Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

_Catherine_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez _Catherine_

  1. Alma sprawdziłam i w momencie bóli i przyjęcia do szpitala biliurbinę miałam 0,9.
  2. K_K_K_K yyyy, a powiedz mi co osoby w szpitalu mają do Twojego stanu cywilnego i czemu jakkolwiek powinno obchodzić Cię ich zdanie? szczerze mówiąc mega mnie zaskoczyłaś tą kwestią, może dlatego, że ja absolutnie nie przejmuję się zdaniem otoczenia. bo co, taka położna czy pielęgniarka mnie żywi czy dziecko wychowa? jest w szpitalu po to, żeby mi w danej chwili pomóc a nie wyrażać swoje opinie na temat mojego stanu cywilnego i sposobu zajścia w ciążę. ale pocieszę Cię, moja koleżanka rodziła na początku czerwca a ślub brała w marcu. na ślubie brzuch był idealnie płaski, dwa dni po wysadziło jej piękną piłeczkę. czyli dziecko ładnie czekało aby mamusia mogła się efektownie zaprezentować na ślubie ;) gosiunia współczuję, że trafiłaś na takiego niedouczonego idiotę. dobrze, że wszystko miało pozytywny finał i z maleństwem wszystko w porządku. naprawdę, ja bym się do takiego imbecyla przeszła albo wysłała kogoś bliskiego w celu przekazania kilku ciepłych słów.
  3. Alma szczerze mówiąc to nie wiem. wiem, że czegoś powinno być 1000 a ja miałam grubo ponad, i że ze łzami w oczach trafiłam na izbę przyjęć, tak mnie bolało. ale dziś odbieram badania więc sprawdzę. a co do złego samopoczucia, nie możesz poprosić lekarza o zwolnienie? K_K_K_K w kwietniu to chyba jeszcze nie, choć to zależy od tuszy. macie już ustaloną datę? jeśli potrzebowałabyś porady obrączkowej to daj znać ;) mój narzeczony konsekwentnie drąży mi dziurę w brzuchu o ślub na przełomie marca/kwietnia a ja dalej mówię nie... ja coś czuję, że będzie chłopiec więc w ramach chociaż zasmakowania dziewczynki ustaliliśmy, że będzie Konstancja lub Kornelia. wszystkie podobnie brzmią we wszystkich naszych językach, a to podstawa (w domu mówimy po angielsku, narzeczony po portugalsku a ja wiadomo). ja już nawet posunęłam się o krok dalej i wypytałam koleżankę po logopedii jak wychowywać trzyjęzyczne dziecko :)
  4. a, jeśli chodzi o to USG to miałam na myśli, że nie skuszę się na żadne filmiki itd. bo USG 2D w ramach profilaktyki jak najbardziej mam zamiar zrobić.
  5. u mnie serduszko było widać już w 5+4 także w 7tc to spokojnie ;) to ja chyba jestem rekordzistką jeśli chodzi o spadek wagi. dziś mnie przeważy mój gin ale waga domowa wskazuje tak -6-7kg z czego 3-4kg to zasługa ostatnich 6 dni w szpitalu. niby kroplówki dostarczają co trzeba a ja miałam codziennie nadprogramowe 2 glukozy, czyli sporo dodatkowych kalorii, ale waga poleciała. wecie co, ja też się strasznie boję, że coś będzie z maleństwem nie tak. jeszcze jak dołożę do tego to, że co chwila trafiam na ostry dyżur albo do szpitala to dopada mnie paranoja totalna. jeśli chodzi o to USG 2D to też słyszałam, że takie lekarzowi w 100% wystarczy a reszta to właściwie komercja aby rodzice mogli sobie pooglądać, filmik nagrać na płytkę itd. ja na pewno się nie skuszę bo USG miałam robione już 6 razy (1 sama a reszta w szpitalach) więc nie czuję potrzeby nadprogramowych badań. a jeśli chodzi o dolegliwości to mi już wszystkie minęły (od wielkiego dzwonu mnie zamdli). został mi za to woreczek żółciowy z kamieniami i spadki cukru choć cukrzycy nie mam. więc jak któraś narzeka na zapach mięsa to ja się zamienię :P z rzeczy przyjemnych: myślałyście już nad imionami?
