Monika1987

No i jestem :) Tak jak przeczuwałam, mam chłopaka :) Zresztą mój K. od 6 pokoleń ma w rodzinie samych facetów więc to chyba jakaś determinacja płci, co lekarz potwierdził, że jest gen odpowiadający za to, ze w jednej rodzinie są sami chłopcy a w innej same laski :) Więc chyba będzie Franek, albo Stasio. Dzisiaj kopie jak dziki :) Cieszę się bo dziś naprawdę jest fajny dzień :) Tylko wcięłam pół chleba z salami i w sumie zjadłabym jeszcze. Waga +3 kg na plus od początku ciąży.

Ja chodzę w jednych spodniach ciążowych, jedne mam materiałowe cienkie za duże ale na nie za wcześnie jeszcze, ostatnio upolowałam spódnicę za 40 zł z takim pasem jak w spodniach w zwykłym sklepie, niebieska sztruksowa, dość szeroka, całkiem fajna. A bluzki wyciągnęłam od siostry, bo jest grubsza i na mnie nieco wiszą, akurat na ciążę. Trochę tunik mam od koleżanki i jedną letnią sukienkę. Pewnie uszyję jakieś dwie, trzy proste sukienki na lato z bawełny i będzie na następną ciążę :) A ludziska niech się wypchają jak im się mój ubiór nie podoba :P Mój K dzisiaj mnie zaskoczył, bo przyszła paczka a w niej super komplecik bielizny w moim nowym rozmiarze, zdziwiłam się bo prezenty należą u niego do rzadkości :P Akurat na miesiąc przed ślubem :) Zbieram się do lekarza, nie mogę się doczekać, może poznam płeć :)

dzień dobry wszystkim :) U mnie znów jesiennie, niestety, zimno i mgliście... A juz się cieszyłam, bo poniedziałek był taki ładny... Idę dziś na 18 do lekarza, mam nadzieję, że dowiem się, kto mieszka w moim brzuchu, mam czujki na chłopca, ale zobaczymy co powie lekarz. Wczoraj chyba się moje bobo wkurzyło nudnym wykładem, bo kopnęło tak mocno albo tak nieszczęśliwie, że trochę mnie to zabolało. Pewnie z czasem będzie takich więcej ;/ Uciekam na zajęcia,na ósmą ;(

Cześć wszystkim mamusiom :) Też nie mam śpiochów w krówki, ale wczoraj poszłam na poszukiwania sukienki na ślub i kupiłam... śpiochy :P takie żółte, mięciutkie z napisem \"kocham mojego tatę\" :) Jak K. przyszedł do domu to strasznie się ucieszył. Mój tata znalazł jakiś sklep z wózkami, wanienkami itp juz by coś kupił, teraz mnie męczy, żebym przyjechała na weekend do nich :) Nie będę się opierać :P Zaraz po wykładzie o 12 pojadę. A jak wrócę w niedzielę, to pewnie naskrobiecie tyle, że cały wieczór zejdzie na czytaniu. A! Sukienki nie kupiłam, bo albo cena była masakryczna albo okropna sukienka, mam nadzieję, ze w moim rodzinnym mieście jest taniej. Powoli trzeba zacząć szukać sukienki, buty już mam ;) a z butami to największy problem bo wybrzydzam strasznie. W dziekanacie na mojej uczelni panie zobaczyły że jestem w ciąży, kazały mi od razu usiąść i załatwiłam wszystko bez kolejki, do dzisiaj jestem w ciężkim szoku. A w sklepie proszę kogoś o wpuszczenie mnie bo jak za długo stoję to kręci mi się w głowie- nie biedę ryzykować. Tylko mohery spoglądają czasem złym okiem, ale co tam, nie można się wszystkim przejmować. Miłego dnia wszystkim, ja już zmykam Aha! Zaczynamy nowy tydzień :)

