

Morfeusz72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Morfeusz72
-
Małgoś pięknie to ujęłaś...zatem szukam wszystkiego (ale przede wszystkim interesuje mnie wnętrze, bo czuję że tylko dwoje ludzi o tym samym wnętrzu potrafi nadawać na tych samych falach). Na pewno nie chcę być przyczynkiem rozpadu czyjegoś związku...można być w moim mniemaniu partnerem i bez tego aby rozwalać komuś związek w którym żyję... No i oczywiście kochać...bo bez miłości sex nie jest sexem...nie ma tego dreszczyku, spojrzeń, oczekiwania, tęsknoty
-
pieszczocha>> Fotka ładnie to ujęła...gdy zaczynasz drugi związek...bycia razem na dobre i na złe...wtedy masz tą swiadomość że coś już kiedyś było i chcesz unikac tych sytuacji... grunt to być dobrym obserwatorem życia i wyciągać z życia błędy które się popełniło aby ich kolejnym razem nie popełnić (choć jeśli nie te to inne zawsze nas w życiu zaskoczą, bo takie jest życie). co w takim razie jest ważne...może budowanie dobrych relacji w kolejności...przyjaciel, partner, kochanek, miłość... sam nie wiem...może Wy wiecie...:)
-
pieszczocha>>> i tu jest odpowiedź na wiele pytań które się pojawiają czy warto...czy warto być kochankami... warto...ale tylko do momentu gdy nie zamieszka się ze sobą pod jednym dachem...oczywiście generalizuję, ale...w większości kończy się tak jak mówisz...szarzyzna dopada każdy związek... co w istocie powinno łączyć dwoje kochanków...czy tylko i wyłącznie sex??? Ja sądzę że znacznie więcej...bycie dobrym rozmówcą i słuchaczem...nieograniczona wyobraźnia...posiadanie własnych pasji i wzajemne zarażanie się nimi...te same zainteresowania. Dwa pierwsze są nierozłączne w sexie...prawidłowe, bez skrępowania wyrażanie swoich odczyć, marzeń, pragnień jest tym co napędza taki związek...wyobraźnia jeśli ją się posiada pozwala na przesuwanie barier które stawiamy sobie w alkowie (a dwoje zakręconych parterów może pozwolic sobie na bardzo bardzo wiele, oczywiście odpowiednio werbalnie sygnalizując). Dwa kolejne to jest to co łączy poza sexem (sex łączy no ale nie można go w nieskończonośc uprawiać, coby się nie przejadł). Pasje są tym co łączy po wygaśnieciu uczucia...naważniejsze być otwartym na pasje partnera (pasje mogą być też inspiracja dla wyobraźni dla kolejnych jeszcze niesprawdzonych miejsc, technik związanych z sexem). Tylko wtedy gdyby na tych płaszczyznach zachodziło zrozumienie, świetne dogadywanie się dwoje ludzi może być w stanie zbudowac coś od początku na nowo (odejść od swoich rodzin które mieli). oczywiście temat nie jest wyczerpany...może Małgoś mnie uzupełni o to czego nie ująłem w wypowiedzi...
-
Ktoś mi kiedyś powiedział coś o Strzelcach...że lubią towarzystwo...lubią to co nieznane...są odkrywcami...łowcami...myśliwymi...niestety samotnymi myśliwymi...a łatwo można z myśliwego stać się ofiarą... Dlatego muszą być silni.... Ja bym spróbował to powiedzieć szerzej o ludziach którzy chcą być indywidualistami, mieć swoje zdanie, swój świat, który nie musi być zgodny z większością populacji... Tylko tacy ludzie są samotni w swoim mysleniu...są jak Ci odkrywcy...myśliwi... Dla mnie niedoścignionym przykładem takiej osobowości jest nasz ś.p. papież-wystarczy spojrzeć na całe jego zycie...nikogo do swoich prawd nie naginał tylko je głosił...na swojej ścieżce życia kroczył cały czas samotnie...a kto chciał to choć na moment wkraczał na nią i albo dalej nią podążał...albo po jakimś czasie odchodził... Pomyślcie indywidualnie czy tak nie powinno być ze ścieżką każdego z nas...czy nie byłoby ciekawiej...???
