

Morfeusz72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Morfeusz72
-
oj myszka...z tą rusałką z jej wiekiem to jest tak samo jak z wytrawnym żeglarzem...wie jak ustawić łódkę, żagle aby optymalnie sunęła po wodzie... podobnie rusałka...wie jak się ustawić, jakie pozycje sprawiają największe doznania, wie jak je przezywać.... a właśnie a propo przeżywania...czy kobieta taka po 30 wie jak przedłużać orgazm swój i swojego partera??? ja sądzę że wie doskonale (w przeciwieństwie do młodej świeżo upieczonej męzatki)...bo w tym temacie też ważne jest doświadczenie...przebieg...itp.
-
eeep...wszystko zależy od rusałeczki, czy w jej dłoniach wszystko topnieje, mięknie niczym tabliczka czekolady, czy też jest twarde i się nie rozpuszcza jak M&M\'sy (lub inne słodycze,lizaki).:P:P:P
-
myszka...pokład posprząta...ugotuje...pojeździ na zmywaku...piwka się napije i szant pośpiewa... a gdy najdzie ochota to i gniazdka udostępni aby się podłączyć:P:P:P
-
oj taki majtek bez majtek....mmm...już mruczę jak duży wygłodniały Miś który by potrzymał pyszczek w słodkiej barci z miodkiem...:P:P:P niestety takiego majtka nie było, a szkoda...wielka szkoda...może jak się ociepli to znajdzie się majtek który zechce ze mną wspólnie popłynąć???:P:P:P
-
twardego oporu....grunt że co innego jest twarde...twarde w niej:P:P:P
-
Małgoś...zdecydowanie lepiej by się żeglowało gdyby płynęła z nami kobieta... Tak sobie teraz pomyślałem że można było wykonać jakiś abordaż na otwartej wodzie, wziąść z niewolę jakąś białogłowę i ją wykorzystywać do granic możliwości....:P:P:P Tylko...o tej porze roku na jeziorach jeszcze pustki i nie ma za bardzo na kogo tego harpunika zarzucić:P:P:P
-
myszka...kładzenie i stawianie masztu, powiadasz...my żeglarze wolimy gdy on stoi nieustannie:D:D:Dhehe coś tak się cichutko zrobiło - czyżbym spłoszył płotki swoim objawieniem się:D no i gdzie jest ten nasz nowy narybek, czyżby aż tak zarobiony jest??? (mowa o "O Ja Cie")
-
Ahoj moi drodzy... Po tygodniowej nieobecności pragnę się z Wami przywitać żeglarskim pozdrowieniem. Pragnę donieść że woda w mazurskich jeziorach jest mokra, ryby biorą nad podziw, a i wiatry dobre wieją:D Jednym słowem można przeżytć nie lada przygodę...oderwać sie od rzeczywistości... no i ten szum fal rozbijanych o dziób łajby, łopot żagli na wietrze i wieczorny oraz poranny odgłos kormoranów - bezcenne...:):):) Jak to śpiewał Rudi...przesyłam Wam całuski i...2 rybie łuski:D:D:Dhehe
-
viola33...miłość tak długo trwa na ile 2 ludzi pozwoli aby trwała...wystarczy że jedno zacznie się wycofywać z układu jaki jest... może wy kobiety macie rację, ze miłość nie trwa wiecznie, a może nie chcecie tego nieustannego wiecznego lukrowania, wyznawania miłości. tylko to trochę są inne moim zdaniem relacje między mężem a żoną po latach, a inne między kochanką a kochankiem którym dane jest się widywać znacznie rzadziej niż codzienne przebywanie małżonków ze sobą. nie mam dziś nastroju do rozmowy...jakaś taka pustka mnie ogarnęła...
