Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

amelkaem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez amelkaem

  1. Oczywiscie mój mail to po małpie @interia.pl,przepraszam za pomyłkę:)
  2. Cześć dziewczyny, czytam juz którys raz o tym ze jestescie nieczytane,a to nieprawda i to nie jest tak myslę. Pamiętam jak na początku topicu kazda odpowiadała każdej na zadane pytania,tworzyły się listy dla wszystkich od wszytkich i to było bardzo fajne,ale trzba pamiętac że wtedy byłysmy w ciąży i miałyśmy full czasu,nawet jak nasze maleństwa były małe to duzo spały i czaus było więcej,a teraz jak już chodzą i biegają to czas jest jakby deficytowy:) Nieraz poprpstu nie ma sie niczego ciekawego do powiedzenia na dany temat wiec sie o tym nie pisze. Wierzcie mi ja bardzo dobrze czuję klimat tego topicu bo jestem (choc z przerwami ) od początku na nim i nawet jak nic nie pisałam to przez kilka m-cy tylko czytałam,ale to nie oznacza ze nie pisałam dlatego ze kogos olewam. Mysle,ze to jest tak ,ze na niektóre tematy sie nie odpisuje bo porostu nie ma sie zdania na dany temat to wszytko. Co do zabawek np. to długo myslałam co napisac i nic ciekawego nie wymysliłam,bo mój synek to ma ich mnówstwo i ciagle sie czyms bawi,ale bardzo lubi własnie czytanie ksiazeczek z duzymi kolorowymi obrazkami,maskotki ostatnio lubi i swój rowerek (jak ktos chce to przesle zdjecie na maila),poza tym kocha piłki i samochody. Tlurpa ty nadal karmisz w nocy małego? i ci nie przesypiua nocy? To tak jak u mnie niestety ,chociaz lekarze krzycza wrecz do mnie ze dziecko w tym wieku nie powinno juz jesc w nocy i ze mam go tego oduczyc.Wiem ze czeka mnie nauka zasypiania samemu bpo jes noszony lub tulony by zasnąc ale to moze jak mi gips zdjemą:) Floo piekny widok z tego okna masz...jestem zaskoczona ze u taqk małego dziecka stwierdza sie nadpobudliwosc...hmm... moze to jednak pomyłka i warto przeprowadzic bardzo szczegółowe badania. Emi i co z wysypka przeszło małej,wiadomo od czego była? Anka niestesty nie znam twojej córy,jesli masz ochote to przeslij mi jej zdjecia na amelkaem@ineria.pl,ja odesle wtedy zdjecia Pawełka. O rany a te zdjęcia z Zakopanego ,o ile dobrze kojarze Kubusia Super!!! Pozdrawiam i udanego tygodnia.
  3. Witajcie, jesli chodzi o rotavirusa to bylismy w sylwestra na poprawinach po weselu z synkiem i tanczył tam do 1 w nocy,było duzo ludzi i wogóle,wiec mysle ze to tam własnie,pierwszy raz w zyciu był w twakim skupisku ludzi,wiec to zapewne tam. A to paskudna choroba bo od niego pokolei złapali wszyscy domownicy (4 dorosłe osoby) i jescze mój chrzesniak (1,5 roku) i siostra którzy było w odwiedzinach u nas na nowy rok,wiec zachorowało az 6 osób.Wirus totalnie pustoszy organizm,u małych dzoieci przewaznie dochodzi do odwodnienia ,a dorosci porpstu chudną duzo i musza byc na diecie wodno-ryzowo-kaszkowej. A jesli chodzi o noge to złamałam ja na kuligu w lesie,wkręciła sie pod sanki. A miał byc to kulig dla dzieci,ale na konice choc na chwilkę mamusie usiadły,no i stało się.
  4. Witajcie dziewczyny:) czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Ale się naszukałam tego topiku \"naszego\" choc nie od miesiecy tu nie ma nadal Was pamiętam i traktuję jak koleżanki ,dziękuję za wszytkie zdjęcia dzieciaków. Są fantastyczne:) Mój Pawełek hmmm do tej pory było wszytko dobrze,ale od nowego roku zaczął chorować.Złapał paskudnego wirusa rotavirusa,miał ostrąbigunkę i był odwodniony,spedzilismy w szpitalu 1,5 tygodnia (koszmar),po szpitalu nadal dieta i nadal kiepsko i nawroty choroby(biegunki) .Mały choc był drobny to schudł jeszcze,wazył 8700 tylko po wyjsciu ze szpitala a 8200 jak go przyjmowali. No w efekcie to teraz dostał diete bezglutenowa i wogóle taka zaostrzoną,bo jego jelitka po chorobie prawie nic nie wchłaniały.Wiec teraz je duzo ale same takie rzeczy ryzowe lub kukurydziane.Jakby tego było mało w piatek złamałam nogę i niestety cały dom stanął na głowie,bo ja wymagam sama pomocy w codziennych czynnosciach a i synkiem ktos sie musi zajmowac Pewnie teraz znajdę czas na nadrobienie lektury i poczytam co u Was. Nowy rok wiec zaczał sie bardzo pechowo no i jak widac tak bedzie conajmniej miesiac jeszcze.Wszystko pod górkę:( Pozdraiwam Was baardzo serdecznie
  5. Kochane mamuski pozdrawiam Was serdecznie,czytuje Was. U nas wszystko w porzadku. Pawełek ze wszytskim do przodu idzie.Dziękuje za wszystkie foty.Nie zapominajcie o nas,bo to że nie pisze nie oznacza,ze o Was zapomniałam i że Was nie czytam. Jestem tu dość często i wiem co w trawie piszczy. Jeszcze raz całuuuuski dla Was i Waszych dzieciaczków kochanych.
