Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MarthaS

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Mała i jaj tam?dzieje się cos u Ciebie? Ty pewnie juz urodziłas! Malamaja tez urodziła wczoraj po prowokacji i zostalam jak ten palec sama:(
  2. Żyjecie? Ja po ktg, okazuje się ze mam skurcze nieregularne a syn sobie w najlepsze siedzi , tętno idealne u mnie też wszystko w normie, więc sobie leżę i czytam ksiazke jak mam spokojny wieczor :) Czego i Wam zycze Aaaa, jak do soboty nie urodzę to mam wieczorem na oddział przyjść na prowokację, jednak licze ze do soboty to ja bede juz z malym w ramionach.
  3. mamaAnusi, Ja pierwsze dziecko chciałam karmić piersią, mleko miałam, tylko albo źle przystawiałam albo moje płaskie brodawki i brak wsparcia czy wiary w siebie... zaczęłam odciągać po chyba 2-3 miesiącach zaczęłam mieszać z MM i w końcu przeszłam na mm. Mój syn jest super zdrowym szczupłym chłopcem. Te 7 lat temu były troszkę inne mleka, dziś jest ich więcej do wyboru. Ja karmiłam mlekiem Nan. Teraz ciężko mi polecić jakieś mleko ale nie przejmowałabym się w ogóle otoczeniem i tym co mówią inni. To Twój wybór. Mi mąż mówi że zrób jak chcesz bo też się zastanawiałam nad mieszanym karmieniem, by dziecko nie było zależne w 100% ode mnie tak jak to miałam przy drugim, który świata poza cyckiem nie widział. Tak czy tak karmisz to jedynie Twoja sprawa i nie daj się zaszczuć!
  4. Heh, zostały 3 sierotki na M :P Ja mam za sobą nieprzespana noc, nie wiem czy się od syna nie zaraziłam, jakaś taka rozbita jestem i sił mi brak :( Mam nadzieję, ze goraczka nie zareaguję tak jak on, bo tego mi do szczęścia wcale nie potrzeba. Jak przeglądałam tabelkę to były jeszcze dziewczyny z terminem na później ale gdzies je wcięło, w ogóle jak tak obserwuję, to mała osób tutaj się udziela. Pamietam moja pierwsza ciążę, to było 7 lat temu! do tej pory z częścią dziewczyn utrzymujemy kontakt na prywatnym forum. OOO moje dziecko poczuło bułkę z miodem bo znów się kręci.Starszy syn uwielbia dotykać brzucha, szczególnie teraz kiedy czuć wyraźnie że to kolanko albo pięta lub pupsko brata. Jak ja urodzę tego klocka... :(
  5. Mała i jak tam u Was? Pewnie się tulicie już. Malamaja a Tobie powodzenia życzę, by wszystko się dobrze potoczyło. Ja ostatnia będę? a gdzie kobietki które mialy termin na później?
  6. Mała, daj z siebie wszystko! Ależ Ci zazdroszczę ale tak pozytywnie ! Malamaja, zdrówka dla starszej córy oby szybko się uporala z chorobą. Moj walczy z jakimś badziewiem, temperatura oscyluje wokol 39 stopni. Leży taki bidula i nawet czytać czy ogladać tv nie ma siły i ochoty.
  7. Małamaja tekst mnie rozwalił ale ja wczoraj tez miałam taki super dzień, dziś natomiast męcza mnie ze sprawami z pracy :/ rano miałam małe skurcze ale potem tak sie wkurniczyłam że po skurczach ani sladu :( Małamaja a liczyłas sobie kalkulatorami w internecie? tylko tymi z długoscia cyklu? mi wg nich wychodzi 19luty. Tez cholera wie.Ratuje sie czym moge. Mała, ja tez zapuchnieta jestem, jeszcze nigdy taka nie byłam, nawet syn mi masuje stopy i pyta sie co sie ze mną dzieje ze mam takie nogi i ręce. Iwcia, ja pomyłam okna, tzn szyby a nie okna, bo paskudne są ale mi to nie grozi niczym poważnym. Tobie to raczej wskazene nie jest teraz mycie. Zazdroszczę przedciążowego wygladu, ja jestem jak zawsze w ciązy olbrzymia, do tego ta opuchlizna, blechh. Muszę upichcic jakis obiad ale jakoś weny nie mam, mam dosyc siedzenia w domu samotnie. Czekam na mojego małego towarzysza.
  8. Mycie okien, seks, stymulacja sutkow... to wszystko nie działa! Benjamin nadal w brzuchu a ja mam po dziurki w uszach tej ciąży! Dobrze ze to już ostatnia w mojej karierze :p dziś nie odbieram telefonów, mam dość gadania i tłumaczenia. Zaraz i tak wpadnie teściowa i będzie dopytywac. Ją też w kosmos wyślę.
