Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

de mag ogia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez de mag ogia

  1. Podziwiam teściową. 40 min. chodziła, nosząc go na rękach. On sam w sobie jest ciężki a gdzie tu jeszcze taki wyubierany. W międzyczasie z garażu przyszedł mąż, spytał gdzie mały, a jak mu powiedziałam, że z jego mamą na spacerze to ze złością stwierdził, że będzie na nas obie jak się mały rozchoruje. Boże, ręce opadają. :/
  2. Tralala, moja siostra ma to samo od paru dni a raczej nocy ze swoją prawie że 4-latką, tylko, że ta jej się moczy w nocy. W dzień ok, w przedszkolu też nic się nie dzieje a co noc wszystko mokre.
  3. Przedtem musiałam się wygadać dlatego tak tylko o sobie napisałam. Spokojnie mógłby dziś iść na spacer, myślę, że usnąłby na rękach momentalnie, bo on dość szybko zasypia na powietrzu, a jeszcze dziś był wyjątkowo zmęczony po tak długim okresie niespania. Odkąd mąż od Świąt jest częstym gościem w domu to mam problemy nawet z wietrzeniem mieszkania, a gdzie tu mowa o wyjściu na spacer. Mówi, że jak mały podrośnie, to będzie chodził. Pytam tzn. kiedy? Jak będzie miał 10 lat? Basiu, fajnie, że się odezwałaś. Niech Ci się tam wszystko ułoży i wracaj tu do nas! Aneta, chyba żadna z odchudzających się tu osób nie pisała nic o niejedzeniu. Ja się świecie zgadzam z tym co napisałaś odnośnie jedzenia. Dokładnie, organizm nie dostając pożywienia magazynuje na zapas to co dostaje. Niki, ten rowerek to jakieś wybawienie dla mnie a nie męka. Super się po nim czuję. Ty to masz śmiesznie nawet w pracy jak widzę. Xara, a miałaś już regularny @ po porodzie? Wiem co przeżywasz bidulko. Goja, narzekasz na męża. Ja nie wiem co oni mają z tym spaniem. Mój, nie powiem, bo mi przy dziecku bardzo pomaga, wczoraj po tym pogrzebie praktycznie do wieczora zajmował się Kacprem ale jakbym go rano obudziła, żeby dać małego to zły na cały świat. Asiula z Polą, zdrowiejcie dziewczyny. Wiecie, była przed chwilą teściowa i mówi, że jak chcę to może małego wziąć na spacer. To jej powiedziałam co usłyszałam dziś od jej syna. Wzięła go na spacerek na swoją odpowiedzialność jak to powiedziała. Tylko że na pewno nie będzie jej spał, bo spał przedtem ponad dwie godziny. Nie poszła nawet z wózkiem tylko wzięła go na ręce.
  4. Goju, w zimie rzadko. Do późnego listopada codziennie, w grudniu to więcej wietrzyłam porządnie dom niż chodziliśmy ale jak było ok to z nim wychodziłam na chwilę lub teściowa go brała, tylko że z nim jest taka sprawa, że najpierw trzeba go uśpić na rękach i potem dopiero do wózka, bo inaczej się drze, mimo, że do wózka był przyzwyczajany od malutkiego, bo niemal od razu po wyjściu ze szpitala jeździłam z nim na spacery. Zawsze ale to zawsze darł mi się w wózku. Jeszcze nic jak było ciepło, bo go uśpiłam na powietrzu i dawaj do wózka ale jak zrobiło się zimno, to trzeba było go najpierw uśpić w domu, ubrać na śpiąco i dopiero do wózka, bo inaczej to tylko łykał zimnego powietrza, tak się darł. To samo było z wnuczką teściowej od jej drugiego syna, tylko wtedy teściowa mówiła, że to przez to, że oni późno zaczęli z małą jeździć i nie była przyzwyczajona do wózka. Ale nasz by od małego i zawsze ale to zawsze się darł i trzeba go było najpierw usypiać na ręce i dopiero do wózka. Jeszcze chwilę i rozkładam spacerówkę. Już jeździł w niej po do mu i dzięki Bogu siedzi grzecznie, nawet raz usnął. Może nie będzie takich problemów jak przy gondoli. Teraz usnął mi przy cycku. Mówiłam, że mój mąż nadaje się do psychiatry. To jest gatka typu: dobrze, idź z nim na spacer ale jak dostanie zapalenia płuc to... bla bla bla. Może wreszcie pojedzie w niedz. to guzik będzie wiedział co robię. A jak zrobi się ciepło to będzie gatka, że wieje, bo już nieraz tak było w jesieni ale wychodziłam z małym i jakoś się nie rozchorował. Ech, lecę się rozerwać trochę na mieście.
