Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

satin25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Aha- jakby któraś z Was miała zapotrzebowanie na przepisy (bo założenia żywienia już znacie) to mogę podesłać w formacie pdf 60 stronicową książeczkę. satin25@tlen.pl
  2. Dawno mnie u Was nie było. Ale w międzyczasie (coś około 5-6 tyg.) ubyło mi 6 kg :D Włączam i zwiększam ruch, a zaraz sanatorium i codzienne spacery plażą oraz dokupiony karnet do spa na basen i saunę dołączę. Jedno co mnie zaniepokoiło, to fakt, ze w wykonanym badaniu tydzień temu miałam glukozę we krwi na poziomie 103, co u mnie nigdy nie miało miejsca, a tu jeszcze w trakcie diety z ograniczoną ilością węglowodanów, zastanawiam się co by było, gdybym normalnie wpierdzielała cukier, mąkę, ziemniaki, itp....... Dzis odbiorę wyniki wczorajszego badania- ciekawe jaki będzie wynik...
  3. Moja była teściowa była niezła- choć tak jak teść zarabiała powyżej średniej krajowej to była ciągle "bez pieniędzy", przychodziła do mnie pożyczać po 20-30 zł, albo po paczce papierosów, jak spotkała mnie gdzieś w sklepie, to odkładała swój koszyk i zakupy przekładała do mojego wózka, bo "po co ma nosić koszyk, jak ja i tak pcham przecież wózek" a przy kasie zawsze ja płaciłam za całość, bo "potem się rozliczymy". Jakiez było moje zdziwienie, gdy będąc u teściowej na weekend w jej urodziny powiedziała, że za 2 paczki papierosów i ostatnio pożyczone jej 40 zł mogę rano i wieczorem posmarować twarz jej kremem z Avonu, a na jej imprezę urodzinową mogę spsikac się jej perfumami- "wiesz, były drogie, więc będziemy kwita". Dodam tylko, że mimo ciągłego "braku kasy" półki w łazience uginały się od Avonów i Oriflameów i innych wynalazków- istny "bank". Na szczęście teściowa to juz przeszłość, choć nawet po rozwodzie dzwoniła do mnie i użalała się, że nie ma pieniędzy, jednak nie proponowałam jej pożyczki ani nie zapraszałam do siebie. Niedawno dowiedziałam się od jej znajomej, że cieszy się, że jej syn już ze mną nie jest, bo takiej sknery jak ja to jeszcze nie znała.....Eh, stare dzieje :)
  4. Jeśli pobierzesz kalkulator to sporo składników posiłków bez problemu wyliczysz- musisz tylko znać gramaturę (domyślam się, ze każda z nas ma dokładną kuchenną wagę elektroniczną), natomiast wszystkie posiłki i bilans otrzymasz korzystając z własnego arkusza. W zamian za Wasze miłe przyjęcie i pomoc też chętnie Wam pomogę i podeślę mój, nawet mogę go zmodyfikować, bo dla moich potrzeb miał funkcję wyliczania brakujących W w całodniowym menu. Na pocztę zagladam kilka razy dziennie, jeśli stwierdzicie, ze ten arkusz może być pomocny (a mi jest) to dajcie znać na satin25@tlen.pl
  5. Jeszcze chciałam podać link do liczydła (nie tylko) optymalnego- może komuś się przyda takie narzędzie, ja bez niego i bez excelowskiego własnego pomysłu dobowego licznika B, T i W nie umiem się obejść. Choć pewnie macie własne tajemne pomoce :) http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=806
  6. Wiem, ze to inna dieta- na szczęście, tylko co nieco można przekopiować z ŻO. Jednak powiem szczerze, że nie mam pojęcia jaki wariant postu wybrac dla siebie- nie jem dużo, w zasadzie głód mi nie dokucza, a chciałabym jak najszybciej zacząć tracić wagę- no bo nic tak nie mobilizuje jak dobre rezultaty. Możecie mi miłe Panie doradzić coś w tym temacie?
  7. Już wcześniej stosowałam Kwaśniewskiego ale pokonały mnie ilości smalcu, którego generalnie nie znoszę. Na tym forum doszukałam sie wielu przepisów z masłem jako bazą i to mi odpowiada. A poczatki Kwaśniewskiego były o tyle ciężkie, że miałam kłopot z przejedzeniem tego, co było przewidziane w dziennym jadłospisie. Może było mi o tyle łatwo, że wcześniej kupiłam sporo książek Kwaśniewskiego, w których również są przepisy, stopniowo dostosowywałam porcje do swoich potrzeb i było OK. Dietę przerwałam z powodu długich hospitalizacji i kilku operacji- po prostu łatwiej było mi jeść to co było pod ręką. Tym bardziej, że na Kwasniewskim prze pierwsze półtora miesiąca nie schudłam (ale czułam sie bardzo dobrze) potem zeszło mi 3 kg, i stanęła waga w miejscu. A 3kg w stosunku do moich 90 nawet nie było widoczne ;( Może teraz się uda, bo dołączam ruch- codziennie spacer szybkim marszem około godziny (pies już schudł...) i co drugi dzień w miarę lekkie ćwiczenia. Zobaczymy jak będzie tym razem.
  8. Hej Nutelle :) Topamax brałam przez 2 m-ce, ale tak mnie mulił, że mimo małej dawki wieczornej nie byłam w stanie zwlec się z łóżka do godz.12-13, co było dla mnie nie do zniesienia. Poza tym biorę flunaryzynę, i wedle potrzeby leki z tolperyzonem. Świństwa te strasznie zahamowały mi metabolizm (żeby było fajniej rok temu rzuciłam palenie, co jeszcze mi dowaliło...) za radą mojej pani neurolog, która jest też fizjologiem, ratuję się chłodnikami które mają mi ten metabolizm podkręcić. Chłodnik robię z jogurtu greckiego lub śmietany, dodaję awokado, ogórek zielony i ostre papryczki- zawarta w nich kapsaicyna ma świetne działanie podkręcające przemianę materii, i przyswajana przez organizm jest tylko podana z tłuszczem, w innym wypadku po prostu "przelatuje" przez nasz organizm. acha- całość miksuję blenderem. Co fajne- chłodniki tego typu nie są sprzeczne z zasadami naszej diety :) Leki po mału będę odstawiać, bo jestem już po kilku operacjach i moje zdrowie wraca do normy, teraz czas na ciało.
  9. Do osoby nad moim wpisem- mogę Ci szczerze polecić książkę kucharska Kwaśniewskiego (kupiłam na Allegro za ok. 50zł) zawierającą ponad 700 przepisów, jest tam dział desery i ciasta, przepisy mają dokładnie podane proporcje B, T i W, można je sobie też trochę zmodyfikowac przy pomocy dobrego kalkulatora, czy jak w moim przypadku- liczydła optymalnego (do poszukania w necie, autorzy liczydła: Irek Bieleń i Karol Braniek ). W książce są przepisy na kr***e ciasta, różne biszkopty, rolady, serniki, babki, kremy, torty, musy, lody i zapiekanki z serem na słodko w roli głównej- pyszne! Nie wyobrażam sobie wdrażania sie w dietę tego typu bez takiej pomocy.
  10. :) Witam, no i oczywiście dziękuję za menu śnaidaniowe. Ja dziś zaliczyłam jajecznicę z 3 jajek na maśle z dwoma plasterkami boczku, wg mojego liczydła śniadanie miało B:T:W stosunek 1:2,5:0,1 (26,6g/67,4g/1,7g). No obiad mam łososia smażonego z serem mozarella oraz sałatkę z awokado, melona i papryczki habanero z majonezem. Jeden fakt trochę mnie niepokoi- przy leku który odstawiłam 2 dni temu (na migreny miałam przepisany lek przeciwpadaczkowy Topamax) jednym z przeciwwskazaniem jest dieta wysokotłuszczowa, podejdę dziś do lekarki i dowiem się jak długo ten lek kumuluje się w organiźmie i czy dietka jest na dzień dzisiejszy dla mnie bezpieczna. Ale mam nadzieję, ze wszystko będzie OK i będę mogła razem z Wami zwalczać swój nadbagaż ;) Miłego dzionka!
  11. Hej Insulinoopornosc :) czytam oba wątki i notuję, trochę mogę czerpać z dobrze znanego mi Kwaśniewskiego, no i poszukałam trochę w necie. Kalkulator mam dobry- liczy w dowolnej ilości składników z podaną gramaturą ilość g B, W i T oraz ich stosunek. Więc jakoś sobie poradzę. Zatem wracam do porannej jajecznicy :) ale na szczęście niekoniecznie smażonej na 120g smalcu! Jutro mam dzień organizacyjny- ułożę sobie menu na tydzień, no i ewentualnie pozwolę sobie na małe konsultacje u Was. Dziękuję i pozdrawiam! :)
  12. Nikt tu nie zagląda? :( Poszperałam trochę w necie, ale z konkretnymi wytycznymi byłoby mi łatwiej. Póki co wynotowuje sobie przepisy z Waszych postów.... Pomoże ktoś???
  13. satin25

