Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Muska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Muska

  1. Dziewczyny ja przez 4 miesiące po operacji żadnych wycieków nie miałam :) dopiero po tych kilku miesiącach zaczęła się stopniowo pojawiać :|. Najgorsze to jest uczucie kiedy to czujesz jakbyś miała coś w uchu i stopniowo zaczyna cuchnąć :|. A co do bólów głowy jak już pisałam też mam je codziennie. Leki już nie pomagają, ale daje radę, choć czasem bywają straszne ...:( jak boli to oznaka, że się żyje :). A co z naszym Słoneczkiem? Dawno nic nie pisała :( ....
  2. A niech to. Jak u Was dobrze, to u mnie nie! Bolące uszy nie dają mi w nocy spać, jutro po wynik rtg i do rodzinnej, później tylko czekać na koniec czerwca i na kontrolę laryngologiczną :| brrr....
  3. WoW. A polipy miałaś w uchu? Ja miałam dwie,a w zasadzie to trzy operacje na polipy [jedna z perlakiem była]. W tym czasie też długo w szpitalu leżałam. Antybiotyki i kroplówki dożylnie dostawałam, różne badania robili etc. ...
  4. Nowy Perlak Jak już pisałam po operacji spałam tylko 30 minut, bo nie potrzebowałam więcej, szybko doszłam do siebie i już po 2 godzinach normalnie chodziłam kiwając się na boki :D hihi A operacja to była krótka zaledwie 2,5 godzinki :). Operacje od diagnozy perlaka też miałam wykonaną w przeciągu dwóch miesięcy, ale to było na tej zasadzie, że właśnie mieli wolny termin i mnie w niego wpakowali i już! A poza tym miałam wykonany też tk mózgu i to zapewne przyspieszyło moją operację. A co do bólów głowy to mam nadal z tym problemy, choć już prawie 2 lata jestem po operacji, jutro właśnie na RTG zatok się wybieram, bo lekarze zapewniają mnie, że to nie od ucha, bo perlaka już w nim NIE MA! a głowa nadal boli :(.
  5. Nowy Perlak: U mnie to troszkę inaczej wyglądało niż u Joeperlak :). Zgłosiłam się do Laryngologa ten dał mi stos papierków, które musiałam wraz z anestezjologiem wypełnić. Później zaprowadzili mnie na oddział, gdzie założyli wenflon i podali kilkugodzinną kroplówkę bym im wcześniej nie odpłynęła. Wzięli na blok operacyjny podali narkozę i robili to co do nich należało. Później wybudzili i po 30 minutach od tego wybudzenia normalnie już funkcjonowałam, choć to troszkę dziwne :) ale każdy przypadek jest indywidualny :D. Pozdrawiam
  6. o jak fajnie wiedzieć, że każda z was zdrowa jest :) bo tu forum zamilkło :) Pozdrawiam
  7. hehe mnie ostatnio pobolewało chore uszko, ale leczę się sama, bo to dla mnie nie nowość :)
  8. Janetko mi to już nic strasznego nie jest ... a tymi wszystkimi chorobami to się nie przejmuje, wszystko z czasem musi minąć :) o panu Perlaku nie wypowiadam się, bo tylko jedną operację na niego miałam :)
  9. Janetko bez przesady, to wszystko wina tych okropnych leków/ antybiotyków to one niszczą nasze nerki i później tak się dzieje ... :/ Jakby się to moje chorowanie tylko na uszach skończyło to świetnie by było, ale tak nie jest, bo do tego są zatoki, wzrok, głowa i nerki ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i cieszy mnie wszystko i na świat i ludzi patrze z perspektywy różowych okularów :)
  10. Janetko współczuje twojej córci. Nerki to okropieństwo. Sama raz w życiu doświadczyłam na własnej skórze tego okropnego bólu, kiedy to miałam kolkę nerkową ... wzięli mnie do szpitala, zbadali, dali kroplówkę, która w ogóle nie działała, przepisali leki, później dali skierowanie do nefrologa i od tamtej pory co 2-3 miesiące chodzę do kontroli i na kontrolne badania :). Lekarz świetny, choć leczę się w przychodni w rodzinnym mieście :). Takiego tacy to już wyginają powoli :|
  11. a nawet będąc we czwartek u rodzinnej, tylko nie tej co mnie leczy, tylko innej, bo moja urlop miała z duszącym kaszlem, okropnym osłabieniem i gorączką zostałam zbadana, naturalnie jak Joeperlak napisał antybiotyk przepisała osłonowo, krople do nosa i poprosiłam o skierowanie na rtg zatok i z uśmiechem dała i w dodatku powiedziała gdzie mam iść, bo fachowa i miła obsługa jest :). No to już takich lekarzy to ze świecą szukać :). To tyle miałam do powiedzenia :).
