

Morfeusz72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Morfeusz72
-
z puszki...z butelki...czy mam iść szukać krasuli...mam na myśli mleko do kawy;P Już serwuję gorącą i mocną (nie wiem czy słodzisz).:)
-
Co tu takie puchy zapanowały??? Wszystkich gdzieś wywiało i to przez przeszło 48 godzin nikt znaku życia nie dał...czyżby temat już spowszedniał...??? Kto się pisze na kawę...bo będę robił...??? No i zapraszam do wymiany myśli w wigilię Walentynek...:)
-
Dobrze...moi drodzy i się z wami pożegnam... Udanego weekendu życzę i do paniedzielnicy:) :* buziak dla F.
-
fotka - kapitalnym...od samego rana... weekend może nie należeć do łatwych...ale...przecież to tylko 48h kawałki: czym się różni szef od wibratora ? czym ? wibrator nigdy nie będzie prawdziwym ch...m! Polska to chyba jedyny kraj, który posiada kopie zapasową prezydenta oraz rząd sterowany radiem.
-
Strateg hehe - rozbawiłeś mnie...:) ...tak że mam ochotę się z Tobą napić... Roman - chluśniem??? 2 lornety i do tego po meduzie :) Finlandia mocno zmrożona :)
-
eee...widze że lepiej się nie odzywać...siedzieć cicho w kącie... bo jak tylko się pojawiam od razu larum się podnosi... bez urazy kobitki...ale nie chcę płoszyć garstki mężczyzn na topicu (a czuję się jakbym to robił). :(
-
Roman...a czy ja gdzieś napisałem że zabraniam...:) Chyba piszę zupełnie gdzies obok...pobocznie i nie ingeruję w Twoją taktykę :)
-
fotko pytasz się mnie czy jestem?? ...cały czas...i tylko Ty wiesz jak bardzo...:)
-
a kto przygarnie KROPKA...buu...:( ;):P
-
jak komu na kim zależy już raz zostało powiedziane...niekonieczne jawnym tekstem...może ta informacja została zaszyfrowana...a klucz do niej ma tylko...osoba zainteresowana :)
-
Romuś... Nie stresuje się...bo to źle wpływa na zdrowie... Żeby nie wyszło że ja pies ogrodnika... Pozostawiam Cię dalej z inwencją twórczą...a sam wracam do zajęć :)
-
Fotka ja nieśmiało podnoszę paluszki do góry...mogę się pisać na chętnego...mam jakieś szanse???...bo widzę że konkurencja rośnie...w siłę!!! ;)
-
Witam wszystkich niewitanych Romuś chłopie...no i wywołałeś wilka z lasu hehe:P
-
Misie jestem człowiekiem który nawet do obcej osoby podchodzi z wyciągniętą dłonią...tacy jak Ty biją po łapkach...uczą innych zachowań...aby nie ufać...nie otwierać się na drugą osobę... Z takiego podejścia jak Twoje biorą się zachowania ludzi którzy z czasem nie potrafią ufać nikomu... I proszę skończmy ten temat... Wolę pozostać w cieniu i obserwowac jakie to ciekawe tematy jesteś Ty w stanie poruszyć...
-
misie - to żeś pojechał po mnie... nie wdaję się już w dyskusje...mam to co mam (z tego co napisałeś tak powinienem myśleć)...zasłużyłem na to i powinienem się jako 34 letni facet pogodzić... stwierdzam że nie jest to miejsce na uzewętrznianie się (po raz ostatni robię ten błąd).
-
misie...nie podobają sie Tobie motylki... wiem...pewnie lepsze od motylków jest okładanie bejsbolem ;P
-
Witam Napisał napisał Fotko... Czy Namiętność+Spontaniczność=Temperament?? Zgadzam się z tym co powiedziała driada:) W wypowiedzi maalutkiej w której przytacza Wharton też jest wiele prawdy. Po tym co napisałaś wymieniając po kolei: podziw, szacunek i namiętność odnoszę dziwne wrażenie.Mianowicie czuję że żadne z tych uczuć nie występowało u mojej żony. Myślę że wszystko to jest kwestia interpretacji i rozumienia przez każdego z nas (naszych współmałżonków). Podziw - szukam w swoim małżeńskim życiu chwili kiedy mogłem choć raz czuć się podziwiany przez swoją żonę (może jestem postrzegany jako prosty człowiek który nie powala na kolana).Może to przyzwyczajenie, oswojenie się, udomowienie męża (bo tak myśli wiele kobiet, udomowiło męża więc po co go podziwiać). Oczywiście działa to i w drugą stronę (jeśli mąż nie podziwia przykładowo nowej fryzury (ubrania) swojej żony. Od razu zarysował się element za co generalnie chcą być podziwiani mężczyźni, a za co kobiety. Szacunek - hmm...to jest dobre.Często zadawałem jej pytanie czy ma odrobinę szacunko do mnie i do mojej osoby (sam wewnętrznie tego nie czułem).Z czasem przestałem się o to pytać, bo po co skoro się tego nie czuje... Namiętność - kojarzy mi się z pocałunkami tak delikatnymi niczym muśnięcie płatkiem róży, skrzydłem motyla, subtelnymi pieszczotami, słowem wszystkie te pozytywne doznania które powodują wzrost pożadania drugiej strony. Całowanie się z przysłowiowym \"drewniakiem\" nie wyzwoli w nas namiętności (raczej ją w nas skutecznie stłumi), podobnie z pieszczotami o których pisałem które mają zupełnie inny skutek i nie rozbudzają lecz drażnią.