  6. NICK------------IMIĘ---------DATA UR-----WAGA--WZROST----OSTATNIA WAGA (wiek w mies) gosiaczek26--Wiktoria----26.07.05 Hana-----------Oliwia--------27.10.05 Dorota28------Bartuś-------30.10.05-------3530g-----57cm Anka33 ------- Zosia -------31.10.05-------2970g------51cm ---7400(7,5m) Mia26----------Mateusz------01.11.05 Aga*-----------Pawełek-------03.11.05------3600g-----55cm-----9600 (6m) Zielna---------Ala--------------09.11.05------3130g-----54cm-----6635 (6m) Soul78--------Ala------------- 10.11.05-------3250------55cm-----8580 (6m) Soul78---------Maja-----------10.11.05------3230------54cm-----8700 (6m) Kasia12-------Hania----------11.11.05------3500------52cm----- 9000 (7m) flooo-----------Maja-----------18.11.05 -----3480------58cm-----8100 (6,5) amelkaem-----Pawełek-------23.11.05------3320------54cm-----7400 (6m) Dunia77 ------Hania ---------28.11.05------3060-------49cm----7010(6m) Milusia26 -----Olek ----------29.11.05 mafda----------Filipek--------30.11.05------3420------56cm-----8200(7m) Tlurpa ---------Benjamin-----01.12.05------3100------50cm-----8100 (6m) Oliwka77------Kubuś---------07.12.05------3900g-----52cm-----8200 (5m) Niki79--------Nela------------11.12.05-------3650g-----53cm----7400 (6m) Emcia83------Gabrysia------15.12.05------3460g------57cm----6950---65 tu Kasia-------Bartuś--------07.01.06------4120G------57cm----8900 (5,5m) Boo 13-------Karolinka------27.01.06-------2720g------52cm-----5880 (4m) olala-----------Magda---------21.02.06------3160g------54cm---6250-(3,5) Elff-----------Dominik--------8.05.06--------3000g------52cm
  7. Witajcie kochne mamusie, ....no i nastapił ten moment!!!! Przestałam Was czytać na 90 stronie :( Nie wiem czy kiedykolwiek nadrobię zaległości.Pawełek wymaga coraz wiecej uwagi.Robi juz tyle nowych rzeczy-przeraca sie sam we wszytskie srtony,próbuje siadać,łapie się za stópki i trzyma,bawi sie nimi,śmieje sie głośno,chciałby stawać na nózkach, z pozycji siedzacej wspina sie na palce i prubuje się podtrzymac i wogóle to juz całkiem inne dziecko.(wczoraj skończył 5 m-cy) A u mnie najpierw remont w moim domku,wiec sie przeniesliśmy do rodziców,potem goscie całe swięta,a ten tydzien maz wyjechał i bylam sama wiec na nic nie bylko czasu i tak zleciało. Mąż właśnie wraca z długiej podrózy i jest odbierany na dworcu,niedługo bedzie w domku,wiec moze teraz znajdę chwilkę by nadrobić lekture co u Was,bo jestem bardzo ciekawa co słychać. Musze przyznać,że brakuje mi kontaktu z Wami,nie wiedziałam że aż tak Wy,Wasze sprawy i Wasze maleństwa stały sie częścia mojej codzienności .Pozdrawiam wszystkich baaardzo serdecznie .Miłego dnia!!!! Dousłyszenia,pa,pa.
  8. Cześć kobitki, Jak mnie jest trudno się zmobilizować by cos do Was napisac.Czytam codziennie na bieżąco,ale by napisać to naprawdę zawsze coś mi przeszkadza (albo częściej ktoś). Dziękuje Wam za zdjecia i filmiki - super. Mój Pawełek chory.Właśnie po 16 idę z nim do lekarza 2 raz w tym tygodniu.Ma kaszelek ,katar i kicha jak szalony.Goraczki na szczęcie nie ma.Leki które dostał nie pomagaja a kaszel i katar coraz wieksze. Z branim leków u mnie koszmar.Płacze, wykreca się i wypluwa.A podaje mu albo pipetką,albo strzykawka po jednej kropelce,a i tak jest przechlapane.Zobaczymy co teraz nam powie pediatra. A poza tym, to mój szkrab jest malutki w porównaniu z Waszymi bo 1,5 tyg. temu ważył tylko 6,5 kg,choc jest dość długi,ale szczuplutki i drobniutki. A u mnie remont ,mieszkam chwilowo u sąsiadów (czyli rodzców :D). Ja spaceruje tylko po dwie godzinki,a i tak rzadko Paweł to wytrzymuje śpiąc,a jak juz sie obudzi to płacz sie zaczyna. Poza tym to jest rozpieszczony-niestety i nie mam chwili dla siebie.Wiekszosc dnia jest na raczkach ,bo sam jakos nie chce zostawac i sie pobawic.
