Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

canis

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. trzeba sobie zrobic poziom hormonow tarczycy
  2. oo... nie wiedzialam ze jest zabroniona... hmm.. ale czemu zabroniona z jakich przyczyn?
  3. uuuu.... pare dni niewchodzenia na topik i juz takie halo?! ale jestem z tylu... czyli jak dobrze zrozumialam to ta Beatka od telefonow i meza to ona zla kobieta byla, tak? pozdrawiam :) ps.osobiscie wole kawe:)
  4. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    smutenka... rozumiem twoj przypadek ale nie mozna tego stosowac do osob ktore maja sprzeczki po tym jak ze soba zamieszkaly!! to jest normalne! jesli nie bedzie dawac rady to mysle ze bedzie wiedziala co zrobic (z jej postow widze ze wie czego chce). poza tym tu nie chodzi tylko o nia. ta sytuacja meczy tez jej faceta i z tego co pisze wynika ze jemu nawet bardziej sie przy tych klotniach dostaje niz jej. wiec nie mozna tu mowic o zaleznosci \"kat\" i \"ofiara\", co (z tego co wywnioskowalam czytajac Twoj topik) bylo w twoim przypadku. nie bboisz sie ze mozesz zniszczyc zwiazek ktory ma szanse? nie rozlewaj swojej goryczy na caly swiat. rozumiem twoje uczucia i to ze chcesz uchronic inne kobiety przed takim losem ale powinnas przyjrzec sie blizej temu co pisze autorka. ona nie jest w tej samej sytuacji co ty.. moze jej sie udac ale jak ja nafaszerujesz takimi negatywnymi myslami to moze popelnic wieeeelki blad. tu trzeba czasu i spokoju a nie impulsywnego myslenia popartego tragedia innych. Galaretko to jest TWOJ zwiazek i ty najlepiej go znasz. kazdy zwiazek jest inny. ty i tylko ty masz prawo i mozliwosci by go ocenic. sa pewne stereotypy ktore moga sie powtarzac, tak jak w przyppadku zdrady jesli facet zdradzi raz to nie znaczy ze kazdy zrobi to po raz drugi a takie sa wlasnie przekonania ogolu. nie mozesz patrzec na inne zwiazki, jedyne co mozesz to wyprobowywac rozne dzialania i ocenic czy sprawdzaja sie w twoim przypadku. uwazam ze jesli sie kochacie jest warto walczyc. ale to moje zdanie ktore takze powinnas zweryfikowac.
  5. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    Buuuu.... a moja Dupa pojechala do domu.... bede ryczala cala noc... a to tylko jeden dzien... a co bedzie jak pojedzie na szkolenie na 2 miechy:( chyba bede sie musiala przeniesc na topik o teskniacych...
  6. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    dobra loski tarz obiad nastawic. bede pozniej. a tak bajdełej gdzie jest autorka? mam nadzieje ze nie lata za swoim małżem z siekiera:/
  7. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    ale jestem zakrecona to przez to ze kawy nie pilam:) nie mialo byc oczywiscie gg tylko kafe:P
  8. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    gosciowa sprecyzuj \"drastyczne\" NIE wychowuje!! To jest dla mnie dopiero wyrachowanie. wychowywac pod wlasne widzimisie. zaznaczam jedynie swoja obecnosc i pokazuje jak bardzo mi na czyms zalezy albo co mnie drazni. jestem naturalna w swej zlosci nie kryje niczego, dlaczego mialabym sie kryc przed kims komu ufam i kto mnie zna i kto chce mnie tak ajaka jestem? jestem zla to jestem zla. jest mi fajnie to sie usmiecham. nie widze powodu tlumienia uczuc przed kims komu ufam i z kim wspolzyje (nie chodzi o sex). rozumiem ze jak moj facet ma zjebany dzien to nawet jak bym miela ochote go za cos zabic to sie w jezyk ugryze, ale wiem ze to tak predzej czy pozniej wyjdzie. to tak jakbys powstrzymywala wydalanie - jelita ci pekna! jakby ktos nie byl w stanie pojac ze mozesz wydalac to dla jego dobra przestalabys to robic? to samo jest z emocjami. rozumiem sytuacje kiedy trzeba sie umiec zamknac. ale to sa sytuacje.. a nie strategia na zycie z drugim czlowiekiem i ukrywanie uczuc i emocji. rozmowa jest dobra, ba nawet bardzo dobra, ale nie zastapisz nia emocji. jak jestes z czsegos zadowolona (facet dal ci np prezent ktory cio sie marzyl) to powiesz \"dziekuje\" czy moze krzyczac \"Dziekuje!!!\" rzucisz mu sie na szyje?
  9. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    sory ze tak pozno ale gg mi siadlo. lucky luck:) wlasnie siedzi w pracy wiec watpie zeby na kafe siedzial, z reszta ma zakaz:P zeby moich tyopikow nie czytal:P (czasem sprawdza ile juz postow mam). calineczka ale musialas miec ubaw z tymi talerzami:D chyba umarlabym ze smiechu jakby moje tamagoczi tak jadlo przez tyle czasu. ach ta ich meska duma:P ja nie mam tego problemu, moj facet we wszystkim pomaga, jak mam zly dzien to wszystko robi:sniadanie, zmywanie, obiad, pranie itp... fajny mi sie trafil... gosciowa nie napisalam ze jestem psychologiem za to wyraznie napisalam ze nie jestesmy malzenstwem (strona druga moj pierwszy post). w ogole czemu takie pytanie i pol kilo jadu do tego? o co ciebie idzie? widzisz juz syczysz.. za duzo agresji w tobie i tak sobie posykujesz zamiast jebnac raz a porzadnie:) nie nie jestem psychologiem- troche czytam troche ogladam, troche mam znajomych w tym zawodzie, nie nie jestem mezatka -ale mieszkam z facetem i troche juz z nim jestem. zawsze dodaje ze to \"moim zdaniem\" (no chyba ze zapomne) skad latwo wywnioskowac ze nie uwazam swoich opini za jedyne sluszne o ile w ogole... po prostu pisze z doswiadczenia jak wiekszosc. tyla:)
  10. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    hehe ale tez mniej zabawy:)
  11. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    calineczka ja z pluciem nie ryzykuje... on jest w tym ode mnie lepszy:P
  12. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    wiem ze sie powtarzam ale... rozmowa daje rezultaty tylko wtedy jak nie ma agresji, najpierw trzeba sie pozbyc agresji i powinna ona byc skierowana na osoba wobec ktorej ja czujemy a potem dopiero rozmowa. nie mozna oszukac siebie nasz umysl i organizm sa madrzejsze niz nam sie zdaje.
  13. canis

