I_can
Zarejestrowani-
Zawartość
182 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez I_can
-
hej :) Nalka, wow, 1.5 kg w tydzien to sporo.. niezle, niezle..fajnie, ze w koncu zobaczylas 6 z przodu.. ja bym chciala zobaczyc 5 :P .. no, ale zebym zobaczyla 5 ..musze zrzucic 4 kg. Ewcia, sylwester wydaje mi sie dobrym koncowym "terminem" ;-) Juz na swieta czlowiek bedzie lepiej wygladal. Wlasnie przedwczoraj rozmawialismy z mezem o zabawie sylwestrowej...wiec fajnie byloby dobrze wygladac w ...ence...bez wyszczuplajacej bielizny :P Emilka-na urlopie sie nie dietuje, wiadomo..aczkolwiek nie wolno przesadzac z duza iloscia jedzenia hehehe. Kiedy jedziesz na wakacje? Od przyszlego tygodnia zaczynam na nowo przygode ze sportem- akurat te upaly maja przejsc, ma byc troche ponad 20 stopni, wiec temperatura bedzie przyjemna. Dzis na obiad warzywa(cukinia, papryka, w sosie pomidorowym z indyczkiem i makaronem ryzowym. Na kolacje chcialam zrobic omlet z kurkami..tylko kurek brak :P dobra, lece ogarnac mieszkanie..a po obiedzie na male zakupy :) milego dnia dziewczyny
-
czesc babeczki, witam po urlopie...:-) oj, widze, ze tu troche ciszej sie zrobilo.. U mnie waga po urlopie 400 g na plus :O hehe Dobra, zaczynam znow sie zdrowo odzywiac ..na sylwestra trzeba schudnac ;-) To teraz ide nadrobic zaleglosci..poczytac co u was.
-
czesc dziewczyny, jak minal weekend? u mnie w sobote byl grillos, no powiem fajnie bylo hehe... i powiedzmy malo dietetycznie.. no ale to wiedzialam od poczatku. Za to niedziela byla w porzadeczku, na wieczor wybralam sie nawet na basen..Kondycja zerowa. Dzis bedzie liczenie kalorii. Inaczej sie nie da, jak nie licze, to jem sama nie wiem ile..i brzuch rosnie :/ Andzia, to chyba musisz mnnie nauczyc robic stroiki..chcialam w tamtym roku zrobic sobie na boze narodzenie stroik swiateczny..ale jak zauwazylam ile ja tych rzeczy musze kupic..to stroik postanowilam kupic hehehe Martyna, oj to juz niedlugo i nowy etap w zyciu bedzie rozpoczety :) ahh sama z checia poszlabym sobie teraz na jakiejs weselicho :) E-milka gratki za 8 z przodu, fajnie tak widziec efekty u kogos, od razu to motywuje do jedzenia "dietetycznego". Dzis pozno wstalismy- wczoraj z basenu wrocilismy po 22.30... wiec dopiero teraz bedzie sniadanie , a na sniadanie mam dzis owsianke z jogurtem greckim, jablkiem i cynamomen. W sumie jakos duzo owocow teraz nie mam w domu, ale nie bede nic kupowac, za chwilke urlop, to nie chce by mi sie cos zmarnowalo. Na obiad warzywnie- tarta z pora. Na kolacja"resztki"..czyli salatka z pomidorow z ogorkami kiszonymi z odrobina smietany z cebulka-oj dawno nie jadlam-tez tak kiedys jadlyscie jak bylyscie male? ahh, zrobilam sie sentymentalna :D
-
czesc dziewczyny.. nie pisalam ostatnio, bo troche czas mi ürzez palce przecieka..a poza tym, to nie odnotowalam zadenego spadku wagi.I jakiegos dola mialam, nie wiem, budzilam sie z rana,...i juz mi sie nic nie chcialo..wszystko widzialam przez czarne okulary...Ale dzis sie ogarnelam :P Koniec z umartwianiem ;-) Waga stoi. Co z tego, ze w miare sporo sie ruszam..jak ciagle cos jem? Zacznam super zdrowo, obiad tez ok...a potem..tragedia. Wczoraj chipsy wcielam :/ Dzis ide na grilla, pewnie bedzie tez jakies wineczko do miecha :P No i jak tu schudnac? ..no nie mam jakos silnej woli. No pieknie, do urlopu tydzien..a ja..hm schudlam cale 2,5 kg..ajj. Po urlopie musze zrobic jakas rozpiske, zeby chociaz 3 razy w tygodniu cwiczyc, zapisac kiedy cwicze i wtedy cwiczyc, obojetnie czy bedzie padal deszcz, czy nadejdzie tsunami. yhh.No normalnie nie moge sie przemoc, by