Myrevin

Właśnie.. tupet to jest często niezbędny warunek by się dostać do elit.

wziela i wychlala normalnie } Z gwinta? :P

{ Jeżeli wersja agenta Tomka jest prawdziwa, tworzy to mało wesoły obraz elit - tych politycznych jak i "rozrywkowych", które telewizje promują jako gwiazdy, gazety zapraszają na wywiady o życiu, wysłuchują z powagą. } Ciekawe, ja żeby mieć mniej więcej taki obraz polskich elit nie musiałem tego przeczytać.

Bunt ma sens jeśli może coś zmienić. W przeciwnym wypadku człowiek jest narażony na wizerunek oszołoma. ;) Poza tym nienawiść to niszczące uczucie. Tia... a o ciachu pewno napisał ktoś kto mnie nie widział. :P

Daleko mi do gołąbka. :P

{ „Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi cierpliwość,abym zniósł to czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. Fredrich Christoph Oetinger } Często to sobie powtarzam i równie często o tym zapominam. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=zYMHFSc7Tsg

Zawsze(no często) mawiam że wolę się spocić niż zmarznąć. Zimę lubiłem dopóki byłem dzieckiem, sanki wojny na śnieżki czy lepienie bałwanów. Teraz traktuję ją jak zbędny dopust Boży. :P Ale daleko mi do uczucia nienawiści, to też z wiekiem mija. Człowiek chętniej przyjmuje rzeczy na które nie ma wpływu. "To twój bunt przemija a nie ty". O muszę znaleźć tą piosenkę.

A tam.. ja to wszystko wiem.. mam ponad 40 lat. Sam nie jedno przeżyłem. Chodzi o to że jestem daleko i mogę wesprzeć tylko duchowo. Nie wydaje mi się że się poprzytykali.. dwa dni nie mogłem się z nim skontaktować, gdzieś pił jak się okazuje.. więc to nie zwykła sprzeczka a rozstanie, przynajmniej on jest o tym przekonany. Kobiety bywają przewrotne ale z tą widziałem się raptem z dwa razy więc kompletnie jej nie znam.

Jasne że nie chodzi o zostanie dziadkiem. :P

Syn rozstał się z kobietą, z którą był bodajże dwa lata.. nie bardzo chciał ze mną o tym gadać przez telefon.. "spotkamy się to pogadamy".. hmm... nie znam zatem powodów itd. Sprawiał wrażenie przybitego..mam cichą nadzieję że świat przez to nie zwalił mu się na łeb. No kurva nic nie wiem.. :o Muszę się uzbroić w cierpliwość. :o

:X

http://www.youtube.com/watch?v=NDU4Z_BBkTA ))

http://www.youtube.com/watch?v=ol-4ALVKY1g

http://pl.wikipedia.org/wiki/Obrona_%C5%81u%C5%BCyna_%28film%29 No nic to mam pozycje do nadrobienia. Seks jest niehigieniczny i "uprzedmiotawia kobietę". Motzny argument.

A.. znam aktora znajdę sobie jego filmy na filmwebie.

http://www.youtube.com/watch?v=3KAF4kxHNWI O< tego filmu nie oglądałem.. ktoś wie jaki ma tytuł?

)) No. I jak się filmik podoba można sobie zassać bez zadnego problemu i opłat.

Sramer. :P

http://tnij.org/i7zr http://tnij.org/i7zs http://tnij.org/i7zt http://tnij.org/i7zu http://tnij.org/i7zv http://demotywatory.pl/2333763/Bol-jest-cena http://demotywatory.pl/2334497/Kolejny-dowod-na-to-ze-na

[nie mam nic do powiedzenia]

Byłem na Czerniakowie, i uchlałem się.., rozmawiałem z pewnym człowiek9m, który był pierwszym sekretarzem za PRL w jakimś tam zakładzie.. . Chuj z tym. Powiedział mi że byłem pod specjalnym nadzorem. Całe szczęście dziś nikt nie zwraca ba mnie uwagi.

Z wikipedi.

{ 5 sierpnia 1962 znaleziono ją martwą w swym domu w Brentwood w Los Angeles, nagą na łóżku ze słuchawką telefoniczną w dłoni. Przyczyną zgonu, wg protokołu z sekcji zwłok, było przedawkowanie środków nasennych (barbituranów), choć nadal niewyjaśnione są ostatecznie tajemnicze okoliczności jej śmierci. Istnieją hipotezy, iż nie był to przypadek, a morderstwo (zaaplikowanie leków) upozorowane na samobójstwo, z powodu jej związków z rodziną Kennedych oraz komunistami. Aktorka romansowała zarówno z Johnem F. Kennedym, jak i jego bratem, Robertem F. Kennedym. Pojawiały się więc spekulacje, że miała dostęp nie tylko do sypialni tych dwóch polityków, ale także do tajemnic państwowych i stała się z tego powodu zagrożeniem dla wpływowych kręgów politycznych. Za śmierć Marilyn obwiniano amerykańskie służby specjalne, a nawet samą rodzinę Kennedych. Silny wpływ na popularność hipotezy o morderstwie miał fakt, że zamordowano Johna F. Kennedy'ego i jego brata Roberta F. Kennedy'ego. }

Aha.. :D