Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

de mag ogia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez de mag ogia

  1. Tralala to mnie zgasiłaś hehe. Ja w każdym razie myślałam, że gorzej mi to pójdzie, więc jestem zadowolona.
  2. Dziewczyny, w szoku jestem. Już 80 ml. Nie sądziłam, że to tak łatwo pójdzie.
  3. Od ost. posta jest już 60 ml. Chyba nieźle, co?
  4. Dziękuję za odpowiedzi. Odciągam po parę minut co jakiś czas. Może łącznie to wyjdzie 20 min. Jest 50 ml. To dużo czy mało jak na 20 min.? I zaczyna mi tryskać z piersi jak odstawię laktator a z drugiej kapać. Chyba się rozkręca laktacja. Może będzie na tyle, żeby choć kaszkę na moim mleku zjadł jak pójdę do pracy.
  5. Dziewczyny, nie mam dziś czasu na czytanie i pisanie ale powiedzcie mi jedno: czy ten laktator to ja za każdym razem mam rozbierać na części i wyparzać czy też można wyparzać go w całości? Mąż jeszcze jedzie w delegację po niedzieli, właśnie dzisiaj się dowiedział buu.
  6. Asiulka, poważnie, nie powinno podawać się surowego jabłka? Ja mu daję tak soczek z jabłka, tzn. robię mus a potem ten mus przez sitko, tylko że powstały sok jest taki gęsty, więc dodaję wody. Chcę, żeby oswoił się z butelką, a ani wody, ani herbatki koperkowej pić nie chce. Wczoraj wypił tak 50 ml soczku i dość nic mu nie jest. Oliwia, właśnie miałam pytać, czy jest tu jeszcze jakaś mama karmiąca, która nie dostała jeszcze okresu tak jak i ja. Plamień nie mam żadnych. Mówiłam wczoraj mężowi, żeby mi kupił test ciążowy. Raczej wątpię ale... Jeśli chodzi o sprzątanie to ja uwielbiam to robić. Jestem pedantką pod tym względem i wolę wszystko zrobić sama niż żeby miał mi mąż pomagać. Nigdy nie robiłby tego tak jak ja chcę. W ciąży jak byłam to mi okna mył a wszystkie inne prace robiłam ja. Teraz to bywał tylko gościem w domu, zawsze go w sb pytałam grzecznościowo czy woli odkurzać czy zajmować się dzieckiem. Wiedziałam, że wybierze opcję drugą, a ja mówiąc szczerze uwielbiam odkurzać. Jedyne czego nie znoszę to ścieranie kurzu. Zawsze robię to w sb rano jak oni śpią. Teraz jak mąż był całe 2 tyg. i go raz spytałam czy woli odkurzać czy bawić to wybrał... odkurzanie. Hehehe już miał dość bawienia małego całymi dniami. Fajnie Polka goni za biedronką. W ogóle fajna jest. Nie rozumiem jak można być przeciwnikiem in vitro, jak to daje nowe życie. Nie chcę wywoływać burzy, po prostu tak myślę. Kły jak wychodzą to podobno najbardziej boli. Zuzia z paluszkiem w buzi, jakbym mojego Kacpra widziała. :) A ja się zbieram szykować na miasto póki chłopaki śpią. Wczoraj męża nie było 5 godz. Nakarmię małego przed wyjściem, zostawię obiadek i zamierza mnie nie być ze 3 godz.
  7. Jeśli lekarze mówią, że wszystko jest ok, nie ma żadnych schorzeń, które by powodowały taki wzrost dziecka to widocznie taki już jego urok. Dobrze Asiulka napisała, że normy są, bo większość dzieci się w nich mieści ale od reguły bywają wyjątki. I pewnie to, że urodził się duży i tak jak Goja napisała cechy dziedziczne mają też na to wpływ. Wivi, fajnie, że jesteście w domu. Oby szło ku dobremu. Pozdrawiam :) Wiem, co to znaczy martwić się o dziecko, choć nie moje a siostry, której syn miał podejrzenie białaczki jak miał 2 latka. Leżał w szpitalu onkologicznym a siostra była wtedy w 8 m-cu z drugim dzieckiem. Masakra, co ona przeżyła a my razem z nią. Agata, fajnie mieć prawie że krajankę. My zawsze jeździmy w Tatry słowackie właśnie przekraczając granicę w Niedzicy. Limetko, a nie myślałaś, żeby odciągnąć trochę swojego mleka i dodawać do niego kaszki mannej? Tralala, mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że nazwałam Twojego Brajanka tak jak i mojego tłuścioszkiem. Moja siostra tak kiedyś powiedziała o Kacprze i bardzo mi się to spodobało. To było w takim pozytywnym znaczeniu. A to zdjęcie Brajanka w tej bluzeczce w paski i z palcem w buzi to przypomina mi mojego małego. Mam nadzieję, że dziś już będzie noc bez wiatrów, bo nie spałam od karmienia małego o 00:40 do ponad 3 nad ranem. Dobrze, że choć o 6 się obudził a nie wcześniej jak zwykle.
