Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

laVita

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez laVita

  1. wandela ...bo pomoc, to sloneczna strona dominacji. Tak jak juz pisalam, wszystko co sie dzieje w naszym zyciu ma jakis konkretny cel. Ciesze sie, ze ty to tez wreszcie poczulas. Bravo!
  2. ok, nie wiedzialam jaki macie plan. trzymam kciuki. O Panie, niech sie stanie (sic!)! ( to nastaw sie moze na pare tygodni czekania, haha)
  3. no to sprytna z niego bestia (obstawiam, ze to nie przypadek, ze facet o "wszystkim" pomyslal i na pewno nie jest on amatorem kontaktow internetowych. zdjecie czy spotkanie, to moze faktycznie jakies kompleksy z jego strony, ale takie zabezpieczenie sie na wszystkich frontach, zeby nikt nie mogl go zidentyfikowac to juz dla mnie wyzsza szkola jazdy - facet ma jakies "trupki" w piwnicy)
  4. wandela pisalas kiedys o jakims znajomym informatyku. myslalam, ze on juz dawno to sprawdzil. nie znam sie na tym, ale miasto to podobno widac natychmiast. trzeba tylko wiedziec gdzie zajrzec. ( wracajac jeszcze do twojej dawnej wypowiedzi: ja chyba faktycznie mam alergie na mlaskajacych przy jedzeniu facetow, haha)
  5. wandela, oczywiscie ze nie ma ludzi bez wad, oczywiste jest tez, ze poczatek kazdego kontaktu zdominowany jest przez zauroczenie, fascynacje, ciekawosc, ale...w necie mozesz to pielegnowac miesiacami, latami...zamykasz klape laptopa i masz GO tylko "pachnacego" od swieta. W kontakcie realnym jestes natychmiast konfrontowana z rzeczywistoscia (czasem juz na pierwszym spotkaniu - no nie, ale ten skorczybyk clamie przy jedzeniu, choc ogolnie jest calkiem ok). jest tez bardzo wazna rzecz, ktorej nie nalezy pominac, otoz, rozne wady u roznych ludzi, roznie znosimy. u jednego mlaskanie podczas posilku nas tylko i wylacznie smieszy bo ma przy tym prze-komiczny wyraz twarzy, a przy innym...natychmiast dostajemy wysypki. ale takie niuanse mozna tylko zbadac przy kontakcie "face to face". na zywo, czlowiek szybko "trzezwieje" widzac to i owo w zachowaniu partnera. i nawet jak go przez chwile nie widzi to nie wpada w jakies iluzyjne marzenia...w necie, tak niestety na ogol jest. i to w skrocie byl sens mojej wypowiedzi. a tak na marginesie to tez nie przepadam za grzecznymi, moze dlatego, ze sama jestem nie-grzeczna, haha.
  6. taka jedna babka poznajecie wasze wady, ale jako, ze nigdy razem nie bedziecie...nie bedziecie tez nigdy z tymi wadami na codzien konfrontowani...a tu sie wlasnie zaczyna prawdziwe zycie. jak by mi facet powiedzial na gg, czy skype, ze niezbyt lubi sie myc,to bym mu pewnie czule odpowiedziala: ty brudasku...i nadal fascynowala sie jego inteligencja, kultura itd...ale moj maz wlasnie nalezy do tych nie-lubiacych sie myc...i mnie to zaczyna doprowadzac do szalu. i co z tego, ze jest panem profesorem? (wandela, cierpliwosci, jestem w trakcie spisywania moich "dziejow")
  7. BJ26 rowniez pozdrawiam :) (...tez wszystkie kobiety tu piszace)
  8. wandela napisalam ci mail. pozdrawiam!
  9. wandela usmiechalam sie...bo sie zaczynasz odkrywac, co jest jak najbardziej pozytywne. masz do nas (tutaj na topiku) jak widac zaufanie. to dobry poczatek. tak trzymaj! ...i pamietaj - bez ryzyka, nie ma zycia...a ty chcesz jeszcze "zyc" i byc szczesliwa. Uwierz w to...i tak bedzie. napisalas: "...potem się odezwie i ma pretensje, że milczę. ale generalnie mam wrażenie, że jest czymś tam zaaferowany" co masz na mysli piszac "zaaferowany"? (mowil, z kim sie na ten urlop wybiera? pozdrawiam!
