Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Morfeusz72

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Morfeusz72

  1. a już myślałem że w skrócie wyjdzie KAWA czyli KLUB ANONIMOWY WZAJEMNEJ ADORACJI KLUB ALKOCHOLIKÓW WZAJEMNEJ ADORACJI KLUB ABSTYTNENTÓW WZAJEMNEJ ADORACJI coś mi tu nie pasuje i się nie rymuje... Ma ktoś jakiś pomysł aby rozwinąć skrót KAWA??? :P:P:P
  2. a może nie do końca...nikt nie jest idealny... uważam że to jest kwestia na jak wielu płaszczyznach jesteśmy w stanie sie porozumieć, dogadać na ilu płaszczyznach postrzegamy świat tak samo lub bardzo podobnie i najważniejsze...które płaszczyzny są dla nas istotne(ważne), istotne zarówno z naszego punktu widzenia jak i z punktu widzenia tej drugiej osoby...
  3. Może taki... Jak to jest że dwoje ludzi których dzielą czasami tysiące kilometrów gdy ze sobą rozmawiają (za pomocą telefonu czy internetu) czują że to jest ta osoba o której całe życie marzyli, a mając u boku partnera życiowego ni w ząb nie są w stanie znaleźć z nim wspólnego języka. Jak to jest że ktoś kto jest tak daleko gdy mówi, pisze - to czujemy się że skradł nam nasze myśli, że są to nasze myśli które chcieliśmy mu w tej chwili powiedzieć. Skąd się bierze ten fenomen??? Czy my jako sami potrafimy podświadomie takich ludzi do siebie ściągać...a może to czysty przypadek???
  4. mówisz mam zadać temat jak nauczyciel klasie...kurcze...ale tylko Wy dwie pilne uczennice pozostałyście...reszta tu nie zagląda.:( Nad tematem muszę pomyśleć...jakoś brak mi weny (moja jest daleko daleko stąd, pewnie siedzi w klasie którą prowadzę i ma wpatrzone we mnie szkliste oczy). :) Tak..tak...już widzę jak się uśmiechasz :)
  5. Przychodzi trzęsąca się babina do sex-shopu i pyta: - Macie wibratory Phillipsa ? - Mamy. - To dobrze. Może wiecie jak je wyłączyć ?
  6. troszkę pikantne i od razu z góry przepraszam jeśli kogoś dotknie... wiersz pt. \"Beci(p)kowe\" autor - Szymon Majewski \"U Krystyny pięknej, co ma nos zbójnicki W wannie się kłóciły z cipką oba cycki: - My są duże, piękne, w górze jak bociany Ty powiewasz w dole jak stare firany. Broniła się cipka, chociaż słaba w gębie: - Wy jesteście płaskie, ja mam w sobie głębie. - To na nas panowie najpierw kładą łapkę, Dopiero na koniec łapią za kuciapkę ! Cycki były górą, bo je poparł tyłek, Szydził z cipki dupek, brzuchomówca, zgniłek. - To z zazdrości szydzisz dupo dzisiaj ze mnie, Bo to dzięki cipce pani jest przyjemnie. Cicho bądź, ty frendzlu - tyłek cipkę karci. - Do mnie też trafiają gdy im się przyfarci. Nagle cyce z tyłkiem razem oniemiały, Bo Krystyna cipce daje banknot cały - Za co stówę bierzesz, zarośnięta szmato ? - Udział w becikowym - rzecze cipka na to !\"
  7. To ja poproszę lampkę czerwonego wytrawnego... Ja ze swojej strony mogę zaserwować deskę serów Camembert, Brie i do tego białe winogrona:)
  8. hmm...Fotka mówisz...:) chyba znam ten stan...:)
  9. jogger - optymista :) :) :) A może Ty od rana na jakimś wspomagaczu, dopalaczu jedziesz...:) Właśnie Fotka zaprasza Margaritte na lampke... może się dołączymy... a wtedy świat nabierze jeszcze żywszych barw :)
  10. jogger - skąd nagle ta metamorfoza... a może podszedłeś do życia w myśl hasła: \"jeśli nie ma się tego co się lubi, to się lubi to co się ma\" czyżby jakiś świeży wiosenny wiaterek powiał w związku... a może na wiosnę żonie hormony zaczęły grać??? - bo Kaszirowskim to chyba raczej nie jesteś:)
