Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mala1972

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mala1972

  1. sylwik napiz mi maila , bo ja żadnych od ciebienie mam. Dam ci namiary na mojego lekarza . Rozmawiałam z nim na Twój temat ostatnio. On już nie ogarnia kontaktów telefonicznych i meilowych, ale jeśli podasz namiary ( miejscowość , tel) postara się znaleść kogoś . Napisz do mnie , adres masz pods nikiem . To CIę nie będzie nic kosztować. Będe rozmawiała z nim wieczoorem . Jeśli podasz tel . być może zadzwoni on , lub jego asystentka, też psychiatra na stażu. ale tylko mailem.
  2. Wiecie co do tej znajomej, to chyba zrobiła dobrze. Rozmawiałam z M , miała eksmisje na bruk , bo mieszkanie było na je męża, ona nie ma do niego żadnych praw. ( mogła tylko płacić , do tego miała prawo) Zeby nabyć prawa do lokalu musi najpierw upłynąć 5 lat od ostatrniego kontaktu z mężem . Muszą potwierdzić to różne instytucje w tym unijne. Uznać go za martwego.To trwa latami. Nic jej się nie należało. Sama nie wierze w to co pisze , bo miałam samobójstwo w rodzinie. ale teraz myśle ,że to jest niesamowita odwaga, totalna desperacja. Zrobiła to żeby dzieci miały lepiej. Nie wylądują na ulicy tylko w domu dziecka. Może dzieci to zrozumieją za pare lat . Najbardziej mnie wkurzają ploty krązące po mieście. Że ona okradłą biedronke , że jej córka w ciąży itd. Wiadomo sensacja. Mąż mówił ,że u tych dzieci nikt się jeszcze nie pojawił z opieki. !5 letnia córka załatwiła pogrzeb, proboszcz zrezygnował z kasy. Zakład pogrzebowy też odpuścił. Są jednak ludzie na t6ym świecie
  3. Już widze , Apropo rumianków i innych okładów z herbat. Okulista zabronił. W kupnych herbatach jest więcej chemi niż naturalnych składników. Rumianek owszem jeśli zebrany 10km od drogi , inny szkodzi . Co do menopauzy to fakt , kuzynka ma 41 lat i myślała ,że wpadke zaliczyli , a okazało się ,że przechodzi menopauze. Psychiatre zaliczyła, bo ją to dobiło. Co do tej znajomej, to dzieci wylądują w domu dziecka, jej rodzice nie żyją, a z jego rodziny nikt nie kwapił się pomóc jej. Czemu to zrobiła ? wcale się nie dziwe , zapierd...w biedronce za 1200zł, kredyty , czynsz i dzieci, nastolatki. Pomocy z opieki żadnej , z rodziny też. Mnie wykończyła szkoła finansowo w tym mies. Przy dużo większych zarobkach. A co dopiero ją , tam gdzie mieszkał czynsz z kredytem to ponad 600zł. A gdzie reszta? Zal dzieci , jej córka chodziła ze mną na bób , pracowała sumiennie na książki. Chory kraj. Pod Warszawe nie jedziemy, za duży koszt ,a moje cioteczki chętnie wsadziły by tyłek i pojechały na pogrzeb ( będzie wspólny) Ale z kasy nie chcą wyskoczyć . Trudno , pociągi kursują.