  5. Ja dziś zwariuję z tym bachorem! Nie dość, że wczoraj usnął późno, noc ok jak zawsze, ale obudził się o 4:44 i do tej pory nie śpi! Usypiam go przy cycu, potem mąż na ręce i nic. Właśnie zaczyna marudzić, bo jest zmęczony. Mówię, żeby go wziąć do wózka i na spacer, to mąż, że... mały pójdzie jak będzie 15 st. ciepła, bo tu z ulicy dwie dziewczyny obie z dwójką dzieci są w szpitalu na zapalenie płuc i on się boi bakterii w powietrzu! Przez niego kurwicy dostanę. To niech się z nim buja, ja się zbieram na miasto.
  6. Tralala to przepraszam przeoczyłam, że Brajanek tak długo był na samym cycu. Pewnie wkrótce doczekasz się ząbka. :) Wszystkiego najlepszego dla Wojtusia od Wivi, który dziś kończy pół roczku, duuużo, duuużo zdrówka i tylko tego mu życzę. A mój dziś ciągle w pozycji do raczkowania i się buja do przodu i do tyłu. Dopiero teraz usnął, idę na rowerek.
  7. Oj ale chaotyczny ten mój post ale się bałam, że Kacper zaraz wstanie, bo już długo śpi.
  8. Hej. Mam problem z zasilaczem do laptopa, dlatego sie nie odzywam a nie dlatego, że Kacper marudny czy coś, bo w tym tygodniu jest do rany przyłóż. Goju, spóźnione życzenia dla Igorka, oby rósł zdrowo! Mąż pojechał z ojcem na pogrzeb tego faceta co się powiesił, ja nie mogłam, bo teściowa dziś w pracy i nie miałam z kim małego zostawić. Trochę głupio, bo to był nasz kontrahent, ech, sama mu nieraz dawałam do rąk własnych ponaglenia zapłaty. A tu przez długi targnął się na życie. Mąż ma mi kupić nowy zasilacz to będzie ok. Ardi, mój miał niemal takie same dane jak Twoja mała po urodzeniu: 3200 g, tylko 53 cm a nie 54. Mamo Kostka, a do ilu m-cy karmiłaś tylko piersią? Bo pamiętam, że Twój był chyba najdłużej /nie licząc Wivi i Wojtusia/ na samej piersi, może stąd te problemy, że nie chce jeść nic innego. Mnie właśnie koleżanki ostrzegały, żeby wcześnie wprowadzać, bo potem może być problem. Oj Asiula, biedna Pola. Jej, Wivi i Wojtuś znowu problemy, dobrze choć, że u Karolinki jakieś światełko w tunelu. Biedne jesteście, naprawdę często myślę o tych chorych dzieciaczkach. Szczepienie jest po roku, nam napisali w książeczce zdrowia, że mamy się zgłosić we wrześniu tego roku. Basia coś dalej milczy. Skrzydełka były pyszne, nawet dałam troszkę tej pikantnej przyprawy z Kamisu, nawet jej za bardzo nie czułam. Piszę w pośpiechu, bo pewnie mały zaraz się obudzi.