  11. Fotka jestem...odpisywałem na wczorajsze wypowiedzi Margaritty - bo widziałem że jeszcze nikt nie ożywił dziś topicu - więc była wielka szansa... Niestety uprzedziłaś mnie...hihi:) W takim razie kawę poproszę... I mam nadzieję że swoją wypowiedzią zamknąłem wczorajszą wymianę zdań z Małgosią:)
  12. Witam Widzę ż o poranku nikt tu nie zagląda...cóż widać że zainteresowanie tematem małe... Znaczy się że CHYBA JUŻ KAŻDY MA KOCHANKA/KOCHANKE i już czas zamknąć kram, bo wszystko co było do powiedzenia zostało powiedziane:) Małgoś... Co do podejścia tego mężczyzny do dzieci...to zależy w dużej mierze od matki tych dzieci...jak Ona przedstawiła tego nowego mężczyznę w oczach dzieci...czy uczucie którym darzyła tego mężczyznę zatrzymywała tylko dla siebie...czy też szczęście jakie czerpała z tego związku okazywała również dzieciom... Wydaje mi się że podejście było takie że Ona fakt była zaworem bezpieczeństwa gdy była i z nim i z dziećmi, ale sama nie potrafiła zjednać sobie równocześnie i miłości dzieci i tego mężczyzny tak aby zaczęli się dogadywać na tych samych falach (swoistego rodzaju izolowanie dwóch stron od siebie - tak myślę co taka kobieta nie potrafiąca znaleźć wspólnego języka między tymi dwiema stronami, a ona będąc tą trzecią stroną, czuje.) Co do dalszej cześci Twojej wypowiedzi.:) Jestem pełen podziwu dla Ciebie...w moich oczaach rysujesz się jako osoba która już dojrzała do tego aby czerpać z życia to co najpiękniejsze, nawet wbrew logice, zdrowemu rozsądkowi:) Bo tak to jest z miłością że jeśli jest prawidzia to nie jest ważne co podpowiada umysł. Jeśli kochamy sercem i czujemy że jest to prawdziwe, szczere uczucie którego do tej pory nie doświadczyliśmy, to wtedy wszystko staje się mało istotne, mało ważne. Wtedy też można przysłowiowe góry przenosić...wtedy człowiek sobie zaczyna uświadamiać że jeszcze najlepsze przed nim, jeszcze tylu rzeczy w życiu nie dokonał i czuje że jest w stanie....tak jak Ty z planami zawodowymi...inni z nauką...takie otwarcie kolejnych kłód...zamków które w jakiś niewidzialny sposób blokowały nas wewnętrznie...:) I myślę że taka miłość i ułatwia podejmowanie decyzji...boisz się zmienić pracę...miejsce zamieszkania...zobaczysz...będzie to łatwiejsze niż sądzisz.:)
  13. Małgoś...jasne że nie...wszystko zależy od podejścia samego faceta, lub obojga do dzieci... Jeśli facet myśli tylko jak sobie ulżyć, zrobić dobrze z ich matką...jeśli w żaden sposób nie zabiega o względy tych dzieci...na pewno zostanie zmiażdzony,zmarginalizowany, zepchnięty na plan dalszy. Tu jest ważne umiejętne podejście i do kobiety (ich matki) jak i do samych dzieci. Dzieci na pewno nie zaakceptują kogoś kto chce być panem i władcą (i tak będzie traktował ich matkę). Nie pozwolą sobie na to. Sukces w takim związku to aby dzieci takiego faceta traktowały na stopie koleżeńskiej (przyjacielskiej). W większości takich związków taki facet jest traktowany jako ten gorszy (który rozwalił małżeństwo, rodzinę-choć może tak nie być). Oczywiście ogromna rola w tym jest też matki tych dzieci, która powinna chłodzić czasami zbyt ogniste temperamenty dzieci.