regularnie cwiczyc. Postaram sie nie wpierniczac za duzo na wakacjach, chociaz zeby te 2,5 kg nie wrocilo. no Nic, nie bede narzekac, trzeba sie wziac w garsc. Widze, ze u was tez nie za kolorowo z waga... Takie zycie nas kobiet :P Martyna, to ty sobie pobalujesz jeszcze przez slubem hehe, tylko uwazaj na ciasta po 20-stej ;-) Czyzbys tylko ty schudla w ostatnim czasie? Zolza, trzymaj sie, ja bym chyba nie dala rady pracowac w nocy, podziwiam :) Dziewczyny, macie jakis pomysl..zebysmy sie w koncu zmobilizowaly np. do cwiczen..albo do niejedzenia niezdrowych rzeczy? :P
-
Dzien dobry! Nalka- Przelamuje nasza klatwe! Dzis na wadze 0.5 kg mniej.. i to przed @ ;-) Kurna, do urlopu 3 tygodnie... yhh, super laska w bikini juz nie bede, ale moze cos jeszcze z wagi poleci...:P Zaczne dzis chociaz brzuszki cwiczyc, to moze chociaz troche miesnie wzmocnie... fatsecret- miesiac, to calkiem sporo, im wiecej schudniesz, tym wieksza satysfakcja dla Ciebie :) A co do su kienki to nie wiem co ci doradzic, bo nie wiem jaki masz typ figury, jestes blondynka, masz jasna karnacje? Opisz siebie troche, co chcialabys ukryc, co pokazac :) Emilka, rower wyciagnelas? U mnie tez temperatury robia sie "normalne" (te 38 stopni, to katastrofa, w domu tylko idzie siedziec..albo na zakupy sie wybrac mozna- w dobrze klimatyzowanej galerii heheh).To moze tez wyciagne rower, wezme dzieci na przejazdzke :) Mama dwojki, ja tez latwo tyje, musimy sie po prostu bardziej pilnowac z jedzeniem- badz raczej niejedzeniem tych zakazanych rzeczy hehhe ja zauwazylam, ze po poludniu zaczynam szperac w lodowce.. a na wieczor to juz w ogole moglabym siedziec w kuchni. Ale jak sie czyms zajme, to nawet nie mam jakis wiekszych zachcianek. DObra, ide zrobic sniadanie, dzis pasta guakamole z dwoma kromkami chleba i dwoma jajkami na miekko, pomidor. Obiad -salatka z komosy ryzowej, pomidorow i zielenizny, kolacja- zrobie cos z tunczykiem.. Dzis ma byc lekko i zdrowo. Tak sie zmotywowalam dzisiejszym wazeniem, ze szok hehhe ;-) Martyna, jak tam u Ciebie, jak sie czujesz? @ w koncu przyszla?, czy moze zostaniemy forumowymi ciociami? :) Zolza, a jak u Ciebie dieta? wystartowalas na nowo? :)
-
czesc LASKI :D weszlam sobie dzis tu, mysle sobie, kurde..one to na pewno zrzucily conieco..moze mnie to zmotywuje....bo u mnie to waga stoi. NO kurde, dziewczyny, w takim tempie.. to ...na przyszly rok na wakacje schudniemy hehehehhe ;-) u mnie upaly juz od dwoch tygodni.. czyli u mnie od 2 tygodni zero sportu.. no nie wiem jak niektore dziewczyny potrafia sie cwiczyc przy ponad 30 stopniach (ja juz sie poce lezac haha )jem calkiem okey...choc czasem zdarzy sie jakas wpadka...:/ Martyna, no wlasnie..niby upal, powinno sie jesc mniej...a mnie to nie dotyczy..jem jak zawsze haha nie mam silnej woli, jak widze cos dobrego, to nie potrafie odmowic :/ Andzia, zdrowka zycze, z kazdym dniem bedzie bolalo coraz mniej :) E-Milka..a moze woda ci sie zatrzymala..i to dlatego tyle na plusie? Zolza, chyba masz racje z tym latem...wydaje mi sie, ze zima i jesien do chudniecia sa najlepsze- przynajmniej jesli chodzi o sportowe czynnosci- nie jest tak goraco i chociaz czlowiek nie poci sie przy wysilku juz po minucie heheh Dzis na sniadanie, dwie kromki chleba pelnoziarnistego z serem, oliwkami i pomidorem. Na przekaske jablko. Obiad- mam sos do spaghetti, dodam do tego fasole, troche ryzu, ugotuje kalafiora i musi wystarczyc hehe (dzis trzeba zuzyc resztki :P) Kolacja-salatka z jajkiem i awokado, pomidorem. A dzis wieczorem trzeba zrobic zakupy na caly tydzien...musze zaplanowac jakies lekkie dania..
