

Morfeusz72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Morfeusz72
-
beret to zabrzmiało niczym zyczenie śmierci...czyżby kobiety aż tak bardzo nas nie trawiły??? a może...może to się tyczy tylko mężów...kochanków już nie???:D:D:D
-
Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę: - Ma Pani gaśnicę? - Mam. - A trójkącik? - Wczoraj zgoliłam. A jak Wasze trójkąciki - posiadacie???:P:P:P
-
Dieta-cud. Śniadanie: seks i keks Obiad: keks i seks Kolacja: tylko seks Jeśli po tygodniu waga nie spadnie, odstawić keks.
-
no dobra...widzę że sprawy łóżkowe odsunęliście na plan dalszy...widać że już dzień nastał...w niepamięć odeszły sprawy związane ze snem, z przytulaniem się, z łóżkiem:):):)
-
Małgoś...nie powiem...pomidor:P:P:Phahaha:D:D:D
-
Małgoś...owinę w p...i schowam głęboko w pewne miejsce gdzie słońce nie dociera (ciekawe co sobie pomyślicie...hehe)...kluczyk będzie malutki tak żeby nie uwierał...a gdy zajdzie potrzeba to się go wyciągnie:P:P:Phehe
-
a kluczyk wyrzucę za okno...albo ukryję gdzieś głęboko:P:P:Phehe
-
czy łóżko w jakim leży tak zacne grono jest solidne...metalowe...z poręczmia??? jeśli tak to biegnę po kajdanki...wprowadzimy mały element perwersji...a Cio;););)
-
będę miał nie lada zagwozdkę...Małgoś...bo jak poznam przy takiej ilości kobiet i nóg...czyje są czyje??? jak trafię na nogi musztardy...lub fotki to co będzie??? a jak się okaże że w tym łóżku cichaczem przebywa beret...ze swoimi wydepilowanymi nogami...o pomyłkę nie trudno...hehe:P;)
-
no tak...i rozmażyła się Małgoś...i czyjś czyjak by w tym momencie się przydał:D:D:D To ja opisywałem takie wielkie łóżko...na którym nie jedne lecz kilka ciałek się zmieści??? tylko że ja wolę w pojedynkę...w takim towarzystwie...przy większej ilości kobiecych ciałek bym się chyba zawstydził;););)
-
Małgoś...dalej...hmm...ale ja się wstydzę:P:P:P Tak przy wszystkich...???;););)
-
oderwałem się na moment od biurka...musiałem wyjść poza biuro, ale już jestem... wybudzanie...jak je Tobie Małgoś opisać...hmm...może tak... ...kołderka w okolicach stóp odchyla się...ktoś tym sposobem próbuje się wsunąć pod kołderke...obok już leżącego kobiecego ciałka..wsuwa się pod tą kołderkę...i tak od stóp powoli przesuwa się poprzez gładkie łydki, kolanka, gładkie uda do...i tam się zatrzymuje na dłużej...skupia swoją...hmm... dalszą część pozostawiam domysłom:D
-
hmm...3 dzień...coś to podejrzanie brzmi... dziś mamy czwartek zatem chyba 4 dzień jesteś niedomyślana:P:P:P
-
w ogóle taka pobudka...wybudzać...lub być wybudzanym to moje marzenie;););) mam nadzieję Małgoś...że domyślasz się jaka ta pobudka;););)
-
hmm...bardzo bardzo smacznie...tak błogo...wstawać się nie chciało...:):):) tylko z rana brak tego ciepłego ciałka do którego by można się było przytulić...poocierać...a kto wie może coś więcej... taka pobudka mi się marzy...:D:D:D
-
Leżą Czerwony Kapturek z Wilkiem w łóżku. Czerwony Kapturek, zapalając szluga: - Zęby, może, u ciebie i duże... i tym optymistycznym akcentem wracam do pracy...co tu będę tak sam do siebie (niczym alkoholik który pije do lusterka).;)
-
a ten to...hmmm...taki życiowy i...związany z tematem topicu:D:D:D Mąż lekarz, rano przy śniadaniu robi żonie wymówki, że jest w łóżku do niczego i tylko wprowadza nerwową sytuację. Wychodząc do pracy coś tam jeszcze burczy pod nosem, trzaska drzwiami i znika. Około południa nerwy go opuszczają, dzwoni do domu z zamiarem przeproszenia za poranne zajście. Po kilkunastu sygnałach w słuchawce, słyszy zdyszany głos żony... - Słucham! Kto mówi? - To ja! Dlaczego tak długo nie odbierałaś? - Jestem w łóżku! - W łóżku? W południe? Coś ci jest? - Nie! Czuję się świetnie! Zaliczyłam właśnie trzecie podejście u innego sędziego - z najlepszym wynikiem!