  14. Małgoś...i druga strona medalu... Co robić jeśli kupujesz te koronkowe bielizny...pończoszki...liczysz że tego wieczoru będziesz miał okazję podziwiać...rozbierać... A one lądują na półce w szafie...a w łóżku wita mnie żona ubrana we flanelową koszulę (bo taka podobno najcieplejsza), z papilotami na głowie (bo włosy musza się zakręcić) i która nie myśli wcale o sexie lecz o przytulaniu się. Rozumiem przytulać się można każdej nocy do snu...ale czy tylko w pójściu do łóżka o przytulanie chodzi...
  15. Małgoś...zdrada...a może nowa miłość...nowe uczucie...mocniejsze bardziej intensywne...:) Tak zdecydowanie tak lepiej brzmi... Czy nie zastanawiałaś się nad efektem \"odwóconej fali\" w życiu większości z nas. Z reguły 1 poważne uczucie które kończy się najczęściej ślubem dopada nas w dość młodym wieku. Wtedy o życiu, o sobie samym wiemy stosunkowo niewiele. Uczymy się wyrazać swoje uczucia, emocje, uczymy się swojego ciała, ciała partnera. Z biegiem lat następuje kolejne bardziej gwałtowne, mocniejsze tąpnięcie. Uczucie jakie wtedy nas dopada jest bardziej silniejsze niż te które znamy z wieku młodzieńczego. Wtedy już wiemy jak kochać, co z siebie dać, co chcemy otrzymać w zamian. Znamy też swoje ciało a zatem i doznania są większe. Słowem takie uczucie jest bardziej intensywne. I myślę że każde kolejne potrafi być jeszcze bardziej mocniejsze. Mówi się że kobiety są jak wino im starsze tym lepsze i bardziej doświadczone. Ja bym to zastosował również i do mężczyzn (nie do wszystkich). Czują to głównie Ci u których już we wczesnych latach życia ujawnia się tzw. \"kobieca natura\". Facet typu maczo, który liczy tylko ile panienek zaliczył, tego nie zrozumie... :)
  16. właśnie dzieci... jak to jest że gdy się rodzą absorbują całą uwagę, zajmują cały czas kobiety...a Ona nie jest w stanie o niczym innym mówić, myśleć. Tak dzieci są owocem miłości są tym największym skarbem. Nie należy jednak zapominać że to jaka miłość jest między dwójką dorozsłych ludzi, tak dziecko będzie postrzegało miłość w dorosłym wieku i nas wiernie kopiowało. I czasami się zastanawiam czy warto tkwić w związku w którym jedna strona chce kochać, pragnie być kochana, rozumiana (często aspekt sexu jest tym przeważającym) - a tego nie otrzymuje. Dziecko to widzi.Mówi się że małe, nieświadome - nieświadome pewnych zachowań.Dzieci mają dobrą pamięć i w życiu dorosłym (czy w okresie dojrzewania) będa kopiowac schematy. Będą uwazały że jest to coś normalnego (pisząc te słowa sam się zastanawiam na ile moja psycha została zdeformowana przez pożycie rodziców). I myślę że życie na siłę w związkach w których nie ma miłości (jest pozoranctwo) nie ma sensu, bo dzieci to będą kopiować. Stąd później zachowanie młodzieży (gdzieś tu wyczytałem wątek gdzie chłopak chodził z dziewczyną pół roku, po to aby ją zaliczyć i puścić kantem - bo to był zakład że ona się mu nie oprze). W moich czasach taka myśl by mi do głowy nie przyszła, żeby w takich kategoriach postrzegać kobiety. Ale to się bierze właśnie z tych różnych deformacji naszych związków - wiec może lepiej czasami żyć oddzielnie, w nowych związkach gdzie jest wielka miłość i wspierac się w wychowywaniu dzieci które z tego byłego zwiazku pozostały...