  9. Asiula, dla mnie jogurt to ewidentnie deserek.
  10. U nas nocka super - jak poszedł spać ok. 19 tak wstał tuż przed 6:30, oczywiście parę razy się budził na karmienie. Agata, przepraszam, że wczoraj Ci nie odpisałam. Ja szczerze mówiąc nie znam się na rozmiarach szydełka. Już prędzej bym Ci w rozmiarach drutów poradziła. Mam cały zestaw i tak jakoś intuicyjnie dopasowywałam do włóczki. Im grubsza włóczka tym grubsze szydełko. Ale czapki to raczej się robi z grubej włóczki, więc nie może być cieniutkie szydełko. Goja, do wyrzygu mówisz. Heh, nieraz się tak czułam po rowerku i w głowie też mi się kręciło. I na swój sposób to też robiłam interwały, bo jeździłam 3 km bardzo szybko na najlżejszym biegu, a potem 2 km trochę wolniej na większym oporze. Aneta, ale Olek fajny ćwiczy, uśmiałam się. A Kaja ma chyba taką samą gwiazdkę z lusterkiem jak ja kupiłam Kacprowi jako pierwszą zabawkę, od razu poznałam melodyjki w tle. Tralala jak przeczytałam Twojego posta, że ktoś pytał o zieloną herbatę to się roześmiałam do siebie, bo dziś jak raniutko nastawiałam pranie to też sobie przypomniałam, że miałam odpisać. Czasem piję i to od przyjścia ze szpitala i nic się małemu nigdy nie działo. Aha Sikorko, dobrze, że Gabrysi nic nie jest. Co do męża i dziecka to mój bardzo chętnie zajmuje się małym ale jak mu się śpieszy np. do jego gratów w garażu, to mimo, że Kacper spokojny na jego rękach to mąż zawsze mówi, że mały chyba głodny, żebym tylko go wzięła. I nie wiem co jeszcze chciałam napisać. A, Pola z tą łyżką cedzakową - widać, że ją mocno zajęła. Tak to jest, dzieci od zabawek wolą piloty, komórki i sprzęty kuchenne. Kiedyś na łóżku było parę zabawek i pilot, mały wychyla mi się z rąk, więc go zniżam, żeby sięgnął po zabawkę a ten chwyta co? Oczywiście czarnego, brzydkiego pilota. :P Basiu, pozdrawiam. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok.
  11. Camerata, dzięki za przepis, wypróbuję next time chyba że mężowi tak posmakują te pieczone, że już nie będzie chciał inaczej. Aha Goju, nie widziałam Twojej wypowiedzi i jeździłam na drugim biegu, czyli ok. Cześć Basiu, coś za często masz ostatnio takie chmurne dni. Niedługo wiosna, będzie lepiej. :) Zmykam.
  12. Tralala to musiał być słodki widok taki Brajanek śpiący na klawiaturze. Goju, dzięki za wyjaśnienia, rozumiem, że w systemie 12s, 8s to mam 3 interwały na minutę, czyli za 15 min. jak dziś przejechałam to było 45 interwałów? Potem 3 serie brzuszków po 90, wreszcie poczułam mięśnie brzucha. Czuję się bosko zmęczona. Fajnie jak mąż jest i mogę się potem spokojnie wykąpać. A w ogóle super są te interwały, człowiek się tak nie nudzi jak jedzie, mimo, że przed oczami i tak zawsze miałam i mam jak jeżdżę telewizor. :D Zmykam spać. Dobrych nocek, korci mnie, żeby napisać - i owocnych ale może lepiej nie. ;)
  13. Tralala dzięki. Jutro będę robić dla siebie te skrzydełka, bo dla męża już się żeberka marynują. Kasiula, ale się uśmiałam jak przeczytałam o Twoich ćwiczeniach. Jeszcze teraz piszę i się śmieję jak wspominam co napisałaś. Goju, kopiuję pytanie do Ciebie: Goju, ale co to znaczy obciążenie 0,5 kg? Bo ja mam 8 przerzutek. Cały czas jedzie się na największej tylko z różnym nasileniem czy przy odpoczynku przełącza się na niższą przerzutkę?
  14. Tralala, pisałaś, że robisz łagodną wersję skrzydełek wg Goi, proszę napisz mi jak to robisz. Co do tego zmęczenia po ćwiczeniach, to potwierdzam, jest to przyjemne zmęczenie, daje kopa psychicznego. Zawsze tak miałam po rowerku. Goju, ale co to znaczy obciążenie 0,5 kg? Bo ja mam 8 przerzutek. Cały czas jedzie się na największej tylko z różnym nasileniem czy przy odpoczynku przełącza się na niższą przerzutkę?