  8. Mój z 7. ale widocznie Twój Kasiula szybciej rośnie. Mój ma 66 cm, Twój ok. 80, tak? Więc gdyby ważył tyle co mój przy tej długości to by był jak patyczek. Naleśniki zjedzone, idziemy kąpać gadzinkę. Odezwę się później.
  9. W przelocie, smażąc naleśniki. Kasiula, absolutnie nie jest gruby! Jest widocznie też dłuższy. Z którego on jest? Mój Kacper to jest dopiero tłuścioszek przy nim, podobnie jak Brajanek Tralali.
  10. Gosia, to mój śpiewa od wczoraj falsecikiem. :)
  11. Goju, spojrzałam na siatkę centylową mojego Kacpra. Lekarka za każdym razem mi tam zaznacza i widzę, że od początku jest na tej głównej linii, 50 centylu, bo to chyba o to chodzi. Jak spadł Ci na 25 centyl to znowóż nie jest tak źle, zaledwie 200 g mniej niż jest na tej gł. linii. Nie ma co panikować chyba. Jakby było coś nie tak, to by Ci chyba pediatra powiedziała. Myślę, że mieści się w normie. Mi siostra poradziła, żebym kupiła kaszkę kukurydzianą i spróbowała zrobić na moim odciągniętym mleku, będzie miał bardziej sycące danie jak pójdę do pracy. Na razie czekam na przesyłkę z laktatorem, bo w sklepie prawie 40 zł drożej niż identyczny z Aventu na Allegro. Mąż mnie wkurzył, bo zrobiłam mnóstwo ciasta na naleśniki, a tu jego brat zadzwonił i się zabrali autem do Niedzicy. Właśnie Agata, mieszkasz może blisko tej granicy ze Słowacją? Bo ja mam do niej niecałe 60 km. A ja przy małym to guzik narobię, tym bardziej, że calutki dzień dziś marudzi, dosłownie bez przerwy wydaje pomruki niezadowolenia, już czasami aż uszy zatykam, bo mnie wykańcza nerwowo. A nic mu się nie dzieje, bo jak tylko wezmę go na ręce to jest uśmiech na buzi. Tatuś go tak rozpuścił. Teraz śpi ale nawet nie zaczynam robić naleśników, bo jak go znam, to to popołudniowe spanie długie nie będzie. Jutro za to tatuś zostaje z młodym a ja idę na miasto, bo w Rossmanie są znowu fajne promocje, m. in. mój podkład do buzi aż o 16 zł taniej niż normalnie, więc jak kupię ze 3 to zaoszczędzę 48 zł a to mi nie zginie. I wkładki laktacyjne w promocji, deserki, więc pokupuję na zaś. Idę. Chociaż cebulę usmażę do mielonych na jutro.
  12. Ja też ze stycznia, dokładnie to z 26 i też znam mnóstwo osób ze stycznia, a zwł. po 20. Goju, to masz urodziny wtedy co mój szwagier. A mój mąż ma urodziny w Walentynki hihi. Gosia, też wszystkiego najlepszego. Zapomniałam napisać, że mój Kacper od rana dzisiaj śpiewał takim falsecikiem. Śmialiśmy się z mężem za każdym razem jak się odezwał. W nocy nie budzi mi się z płaczem tylko wierci i kręci, dam cycusia, poje z 5 min. i śpi dalej. Ja też zmykam do spania, bo spałam tej nocy bardzo krótko.