  4. hej , już dużo lepiej dzisiaj. Co prawda nie czytam zaległości tylko ostatnie wpisy, więc z góry przepraszam jeśli coś ominęłam. Za literówki również bo pisze raczej na pamięć, mam cały czas mgłę przed oczmi. Sylwik , może Belisima ma racje może twój stan potęguje menopauza. Teraz zdaża się to w coraz młodszym wieku. Nam to nawet nie przechodzi przez myśl , a jednak . Nie każda ma tak ,że pierwszym symptomem jest zanik miesiączki , czy opóźnienia. Może faktycznie odwiedź gina i pogadaj. Niech porobi CI badania. ja od jutra zaczynam maraton pogrzebów. 4 w ciągu 3 dni, 2 ciotki, wujek i znajoma. Jutro 2 pod Warszawą, nie wiem czy pojade , jedna miała zawał , druga wypadek . Dwie siostry , ta jedna miał zawał tydz temu , druga jechała do niej bo stan się pogorszył i walnął w taxi jakiś pijany kierowca. obie koło 80 lat , nawet ich nie pamiętam .To siostry mojej babci.Ostatnie z 12 -tki rodzeństwa. Wujek zawał, znajoma samobójstwo 43lata trójka dzieci , mąż gdzieś tam za granicą , nie odezwał się od 4lat.miała mieć eksmisje z mieszkania wczoraj. Powiesiła się na drzwich wejściowych przed wizytą komornika, gdy dzieci poszły do szkoły. koszmar .Ponoć zadłużenia w spółdzielni miał 6 tys. Powiedzcie czy tyle cenią sobie życie biurokraci? A co z dziećmi teraz , pójdą do domu dziecka, czy to będzie taniej. cHORY KRAJ, CHORE PRAWO
  5. Jestem ,żyje , ale ani czytać nie moge ani pisać. Odgrzybiali u nas piwnice , smród środka niesamowity i dostałam strasznego zapalenia spojówek , nie widziałam praktycznie na oczy. Całe zaropiałe i jak szparki. Nikomu nic nie jest tylko mnie dopadło . Dziś troche lepiej ,. ale i tak litery mi się zlewają, dlatego dyktuje posta synowi. Poczytam jak będe mogła. Pozdrawiam wszystkie i piszcie żebym miała co czytać za pare dni.
  6. Witam, już dawno po kawce Jedno pranie wisi, drugie się kręci. Kuchania już wysprzątana , łazienka też . Na obiad frytki z sosem czosnkowym i maślanka. Sylwik dziewczyny dobrze mówią. Koleżanka miała kiedyś gabinet kosmetyczny, wykańczły ją okresy martwe, kiedy ani pazurki , ani solarium nie szło, a zus i dzierżawe lokalu trzeba było płacić .(dokładała nie raz do interesu). Po urodzeniu dziecka zawiesiła działalność, rozleklamowała się ,że robi w domu i z dojazdem do klijenta. Klijentki przychodziły do domu. Początkowo robiła w kuchni , teraz uprzątnęła garaż, za grosze kupiła mebelki z wystawek wyszedł fajny salonik. W drugiej części urządziła kącik dla dzieci z kojcem , zabawkami. Teraz ma bardzo dużo klijentek , dzieci się bawią , a mamusie upiękniają. I choć obniżyły ceny , wychodzi na tym lepiej. Przemyśl dobrze. Dla reszty pozdrowionka
  7. Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą. Koleżanki z innego forum . Córka zmarła w młodym wieku. Po kilku tyg. walki o życie. Poddała się operacji wprowadzenia balonika do żołądka . Walczyła z nadwagą. Przegrała Sory , ale powróciły wspomnienia...
  8. Co do zdjęć się nie odzywam , bo jestem ciężka w wysyłaniu, nie robie sobie zdjęć. A po drugie z mojego laptopa się nie wklejają, a nie cierpie korzystać z komputera . Wiem ,że obiecałam już wiele razy wysłać. Jasa jeszcze troche i wyśle . Ostatnie co mam to jeszcze starej , grubej baby. poczekaj jeszcze troche. Sylwik super ,że odwiedzasz gina. Właśnie o to chodzi Zbyt wiele kobiet umiera za wcześnie , tylko i wyłącznie przez zaniedbanie badań. Moja koleżanka z klasy zmarła na raka piersi w wieku 33 lat zostawiła 3 dzieci , w tym jedno miało 2 mies. Dowiedziała się pod koniec ciąży . Było za późno. Co do leków i Twojego złego samopoczucia. Może zmknij zakład idź na zwolnienie na jakieś 2 tyg. Praca plus silne leki nie idą w parze. Organizm musi się przystosować.Weź pod uwage to ,że pracując na umowe gdy idziesz do psychiatry dostajesz zwolnienie minimum na miesiąc, a nawet dłużej. Ciebie wykańcza Twoje złe samopoczucie i praca. Dziewczyno znajdź zastępstwo , choć na kilka godz. daj czas sobie na zaakceptowanie nowych leków. Podejrzewam, że sama się nakręcasz ( oczywiście nieświadomie) ,że pójdziesz do pracy, źle się poczujesz, co będzie dalej itd. Boże skąd ja to znam , był czas ,że bałam się wyjść do sklepu,paraliżował mnie strach spotkania ludzi. Zakupy robiłam tuż po otwarciu , gdy sklep był pusty. Ja osoba kochająca ludzi, lubiąca rozmawiać , bałam się ludzi.Wpadałam w panike jeśli ktoś mnie o coś pytał
  9. No to z ginem nie jest tak źle. No , ale dobrze też nie. Ja strasznie nie lubie chodzić , jakby to było możliwe to przez tyle lat byłabym tylko 3 razy ,żeby wypisał karte ciąży. No ale zaliczam co pół roku mimo ,że jest wszystko ok. No , ale piersi to ttylko jedna badna jak widze ( a raczej jej M, prywatny lekarz) Mój M to początkowo był zazdrosny jak się dowiedział ,że lekarz obmacuje piersi .