  6. hej dziewczyny, muszę nadrobić czytanie bo od nocy z poniedziałku na wtorek do dziś zalegałam na oddziale chirurgicznym. mimo rygorystycznej diety miałam stan zapalny pęcherzyka żółciowego ale na szczęście udało się go opanować i obyło się bez operacji, która może odbyć się dopiero w 2 trym. ale i tak w miarę możliwości będę starała się ja odciągać a może uda się nawet przetrwać ciążę bez krojenia. także nie poddaję się. jutro rano lecę na badania a we wtorek do gina. w czwartek miałam USG i mój wielkolud miał całe 1.34cm :) no i jutro mam zamiar nadrobić co tam u Was słychać, mam nadzieję, że lepiej niż u mnie.
  7. pozwoliłam sobie zrobić porządek w tabelce :) Catherine_......26...............06.09.................? .... .............Warszawa patkaa22............21...............07.09............... ..?........................Kalisz kamawrzesien2014...31........09.09.................?..... ............ ..niemcy k.k.k.................23............10/11.09............. ..?...................legnica alma2800..........29...............12.09................ ? ..................wrocław biedronka..........29...............14.09............ ....?....................z. góra zielony błękit......23..............15.09....................?.... ..................Kraków evvvve...............33...............19.09.............. ...?....................orzesze asiał..................20...............23/24.09........ .....?.....................Opole
  8. a gości było zaproszonych mało (zawsze marzyłam o kameralnym ślubie) i okazali się wyjątkowo wyrozumiali i nie dopytywali się o szczegóły. choć nie powiem, większość była zdziwiona, że się nie rozstaliśmy bo to obstawiali jako powód braku ślubu.
  9. biedronka to według przesądów będzie dziewczynka :D choć moja mama miała ponoć buźkę jak pupcia niemowlaczka i proszę jaka baba ze mnie ;) podpowiedz proszę jakiej kołysanki słuchałaś bo to chyba dobry pomysł. jeśli nie pomoże to i nie zaszkodzi w przyszłości. Alma u nas złożyło się wiele czynników i powodów ale taką ostateczną kroplą, która przelała przysłowiową czarę goryczy było zachowanie rodziny narzeczonego. ślub cywilny miał być w Polsce a oni nie mogli się zebrać i chcieli absorbować całą naszą uwagę łącznie z tym, że oczekiwali, że osobiście odbierzemy ich z lotniska na 4h przed uroczystością a jakoś narzeczony nie był w stanie postawić im żadnych granic. ale tak szczerze mówiąc to nieudany ślub tylko umocnił nasz związek bo dzień po wiedzieliśmy, że chcemy być ze sobą jak nigdy wcześniej. taki mały paradoks ;) dziewczyny, czy wspomagacie się jakąś fachową literaturą w ciąży? jeśli tak, to jaką? bo ja usiłuję czegoś fajnego poszukać ale dochodzę do wniosku, że to trzeba iść do księgarni i przekartkować zawartość.
  10. biedronka jasne, ręce będą Ci wyjątkowo potrzebne po porodzie więc lepiej załatwić to teraz. i nie ma się czego bać, lekarz nie zaproponuje Ci nic szkodliwego dla dziecka i ma obowiązek wyjaśnić wszelkie ryzyko także będzie dobrze :) K_K_K_K eee, nie ma się co przejmować szkodliwością dentysty. moja koleżanka miała 2tyg temu robione leczenie kanałowe a rodzi pod koniec kwietnia. jedynym minusem jest to, że nie dostajesz ponoć normalnego znieczulenia tylko takie dla ciężarnych, które jest trochę do niczego więc trzeba się liczyć z pewnym bólem. co masz na myśli przez ślub za kilka miesięcy? chcecie poczekać do lata czy po porodzie? my mieliśmy brać ślub cywilny we wrześniu 2013, zrezygnowaliśmy 2 dni przed datą ślubu, obrączki nadal leżą w szafce, ubranie czeka. i coś mi się wydaje, że jeszcze poczeka choć teraz chwilami żałuję, że nie mam na palcu obrączki.
