Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Morfeusz72

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Morfeusz72

  1. musztarda...nie wiem o kim mówisz...może i atakuje...wiesz to tylko pozostawia taki niesmak na tym topicu...ja lubię prowadzić interesujące konwersacje:) dziś jadąc do pracy myślałem sobie że byłoby fajnie poznać kobietę z którą możnaby porozmawiać o wszystkim...i nigdy by tego nie miała dość:D:D:D
  2. musztarda...chłodziłbym cię przez różne wolne dostępne niejsca chłodnym szampanem... zresztą nie pozwoliłbym abyś aż tak bardzo się spociła...a jeśli już by do tego doszło...uwielbiam wodę i przebywanie pod orzeźwiającym prysznicem...więc myślę że udałoby się nam szybko spłukać tą nieświezość (oczywiście szampana używałbym już po zdjęciu tej folii w połączeniu ze świeżymi truskawkami maczanymi w bitej śmietanie)...hehe:D:D:D
  3. musztarda...na zszywacz mam pomysł jak go wykorzystać??? oglądałaś kiedyś komedię bodajże: \"nie cierpię poniedziałków\" w której ekspedientka perfumerii trafia na włocha który przyjechał w delegację i Ona do niego wychodzi owinięta folią. Myślę że to dobry pomysł aby taką folię włąsnie pospinać na nagim ciele zszywaczem (porobić takie zakładki, a Tobie tym samym stworzyć taką chwilową kreację, w której pod wpływem chwili puszczałyby zaszywki...odsłaniając coraz to inne części ciała) i nie musi w tym być perwersji:D:D:D
  4. Witam:D Musztarda...hmm...czyżbyś aż tak bardzo się za mną stęskniła??? Jeśli chodzi o udzielanie się na innych topicach - to niestety trafiłaś kulą w płot. Po prostu obserwuję Was od czasu do czasu, lecz przestałem się udzielać. Powód banalny - raczej marne szanse abym tutaj w tym miejscu znalazł kochankę (aż trudno uwierzyć że wytrzymałem prawie 1/2 roku w tym miejscu, którego w pewnym momencie byłem hmm...kontynuatorem (to ja jako pomarańczowy Alchemik dałem ciągłość wątku, który z pewnych przyczyn został skasowany). Nieważne... Jest dużo słonka na dworze, dzień jest teraz bardzo długi...i nie ma powodu wysiadywać godzinami przed komputerem. A poza tym było wiele nieprzyjemnych pomarańczowych ataków na mnie, więc wolę ustapić pola innym. Powiem tylko tyle że byłem i jestem w tym miejscu sobą - ale nie wszystkim to odpowiadało i odpowiada. Od cała filozofia mojego zniknięcia i chwilowego pojawienia się.:)
  5. Ja jestem słoneczkiem:D...zawsze jestem uśmiechnięty promiennie i życzliwy wobec innych...(to a propo słoneczka o które pytacie:D:D:D)
  6. Małgoś...jestem jestem...obserwuję Was z ukrycia i jak to kiedyś powiedziałem, ustąpiłem pola innym:D A czy ty Małgoś zaglądasz czasem na swoją pocztę???