Zelka- dobrze, że ciąża zdrowa ;) Anytram- moim zdaniem najlepiej w ciemnych, brązowych włosach, no ale jaką fryzurę chcesz zrobić no to nie wiem :) Mam podobna długość włosów, ale jestem blondynka, nie farbuję i mam spokój przynajmniej z kolorem. Też nie wiem, jaką fryzurę mam mieć na ślub, który jest za nieco ponad miesiąc... Myślałam o zakręceniu dużych loków i wpięciu jakiejś ładnej opaski, wszystkie koki wytrzymują chwilę, poza tym to cywilny, więc bez welonu- od razu sprawa prostsza. dziś mam zajęcia chyba po 16 więc zaraz po jedzonku wybieram się na zakupy- może dostanę jakąś ładną sukienkę na ten ślub, no i może jakąś spódnicę, bo jedne spodnie ciążówki już mi się masakrycznie znudziły ;/ Wczoraj miałam popis kopniaków na zaliczeniu, nawet się trochę przestraszyłam taką ilością ruchów. Ale może po prostu myślał razem ze mną- wieczorem już było spokojnie :) Miłego dnia!!

Koteczek ja smażę ogórki z czosnkiem na maśle, wcale nie jest bezsmakowa ta zupa ;) Dziś za to jadłam coś, co nazywało się kotletem rybnym- ale nie było źle. Chodzimy z K. na stołówkę studencką, zawsze jest jakaś nowa sałatka i ziemniaki a te to bym jadła i jadła i jadła, a przed ciążą ani rusz. trochę się martwię, bo dzisiaj i wczoraj nie czułam już tak wyraźnie bobo, a wizyta dopiero w środę ;/ czyżby spało i spało? Ja tez idę spać, jak zwykle po obiadku oczy same się zamykają Dopiszcie mnie prosze do tabelki Monika.........30.07.............21 lat.........Kraków/ Śląsk

Dzisiaj po wielkich bojach ustaliłam wreszcie termin wieczoru panieńskiego- 7 marca ;) Mam tylko nadzieję, że już nic się nie zmieni i wszystkie babeczki przyjadą. Mój tata mówi, że tyle bab w jednym miejscu to go przeraża- jako że impreza jest w domu po mojej babci, mój tata pali w piecu, życzy miłej zabawy i odjeżdża. Tym razem chyba zostanę sama z tym piecem :P Hehehe. jeszcze tylko muszę wymyślić, co dać do jedzenia i jak ulokować tyle bab w domu :P Bo nie chcę być kierowcą z racji abstynencji :P Zastanawiam się dalej, czy to kopniaczki czy nie, dopiero jak leżę sobie spokojnie, to czuję, a jak np macham nogami albo siedzę na wykładzie to nic z tego- nie wiem czy to obiad w brzuchu czy to moje bobo bryka. Ale coś chyba mocniej. Zawsze jednak po prawej albo trochę na środku- to dobrze? Nie zanudzam już, uciekam do nauki- jutro ostatnie zaliczenie :P

No niestety, ja się przyznam, mam rozstępy na biuście ;( który jeszcze rośnie... Smarowałam się oliwką, ale mnie uczula, teraz mam krem o zapachu jogurtu kokosowego i jakoś mniej swędzi, no ale rozstępy są :( Uciekam na zajęcia, zyczę wszystkim miłego dnia. Nas w Krakowie zasypało i sypie nadal ;/

To się cieszę :) Ja właśnie też nie mam fałdek, dopiero wyżej. Poczułam drugi raz, bardziej na środku, ale na tyle nisko, że raczej to nie może być skutek obiadku :) Ale fajnie :)

Zastanawiam się czy przed chwilą poczułam swoje dziecko :) I nie wiem, cos takiego w dole brzucha po prawej, gdzie raczej nie ma jelit ani innych takich, coś w stylu pogłaskania? Hmm... Nie mogę się już doczekać tych ruchów... Ale niestety, grubsze babki podobno czują później :( No a ja rozmiaru 36 nie noszę :P