  11. biedronka ja może nie mam aż tak rzeczowych informacji w temacie ale byłam u dwóch chirurgów konsultować operację pęcherzyka żółciowego. obaj zgodnie mi powiedzieli, że w 1 trymestrze unika się jak ognia jakichkolwiek operacji i zabiegów jeśli nie są konieczne bo wtedy jest największe ryzyko dla dziecka - zaczyna rozwijać się cały organizm i najłatwiej coś zepsuć. generalnie stwierdzili, że najlepiej w ciąży i w trakcie 2-3 miesięcy od połogu nic nie kroić. powiedziano mi też, że znieczulenie miejscowe jest o wiele bezpieczniejsze niż ogólne (bardzo nie wiem czemu)
  12. nie pracowałam jakiś czas (pomagałam jedynie narzeczonemu w jego projektach bo oprócz stałego etatu rozkręca własną firmę) bo wiedziałam, że od lutego zaczynam moją wymarzoną pracę. no i jej nie zacznę bo raz, że jest ona jakieś 11 tys km stąd to obecnie męczy mnie ustanie i zrobienie sobie kanapki (dziś mi się aż w głowie zakręciło) a co dopiero praca na pełnych obrotach umysłowych. najgorsze jest to, że mój zawód, i skończone studia, to moja prawdziwa pasja a uprawianie go w teorii (czyli np. czytanie publikacji) to dla mnie jak lizanie lizaka przez szybę :( K_K_K_K czemu sobie nie zarezerwujesz nicka? łatwiej pisać ;)
  13. eh, zazdroszczę Wam jak nie wiem tej pracy. ja ledwo się ubiorę i jestem zmachana a co dopiero chodzenie do pracy... dziś mam do d**y humor. niby fizycznie czuję się lepiej ale zrobiły mi się wieczorem w buzi dwa mini ropnie, dziś widzę rośnie trzeci. dostałam od laryngologa coś do smarowania i tak siedzę jak staruszka ze wszystkimi możliwymi schorzeniami. nie wiem od czego mi się to zrobiło bo nie jem niepaczkowanej wędliny, nic surowego a pomidory sparzone, bez skórki a co chwila jakieś dziadostwo się przyplącze. mam też jakąś dziwną fazę na myśli, że po badaniach okaże się, że z dzieckiem jest coś nie tak bo na początku ciąży dwa razy leciałam samolotem, brałam tabletki zapobiegające malarii, na Sylwestra wypiłam szampana i dwa drinki bo dzień wcześnie test pokazał, że w ciąży nie jestem. no i mam wizję, że nie powinnam się przez to do maleństwa przyzwyczajać. na dodatek stwierdziłam, że mój narzeczony nie może przylecieć w taką pogodę bo dla niego +14 to mróz i zaraz dostanie zapalenia płuc a w najlepszym wypadku przeziębi siebie i mnie. no taki mam podły nastrój, że tylko usiąść i płakać :(
  14. K_K_K_K gadasz jak potłuczona :P 23 to dobry wiek na dziecko, z pewnością lepszy niż 40+. na pierwszym roku studiów zajmowałam się córką mojej wykładowczyni. ja miałam 19 lat, dzieciak chodził do 1 klasy. w praniu wyszło, że moja mama i wykładowczyni są z tego samego roku... ja nie mogę się doczekać wystającego brzuszka choć wiem, że to oznacza początek problemów ze schylaniem się ale co tam, wolę baletki niż wiązane buty :P
  15. K_K_K_K bo reszta jeszcze czeka na okres albo w napięciu na wynik testu ;) taki apteczny jeszcze w 5tc twierdził, że nic nie ma
  16. A co do diety to już przekopałam internet (pluję sobie w brodę, że wczoraj nie zapytałam się mojego gina, ale z koleżanką rozmawiałam dopiero dziś). I faktycznie, żadnych produktów z mleka niepasteryzowanego (sery pleśniowe kanapkowe itd.), surowych mięs, wędzonych wędlin i ryb, wątróbki, ograniczyć czarną herbatę i jeszcze kilka pozycji było. Ale ani słowa o truskawkach, orzechach i cytrusach (dopytam się gina na wizycie za 2tyg). Dla mnie te cytrusy to szczególne udziwnienie bo moja przystojniejsza połowa jest z kraju, gdzie cytrusy są podstawą codziennej diety, orzeszki tak samo choć mniej.
  17. NICK ............WIEK............PORÓD..........PŁEĆ..........MIASTO _Catherine_...26...............06.09................?...................Warszawa k.k.k...............23.................10/11.09......... ..?.................legnica alma2800.......29.................12.09................. ? ...............wrocław biedronka..............................14.09............ ....?..............z. góra
  18. klonmelkowaa i evvvve gratulacje dziewczyny :) widzę, że dla większości z nas to już druga ciąża dziewczyny, powiedzcie mi jaką dostałyście poradę odnośnie diety w ciąży? mi jedynie nie kazano jeść na razie jajek i przez całą ciążę cytrusów, orzechów i truskawek bo mogę urodzić alergika choć samy nie mamy alergii. z drugiej strony rozmawiałam dziś z koleżanką Brytyjką i jej na początku ciąży powiedzieli jedynie, że nie może jeść wątróbki, nerek i tego typu podrobów, łososia nie więcej niż raz tygodniu bo coś tam szkodliwego zawiera i tyle. także nasze porady dietetyczne były kompletnie różne. a jak jest u Was?