-
Margaritta poproszę w kubku z napisem Morfeusz hehe:) Dzień dobry Driada :) Rzucę temat: Jak sądzicie??? CZYM JEST NAMIĘTNOŚĆ, JAK ONA RODZI W NAS SIĘ, CZY JEST TO CECHA DZIEDZICZNA, A MOŻE NABYWAMY JĄ BIEGIEM LAT. DLACZEGO U JEDNYCH JEST ONA BARDZO MOCNA, A U INNYCH SŁABA. OD CZEGO TO ZALEŻY.
-
Roman chyba nie ma specjalnie określonego tematu. Może ja poddam krótki. Co sądzicie o kontrowersyjnej postaci Markiza de Sade. Przytoczę jedną z jego wypowiedzi jaką znalazłem gdzieś na necie: \"Tak, byłem wolnomyślicielem. Miałem życie erotyczne tak bujne jak tylko możecie je sobie wyobrazić. Ale nie jestem przestępcą, a tym bardziej zbrodniarzem. Nie odróżniam jedynie myśli rodzących się w głowie od żądz cielesnych, bo jedne nie istnieją bez drugich\" Czy ktoś coś kiedyś słyszał, czytał o nim... Ja spotkałem się z jego teorią jaką głosił czytając książkę \"11 minut\".I muszę powiedzieć że postać ta mnie trochę zaintrygowała, a raczej jego wyobrażenie o sexie, cielesności itp. W ten piątek po północy (0.30) na Polsacie mają pokazać obraz \"Zatrute pióro\" który ma być poświęcony markizowi.
-
mówisz Fotka, że żadnych ukrytych podtekstów, wszystko czarno na białym???:P
-
maalutka np. młotek i dłuto hehe :P:P:P i tym sposobem powstaje piękna reprodukcja :)
-
Witaj driada* Jeśli można poproszę o gorącą kawkę z 2 łyżeczek kawy, 2 łyżeczek cukru, 3/4 wody i 1/4 skondensowanego niesłodzonego mleka:) Dziękuję...
-
Margaritta to są właśnie uroki życia, bo inaczej tego bym nie nazwał. Myślę że nic nie dzieje się bez przyczyny...tak musi być...taka jest kolej rzeczy... Zastanawiałaś się nad tym co by było gdybyście byli razem...może byście się dalej doskonale rozumieli...a może to co jest teraz z czasem spowszedniało... Faktem jest że dopiero z biegiem lat klaruje się nasza osobowość, nasz system wartości (który często jest zgoła odmienny niż małżonka). I chyba dopiero z wiekiem jesteśmy gotowi na głębsze przeżywanie uczuć...emocji...bo po prostu do tego dojrzaliśmy:)
-
Myślisz że mój nick, opis w stopce jest przypadkowy...nie... Ja czuję przez skórę że można zażyć tą czerwoną pigułkę i przenieść się do zupełnie innego świata... Ja to nazywam moim wewnętrznym światem...myślę że każdy z nas go ma w sobie...każdy z nas pragnie się tym światem z kimś podzielić...ale tylko z tą osobą która jest w stanie dostrzec piękno tego naszego wewnętrznego świata.:) Czyż Margaritta nie jest tak że właśnie to co tkwi w Was jest tym co zapiera dech w piersiach, jest tym co jest najcudowniejsze, najpiękniejsze i Wy potraficie to dostrzec...??? :)
-
...i od tego momentu żyjesz w innej BAJCE, w innym wymiarze...niczym w Matrixie...nie zawachałaś się wziąść tej czerwonej pigułki:)