  15. Ja się podpisuję. Basia, come back! Witaj mamo Lilki. Już drugie takie imię w ciągu paru dni. Śliczne. :) Niki ale Alusia ma cudne te ząbki. Ja też chcę takie ząbale u Kacpra. Może się w końcu doczekam. :P Tatuś widzę nieźle szaleje z córunią. :D Asiula, ja nie wiem czy się powinnam cieszyć z tego, że Cię mój mąż rozbawia, to znaczy, że same głupoty robi. :P Taka tam aga, no wiesz, ja tu generalnie jedna z najstarszych to mam prawo tak pisać. Menopauza mówisz, hmm może przez to mam takie duszności non stop hahaha. Idę odkurzać, bo wypotwierałam wszędzie okna, nawet w łazience i uwaliłam kawałek mojej pachnącej świeczki, która to służyła w zamierzchłej przeszłości jak małego jeszcze nie było do naszych wspólnych kąpieli w wannie. Ech to były czasy...
  16. Xara, może to przez nerwy Ci się opóźnia. Goja, u nas tylko 20 stopni w domu, a mi i tak gorąco. Kurka wodna, dziecko śpi mi już dokładnie 1,5 godz. Fajnie. :) Zdążyłam zrobić 3 serie brzuszków. Dobrze, że chodziłam na aerobik i wiem, że trzeba robić przy tym wdechy i wydechy i po każdej serii podkurczyć nogi do brzucha a potem rozprostować mięśnie. Po wczorajszej jeździe nic mnie niestety nie boli, ale przejechałam tylko 5 km tak na rozruch.
  17. Piszę sama do siebie ale mogę pisać tylko jak mały śpi. Normalnie mam masakrę z pokarmem. Tryska ze mnie jak nie wiem, leje się jak on je tak, że aż się krztusi. Chyba się tylko cieszyć powinnam. A jakby się okazało, że jestem w ciąży to musiałabym go odstawić, bo to podobno za duże obciążenie dla organizmu.
  18. Miałam pytać czy Wam po ciąży też jest tak ciągle gorąco? Ja zawsze byłam ciepłolubna, w ciąży wiadomo, że było dusznawo, myślałam, że to minie a jednak nie. Chodzę tylko i przykręcam kaloryfery, wietrzę /przez co wywołuję konflikty z mężem/, nie mówiąc, że po domu chodzę w samym topie i spodniach od dresu.
  19. Właśnie, chyba od macicy to zależy. Bo mi robił kontrolne dopochwowe i powiedział, że macica wygląda jakby nic się tu nie działo. A siostrze lekarz zabronił kolejnej ciąży, bo powiedział, że ze względu na stan macicy groziłoby to narażeniem jej życia!
  20. Ardi, ale to chyba żadna moja zasługa tylko geny. Mam siostrę bliźniaczkę, która po trójce dzieci też nie ma żadnych rozstępów. A ja to Ci wagi zazdroszczę. Ale wierzę, że i ja dojdę do takiej. Choć ja to już starawa jestem, a z wiekiem to ciężej mieć taką szczupłą sylwetkę.
  21. A, dziewczyny, jak się parę tygodni temu zważyłam to było niewiele ponad 65 kg a dziś rano patrzę - 68,1! Masakra jakaś. Tylko 2 kg straciłam w rezultacie, licząc od porodu. Dobrze chociaż, że nie mam rozstępów po ciąży. Biorę się za siebie, a wiem, że jak chcę to dam radę. :)
  22. Tralala, dzięki za przepis ale to jest w piwie. Pytałam czy chce takie to się skrzywił. Ale sobie przypomniałam, że m. in. żeberka były u mojej przyjaciółki ostatnio na urodzinach, tylko ja ich nie jadłam, bo nie lubię, wybrałam roladki. Już mam przepis i będę robić z tego ale wielkie dzięki. Jak robisz te skrzydełka z przepisu Goi w wersji łagodniejszej? Bo jak już będę nastawiać piekarnik to sobie zrobię te skrzydełka. Ale to wszystko na jutro, bo dziś robię barszcz z uszkami, a raczej z pierogami z mięsem - ulubione danie męża. Zje ze 2 talerze to się naje. Generalnie to on mało je, nie mam z nim źle. Właśnie mi przywiózł zakupy i poszedł do aut, mówi, że na 2-3 godz. ale ja w to nie wierzę. Karolinka, naprawdę z Twoich postów to taki spokój bije mimo tylu problemów, z którymi się borykasz. Bardzo Cię podziwiam i życzę dużo sił! Niki ale masz z tym mężem. Fajnie się tak pośmiać z rana. Xara, mi gin powiedział, że dawniej się uważało, że trzeba odczekać 2 lata po cc. Jak go spytałam kiedy mogę się starać, to mi powiedział, że nawet już, a to było 8 tygodni po porodzie. Miss, miałam pisać, że po Twoim Adasiu w ogóle nie widać, że tyle je. W porównaniu z moim to Adaś chudzinka. Sikorko, widzę, że i Cienie dopadło coś z małą. Jej, i Polę coś zbiera. Najgorzej jak nie ma mrozu, czuję, że teraz to i nas coś dopadnie. No ale - byle do wiosny!