  19. Majowy deszcz dopiero dziś przeczytałam co się stało. Bardzo mi przykro, d**ek kiedyś pożałuje swojej decyzji a Ty, tak, jak piszesz - będziesz cudowną mamą cudownego maleństwa! Trzymaj się ciepło! biedronka ja brałam Duphaston przez kilka dni ale po konsultacji ginekologicznej w szpitalu mi odradzili. tak samo na wczorajszej wizycie u mojego ginekologa (a jest to jeden z najbardziej uznanych ginekologów-położników w Polsce) powiedział mi, że nie muszę. jeśli z zarodkiem jest coś nie tak to organizm sam stara się go wydalić jak coś wadliwego i jeśli organizm nie chce przyjąć takiego zarodka to i chemiczne wspomaganie nic nie da. ja osobiście po tych tabletkach nie krwawiłam więc daj znać co C***owie gin! K_K_K_K ja mam chyba najmniejszy problem z ubraniami. ponieważ normalnie mieszkam w kraju, gdzie średnia temperatura to 28st moje ciuchy są raczej luźniejsze (oprócz tych formalnych). np. takie bluzki z gumką na dole spokojnie dadzą radę z większym brzuszkiem. muszę tylko powiedzieć mojemu narzeczonemu żeby mi je zapakował jak będzie leciał do Polski. także o zakupach ciążowych będę musiała pomyśleć dopiero pod koniec ciąży. no oprócz spodni bo te akurat rozciągliwe nie są :) a tak w ogóle to ubrana ciążowe mają zwyczajnie większą sekcję na brzuch a tak to są normalnych rozmiarów (choć wiadomo, że trochę przytyjesz w ciąży). jak tak czytam o Waszym jedzeniu to ze mną chyba coś nie halo. ja jem ryby i zieloną fasolkę :D mam ochotę na ryby wędzone, smażone, pieczone, parowane. jadłabym krewetki, kalmary, suszone śledzie, rissois itp. czyli wszystko, co typowe dla kuchni kraju mojego partnera :D jak myślę o polskiej kuchni to coś w środku mówi mi NIE. wczoraj zjadłam na kolację kanapkę z wędzonym łososiem a w ramach deserku mini Marsa. potem do klopa mój żołądek odstawił tylko Marsa i poczułam się lepiej. jeszcze dodając do tego to, że tak nieskazitelną cerę to miałam ostatnio chyba w przedszkolu to na dziewczynkę to nie wygląda. a prawda jest taka, że od ponad 100 lat zawsze pierwszym dzieckiem w mojej rodzinie była dziewczynka. coś mi mówi, że tradycja zostanie porzucona w moim pokoleniu ;)
  20. hej dziewczęta :) kurka, widzę, że Wy już zaawansowane. wózki, wyprawki itd. ja postanowiłam, że z takimi rzeczami poczekam do poznania płci. chyba, że jeszcze mnie wcześniej coś najdzie ale teraz jakoś nie czuję potrzeby rozmyślania o wózkach itd. może dlatego, że średnio się czuję. wczoraj wylądowałam znowu na izbie przyjęć w szpitalu, podnieśli mnie na nogi zwykłą solą fizjologiczną. dziś byłam u ginekologa, kazał mi brać kwas foliowy, zrobić dodatkowe badania i usg za 2tyg. generalnie mam się oszczędzać, nie chodzić jak nie muszę dopóki mi się nie poprawi. ale już dawno nie byłam aż tak zadowolona z wizyty lekarskiej jak dziś :) no to osiadłam na łóżku i będę Was intensywnie czytać :)
  21. a tak poza tym to dziś zaczęłam 7 tydzień!
