Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mala1972

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mala1972

  1. witajcie śpiochy. tego nie podaruje - cieszę się ogromnie może i ja napisze maila do mojego M też nigdy nie jestem mu w stanie powiedzieć tego co chce. A teraz z innej beczki. Wpadł do mnie mój niedoszły szwagier. Złapał mnie na ręce i wyniósł na podwórko tak jak stałam w krótkim rękawku, w klapkach . Rzucił mnie w wielką sterte śniegu i tarzał mnie tam chyba z 10 min. Mój M stał z boku i sikał ze śmiechu. Nie odwarzył się podejść bo szlaban na lodówke i sex miałby chyba na pół roku. Gdy w końcu wygrzebałam się z tej zaspy zaczeliśmy się ganiać po podwórku, wykorzystałam sytuacje gdy się poślizgnął i nasypałam mu śniegu za koszule i w gacie. Widok musiał być komiczny , sąsiedzi będą mieli ubaw , ja boso po śniegu latam za facetem , a mój M się rechocze z boku. NIe mogliśmy znaleść później jednego klapka. Ale że ja się nie domyśliłam wczoraj szok. Przyjechał ten niedoszły szwagier, coś tam po cichu pogadali i poszli niby do samochodu. Wyjrzałam przez okno i zaskoczona co ten mój tak odśnierza koło samochodów ? A te gnojki szykowali kupe śniegu ,żeby zrobić ze mnie baławana. Oj ja się na nich zemszcze , musze coś wykombinować
  2. 80-latek chce sie kochac z zona. - Ale tylko z prezerwatywa, zaznacza zona - Przeciez w twoim wieku nie grozi Ci ciaza, przekonuje maz - Ale salmonella od starych jaj... Jasiu kąpie się z mamą, wskazując na jej łono pyta się: - Mamo, co to jest ? - Szczoteczka - odpowiada mama - Tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił Jaś - Skad wiesz ?! - pyta mama- Widziałem jak sąsiadce czyścił zęby...
  3. Zrobiłam przegląd mieszkania i z przerażeniem stwierdzam ,że znowu przydałyby się generalne porządki . 2tyg. w domu mąż i dzieci potrfią zrobić sajgon. No i jeszcze sobotnia impreza gdzie 4 maluchy latały i ruszały wszystko co było w zasięgu i łapek i nie tytlko.U małego koszmar na biurku i pod biurkiem i starszego jeszcze gorzej. Pranie wysypuje się z kosza . Ale chyba dzisiaj posprzątam jak codzień rynek , a w sobote zrobie im manewry. Będą siedzieć i sprzątać , aja sspokojnie przygotuje wyżerke na urodziny córki.
  4. Witaj Ewik No nareszcie poszła rodzinka do pracy i szkoły.nastała cisza... Koleżanke o tej porze mam tak przynajmniej raz w miesiącu. Z jej wioski nie jeżdżą autobusy , ani busy. Jedyna możliwość to zabrać się z kimś . Zadnego sklepu, chleb sprzedają prosto z samochodu. Masakra. A co do wstawania to już tak mam , ale wieczorem lubie być szybciutko w łóżeczku, wieczór mam dla siebie. Czytamy książeczki z małym , albo jakieś inne zabawy słowne . oglądamy jakiś film . Teraz to zazwyczaj on mi czyta , a ja spokojnie moge robić na drutach albo szydełku. .Latem wstaje o piątej i jade rowrkiem na działke , przed 8 wracałam , żeby ich wyprawić.
  5. junkers już naprawiony , zanim mąż wrócił. Na zapłate się umówiliśmy na sobote . O nie znowu imprezka. Jak nie cierpie grudnia i stycznia. Temperatura -6 , ale mocno sypie śnieg. Na obiad synek przyniósł , słój fasolówki, Pierogi z mięsem i ruskie. Super leniwy dzień . skończyłam laski tunike . Bardzo fajnie wyszła
  6. to był złoty człowiek , ktory w ciągu 35 lat doznał tyle cierpień, że zwykła osoba tego nie udźwignie. Jestem dumna i szczęśliwa , że było mi dane ją znać. Moje dzieci też dużo nauczyły się od niej . Przede wszystkim tolerancji, nie boją się choroby , oszpecenia, nie oceniają ludzi po wyglądzie.Bronią słabszych, mimo konsekwencji. Pamiętam jak zostałam wezwana do szkoły ,że mój syn uderzył kolege na lekcji. Wywalił mu w pewnym momencie w kichola.Po rozmowie z synem , nauczycielką i poszkodowanym okazało się, że syn nie wyrobił, gdy koleżanka przyszła pierwszy raz do szkoły po chemioterapii i tamten gnojek , po cichu gadał , łysa ściągnij chustke, łysa pokasz swój mózg, Łysa cipe też masz łysą itp. Mój wówczs 14 letni syn wstał i mu przyjebał. Dyrektor pytał się mnie i co mam zamiar teraz zrobić z tym problemem. To mu powiedziałam zabieram syna na wielką pizze , a mąż dodał i na lody. Dodałam ,że kara nalezy się wychowawcy ,że nie przygotowała dzieci na spotkanie z tak chorą osobą i rodzicom ,że wychowali takiego chama. I wposzliśmy na pizze.