-
czesc dziewczyny :) wrocilam z dlugiego weekendu ;-) ahh bylo tak przyjemnie, codziennie ok 20 stopni..a tutaj od wczoraj upaly.. jutro ma byc 35 stopni, jutro 38 :O chyba sie rozplyne... wczoraj nie mialam czasu by cos skrobnac, musialam rozpakowac walizki.. zlozylam nawet wentylator :D (niedawno kupilismy) wagowo...hm. "stoje".. co z tego, ze duzo sie ruszam..jak sporo jem. Gratuluje wam spadkow wagi.. Boze, chyba w koncu musze przestac tylko pisac i mowic o dochudzaniu...a zaczac dzialac ...do urlopu miesiac. yh. Wczoraj bylam tez na wiekszych zakupach, kupilam same zdrowe rzeczy... mam tylko nadzieje, ze bede sie znow trzymac 1500-1600 kcal. Martyna..masz racje, wlasnie na zdjeciach wszystko widac...a kiedys bylo tak pieknie hehe ..a propo testu to kup ultraczuly test (taki z 10 mlU/mL)..bo taka 25 faktycznie po okresie moze jeszcze nie wyjsc. Albo zrob test beta, ten prawde ci powie ;-) Nalka, wiadomo, pierwsze kilogramy "leca" najszybciej... i tak juz ladnie schudlas, wiec nie narzekaj ;-) hehe Ja dopijam moja kawke..i zrobie sniadanie. Dwie kromki chleba z serkiem(zamiast masla) i serem zoltym, do tego pomidor, salata i pare oliwek. Na drugie jablko i swiezo wycisniety sok pomaranczowy. Na obiad dzis salatka z matiasa z ziemniaczkami. Na kolacje zrobie ser halloumi z salatka ( salata, papryka, pomidorki koktajlowe i cebulka). Pozdrawiam dziewczyny :) i wezcie mnie jakos zmotywujcie... zebym w koncu zaczela pilnowac diety...
-
czesc laski, troche sie zawieruszylam :P troche zwariowany tydzien byl, weekend w drodze, urodziny corki, planowanie, zreszta troche porzadku w domu zrobilam. Waga troche spadla..ale niewiele. Za duzo jem niezdrowych rzeczy. W piatunio jak zwykle jakies chipsy byly.yh. Ale chociaz sporo chodze...DZis tez mnie troche sprzatania czeka, jutro corka ma festyn w szkole..a w czwartek jade nad morze ( do niedzieli) wiec znow na chwile wam uciekne :P Zolza, chyba masz racje, nie mozna w ogole podjadac..bo jak wlasnie piszesz..jak sie zacznie czlowiek delektowac jakimis dobrociami, to skonczyc nie moze :P E-milka supcer, ze waga leci. :) Mama dwojki- no wlasnie.. ja tez niby chce schudnac,..a tu ciagle cos podjadam.W poniedzialek zaczynam ..do srody sie trzymam..w czwartek nastepuje male zalamanie "diety"..a w piatek to juz lece z kaloriami..i tak w kolo Macieju. :/ NIby pare kilo tylko..a tak ciezko zrzucic. No nic, zaczynam nowy dzien, wczoraj zjadlam ok 1500 kcal, dzis postaram sie zjesc tyle samo. Na sniadanie dwie kromki chleba pelnoziarnistego z serem rzodkiewka i ogorkiem. Na obiad filet z piersi kurczaka z makaronem ryzowym w sosie kokosowym z marchwia. Kolacja- salatka: salata, avocado, jajko. A gdzies tam w miedzyczasie: jablko i garsc winogron.