  12. Przepraszam, że się wtrącę. Ja idąc do rodzinnej jeśli tylko ją poproszę o skierowanie do specjalisty czy skierowanie na badanie to od razu bez problemu dostaje :) i to z uśmiechem na twarzy, a laryngologowi bym raczej tego nie powiedziała :). Mimo, że on mnie już ponad 9 lat leczy, a rodzinną znam do maleńkości to i tak chętniej do niej przychodzę, bo wiem, że na nią zawsze mogę liczyć :).
  13. Janetko :) To chyba dobrze,prawda? Jak już kilka postów wcześniej pisałam ja mam nadal niewielkie wycieki choć dawno już byłam operowana :|
  14. Na operowane ucho jakieś 70-75%. Jest dobrze. Mimo, że chodzę jeszcze do szkoły, gdzie hałas jest non stop, a jak czegoś nie usłyszę to grzecznie proszę o powtórzenie. Czasem słyszę też głupie sugestie typu \'czy nie słyszę\' albo \'czy jestem głucha\' itp. Wcale mnie to nie dotyka i z uśmiechem na twarzy odpowiadam im \'Owszem masz rację\' :)
  15. Pola ty się niczym nie martw. Ja w dalszym ciągu po prawy słuchu nie widzę ... :)
  16. E tam bez przesady, każda z nas już to minimum raz w życiu przeszła [czyt. operacje] teraz to już z górki będzie :)
  17. Jolkag witamy :) Powiem Ci tak, że ja już jestem dokładnie półtorej roku po operacji perlaka :P i problem wypływającej biało-żółtej chyba ropy, czy jak to można inaczej określić nadal mi doskwiera. Hmm... Z zatokami też mam teraz od przeszło miesiąca problem :/, tylko, że po stronie lewej, a podobnie jak Ty miałam operacje ucha prawego :). Jak wiesz uszy z nosem są powiązane i często kiedy masz katar w niedługim czasie przerzuca się to na uszy :/. Taki już nasz los perlakowców :). oliwia 78 Szczerze to współczuje takiemu maluszkowi, tyle już przeżył :/. I nigdy nie wiadomo ile się jeszcze tych nieszczęsnych operacji będzie mieć!
  18. Słoneczko pusto tu było jak Ciebie nie było ...
  19. Janetko każda by ci tu odpowiedziała, choć Słoneczko tutaj to najmądrzejsze jest :) Trzymamy za Ciebie kciuki i odezwij się po kontroli :)
  20. Jesteśmy z Tobą Słoneczko :) Zdrowiej nam tu szybko :* może i racja, ale w niebieskim im lepiej :D
  21. Ja tam na swojego krakowskiego nie narzekam :D choć w grudniu zmieniam lekarza i to być może na Kajetany, skoro tak polecane tutaj śa :)
  22. Mi też tak nigdy nie robili :(, a poza tym lekarz rzadko kontroluje moje \'zdrowe\' uszko, choć częściej boli :P
  23. Słoneczko Tobie zawsze się wybaczy :) aż mnie zawstydziłaś tym całym opisem. Święte słowa Słonko. Do tego całego opisu chyba nie będę nic dodawać. A i wiecie co ja Wam mogę powiedzieć? Czasem to Wam zazdroszczę, że do szpitala jedziecie, bo tam to dopiero jest fajnie! A tymczasem każda na niego narzeka, trzeba tylko spojrzeć na ludzi, którzy mają w życiu gorzej. A i pytać to zawsze możecie i wszystkiego :P.
  24. Janeta Powiem ci tak, że ja będąc 7 dni w szpitalu [od operacji] miałam codziennie zmieniane opatrunku plus po skończonej operacji miałam w uchu rurkę, a przy szyi pojemnik na krew i ropę, bo raczej do normalnych przypadków się nie zaliczam, więc co za tym idzie, to wszystko mi do tego pojemnika spływało, a tampony były lekko wilgotne, ale to normalne wtedy było i już podczas wypisu wszystkie opatrunki mi ściągnęli łącznie z szwami. Współczuje ci z tym opatrunkiem, bo sama zdaję sobie sprawę z tego jakie to w życiu codziennym jest uciążliwe ;/. Trzymaj się :)
×