  9. Aga, mam nadzieję, że nie było az tak źle. Gratuluję małej dużej pociechy! U nas nadal nic. Powinnam być juz w Krakowie ale nie mam ochoty tam jechać. Mąż na 100 % by ze mną nie został a był przy każdym porodzie więc tutaj by odpuścił bo co z resztą ekipy? Popoludniem zadzwonię do ginekologa swojego i zapytam jak on to widzi, do tego dziś kończy mi się l4 , więc totalna kicha na calej linii. Co za uparta sztuka mi się trafiła tym razem. Do tego tak się wierci że pęcherz mi rozwala i resztę brzucha. Dziś siedzę sama w domu do 15, chlopcom ferie się skonczyly i trzeba wrocic do normalnosci, nastawilam już pranie, poscieralam podłogi i nie wiem co z sobą począć. Beznadziejnie:(
  10. Aga, może dzieki tym skurczom będzie w miare dobrze, nawet przy wywoływaniu. No i wiesz juz troszke co Cie czeka :P Mała, mi tez psycha siada, tym bardziej ze poprzednie dzieci rodziłam przed terminem i teraz na tego 14 tez sie nastawiłam a tu zonk, Termin wg OM mam na jutro, choć watpie by cokolwiek sie działo :( Ja cały czas aktywnie spedzam czas, by rozruszać malca ale to nic nie daje. Na pewno nie tkne sie olejku a herbaty z lisci malin to nie ma sensu teraz pić. Małamaja, szoda,ze babcia nie zobaczy wnusi, rozumie to doskonale, posieszam Cie tym,że moja mama zobaczy wnuczka na żywo dopiero z końcem czerwca :( no ale to bedzie jej 18 wnuczek :)wiec juz takiego wrazenia nie ma, choć dzwoni bidula codziennie i sie stresuje. No własnie jak tam mamuski, jak pepuszki Waszych pociech, część juz pewnie odpadła dawno, jak karmicie, czy tylko Piersią czy mm. Czy smoczków uzywacie? jak nocki jak kolki? Strasznie mało piszecie! Pogoda na spacerki sprzyja, wiec pewnie witaminkę D łapiecie ze słonka :) Ja tez powoli wysiadam, wkurza mnie wszystko, najbardziej telefony i wszyscy wokół, bo kazdy przyzywczajony ze u mnie wczesniej a tu nic :( ehhh, zaczynam miec obawy przed wszystkim. Nie mam pojecia jak ja poranki ogarnę i w ogóle wszystko, jak to bedzie z wieczorna kapielą, czytaniem książek chłopcom itd. Do tego męzulo ma strasznie ciężki okres w pracy. My zjedlismy spokojne rodzinne śniadanko. Chłopcy sie bawią, koło 10:30 mamy zamiar wyjść na rodzinny spacerek nad okoliczna rzekę, pokarmić łabędzie bo jest ich tam pełno. Może przy okazji pobiegam trochę :P
  11. Ja się boję prowokacji, choc czekam do 17 po tym dniu dzwonię do ginekologa jam nie urodzę, choc liczę na to że maly się w koncu wykluje. Najbardziej wkurza mnid to ze mam to zakichane rozwarcie i nic. No ileż można matkę męczyć! Teraz tez nic z tego bo młody kręci się niemiłosiernie :(
  12. Ja mam już dość, dziś mija termin ginekologa wg długości cyklu i moich poprzednich porodów,17 natomiast mam termin wg OM. Dzis zrobilam ciasteczka walentynkowe i pączki włoskie potem z chlopcami długi spacer i w berka nawet sie pobawilam z nimi I nic, młody sie kręci i szuka miejsca. Poprzedniczkom współczuję przeżyć okoloporodowych, ja mam za soba dwa, jeden 2h drugi 1:45 przy drugim syn wazyl 4.200 wiec łatwo nie było ale takiej traumy nie mialam. Jedynie moge współczuć i życzyć szybkiego powrotu do formy. Czekam na męża, ciekawe czym mnie zaskoczy czymś na walentynki. Ja bym z chęcią wziels ciepłą kapiel i do łóżka weszła, zmeczyl mnie ten dzisiejszy dzien a tu muszę się zająć jeszcze moimi chlopcami.
  13. Ja nadal się trzymam :/ tzn Benjamin się mnie trzyma, w brzuchu się wierci niemiłosiernie. Po obiedzie jedziemy na sklepy i muszę jeszcze w pracy wniosek złożyć, bo z tego co doczytał męzulo powinnam ten wniosek o roczny macierzyński złożyć do 2 tygodni przed planowanym porodem :/ wiec jestem i tak w plecy z czasem :(
×