Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

de mag ogia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez de mag ogia

  1. Asiula, super, że wyniki super. :D Goju, jak nie dostanę to zrobię pod koniec tygodnia, więc na razie nie wyglądaj wyniku. Basiu, do Ciebie też kieruję te słowa. A ja właśnie zeżarłam budyń i się zastanawiam czy nie zjeść i mężowego hehehe. I jeszcze zrobiłam galaretkę z mandarynkami na jutro. Mam dziś problem z Kacprem. Porządnie jadł cyca tylko przed dwoma drzemkami. Przed południem dostał kupny deserek. Cały tamten tydzień jadał tylko zupki i ewent. po południu starte jabłko, więc żeby mu się odmieniło to dostał dziś słoiczkowy deserek. Ale jak mi tak marnie ciągnął mleko to po południu dałam mu i zupkę. Wciął tak samo ładnie jak i deserek ale mleka nie chciał pić. Tzn. niby chciał ale jak tylko brał cyca to zaraz go wypluwał, zaczynał płakać i zajadać poduszkę. Chyba go dziąsełka drażnią. Więc po zupce odciągnęłam ręcznie trochę mleka i zjadł ładnie z łyżeczki. Dopiero tuż przed 17 opróżnił mi moje biedne piersi, po czym walnął straszne kupsko. Od jakichś dwóch tygodni robi regularnie co 2 dni, wczoraj go coś przyhamowało. I takie śmieszne te kupki, bo najpierw idzie taka - jak ja to nazywam - lawina błotna koloru zazwyczaj pomarańczowego, a potem taka rzadka koloru musztardy jaką robił gdy był tylko na mleku. Idę szykować kąpiel Kacprowi. Męża chyba oszczędzę i zje sobie ten budyń. ;)
  2. Gosiu, właśnie tu zajrzałam i przeczytałam Twojego posta. Otóż ja też byłam w sb w Rossmanie i nikt nic nie wiedział na ten temat. A poza tym moja karta Rossnę jest już nieaktywna i musiałam założyć sobie nową. Dziwne, bo ostatnio była aktywna. Ita, ja mojemu bajek nie włączam, bardziej to słucha piosenek z laptopa. Chyba że chcę coś zrobić w kuchni a on marudzi, to mu obniżam laptopa i puszczam piosenki tak, żeby widział obrazki. Mam wtedy chwilę spokoju. Ale staram się nie robić tego zbyt często.
  3. Aha Basiu, dzięki za odpowiedź w sprawie tej fabryki obiadków dla dzieci. Właśnie mi wczoraj tata coś niecoś mówił, bo troszkę oglądał. Goju, niech Ci nie będzie wstyd. Przecież nieświadomie to napisałaś, raczej z rozpędu, bo na pewno wiesz jak się to pisze. Z ciekawości sprawdziłam to imię i też natrafiłam na pochodzenie greckie ale naprawdę nieważne skąd imię pochodzi, ważne, żeby się mamusi podobało. Sikorka, hej. To ładnie sobie balangujesz. Czasami potrzeba takiej odskoczni psychicznej. :) Gdybym ja nie karmiła to przysięgam, że zostawiłabym mężowi dziecko co najmniej na pół dnia i poszła po prostu przed siebie, wziąwszy zapas gotówki na jakieś jadło, bo bez tego to ciężko by było. ;)
  4. A ja miałam dzisiaj ciężką noc, od północy mały budził sie znowu co dwie godziny. Między 3 a 4 nie spał wcale, co mu się chyba pierwszy raz tak zdarzyło, śpiewał sobie zadowolony i walał się po całym łóżku. Ale to chyba dlatego, że się rozbudził, gdyż wołałam z płaczem męża, żebyśmy się zamienili, bo chciałabym chociaż z godzinę pospać i oczywiście doszło do kłótni, bo wielce szanowny pan musi się wyspać. Do jasnej cholery, już któryś tydzień siedzi w domu i on zawsze musi się wyspać a ja od pół roku ani jednej nocy nie przespałam. Zapowiedziałam mu, że dziś w nocy będę go budzić dokładnie wtedy jak mały się obudzi na jedzenie, zobaczy jak to jest. I tak zrobię. A jeszcze niedobrze mi było jak nie wiem, dopiero jak zjadłam dwa kęsy chleba to mi przeszło. Powiedziałam mu, że mam nadzieję, że nie jestem w ciąży bo więcej nie chcę mieć z nim dzieci! J Wivi, wczoraj jak zasypiałam to myślałam, że się coś nie odzywasz właśnie. Mam nadzieję, że nic Wojtusiowi znowu nie jest.