    Jakiej firmy buty polecacie?

    Wojas, Ecco i Tamaris- to moim zdaniem czołówka
  14. Ojej, faux pas z mojej strony- PANÓW witam równie serdecznie i proszę o wsparcie :)
  15. Witajcie dziewczyny! Od wczoraj czytam oba topiki utworzone przez Arizonę (szacun za owocną walkę!) i podoba mi się zarówno dieta jak i Wasze efekty. Jakiś czas byłam na Kwaśniewskim, ale było zbyt tłusto i restrykcyjnie, mam awersję do smalcu i to on mnie pokonał. Chciałabym spróbować powalczyć z Wami- 30kg do stracenia, zastany metabolizm po lekach i na skutek braku ruchu po operacjach totalnie zaniedbane ciało (choć "bryła" to akuratniejsze określenie). Stąd moja prośba- mozecie przesłać mi na maila przykładowy jadłospis na tydzień- to zapewne ułatwi mi wskoczenie w tryby żywienia (to chyba trafniejsze określenie niż dieta) LCHF. Będę Wam bardzo wdzięczna jeśli podacie mi też jakieś przydatne kalkulatory :) W szafie czeka na mnie sterta ubrań w rozmiarze 38, aktualnie ubieram się w szmatki w rozm. 46, wierząc zawzięcie, że to stan chwilowy... Mój adres to satin25@tlen.pl Chętnie podejmę wspólnie z Wami walkę!
×