  10. ja co pół roku ginekolog i onkolog. To wymusiła na mnie kupe lat temu moja zmarła przyjaciółka. Weszło mi w nawyk i tak ciąge. Zresztą nie miałabym szans ominąć bo przypomina mi o tym jej mama. Ginekologicznie nie mam problemów, mam problemy z piersią. dlatego odwiedzam onkologa. Każdej to radze. No właśnie pisać mi tu kiedy ostatnia wizyta, kiedy ostatnia cytologia. Biegusiem meldować
  11. katarzynek , a już się martwiłam. Pisz dziewczyno co Cię boli , tu naprawde są fajne babki , które pomagają. Jesteś z nami jakiś czas i widzisz , że kazdy problem, radość, stres, nawet sprawy sexu poruszamy i doradzamy. Może nie zawsze trafnie , ale mi to pomaga. A co do teściowej , dzwoniła do mnie jakieś pół godz. temu, ale nie miałam zamiaru psuć sobie humoru i nie odebrałam. Czyżby "kochana mamusia" wróciła do domu ,i zastała mieszkanie nie wymalowane? Ciekawe czy zadzwoni do M i czy on odbierze. Nic mu nie pisałam ,że dzwoniła , niech ona do niego zadzwoni . Może też czas żeby pogadali jak trzeba. Piszecie o fotkach , a ja nic nie mam , ani Sylwika, Jasy, Belisy. To nie ładnie
  12. No i Ty landri , no , ale Ciebie to akurat rozumiem . Fakt masz prawo do stresa, ale głowa do góry.Skoro mówią, że to nie złośliwy to tego się trzymaj i nie wymyslaj czrnych scenariuszy. A wiadomo ,że operacja w pewnym wieku jest ryzykowna. Na pewno twojemu tacie jest potrzebne wsparcie , a nie załamanie się twojej psychiki. Trzymaj się dziewczyno , wszystko będzie dobrze
  13. Sylwik dobrze piszesz ,u mnie też to było w dużym stopniu spowodowane chorobą ( choć byłam tego nieświadoma) Sama go odsuwałam , prowokowałam kłótnie, żeby czuł się obrażony bo wtedy miałam spokój. Tylko ja długo nie wiedziałm co się ze mną dzieje, on tym bardziej. Mam nadzieje, że te leki , które teraz bierzesz ci pomogą, wiadomo po zmianie pierwsze tyg. są najgorsze. Mnie niektóre całkowicie odcinały od świata. Chodziłam jak automat, żyjąc dzięki przypominajce w telefonie , nieraz było tak ,że siedziałam cały dzień i nie robiąc nic. Pranie w pralce się kisiło, gary w kuchni leżały i kwiczały, zakupy zrobione i nie wypakowane. Tylko miałam odruch ,że jest mały i musze mu dać jeść czy pić. Masz szczęście ,że twój rozumie na czym polega choraba. Mój nie rozumie tego do dziś. To właśnie powiększyło ściane między nami . Ile dni i nocy przepłakałam, ile razy myślałam o śmierci to moje. Mam nadzieje ,że nie wróci ten czas. Ale dalej się boje. masz możliwość to rozmawiaj ze swoim facetem, wsparcie i zrozumienie jest bardzo ważne. A jeszcze tak z innej beczki Zdrówka dla Antosia miał wczoraj urodziny!!!!!!!!!!!! Olajda może byś tak się odezwała i przesłała fotki naszego rodzynka. Toż to forumowe dziecię.