  5. Tak tak, Ania to mój typ. Niki, Ty to umiesz rozbawić. Najpierw o tej peruce a teraz o Twoich dziwactwach. To prawda, każdy ma swoje, ja też mam, zaraz o tym ale chcę Ci Niki powiedzieć, że jakbyś wiedziała ile jest zarazków na gąbce do mycia się, to od razu byś ją wyrzuciła. Mówią, żeby gąbek nie używać, bo tam jest super pożywka dla bakterii w postaci złuszczającego się naskórka, który wchodzi w gąbkę jak się nią myjemy. Pasowałoby używać jednorazowych do każdego mycia się i od razu wyrzucać. A mówią też, że wbrew pozorom ubikacja to wcale nie jest najbrudniejsze miejsce, bo tak się o nią dba, myje silnymi detergentami, że tam wcale tak brudno nie jest. Już gorzej jest w zlewie a najwięcej dziadostwa jest na klawiaturach, telefonach, klamkach i pieniądzach. Ja mam takie schizy, że nie znoszę zapachu pieniędzy i kluczy. Zawsze pierwsze co po sklepie to muszę umyć ręce, zwł. lewą, bo tylko tą dotykam pieniędzy. Na wypadek gdybym musiała np. podrapać się w nos, to wtedy prawa jest czysta. Nie lubię też dotykać obcych klamek, jak zamykam dom to klucze zawsze mam w woreczku i przez niego zamykam. Moją zgrozę budzi jak rodzice dają dzieciom pieniążki na składkę, a potem te dzieci mogą wsadzić rękę do buzi. Albo nie lubię dawać obcym w kościele ręki na znak pokoju. Wczoraj jak facet koło mnie mi dał to już nic prawą ręką nie zrobiłam dopóki jej w domu nie umyłam, bo sobie wyobrażam, że zamykał kluczami drzwi albo był w toalecie i nie umył za sobą rąk. Ja mam w ogóle straszną manię mycia rąk, dosłownie po wszystkim. Nawet jak wyłączam TV to idę umyć ręce po użyciu pilota. Ale nie mówcie mi, że to normalne, iż mój mąż nie chce jechać z dzieckiem do bloków, bo tam jest za dużo bakterii na klatce.
  6. Aaa czy któraś z Was używa farb z Loreal'a? Oddam jasny brąz. Siedzi mi w szafce a ja po porodzie zmieniłam na złocisty brąz i już nie chcę przyciemniać włosów. Za farbę nic nie chcę, wyślę za pobraniem.
  7. Wiecie co? Mój mąż nadaje się do leczenia psychiatrycznego. Dowiedziałam się dziś wreszcie dlaczego zawsze spuszcza klapę od sedesu. Otóż dlatego, że wtedy bakterie nie rozpryskują się po łazience hehehe. A jak chciałam jechać do taty do bloków to powiedział, że po klatce schodowej dużo ludzi chodzi i pełno tam bakterii, nie będziemy narażać dziecka. Nic nie piszcie, ja wiem, że to jest nienormalne...
  8. Aha, bo właśnie spojrzałam na to. W pt przyszła ta szczoteczka i gryzak z Nuka, z polecenia Tralali. Ale mały nie chce mamlać gryzaka, woli jego drugi koniec.
  9. Tralala, dla dziewczynki imię już mamy dawno ustalone wspólnie, tzn. ja poddałam pomysł, mąż nie miał nic przeciwko - po prostu Ania. Choć ostatnio nosi mnie na Zuzię. Mam koleżankę, która ma właśnie Kacpra i Zuzię, więc chyba trochę głupio jakbym miała tak samo. Mam też koleżankę, która urodziła dzień po mnie, jej mąż to też Józio. :D Aha, kupiłam wczoraj w Rossmanie te jogurciki dla dzieci, są po 6. m-cu, wzięłam tak pod siebie - gruszkowy a były jeszcze czekoladowe, waniliowe, malinowe, truskawkowe i jagodowe. Tylko tam w składzie jest napisane 'aromat', a jak tak pisze, tzn., że to sztuczny aromat hmm. A tyle się wczoraj ołaziłam po mieście, aż mnie but obtarł. Karolinko, bidulko. Jejku jak szkoda tego Gabrysia... Idę przygotowywać obiad póki gadzina śpi. Zaprosiłam dziś mojego tatę.