-
dzien dobry :) u mnie na dworzu szaro..ale przyjemnie, na dworze jest ok 20 stopni. Siedze sobie wlasnie w sypialni przy otwartym oknie i pije kawusie. Na wadze znow mniej. :) Mama dwojki, paradoksalnie, zatrzymywaniu wody w organizmie może sprzyjac... zbyt mała ilosc wypijanej wody. Gdy mało pijesz, organizm dostaje sygnal, aby nie pozbywać się zgromadzonych plynow – w ten sposob broni się przed odwodnieniem. Zazwazylam to u siebie, od momentu gdy zwracam uwage na to, zeby wiecej pic- wlasnie wtedy nie mam prawie w ogole wahan na wadze..a jesli sa, to roznica jest zaledwie 200-500 gr (tak jak na przyklad wczoraj ze wzgledu na @) Wiec naprawde nie obawiaj sie sporo pic, a zwlaszcza podczas upalow :) Zolza, musimy sie pilnowac..inaczej wszystkie nie bedziemy sie miescic na urlopie w ubrania :P Kiedys juz pisalam, ze ja to nie tylko dla siebie musze schudnac,..ale dla moich ubran, w ktore sie nie mieszcze..a jest ich DUZO. A poniewaz nie chce wymienic calej garderoby, to musze schudnac! ;-) E-milka, ja kiedys potrafilam wypic kilka herbat ..i nic wiecej. Ale od pewnego czasu staram sie stawiac szklanke wody na stoliku i musze przyznac, ze to dziala, co jakis czas wypijam i dolewam. Moze sprobujcie i wy tez- postawcie szklanke wody w tym pomieszczeniu, gdzie najczesciej siadacie ( nie butelke- zamknieta butelka tak nie dziala heheh) , moze i ta metoda u was poskutkuje :)
-
hej babki :) widze, ze cos tu ucichlo :) ja w weekend caly czas bylam w drodze, wczoraj bylo u nas swieto, wiec tez nie siedzialam przed kompem. Dietowo powiedzmy, ze bylo ok, troche jedzeniowo nagrzeszylam, ale cale szczescie bylam sporo w ruchu, wiec wydaje mi sie, ze powinnam wszystko spalic :P ... na wadze odrobine wiecej niz w piatek, ale to chyba przez okres...Od dzis znowu trzymam sie 1500-1600 kcal. Martyna, mam nadzieje, ze juz lepiej sie czujesz? mama dwojki- u mnie zrobilo sie troche chlodniej, pada od wczoraj deszcz..wiec nawet nie mam na nic ochoty, posprzatam dzis troche w domu, polacze przyjemne z pozytecznym. E-milka super, ze waga leci w dol :) Ja dopijam kawke i zaraz musze sie ogarnac... Dzis po poludniu zrobie zakupy na caly tydzien, nie mam prawie zadnych warzyw w domu. Dzis na sniadanie owsianka z jablkiem, cynamonem i orzechami. Na obiad losos z brokulami i ziemniaczkami. Na kolacje salatka z avocado i mozarella z roszponka. Zycze wam milego dnia :)
-
hej laseczki :) Dzis piateczek, od poniedzialku zeszlo mi 0,5 kg :) Czyli jednak musze sie pilnowac tych 3 posilkow i trzymac sie w 1500-1700 kcal. Zojka, gratuluje 6 z przodu :) Fajnie, ze ci waga leci i sie dzielnie trzymasz. Ja wczoraj mialam ochote kupic czekolade..ale powstrzymalam sie jakos :P Wyglada na to, ze nie moge sama chodzic do supermarketow- za duzo czyha tam na mnie niebezpieczenstw ;-) mama dwojki, 11 kilometrow na raz, fiu fiu, niezle :) Ja dzis chyba nie zalicze zadnego dlugiego spaceru, umowilam sie z kolezanka, dzieci sie pobawia w ogrodzie, a my sie napijemy.....WODY. Znaczy ja. A ze kolezanka mieszka ode mnie 600 metrow, wiec nie zaliczam tego do spaceru ;-) Martyna, ja tez probowalam jesc w okienku czasowym, ale z rana bylam glodna..i wieczorem tez, wiec ta opcja dla mnie odpadla. Wczoraj upieklam 2 chleby z maki pelnoziarnistej (jeden ze slonecznikie, drugi z dynia) ..wiec dzis na sniadanie mam swoj chlebek z serem zoltym, odrobina wedliny, pomidorem i cebulka, oliwkami, resztke rzodkiewek tez zjem ;-), 1/4 zoltej papryki.Mam jeszcze trzy duze krewetki w sosie koktajlowym. Razem powinno wyjsc jakies 600 kcal. Na obiad wczorajsza zupa pomidorowa z makaronem (troche za duzo ugotowalam :-D ) A na kolacje jajecznica z warzywami i salatka (oraz z moim chlebkiem) :-) Dziewczyny, lato coraz blizej...
