Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Muska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Muska

  1. a poza tym to zapewne nie miałam typowej operacji
  2. Hej ale ja podczas usuwania perlaka miałam oczyszczane ucho środkowe, bo miałam zbyt duże wycieki ropne :| i ponoć dlatego teraz moje uszko jest suche ... :)
  3. ojej i tak się ciesz, że masz pewną sytuacje, bo u mnie cisza oby jak najdłużej :D teraz to się tylko z zatokami męczę :(
  4. rozumiem rozumiem :D ale wiesz mi tylko rekonstruowali błonę bębenkową, a w necie wyczytałam, że nie wykonuje jej się przy perlakowym zapaleniu ucha środkowego, a czy to prawda jest, tego nie wiem.
  5. Słoneczko Nie nie ... ja tympanoplastykę miałam wykonaną w 2003 roku, a dopiero w 2007 roku wynaleźli u mnie perlaka :) A tak poza tym wszystkim to Ci powiem, że po tympanoplastyce miałam mieć już spokój z chorobami, podobno mogłam już normalnie na basen chodzić itp. aż tu nagle bęc i wszystko znów wróciło do początku :/
  6. Witamy Dominiska w naszym gronie :) Wpadaj częściej, bo powiem ci, że warto :). U mnie z perlakiem było podobnie, długo nic się nie działo po tympanoplastyce aż tu nagle po 4 latach przerwy perlak. Obeszło się na jednej operacji i o wznowie nie myślę :), po co mam się dodatkowo stresować. Z operacja to współczuje, sama miałam 4. Najgorsze z tego wszystkiego to mogą być silne bóle ucha/uszu i wycieki :/
  7. i tak być powinno cały czas i u każdej z nas :) te odległe kontrole są najlepsze :D
  8. też będę za Was dziewczyny kciuki jutro trzymać :D jak Słoneczko :)
  9. Z tym rozbieraniem to zależy, mnie na szczęście nie rozbierali, a te kabelki różne to standard :D
  10. Mnie to nikt nie straszył tylko wszyscy mi wmawiali, że będzie dobrze mimo tego bólu itp. Pamiętam tylko jedną najgorszą rzecz jaka spotkała mnie przed operacją, leżąc na sali przygotowywana do operacji siłą rzeczy słyszałam jak lekarki anestezjolog prowadziły dyskusję na temat krakowskiego jedzenia. Jedna opowiadała, że odkryła nowy smak czekolady,druga, że w piekarni obok jej domu robią pyszny chleb, a trzecia o obwarzankach krakowskich. Grzecznie im się przysłuchiwałam, a tak na prawdę zwijałam się z bólu [czyt. głodu], bo naturalną rzeczą jest, że musimy być na czczo :|. A wcześniejszym razem po narkozie na szybką pobudkę pielęgniarka zrobiła mi zimny prysznic, bo niechcący jej się woda z kroplówki na moją zaspaną twarz wylała :). Ogólnie nie raz spotykały mnie dziwne rzeczy w szpitalach :D. U mnie to codzienność :P.
  11. O dawno mnie tu nie było, bo nadal czuje w domu atmosferę świąt :D. Witam Janetkę :) Kciuki za Ciebie trzymam. Będzie dobrze, musisz mocno wierzyć, że się uda. E tam narkoza to dla mnie pikuś, nie wiem może ja i jestem jakaś dziwna, ale tyle już tych najgorszych rzeczy w życiu widziałam, więc narkozy i różne operacje/zabiegi to dla mnie NIC. Pierwszej narkozy nie pamiętam, bo nie byłam świadoma :).