-
jeścio adin... Rżewski wyszedł z przyjęcia z pewną damą. Ta w bardziej sprzyjających warunkach zaczęła rozsznurowywać sobie gorset, jednak napotkała nieprzezwyciężone trudności. Prosi więc porucznika o pomoc. Ten jednak odpowiada: - E, nie trzeba, jeb*łem kobyłę w chomącie, to i to ustrojstwo nie będzie przeszkadzać.
-
Lona...hmm...czy znam??? wiem że zawsze jest...wilgotna:P:P:P
-
Pochwa lony!!! kawał na miłe rozpoczęcie dnia - do kawy:D Przychodzi facet do sklepu AGD-RTV. - Dzień dobry! Telewizor bym chciał jakiś dobry kupić, może pan coś polecić? - No, to tutaj mamy taki fajny. Plazma, 40 cali, stereo Za jedyne 100PLN. - CO?! Tak tanio, to ja biorę! - Ale to nie wszystko, za jedyne 50 PLN może mieć pan drugi taki sam! - Dobra, biorę te dwa. Facet zapłacił 150 PLN, wziął telewizory i poszedł do domu. Po dwóch dniach przychodzi do sklepu. - Panie, w tych telewizorach to non-stop pornosy lecą! - Jak to! Pornosy ciągle?! - No tak! Jeden to ciągle się pierdoli, a w drugim to chuj widać!
-
z pamiętnika dojrzałej mężatki.... Dzień 1. Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu. Świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał. Dzień 2. Zdzisław wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu? Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac. Dzień 3. Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby! Co mam robić? Dzień 4. Podmieniłam Prozac na Viagrę, nie zauważył... połknął... czekam niecierpliwie..... Dzień 5. BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość! Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdyż ciągle to robimy. Dzień 7. Wszystko mu się kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa. Dzień 8. Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem cała obolała. Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać... Dzień 10. Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Czuje się kompletnie załamana...Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową.. Dzień 11. Żałuję, że nie jest homoseksualistą Nie robię makijażu, przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic nie mam czasu Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Zdzisław atakuje podstępnie! Jeśli znów wyskoczy z tym swoim \"Oops, przepraszam\", chyba zabiję drania. Dzień 12. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzać. Dzień 13. Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... Matko! Znów tu idzie! Dzień 14. Prozac skutkuje Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo..... BŁOGOŚĆ Absolutna błogość!
-
spokojnie naja...nie popsułaś...nie popsułaś nastroju:D a w radio jak na razie nic nie mówią...widocznie nic się nie dzieje.:)
-
mmm...naja...Ty wiesz co dobre:D:D:D Małgoś...też bym się poprzytulał...ja taki niewygrzany kocurek (z twardym ogonkiem) jestem;););)
-
ja...jasne że tak...:D:D:D chętnie bym się poprzytulał...poocierał...pocałował czyjeś plecki...przecież to też sama radość...:D:D:D
-
no i co taka cisza...na dotykach się skończyło:(:(:(...i umarł w butach...temat...zamiast go rozwijać...