Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasia3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez kasia3


  1. papierośnica rozumiem co przezywasz, bo ja na początku ciąży przeżywałam to samo. Pragnęłam dziecka jak niczego innego na świecie, o ciąży dowiedziałam się wcześnie i jak tylko sie dowiedziałam postanowiłam rzucić palenie. Wywaliłam wszystkie papierosy, zapalniczki, ale dupa blada bo i tak mnie ciągnęło. Ponieważ mąż nie pali ani nikt w moim otoczeniu to co dzień kupowałam paczkę fajek, wypalałam w pracy 1 lub 2 i wyrzucałam bo tak wielkie miałam wyrzuty sumienia. To wszystko trwało do 12 tc, dzień w dzień. Wydawałam majątek a moje wyrzuty sumienia były tak wielkie że nie mogłam spac spokojnie w nocy. W końcu postanowiłam sobie, że jak tylko pójde na usg w 12 tc i zobaczę maleństwo, usłysze że wszystko z nim w porządku to więcej nie zapale w ciąży w przeciwnym razie nie zasługuje na to dziecko i nie mam prawa nazywac sie matką. Na usg płakałam ze szczęścia że wszystko z maluszkiem ok, jak wyszłam z gabinetu odruchowo zapaliłam, przypomniałam sobie własną obietnicę więc wywaliłam fajki i tak jest do dziś. A dziś .... za parę dni rodzę i nie wyobrażam sobie siebie z fajką. Czasem jakaś głupia myśl przejdzie mi przez głowę, ale zaraz sobie wyobrażam jak znowu będę śmierdzieć, no i te pieniądze wydane w błoto. Nie wyobrażam sobie teraz żebym mojemu maluszkowi miała robic taką krzywdę paląc. Ja do tej pory mam wyrzuty że w ogóle popalałam na początku ciąży. Trzymaj się i pomyśl o swoim dziecku, nie o sobie. Tymbardziej że tak jak piszesz już raz poroniłaś. Pozdrowienia dla złośliwca, sądny dzień, 30 tki z Gdańska, pachnącej agi, i wszystkich bywalców topicu. DODOB dla Ciebie i maluszka specjalny buziaczek. Ja już tez odliczam dni ale mojemu malcowi nie spieszy się na tą stronę.

  2. Nie palę już 100 dni (+ 23g05m40s). Ilość niewypalonych papierosów: 1211. Będę żyć dłużej o 9 dni (+ 06g07m01s)! Zaoszczędzone pieniądze: 557,31 zł! Szkoda że w ogóle paliłam i że tak późno się zdecydowałam. Niestety na początku ciąży popalałam. Ale w porę zmądrzałam. Dziś ten dym i smród bardzo mi przeszkadzają. czasem oczywiście jest poczucie, że czegoś brakuje ale te myśli są pod kontrolą. Dodob kochana a jak twój maluszek. Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości.

  3. Witajcie kochani, Wpadam się z Wami przywitać, nadal nie paląca i nawet nie myśląca o fajach. Czuje sie tak jakbym nigdy nie paliła. Dodob całuski dla ciebie i maluszka. Jutro mam usg połówkowe i mam strasznego stresa. Trzymajcie się kochani. Pozdrawiam.

  4. Dodob ja mam termin na 8 grudnia. Mój mąż obstawia imię Kacper. W sumie to jemu dałam możliwość podjęcia decyzji. Dla mnie najważniejsze żeby był zdrowy. Obecnie siedze na zwolnieniu (mam zbyt napiętą macicę) i też często przez brak zajęcia myślę o fajkach. Ale obiecałam sobie że nie i koniec. Ty jeszcze pracujesz?

  5. Witajcie moje kochane dziewczynki i chłopcy. Bardzo rzadko się odzywam, praktycznie wcale, ale czytam was jak tylko mam chwilę czasu. Ja tez nie palę, bo podobnie jak dodob spodziewam się dziecka. Niestety juz podczas ciązy złamałam sie i zapliłam. popalałam przez tydzień po 2 papierosy dziennie. I wiecie co w końcu wyrzuty sumienia tak mna ogarnęły że znienawidziłam samą siebie. Powiedziałam koniec. Na początku myślałam że jakoś przetrwam te miesiące a jak urodze to wreszcie wróce do mojego ukochanego papieroska, ale teraz mam zupełnie inne zdanie na ten temat. Nie chce przy dziecku śmierdziec fajkami. To obrzydliwe i ten zapach jest okropny. Teraz dopiero wiem że śmierdzieliśmy okropnie. Tego smrodu nie da się opisać. Dodatkowo kolejna podwyżka cen. Czy naprawde warto wydawać majątek na takie świństwo. lepiej jechac na porządne wakacje. Wcześniej (nim zaszłam w ciąże) raz paliłam, raz rzucałam nie mogłam się zdecydowac czego chce. Ale jak dowiedziałam się że zostanę mamą to wcale wbrew pozora nie było takie proste nie palić. Ponieważ fizycznie ciągło bardzo do papierosa. Mam dużo lepsze samopoczucie, nie wiem co to kaszel, zadyszka, pachnę i mam dużo więcej kasy na przyjemności. Mogłam nawet sobie pozwolic na usg genetyczne mojego synka, które kosztuje 200 zł. Trzymam zawas wszystkich kciuki. Marjola jestes wielka i jestem strasznie z ciebie dumna. Dodob, tez będziesz miała synka?