-
hej :) U mnie na wadze.. znowu CALE 100 gram mniej, :D haha no ale lepsze to, niz zastoj. Wczorajszy dzien jedzeniowy na plus, przeszlam "tylko" 11 tys krokow (do spacerowania w upale jakos mnie nie ciagnie). Moze dzis nadrobie z krokami, bo na dworze ma byc dzis zaledwie 20 stopni. Nalka, narobilas mi smaka na pomidorowa. Pojde przed poludniem kupic wloszczyzne, ah, i brokuly tez musze nabyc. Wieczorem chce zrobic salatke z brokulami i feta, pestkami dyni. A na sniadanie: pieczywo chrupkie z serkiem i plastrami z piersi indyka, do tego oliwki marynowane w czosnku, kilka rzodkiewek i ogorek. Mama dwojki, widze, ze ty nabijasz kilometry tak jak ja..:D Znaczy jak ja..ostatnio hehe Wasnie spojrzalam na apke na wczorajszy dzien, wyglada na to, ze spalilam w ciagu 24 h tylko 1900 kcal. Cale szczescie zjadlam troche ponad 1500 :P Dzis musze sie wiecej poruszac. Kajka, no niestety, ale zrzucic zbedne kilogramy nie jest tak latwo..naprawde potrzeba wielkiej motywacji i sily wytrwania...a tyle pokus na nas czeka..w sklepach, piekarni, lodziarnie wyrastaja nam po drodze jak grzyby po deszczu..i jak tu sie wszystkiemu oprzec? ;-)
-
czesc kobietki, wczorajszy dzien byl calkiem ok, zjadlam troche wiecej niz chcialam, ale bilans wyszedl i tak na minus :) Zrobilam 18.tys krokow, wieczorem weszlam na 20 minut na orbitreka, dluzej nie dalam rady, za goraco bylo :P Dzis postanawiam sobie potanczyc z mp3 minimum 30 minut. Weszlam na wage i jest cale 100 gram mniej niz wczoraj Dzis bede sie trzymac 1500 kcal i ani kalorii wiecej. Moge nawet chudnac te 100 gram na dzien, akurat do urlopu zrzucilabym 5 kg hahaha ;-) O matko Nalka, to sie najadlas..jak ja bym tyle jadla, to waga na nastepny dzien juz wskazywalaby kilogram wiecej ;-) Dzis na sniadanie sledziki w sosie jogurtowym ( nie, chyba nie jestem w ciazy :D ).. tak mnie cos naszlo, zeby wczoraj kupic sledziki.. Razem z kawa z mlekiem 3,5%,pomidorkami koktajlowymi wyszlo mi 540 kcal.Na obiad salatka makaronowa, ktora mozna zjesc na zimno z warzywami (dzis wszyscy przychodza do domu o roznych porach, to nie trzeba bedzie odgrzewac obiadu. A na kolacje salatka. Martyna, udanego wyjazdu zycze! Mama dwojki..opaska liczy ci spalone kalorie nawet jak lezysz i sie nie ruszasz ( zobacz na wieczor ile spalilas w ciagu calego dnia) przynajmniej moja tak robi. hehe Jak "polacze" opaske z apka, to mi pokazuje ile kcal spalilam danego dnia. E_milka, oo to jest salatka dla mnie..musze sprobowac w przyszlym tygodniu, w tym mam rozpiske do soboty :-) Ide sie ogarnac, moze wyjde na krotki spacer jeszcze przed 10. Milego dnia babeczki
-
hej :) witam sie wtorkowo :) u mnie upal, dzis i jutro bez potrzeby to chyba na dwor nie wyjde. Wczoraj pieknie sie trzymalam zdrowych produktow, nie podjadalam i pilam duzo wody. I Voilá : dzis na wadze w koncu pojawilo sie 64,8 kg. I zrobilam 13.400 krokow. Andzia, nie chce cie straczyc..ale moja waga nie chciala ruszyc naprawe dlugo... u mnie to nawet za bardzo wahan nie bylo.. myslalam, ze moze wage mam popsuta, bo ciagle pokazywala prawie to samo( obojetnie czy w srodku cyklu, czy przed @). Wyglada na to, ze musze naprawde trzymac sie 3 posilkow dziennie..az wejde jutro z ciekawosci na wage . E_milka dasz przepis na salatke warzywna z feta?..ja moglabym ciagle jesc fete.. we wszystkim :D hehe Mama dwojki, noo zobaczysz, jak zolozysz opaske, to bedziesz chciala ciagle chodzic, zeby tylko wynik z dnia wczorajszego podbijac ;-) Zaraz zrobie sniadanie, zjem reszte pasty z tunczyka z chlebkiem pelnoziarnistym, do tego kawalek papryki, ogorek i zielone oliwki. Na obiad bedzie dzis kasza gryczana z feta, slonecznikiem i cebulka z surowka z marchwi i kotlet rybny. A na kolacje roszponka z avocado, pomidorami i mozarella. Zycze wam milego dnia :)
-