  7. Też mam swoje doły , nie raz koszmarne. Myśli samobójcze też przerabiałam, zwłaszcz po śmierci mali. To jej nik . Jak widzicie była dla mnie kimś tak ważnym w życiu , że nawet używam jej nika. Wspierała mnie zawsze. Każdej życze takiego przyjaciela, żałuje ,że ją tak szybko strciłam. Ale w moim sercu ,życiu będzie zawsze. To była niby tylko koleżanka ze szkoły, gdy zachorowała wszyscy się odsuneli. miała być chrzestną mojego małego, nie zgodziła się bo wiedziała ,że umrze , nie doczeka komunii. Z jej rodzicami mam wspaniały kontakt , jej mama na mnie mówi córuś, moje dzieci , babciu , dziadku do nich. Na pogrzebie było ponad 200 osób , my jako rodzina. Fakt kocham ich , nie raz się śmieje , że mnie adoptowali. Moge liczyć na nich zawsze . Ale się rozczuliłam , sory babki, ale ruszyła mnie wypowiedź nowej koleżanki. Ja chyba szukam na forum nowej przyjaciółki bo jedną strciłam , a ona chyba takiej nie ma.
  8. Mróweczko dzięki ,że mnie doceniłaś w rozruszaniu towarzystwa , mrówek co prawda nie cierpie bo nie mogłam się ich pozbyć 2 lata temu z domu , miałam je wszędzie . Ale Ciebie lubie. Do tego nie podaruje Witaj , masz bardzo podobną sytuacje do mnie , też wpakowałam się w hipoteke i płace kosmiczną kwotę za niewielki kredyt , w domu też ciężko. Powiem Ci jedno , moja zmarła nie dawno przyjaciółka nauczyła mnie ciszyć się chwilą i we wszystkim szukać czegoś dobrego. Dam przykłady , może straszne , ale prawdziwe. Gdy usuneli jej oko - cieszyła się że ma drugie Gdy usuneli jej macice i jajniki- twierdziła że przynajmniej nie wpadnie z ciążą Gdy usuneli jej ponad pół żołądka - twierdziła ,że nadwaga jej nie grozi A gdy już nie mieli co usunąć , to wiesz co robiła choć wiedziała ,że ma rok może pół roku życia , została wolontriuszką i pokazywała ludziom że można żyć z rakiem. Nie mówiła nikomu ,że umiera . Dawała ludziom nadzieje i wiare. Mnie tego nauczyła i mimo ,że jest mi ciężko wiem ,że może być lepiej. Gdy się żaliłam na mojego M mówiła , a co byś zrobiła jakby pił i bił. Gdy narzekałam na syna ,że popija, zaraz dawała przykłady ,że mogło być gorzej. Dziś widzisz rozjebał mi się junkers, niby koszmar , ale z drugiej strony dzień lenistwa i jeszcze usprawiedliwiony. nie mam kasy , ale mam zdrowie, jest ciężko zimą , ale po zimie jest wiosna. Jak ty nie moge się doczekać czerwca i truskawek . To jest żniwo , kasa duża , a jak mąż docenił jak raz ze mną pojechał. On zebrał 10 koszyczków ja 32 . Więcej się nie odezwał na temat pracy w polu , nie mówiąc o tym ,że jak mu coś spadło na podłoge to wołał dzieci żeby podniosły . On nie mógł. Głowa do góry i pisz.
  9. Byłam w sklepie tam gdzie kiedyś pracowałam po wode. Na sklepie mają 10 stopni. Pamietam jak ja pracowałam to gnój (czyt. szef) coś zrobił przy klimie i nie wiało ciepło. Na sklepie miałyśmy 5 stopni, to było wtedy gdy też była taka fala mrozów do 30 w nocy. Ręce mam do dziś zniszczone bo wtedy odmroziłam. na sklepie nie było żadnego ogrzewania. Zadzwoniłyśmy do PIPU , przyjechali i nic z tego. Tylko zjepka od niego. Mięso nam zamarzało w chodni. W chodni była minusowa. Woda zamarzła w kranach , przywoził nam wode w beczkach i grzałyśmy w czjniku . Wyobrażacie sobie myć duże stoisko mięsne i grzać wode w czajniku , myć w miseczce , tłuste pojemniki i tacki. Koszmar. I to za 700zł bo za PIP nie dał nam premii. Urok małych miejscowości , zaciskasz zęby i ryjesz. Pracy brak.