-
Fotko...no i...odpadłem z rywalizacji:D:D:D Cóż takie życie... Małgoś...kcesz zrobię Ci dobrze...kawę:D:D:D
-
ala 33>>> przyznam się...mam na tyle w sobie cywilnej odwagi aby przyznać Tobie rację:):):)
-
ala 33>> widzisz większość się gapiła, bo panuje znieczulica...bo to mnie nie dotyka, nie dosięga...ja jestem bezpieczny...tak myśli większość...do czasu... Pijaczek...cóż możemy o nim wiedzieć...może jest to cżłowiek który dotknął dna...jest w nim na pewno więcej ludzkich odruchów niż w każdym z nas...oczywiście generalizuję (bo tak jak powiedziała Fotka że się z niej wyśmiewali to takiemu bym dokopał). Są jednak ludzie którzy popadają w alkoholizm z przyczyn od niech nie zależnych...godzą się z tym że tak musi być...że świat dzieli się na tych biednych i bogatych...są to jednak bogaci wewnętrznie ludzie... Zresztą Ty możesz mieć na ten teamt odmienne zdanie i masz do niego prawo...ja wiem jedno...trzeba może nie pobyć po drugiej stronie barykady, co poobcować z takimi ludźmi-biednymi ludźmi, starszymi ludźmi którzy też w naszym kraju klepią biedę (i długo będą klepać dopóki Kaczki będą rozliczać przeszłość, zamiast myśleć nad rozwojem kraju i społeczeńśtwa).:)
-
ala 33>>> generalizujesz...ale masz do tego prawo...:):):) sytuację jaką opisujesz przynosi niestety życie...to ono weryfikuje jak bardzo jesteśmy ulegli... ja się nie zarzekam i nie twierdzę że z biegiem lat zycie nie zmieni mnie (człowiek całe życie się zmienia)-a wtedy podam Ci rękę i powiem \"miałaś rację, nic nie jestem wart-jestem tak jak inni, możesz mnie wrzucić do jednego wora\". Ale póki co jestem sobą... Najważniejsze jest chyba uświadomić sobie w życiu że kazdy z nas jest indywidualną jednostką które ma prawo wyrażać swoje własnie opinie, a nie podpierać się opinią innych. Ostatnio w radio leci nowa piosenka zespołu PROLETARYAT...jej słowa są bardzo wymowne (może uda mi się je znaleźć cały tekst, to wrzucę je tu...). to fragment: ...Tak chciałbyś żyć, tak chciałbyś być tym kimś jesteś w środku Na własność mieć i pilnie strzec własnego istnienia sens...
-
ala 33 >>> skąd stwierdzenie że mężczyźni uważają że wszystko w kobietach jest na nie... Najwyraźniej moim zdaniem generalizujesz, wrzucasz wszystkich do jednego worka...a nie powinnaś...są odstępstwa od reguły... Tak jak na ileś tam urodzonych ludzi przypada jeden \"albinos\", tak samo wśród dorosłych mężczyzn trafia się wyjątek który jest inny niż wszyscy...no i większość kobiet jest zdziwiona, zaskoczona że ktoś taki jeszcze istnieje.... Powiem Ci że to jest kwestia indywidulanego podejścia do życia kazdego z nas...jak bardzo potrafimy ulec większości. \"głos tłumumu\" jest po stokroć silniejszy od naszego wewnętrznego...i z reguły pojedyńcza jednostka ulega temu...idzie razem ze stadem... Trafiają się jednak odmieńcy, odszczepieńcy którzy idą pod prąd tego nurtu...myślę że domyślasz się że jest im w zyciu zdecydowanie trudniej...często ze swoim poglądem na świat pozostają sami...ale chcą tacy być...bo powtarzalność, przewidywalność, w życiu, w przyrodzie na dłuższą metę nudzi...życie staje się szare... No i się rozpisałem...postaram się też Tobie dziś odpowiedzieć na Twoje pytanie które zadałaś dwa dni temu...\"czy pomimo dorobku życia-czy warto\".
-
Panie nie obrażajcie się - to ma być humorystycznie... Wiecie kto stworzył kobietę...??? Czterech fachowców ,ale spieprzyli robotę: - Stolarz zrobił nogi które ciągle rozkładają się na boki, - Hydraulik spartolił bo cieknie co miesiąc, - Ślusarz zrobił zamek do którego pasują wszystkie klucze, - Architekt dopiero zawalił sprawę bo zaprojektował plac zabaw tuż obok szamba, Przepraszam jeśli któraś z Was poczuła się urażona...
-
Fotko...dobra odpowiedź:):):)wiedziałem że postawisz na to samo:):):) dowcip: Prosiaczek opowiada Króliczkom wrażenia z nocnej sesyjki chlania i rozbieranego pokera z Uszatkiem i Zajączkiem. - ...i wszystko było cacy, wódeczka, zagrychy, aż nagle wyszło na jaw że ten tłusty pajac nie tylko uszko ma klapnięte...