czesc dziewczyny :) witam po kilku dniach :-) Zrobilam sobie dluzszy weekend..ahh pogoda byla pieeekna. Jadlam w miare normalnie, dzis sie zwazylam..waga pokazuje kilka procent mniej tluszczu, odrobine wiecej miesni. Od pon do piatku bedzie dieta 1500kcal, musze koniecznie zrzucic moje 5 kg. W weekendy zawsze jem wiecej, wiec nie ma sie co oszukiwac, ze wtedy tez bede jesc 1500 kcal :P Widze, ze pisalyscie o opaskach fitnesowych, ja mam garmin sport vivosmart hr+, szczerze mowiac bardzo ja chwale ( no ale nie mialam w zyciu innych, wiec nie mam porownania hehe) Martyna, super, ze tak waga leci, tez bym tak chciala :P Ja zaraz zrobie sniadanie, naszlo mnie na paste z tunczyka, jajek , cebulki.. zamiast majonezu dam jogurt grecki, tylko porzadnie doprawie. Po tych kilku dniach nieobecnosci, lodowka swieci pustkami, poznym popoludniem koniecznie musze wybrac sie na duze zakupy. Ale najpierw zrobie plan obiadowy do soboty. E-milka no ja mam tak samo..jak ktos je..i to jeszcze cos dobrego..to tez po to siegam. No niestety lubie jesc dobre rzeczy. :P
-
hej, witam sie z rana. Popijam wlasnie kawke i czytam wasze posty. Andzia, niestety zycie czasem takie bywa. Ciezko doradzic cos w takiej sytuacji, jedyne co moge powiedziec, to badz silna i nie zalamuj sie,, niedlugo sie wyprowadzisz i bedziesz miala spokoj. Taki ma kobieta charakter i nic nie zmienisz. Poki co pozostalo ci myslec pozytywnie.. i w sumie ja bym po prostu unikala tej osoby, na tyle, na ile to mozliwe. Ja wczorajszy dzien zaliczam do udanych, bylam na krotkim spacerze (4km ) i na rowerze przejechalam 16 km (dziecie chcialo juz wracac, to niestety trzeba bylo zakonczyc przejazdzke). I pierwszy raz od baaaardzo dawien dawna udalo mi sie w koncu skonczyc dzien na 1500 kcal.(dokladnie to wyszlo 1410). Troche czasu zajmuje to zwazenie i wpisanie do apki, no ale widze ile kcal pochlonelam ;-) Mama dwojki, co z tego, ze "tylko" 4 km spaceru...wazne, ze w ogole byl :) I Wazne, ze sie ruszasz. Matko, niedlugo to ty hale sportowa bedziesz mogla otworzyc, tyle masz tych sprzetow hehehe. Ja mam w domu tylko orbitreka, skakanke (ktorej nie uzywalam od wiekow-ale moze to w koncu okazja, zeby wyciagnac ja z szuflady) i hula hop. Dzis u mnie piekna pogoda, wyskocze przed poludniem na spacer. Pisze do was na raty, zaczelam przed 8.. w miedzyczasie zrobilam sniadanie, dzis 3 kromki chelba chrupkiego(niestety moj pelnoziarnisty mi sie skonczyl), do tego pol avocado, pomidor i dwa jajka. I dwie kawki. Na obiad bedzie cos z makaronem i warzywami, na kolacje salatka z tunczyka. Zaraz sie musze ogarnac i lece pozalatwiac pare spraw. Do pozniej :)
-
hej babki :) Zaczne od podsumowania wczorajszego dnia. Otoz... yyy, bardzo wczoraj bylo dietetycznie :O na wieczor mezutek zabral mnie do mc´donald´s :O po podliczeniu kalorii z calego dnia okazalo sie, ze zjadlam 2000 kcal (ajjjjj)...ale zegarek pokazal mi, ze spalilam cos ok. 2000 ..wiec przynajmniej wyszlam na "zero". Dzis za to bedzie 1500, skrupulatnie liczone. Z pozytywow- przeszlam 14.500 krokow, wiec ujdzie. Hm, chyba sie dzis wybiore na rower...i dzis zamierzam zjesc spora ilosc warzyw. Martyna 30..a rozumiem platna apka, a nie, to nie chce hehe Ja juz wydaje za duzo pieniedzy na ubrania, wiec gdzies musze oszczedzac ;-) Gratuluje spadku wagi! Tez tak chce! Andzia, no widzisz dalas rade zrobic dwa okrazenia, nie ma to jak topikowa motywacja ;-) A szczerze mowiac, ludzmi i ich gadaniem sie nie przejmuj, obojetnie co bedziemy robic, zawsze znajdzie sie ktos, komu to, co robimy nie bedzie pasowalo... :-) Emilka, ja tez mam problem z piciem wody...czesto nie wypijam nawet 1,5 l...chyba musze sobie sciagnac apke, ktora mi bedzie przypominala o wypiciu wody :O mama dwojki, hula hop podobno dobre jest na talie i boczki troche tez. Zaczne znow krecic, to ci powiem, czy cos widac po dwoch, trzech tygodniach. Ale ja to daje rade krecic tylko 20 minut (w jedna 10 i druga 10).. bo pozniej mi sie nudzi :P Nalka, chinczyk...mniam, ja lubie makaronik z kurczaczkiem,..albo kaczka ..do tego sosik slodko-kwasny, i jestem szczesliwa. ;-) No. Glodna sie robie. Czas na sniadanie.