  10. Właśnie była u mnie sąsiadka, u niej też rozwaliło junkers i u jeszcze jednej sąsiadki. Przyszła po wode na kawe. Ale jaja , chyba dowaliło w całym budynku. Tak to jest , stara buda , zła wentylacja. Musze dzwonić do syna ,żeby zrobili więcej pierogów i obiadów . Bo czuje że to nie tylko w moim budynku. Dzwoniłam do kumpla od Junkersów to od piątej jest w terenie, bo mnóstwo awarii. Ale wpadnie wieczorkiem i mi to zrobi za flaszke i Krokiety z barszczem.Jego żona nie robi , a on u mnie kiedyś jadł, nawet nie pamiętam kiedy. Nie ma problemu po sobotniej imprezie zamroziłam bo nie chciałyście się częstować.
  11. Mrówka co do tego samego męża to okazałoby się ,że połowa forum , jak nie więcej ma tego samego. HIHI. Kiedyś gdzieś czytałam jakiś topik , o mężach. Tak się śmiałam ,że omało nie oplułam laptopa. Większość wpisów była taka jakbym to samo pisała. Choć niektóre powalały , Pamiętam jak jedna pisała ,że była 2 tyg, po porodzie w szpitalu , po powrocie zdziwiona zero garów , w kuchni czysto . Pochwaliła swego mena , ale zauważyła brak naczyń , pyta się go co się stało, jak to zrobił ,że tyle szklanek i talerzy wytłuk . On obruszony stwierdził, że nie jest kaleką i nie potłuk nic. Tylko wyniósł do garażu bo już śmierdziały . Myślałam ,że skonam .Znam przypadek ,że mąż chował do lodówki bo żona miała wrócić po 3 dniach. Ale myć gary po 2 tyg. Zabiłabym
  12. ttt-ka ja się już aferą gazową nie przejmuje . kuźwa mać! Rano jak laska chciała myć głowe rozwaliło junkers. Woda w nim zamarzła i go rozjebało. Szlag by to trafił , junkers na gwarancji , ale serwis tego nie obejmuje. Zostałam bez wody bo tak z niego ciekło ,że M zakręcił w całym mieszkaniu. Mam dzień laby Nie zmywam , nie piore nie gotuje. Powiem synkowi żeby z pracy przyniósł pierogi i już . Albo jakiś inny obiad. Na razie wisze na tel. i szukam fachmana , który mi to skleci. Nie mam zamiaru kupować nowego. A wiem ,że się da bo znalazłam na forum.
  13. Kocham te 2 godziny ciszy , które mam rano. Wszyscy śpią , moge spokojnie posiedzieć bez wiecznego gadania, pytań, kręcenia się. Ale często mam tak że w południe padam i musze się przespać. Jest jeszcze jeden minus , obiady zazwyczaj mam gotowe gdy inni jedzą śniadanie hihi. W niedziele u mnie śniadań się nie jada bo zanim familia wynurzy sie z okopów to już jest rosół ze swoim makaronem , a mięso już czeka do pieczenia.
  14. Coś na dobry początek dnia Skąd wiadomo, że faceta przez jakiś czas nie było w domu? - Jest czysto! - Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki? - "Ładnie wyglądam"? - A co mówi facet po wyjściu z łazienki? - "Na razie tam nie wchodź". Co zrobić, żeby facet przestał cię obmacywać? - Wyjść za niego. Jaki jest najszybszy sposób na pozbycie się 90 kilogramów wstrętnego, niepotrzebnego tłuszczu? - Rozwód. - Co wspólnego maja chmury i mężczyzni? - Jak znikają za horyzontem - nastaje piękny dzień.- Czym się różni facet od świni? - Świnia po alkoholu nie zmienia się w faceta
  15. Enka - masz świętą racje , każdy z nas ma wady , ja też mam ich wiele. Każda z nas ma swoje humory , dni lenistwa itd. To ,że mój kochany M jest taki to zasługa mojej teściowej i moja, ale też charakteru. Teściowa za niego wszystko robiła. W domu na początku coś tam pomagał, gdy mieliśmy jedno dziecko , on pracował ja byłam w domu sama odstawiłam go od obowiązków . Śniadanka , obiadki, zakupy, cały dom na głowie . Nawet było tak ,że on szedł do pracy a ja po farbe i zanim wrócił to pomalowałam pokój czy kuchnie. Zaczełam sie buntować dopiero jak zaczełam pracować bo nie wyrabiałam ani fizycznie ani psychicznie. Od tego właśnie czsu zaczęły się problemy w naszym związku. BO jeśli prosze czy każe coś zrobić to się czepiam , jestem wredna albo mam focha. Smieci dalej wozi w bagażniku bo nic nie mówił. Ważne ,że mi w domu nie capią, tam były różne resztki poimprezowe więc zapaszek już by był. A w bagażniku mu zamarzło .
