Mala1972

Landrynka jak przeczytałam twój wpis o penisie w kokardce , oplułam laptopa! Oczmi wyobraźni zobaczyłam gołego mena z wielką kokardą na fiutku. Każe mężowi zawiązać wieczorem . Jak do 6 rano nic nie napisze to będziecie wiedziały ,że pękłam ze śmiechu. No sory ,ale nie moge pisać bo rechocze się do laptopa , aż mój mąż głupio się na mnie patrzy.

Sylwi mój kiedyś pamiętał o rocznicach , urodzinach , ale od paru lat miał amnezje , nawet czerwonym markerem zaznaczony dzień nic mu nie dawał. Ale ostatnio się zmieniło, normalnie szok , po 20 latach on się robi romantyczny, jeszcze pół roku temu bym o nim tego nie powiedziała. Strach się bac.

Iwocha po prostu mnie zatkało jak to przeczytałam , jestem tu nowa , ale sądze że dziewczyny zgodzą się ze mną. Pisz kiedy tylko możesz i pisz o wszystkim i pytaj ! my ci pomożemy w miare możliwości. Jeśli dobrze pamiętam to masz już troje dzieci, moim zdaniem po tym co napisałaś , super sobie radzisz. Żyłaś pod kloszem , poszłaś na swoje i dajesz rade. Troche wiary w siebie! A męża wychowuj, to trwa wieki , ale ty jesteś jakby rok po ślubie bo wszystko robiła jego mamusia. Dziewczyno dasz rade ! Zrób tą(ę) pieczeń zrób romantyczny wieczór , dla siebie , dla was. Mój mąż nie ma pojęcia ile co kosztuje bo ja wszystkim zarządzam , nawet nie zna pinu do swojej karty.

chociaż jedna. Wszystkiego dobrego w dniu Walentego Od rana pięknie sypie śnieg. ślizgawica straszna , pod śniegiem lodowisko, chyba z kijków nici

No tak wy jak zwykle śpicie. Ja dostałam od Walentego Wielką bomboniere i puszke serduszek piernikowych z napisami ; pragne , czekam, kocham , będzie się działo, będziesz moja itp. ( czy on nie wie ,że ja się odchudzam) W puszce była karteczka \"marze tylko o tej walentyce którą masz przy sobie , może mi ją dzisiaj dasz?\" I czerwone koronkowe stringi. Najlepiej ,że mały dorwał się do tej puszki , M wyrwał mu karteczke i dał mi , a synuś woła mamuś jakąś szmatke włożyli do pierniczków. Myślałam ,że padne ze śmiechu. Ja rano zrobiłam torcik , szykuje dobry obiadek , a co będzie wieczorem zobaczymy... .

Witajcie Walentynki dla wszystkich Zaczne odpowiadać na pytania. Chodze spać koło22. wstaje około 5 to są takie 2 godzinki wspaniałej ciszy. Dlaczego wstaje , nie mam pojęcia. Nieraz mnie to strasznie wkurza. Bo zdarza się ,że koło 14 dosłownie padam na pysk i musze się położyć bo oczy mi się same zamykają. Wieczorem kąpie się koło 19 i do łóżka , mały wskakuje do mnie i czytamy książki , teraz to on czyta , a ja spokojnie oglądam filmy i szydełko albo druty. Zazwyczaj wpada też córka na pogaduchy wieczorne. Co do mrożenia to też mam taką wielką lodówko-zamrażarke z 3 szufladami , ale było mi mało i kupiliśmy zamrażarke szufladkową , teraz jest ok. Choć jak bijemy świnke to jest ciasno. Ale zawsze bierzemy pół , wszystkie kości od razu gotuje na bigos , mielone też idzie w słoiki (wychodzi taka pyszna jakby konserwa) I jakoś daje rade. Ogólnie robie dużo słoików , dżemy , soki, ogórki, buraczki,fasolke, różne sałatki do obiadu, papryke, w tym roku nawet przeciery pomidorowe. Nalewki owocowe (niby im starsze tym lepsze , ale jakoś szybko znikają )

Melduje Spa zaliczone .Peling z kawy i miodu, Nasmarowane wszystko ( czy zauważyłyście ,że z wiekiem zajmuje to coraz wiecej czasu) , jedno na uda, drugie na brzuch ,trzecie na piersi , dekolt, maseczka na twarz, kremy itp. Zazdroszcze mojej babci ona używałą tylko oliwki dla dzieci. A teraz wymyślają cuda . No ale ja juz dzisiaj po. Teraz się kłade , jakiś film i szydełko w ruch. Do jutra