  14. no hej kawusia i jabłecznik na stole. Zapraszam. Domek z ogródkiem to moje marzenie. Wczoraj z M pojechaliśmy posprzątać tam po naszej imprezce , dopiero wtedy przyjrzałam się otoczeniu. Piękny ogród , taras , gril z kamienia, wkoło praktycznie lasy. Już się widziałam na tym tarasie jak siedze w fotelu i dziergam. No ale musze wam powiedzieć ,że dziś przegadaliśmy pół nocy z M . Tak serio o nas o życiu , a nie o rachunkach, pracy , dzieciach itp. Taka refleksja mi się nasunęła , że gdzieś w tym całym biegu życia , wśród dzieci, domu i miliona spraw zapomnieliśmy o sobie, o tym co nas połączyło, co nas cieszyło. Jak dzieci były małe to spędzaliśmy dużo czasu(spacery, wycieczki, wspólne gry) Nie wspomne o spontanicznych naszych zabawach. Później po mału to szło w zapomnienie. Nie tylko z winy M ale i z mojej. On kiedys potrafił przed pracą przywieść mi kwiaty z łąki, ja robiłam mu śniadanie do łożka przed pracą, albo jak wracał z nocki czekałam już na niego nie tylko ze śniadankiem hihi. Jeszcze jak nie było komórek , pisałam mu liściki zdeczko zboczone i pakowałam do torebki ze śniadaniem. Np. że dziś nie zakładam bielizny , albo o planach wieczornych. On pracował wtedy w innej miejscowości i uwierzcie nie mógł wysiedzieć w pracy. No ale postanowiliśmy to zmienić . Dziś nastawił sobie budzik przed 5 i przyniósł mi kawusie do łóżka plus kwiatka ukradzinego z przed domu , z mojej rabatki. (Było bardzo miło) . Z pracy dostałam smsa cyt. Nie zakładaj majtek i stanika ubierz tę zieloną sukienke i wyślij mi zdjęcie. (Sukienka ma duży dekolt i opina mi piersi) Mam nadzieje ,że to nie chwilowy powrót do przeszłości. Dobra spadam na zakupy .
  15. No właśnie wszystko przez Ciebie Mróweczko! No ale musze Ci podziękować , to była nawet bez tych zbednych wrażeń wspaniała noc( nie będe podawać intymnych szczegółów) Jedno mnie cieszy ,że nie wyskoczyłam w tym tiulu z łazienki ( to byłby ubaw) . Mam dzisiaj zajebisty humor, musze coś extra zrobić na obiad. Może to go zachęci do dalszych pomysłów HIHI .
  16. Katarzynek , oj nie było fajnie, jestem enrgiczną kobitką i jak już wyskoczyłam go opierdzielić to zatrzymałam się na środku salonu ,zanim ich spostrzegłam. Polewke i tak będa mieli , ja już się z tego śmiałam wczoraj. A co do romantyzmu to mój go nie ma za grosz. Facet jest tak zkonstruowany ,że trzeba mówić do niego DUŻYMI LITERAMI. Ucze go od 20 lat i dopiero od niedawna zaczyna coś kumać ( po dość ciężkim kryzysie) . A to podejrzewam zasługa tego kolegi . On ma 26 lat , od niedawna żonaty i cholernie romantyczny i zwariowany. M w pracy , ale jeszcze nic nie pisał. No na pewno nie wyspany.
  17. aha jeszcze dodam ,że Ci policjanci zjawili się bo zawiadomił,ich sąsiad że gospodarzy nie ma , a w domku palą się światła . Myślał, że złodzieje. A koszulke M zabrał ze sobą . Po całej tej jeździe z gliniarzami przyniósł mi ją razem z szampanem ( dorato , ale dobre i to) Troche się wystał pod drzwiami zanim go wpuściłam Hihi.