  9. Soul,a ja myslę,że coprawda więcej przemawia za tym,że to przeziębienie to może być alergia i nie ma tu znaczenia czy nikt z rodziny nie ma alergii,bo znam takie przypadki gdzie nikt nier miał a dziecko ma alergie na wszytsko.Tego ci nie zycze bo to przekichane gdy dziecko ma alergię. A co do tego kaszelku,to mój P. miał kaszelek przez 3 tyg. i najp[ierw tez dostał leki takie na oskrzelka i na alergię wit.C,calcium, clemastinum, eurespal.A skoro nic nie słychać na oskrzelach to nie ma co faszerować lalki antybiotykiem.Najlepiej dopytac jeszcze innego lekarza.Bo wiesz,każda może ci tu napisac co innego w tej sprawie jak widzisz,bo ile matek tzle innzch opinii jak to w zyciu ze wszystkim,pozrowienia,pa.
  10. Kurczę - u mnie z tym jedzeniem tez wczoraj było nie tak,tzn. u mojego synka. W nocy nie jadł 8 godzin co mu się nigdy nie zdażyło,Jak się przebudziłam rano i uświadomiłam sobie że całą noc nie karmiłam pobiegłam do łóżeczka i sprawdzałam czy mały oddycha. Potem jad normalnie co dwie godzinki przed południem,a popołudniu nic az do wieczora wytrzymął prawie sześć godzin. Dziś już było blizej normy,jedznie nadłuzej po 3 godziny. Cos faktycznie musiało chyba być w powietrzu....hmmmm....dziwne ,że nie tylko nam sie to przydarzyło... Soul bardzo mi sie podobaja Twoje nowe teksty w stopce. tu Kasia super ze masz nowe mieszkanie,Dunia niedługo tez będziesz na większym,a mnie to sie tylko marzy,bo choc metrów sporo to pokój tylko jeden i kuchnia wielka.A jak Pawełka uśpimy to musimy byc cicho jak myszki,albo pozostaje w kuchni siedzieć,a tam ani kompa,ani netu,ani TV....:(:(:( No i nawet jak się poawanturuję z mężem to nie ma gdzie iść:( Teraz wyda Wam się napewno śmieszne co napiszę,ale ja czasem chodzę odpocząc psychicznie od wszystkiego do łazienki.W nocy jak spac nie mogę,siadam na zamknietej muszli i czytam zaległe gazety,a jak się chce zrelaksować to biore bardzo,bardzo,baaardzo dłuuuuugi prysznic.Mam wrażenie wtedy że wraz z woda spływa ze mnie zmeczenie,stres i na chwile czuje się wypoczęta i wolna....ale smęcę! Właśnie się wysyłają do Was najnowsze zdjęcia mojego ukochanego pierworodnego synulka Dobranoc.....
  11. Cześć dziewczyny, Ja pociagnę temat pieluszek,który może byc tak długi jak rzeka:) Na poczatku uzywałam pampersów jedynek,mały miał po nich straszne odparzenia,przezuciłam sie na pieluszki z Rossmana takie najzwyklejsze i zarasz pupcia się sama zagoiła.Potem uzywałam huggisów 2,były w miare choc nie tak dobre jak z rossmana.Potem kupiłam 3 i strasznie sie naciełam myślałm ze ich nie zużyję,bo mimo że mały mial 5 kg wtedy a one były do 9 ledwo sie w nie mieścił,mimo to że jest bardzo szczupły. Zuzyłam je jakos ale były najgorsze ze wszytskich jakie używałam.Wogóle nie wchłaniają kupki.Zawsze prawie wylała się pleckami, asisuiu bokami.W końcu mama mi przyniosła cien z lidla 3 czeskie pieluszki i te wreswzcie sa dobre pod każdym względem.Ale niedawno miałam gosci i przyniesli w prezencie wielka pake pampersów 3.Okazało się że te sa bardzo dobre.Są inaczej zrobione niż jedynki .Świetnie wchłaniają,sa cieniutkie,mają wysokie firanki po bokach i się nic nie wylewa.Sa naprawde super. Teraz znów wróciłam do cienia z lidla,bo jednak są bardzo tanie w porównaniu z innymi.Poza tym pakowane są w bardzo wygodne paczki po 16 sztuk.(6,99zł paczka).Aha no a przy okazji to bardzo polecam husteczki nawilżone z lidla firmy frotto(zółte opakowanie) kosztuja zaledwie 3,99 za 72szt,a są baaardzo nawilzone,niemalże jakby sie pupe myło no i nie wysychaja wogóle,a nawet te z dołu są jeszcze bardziej mokre. Wiem ze w sprawie pieluszek i husteczek i całej masy innych produktów dla maluchów kazda mama ma swoje zdanie i każdy dzieciaczek lubi i toleruje inne produkty ,ale tak sie tylko podzieliłam swoimi doswiadczeniami z Wami :) dlatego tyle sie rozpisałam. Mój synek w środę miał szczepienie ,zniósł dzielnie prawie nie płacząc.Bylismy na bilansie 4 miesięczniaka (w czwartek skończył 4 m-ce) no i wszytsko jest ok wazy 6,5kg. A te fałdki o które sie martwiłam to całkiem inaczej sie sprawdza,ja patrzyłam na takie z przodu przy udach,a to sie patrzy na te z tyłu przy