-
boze, blad, nie dzis zjadlam 1600 kcal..a wczoraj. Chcialam zedytowac post...ale kurna jak to sie robilo? ale ze mnie blondynka... :O Andzia, staram sie zrobic codziennie 10 Tys (niby tak zalecaja hehe). ..a jak wychodzi wiecej to jeszcze lepiej. No to trzymam kciuki..za dwa kolka hehhe Powiem Ci, ze dla mnie najgorsze sa pozne popoludnia i wieczory.Wtedy to dopiero mnie zachcianki nachodza, jak babke w ciazy.. A jeszcze gorzej, gdy jestem w drodze gdzies z moim mezutkiem- no wtedy, to zywimy sie gdzies na miescie. Jemu w boki nie wchodzi, za to mi podwojnie. Jaki masz przyrzad do cwiczen? Hm... a to moze nie tylko schudniesz...ale tez rzucisz palenie? (najpierw zaczynajac od ograniczenia) Kurna, same pozytywy na tym topiku :-D
-
Emilka, wlasnie, nie wolno sie poddawac, wpadki sie zdarzaja, ale kolejnego dnia wychodzimy na prosta..malymi kroczkami a do celu :)
-
dzien doberek, wlasnie pije kawusie. Wczorajszy dzien zaliczam na plus..weszlam nawet na orbitreka..na 35 minut, biedna ta moja kondycja, spocilam sie strasznie, ale jaka satysfakcja byla po zejsciu z urzadzenia.. uhhh :D Dzis zjadlam ok 1600kcal. Szczerze mowiac, nie chce zejsc mniej niz 1500 kcal..Moja waga pokazuje, ze moje podstawowe zapotrzebowanie na kcal to ok 1450-1500 kcal. Nie chce sobie rozwalic metabolizmu. Nalka, mnie tez sie wydaje, ze jesz o wiele za malo..teraz co prawda waga leci (bo palisz rowniez miesnie )..ale wejdz sobie na jakas strone (np. codzienniefit- chyba tam kiedys tez wyliczylam i wyszlo prawie to samo, co pokazala mi moja waga) i poczytaj o podstawowej przemianie materii.Zdrowko jest najwazniejsze :-) A my wszystkie chcemy byc piekne i zdrowe, prawda? :) Zastanow sie nad tym i nie traktuj naszych slow jako krytyke- wrecz przeciwnie- nie chcemy, by twoje zdrowie ucierpialo. ANdzia, u mnie tez pogoda niezbyt ciekawa, ale ma sie jeszcze przed poludniem poprawic. Ja tez lubie chodzic, wczoraj zrobilam 14 tys. krokow (a nawet z domu nie wyszlam, bo tak mocno padal deszcz) Martyna, jakiej apki do cwiczen uzywasz? I przede wszystkim ..jak ty sie do takich cwiczen motywujesz? (ja juz mam trudnosci, zeby wlaczyc dvd i cwiczyc razem z nia haha)Poczytalam sobie wczoraj conieco na temat treningow.. i wychodzi na to, ze jednak powinnam postawic wiecej na aeroby, zeby najpierw spalic tkanke tluszczowa..bo podobno nie da sie "zrobic" miesni i jednoczesnie schudnac.Kurna, troche sie w tym wszystkim pogubilam. No wiec nowa strategia, przez 3-4 tygodnie postawie na same aeroby i zobaczymy, czy waga zacznie spadac. Mama dwojki- zdrowka dla pociechy..i dla was wszystkich. Na sniadanie dzis: 2 kromki chleba peln. ze slonecznikiem, guacamole, pomidorem i polowka papryki,kawa z mlekiem ( a raczej mleko z kawa hehe). Na obiados chcialam zrobic dzis tarte z ziemniakow i pora, do tego salatka (liscie salaty, ogorek, cebulka). I znow na kolacje nie mam pomyslu, musze popatrzec na przepisy w moich ksiazkach, moze zrobie jakis plan na kilka dni :)
-
czesc!lo...ale nas sie duzo zrobilo :D witam nowe kolezanki :) Widze, ze jest tu nas kilka w podobnym wieku :) i widze, ze kilka z nas ma dwojke dzieci..a z dwojki zrobi sie kiedys trojeczka :D Mama dwojki- przeczytalam wlasnie twoj esej :P i cos mialam napisac...ale zanim skonczylam czytac..juz zapomnialam co chcialam skrobnac haha no tak, starosc nie radosc... Martyna30 jak robisz ten twarozek z tofu? znaczy sie, jak przyrzadzasz tofu? Andzia, no wlasnie ja tez stwierdzilam, ze w naszym wieku, to wlasnie jakos czlowiek trudniej gubi kilogramy... Albo lepiej powiedziawszy, czlowiek sie musi bardziej natrudzic, by je zgubic... ;) U mnie dzis nici ze spaceru-leje jak z cebra. A nie lubie pchac wozka jedna reka..a w drugiej trzymac parasolke... ale jutro nadrobie ;) Zjadlam wlasnie chleb pelnoziarnisty ze slonecznikiem (kupilam wczoraj wieczorem w piekarni ) z twarozkiem i pomidorami. Pomiedzy sniadaniem a obiadem wcisne jablko, kilka wisni peruwianskich (physalis) i jagody. Na obiad bedzie kurczak w sosie curry z ryzem i marchewka. A wieczorem zrobie jajecznice plus jakies warzywka.