Landrynka wysłałam. CO ja czytam , pralki wam mają szwankować?! Nic z tych rzeczy , wyszykować , wysmarować je na jutro mają być w dobrej kondycji. Później niech nawalają, przyda się panom pranie ręczne. Tylko nie przesadajcie bo wam faceci zrobią taki numer... Małżeństwo wybrało się do ZOO. Przed klatką z dorodnym gorylem żona mówi: - Przyjrzyj mu się! Tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna - te bicepsy, ten dziki wzrok, ta postura... W tym momencie goryl wyciąga łapę, wciąga kobietę do klatki i wykazuje jednoznaczne zamiary. Żona woła do męża: - Ratuj mnie! Na co czekasz? Ratuj -Mąz na to ze spokojem - A powiedz mu teraz, że cię boli głowa

Ja też kupuje różową świnke co pare miesięcy, nie ma nic lepszego niż własna świnka z wyrobami. Mam swojego rzeźnika i robi boskie wyroby. Wszystkie kości każe wędzić i częśc słoniny. Nie lubie mięsa , ale swojskie to swojskie. Nie to co barwione w sklepach i udaje w wędzone. Pracowałam u właściciela masarni to wiem jak to wygląda. lepiej nie wiedzieć co , jak i z czego robione. Co do Spa to ja sobie rezerwuje łazienke dzisiaj na godzine. Robie tak co tydzień od kilku tyg. Kąpiel w olejkach, z książką, świece zapachowe, wszelkie maseczki i peling z kawy , później maseczki , balsamy, oczywiście depilacja. Mąż nie może sie doczekać kiedy dzieci pójdą spać , albo dorosłe dziecko zadzwoni ,że wróci później . Nieraz myśle jak fajnie było mieć miałe dzieci. Wiadomo było o której idą spac. Mój syn miał się meldować zawsze jak wróci i teraz jest problem bo wchodzi do sypialni i mówi już jestem możecie robić swoje. Problem w tym że nie wiemy czy on wróci o 22, 23 czy 24 .no i czekamy...

Dzięki za miłe słowa i wielkie uznanie DLA CIEBIE jeśli pożyczałaś a tu w tym miesiącu aż tyle Ci zostało. Jeśli ja do tego się przyczyniłam ciesze się bardzo. A to ,że nie możesz się odnaleść na swoim nic dziwnego , bo jak rozumiem teściowa robiła wszystko , czyli zakupy , opłaty , gotowanie. Więc to tak jak byś była rok po ślubie tylko z trójką dzieci , a to już wyzwanie. Chyba każda z nas przeżywa szok jak idzie na swoje. Mi się wydawało ,że wszystko wiem bo dużo pomagałam mamie. Ale Jak sobie przypomne początki na swoim to teraz mi się chce śmiać , ale wtedy płakałam w poduszke. Niektóre moje dania mimo ,że włożyłam całe serce i pół dnia , nawet pies sąsiadów nie ruszył. A niby był wszystkożerny. Do reszty dziewczyn czy was zasypało , czy czarne koty was oblazły? Podpisywać liste obecności

No tak ja już wróciłam z NW a wy dalej śpicie . Wstawać ! Dzisiaj trzeba zaliczyć kosmetyczke , fryzjera , albo przyszykować się do domowego SPA. Jutro Walentynki , te co mają Walentego pod nosem mają się zrobić na bóstwo , a te co nie mają , lub chciałyby zmienić tym bardziej . Mój Walenty ( czyt. walnięty ) kuknoł wczoraj na temat tygo co pisała Kania o walentynkach i on też chce taki upominek . Obiecał ,że rano jak jutro się obudze będe miała gorącą kawe na stoliku nocnym. Ciekawa jestem , czy wstanie przed 5 bo ja się tak budze. No ale jak widać pomysł działa na wyobraźnie już dni wcześniej , a co dopiero jutro . Chciałabym zobaczyć jak on wstaje o 5 i robi mi kawe.

Córka ma pierwsze prace do napisania 1- to ma odpisać na list koleżanki , którą chłopak z którym jest od kilku msc namawia do sexu.A ona się waha, ale nie chce go stracić. 2- Mój pierwszy raz , kiedy i jak powinien wyglądać. w w tym liście mają przedstawiś wszystkie argumenty przeciw, skutki duchowe i fizyczne . List na 4 strony. Drugi temat wiadomo dla większości dziewczyn nieaktualny, ale może sobie uzmysłowią ,że to niepowinno być na jakiejś imprezie z pijanym chłopakiem , albo przerażająca "gwiazda" Ponoć klasie podobały się tematy bo na czasie , a nie nudne listy Romea do Juli . Ciekawe czy im to łatwo przyjdzie pisać

kawka. Hej babeczki dziś 13 piątek. Wszystkie czrne koty zostawić w domu, spotkane na ulicy omijać zerokim łukiem. Niby nie wierze w zabobony , ale jak moge to omijam czarnego kota tak profilaktycznie. Mąż jeszcze żyje choć pod wieczór już było bardzo niebezpiecznie , ale wziełam się ostro za córki bolerko i się uspokoiłam. Jak wytrzymam z nim jeszcze 3 całe dni , nie mam pojęcia. I pomyśleć ,że kiedyś z utęsknieniem czekałam na jego powrót z pracy , wpatrywałam się w zegar za ile wróci. Teraz też się wpatruje , ale za ile wyjdzie. Mam nadzieje ,że coś się wydarzy i będzie musiał iść. Landrynko jeśli nie dostałaś fotek znaczy ,że nie mam Twojego maila. Skrobnij coś do mnie to Ci odeśle. Pozdrowienia dla wszystkich w biały , mrożny poranek.