  23. A, powiem Wam, że te czapki są banalnie proste do zrobienia, naprawdę. Jak nauczycie się na szydełku, to potem tylko trzeba zrobić odpowiednie kółeczko ze słupków i je rozszerzać. Albo inaczej - zrobić łańcuszek, połączyć w kółku i robić słupki, pod koniec tylko je skracać. A aplikacje robi się osobno i przyszywa. Jakbym miała czas to bym porobiła i powysyłała zainteresowanym. Ale naprawdę to nic trudnego. Wystarczy złapać podstawę, a szydełko jest prostsze jak druty, choć ja je wolę.
  24. Najlepsze życzenia dla dzisiejszych półroczniaków: Poli, Gabrysi i córy Susełka, choć nie wiem, czy Susełek nas jeszcze czyta. I jeszcze dla Marka od Gosi, który skończył pół roczku wczoraj. Malinowy Królu ale masz przecudną córeczkę, napatrzeć się nie mogę. Niki, a Ty masz ciekawych sąsiadów hehehe. A kto Ci będzie bawił Alę jak wrócisz do pracy? Ja męża nie przekupuję, po prostu mam zamrożone żeberka, z których część kiedyś zrobiłam gotowanych z kapustą a teraz jako że nie mam nic na obiad dla męża na jutro i na następne dni to pomyślałam, że mogłabym mu je upiec. Ale nigdy tak nie robiłam, bo to mięso jest mi w zasadzie obce dlatego pytam o sprawdzony przepis. Jejku ale macie z tymi ojcami. Ja mam cudownego tatę. Mógł się załamać po tym co go spotkało, rozpić itd. ale nie, zastępował nam ojca i matkę i naprawdę dopiero teraz się docenia ile to trudu kosztowało. Idę zrobić rozruch na rowerku. Dziś tak lajtowo jak na pierwszy raz. Przejechałam na nim w sumie już ponad 3000 km. Muszę jeździć wieczór, bo się tak ze mnie leje pot, że nic tylko od razu pod prysznic trzeba iść. Po rowerku jeszcze 3 serie brzuszków po 90. Nie wiem tylko jak z jedzeniem, na pewno nie mogę zrezygnować np. z żółtego sera, bo tam jest dużo wapnia a przy karmieniu jest on potrzebny. Mleka więcej jak szklankę dziennie pediatra nie pozwoliła mi pić, więc kicha, muszę jeść ser. Ale jak nie zrzucę całego nadprogramowego balastu to przynajmniej choć trochę. Kiedyś z 65 zeszłam do 53, co widziałyście na tym zdjęciu porównawczym. Potem jednak celowo przytyłam 2 kg, bo w tych 53 źle się czułam, tak jakoś kościsto. 55 było git :D Czyli jakieś 10 kg przede mną. Tralala, na początku odchudzania schodzi z człowieka woda, dlatego tak szybko się chudnie. A właśnie, dziś byłam na mszy chrzcielnej, myślałam, że w Wielkim Poście nikt chrzcić nie będzie, bo tak to nie lubię tych mszy i omijam, a jednak był jeden - dziewczynce nadali imię Nikola. Od razu pomyślałam o Tobie.
  25. Goju kochana, proszę o jakiś przepis na pieczone żeberka, tylko nie w miodzie. Jak ktoś ma jakiś dobry sprawdzony to oczywiście też będę wdzięczna. Ja tego jeść nie będę, bo nie lubię żeberek, więc może być ostre, z cebulą itp.
×