  10. Mam masakrę z małym. Dobrze jest dopóki ojca nie zobaczy. A ten z rana musi się ubrać, pójść na papierocha, potem od razu na kibelek a mały non stop ryczy jak go nie widzi. Teraz pojechał do kościoła, to mi płakał ponad pół godziny za tatusiem aż wreszcie usnął. Tak Asiula, Józef ale on chyba żartuje. Zresztą już sobie wybrał imię Kacper, jak będzie drugi chłopak to będzie mój typ - Marcinek. W dalszej kolejności czekają Michałek i Adaś ale aż tyle dzieci to raczej nie planuję. :P
  11. Asiula, u Ciebie Rysiu a u mnie Józinek. Mąż cały czas gada małemu, że u mamy w brzuszku jest już jego braciszek Józinek hehe.
  12. Ardi może być. Ja za to mam przydługawy ale to taka trochę gra słów od imienia. Mam nadzieję, że demagogii nie głoszę. :P Mąż się wykąpał, idę do wyrka. Ale bez żadnych szaleństw. ;)
  13. Xara, u nas z jąderkami wszystko jest ok. Na początku sprawdzałam, teraz widzę po prostu, że wszystko gra. Ale jak będziesz miała z tym problem to się nie martw, leczy się to albo lekami albo robi się zabieg. Wiem, bo u siostry dziecka tak było i już tego problemu nie ma.
  14. Ardillita, witaj. Trudnego masz nicka. Ale masz ładną pyziatą córeczkę. A ten domek ze zwierzątkami to mamy całkiem podobny. Tralala a co to był za antybiotyk? A Brajanek jak się teraz zachowuje? Śmieje się już jak zawsze? Ruchliwy czy apatyczny? A ta astma oskrzelowa wczesnodziecięca to coś przejściowego? Basiu, zapomniałam napisać, że fajnie, iż Zuzia chwyciła Ci się mm. Może pośpisz z czasem wreszcie dłużej. Asiula, chodziło mi o to, że trzeba było mówić wcześniej, tzn. wtedy jak szalałam z mężem bez patrzenia na konsekwencje. :P
  15. Tralala, dobrze, że już jest dobrze z Brajankiem. Naprawdę namęczył się bidulek, Ty zresztą też swoje przeszłaś. Oby już było dobrze. :) Asiula, trzeba było mówić wcześniej, że mam poczekać na Ciebie w sprawie drugiego dziecka. :P Choć ja sama nadal nie wiem. Test siedzi sobie w szafce nieruszony. Basieńko, a jaką to kaszkę dajesz Robertowi? Czy robisz ją na swoim mleku czy jak? Dla Robercika też wszystkiego najlepszego na połowinki. :) A nasz łobuz jak obudził się dziś kilka minut po 11 tak do wieczora nie spał już wcale! Masakra. Ale to wina tatusia, bo go tak rozbawiał, że tylko chodziłam z kuchni do pokoju sprawdzać z czego to dziecko tak się śmieje, bo jeszcze nie słyszałam, żeby się tak strasznie śmiał. A tatuś wiecie co z nim robił? Jak mały leżał na łóżku na brzuchu, tzn. miał pozycję na czworakach, to mąż brał go za bluzeczkę na grzbiecie i przenosił z miejsca na miejsce na łóżku. Albo brał jego rączki w swoją rękę i potrząsał całym dzieckiem. Mówił, że bawią się w wibratorek. O litości. A mały tak się śmiał jak nigdy. Po kąpaniu i zjedzeniu padł tak, że w ogóle się nie poruszył jak go przenosiłam z łóżka do łóżeczka.
  16. Na National był podobno program o słoiczkach Gerbera. Oglądała któraś? Pewnie jeszcze będą powtarzać. Niki, Ty się nie przejmuj co kto powie jakbyś była drugi raz w ciąży. To jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa ile i kiedy będziesz mieć dzieci. Mi to w pracy nawet mówili, żebym od razu zrobiła sobie drugie i odchowała dwójkę. Mnie też wiek goni, to inna sprawa. Czekamy aż mały się obudzi i jedziemy na zakupy, teściowa już czeka w pogotowiu, żeby go bawić.