landrynka , bardzo dobrze ,że ją zostawili na obserwacji , mój ojciec pare lat temu wywinoł orła na śniegu i skręcił noge , też go zostawili i za dwa dni puścili. Dmuchają na zimne i bardzo dobrze. Będzie dobrze , nie martw się . A po drugie po to tu siedzimy , żeby mówić nie tylko o radościach , ale i smutkach . Głowa do góry, a jak Ci źle to pisz

Kania , pomysł na Walentynki bardzo dobry , a przede wszystkim nie zawodny bez względu na wiek obdarowanego.(do tego jeszcze bielizna w serduszka) i zadowolenie mórowane. I na odchudzanie ponoć działa. ( choć nie zauważyłam tego po sobie)

No tak Kania Ty możesz sobie pozwolić na pączuszka . Laska jesteś . Wpadne przez was w kompleksy. No , ale dzisiaj planujemy ponad 2 godziny na kijkach . Jak nie zapomne to wezme aparat i zrobie fotki. Dawajcie jeszcze zdjęcia , ja też lubie oglądać. Zeby nie stresować się widokiem męża siedzącego lub leżącego ,biore się za porządki w szafkach w kuchni.

Kania prawda , prawda. Dlaczego facet jest jak dyplom magisterski? - Tracisz mnóstwo czasu żeby go zdobyć, a potem okazuje się, że do niczego nie jest ci potrzebny. I jeszcze jeden Dlaczego faceci są podobni do karaluchów? - Kręcą się po kuchni i cholernie trudno się ich pozbyć.

całe szczęście Nie poszło do julii i tak taczki. Tak myślałam ,że dzisiaj będzie fajny dzień , a mój M oświadczył ,że ma wolne do poniedziałku. Chyba się rozpłacze. Będzie , kawka, komp, śniadanko, łóżko, komp,obiadek, łóżko, kawka,fotel, komp, kolacja, komp, łóżko. Biedny się zapracuje, a ja będe latać i zbierać szklanki , ogryzki po jabłku. Musze iść po melise bo się wykończe. Nie cierpie jak on jest w domu do południa. Wieczorem niech sobie siedzi. Wkurza mnie jak sprzątam , gotuje a on siedzi , albo się kręci po kuchni.

Witaj Olajda Właśnie skończyłam się mordować z pocztą , godzine wam wysyłałam , mam chociaż nadzieje ,że dostaniecie fotki. Koszmarnie mi się ładowały zdjęcia . kuknijcie na poczte. Swoje aktualne może zrobie dzisiaj i wam zapodam

Kawka podana, ale cóż pije w samotnoći bo wy śpicie. Mrówko zdrowia życze . Dla reszty miłego dnia , dla pracujących mało pracy , dla sidzących w domku też. Mam nadzieje ,że pogoda będzie lepsza niż wzoraj , jak narazie to nic z nieba nie leci

witam wszystkie , widze ,że każda z was widzi , że ten problem istnieje. Pogadanka w szkole była z psychologiem i przede wszystkim chodziło o uświadomienie skali problemu . Wiadome jest to rodzice muszą zacząć rozmawieć z dziećmi , a szkoła może tylko pomóc. Na początek dzieci będą miały kilka prac do napisania . Na temat dziewictwa, rozpoczęcia życia płciowego kiedy to powinno nastąpić , jakie niesie zagrożenia, o antykoncepcji itp. Musieliśmy na to wyrazić zgode . Po tych pracach będzie spotkanie i omówimy co dalej . Psycholog sądzi że to da pełen obraz problemu . A do tego czasu , rozmawiać jak najwięcej i w miare delikatnie kontrolować , czy są tam gdzie mówiły i w jakim stanie wrócili . Bo problem alkoholu i imprez w tym temacie jest nieodzowny. Nawet byłam zaskoczona bo przyszło dużo osób co na zebraniach jest rzadkością. JUtro wyśle wam zdjęcia , dzisiaj jestem troche zalatana. Pogoda pod psem , sypie śnieg od rana, straszna chlapa bo 1 stopień na plusie . Obrazki śliczne

a was co tak wywiało , nie widziałam w prognozie żadnego orkana ani innego huraganu. Ja dopiero wróciłam z zebrania w szkole . Ale po ponad 2 godz. nie mam siły pisać .Napisze rano Ale martwi mnie ilość wpisów dzisiaj , gdzie jesteście ? Halo tu ziemia , odezwijcie się.

