Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

laVita

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez laVita

  1. Trzeba sprobowac, zeby moc o tym mowic, bo kazdy odbiera to inaczej. Na mnie osobiscie nie zrobil stosunek analny zadnego wrazenia. W kazdym razie nic odlotowego, ale to nie znaczy ze u innych tez tak musi byc. Napisze teraz z doswiadczenia co jest wazne przy tego rodzaju seksie: -musisz byc dobrze podniecona i miec odpowiednie (w tym momencie pozytywne) nastawienie do tego eksperymentu -idealnie jest gdy jelito jest oproznione (naturalnie badz przez lewatywe) -nasmaruj sobie okolice twojego analu obficie zelem, partnerowi na penis tez trzeba duzo zelu nalozyc (zadnego kremu czy wazeliny bo to sie klei i utrudnia, jedynie zel, ktory uzywa sie tez przy suchosci pochwy-zapytaj ewentualnie w aptece) -w momencie wejscia penisa do odbytu musisz swiadomie rozluznic maksymalnie miesnie (na ile potrafisz) - bol jest bardzo krotki, bo penis musi przejsc przez zwieracz odbytu, potem juz nic nie boli -reszta odczuc jest subiektywna I nie ma sie czego bac, powaznie-za jednym razem nic ci sie nie stanie, a bedziesz przynajniej wiedziala o czym mowia inni. Zycze duzo przyjemnosci.
  2. Jedno co mogę powiedzieć to na pewno nie jest wyrachowaną zołzą, raczej zagubioną nie wierząca w siebie osobą. ooo jesli masz na jej zachowanie tak proste wytlumaczenie to licz sie z tym, ze bedzie ci takie numery wywijac czesciej bo jesli udana rodzina i oddany maz nie podnosi jej wartosci wlasnej i wiary w siebie ...to zrobi to na pewno jakis facet w necie...nawet jak ja olewa (sic!).
  3. toz historia wandeli nie ma wiele wspolnego. i jak to sie u was skonczylo? jestescie dalej razem?
  4. masz na mysli taka przygode jak wandela?
  5. gosciu ooo to powiedz teraz jak na ten watek trafiles? juz zawsze mnie zastanawialo jak to sie dzieje, ze ktos nagle odgrzewa watek, ktory od miesiecy (czasem wrecz od lat) spoczywa sobie gdzies tam z tylu na 100-ej czy jeszcze dalszej stronie. szukales czegos konkretnego, czy jak?
  6. jestem szczęśliwa, bo właśnie przeprowadzam się do mojego kochanego mężczyzny ooo wandela, no i jak sie mieszka w nowym miejscu i z kochanym mezczyzna? :-) pozdrawiam!
  7. i jeszcze jedno: pojscie do psychiatry nie rozwiazuje problemu. ta kobieta nie byla ani glupia ani schizofreniczna, ani jakos niebezpiecznie zaburzona. ta kobieta byla niepoprawna marzycielka o nucie egoistycznej. ona nie chciala tabletek na swoje marzenia. ona chciala emocji, czyli pokarmu na jej niespelniona dusze.
  8. dzieki za twoj tekst. jak najbardziej sie zgadzam z tym co napisalas i oczywiscie nie ma zadnego usprawiedliwienia na takie gierki, ale...zycie nie jest czarno-biale. i to bardzo wyraznie widac w tym filmie. niby byl to dokument ale jestem sobie w stanie wyobrazic, ze facet dopasowal troche swoje reakcje i swoje zachowania do faktu, ze bedzie z tego film. czy tez sobie czasem tak pomyslalas?
  9. no niemozliwe 000 czy udalo ci sie zdobyc ten film po polsku? osobiscie uwazam, ze kazdy kto wpuszcza sie w internetowe znajomosci powinien go obejrzec. na mnie wywarl on mieszane uczucia. z jednej strony pomyslalam, co za bezczelnosc aby tak drastycznie bawic sie emocjami innych. z drugiej, bylo mi tej kobiety szkoda. ona tez chciala miec cos od zycia a na inne rozwiazania nie miala mozliwosci (moze ja usprawidliwiam). znalazla sobie proteze emocjonalna w osobie i zainteresowaniu mlodego, atrakcyjnego i inteligentnego faceta. jesli chodzi o faceta to ujal mnie swoim sposobem bycia. drugi to by jej nawrzucal i nawyzywal od idiotek. on probowal sie w nia wczuc i zrozumiec jej zachowanie. taki cieply, kulturalny facet i do tego mega atrakcyjny. ciekawe jest tez jaki wplyw na nasze zainteresowanie ma optyka. gdyby ta kobieta okazala sie mloda, atrakcyjna babka...to pewnie fim by nie powstal. przeciez jego krecil jej sposob pisania, reagowania, tworzenia kontekstow do zauroczenia. czyli jej wnetrze. mozna miec widac interesujace i pociagajace wnetrze, ale to niestety nie wystarcza. psychologicznie, bardzo ciekawy film. a jakie byly twoje odczucia przy ogladaniu go. ciekawa jestem twojego odbioru. pozdrawiam!
  10. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    tralala, hopsasa