pupci,a te są ok.:) Kurcze tak tu pisałyscie o d3,a ja miałam zalecony od poczatku vigantol po 2 kropelki i tak mu daje juz trzy m-ce przeszło. Teraz sie zastanawaiam czy nie iśc znów do lekarza na sprawdzenie ciemiążka czy nie jest za bardzo zrośniete,bo sie martwić zaczełam. Mojej siostry synek miał odstawione jak skończył 5 m-cy bo miał juz tak zarośnięte jak roczne dziecko,a to za szybko jak dla takiego maluszka. Wogóle to mam dla Was wszytskich złą wiadomość:( bardzo złą:( Jutro jest niedziela,ale spimy godzinke krócej:(:(:(:( Oczywiscie to mały żart z tą złą wiadomoscią,bo cieszę sie że juz będzie długo jasno na dworze i że wiosna zaczyna zaglądać do nas coraz bardziej.Może to przygnębienie mnie wreszcie opuści i pójdzie precz w diabły!!!! Wczoraj nawet na basenie mi towarzyszyło i nie potrafiłam sie ani odstresowac ,ani cieszyc z wolenje chwili dla siebie.Jak wychodziłam z domu synek tak płakał,że nie umiałam nie myslec o tym płaczu,zamiast pływać stanęłam najpierw w rogu basenu i popłakałam sobie 10 minut,potem dopiero starałam się rozluźnić.Ale nie udało mi sie to za bardzo.tak wiec mój cotygodniowy relaks był nieudany niestety. Pozdrawiam Was goraco izycze udanego,spokojnego,pełnego chwil radosci i rodzinnego ciepła weekendu pa,pa
  12. Witajcie kobietki,pozdraweiam Was wszystkie Soul,tu Kasia cały czas o tym basenie rozprawiacie,a mnie to tak nakręciło ,ze poszłam po bilety juz w lutym jak zaczęłyscie tylko się zgadywać.U mnie w miescie jeste jeden mały basenik i zawsze jest problem z biletami i w lutym udało mi sie kupic dopiero na 17 marca najwczesniej.Byłam w zeszły piątek i było SUPER!!!!!! A teraz mam juz wykupione bilety na 6 tygoni co piątek.Jutro znów idę:) Niesrty juz muszę kończyć,bo mąż mi truje nad uchem że chce film w kompie ogladać...eh i tak to jest .Wreszcie znalazłam chwilke by do Was napisać a tu zaraz szlaban. Pozdrawiam wszystkie mamusie i Wasze pociechy
  13. Mia26--------------------------Mateusz-----------------------1 listopada Aga*----------------------------Pawełek-----------------------3 listopada Zielna--------------------------Ala------------------------------9 listopada Soul78--------------------------Ala i Maja --------------------10 listopada flądra--------------------------Maja---------------------------18 listopada amelkaem----------------------Pawełek----------------------23 listopada Dunia77 ---------------------- Hania --------------------------28 listopada Milusia26 --------------------- Olek ---------------------------29 listopada mafda--------------------------Filipek--------------------------30 listopada Tlurpa -------------------------Benjamin-----------------------01 grudnia Emcia83-----------------------Gabrysia-----------------------15 grudnia tu Kasia------------------------Bartuś--------------------------07 stycznia Witajcie kochane,ja juz nie nadążam czytać.Temat się tak rozwinął że hoho!!! Fajnie,tyle że mój smyk zaczyna ząbkowanie i mam z nim małe przeprawy z ciągłym płaczem,slinieniem się,kosmiczną ilością kupek.Ach,szkoda gadać... Dziś się lekko zresetowałam wizytą na basenie.Czuje jak mam mięsnie przeciążone i zakwasy jutro mam murowane. pozdrawiam Wasz wszytskie i Wasze dzieckaczki,Dziękuję za zdjęcia -prześliczne i prosze o więcej:) Szkoda,ze nie moge częściej popisać,ale staram się czytać. Pa,pa {kwiat}
  14. Dziewczyny przeczytajcie sobie ten tekst hihhihi http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3204572&start=0
  15. Witajcie, Dziękuję kochane za wszelkie życzenia powrotu do zdrowia,napewno się przydadzą,bo dziś niewielka poprawa. Dunia u mojego P. to tak się objawiały kolki,wszystko OK a nagle płacz i to przeważnie w podobnych godzinach. A co do pogrzebu,to jest taki zabobonny przesąd że w ciaży nie powinno się chodzić na cmentarz,nie wiem jak to jest z nieochrzczonym dzieckiem.Ale ja nie bardzo w to wierzę, w trakcie ciąży zmarł mój ukochany dziadek,byłam w siódmym miesiącu,w dodatku źle się czułam.W trakcie mszy dostałam takich skórczy,że nie mogłam nawet z ławki wstać,podano mi dwie no-spy forte i jakos doszłam do samochodu.A za pół godz. i tak byłam na cmentarzu przy