-
wlasnie nadrabiam czytanie z kilku dni..i widze, ze mamy nowe kolezanki :) witam :) Sniadanie: jajecznica z kromka chleba, szczypiorkiem, pomidorem, polowa czerwonej papryki i marchewka, do tego kawa z mlekiem na drugie sniadanie gruszka i jablko . Obiad: Losos z ziemniaczkami i brukselka. A na kolacje nie mam pomyslu...
-
czesc dziewczyny, witam po weekendzie. :) Podsumowanie tygodnia: wtorek -cwiczenia z Jillian, sroda-bieg na przemian z marszem, piatek- jazda na rowerze 21 km, niedziela basen. Jedzenie: od tego tygodnia zero ciast, chipsow i slodyczy. Do picia tylko woda i z rana kawa z mlekiem. Na wadze ..niewielka roznica ..no ale nie przytylam haha. Dzis wieczorem sport. A jak u was po weekendosie? Spadki kilogramow sa?
-
czesc, czolem, kluski z rosolem :P :) Wczorajszy dzien zaliczon do udanych. Kalorii zjedzonych 1750, dodatkowo spalonych 580 kcal :) Wczoraj przebieglam 4 km (jak na to nawet poczatek ujdzie), a po bieganiu zrobilam szybki marsz 5 km :) I... dziewczyny, tak pisalyscie o tych kosmetykach, ze powcieralam w siebie po prysznicu pol tony kosmetyku ;-) hehe Podsumowanie krokow z wczoraj: 19. tys. :D Martyna, jak smakowalo mleczko kokosowe? Ja kiedys sprobowalam i mi smakowalo w potrawie..dlatego zawsze mam jedna puszeczke w szafce na zapas...Wow, 60 min na orbitreku, podziwiam i chyle czola :P E-Milka-- bo to byla dieta chipsowa ;-) No, ale teraz wracamy na dobra droge..i juz zadnych chipsow nie kupujemy. Na sniadanie dzis robie owsianke z jogurtem greckim, odrobina miodu, jagodami, bananem, lyzeczka siemienia lnianego, slonecznikiem ..posypane cynamomen. Na obiad bedzie quiche (cos ala tarta) z ziemniakow i pora (zapiekane z jajkami), do tego salatka z pomidorow, oliwek. kolacja- powinnam miec jeszcze serek wiejski, wiec cos tylko dodam do tego. I niestety dzis nie bede miala takiego super sportowego dnia. Dzis mam troche terminow, na zakupy tez by wypadalo isc. No chyba, ze cos mi strzeli do glowy, zeby potrenowac o 21.. :P
-
dzien dobry :) Wczoraj nie mialam za bardzo czasu na pisanie. Dosc ladnie trzymalam sie zdrowych produktow..no prawie ladnie (niestety, opedzlowalam pol paczki chipsow hah- E-Milka, mamy cos wspolnego :P ) . No dobra, juz ich nie bede kupowac. Nie bede miala nic w szafkach. nie bede miala cos podjadac. ALe zrobilam za to pierwszy dzien cwiczen z Jillian Michaels (w sumie prawie pol godziny) plus 15 minut na orbitreku. Dzis ide o 19 na sport do hali. Jeszcze nie mam pomyslu na sniadanie, poki co, pije kawusie z mlekiem.Podsumowanie wczorajszych krokow: 18. tys. mama dwojki, ja to na twoim miejscu poszlabym i tak do lekarza, ze zdrowiem nie ma zartow. Niech cie lekarz przebada. Martyna, hah.. no jakbym siebie widziala.. mam to samo..ostatnio tez robilam taki przeglad. Cale szczescie nie musialam wyrzucac duzo rzeczy.. i zaczyna sie... szczotkowanie twarzy na ponudzenie krazenia...balsamowanie, kremowanie.az mi ta faza przejdzie (jak u Ciebie ehhe) No dobra, teraz jest rano, mozesz nam napisac co dobrego dzis bedziesz jadla, przy okazji moze mnie (nas) zainspirujesz. Nalka, super, ze waga leci, gratki :) Mam nadzieje, ze w poniedzialek u mnie waga w koncu pokaze mniej % tluszczu...a wiecej miesni. Przeczytalam dzis takie fajnie zdanie.. bo do tej pory moja mobilizacja nie jest ciekawa..nie chce mi sie cwiczyc... ale jesli nie zaczne, to : "Jesli nie zmotywuje Cie wizja tego, ze bedzie lepiej, niech przestraszy Cie mysl, ze bedzie GORZEJ". No wlasnie, i jak sobie wyobrazilam, ze brakuje mi tylko kilka kilo i moglabym wazyc 70 kg..to to mnie juz przeraza :P Wiec albo w koncu podniose dOpe z kanapy, albo bede coraz wieksza :P