Ja piję ogólnie dużo, głównie wody, dziś wypiłam dwie butelki, do tego 2 kawy i herbata. Staram się dużo pić, bo picie odpowiedniej wody ma swój udział w zapobieganiu niedoborów pierwiastków i związków mineralnych w organizmie. Jak jesteście zainteresowane, to mogę opowiedzieć o tych wodach szerzej :) A w lecie butelka wody w torebce to podstawa, bo inaczej puchną mi ręce, nogi i twarz. Niestety, źle znoszę upały w naszym klimacie, do tego jak muszę być w tym dusznym Krakowie..... Ale na ciepło ponarzekam po zimie :) Moja mama jest skorpionem i mama lubego też, obie trochę uparte i złośliwe, jak się wkurzą. Mój tata to byk jak ja i często nie możemy się zgodzić, właściwie to prawie zawsze.

Jestem zodiakalnym Bykiem, uparta i rogata :P a mój luby to Bliźnięta, spokojny jak nie wiem co. Wczoraj nabrałam ochoty na coś słodkiego więc zrobiłam sałatkę owocową. Niestety, chyba kiwi mnie uczuliło i mam wysypkę na prawej ręce ;/ Na szczęście schodzi. A tak powoli zbiera się we mnie chęć na czekoladę na gorąco, z tym, że ja nie robię takiej na maksa słodkiej, tylko z odrobiną kardamonu lub chilli, mniam. Ale nie wiem, gdzie jest przepis, a w głowie niestety nie posiadam ;( Życzę Wam miłego wieczorka, ja zmykam do czytania notatek, bo zostało jedno zaliczenie, trzeba je zdać i mieć spokój. Ostatnio kolega mnie uświadomił, ze mam dwie głowy, dlatego idzie mi łatwiej :) hehehe zobaczymy :) Trochę pobolewa mnie brzuch, więc w sumie leżę cały dzień. Mam nadzieję, że to nic takiego, a wizytę mam dopiero 03.03.

Asia-> ja tez tak mam, kiedy jestem głodna, więc noszę ze sobą jakąś bułę do podgryzania po kawałku, albo precelka, dwa trzy kęsy i można wyeliminować burczenie w brzuchu na wykładzie. Już ran pan kazał mi iść na obiad ;/ na szczęście był to profesor z humorem, więc trochę się pośmialiśmy i tyle, gorzej byłoby, gdyby był to jakiś okropny gbur. U mnie sypie i sypie, i sypie... normalnie nie ma końca, niestety ;( Jeśli chodzi o usg 3d/4d to ja się nie wybieram, a w tej klinice kosztuje 250zł. 3 marca mam wizytę, już nie mogę się doczekać :) Idę wciągnąć jeszcze jednego pączka, zostały z wczoraj dwa :) Miłego dnia :)

Ja niestety ostatnio mam jakiś wstręt do pizzy, za to biały ser pochłaniam w kilogramach. ogólnie wszystko, co jest choć trochę tłustsze, szkodzi mi i potem czuję się ciężko i źle. Ale może to i dobrze, bo wcinam lekkie zupki i surówki do mięska, mięsko najczęściej zjada K., z czego jest zadowolony :) Dziś mam jakiś senny dzień, spałam 4 godziny po południu i mogłabym jeszcze. Niestety, przytyłam w boczkach ;/

Własnie zmieniłam, mam skonczony 15, a dokładniej jestem w 16 i 3 dniu

Monika K. to ja :) Nie odzywałam się trochę, bo miałam ferie, spędzone w domku rodzinnym, a jak wiadomo, z rodzinką czas leci szybciej, wręcz błyskawicznie. Jedyne co było okropne to przekarmianie- bo musisz zjeść ;/ odpuścili dopiero wtedy, kiedy robiłam się zielona. Dzisiaj dowiedziałam się, że zdałam przedmiot, a już zaczęłam się uczyć na poprawkę :) Chyba ciąża mi służy, może młody podpowiada z brzucha :) Od kilku dni mam jakieś głupie sny i ogólnie nastrój dołujący, nie wiem dlaczego. wieczorem czasem czuję takie ruchy jelit, jak po przejedzeniu, a staram się nie jeść kolacji, więc może to bobo już daje o sobie znać. Brzuch mam niby większy, ale miękki, pewnie to ten tłuszczyk :) Imiona nad którymi się zastanawiamy: Stasio albo Franio a dla dziewczynki chyba będzie Ania Marysia.