  17. Karolinko, święta racja z tym co napisała o Tobie Niki w poście o godz. 00:14. A z tym dziwieniem się, że dziecko było w brzuchu to mam tak samo. Często jak zasypia to biorę go za rączkę, oglądam paluszki i nadziwić się nie mogę, że jeszcze rok temu był w brzuchu, że tak się to wszystko ukształtowało. Całuję mu stópki i sobie przypominam jak strasznie mnie nimi kopał. A teraz w któryś wieczór jak go karmiłam to on głaskał mnie swoją rączką po moim gołym brzuchu. I też sobie myślałam, że jeszcze niedawno był po drugiej stronie. Teraz się boję, że jestem w ciąży a pomyślałam sobie ile jest par, które nie mogą mieć dzieci. Xara, to masz farta, że do tej pory nie wpadłaś. Ja umierałam ze strachu tylko raz - 5 m-cy przed ślubem. Pamiętam jak w pracy siedziałam w łazience i tylko sprawdzałam czy dostałam okres czy nie. Głupio by było iść z takim wielkim brzuchem do ślubu a przesunąć się nie dało, bo to i sala już zamówiona, i orkiestra i wszystko. Basiu, ja się porodu w ogóle nie bałam w sensie bólu i paradoksalnie poród miałam zupełnie bezbolesny. Bałam się tylko, żeby dziecku nic nie było. Goju, wyrozumiała jesteś kobieta. Ja Ci tu truję o dietach a Ty tak ładnie mi odpisujesz. :) Aha, testu jeszcze nie zrobiłam. Roześmiałam się gdy przeczytałam, że myślałaś o moim teście cały dzień. Niki, Ty to masz przeboje, ale się uśmiałam. Tralala, aż się boję pytać: jak Brajanek na dziś? Karolinko, a Gabryś? A mój mąż dostał właśnie smsa od swojego szefa, że przyszły tydzień wolny. Hmm jak tak dalej pójdzie to będzie krucho z kasą. Ale w zimie zawsze jest gorzej z tymi robotami wszystkimi. Właśnie sobie siedzimy w kuchni, mały śpi a my zjedliśmy pyszną jajeczniczkę na swojskiej kiełbasie, podrzuconej przez teściową. Kupuje od kogoś tam taką prosto ze świnki.
  18. Basiu, jak pisałam teraz posta to nie widziałam Twojego.Jeszcze nie przeczytałam go całego ale widzę, że pytasz o mój test. Miałam pisać właśnie, że okropnie boję się go robić ale nie chciałam już zaśmiecać tym tematem. Nie wiem czy się odważę go zrobić. Tak sobie myślę, że może organizm tak jakby na nowo się reguluje i mam taki nieregularny. Dam znać jak będę coś wiedzieć. Głupi jesteśmy i tyle w temacie.
  19. Xara, wszystkiego najlepszego dla Bartusia na te pół roczku. :) Ita, co to są grzanki włoskie? A ja mam już męża w domu. Dawno się tak nie cieszyłam, że jest. Właśnie się kąpie i zaraz ja zmykam do kąpania.
  20. Jejku ale się zmartwiłam jak przeczytałam o Brajanku. Mi też pierwsze co przyszło do głowy, to że to rotawirus. Jeśli to reakcja na antybiotyk to chyba szczęście w nieszczęściu. Ech masakra normalnie.
  21. robie dokladnie tak jak tralala napisala. pisze z mlodym na rece.