  6. ja już miałam dzis tak dosyć, że rano kupiłam fajki, wypaliłam 1 i 15 minut temu wywaliłam je do pieca. Po prostu czuję sie po nich bardzo źle fizycznie. Duszności, kaszel i wiecznie zmęczona. Obserwowalam siebie ostatnio i doszłam do tego że paląc zjadałam tyle samo jedzenia tylko większe ilości naraz a nie paląc mniej a częściej. waga to jest to co mnie blokuje najbardziej. Ale postanowiłam jeszcze raz zaryzykować. Mam dosyć papierosów. To już wiem i wiem że naprawde chce rzucić. teraz tylko odrobina silnej woli.

  7. Tak jak obiecałam , tak też zrobiłam. Wypaliłam 2 ostatnie, nie kupiłam nowych i jestem bardzo zadowolona. Nie jest mi nawet żal, bo i niby czego. Żeby nie mieć pokusy że kupię fajki narazie będę nosić tylko 10 zł w portfelu, tylko na śniadanko do pracy. Wczoraj mój mąż (nie pali 2 m-ce) powiedział mi żebym dała sobie spokój z fajkami bo mi \"śmierdzi z ust\". To było bardzo przykre. Stwierdziłam że już lepiej być przy kości i nie przejmować sie kg, niż być śmierdzącą i odpychającą przez własnego męża. Dziewczynki to super że się trzymacie. Tym razem też postaram się nie zawieść. W pracy palę tylko ja i dzis kolega powiedział że jeśli jtro zobaczy mnie z papierosem to ustawi skarbonkę w którą będę wrzucać pieniądze za każdego wypalonego. Szok, jaki wstyd. Ja wogóle wstydze sie palić na ulicy, przy teściach, przy rodzinie. Czuję się gorsza. Całuski dla was.

  8. Hej dziewczynki, Ja te z czuję sie kiepsko moralnie. Palę. To działa jak lawina, jak zaczniesz od jednego to nie wiesz kiedy a ona rozpędza sie coraz bardziej. Ja nie chce palić. Od jutra próbuje jeszcze raz. Mam 2 ostatnie papierosy. Spale rano przy kawie i koniec. Ostatnio tez tak rzuciłam , yzn rano przy kawie. Dziewczynki moje koffane, jestem z wami. Jutro odezwe się na dłużej bo teraz ide pod prysznic i spać. Jestem skonana, po całym dniu w pracy.

  9. witam kochani. zeruje licznik i zaczynam od nowa. jestem uparta. Albo on albo ja! Tym razem nie dam się tak łatwo sprowokować. wiecie co zauważyłam ciekawego. nie paląc nie smakowała mi kawa a w ciągu dwóch dni wypiłam 3 mocne kawy parzone oczywiście naczczo + kilka papierosów. Te złe nawyki wracają z szybkością rakiety od razu po zapaleniu papierocha. fuuuuj. najgorsze bylo to że wczoraj mimo kąpieli, odżywek na włosy czułam rano na poduszce smród fajek. Jakie to obrzydlistwo! Musimy być dzielni. Trzymam za was kciuki i życze miłego dzionka. Spadam do pracy. Odezwe sie wieczorkiem....

  10. no cóz nie mam się czym chwalić. wczoraj zrobiłam buszka a dziś kupiłam paczkę i wyjarałam juz pół. standardowe 2 tygodnie i poległam. czemu ja wytrzymuje 2 i później nie mogę sobie niczym przetłumaczyć. nie wiem czy dam rade jutro wywalić te pół paczki. śmierdze cała, boli mnie głowa i mam doła. Oj dziewczynki, czemu to takie trudne? czy może ja jestem taka głupia?

  11. zochna lepiej nie, bo ja mam teraz moralniaka na maxa i ciągnie mnie do fajek jeszcze bardziej. nie ma juz mowy o jednym czy dwóch buszkach. takie są najgorsze i nic nie dają. teraz wydaje mi się że smierdze jakbym wypaliła z pół paczki i od razu zaczęło mnie bolec gardło i już mi stoi jakaś \"klucha\" w gardle. trzeba to przetrzymac i już. nie palimy i już. trzeba to sobie zakodować. mój jedyny problem przy rzucaniu to jest tycie i brzuch jak balon. I tak juz nie jestem najszczuplejsza, także jak widze co sie dzieje to od razu łapie doła.

  12. witajcie kochani. jak sie trzymacie. ja kiepsko. nic nie pomaga i ciągnie jak cholera. do tego apetyt wilczy i 3+ kg. jestem załamana. czemu to mnie dopada po 2 tygodniach a nie od razu. to dziwne. mam nawet fajkę która wzięłam od sąsiadki. nie wiem czy dam rade. wiem, wiem tłumacze sobie co mi da ten jeden, ale to podświadomość szepcze coś zupełnie innego.

  13. witajcie kochani. jak sie trzymacie. ja kiepsko. nic nie pomaga i ciągnie jak cholera. do tego apetyt wilczy i 3+ kg. jestem załamana. czemu to mnie dopada po 2 tygodniach a nie od razu. to dziwne. mam nawet fajkę która wzięłam od sąsiadki. nie wiem czy dam rade. wiem, wiem tłumacze sobie co mi da ten jeden, ale to podświadomość szepcze coś zupełnie innego.

  14. Witam dziewczynki. Trzymam sie i ja. Ale dzis ta małpa śmierdziel za mną chodzi. Wiem że nie zapale ale mam tak jak wy że w sumie to zapaliłabym. Nie wiem co mi jest. Ale nie poddam się. Obiecałam sobie że jak teraz zapale to juz nie będe wygłupiac się z rzucaniem będe sie truła do końca życia. I wiecie co, to mnie powstrzymuje.
×