dzień kuracji, a Mała już była zdrowa. Powiedziałabym nawet, że energii ma więcej niż przedtem. Nie wiem, czy leki jej podawać przez dalsze 5 dni, bo tak naprawdę, to nie ma żadnych objawów choroby. Nie ma kataru, gorączki, nie kaszle, twierdzi, że nic jej nie boli, apetyt ma cudowny, jak z resztą zawsze.... Może to jakaś zmodyfikowana trzydniówka była... Jedną już przechodziła, ale kto wie. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Biała Czekoladko- z tym zasypianiem to zupełnie jakbym o naszych codziennych nocnych przebojach czytała. Ja to nawet nie wiem, kiedy Mała przyszła do naszego łóżka. Nagle nogi mi wbija w brzuch, albo co gorsza w głowę, M walczy z jej głową, a ona w najlepsze śpi i się rozpycha. :P Zizu- ja kiedyś jak Ty, układałam Małą w jej łóżeczku, gdy się budziła znowu wstawałam, ale po kilku nieprzespanych nocach i ciągłych pobudkach, dałam za wygraną. Jak już przyjdzie do naszego łóżka, to już tak zostaje... M w ogóle się nie budzi na jej płacz, a ja nie mam siły ciągle się zrywać. u nas zasypianie wygląda tak d razu po kąpieli Mała idzie do swojego łóżeczka, piżamka, kremowanie i lulu. Włączam kołysanki, gaszę całkiem światło, daję niekapek z wodą i kładę się koło niej. Staram się nie odzywać, nie reaguję na zaczepki. Gdy zaczyna ziewać, dobra nasza, zaraz zaśnie. Kiedyś zapalaliśmy lampkę nocna, ale wariować zaczęła przy świetle, więc teraz do zasypiania są całkowite ciemności. Jak już zaśnie zapalam jej małe światełko. Ja nie czytam przed snem bajek, M czasem czyta wierszyki Brzechwy albo Tuwima. Mała ma kilka swoich ulubionych. Gdy M ją usypia, zazwyczaj on pierwszy zaśnie na jej łóżeczku zwinięty w kłębek, potem ona. widać te wierszyki tak na niego działają. ;) -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zeżarło mi cały post, wrrrr Teraz będę fragmentami pisać. Kasza- ja też chcę poznać nazwę tych tabletek. Ja zupełnie jak Zizu, warczę na M. Jestem tak zmęczona, do tego to całe matkowanie jakoś przyćmiło moje libido.... Czy bycie matką rozmija się z byciem super kochanką....? Kasza- Dziewczyno, nie pozostaje ci nic innego ,jak tylko do dzieła. :P robota całkiem przyjemna, jak oboje chcecie, to super. :) Gratuluję zdecydowania. U nas niestety ciągle jest jakieś ale.... Chyba Mała zostanie jednak jedynaczką. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ganetko- mocno Cię ściskam. Wierzę głęboko, że uda Ci się znaleźć swoje szczęście. Powodzenia Przepraszam, że nie do wszystkich się odnoszę. Tyle ile pamiętałam to piszę. Do potem, szaleństwo się mojemu dziecku włączyło i muszę nią się zająć. Wczoraj się okazało u lekarza, że ma zapalenie gardła, ale to co dziś wyprawia, moim zdaniem, oznacza, że jest całkiem zdrowa..... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Leworęcznym być nie jest źle, wierzcie mi, jestem żywym przykładem. :) To prawda ze zdolnościami manualnymi, znam dużo leworęcznych osób i jakimś cudem mają dużą wyobraźnię i zdolności, żeby coś fajnego stworzyć. Z dysleksją bym nie demonizowała. Po prostu każda leworęczna osoba pisząc od lewa do prawej zasłania sobie to, co już wcześniej napisała. Nie dość, że można w ten sposób błędów narobić, to jeszcze wszystko się rozmazuje. Moją zmorą zawsze była brudna ręka i upaskudzony długopisem mankiet . U Kini na razie ciężko stwierdzić, czy jest prawo czy leworęczna. Raz pisze i je jedną, raz drugą, jak jej w danej chwili wygodniej. Poza tym obserwuje mnie- leworęczną i M- praworęcznego. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jestem głęboko poruszona, nie zaglądałam długo i taka wiadomość... Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek był na tyle okrutny i nieodpowiedzialny, żeby robić sobie żarty ze śmierci. Najszczersze kondolencje dla Męża i Dzieci. Nemezis zawsze pozostanie w mojej pamięci, jako jedna z nas, z którą razem przeżywałyśmy ciążę i początki "matkowania" naszych forumowych dzieciaczków. -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam :D Zmobilizowałam się do napisania, bo aż przykro mi się zrobiło, że tu tak pusto... W sumie sama się do tego przyczyniam nic nie pisząc, więc choć troszkę nadrobię. Jeszcze raz gratuluję wszystkim przyszłym mamusiom. Zazdroszczę urlopów, u nas już na 100% brak wyjazdu w tym roku. Ubolewam nad tym bardzo, bo czuję się wykończona, a tu jeszcze ponad pół roku na wakacje muszę czekać... Może w maju nam się uda na urlop pojechać... Z drugiej strony bardzo cieszę się, ze zmieniłam prace. Jest ciężko, robię wiele rzeczy, o