grobie.Nie wyobrażałam sobie nie pożegnać ukochanego dziadka,który mnie wychowywał. Na tym samym pogrzebie był też mój 3 m-czny wtedy chrzesniak,z tym że chrzciny miał trzy miesiące później. Jak dotad nic się nie stało.Dziecko zdrwo sie chowa i jest OK.To sa napewno jakieś przesądy z dawnych lat powtarzane przes starsze pokolenia i tyle. Niki ja za szczepionke skojarzoną 5 w 1 zapłaciłam w najtańszej aptece w mieście 117 zł,a moja siostra w innym duzym miescie w przychodni 140 zł,więc myślę, że z Ciebie nie,ale z niej napewno w przychodni zerżnęli. Hana,ale fajnie miałaś z tym wyjściem do herbaciarni:) Mi się narazie marzy wyjscie. Dziś mój synek spał cały dzień prawie,najpierw mnie zaskoczył w nocy ,bo przespał pierwszy raz w życiu 7,5 godziny,a jadł 2godziny przed snem.No i rano tylko troche pogadał z godzinke i przez cały dzień po każdym karmieniu zasypiał na 2,5-3 godzinki.Teraz dopiero od ostatniego karmienia nie śpi ok godziny i znów gada ze swoim tatusiem i babcią. Dziewczyny, czy znacie sposób na to by nauczyć pić dziecko z butelki? Nie wiem ,może jakies butelki czy smoczki są specjalne do tego ,by dziecko się nauczyło czy coś? Ja mam w domu aventu i zwykła canpol babies z silikonowym wyprofilowanym smokiem. Synek nie chce pić mojego mleka z butli,przez co uczynił mnie swoim zakładnikiem.Poradźcie ,może znacie jakies sposoby ,by 3,5 miesięczny bobas zechciał pić inaczej niż z cyca.
  16. Soul,Dunia,Madziau dziękuję za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia Tlurpa ja też jestm taka nadwrażliwa ,trochę już mniej,ale tak do stycznia to ryczałam naprawdę z błahych powodów,czasem nawet płakałam jak tylko sobie o czyms pomyślałam,albo jak coś mi ktoś powiedział. Teraz też łatwo sie wzruszam no i płacze gdy synek mocno płacze ,a ja nie wiem co mu jest,serce mi wtedy pęka.wiem,że wtedy nie powinnam płakać,bo dziecko to wyczuwa i jest jeszcze gorzej,ale nie mam na to wpływu poprostu łzy same lecą i już. Siedzę tu na kafe bo tak mnie kosci bolą,że nie mogę dłuzej poleżeć.Dziś pewnie zasnać też będzie trudno,bo prawie nie mogę oddyvhac przez katar-nosem,a przez bolace gardło buzią. Synek to mi dziś chyba prezent na dzień kobiet zrobił,bo zasnął juz ok pół godz.temu,a zazwyczaj to zasypia najwczesniej ok 22 lub 22.30:)Chyba rozumie sytuację,ze ja nie najlepiej sie czuję,a tatus poszedł do pracy na nockę.
  17. Uffff........... Wróciłam i przeżyłam.Dużo się w firmie pozmieniało.Sprawy załatwiłam pozytywnie.Po macierzyńskim wybiorę zaległy i bieżący urlop,a potem napisałam wniosek o urlop wychowawczy.Szef mnie poinformował o tym że niedługo juz w trakcie wychowawczego dostanę wypowiedzenie z powodu likidacji zakładu pracy( firma się rozdziela i przekształca i w tej formie co teraz juz nie bedzie istniała),więc ja jakby z marszu ide do odstrzału:) Ciesze się ,bo powiedział mi że chcą ze mną załatwić wszystko tak bym pobrała wszelkie należące mi się świadczenia (czytaj. odprawę).No i jesli dostanę na świadectwie pracy,ze zakład mi wypowiedzial z powodu likwidacji to bedzie mi się należał zasiłek dla bezrobotnych bez wyczekiwania,a to dla mnie duzy plus,bo na wychowawczym bedę bezpłatnym:(. No to teraz muszę im życzyć by jak najprędzej się rozdzielili,bo wtedy przynajmniej bedzie kuroniówka. Chce z synkiem posiedzieć w domku jeszcze chociaż przez rok,a w miedzyczasie będe już szukała nowej pracy.Jak cos fajnego się trafi to może skrócę ten wychowaczy.A póki co będę się musiała nauczyć zyć z jednej pensji na troje i wiem ze dla mnie to będzie prawdziwe wyzwanie.Na szczescie wszytskie kredyty spłacone.:D Mam tylko nadzieję, że uda mi się gospodarwoać tak by na stałe łącze wystarczyło,bo bez netu to chyba zwariowałabym do końca..:D:D:D Zmianiam na chwilkę temat.Dziewczyny ja tylko 50 km. od ptasiej grypy mieszkam :(:(:(:( czyli od Torunia,a znaleziono juz tam wiecej martwych ptaków,mieszkam blisko Wisły na której pewnie pływają te same łabedzie co jakis czas temu w Toruniu.Troche teraz będe bardziej uważała jak idę na spacerki,bu zadne ptaszki nam na wózku nie siadły czasem. Pozdrawiam wszytskie bardzo goraco i dziekuję za kolejne przesłane zdjęcia maluszków.