Justyna s rozmawiam z córką bo sama urodziłam w wieku 18 lat i choć nie żałuje było ciężko , wynajeliśmy mieszkanie , ja skończyłam szkołe , zdałam mature gdy syn miał 2 latka. Moja mama nigdy nie rozmawiała ze mną na temat sexu , ba okres dostałam w wieku 12 lat , ona zauważyła jak miałam 15 bo zabrałam jej ostatnią podpaske . Dopiero po urodzeniu syna zaczełyśmy rozmawiać . Dzięki mnie moja dużo młodsza siostra mogła z nią rozmawiać na te tematy. Z moimi dziećmi na tematy sexu , ciąży rozmawiam w naturalny sposób , dzieci w wieku 8 lat wiedzą już bardzo dużo na temat sexu i wydaje mi się ,że prosta rozmowa , zwłaszcza ta pierwsza kiedy dziecko pyta skąd się biorą dzieci , wytłumaczenie odpowiednie do wieku , otwiera droge do szczerości i dziecko ma odwage pytać , a my możemy odpowiadać , oczywiście odpowiednio do wieku. Są to kłopotliwe pytania , tym bardziej ,że dzieci korzystają z netu i często pytanie może być dla nas sprawdzianem . Córka rok temu mnie zapytała co to jest sex analny, wymigałam się chwilowo i powiedziałam ,że porozmawiamy na ten temat wieczorem . Wskoczyłam w historie netu i wiedziałam ,że ona już to sprawdzała i wie dużo. Są niektóre kłopotliwe pytania , ale im więcej się mówi tym mniej tych pytań. Pamiętam jak zapytałam mamę jak była w ciąży z siostrą skąd ona wzieła się w brzuchu , mama powiedziała ,że jak dorosne to się dowiem. Ja miałam 12 lat i dobrze wiedziałam, a ona mnie zbyła i już nigdy nie pytałam. Mój syn w wieku 17 lat przyszedł do nas przed imprezą sylwestrową i poprosił męża żeby mu kupił prezerwatywy, mąż omało się nie popażył kawą , poszedł z synem do pokoju i po chwili poszedł kupić. Szczerość i jeszcze raz szczerość. Ale się rozpisałam , sory za zanudzanie

Kania witaj , śpiochy wstawać ! Ja już byłam na NW (kijkach) tylko godz. bo musiałam wracać do małego. Niby -3 stopnie , ale zgrzałam się jak diabli. I jakoś tak nabrałam energii, może w końcu zrobie to nieszczęsne prasowanie. Dzisiaj u córki mam zebranie rodziców . Temat ANTYKONCEPCJA I UŚWIADAMIANIE W SPRAWACH SEXU. Już mieliśmy coś podobnego w styczniu (jedna dziewczynka rodzi wiosną), ale pare dni temu koleżanka z klasy córki poroniła i jednak szkoła chce coś z tym zrobić. Pdpisuje się za tym obiema rękami . Bo to co robią dziewczyny w wieku 14, 15 lat jest przerażające . Moja córka nie pije , nie pali , nie szlaja się po imprezach więc jest odlutkiem z paroma dziewczynami. Troche jej to przeszkadza , ale jest oburzona jak dziewczyny rozmawiają o lodach , analu , z iloma uprawiały sex. Dobrze ,że tak ją nauczyłam i może ze mną rozmawiać na ten temat. Ale według niej na 15 dziewczyn tylko 4 są dziewicami . TO JEST ROCZNIK 94 więc one dopiero w tym roku skończą 15 lat. Jakie wy macie zdanie na ten temat , czy miałyście takie akcje w szkołach ?

A co do kijków i ludzi . To też obawiałam się co ludzie będą gadać bo w małej miejscowości to dopiero patrzą się jak na idiotów. Pamiętam jak chyba 2 lata temu na placu zabaw zaczełyśmy bawć się z naszymi dziećmi i latać po drabinkach , zjeżdżalniach , bawić w ganianego. TO było widowisko , aż na chodniku przystawali i tyłek obrabiali. Za to matki palące fajki i pijące piwo w parku zabaw nie dziwią nikogo. Jak ruszyłam z kijkami , okazało się ,że w mojej dziurze wiele osób maszeruje. I spotylam się tylko z życzliwością ,zaciekawieniem i chęcią spróbowania. W głowe się jeszcze nikt nie pókał na nasz widok. Podejrzewam ,że jak zrobi się cieplej to wyruszy jeszcze więcej osób.