  13. Właśnie siadłam na laptopie i przeczytałam ost. posta. Poszłam na pocztę, rzeczywiście ogromniasta ta 4 na Brajanka. A mój wymiarowo prawie identyczny jak Brajanek i 4 leżą jak ulał. Niki, to Alusia rzeczywiście duża, tak właśnie myślałam, patrząc na zdjęcie z pieluchą o rozm. 4. Mówiłam, że pójdzie dziś kupsko? Przy obiedzie czytałam posty i żeby tradycji stało się zadość dokonał dzieła akurat jak czytałam posta Basi. Nie ściemniam, już 3.raz tak się zdarzyło. :D Cieszę się Basiu, że Cię rozśmieszyłam z tym nadzieniem do naleśników. Tak za mną chodzą, że szok. Najbardziej lubię z nadzieniem jak do ruskich pierogów ale teraz bierze mnie na słodkie. Mąż twierdzi, że jestem w ciąży. Przy Kacprze też tak było, że jak zawsze wszystko na ostro i kwaśno to w ciąży wszystko na słodko. Nawet do pracy brałam margarynę i dżem i robiłam sobie takie kanapki. Też czytałam artykuł o tej matce Madzi. To Polska właśnie. Coś się i Miss i Vicodin nie odzywają. Jeszcze Miss zaznaczy czasem swoją obecność ale Vicodin przepadła.
  14. Goju ja Ci nie odpowiem, białe pampersy miałam tylko 1, potem już zielone, teraz ma na noc właśnie zielone 4. Promocja jest chyba tylko na trójki, prawda? Jak coś któraś wie to niech da mi znać, bo jak i na 4 to zadzwonię do męża, żeby mi kupił po drodze jak będzie wracał. Wivi, bardzo się cieszę, że już lepiej z Wojtusiem. Biedny, tyle się wycierpiał. Dobrze, że nie będzie nic z tego pamiętał. Życzę dużo zdrówka dla małego i dla Ciebie wszystkiego najlepszego /jak również dla brata bliźniaka, o ile dobrze pamiętam/. A ja się ok. 9 wtryniłam z Kacprem do łóżka męża, bo swoją pościel dałam na balkon /jeszcze było ładnie/, chciałam tylko nakarmić małego a ten wziął i usnął. I mąż spał z lewej strony na tej wąskiej kanapie, mały z prawej, zajmując najwięcej miejsca, bo oczywiście łapki trzeba wywalić na boki, a ja leżałam w środku niezdolna nawet na plecy się obrócić. I tak spali obaj do równej 10 a ja się bałam wstać, żeby Kacpra nie obudzić, więc leżałam pośród nich czując się jak nadzienie do naleśników hehe. I śmiałam się do męża, że jeszcze tylko dniówka 8 godzin i będziemy kąpać małego. Ale rzeczywiście fajnie nam się dzień skrócił, bo ubieraliśmy się dopiero po 10. A teraz mały znowu śpi. Chyba pogoda tak na niego działa, bo się zrobiło dość ponuro. Idę się brać za jakiś obiad.
  15. Ale jestem niewyspana. Nie dość, że nie mogłam zasnąć, dopiero gdzieś przed północą usnęłam, to ten brzdąc budził się nad ranem co godzinę, wiercił się jak nie wiem i popłakiwał. Chyba wielka kupa dziś będzie. Po 5 obudził się na dobre, poszłam do męża, żeby się zamienił łóżkiem i z nim poleżał, bo mąż potem jeszcze zaśnie, ja już o tej porze raczej nie. Ale nic na tym jego łóżku nie pospałam, bo mały marudził, mąż kichał i nos wycierał, mały się bał i płakał, więc po 40 min. znowu się zamieniliśmy. Wsadziłam gada do bujaka, włączyłam wibrację i w 10 min. zasnął. Śpią obaj. Dokładnie Tralala, Zuzia od Basi ma taką delikatną urodę, już to kiedyś pisałam. A Twój Brajanek to naprawdę jak z okładki. Asiulka, mój jest z 7. sierpnia. Basia, zapomniałam, tak tak, to właśnie taki miś, co brzuszek ma twardy, resztę miękkie i mówi. Sama mu go kupiłam na Allegro i był to dobry zakup, bo Kacper go bardzo lubi, co rano jak się obudzi i widzi go na stoliku to się śmieje do misia. Teraz to już celowo tam go kładę, bo wiem, że będzie rogal jak go zobaczy po przebudzeniu. Mamo Kostka, z tego co ja wiem to gluten powinno zacząć się dawać nie wcześniej jak po 5. i nie później jak po 6. m-cu i w małych ilościach - po pół łyżeczki. Tyle mojej wiedzy.