  18. Mafda-jak ja Ci zazdroszczę tego Aniołka Twojego,ze taki grzeczy i że się nudzisz aż przy nim. To mozna powiedzieć , że naprawdę odpoczywasz sobie.Ja mam takie dni,że ide z małym nawet do łazienki na rękach.Nauczyłam się nawet robic siusiu z nim na rękach-musiałam,bo gdy byłam przez pół dnia sama w domu a on cały czas popłakiwał to nie mogłam go nawe na chwilkę samego w pokoju zostawic,bo zaraz płacz był okropny.Mój synek ma tak bardzo często,ze niby nie ma kolki i jest wszytsko ok,a jakiś marudny jest i poza noszeniem nic nie pomaga. Niestety został do tego przyzwyczajony podczas choroby i to pediatra zaleciła by go nosic gdy miał katarek,a ze miał go przez przeszło 3 tyg.to sie przyzwyczaił no i teraz to już mamy \"pozamiatane\" z tym tematem.:(
  19. OOOO,dzisiaj tu pustki.Pewnie spędzacie sympatycznie niedzielę z rodzinami i swoimi pociechami:) To zaczynam,a zacznę od mafdy.Wróce do tego fotelika.Pytałam kuzyna policjanta i mówił, że wg.przepisów to obojetnę czy z przodu czy z tyłu fotelik,ważne by nie wozic z przodu gdy samochód ma poduszki powietrzne.Znalazłam na allegro takie lustereczko do wnetrza samochodu gdy się jedzie samemu z dzieckiem z tyłu. Chciałam tez wrócić do kiedyś zadanego pytania przez Tlurpę o prasowanie.Ja nie prasuję,choć wiem, że powinnam.I mam z tego powodu lekkie wyrzuty sumienia,ale ja tak niecierpie prasować,ze się nie moge przemóc.
  20. Witajcie kobietki Od tygodnia zbieram sie na napisanie do Was,w czwartek nawet mi się to udało,wysmarowałam posta na pół strony i pod koniec pisania mi zniknął,napewno coś wcisnęłam-ale zła byłam!! Na początku wszystkim Wam serecznie dziękuję za zdjęcia Waszych ukochanych bobasków. Witam serdecznie nowe koleżanki,widac że topik zaczął się rozkręcac na dobre-i bardzo dobrze.W grupie zawsze raźniej:) Bardzo,bardzo dziękuję za zdjęcia.Aga a Tobie za muzyczkę. Mój synek bardzo lubi jej słuchac i juz wiem, że przy niej swietnie się bawi,odpoczywa i dobrze zasypia - duża buźka . będe pisała na raty dziś i wysyłała by nie stracić całego tekstu :D
  21. A mnie sie marzy by znaleźć dłuższą chwilke by do Was napisac-dłuższą ,czyli chociaż ze 20 minutek...Pozdrawiam
  22. Cześć, tu Kasia,nie martw sie napewno rehabilitacja pomoże.Coraz częściej słyszy sie o różnych kłopotach maleństrw wokół,ale kto zadba o rehabilitacje dzieciaczka w odpowiednim czasie,ten ma potem zdrowe maleństwo:):):):):)- dla ciebie i Bartusia Soul i tu Kasia tak rozprawiacie o tym basenie,że nabrałam ochoty by dowiedzieć sie u siebie jak wygląda sprawa z kupnem karnetu (kiedyś były problemy z powodu ciągłego braku biletów).Może cos sie zmieniło.Basen mam ok 500 m. od domku a ni chodzę,a tak sobie pomyślałam że prócz powrotu do kondycji to i nastrój moze by sie poprawił:D Dunia zgaddzam sie człowiek potrzebuje innych ludzi,gdy sie gdzies wyjdzie to dzień inaczej-lepiej mija i jest jakoś tak inaczej. A to co piszesz o kinderparty to chyba taka typowa amerykańska tradycja.ja takie widywałam na filmach,bo