  11. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    ludzie, no bez przesady. linczujecie kobiete jakby kogos zabila. halo, ona z nim rozmawiala!!! i nie chodzi tu o popieranie czy slowa otuchy, tylko o rzeczowa analize jej zachowania. mozna byc szczerym i krytycznym bez obrazania kogos. bo jakie macie niby prawo, zeby kogos wyzywac czy obrzucac wulgaryzmami? jakie? zadne!!!
  12. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    autorko, kafeteria taka wlasnie jest, dlatego trzeba ja czytac wybiorczo. te wypowiedzi, ktore zmuszaja cie do myslenia badz daja ci nowe impulsy w decyzjach, traktuj powaznie, reszte nalezy olac. a na wulgaryzmy i obrazanie sie po prostu nie reaguje. to najgorsza kara dla takich osob, ze sie je ignoruje :-) pozdrawiam!
  13. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    I nie ma nic przeciwko rozmowom z NIM pod warunkiem ze nie bedzie kolidowala z Naszymi i oczywiscie nie dojdzie do spotkania czy cyberkowania-mysle nawet by pewnego dnia poznac ich ze soba. 0 Jestes dojrzala kobieta i na pewno nie glupia, ale chyba wciaz masz w sobie duzo naiwnosci. Naprawde myslisz, ze on bedzie nadal z toba intensywnie rozmawial? nie jestem jasnowidzem, ale obstawiam, ze pojdzie do tylu jak rak, a o poznaniu tych dwoch mezczyzn to zapomnij, bo i niby po co. Facet jest-byl zainteresowany toba a nie twoim mezem. Czy chcesz aby oni dwaj sie "zaprzyjaznili". Problem w tym, ze faceci nie potrzebuja na ogol zadnych przyjazni. To domena nas-kobiet.
  14. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    autorko, jak tam twoje przemyslenia? nastal jakis rozlam, czy wszystko nadal bez zmian? pozdrawiam!
  15. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    "Nie wiem jak nazwac...brakuje mi okreslenia ,byc moze w tamten wieczor bylam przygnebiona byc moze potrezbowalam rozmowy ktorej w domu nie dostalam,nie pozwolono mi sie wygadac tlumaczac waznym zleceniem i przygotowaniem do kolejnego dnia pracy-nie usprawiedliwia mnie to wiem...ale ON mnie wysluchal doradzil" 0 Ze co? Pierwszy raz rozmawialas z facetem i od razu o swoich problemach? Od razu gotowa do przyjmowania rad i "glaskania po glowce"? Jesli faktycznie tak, to w twoim malzenstwie juz od dawna brakuje prawdziwej bliskosci. Nic sie nie dzieje bez przyczyny...ale czasem ze skutkami. Przyhamuj i zbliz sie do meza.
  16. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    jak ja to wszystko dobrze znam...i czuje, to, o czym Wy tu piszecie. Cierpialam potem dlugo i bardzo, ale nie zaluje. Byl to chyba najbardziej emocjonalny czas w moim doroslym zyciu. I nigdy go nie zapomne...i mysle, ze on mnie tez nie. A teraz...teraz jestesmy z mezem znowu starym dobrym malzenstwem...
  17. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    no to trzymam kciuki! a tak na marginesie, to jestes pewna, ze twoj maz nie robi czegos podobnego? jesli on po tobie nic nie zauwazyl to z toba moze byc tak samo - czasem facetowi jest wrecz na reke. widzi i nic nie mowi bo sam robi to samo. znam takie historie, po czesci wlasne.
  18. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    to teraz sobie pomysl, ze maz robi dokladnie to samo co ty i ma obecnie ten sam dylemat. jak sie z tym czujesz?
  19. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    arz masz na pewno duzo racji, ale... flirt, flirtowi nie jest rowny. co innego jak maz "flirtuje" w kwiaciarni ze sprzedawczynia, kupujac dla ciebie kwiaty, a co innego jak siedzisz dzien w dzien przed kompem i sie "zabawisz". w tej drugiej sytuacji ten ktos staje sie w sposob niezamierzony nagle czescia twojego zycia i to jest dla mnie zdrada mentalna (dla mnie gorsza od fizycznej). 0becnie nie trzeba wychodzic z domu, zeby zdradzic. autorko topiku, polknelas haczyk i bedzie ci bardzo trudno z tego teraz zrezygnowac. nie obejrzysz sie... i bedziecie uprawiac cybersex. mowie ci z wlasnego doswiadczenia, uciekaj od tego bo bedziesz kiedys bardzo cierpiala. a tak na marginesie to co maz mowi na twoje nagle regularne siedzenie przy kompie?
  20. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    zgadzam sie - to jest fajne i daje duzo przyjemnosci / jednak wciaz pozostaje pytanie, co dalej? no wlasnie, jak to dalej widzisz? Wlacz myslenie zyczeniowe i odpowiedz sobie ...i nam.
  21. laVita