-
Oj Fotko...Ty już doskonale wiesz...noc+moja wyobraźnia+pewne informacje=ech...och...ach...:P:P:P Powiem żartobliwie...pastwisz się nade mną...psychicznie chcesz mnie doprowadzić do fizycznego wyciieńczenia...:):):) Co to by było gdyby była to rzeczywistość...starczyłoby czasu, wina, miodu, nutelli, sałatki - właśnie, czego by zabrakło???
-
och...jogggerkowa...dbasz o mnie jak moja własna wife...:):):) już robisz a sio do domu...
-
i od razu przypomniał mi się fragment z Misia: ...a teraz Krysia...ucałuje jedno oczko Misia-Rysia...potem drugie oczko Misia-Rysia...:D:D:D
-
jogggerkowa...to ty mówisz podsycasz złą pogodę...siejesz złe nastroje...??? eee...nie wierze...:):):)
-
Fotko...śnieg może sypać za oknem...a w serduchu już wiosna:D:D:D
-
Cześć numerku...a gdzie Twoja Małgoś się podziała... Małgoś...hop..hop...:D:D:D Fotka tyle szczęścia naraz...tylko brać i wkładać do kieszeni na dzisiejszy wieczór.:):):) a te usta to wiesz dla kogo...
-
Pod włos...ja bym to nazwał...kobiecym wdziękiem... Kobiety niestety mają to coś...do czego my z kolei mamy słabość...:)
-
Witojcie Ech numerku jak Ty znasz życie...hehe... No tak...ciśnienie jest nie do wytrzymania...:):):) mam nadzieję że Fotko w tym momencie migrena ustąpiła
-
numerku...bo mnie zjeżyło... a zresztą...kto zechce pogadać to mnie znajdzie...taka prawda... Strzelce są samotnikami/pustelnikami...wracam do swojej oazy...
-
fotozeła>> dodam tylko tyle że zdarzało mi się poflirtować z Małgosią pod nieobecność Fotki, czasami zamienić słowo z driadą, Abis, itd nr 5 i żadna powtarzam żadna z nich nie postępowała tak jak Ty to robisz... i ktoś z boku gdy się przygląda naszym dyskusjom ma pretensje do tego że rozmawiamy w swoim towarzystwie - wiesz dlaczego??? bo nikt z nas nie atakuje aż tak mocno... zresztą kończę tą dyskusję, bo szkoda czasu...
-
fotozeła>>> prześledziłem to co pisałem...jedyny grzech jaki mam to zaproponowałem abyś coś napisała na email\'a jeśli nie chcesz mówić o tym tutaj publicznie. a Ty od razu wyjeżdzasz z tekstem: \"A nie mówiłam, że Morfeusz byłby chętny na więcej kobiet? kucyku\" I kto tutaj mówi o klasie. Raczej mowa o publicznym wyciąganiu pod pręgież i obrzucaniu. Zresztą widzę że daje CI to ogromną satysfakcję że możesz przed tak szerokim gremium zagrać mi na nosie - fakt nikt jeszcze tego nie zrobił... Poniekąd jestem sam sobie winen bo złamałem jedną swoją zasadę - nie wdawać się w głębsze dyskusje z osobami nie poznanymi do tej pory na topicu.
-
Fotozeła>>> śmieszny...cóż...w takim razie najmocniej przepraszam...już nie będę zawracał głowy...w oczach kobiet Twojego pokroju zawsze pozostanę śmieszny...mam już wyrobione zdanie na ten temat... Nie jesteś kobietą która pragnęłaby wzbudzić wzajemne zainteresowanie, pragnęła by poznawiania w tym samym równym stopniu.:):):) rozmowa z Tobą pozwoliła mi się tylko utwierdzić w tym przekonaniu:D:D:D niepotrzebnie się tylko w nią wdawałem...
-
Abis...wiesz ma się tych kompanów którzy już przepływali wiele lat i z pasją opowiadają czego zasmakowali...ja jestem na etapie poznawania...smakowanie jeszcze przede mną... jogger wie o czym mowa, bo pływał i wie do czego jest człowiek zdolny będąc sam na sam z naturą, żywiołem i nie tylko.:) Prawda joggerku...:)
-
Fotozeła niestety nie jestem poligamistą...jeśli się delektować to w jednej kobiecie... A Ty widzę robisz jakąś publiczną podpuchę w celu...no właśnie...co chcesz tym sposobem osiagnąć...???