  10. wandela i jak teraz wyglada ten twoj kontakt z nim? wciaz coraz mniej? i jak on na to reaguje? zauwazyl, ze z twojej strony cos sie zmienia (zmienilo). dopytuje sie dlaczego? jak on sie w ogole teraz zachowuje? (widze, ze podalas swoj adres mailowy, bravo, haha)
  11. chodzi o ksiazke "Gut gegen Nordwind" autora Daniel Glattauer. Cala ksiazka, to dialog faceta i kobiety ...ale dialog tylko mailowy. On dostal od niej jakis pomylkowy mail...i zareagowal. I tak sie zaczela ich intensywna wymiana mysli...i nie tylko. Umawiaja sie niby na spotkanie, ale mijaja miesiace a do spotkania, nie dochodzi. Dlaczego? Bo raz jedno, a raz drugie wycofuje sie, tlumaczac...(i to jest najciekawsze w tej ksiazce)...ze niby po co sie spotykac. Juz lepiej jak jest, byc nie moze. A po spotkaniu moze sie to bardzo szybko skonczyc, wiec po co psuc ta "fajna zabawe". Tlumaczenia ich ciagna sie czasem stronami, dlatego trudno to tutaj przytoczyc, ale sam sposob ich myslenia jest ciekawy. Niektore aspekty ich tlumaczen zostaly poruszone przez osoby sie tutaj wpisujace. Z ta roznica, ze oni robia to w ksiazce po mistrzowsku. Moze kiedys z nudow ja przetlumacze na polski, haha. Wandela, czy czytalas ta "kultowa" ksiazke "Samotnosc w sieci"?
  12. I to jest najlepszy sposob, zeby sie z tego faceta "wyleczyc"-zajac glowe kims innym. Trzymam kciuki, aby Ci sie udalo. Piszesz, ze rozmawiacie coraz mniej. Zakladam wiec , ze on sie o wiecej rozmowy tez juz nie upomina. Czy jak?
  13. to prawie tak samo jak z ladnymi facetami, haha
  14. no to zaraz wyprobuje :) (proste rzeczy sa najtrudniejsze, haha)
  15. wandela, zeby odciagnac cie troche od tematu (sic!) napisz mi prosze, jak sie wprowadza do tekstu takie smiejace buzie. pisze tu juz od dlugiego czasu, ale tego sie jeszcze nie nauczylam, haha. pozdrawiam i zycze sympatycznego weekendu! (dodam, ze pytam na powaznie)
  16. i masz racje, pisz, jesli ci to w jakims stopniu pomaga bo najwazniejsze jest, aby tobie bylo z tym dobrze (tak zwany zdrowy egoizm!)
  17. wandela nie chcialabym pisac o tym na forum. Uwierz mi jednak, ze nawet jesli kazda kobieta, ktora przeszla cos podobnego, opisze ci swoja historie...to nie rozwiaze to twojego problemu, bo kazdy uklad jest inny, nawet, jesli dostrzegasz czasem pewna analogie. wszystko co tutaj pisze, nie bierze sie z powietrza. mam w tym wzgledzie swoje doswiadczenia...swoje cierpienia. wyszlam juz na prosta...i potrafie patrzec na to z dystansem, stad moje rady. po...jestesmy zawsze madrzejsi!
  18. bylam...w pewnym sensie wciaz jestem...w podobnej ...acz innej (napisze kiedys o tym ksiazke) Ale jedno napisze juz teraz: wiele temu kontaktowi zawdzieczam, zlapalam mega dystans do siebie...i do innych...bardzo duzo dowiedzialam sie o sobie...cierpialam...pisze tu, aby pomoc innym...bo mnie wtedy nie bylo komu pomoc. bylam tylko ja i moje mysli... mialam takie dni, ze nie wiedzialam co dalej bedzie myslalam: wszystko jest bledem i wszyscy sa w bledzie...
  19. wandela cierpliwosci! to nie budzik, ze mozna go wylaczyc, zeby juz nie dzwonil. zmiana myslenia, wymaga czasu. inaczej sie w tej sytuacji nie da. nie myslec, nie przypominac sobie. gg ukryc tak, zeby bylo tylko widoczne na pasku u dolu (a nie trzymac otwarte na ekranie) ...i zobaczysz, ze tydzien po tygodniu bedzie coraz lepiej. 3 lata, to kupa czasu...z przewaga kupy, jesli chodzi akurat o tego goscia. i to sobie po kilka razy dziennie powtarzaj. niektore kobiety, smierc partnera przezyly...wiec pomysl w jakiej \"dobrej\" sytuacji ty sie znajdujesz.