    INTERNETOWY ROMANS

    zabawa z ogniem, wiem o czym pisze
  22. mnie sie tez czasem ktos przypomina...bo to bylo w pewnym sensie fajne, acz bez zadnej przyszlosci, nawet na stopie kolezenskiej - takowa wymaga pewnych zachowan, ale te nie leza w jego naturze. i co i raz mi sie zdarza, ze uwodzi mnie i kokietuje ten czas...ktory bezpowrotnie minal.
  23. laVita

    maz chce odejsc ode mnie

    Nie czytam regularnie, ale podczytuje ten topik i wiesz co Kasiu w tym wszystkim jest najbardziej przykre, ze to sie stalo po niecalym roku malzenstwa. Obojetnie, jak to sie teraz zakonczy - rozejmem czy rozstaniem, to nie rokuje dobrze na wasze wspolne zycie. Twoj maz, chyba faktycznie jeszcze nie dojrzal do zycia i odpowiedzialnosci za rodzine. Serce mi sie kraje, jak czytam o "chorobie" waszej corki...i o zachowaniu twojego meza. Zamiast trzymac razem i sie wspierac w tak trudnej chwili, twoj egoistyczny maz mysli glownie o sobie. Po 20-30 latach bycia razem to co innego, ale na samym poczatku wspolnego zycia, to powinno byc zakochanie, oddanie, bycie razem szczesliwym, wspieranie sie, pomaganie sobie, a nie takie numery. Nawet jesli uda wam sie z tego teraz wyjsc, to nie wiem, czy twoj maz przy nastepnej "okazji" znowu nie zwatpi w kochanie ciebie. Jak mozna zadawac zonie po roku malzenstwa taki bol. Szkoda mi ciebie, bo robisz wrazenie rozsadnej dziewczyny, ktora jest rozdarta i zagubiona w swoim chwilowym zyciu. Jestes mloda, nie trzymaj niczego na sile. Mozesz tylko w ten sposob stracic i zmarnowac zycie swoje i corki. Pomysl o tym! Serdecznosci!
  24. staram sie unikac uogolnien, ale prawda jest, ze inaczej czuje sie uplywajacy czas, w wieku lat 20 czy 30, a inaczej pewnie jak sie skonczy 60-siatke. ania, masz racje - albo woz albo przewoz. ryzyko nalezy do zycia, jak i oddychanie. proboj, moze faktycznie to jest TEN. na co masz niby czekac. z odleglosci, to mozna sobie pomachac. trzeba byc na codzien ze soba blisko, zeby moc poznac drugiego czlowieka. a takie spotykanie sie od swieta a poza tym przez telefon, to jest za malo, zeby podjac ostatecznie decyzje o byciu razem. trzymam kciuki! wandela, napisalas, ze ten "nowy" jakos podobnie gada jak ten poprzedni. znam to zjawisko. tez sie czesto zastanawialam jak to mozliwe...a jednak byly to u mnie zupelnie rozne osoby. nie badz natretna, ale kieruj ta znajomosc do jak najszybszego spotkania sie. i niczego sie nie obawiaj bo tez masz juz swoje doswiadczenia. glowa do gory...i z usmiechem! (nie jestes zadna szara myszka)
×