  22. Goju, myślałam, że się na mnie obrazisz albo mi coś przyganisz, bo to już drugi raz jak piszę coś do Ciebie o dietach. Ale mam awersję jak słyszę o tych dietach. Mi się udało schudnąć po prostu poprzez zmiany nawyków żywieniowych tylko to wymaga dłuższego czasu, bo chudnie się 1 kg tygodniowo, za to najzdrowiej. Już więcej nic nie będę pisać na ten temat. Ja mojemu raz powiedziałam, że zdradę to może bym i wybaczyła ale tylko raz, za to jakby mnie uderzył to od razu bym się spakowała i przeprowadziła do taty. Mamuśka, dzięki za info o promocji w Rossmanie, jutro się tam przejdę. Tralala, a my jak te nie przymierzając nastolatki raz zaszaleliśmy bez myślenia o konsekwencjach i teraz mam za swoje. Tacy starzy a tacy głupi. :P Na usprawiedliwienie mam tylko to, że to było niespodziewane po 5 tygodniach przerwy. Z tym podawaniem mm w nocy to jest przekichane. Ja bym się już pewnie rozbudziła na dobre i nie mogła spać. A teraz mimo, że dość często karmię w nocy to przynajmniej od razu zasypiam, nieraz karmię na w pół śpiąco i zawsze po ciemku. Ech, ja też będę kiedyś musiała przejść na mm i kiepsko to widzę, bo mały jest taki 'cycusiowy' strasznie. Kacprowi znowu włączył się od dziś kogucik. Śpiewa od samego rana. Karolinko, jejku bidulko, trzymajcie się. Może lekarze wyłapią szybko co się dzieje i się wykaraskacie z tego. Życzę dużo sił!
  23. Ja wczorajsze Walentynki spędziłam samotnie, na dodatek Kacper dał mi nieźle w kość. Cały dzień zachowywał się jakby owsiki miał w dupce. A poza tym w Walentynki mój mąż ma urodziny, wczoraj 33. Kazał mi się szykować dzisiaj na romantyczny wieczór hehe. Od jakichś 2, 3 tygodni Kacpra bardzo interesują kontakty. Nie odpuści żadnemu jak chodzę z nim po domu. Wie, że jak się naciśnie to się zapala światło, zawsze patrzy na lampę, gdy przyciśnie kontakt. Oczywiście muszę mu pomagać, bo nie zawsze uda mu się włączyć lub wyłączyć. A zawsze rano jak leżymy ok. godz. po przebudzeniu to podnoszę swoją rękę do góry, bo lampka przy łóżku daje cień na suficie. Zawsze patrzył na moja rękę, nigdy na sufit, choćbym mu drugą wskazywała na cień na suficie. Dopiero od 2, 3 tygodni rozumie, że ta ręka robiąca różne rzeczy a cień na suficie to jedno wynika z drugiego, bo teraz umie patrzeć raz na rękę, raz na sufit. To jest to rozumienie związków przyczynowo-skutkowych, jak jest napisane w tych skokach rozwojowych. Mam jak Basia z tym spaniem. Nie umiem spać w dzień, bo chyba za dużo mam myśli w głowie. Zanim bym zasnęła, to mały by się obudził. Ale na przykładzie tego tygodnia widzę, że dobrze robi choćby z godzinne poleżenie przy dziecku. A jak z nim leżę to śpi nawet po prawie 2 godziny. Bardzo dużo mi to dało w tym tygodniu. Aha, mój nie tylko że sam siedzi ale też i siada. A jak go lekko przytrzymam to staje, próbuje nieudolnie chwycić barierki, żeby stanąć ale jeszcze się trochę boi albo nie wie, że tak trzeba, żeby stanąć. Mamo Kostka, ja też się zastanawiam czy nie mam gronkowca, bo od porodu non stop coś mi wyłazi na skórze jak tu kilka razy pisałam - a to wypryski, a to czerniak brrr jaki ból pod pachą, a to zaknocica, teraz ropieje mi małżowina za uchem. Wszystko po lewej stronie ciała. Dermatolog stwierdził, że to może być uczulenie i żebym się myła w kosmetykach dla dzieci. Ale coś mi się to nie widzi. Mam znajomego, któremu wyszedł gronkowiec po wymazie, leczy i leczy ale ciężka sprawa. Ja i siostra jak byłyśmy małe to miałyśmy gronowca w gardle. Basiu, może spróbuj z tym mm i karm tak pół na pół jak to dziewczyny doradzają. Mój też nad ranem budzi się ost. co 2 godz. ale dobrze, że choć pierwszą przerwę ma 5-godz. Póki co nie przeszkadza mi to bardzo. Mamuśka, przykrą masz sytuację. Tak jak ktoś napisał sama musisz zdecydować co będzie dla Ciebie i dla dzieci najlepsze. Bardzo współczuję. A co do nieodpisywania na posty to nie bierz tego tak do siebie, nie wszyscy na wszystko odpisują, za dużo tu tematów i wątków, żeby każdy odnieść do siebie. Ja też teraz przejrzałam strony od poniedz., żeby się odnieść co do niektórych, bo do wszystkich nie mam fizycznej możliwości. Tym bardziej, że gad się już obudził i jakiś czas piszę wraz z nim, tzn. póki co siedział grzecznie w bujaku ale już marudzi i muszę iść.