    Pragnę spokoju, miało być inaczej

    kobieto bez paniki. to zupelnie normalne. nie jestem mezatka ale prawie 2 lata mieszkam ze swoim przy czym jestesmy razem od 3 lat. Na dodatek nie w mieszkaniu tylko w jednym pokoju. nie ma mozliwosci ptzasnac drzwiami i wyjsc do drugiego. pamietam jak mieszkalismy w akademiku i sie pozarlismy a ze jestem dosc impulsywny czlowiek to rzucsalam w niego czym popadnie (az sie wspollokatorzy po katach chowali) albo wyszlam i tyle mnie widzial, potem szukal mnie gdzies po nocy bo nie moglam na niego patrzec i wolalam sie po miescie wluczyc niz byc z nim w jednym pokoju. moim zdaniem rozmowy nic nie dadza bo ta agresja w srodku jest i bedzie i jak jej nie wypuscisz to bedzie sie zbierac. radze tak: porozkladaj na podlodze koce i koldry i jak twoj luby wroci to trzasnij go poduszka. dobrze by bylo zeby oddal. przy okiazji mozecie sobie krzyczec co wam lezy na sercu. u mnie dziala, tylko nigdy mi sie nie chce tych kocow i kolder rozkladac wiec konczy sie siniakami:) ale co tam, fajanie sie przy tym mozna ubawic a agresja wyplywa jak reka odjal i potem mozna spokojnie rozmawiac. powodzenia i bez zalami. czeka cie jeszcze wiele powtorek z tej sytuacji. uszy do gory
×