

Morfeusz72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Morfeusz72
-
krótko: - Co mają wspólnego roznosiciel pizzy i ginekolog? - Mogą wąchać, ale nie próbować.
-
lepszym...choć i tak beznadziejnym...dlatego lepiej znaleść sobie kogoś kogo tak samo będzie interesował sex, doznania nie tylko własne, osobiste, ale przede wszystkim tej drugiej strony.:):):) a takie relacje potrafią bardzo pozytywnie nakręcić związek dwojga kochanków - chyba się ze mną zgodzisz.:):):)
-
Fotka...nie łap za słowa... podać piwo to jedno...ale sex to już co innego... piwo można sobie wziąść samemu i nie czekać aż ktoś nam to poda... sex bez partnera nie jest taki dobry jak z nim, no chyba że parter nie nadsakuje tylko czeka na trzęsienie ziemi...wtedy sex sam na sam z sobą jest o wiele lepszym rozwiązaniem:):):)
-
Ja myślę numerku że Ty równy chop jesteś...tylko trochę zamknięty...jak znajdzie się kobieta która będzie znała kod dostępu do Ciebie...to Ty dla niej gotów góry przenosić... Mylę się....???:):):)
-
numerku jeśli Cię uraziłem najmocniej przepraszam... pytanie było tendencyjne...więcej nie będzie... cóż widzę że nie da się o wszystkim mówić, bo jedni chcą się choć trochę obnażyć, a inni wolą to przemilczeć... zatem ja równam do ogółu...już się nie wychylam...
-
numer to prawie jak w tym kawale...jeszcze tylko Ci słonych piersi brakuje :D:D:D:D Do zakładu przyszedł nowy dyrektor, po starym pozostało stanowisko i sekretarka. Sekretarka, ponętna trzydziestka, przy pierwszym spotkaniu, została delikatnie naprowadzona. - Wiec tak, spódniczki za kolana, delikatny makijaż, bez dekoltów, fryzura gładka.. - A przepraszam panie dyrektorze, sutki maja być posolone czy nie, bo pana poprzednik do piwa solone bardzo lubił...
-
Fotka pytaj...mój umysł chłonny i jednocześnie ciekawy myśli (może lubieżnych)...:):):)
-
numer jak to jest u Ciebie...żonka nadskakuje...piwko pod nos podtyka...lubisz...??? wolałbyś się wpatrywać w mecz w TV czy w ponętny tyłeczek który dla Ciebie by zatańczył w prześwitującej (tiulowej koszulce nocnej)??? sprawdzam czy może jesteś standardowym facetem który siedząc z ręką pod koszulą i drapiąc sie po brzuchu, czeka aż żona przyniesie piwo, a później ją odgania ręką aby nie zasłaniała ciekawego spotkania piłkarskiego w TV... Jak widzicie jest wiele kawałó które opisują takie sytuacje i myślę że wiele z nich jest wzięte żywcem z życia:)
-
Fotko...wiesz ja tego nie toleruję...ja nie chcę żeby mi kobieta nadskakiwała czy przynosząc mi piwo czy podtykając obiad pod nos. Ja nauczyłem się sam doskonale sobie radzić. Natomiast gdyby to miałoby być podane co innego...świeżego...pachnącego...wytwornie udekorowanego...i podane z jakimiś kuszącymi ruchami bioder... oooo.... taki posiłek bym konsumował lubieżnie 3 razy dziennie:D:D:D Niestety na codzień mam opatuloną osóbkę, która szybko przybiega pod kołderkę aby się zagrzać, a jak coś chcę to proszę bardzo...na leniuszka (czyli na boku) to i owszem... (w końcu to podobno ja mam się ruszać, jej to nie obowiązuje). Ech...życie...
-
Fotko...OK ja też lubię...pytanie czy lubisz nadskakiwac z tym piwem swemu panu...