Rudzia- przykro mi :( Niedawno miałam okazję zetknąć się z badaniami właśnie na temat poronień- jest ich dużo, nawet w późniejszych tygodniach ciąży, kiedy zagrożenie powinno spadać, bo nasz organizm nie jest już taki czysty- pełno w nim zanieczyszczeń z wody, powietrza, jedzenia, głownie tych stosowanych do ochrony roślin. Płód rozwija się, ale na skutek zmian genetycznych może dojść do poronienia u coraz młodszych i teoretycznie zdrowszych mam. Dlatego też dużo kobiet bierze środki na podtrzymanie ciąży, bo ich gospodarka hormonalna nie działa tak, jak powinna- właśnie z powodu zanieczyszczenia organizmu. oczywiście żywność jest badana pod katem zawartości różnych substancji chemicznych, ale nigdy nie ma 100% pewności, jak na nawet minimalne zawartości substancji szkodliwych zareaguje nasz organizm, a po drugie- czy aby na pewno tym razem nie doszło do przypadkowego zatrucia żywności, wody... Kiedyś kobiety traciły dzieci z innych powodów, wyższa była umieralność noworodków przy porodzie i w pierwszych latach życia... Taki mamy świat, nie zmienimy nic, rozwój cywilizacji po prostu kosztuje. Mam nadzieję, że was nie wystraszyłam, ale często właśnie niewykryta przyczyna poronienia może być właśnie taka. I ciężko jest robić badania, bo każdy stres jest dla kobiet w ciąży niewskazany, mało jest kobiet do badań, a wiadomo- im większa próba, tym większa reprezentatywność badań. Już Was nie zanudzam, uciekam czytać masakrycznie nudne wykłady, jutro ostanie zaliczenie, a reszta po tzw. feriach ;) Trzymajcie się cieplutko, mam nadzieję, że tym razem to już koniec tej głupiej zimy! Aaa.. jeszcze jedno- macie zawroty głowy? Ja od tygodnia, dwóch mam straaszne- nie mogę stać w kolejce w sklepie, wstaję z łóżka 10 minut, z krzesła poooowooooli, jak ide po schodach to też nie za szybko. jedyny ruch- na basenie. Jak nie wypiję kawy, to padam od rana. Ale lekarz powiedział, że taka moja uroda- przed ciążą miałam tak samo. Ciśnienie 90/45 to moja norma. Po mamusi, która ma takie do dziś.

Nilli pewnie cieszy się z mężem zdjęciami :) Pochwal się też nam :) Mnie tez kłuje jajnik, raz jeden, raz drugi, żeby nie było nudno. Egzaminy pozaliczałam, a oceny to dwie wielkie niespodzianki- chyba dzidzia mi podpowiadała :) jeszcze tylko kilka zal... Uciekam w notatki. Wiecie może co z Uwemhe? Nie wiem czy się nie odzywa, czy może ja czegoś nie doczytałam... Koleżanka znosi mi powoli ciuszki dla małego, myślę, że bez względu na płeć będę mieć od niej, bo miała takie uniwersalne, zielone, białe, niebieskie- dziewczynka chyba też pochodzi :) Nad laktatorem się zastanowimy chyba przed powrotem na studia, bo chciałabym ściągać pokarm i móc iść na uczelnię, żeby mąż też mógł pokarmić :P Za wózkiem powoli się rozglądam, mam jeszcze czas, za to moja siostra co chwilę coś wynajduje, więc pewnie zdam się na jej opinię, ma już dwójkę dużych pociech :) Jedyne co, to nie chcę już później słoiczków z jedzeniem, uważam, że zrobione w domu zdrowsze, choć zajmuje więcej czasu. Dzisiaj czytałam artykuł w uczelnianej gazecie o dodatkach w jedzeniu, piciu, skażeniu powietrza... Chciałam coś innego, niż o ciąży... Pestycydy i inne środki do ochrony roślin mogą wpływać na rozrodczość a także na płeć. O ile o tym pierwszym wiedziałam, to co do płci to mnie zaskoczyło. Po prostu zarodek \"nie wie\" co wykształcić- bardziej chłopca, czy bardziej dziewczynkę. Ale my się nie martwimy, nasze dzidzie są zdecydowane! Z chińskiej wróżby wychodzi chłopak, zobaczymy :) Rozpisałam sie nieziemsko, już uciekam, miłego wieczoru, papapa