u nas to raczej z dziecmi tak małymi rzadko sie imprezki urządza.Ale to jest chyba fajne co?,bo chociaz sie kontakty z ludżmi potrzymuje dzięki takim spotkaniom. Aha a co do duuuuuużych staników to ogromny problem,ja dla siebie znalazłam jeden sklep w necie www.solo.com.pl -polecam przysłali mi towar już następnego dnia. Aga współczuje ci z tym wózkiem.Ja na szczescie nie mam tego klopotu (mieszkam w domku) a i jeszcze wózek kupiłam bardzo lekki,takze radze sobie nieźle.Tylko pogoda musi być by wyjść. Juz sie nie moge doczekać jak zrobi sie tak ciepło bym mogła wystawić malego w wózku na taras,przed okno i bede mogła albo sobie posiedzeć na ławeczce obok niego,albo przy otwartych drzwiach coś porobic w domu,a on sobie bedzie np. spał:) Ciekawe czy udało ci sie poprasować;)? Ja od dawna tylko odkładam,a prasuje gdy cos jest potrzebne:) Kończę i pozdrawiam Was wszystkie życze miłego udanego weekendu:):):):):):)
  23. Cześć dziewczyny, Dołączam do chórku zdołowanych codziennością. Mnie to łapie dośc często,czasem trwa dłuzej czasem krócej-zależy od dnia. Ale ogólnie to złe nastroje mnie na dłużej nie opuszczają.Długo by pisac co je powoduje,ale pokrótce chodzi o to jak teraz żyję,jak wyglada mój dzień.Jest coś takiegoże przez pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka jest taka adrenalina i euforia związana z pojawieniem sie maleństwa.A potem przychodzi coraz wieksze zmęczenie,a wraz z tym poirytowanie i drażliwość.Codzienne czynności stają sie coraz bardziej monotonne i męczące.Ciągłe niewyspanie powoduje, że łatwo o spięcia i kłótnie.No i wogóle obowiazki zaczynają ciążyć.No i ta dłuuuuuga ,cholerna zima:( brrrrrrrr!!!!!!!!! Czasem z domu trudno wyjść,bo chodniki albo zalane,albo zasypane,albo oblodzone.No i wogóle na zewnątrz jest nieprzyjemnie.Niestety trudno jest przewidzieć kiedy to ustąpi,ale napewno nieprędko,bo znów morkego ,cięzkiego śniegu dopadało,który w nocy przymarzł,ech.... No i siedzi sie w tym domu,czasem krótki spacerek tylko od 1 do 2 godzin.A w domku cóż...Moje cycki są najważniejsze,wszystko się kręci wokół nich.Tzn. wszelkie plany,wszytko co robie jest uzależnione od karmienia synka.Mam niestety takiego pecha, że je uwielbia.Nie chodzi do końca o mleczko z nich,ale właśnie o to by je poczuł,pocmokał i wogóle.Pisze pecha,bo synek nie chce wypić mojego mleczka ściągniętego do butelki,co powoduje, że jestem jego zakładniczką.Musze być gdy on chce jeść.A je często.W dzień najdłużej wytrzymuje dwie godzinki bez cycka.Ale zdarza się, że co godzinkę czy półtorej. i tak przez to synek jest szczęśliwy i zadowolony,rośnie też zdrowo i ładnie przybywa na wadze,ale mamusię ma coraz bardziej-jakby to napisać smutną i częsciej przygnębioną. Żyję więc teraz nadzieją, ze wiosna nadejdzie niebawem. W niej upatruję zmian i poleprzenia samopoczucia. Wierzę że tak będzie... napewno tak będzie... Kończąc to smęcenie pozdrawiam wszytkie \"uziemione\" mamusie i życzę miłego,spokojnego wieczoru w domowym ciepełku...