  24. Wiecie, dziś się czuję jakoś lepiej fizycznie, chyba mam powera, bo wiem, że mąż przyjedzie to mi pomoże przez te 2 dni. Ja przez rok przed zajściem w ciążę mierzyłam temperaturę, obserwowałam śluz, nanosiłam na wykresy, doskonale znałam swoje dni płodne, niepłodne, zawsze wiedziałam kiedy dostanę okres, bo następowało to dokładnie 14 dni po wzroście temperatury, zawsze na 2, 3 dni przed okresem temperatura spadała. W sumie to bardziej robiłam to z ciekawości i z chęci zaprzeczenia naukom przedmałżeńskim, bo mi się to wszystko takie nawiedzone wydawało. A jednak nigdy się nie zawiodłam, nigdy nie miałam wpadki i zaszłam w ciążę doskonale wiedząc kiedy to się stało i będąc w pełni świadoma, że oto poczęło się dziecko. Ale potem już odpuściłam, zresztą na dłuższą metę to chyba nie jest metoda. Wczoraj i dziś mierzyłam temperaturę, bo wiem, że przy ciąży jest powyżej 37, a tu tylko 36,4. Czekam nadal. Tralala, mam nadzieję, że nie masz doła z tego powodu co ja, tzn. nie przypuszczasz chyba, że jesteś w ciąży? Tak mi się tylko pomyślało. Basiu, aż mnie zmroziło jak przeczytałam, że Ci się Zuzia znowu tak zaniosła. Na pewno musi to być straszne. Oby już nigdy więcej! Karolinka, do poniedz. niedaleko, dobrze, że małego wyleczą w szpitalu, myślę, że będziesz spokojniejsza, że tam się doleczy, mimo, że szpital do przyjemności na pewno nie należy. Goju, ta dieta Dukana to ponoć jest bardzo niezdrowa. Ze zdumieniem przeczytałam co napisałaś - że przynajmniej skuteczna. Nawet niedawno jakaś dietetyczka bardzo negatywnie wyrażała się o tej diecie i jej skutkach zdrowotnych. Ale ja w ogóle jestem przeciwniczką diet, może dlatego, że sama marzyłam, żeby zostać dietetyczką a te diety nie maja nic wspólnego z prawidłowym, zbilansowanym odżywianiem się. Agata, fajną masz koleżankę, trochę ciekawską, żeby nie powiedzieć wścibską. Mamo Kostka, gratulacje z powodu zostania panią mgr! Ja małego cały czas daję do odbicia a czasem jak nie dam to i tak wypura wszystkie bąki. Z ulewaniem nigdy problemów nie mieliśmy. Czasem mu się zdarzyło ale bardzo rzadko i niedużo. Schematu żadnego się nie trzymam, ale mały jest na piersi. Obiadki je tak po pół słoiczka na dzień. Może z czasem mu się apetyt zwiększy. Ile Wasze maluchy śpią na dobę? Bo mój to ok. 11 godz. w nocy + 2-2,5 godz. w dzień czyli razem od 13 do 14 godz. na dobę.
  25. Troszkę Was podczytuję ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby poodpisywać. Dziękuję za pamięć - Goju, Karolinko, Ito, Basiu i przepraszam jeśli jeszcze kogoś nie wymieniłam. Okresu nadal nie mam. Niby od porodu miałam tylko jeden raz i nie wiem ilu dniowe będę mieć teraz. Jakoś założyłam, że tak jak zawsze co 28 dni a tu już 5 tygodni minęło i nic. Mam test ciążowy ale boję się robić jak jestem sama, poczekam na męża. Niby nic strasznego bo przecież chciałam w tym roku ale jakoś nie jestem jeszcze nastawiona na to psychicznie. Choć intuicja mi mówi, że nie jestem w ciąży... No nic, czekam, jak się doczekam i przestanę o tym myśleć to zacznę się czynnie udzielać. Przepraszam Was. Dobrych, spokojnych, przespanych nocek Wam życzę. Ja się już kładę, bo cały tydzień mam jakiś ciężki i psychicznie, i fizycznie.
×