  7. Heyas...krótki przerywnik...:):):) Koniec meczu z Ekwadorem. Piłkarze pojechali do hotelu, rozeszli się do swoich pokoi. W jednym z pokoi czeka żona Mirka Szymkowiaka. Mirek wchodzi, rozbiera się i idzie pod prysznic. Po chwili słyszy pytanie : - Mirek, gdzie byłes ? - Biegałem... - Ale ta koszulka jest sucha I nawet nie pachnie
  8. driada*....:):):) uśmiecham się do Ciebie...zobaczysz, będzie dobrze:D:D:D jeśli masz tam w sobie choć odrobinę siły i wiary w to że coś sama będziesz mogła kiedyś w swoim zyciu zmienić - to dasz radę...musisz tylko cierpliwie poczekać na ten moment:):):)
  9. driada*...zabiorę Cię właśnie tam...:D:D:D Nie myśl aż tak bardzo negatywnie...na pewno przyjdą dla Ciebie i te piękniejsze, słoneczne dni.:) Wiesz ostatnio zastanawiałem się nad powtarzalnością w życiu sytuacji, nastrojów chwil dobrych i złych. I pomyślałem że tak jak wszystko co nas otacza na naturę falową, to podobnie zdarzeniom w życiu również przypisałbym naturę falową:)
  10. myszka...do tatara potrzeba świeże dobrze spażone jajka coby salmonelli nie było:D:D:D
  11. Dzień dobry kobitki Widzę że macie podłe nastroje...tak myślę nad tym jak je Wam poprawić. Ja jestem tylko trochę zadżumiony przez tą pogodę (gardło, zatoki). Reszta jest ok - kac też jest wyleczony, a było z czego go leczyć:):):)
  12. A teraz się z Wami pożegnam...papa...do poniedziałku:):):)
  13. no prosze jak miło:):):)uśmiech wywołany to pozytyw:):):)
  14. Małgoś...może była na strzelaniu gola...:P:P:P
  15. a może Ci nasi piłkarze po tych całych zgrupowaniach nie znaleźli ujścia swojej huci (przecież im chyba nie wolno na ileś tam przed ważnymi spotkaniami współżyć). Może tu trzeba upatrywać przyczyn porażki...hehe:P:P:P
  16. wierszyk jest the best:D:D dzisiaj chyba we wszystkich mediach mówią o tym jak to nasi dostali wciry od Kolumbijczyków... mi wczoraj przed ich meczem chodziła po myśli taka kreskówka, kiedyś tam widziana, jak to nasi piłkarze wąchają linie autowe (niby wyrysowane kokainą) na boisku...i wiecie wczoraj oni się tak zachowywali jakby byli naćpani:D:D:D
  17. przepiękna bramka strzelona przez bramkarza drużyny przeciwnej z odległości 90m:):):) rzadko zdarzają się bramki z takiej odległości:D:D:D
  18. Myszka...no normalnie nie mogę...rozwaliłaś mnie tym tekstem:D:D:D Krystyna z gazowni:D:D:Dbuahahaha
  19. mam jeszcze plik inne ujęcie i do tego ścieżka dźwiękowa z tej reklamy Coca-Coli gdzie wyskakuje z szafy kochanek - idealnie zmontowane i śmieszne:D:D:D Jednym słowem nasi dali PO-PiS i jak to mówi Kryszak w skeczu \"Ja-nas tam nie widzę (przepraszając trenera naszej reprezentacji) :):):) Widać że naszych jak pojadą pozostałem reprezentacje \"wystrychną na Dudka\" :P:P:P
  20. Witam moje drogie Panie:D Która z Was oglądała wczoraszy meczyk (przynajmniej jego fragmenty)??? Jakby co to wklejam linka do tej przecudownej bramki (nam strzelonej):):):) http://www.youtube.com/watch?v=KJfW3hrzAz8
  21. szkoda tylko Małgoś że to tylko dyskusja...nic konkretów w rzeczywistości...ech...
  22. jakimś zapaleniem...stwardnieniem...blokadą...a wtedy trzeba nie lada masażu aby odpuściło:P
  23. a może jakaś kumulacja:D:D:D
  24. Mąż, który od ponad miesiąca przebywa na delegacji daleko od domu, kilka dni przed końcem pobytu, telefonuje do żony z wiadomością, że w sobotę będzie w domu. Na zakończenie dyskusji dorzuca: - Bądź gotowa kochanie - na \"wiesz co\"! - bo u mnie nastąpiła kumulacja jak w Dużym Lotku. Po powrocie do domu, zaraz po kolacji oboje wylądowali w sypialni. Cała gra miłosna trwała około kwadransa. Żona z niedosytem odzywa się w te słowa... - I cóż tak straszyłeś tą kumulacją? - skoro było tylko jedno ciągnienie i jeden trafny!
  25. no i widzę że stanęło na tym żeby nie owijać w bawełnę :D:D:D a potem nastala...cisza...cisza nastala:D:D:D
×