-
viola33...myślisz że tylko przez jakiś czas pamięta kochanek??? wydaje mi się że wszystko zależy od tego jak bardzo kocha...jeśli całym sobą to pamięta wszystko co było jego/Twoim udziałem:) a urodziny, imieniny są tą wyjątkową okazją gdzie można komuś kogo się kocha podarować coś wyjątkowego
-
Ja też się ładnie przywitam... Dzień dobry...:)
-
HEHE...ja Was drogie Panie zaproszę do swojego raju(piekiełka)...oj będzie się działo:P:P:P
-
nieczystość...nieanielskość...hmm...jest w tym jakiś piekielny pierwiastek...taki który przyciąga...:):) jednak to co jest troszkę zepsute...lepiej smakuje niż coś co jest nieskazitelne:D
-
myszkaruda...anoś...siakaś dobra duszyczka rad udziela i o moje morale dba... a ja...ja wolę być troszkę zepsuty - na bycie aniołem szans już nie mam, nie w tym wcieleniu
-
myszkaruda...aż by się chciało konsumować na łonie natury:) chęci są....obiektu brak:(
-
Małgoś...pewnie dalsze słowa znam...:) Choć dziś za oknem świeci słoneczko...ja właśnie słucham Dżemu \"List do M\" :) i tak jakoś mi łezka w oku się kręci:D
-
ooo ktoś po lekturze 11 minut...ciekawe, ciekawe:D
-
Małgoś...nie generalizuj:D Ogromna większośc facetów to lekkoduchy ale...jak to w kazdym przypadku są odstępstwa od reguły:D
-
a czy kochankiem nie może być osoba która kiedyś był dla nas \"kochankiem\" (gdy byliśmy żonaci, zamężne), a teraz stała się dla nas naszym małżonkiem lub kimś bliskim w nieformalnym związku...??? popatrzcie że jak trzeba wiele siły wewnętrznej aby posunąć się do tego aby coś co nie miało racji bytu zburzyć (często pierwsze małżeństwa są niewypałem, totalną porażką), a często godzimy się z tym aby w takim związku żyć. Chylę czoła dla tych którzy zdecydowali się przełamać (przeciąć ten węzeł) kajdany starego związku i zaczęli coś budować od zera. czy jest powiedziane że to co jest budowane od zera, co jest naszym powtórnym udziałem z kimś nowym, że to ma być coś gorszego, złego... Sądzę że na tym polega życie, aby wspólnie chcieć przesuwać tą granicę tabu i odkrywać to co jest poza niewidzialnym. A sex i miłość z nim związana jest akurat tą sferą życia w którym ta granica może być przesuwana coraz dalej i dalej. Sex i miłość z nim związana jest też tym czynnikiem który spaja, scala związek jak nic innego (no może poza dzieckiem, które jest owocem tej miłości). czy mam rację...nie wiem...
-
no właśnie driada...zaobserwowałaś jakieś \"pukanie\" na boku:P:P:Phehehe
-
a jak tam koreczki...stałyście wczoraj aby wjechać do stolycy...z której strony był największy problem z wjazdem (może ktoś wam wjechał w...:P:P:P) myszkaruda coś wspominała o jakiś dzikich objazdach Serocka (sam wczoraj i przed długim weekem znalazłem jakieś ciekawe skróty które pozwalają ominąć korek). A może komuś z Was udało się zauważyć jakąś scenkę na łonie natury lub w korku która jednoznacznie wskazywała na \"konsumpcję...związku\":P:P:P
-
No i ja się melduję po długim okresie lenistwa... Choć pogoda Wam drogie panie dopisała??? Były jakieś niezapomniane chwile???:P:P:P Driada...ja z kawki dziś chętnie skorzystam:D
-
Widzę że cisza nastała...zatem wszyscy już są na łonie natury...zatem i ja się tam udaję...miłego poczywania wszystkim... a Fotce do tego gorący jak słoneczko duży całus:*:*:* pa Słonko:)
-
eee....ja się jeszcze nie żegnam:):):)
-
NIO...jeszcze kwilke jestem...ale już niedługo...za chwileczke...za momencik... i będzie mi troszku smutno:(:(:(