  16. Basiu, właśnie nie. To brzydkie słowo wbrew pozorom jest na 'ch'. Naprawdę. Zmykam na serio. Pa!
  17. Basiu, cudna. Oczy ma śliczne, takie duże niebieskie. Też tatuś będzie miał kiedyś co robić przy poganianiu absztyfikantów. ;) A języczek wystawia jak i mój czasem przy uśmiechu. Goju no widzisz :D Dobra, zbieram się do spania. Wivi, jak nas czytasz to wiedz, że trzymamy tu kciuki. Ja się teraz co wieczór modlę o zdrowie dla mojego synusia, wspomnę i o Twoim Wojtusiu. Spokojnej nocy.
  18. Basiu, tzn. ja się tylko zastanawiałam czy nie iść na polonistykę ale wybrałam zupełne przeciwieństwo studiów humanistycznych i jestem bardzo zadowolona. Za to moja siostra została polonistką. Idę myć zęby, bo mąż mnie pogania do spania. Jeszcze sprawdzę maila za chwilę a jak nic nie będzie to obejrzę Zuzię rano.
  19. No szlag mnie trafi. Chyba jednak dobrze napisałam za pierwszym razem a coś się dzieje na kafe. Bo piszę przez samo 'h' a pokazuje przez 'ch'.
  20. Ale wstyd, miało być hojnie. Uwsteczniam się chyba a nigdy w życiu nie miałam problemów z ortografią. To mówię ja, niedoszła polonistka.
  21. Hehehe napisałam c h o j n i e a mi wygwiazdkowało.
  22. Hehe Basiu, rzęsy to nieskromnie powiem, że ma po mamusi i swojej mamie chrzestnej czyli mojej siostrze, bo nas natura hojnie pod tym względem obdarzyła. I tyle ma ze mnie, bo reszta to cały tata. A Ty będziesz podsyłać jakieś fotki Zuzi czy już nie?
  23. Basiu, wyjęłaś mi posta z klawiatury, że tak sparafrazuję bo miałam pisać, że też szczepiliśmy Hexą ale na wszelki wypadek wzięłam książeczkę zdrowia i sprawdziłam nr serii. Może to nic strasznego tylko wycofują tak na wszelki wypadek. Tyle się opisałam i mi wcięło niedawno posta. Niki, ile waży i mierzy Twoja Ala? Pieluchy 4 widzę, że już takie sobie ma. Brzusio rzeczywiście ma że hohoho. Sikorka, aż żałuję, że nie mam córci, miałabym kogo tak stroić jak Ty swoją Gabrysię w tą sukieneczkę dżinsową i pantofelki. Ślicznie. Amelka na zimowym tle cudne zdjęcie. Tych dużych nie otwieram, bo mi się strasznie laptop wtedy wiesza. Tralala, ale Brajanek dupkę podnosi - jak mój. Ale do takiego siedzenia to mu jeszcze brakuje. Ja też podesłałam tam parę najnowszych Kacpra. A Pola Asiuli oczy ma hipnotyzujące. Będą się chłopaki oglądać kiedyś. ;) U nas ksiądz był ale taki fajny młody co lubi dzieci i fajnie zagadywał małego. Lubię tego księdza. Życzył Kacperkowi wszystkiego najlepszego, bo przecież w Trzech Króli ma imieniny. :)
  24. Wivi, my tu wszystkie trzymamy kciuki za Twojego Wojtusia. Biedny chłopczyk. :( Cały czas, cokolwiek robię, to przewijacie mi się w myślach i mimo, że Was nie znam to się martwię. Kurcze, naprawdę ta marchewka ze słoika jest surowa? Mi się zdaje, że takim dzieciom to raczej podaje się po przegotowaniu. Gdyby nie to, że wracam do pracy to pewnie jeszcze bym nie dawała mu obiadków. Na razie była tylko marchewka i marchewka z ziemniaczkiem ale robię kilkudniowe przerwy od podania poszczególnych dań. Chodzi mi o to tylko, żeby przyzwyczajał się do nowych smaków, bo musi coś jeść jak wrócę do pracy. Nie chce mi pić herbatki koperkowej ani wody. Dziś utarłam jabłuszko i dałam przez sitko, wypił sok z butelki ale krzywił się na początku strasznie. My czekamy na księdza, zaraz będzie po kolędzie. Nie lubię tego akurat ale jakoś trzeba przeżyć.
×