których do tej pory nie miałam pojęcia. W sumie swoimi zadaniami docelowymi mało się zajmuję, bo wciąż się "rozkręcamy" . No nic, nabiorę wprawy w negocjowaniu umów, organizowaniu wszystkiego. Zawsze nowe doświadczenie. :P Towarzystwo mam super, zupełnie inna atmosfera, aż chce się chodzić do pracy. Czuję się w swoim żywiole i mimo że mam czasem kryzys, to i tak jestem zadowolona. Mała gada jak najęta. Codziennie mnie zaskakuje czymś nowym. Już nie narzekam na brak gadania. Zawsze wiem, co było w żłobku, co jadła, z kim się bawiła, co robiła. Ma do tego taką pamięć, że dziś aż mnie zatkało, jak zaczęła pokazywać kościół i opowiadać, jak była tam z ciocią i jak się modliła. Ciocia u nas była prawie 2 mc temu, więc już troszkę czasu minęło. Dodam, że my do tego kościoła nie chodzimy. Ulubiona zabawa mojej Małej to puzzle. Polecam. Rozwojowe i niesamowitą frajdę daje. Z pieluchami już się pożegnaliśmy. Obawiałam się bardzo, ale przeszło bezboleśnie. W sumie to już była najwyższa pora, bo Mała już od dawna robiła na nocnik, ale nakładałam jej jeszcze pieluchę. Zaczęła się robić leniwa, już nie sprawiał jej nocnik takiej frajdy i ciągle mnie namawiała, że chce pieluszkę. Musiałam wytłumaczyć, że duże dziewczynki załatwiają się na nocnik pieluszka jest dla maluszków. Kilka razy sfajduliła się w nachy i pomogło. Teraz jest tylko nocnik. Mam nadzieję, ze już tak zostanie. Kasza- gratulacje pracy. Widzę, że podły szef/ szefowa jest wszędzie obecny... No i przycichłaś, brak czasu pewnie Cie dopadł..? Tuncia- ściskam Cię mocno i przesyłam jak najwięcej pozytywnych myśli. Oby los się do Was uśmiechał jak najczęściej. Dunia- gratulacje studiów. Powodzenia. :) Zizu- kosz warzyw to jest to. Chyba też kupię mojej Małej. Ściskam Wszystkich i lecę myć moje dziecię. Przepraszam, że nie dałam rady odpisać troszkę więcej. Do następnego razu -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka, melduję się, że jestem. :D Podróż przeżyłam, przeszkolona jestem, ze ho, ho, ho! Kindzia ok, strasznie za nią tęskniłam. Uwielbiam to moje dziecko. W weekend Opaczność chyba nad nami czuwała, bo cudem- do słownie- uniknęliśmy poważnego wypadku. Na drodze szybkiego ruchu coś się działo, wszyscy gwałtownie hamowali, a jakiś koleś za nami (M prowadził) stwierdził, że przemknie pomiędzy nami i samochodem obok na trzeciego- dwa pasy ruchu, oba zajete. Z pełną prędkością wjechał pomiędzy nas i odruch bezwarunkowy chyba zadziałał, jak okazało się, że się nie zmieści i skręcił w prawo, żeby siebie ratować. Samochód obok nas skasowany, koło tylne wgniecione do środka. Huk był potworny. Koleś bączka zakręcił i bokiem jeszcze wbił się w ten drugi samochód. Nas tylko drasnął. Gdyby nie skręcił w prawo, to chyba by mi dziecko na tylnym siedzeniu zabił. Karetka, straż, policja. Na szczęście skończyło się na kołnierzu, obiciach i drobnych obrażeniach u tamtych pasażerów. Wyglądało to koszmarnie, zwłaszcza ten poszkodowany,skasowany tył samochodu. W sumie oba samochody były skasowane. Gdy o tym myślę, to cały czas dziękuję, że to nie w nasz tył się wbił.... W tym drugim samochodzie wszyscy siedzieli z przodu... -
CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!
Fasolkowa mama odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka, U nas z odpieluchowaniem są postępy. Mała woła siku, kupa, ładnie robi na nocnik. Rzadko puszczam ją jeszcze bez pieluchy, bo niestety zdarzają się wpadki, wczoraj np przykład narobiła na fotel.... w żłobku podobno przy grupowym wysadzaniu pięknie na nocniczek się załatwia, ale niestety nie woła indywidualnie, ze jej się chce.... Z gadaniem jest pięknie. Opowiada historie, potrafi powiedzieć ile stoi samochodów itp. Często słowa są na tyle niezrozumiałe, że tylko my wiemy, co dokładnie miała na myśli, ale liczą się chęci. :) Na przykład: papa tata, niedugo nie przyjde. I za nic nie mogę jej oduczyć, że to nie wcale nie jest konieczne. Ja już pracę starą zakończyłam w piątek. Dostałam kwiaty od szefa, kompletnie się nie spodziewałam. W poniedziałek nowa firma, organizacja biura, a we wtorek wylot na szkolenie do Szwajcarii. Siostra M przejeżdża pomóc mu w opiece nad Małą. Szczerze mówiąc, to okazało się, że nie będzie mnie tylko 4 dni, więc moim zdaniem, ta pomoc to tylko wygodnictwo mojego M.... Ja uważam, że lepiej byłoby, aby sam z Małą posiedział, bo ich relacja by się zacieśniła i poprawiła. Wciąż jest tylko mama i mama, może tata zyskałby podczas mojej nieobecności. Tymczasem zamiast mamy, będzie ciocia...