  18. No ok. zaczynam. M wrócił z pracy jakby nigdy nic. Zjadł, gdzieś pojechał, wrócił i zasiadł przed kompem. Byłam zła i zawiedziona. KOło 21 szłam się kąpać i wtedy zadzwonił jego tel. Chwile gadał po czym przyszedł mi powiedzieć ,że mamy jechac do kolegi X . Byłam zdziwiona o tej porze, no widocznie coś ważnego. Ubrałam się i w droge. Po jakimś czasie zorientowałam się ,że skręcił nie tu gdzie powinien , że jedziemy do lasu.No myśle romantyczna noc wśród komarów i zimnie w ciemną noc. Ale przejechał las i zajechaliśmy do wioski ( 20 domków na krzyż w tym połowa to domki letniskowe bogaczy z miasta) No i zajechaliśmy pod taki domek ( opiekuje się nim właśnie kolega X z żoną. Sprzątają , wietrzą , pielęgnują ogród. Wszystko ma byc tak zrobione, żeby CI prawnicy mogli sobie wpadać na weekend). Morda mi się ucieszyła, jak weszliśmy do środka dech mi zaparło, tak odwalona chata, mój M iskierki w oczach jakie widziałam chyba 15 lat temu i dumny jak paw , że mu się udało. Jak zobaczyłam łazienke z przeogromną wanną i mnóstwem wszelkich olejków i innych cudach od razu zapragnęłam wziąć kąpiel ( pomyślałam ,że chociaż to , skoro nie mam ze sobą tej tiulowej koszulki) Uzgodniliśmy z M ,że on rozpali w kominku , a ja przygotuje kąpiel . Dość to trwało, bo tam nie gazu tylko podgrzewacz na prąd, strumień kiepski , awoda nie za ciepła. No ale , siedząc już w tej wannie, słysze jak mój M gada z kimś przez tel. Wołam raz , drugi , trzeci. Nic tylko słysze telewizor i jego śmiech. Wściekła jak diabli ,że ja marzne w letniej wodzie , a on pogaduszki wyrządza, wyskoczyłam z wanny owinęłam się ręcznikiem i wyskoczyłam z łazienki ,żeby go opierniczyć. Jak szybko wyskoczyłam tak szybko znalazłam się zpowrotem w łazience. W salonie razem z mężem stało dwóch znajomych policjantów i jakiś facet. Jak się zamknęłam to usłyszałam ich gromki śmiech . Jak mnie zobaczyli to miny mieli takie jak by zobaczyli rybe na pustyni . Ja o swojej minie już nie wspomne. Zamknęłam się i obmyślałam perfidny plan zabicia mojego M , poćwiartowania jego zwłok i wyrzucenia mózgu wilkom na pożarcie. Później już było tylko wspaniale . M żyje , a ja się nie pokaże na żadnej imprezie przez najbliższy rok. Będą mieli ubaw. Jakby był z kochanką to nic dziwnego , ale z żoną po 20 latach romantyczne bara bara. to nie przystoi. to tyle. Mam nadzieje, że nie oplułyście monitora
  19. Ja tylko na moment , wyprawie małą upierdliwą pchłe do szkoły i zaraz wam napisze. Tylko ostrzegam nie śmiać się i nie opluwać monitora ze śmiechu. Noc nie zapomniana, uwierzcie! M się faktycznie postarał. Zaraz będe
  20. No i wpadł M z błyskiem w oku i zonk , synek w kuchni gniecie ciasto na jabłecznik. Powiedział tylko wiedziałaś ,że wróci, nie podaruje Ci tego i tak dzisiaj będziesz moja. Nic dodać nic ująć , czeka mnie coś extra, tylko ciekawe co wymyśli. Chyba mu faktycznie odbija po tej 40-tce. hihi. A może to ,że jednak dużo schudłam ( choć wcześniej też nie narzekałam) . Albo Mrówka wszystko przez Ciebie, bo robisz takie cuda , które tak działają na facetów! Ps. reklama po poprzednim poście trafiona w dziesiątke. Dobra spadam do roboty . Choć szczerze jestem rozkojarzona i ciekawa co mój M wymyśli. Działka, las odpada bo komary.
  21. Przesyłam wam link tej koszulki która mi kupił, tylko moja jest w kolorze czerwonym , a nawet takim bardziej dojrzałe wino. I jest ciut dłuższa. http://aukcjewp.wp.pl/show_item.php?item=740843772 A co do okazji to ja się męczyć nie będe, niech się postara i znajdzie okazje żebym mogła ją włożyć. Coś podejrzewam ,że zrobi to szybko , bo napisał mi smsa ,że mam zajrzeć do skrzynki na listy. Zajrzałam , a tam róża ciemnoróżowa i z tym silaz ( czy jak to się tam nazywa , Taka słoma, tez różowa) I karteczka od M . "TY JESTEŚ RÓŻĄ, UBIERZ SIĘ DLA MNIE I ZADZWOń" No ale gość ma problem ,liczył ,że dzieci nie ma , chata wolna, a tu synek wrócił. Nie mają w-fu. Biedny mężulek hihi. A ja jestem wredna i napisałam przyjedź . Za chwile wpadnie . a ja z małym zabieramy się za jabłecznik. Ale będzie zawiedziony.