Nogi mam takie same, no a przynajmniej nie zauważyłam, żeby coś się zmieniało :) stare spodnie wlezą, ale nie zapnę się w brzuchu, więc pewnie cała masa poszła w brzuch i w biust jak na razie. 1.5 kilo. Miłego dnia, ja dziś robię sobie wolne od wszelakiej nauki, zabieram się do porzuconej przez sesję pracy. Pa, pa :)

Ja przestałam mieć napady burczenia w brzuchu, ale ciągle czuję, że coś mi się tam miesza, a nie jem tłustych i ciężkostrawnych rzeczy... Może to ze stresu, bo dziś na wykładzie babka nam zafundowała niezłą dawkę. i na coraz więcej rzeczy mam ochotę. Niestety, sikanie w nocy to standard, pomimo tego, że chodzę dwa razy przed snem. Takie chyba uroki tego stanu... Humory mam niestety, od jakiejś nieprawdopodobnej paniki i płaczu o byle co, poprzez złość, do nadzwyczajnego spokoju (rzadko)...

No u nas też nie ma tak, że z powodu brzucha mam łatwiej, choć niektórym osobom z mojej grupy, niestety, tak się wydaje :( Po prostu można się o coś takiego starać, jak ktoś np. chce pracować, to też dostaje.

Ja mam zamiar zostać na studiach dziennych, z tym, że od nowego semestru mam indywidualny tryb studiów, bo bez niego zajęcia miałabym nieraz od rana do 20... To sa studia CAŁOdzienne- od 7 do 7 na uczelni ;/ Ale myślę, że dam radę, nie chcę zawalić III roku.

Witam wszystkie brzuchate :) Przeziębienie powoli mija, ale od płatku mam jakieś dziwne przeczucia- że dzidzi coś mogło się stać przez ten mój kaszel i katar :( W środę u lekarza było wszystko w porządku, mój brzuch nieco się zmniejszył, o czym powiedziałam lekarzowi a on stwierdził, że na tym etapie jest to jeszcze możliwe :( I sama nie wiem, czy już panikuję, czy to są humory ciążowe czy co... Iść do lekarza i uprzeć się na USG, żeby zobaczyć, czy z bobo w porządku, czy co... Nie chcę, żeby pomyśleli w tej przychodni, ze jestem jakąś panikującą wariatką :(

Cześć babeczki :) Miałam zamiar wstać wcześniej, no ale wieczorem męczyłam sie chyba 3 godziny z zaśnięciem :( Mój stwierdził, że jak będę chciała, to on pójdzie ze mną rodzić, w końcu ktoś musi mnie uspokajać, bo jestem straszna panikarą i szybko się wkurzam... Mąż koleżanki nie poszedł, bo stwierdził, że nie będzie się mu żona później podobała, na co mój zareagował oburzeniem, więc nie boję się o to, że przestane mu się podobać :) Zmykam do nauki, po w poniedziałek i wtorek znów zaliczenia i egzaminy, a bleeee.

Nie robię badań w tej klinice, tylko w prywatnym laboratorium, bo jest taniej. Morfologia 6zł, mocz 6, glukoza 4, Hbs antygen 15zł. Innych jak na razie nie robiłam.