  16. Mrówka mojego też gwarancja nie obejmuje , więc pozostaje wywalenie na szrot albo ogłoszenie w prasie i w necie . Może takie? Oddam męża w dobre ręce - teściowa gratis. Teściową oddam bo nie uprzedziła mnie o jego ukrytych wadach , które wyszły w trakcie użytkowania.
  17. Dlaczego facet jest jak dyplom magisterski? - Tracisz mnóstwo czasu żeby go zdobyć, a potem okazuje się, że do niczego nie jest ci potrzebny.
  18. Ale mam nerwa na mego M . Od wczorajsię prosze żeby wyrzucił śmieci bo kłódka zamarzła i nie mogłam otworzyć. Dzisiaj szedł do pracy na 14 i nie miał na to czasu . Jego dzień wyglądał tak- -Kawa , komputer -telewizor, fotel -śniadanie , tv -komputer -łóżko -telewizor obiad i szykował sie do pracy , jak się odezwałam a śmieci? stwierdził że nie zdąży , zapomniał. OK zawiązałam worek i wyniosłam mu do bagażnika z karteczką żebyś nie zapomniał
  19. i troche prawdy o mężczyznach Kochanie, wyrzuć śmieci! - K**wa, dopiero co usiadłem! - A co do tej pory robiłeś? - Leżałem. Jak mężczyźni definiują podział obowiązków "pół na pół"? - Ona gotuje - on je, ona sprząta - on brudzi, ona prasuje - on gniecie.. Czym różni się facet od papieru toaletowego? - Papier sie rozwija..
  20. Coś dla tych co walczą z kilogramami Dlaczego mężatkom trudniej utrzymać dietę? - Kobieta niezamężna wraca do domu, patrzy co jest w lodówce i idzie do łóżka. - Mężatka wraca do domu, patrzy, co jest w łóżku i idzie - do lodówki.
  21. wczoraj wieczorem wylatałam się na podwórku z moim małym , czułam się jakbym miała 12 lat , robiliśmy orła na śniegu , rzucaliśmy się śnieżkami , mały miał radoche, a ja wyluzowałam na całego. Wróciliśmy to miał rumieńce jak wymalowane od mrozu , a jaki szczęśliwy. Wstawać reszta ---co za śpiochy
  22. Witam wszystkie panie i zapraszam na poranną kawe. Mrozik nie taki straszny jak zapowiadali , ale -12 jest . Wczoraj już nie pisałam bo dzieci miały tyle wrażeń po pierwszym dniu szkoły ,że nie mogły się nagadać. Córka jedzie w piątek na wycieczke i męczyła mnie żebym skończyła do piątku tunike którą zaczęłam robić na drutach jeszcze przed świętami. Może jakoś mi się uda .
  23. A tak fajnie zapowiadał się dzień. Musze się pozbierać , nie spełna rok temu straciłam przyjaciółke,tak naprawde jedyną, która walczyła z rakiem 14 lat. po jej śmierci wylądowałam u psychiatry.Nie potrafiłam się pogodzić z jej śmiercią i chyba nie pogodze się. Dalej pisze do niej maile, wiem że nikt nie zna hasła, z jej rodzicami rozmawiam co tydzień. O tym wam kiedyś opowiem, ona wezwała mnie do siebie 3 dni przed śmiercią. Nie widziałam jej rok i tylko pisałyśmy do siebie, aż mi się przyśniła. Ale dzisiaj nie mam siły o tym pisać , znowu rycze.
  24. odprowadziłam małego do szkoły . Wracając doznałam szoku , wisi klepsydra mojej koleżanki ze szkoły , pogrzeb jutro,nie mam pojęcia co się stało , troje dzieci , ostatnie urodziła 3 miesiące temu. Mąż w Irlandii już 2 lata, wiosną mieli jechać na stałe. Widziałam się z nią przed świętami , była taka radosna , cieszyła się dojrzałym macierzyństwem. Miała takie plany, mąż dobrze zarabia , chatka w Irlandii od miesiąca czeka... Chyba jakiś wypadek .Zadzwonie do M , może coś wie.
  25. ja 50 km od wrocka w kierunku na poznań, nie ta strona
×