  22. Jakie pusto? Ja już z działki wróciłam , obładowana jak diabli . Nie miałam czasu się porządnie zapakowac na rower, nadeszła mała chmura, zaczeło grzmieć strasznie i zwiewałam do domu. Po drodze zmokłam do majtek. A teraz bezchmurne niebo. Właśnie byłam pranie rozwiesić na dworze. Ja kurtki , kołdry , poduszki już poprałam . Zawsze robie to pod koniec sierpnia i susze na dworze. Tak w sumie to przeraża mnie zima i kiszenie prania w domu. Nie ma to jak lato , lekko wywiruje i zero prasowania. ( nienawidze prasować) . Znowu zaczyna mnie boleć głowa, także będzie padać po południu . Przytargałąm torbe jabłek ( robaczywek w tym roku) Chyba jakiś jabłecznik zrobie. A reszte przez sokowirówke i do picia. Może któraś ma żubrówke ? ja służe świerzym sokiem jabłkowym. A zdjęcia oglądałam i naprawde laska. A sylwik coś wysyłała , a u mnie nic nie ma
  23. Pogoda bajeczna, dzieci w szkole M w pracy. Spadam na działke po buraki dziś pakuje z papryką. Wczoraj nie pisałam bo nie miałam czasu kompletnie. Pojechaliśmy do lasu na grzyby , niestety grzybów nie ma. Zajechaliśmy do znajomych i koleżanka mnie uraczyła 5 kg pieczarek. ( też dostała od znajomego i już nie miała siły ich obierać i smażyc) Fakt zabawe miałam do wieczora. Była tego masa bo to takie wyrośnięte , które do sprzedaży się nie nadawały. Dzisiaj pizza na obiad. Reszta już zamrożona. Zamrażarki już mam zapakowane na ful. Aha co do sexi wdzianka , to mój M się tak napalił, że kupił mi koszulke czerwoną, cieniutką jak mgiełka. Ciekawe kiedy ja to założe. dzieciaki chodzą późno spac, mały zawsze wskakuje do mnie na przytulanie. A ostatnio to już wogóle masa śmiechu była. Położyłam się po południu, M wrócił z pracy, legnął koło mnie w sypialni. Dzwoni tel .Moja mama , pyta się o mnie, mały odpowiada,chyba się bzykają.Moja mama nie zrozumiała i pyta co CI bzyczy , a on do niej , Babciu i skąd u dziebie dzieci się wzieły.
  24. Hej laseczki. Katarzynek przemyśl dobrze sprawe, to duży wydatek, a zapał mija i zazwyczaj sprzęt służy za wieszak . Popytałam znajomych i jest tak jak było u mnie z rowerem stacjonarnym. Chodze teraz na kijki z koleżanką , u której też stoi orbitek, fajna rzecz, faktycznie. Ale u niej stoi. Chodzi na kijki bo robimy to razem i jedna drugą mobilizuje, właściwie to od jutra już będzie nas 4 .Wiesz mam w domu, steper, takie coś do ćwiczenia tali, jeszcze takie gówno do ćwiczenia mięśni brzucha, ( to kiedyś kupione z Mango) Ani ja , ani mąż nie korzystamy z tego.Jak sprzątam to wściekam się na siebie, że tyle kasy na to wydałam. Jeśli kupisz to mam nadzieje,że będziesz korzystać. A co do dziergania sexi wyrobu Mrówki. To nie mam zamiaru brać się za to. Mój M na szczęście i nieszczęście ma taki zapał do tych spraw, jak 20 lat temu. Więc dziękuje za dodatkowe bodźce. Wystarczy ,że ściągne stanik. ( robie to często bo mam guz na piersi i mnie uwiera). Od razu mówie guz pod kątrolą onkologa. A swoją drogą może skorzystacie z tego sposobu
×