  12. Wesołych i przede wszystkim zdrowych Świąt Wielkiej Nocy i mokrego lecz ostrożnego dyngusa życzę wszystkim Forumowiczom :*
  13. Ach to macie pewnie niezbyt miłe wspomnienia z Sylwestra. Czasem tak bywa, choć po mimo tych wszystkich czasem trudnych chwil w życiu zawsze dostrzegam garść optymizmu :)
  14. Podobnie jak Słoneczko nie chodzę na imprezy. Nie lubię przebywać w zbyt głośnych miejscach, raczej staram się unikać hałasu, ale muzykę głośną da się znieść, ale to tylko w zaciszu domowym :)
  15. Doskonale sobie zdaję z tego sprawę, że nie każdy organizm tak samo reaguje. W sumie u mnie to było tak, że po pierwszej operacji czułam się dokładnie tak samo jak niejedna z Was z tym, że były też wymioty po narkozie i wysoka temperatura. Mnie po ostatniej operacji chcieli w drugiej dobie wypuścić, a że do kontroli kawałek mam to bezpieczniej było mi posiedzieć tydzień dłużej i tak też było :). Czułam się w szpitalu bezpieczniej, bo nigdy nie wiadomo co mogłoby się w domu stać, zwłaszcza, że nie ściągnęliby mi szwów od razu :/. Po ostatniej operacji miałam świetne samopoczucie o czym pisałam :). U mnie w środku ucha spokój i nic o wznowie nie słychać z czego się cieszę, bo ostatnią operację miałam ponad półtorej roku wykonywaną :). Justynko, ciesz się, że trafiłaś na dobrych specjalistów, bo nie każdy ma tyle szczęście co Ty :).
  16. Wiecie co Dziewczyny, jak sobie tu czytam wasze wypowiedzi to dochodzę do wniosku, że ja po usunięciu perlaka mam bardzo rzadko już zapalenia bądź stany zapalne uszu :) na całe szczęście i jak już pogoda za oknem piękniejszą się robi to czapkę itp zrzucam z głowy i cieszę się słońcem :) fakt my to szczególnie jesteśmy już na tym punkcie przewrażliwieni, ale doszłam do wniosku, że całego życia nie będę chroniła operowanego ucha jakby to nie wiem co było. Trzeba żyć normalnie i staram się właśnie tak postępować. Swoją drogą po operacji nic mi nie było i wszystko poszło sprawnie nawet bez uzupełniania niedoborów. Narkozę zniosłam jak to mówią rewelacyjnie i wszystko było i jest świetnie :) poza chwilowo innymi dolegliwościami laryngologicznymi :) Pozdrawiam
  17. W sumie macie racje z tym uzdrowieniem na wiosnę, choć u mnie teraz to problem z zatokami jest :|
  18. Tak mi się wydaje, choć wcześniej ich chyba nie było, sama się w tym wszystkim pogubiłam :/ nie było i spokój był są i jest masakra :/
  19. U mnie właśnie w nocy są najgorsze, bo cisza jest ...
  20. Powiedzcie mi jak z tymi szumami walczycie? badania, szpital czy jeszcze coś innego? :-P
  21. Są też w aptekach takie specjalne zatyczki do uszu. Działają i woda wtedy się nie naleje do ucha, nawet na basenie są dobre próbowane na własnych uszach :).
  22. Sabkaa Tak miałam 4 operacje, więc też tyle samo razy mi ucho nacinali, a zapomniałam ci dodać, że przez ponad rok chodziłam z niewielką dziurką za uchem ;/. Co do mycia głowy, to mi też podobnie jak wam wszystkim nie pozwalano myć głowy po operacji. Korciło mnie strasznie, bo nie mogłam patrzeć już na te włosy... Zaraz po wypisie będąc już w domu pierwsze co robiłam to włosy myłam. Oczywiście z pomocą mamy, uważając na świeżą ranę pooperacyjną. Będąc jeszcze po pierwszych 2-ch operacjach na uchu mama trzymała mi ręcznik by nic się tam nie dostało, albo zalepiała plastrem i było dobrze. Teraz doszłam do wprawy po wielokrotnych wizytach na szpitalnych oddziałach, więc ucho zawsze jest suche podczas mycia, czasem włożę do niego watę, a ostatnio radzę sobie i bez tego :-). Jak to niektórzy mówią \'lata praktyki\' :-D.
  23. Sabkaa Też z ciekawości zrobiłam sobie zdjęcia rany pooperacyjnej, bo wiadomo ciekawość była silniejsza. Tylko co widziałam to dużo szwów, a nacięcie miałam za małżowiną uszną 3 razy a raz miałam na małżowinie usznej [z tyłu] :-). Pozdrawiam
  24. Kurcze mój lekarz nie odsyłałby mnie do internetu. Sam mi o tym opowiada, czasem językiem lekarza, a czasem naszym polskim :-P żebym zrozumiała. Ja o przebieg operacji pytam po fakcie, by się nie stresować dodatkowo, chociaż w sumie leżenie na BO polubiłam siłą rzeczy :-) chociaż powiem ci, że jak czegoś zapomnę się zapytać to odpowiedzi często w sieci szukam :-) i później wiem o czym z lekarzem rozmawiam :-D
×