  20. twoje odczucia sa jak najbardziej zrozumiale i w jakims sensie normalne. przyzwyczajenie robi swoje. pielegnowalas przez 3 lata swoj wyimaginowany obraz jego osoby...a tu sie okazuje, ze to zwykly \"dupek\" i tez troche na bakier z kultura osobista. i jak tu nie byc rozczarowana. czas swoje zrobi, zobaczysz. musisz tylko odganiac od siebie mysli o nim...i szybko dojdziesz do siebie. innej rady nie ma. piszesz: nigdy wiecej takiej znajomosci! internet jest kolejna mozliwoscia poznawania ludzi, ale... jesli jestes kims naprawde zainteresowana (moze jeszcze z wzajemnoscia) to trzeba jak najszybciej sie spotkac i zweryfikowac wzajemnie oczekiwania. wtedy moze sie udac. dla mnie gorna granica czasu bez spotykania sie, jest pol roku (ale ani dnia wiecej)...a ty zylas 3 lata iluzja...i masz z tego tylko niezadowolenie i smutek wewnetrzny. (ja bym chyba na twoim miejscu, napisala mu szczery, dlugi mail - tak niby na zakonczenie, zeby wiedzial, jak ty sie teraz czujesz, bo on moze w ogole nie zdaje sobie sprawy jak to wyglada u ciebie w srodku. faceci maja z tym generalnie problem. i nie musisz mu kadzic ani wyznawac uczucia, ale napisac szczerze jak sie teraz z tym czujesz i dlaczego tak sie czujesz)
  21. w sumie, to jest to najlepsze co mozesz w takiej sytuacji zrobic. powoli, powoli coraz mniej kontaktu i kiedys tam nastapi koniec. tym bardziej, ze z tego co piszesz, jego zachowanie robi sie wrecz zenujace. to zaden powod zeby na kogos naskoczyc i sie wkurzyc jesli ktos zapyta o zdjecie. no bez przesady. kim to on niby jest? czy nadal myslisz, ze on ma gdzies gleboko powazne zamiary zwiazane z twoja osoba. nie oszukj siebie! manierowal cie przez 3 lata, ale chyba jemu tez sie to powoli znudzilo. w przeciwnym razie jego obecne zachowanie byloby inne. i tak jak ci juz kiedys napisalam, zeby pojsc o jeden krok dalej w tej znajomosci to trzeby sie spotkac albo przynajmniej pogadac sobie czesciej przez telefon. a tu stagnacja na calej linii. daj sobie kobieto spokoj...a zobaczysz, ze on tez nie bedzie walczyl o ten kontakt z toba (bo to juz teraz widac). pozdrawiam!
  22. tak, obojetnie co my tutaj napiszemy, to jak sie ta znajomosc potoczy, zalezy glownie od ciebie. juz sie raz przekonalas, ze jak na chwile zaprzestalas...to on sobie spokojnie czekal nic nie robiac. wiec widac ty go bardziej potrzebujesz niz on ciebie. daj sobie troche czasu. przemysl to na trzezwo...i napisz czasem co z tego wyszlo. pozdrawiam!
  23. dzis napisze sumarycznie i na powaznie. dodam, ze w odroznieniu od co-po-niektorych tutaj, czytam wszystkie posty w tym topiku (przyklad: Kazdy z nas ma kilka profili na gg, co za roznica z ktorego on wysle? - ludzie, zanim cos napiszecie to poczytajcie, albo dajcie sobie spokoj) 1. nie obiecuj sobie za duzo po tym twoim wyjezdzie do innego miasta i uzyciu innego numeru gg. pewnie krotkie zagadanie go, nic ci nie wyjasni, dopiero jakby sie udalo nawiazac z nim, jako inna osoba jakis kontakt (przynajmniej kilka rozmow) to moze bys sie czegos dowiedziala 2. szczerze mowiac, wszystkie te \"podchody\" zeby go zdemaskowac sa zalosne. nie tedy droga do normalnej znajomosci z perspektywa poznania sie. obojetnie co on ci mowi, jego zachowania potwierdzaja cos innego, a mianowicie, ze ten facet nie jest toba naprawde zainteresowany. niewazne czy on sie zabawia, czy robi to z innych wzgledow, wazne jest, ze on nie ma w stosunku do ciebie zadnych planow na przyszlosc. inaczej, juz dawno by sie otworzyl, juz chocby z samego strachu, ze w twoim zyciu pojawi sie jakis realny mezczyzna i ciebie straci. powtarzaj to sobie 10 razy dziennie, bo taka jest prawda. 3. dla mnie, masz dwie mozliwosci: albo powoli rozluznisz ten kontakt...i umrze on smiercia naturalna, albo gadaj sobie z nim przez nastepne 10 lat, ale bez zadnych oczekiwan co do jego osoby...a faceta, szukaj sobie realnie (i wcale nie musisz mu o tym opowiadac i nawet jak cie o to bedzie pytal, to powiedz z usmiechem-czekam przeciez na ciebie i jestem zdziwiona twoim pytaniem. niech sobie mysli, co chce...a potem nagle koniec znajomosci bo masz kogos na miejscu i na powaznie). Zastanow sie...i odganiaj ze swojej glowy mysli o nim.
  24. jesli on mowi, ze nie lubi nowej wersji gg to znaczy dla mnie, ze musial ja zainstaowac - inaczej by nie wiedzial jaka ona jest, a chyba nie ma mozliwosci powrotu do starej wersji. po prostu sproboj. nawet jesli ma faktycznie stara wersje, to tam tez bylo ja1, ja2, ja3...tyle, ze tam mozna to bylo zmienic, co nie znaczy ze on musial to zrobic. ja bym na twoim miejscu niezaleznie od wszystkiego go o to poprosila. tak z samej ciekawosci, jak on na to zareaguje. mieszakm tez na polnocy, nad morzem...tyle ze kilkaset km na zachod od ciebie.
×