-
pieszczocha>>> Taterka = beer??? Wiesz ja nie lubię jak kobieta mi nadskakuje czyli kupi w sklepie piwo i przyniesie je do domu objuczona jak wielbłąd, zimne schłodzone poda gdybym siedział przed telewizorem ogladał mecz. Otóż piwo i owszem lubię, ale ja lubię sobie je sam kupić bo raczej próbuję je smakować, niż się nim upijać więc nie mam ulubionej marki tylko na daną chwilę smaka na taką to a taką markę. Nie jestem też fanem piłki nożnej i raczej nie interesuje mnie gra 22 idiotów którzy ganiają po boisku (szczególnie gdy grają to Polacy). Od biedy spojrzę na jakiś fajny zespół z czołówki FIFA. Mi najbardziej ro odpowiada piwko w ręku w przydomowym ogródku, gdzie przygotowuję mięsko na grill\'a (okres majówki), albo gdy siedzę na żaglówce i płyniemy wpatrzeni w przemieszczające się widoki, a słońce spieka nam ciałka (okres lata), lub w lato przy ognisku, gdzie można pośpiewać szanty i piosenkę biesiadną.:)
-
Fotka ja zagniatam przepyszne ciacha...tylko że ja mam do Ciebie kawałek drogi...zanim bym dojechał to by Ci odeszła chęć na jego pieczenie...za to przyszła by ochota na co innego :D:D:D
-
- Panie te kurczaki świeże? - Jasna sprawa, wczoraj jeszcze kichały wesoło! **************** Szejk Abdullah gdy dowiedział się co się dzieje w Polsce, z dobrego serca wpłacił 1 mln $ na operację rozdzielenia bliźniaków. **************** - Jak w KFC uczczono walentynki? - W ofercie były serca z kurczaka. Czyli Ty żywiosz blisko świętego miasta:):):) i na dodatek jesteś sterowana radiem :):):)
-
ojej Małgoś...mówisz na topic wparowały ze swoim oprzyrządowaniem - każda z nich po walizeczce ze swoimi tajemnymi przyrządami do uciech...:):):) i atakowały kogo popadnie, nie wyłączając niewiast...niemożliwe...hehehe:):):)
-
centrum czyli kot z miasta Łodzi pochodzi, ewentualnie tak jak ja ze stolnicy:) Małgoś mieszka daleko daleko pewnie jej bliżej do pragi niż do Wawki, Fotka też na podobnie:):):)
-
Lola i pieszczocha możecie choć powiedzieć skąd przybywacie??? Wczoraj mnie nie było i próbuję nadrobić zaległości... No chyba że bedę dalej ignorowany to...Małgoś skąd są te 2 nowe buźki???
-
Fotka...my doskonale wiemy że potrafimy coś zrobić z niczego...nam frajdę daje przeszkadzanie przy przygotowywaniu potraw...prawda Skarbie...:):):) Idealnie wywazone proporcje i te staranne pielęgnowanie aby wszystko się zagotowało, a nie ścięło, zważyło...sama stwierdzisz że wymaga ciepliwości, dokładności, staranności no i przede wszystkim dużo dużo czasu im wolniej tym zdecydowanie lepszy efekt końcowy:)....satysfakcjonujący tego co przyrządza i tego co przeszkadza:D:D:D
-
Małgoś ja widzę że w kuchni to moglibyśmy się dogadać...:):):) Pamiętasz nasze sałatki...jak jedno drugiemu opisywało i prawie dostaliśmy ślinotoku...:):):) Pieszczocha i Lola czy wy posiadacie jakieś talenta, pasje, hobby którym możecie zarażać???:):):)
-
Małgoś... z uniwersalną skórką do zdejmowania i zakładania...bardzo wrażliwą...wręcz aksamitną...:):):)
-
Małgoś szczególnie pieprz kolorowy w całych ziarnach, zmielony przed dodaniem do potrawy... Wiecie że kiedyś Pascal w swoim programie robił jakąś potrawę której bazą była czekolada i ziarna pieprzu:):):) Czyli słodko-pikantny...smak, aromat...mniam...już wyobraźnia rysuje obrazy...:):):)
-
Małgoś aż 3 maslaczki.... hmm...myślałem że wystarczy jeden za to konkretny z uniwersalną skórką do obierania:D:D:D pieszczocha...lubię nie tylko czekoladkę...czekolada...szczególnie ta płynna to taki mały deser na koniec konsumpcji:) Do tego posiłku (może być i bigos) dodałbymk jeszcze butelkę czerownego dobrego wytrawnego chilijskiego wina...dla niego też widzę zastosowanie...:P:P:P:P
-
Małgoś...co wcale nie przeszkadza aby zamienić słowo z kimś innym... Wiesz wiem co czuła itd nr 5 gdy mówiła że my rozmawiamy tylko w swoim kręgu, a ją się ignoruje... No ja się teraz tak czuję...:(:(:( Cóż topic aby porozmawiać ze wszystkimi o wszystkim, pożartować, posmiać - a tu tworzą się wewnątrz jakieś obozy... I pomyśleć że tylko mnie dzień nie było... Kiepsko piastowałaś obowiązki pod moją nieobecność :P:P:P:P
-
Fotko...pytanie za 100 punktów... zacząć co??? gotować bigos...czy zacząć to co spowodowało że ten bigos się spalił (przypalił)??? Obstawiam opcję 2 :):):)
-
pieszczocha... ja mam dłonie które leczą...:D:D:D czy zauważyłaś Małgoś że obie panie totalnie mnie ignorują...zastanawiam się czym odpycham, co robię że dostaję takiego ignora???
-
pieszczocha....a ja kajdankami:P:P:P musiałem jeszcze na moment wrócić... Małgoś...ja mogę być kucharzem, świetnie goduję więc...:):):) Może Fotka zechce się przyłączyć...ciekawe czy ten bigos w ogóle by się ugotował:):):)