  24. Jestem Soul,jestem, cały czas tu jestem i byłam codziennie.Tylko tyle sie działo i dzieje, że nie nadążyłabym odpisywać.Napisałam do Was maila, właśnie sie wysyła. Najpierw Olu-GRATULUJĘ wyczekanej córuni .Niech ci rosnie zdrowo! . Aga bardzo sie ciesze, ze terapia i rehabilitacja pomagaja Paewełkowi :) Tak jak wspominam w mailu,u mnie od dwóch tygodni mieszka siostra z synkiem 8 miesiecznym,bedą jeszcze tydzień,wiec jestem bardzo zajęta.Dom jest całe dnie \"pełen wrazeń\":D U mnie jakoś leci dzień za dniem,synek rośniez prędkością światła,tyle sie zmienia codziennie.Już wkłada piąchy do buzi i suwa nimi po dziąsełkach,juz od 1,5 tyg. sie baaaardzo slini.No i najważniejsze gada jak najety. Tak gaworzy głosno, że juz nie sposób by dzień minął bez kilku \"rozmów\" z nim:) Ja juz po pierwszej pociążowej @.Zaskoczyła mnie w Walentynki w samo południe.Akurat jej sie nie spodziewałam tego dnia:D Wogóle to sie zdziwiłam,coprawda nigdzie tego nie czytałam,ale myślałam że dopóki karmie to jej nie bedę miała zaszczytu goscić,a tu prosze taka niespodzianka.Siostra moja jeszcze nie miała,a rodziła w czerwcu 2005 i ja myślałam że tez sobie tak odpocznę. Wogóle to w walentynki mielismy z mężem rocznicę ślubu i zastanawialiśmy się jak to zrobic by wyjść na dłużej z domku,np. na obiad do restauracji. Kłopot jest w tym, że mój mały cycol nie pije nic z butelki i wogle nie bierze żadnych smoczków do buzi.Próbowałam ściągać mleczko i mu dawać butle,ale niestety kończyło się to porażka.Jestem więc uwieziona w domu i uzależniona od jego karmienia. No i wymyśliłam , że pójdziemy razem we trójke na ten rocznicowy obiad.Okazało sie to dobrym pomysłem.Pawełek był taki grzeczny,rozgladał sie po kanjpie.Musiałam go oprowadzić i pokazać nowe ściany i sufity,a to mu sie baaardzo podobało.Potem leżal grzeczniutko w foteliku,a my spokojnie jedlśmy.Byłam przygotowana na to , że bede musiała karmić tam małego,ale on był tak dzielny, że wytrzymał bez karmienia aż 4 godziny!!!! i wogóle nie wołał cyca :)Nigdy w trakcie dnia mu sie to nie zdarzyło.Tak wiec nasze święto sie udało. Poza tym co u nas? W ostatnich dniach P. ma problem z odbijaniem po jedzeniu.Trzeba go bardzo długo nosić,by mu sie odbiło.Częściej też mu sie ulewa,czego nie było kiedyś.:( Z mężem mamy wrażenie ze cały dzień nam schodzi na tym noszeniu go na rękach. Poza tym chodzimy na dłuzsze spacerki,jak jest ładna pogoda,mimo ze pod nogami straszna plucha.Zabawnie to wyglada- to szykowanie.Ja i siostra oraz nasze dzieciaki ubierane w pośpiechu.Stres i zamęt nie z tej ziemi:)Ale potem jak juz wyjedziemy tymi wózkami to jest bardzo przyjemnie,no i sie nie chce wracać do domu.Dzis nie bylismy niestety na spacerku,bo od rana pada baaardzo gruby snieg,taki cięzki i mokry. To chyba tyle narazie. Pozdrawiam Was wszystkie i zycze Wam i maleństwom zdrówka :):):)
  25. Kochane jesteście-naprawdę.DZIEKUJE WAM z całego serca. Wiecie co? Ja do południa myslałam, ze to co sie zdarzyło,to sie innym nie zdarza,badź bardzo rzadko.A teraz widze, że to nie jest coś niespotykanego.Właściwie jak ochłonęłam to sama przypomniałam sobie o kolku róznych znajonych przypadkach. Mój P. śpi trzecia godzine.Zmeczony był bidulek po takim poranku. Teraz wierzę że wszytsko będzie dobrze.Jutro juz musimy jechać na kontrole do poradni,więc jeszcze raz zobaczy go lekarz.Aha ja jeszcze raz z kwiatkami dla służby zdrowia.Znów musze pochwalić.Obsługa w szpitalu była świetna.Fakt, ze nad ranem były puski na Izbie przyjęć i nic się nie działo ,więc mieli czas,ale naprawe miło się nami zajęli i szybko. Kobietki czytam o Waszych pracach. Ja mam troszke inną sytuację.Raczej do pracy nie wrócę do firmy w której pracowałam.Długa historia dlaczego,ale głównie ostatecznie dlatego, ze firma się likwiduje i rozdziala na połowę.Właśiciele sie pożarli o kasę i dziela majątek i ludza,a dział moje stanowisko chyba zlikwidują.W kazdym razie nie mam z nikim kontaktu,ale tu Kasia jakbym chciała wrócić do pracy to też bym sie cieszyła ze zastepstwo źle pracuje. Zawsze to jakaś pociecha, ze jest szansa na powrót:) A ja po macierzyńskim pisze wniosek o wychowawczy i pewnie w tym czasie dostanę wypowiedzenie:( po 8 latach.Zrezta dla mnie to by było najlepsze rozwiązanie,poszłabym na zasiłęk dla bezrobotnych i przynajmniej jakies grosze na dzidzie bym miała,bo wychowawczy niestety bezpłatny.Człowiek harował od świtu do zmroku,a teraz nic sie nie należy.Przekroczyłam magiczną kwotę 504 dochodu za 2004 rok i ani zasiłku rodzinnego,ani porodowego ani wychowawczego.Tylko nie wiem co co płaciłam tak duże składki na ten złodziejski ZUS,skoro teraz nic z tego nie bedę miała. Hana o teściowych to temat rzeka trzeba by było topiku osobnego,ja też mam niezły egzemplarz.Ale z tego co piszesz to z twoją to naprawdę ciężko:(
×