  22. kurcze dziewczyny, podziwiam Was i Waszą determinację. ja nie mam pojęcia kiedy mam owulację, jaką mam temperaturę dowiedziałam się wczoraj bo położna zmierzyła. ale oby tak dalej i ku ciąży :) K_K_K mój narzeczony jest mega szczęśliwy. już 4 lata temu przebąkiwał o dziecku i wiem, że bardzo chciał. pierwszego dnia chyba był w szoku i trawił w sobie jak to będzie ale teraz pyta się mnie po 500 razy co jadłam, piłam czy się nie przemęczam. i wiem, że mu strasznie przykro, że go ze mną nie ma. bo my mieszkamy na innym kontynencie a ja o ciąży dowiedziałam się będąc na dłużej w Polsce. samolotem w ciąży nie będę latać a on do końca stycznia nie dostanie urlopu więc przeżywa. jego matka też dosyć mocno przeżywa, jak usłyszała, że mam mdłości to ponoć całą noc nie spała. dziewczyny powiedzcie mi czy Wy też tak strasznie się męczycie? bo to, że jestem senna to normalny objaw. ale ja do tego szybko męczę się fizycznie. kondycji nigdy nie miałam za specjalnej ale dziś ubrałam się, poszłam do toalety, zrobiłam ze 2 rundy pokój-kuchnia i musiałam usiąść bo zwyczajnie się zmachałam.
  23. jeden dzień mnie nie ma a tu tyle nowych Pań na wrzesień :) wszystkim Wam dziewczyny serdecznie gratuluję! cóż, ja nie palę, wśród znajomych i rodziny pali jedynie dziadek. kawy też nie piję (tak, tak, istnieją takie wynaturzenia w przyrodzie ;)) więc w temacie nie pomogę. K_K_K nie przejmuj się. zdaję sobie sprawę z tego, że trudna jest wiadomość o ciąży jeśli jej nie planowałaś, masz 23 lata i chciałaś na razie robić co innego. mając 23 lata bycie rodzicem było dla mnie totalnie niewyobrażalne. teraz mam 26 lat i jeszcze na początku zeszłego roku nie chciałam mieć dziecka. powiedziałam narzeczonemu, że pod koniec roku pomyślimy i faktycznie na koniec roku miałam już inne przemyślenia w temacie i powstał nasz groszek :) (też trochę przypadkowo bo liczyliśmy na kwiecień). a figurą się nie przejmuj. wczoraj byłam w szpitalu położniczym i dziewczyny ślicznie wyglądały. nie martw się na zapas, nie każdy mocno tyje i puchnie w ciąży :) u mnie same dobre wiadomości. no może oprócz tego, że wczoraj było mi tak źle i słabo, że trafiłam do szpitala. ale przynajmniej przebadali mnie na wszystkie strony i wyniki mam jak gazela oprócz minimalnie za dużej tarczycy i trochę podniesionych enzymów sercowych ale ponoć jest ok. a że okropnie się czułam to taki urok stanu. uparli się też żeby zrobić mi USG pro-forma (choć nie chciałam bo po co skoro miałam ze sobą wynik z czwartku) i groszek urósł 3mm :) dziś rano miałam przegląd posiłków z ostatniego tygodnia, teraz już mi względnie lepiej ale z lenistwa siedzę w szlafroku i odpoczywam.
  24. fibisiunia, mamawrzesinka gratulacje dziewczyny! teraz oby do września :) trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny. jutro mam badania i obciążenie glukozą. mam szczerą nadzieję, że ten duży cukier (aż 156 w normie 105) z 2/01 był spowodowany jedynie słodkimi grzechami w okresie świąteczno-sylwestrowym a nie cukrzycą ciążową. ale jak pomyślę, że i babcia i siostra mamy mają cukrzycę to tak się stresuję, że aż za każdym łapie mnie w serce nerwoból. dziś dobre 2h moja przystojniejsza połowa nie mogła mnie uspokoić i nawet pękło mi naczynko w oku i teraz boli... mama kazała mi z tej okazji zapobiegawczo zrobić EKG, 40zł nie majątek więc zrobię bo naprawdę sobie na za dużo pozwoliłam. a pomyśleć, że przed ciążą miałam żelazne nerwy i praktycznie nic nie było w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. dzień kończę pierwszym lekko-żółtym śluzem. przynajmniej wiem, że mój organizm stara się jak może aby chronić nasz sześc***ygodniowy skarb :)
  25. z innej beczki to mama pokazała mi dziś swoją kartę ciążową (jestem rocznik '87). na karcie był wpisany przewidywany termin ruchów dziecka, a że mama miała ze mną termin na 6 dni później niż ja mam to powinnam mieć nowe doznania około 27.04. podobała mi się też pieczątka uprawniająca do dostania wyprawki dla mnie. jejku, jak te czasy bardzo się zmieniły.
×