  17. Małgoś...to nie do końca jest tak że facet trzaska drzwiami i wychodzi i zamyka się za nim pewien rozdział... Jeśli tak myślą to tylko lekkoduchy lub faceci którzy na powrót chcą być singlami... Fakt odwiedzanie dzieci płacenie alimentów...ale czy tylko to... Ja nie wyobrażałbym sobie np. sytuacji takiej że moje dziecko nie miałoby prawa przychodzić do mnie, do domu w którym mieszkam z druga kobietą. A co jeśli to nie byłaby wolna kobieta, lecz miałaby dzieci i dla tego aby być ze mną też odeszła od męża... Jak w takim układzie zapanowac nad emocjami (gdy jej dzieci odwiedza jej mąż,a ja odwiedzam swoje). Oczywiście to wszystko hipotetyczne, ale jak sama widzisz sytuacje są mniej lub bardziej skomplikowane...i na pewno zdarzają się...
  18. mówisz trochę...ale wiesz o co mniej więcej mi chodziło???
  19. Małgoś...wyczytuję z tego co piszesz że kiedyś to Twoja zacna połówka zrobiła skok w bok, a TY okazałaś się dobroduszną osobą która wybaczyła. Zapewne wbrew sobie i temu co kiedyś wyznawałaś dopadła Cię strzała amora - świat zawirował dla kogoś innego. Życie jest nieprzewidywalne - często zaskakuje raz bólem, raz radością. Jest też jednym jedynym niepowtarzalnym darem który jest nam dany tu na ziemi. I wiesz czasami myślę że szczęście (to co teraz przeżywasz) przesłania moim zdaniem wszystko, całe to zło które dotyka nas w życiu. Najważniejsze to dostrzegać uroki życia, jego piękno w otaczających nas życzliwych ludziach (myślę że każdy z nas ma takich wokół siebie) w otaczającej nas przyrodzie, błękicie nieba, spiewie skowronków i w najmniejszym zwierzątku. A do tego starać się żyć w miarę uczciwie w stosunku nie tylko do najbliższych (czasami wydaje mi się że uczciwość i dobre słowo wobec obcych spotyka się z większą życzliwościa i zrozumieniem, niż wśród najbliższych). Może trochę zagmatwałem...
  20. zrobiłbym tak jak Margaritta - gdyby wyszło na jaw odszedłbym zeby być fer (do końca) wobec drugiej strony i siebie samego... zresztą w zyciu czasami łapię się na myśleniu: gdybym spotkał tą drugą połówkę która jest mi pisana (zapisana w gwiazdach), od razu bym powiedział z miejsca że odchodzę, bo szkoda życia na bawienie się w podchody (wyda się a może się nie wyda), a lepiej je spożytkować u boku kogoś innego (tak jak się mówi zakochani nadrabiają stracony czas, czy jakoś tak...). ale póki co to na codzień w życiu lepiej postępować zgodnie z zasadą jaką wyznawał jeden z moich kolegów na studiach: \"IM MNIEJ WIESZ, DŁUŻEJ ŻYJESZ\" - i coś w tym jest.. :)
  21. Pani na lekcji pyta Jasia: - Jasiu, kim są bracia Kaczynscy? - To są ci co zagrali w filmie \"O dwóch takich co ukradli księżyc\", a jak dorośli to założyli PiS. - A co oznacza skrót PiS? - Podpierdolimy i Słonce!
  22. Krótko przed ślubem: Ona: Muszę Ci coś wyznać - jestem prostytutką. On: Kochanie, ależ to nic strasznego! Będziesz po prostu chodziła do swojego kościoła, a ja do swojego!
  23. Fotka...ja zauważyłem że Ty dziś zakręcona bardzo...i znacznie mniej spontaniczna niż wczoraj.:) To pewnie od wczorajszego nadmiaru lukru...albo z racji tego że to wczoraj był czternasty, a dziś większy ruch w interesie...:)
  24. Fotka...wybierasz się na dłuższą przejażdżkę wieczorem???...;) ;) ;) Jeśli tego do tej pory nie robiłaś to zacznij...dla odprężenia...a z czasem będzie to pretekst do mówienia prawdy...lub nieprawdy :P:P:P
×