Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

de mag ogia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez de mag ogia

  1. Ita, mi nie chodziło o słabość, może źle się wyraziłam, tylko o to, że mi po prostu nie pasuje do Asiuli płacz, bo wydaje mi się, że to jest taka babka, co nigdy nie płacze. I tyle. Dziś, dokładnie po 8 tygodniach od początku odchudzania, jest 61,2 kg, a było 68,1. Mały wstał dziś wyjątkowo wcześnie, bo tuż po 5 i właśnie poszedł spać. Chyba włączony okap tak na niego podziałał. A ja idę myć kwiatki.
  2. A mi się Asiula wydawało, że Ty to taka twarda babka jesteś. Skoczyłam na pocztę, zastanawiałam się jakie to masz dziewczyny, a to Pola i kot. Hahaha. A Pola w okularach fajnie wygląda. :D Mój robi ślicznie 'papapa, 'cześć' i przybija 'piątkę'. Jak mówię daj całuska, to nadstawia buzię, a ostatnio mnie zszokował, bo tak z głupia i trochę dla jaj pytam gdzie jest cycuś a ten się śmieje i od razu zagląda mi w dekolt. Jak widzi kogoś obcego to się zawstydza i tuli do mnie a już mam nauczkę, żeby go nikt obcy nie brał na ręce, bo ryk taki, że się go uspokoić nie da. Sikorka, Gabi jest przesłodka! Już kiedyś pisałam, że mam do niej słabość. :) Nie jeździłam ostatnimi dniami na rowerku, dopiero dziś siadłam, aczkolwiek przez te 2 dni tyle się orobiłam przy tych oknach, że na pewno sporo spaliłam. A i tak sobie też ostatnio pomyślałam, że dla mojego dziecka nie jest ważne czy jestem szczuplejsza czy grubsza, bo i tak jestem dla niego najważniejsza i będzie mnie kochał taką jaka jestem. :) Oj, chyba się dziś wyprzepraszamy z mężem za wszystkie nasze kłótnie. Od dłuższego czasu była posucha w tym temacie. Mąż zarobił wczoraj na tych jazdach 200 zł. Powiedziałam, że za moje nerwy, że mnie tak zostawił z wszystkim kupi za to 5 kogutów dla małego od takiej babki co hoduje na sprzedaż dla dzieci. Akurat jeden jest po 40 zł to pójdzie cała jego dniówka a raczej nocka. :P
  3. Przejrzałam ostatnie posty i kurcze już pozapominałam co chciałam komu napisać. Asiula, pisząc, że siedzisz i ryczysz to była przenośnia czy rzeczywiście? Bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić Ciebie płaczącą, nawet z nerwów nad 'baranem'. :P Jej, żeby mój tak zaproponował mi gdzieś wyjazd. Tzn. nie teraz, bo z takim małym dzieckiem bym się nie wybrała ale kiedyś tam w przyszłości. Nie mam co liczyć choćby na morze. :( Niki, Sikorka, współczuję takich problemów z mężami. Sikorka, jeszcze mu pieczesz rogaliki? Niki, jak piszesz o swoim to jakbym czytała o moim szwagrze. Też zawsze powtarza, że dzieciom nic nie będzie, tylko on piwska nie pije, jak już to jakieś dobre winko. I on też zawsze zmęczony a siostra musi się użerać z trójką. A jak tam Twoja siostra się ma? Co do gorączki to rzeczywiście chyba czopki są lepsze. Oby Aluni szybko przeszło i nie rozwinęło się nic poważnego. Tralala, fajnie, że z D. już lepiej. Tak to jest z tymi naszymi facetami. Mój dziś do rany przyłóż, nawet poszliśmy sobie w trójkę na niedzielny spacerek. Fajnie tak. :) Wczoraj znowu mnie teściowa wybawiła i przyszła wziąć małego na prawie że wieczorny spacer a ja dokończyłam z tymi oknami. Tylko podłóg nie zdążyłam umyć. A mąż nie spał całą noc i dopiero po 20:00 się walnął do łóżka. 2 godz. później patrzę, a on się wychyla z łóżka jakby miał zwymiotować, gadam do niego, on nie reaguje. Mówi tylko, żebym poszła popatrzeć na małego. Tłumaczę mu, że patrzyłam, śpi, a on to ciągle powtarzał jakby mnie nie słyszał. Za chwilę mówi do jakiegoś Mirka, żeby mu dał węża do auta. Kurcze, myślę - źle z nim, majaczy. A to chyba ze zmęczenia. Rano go pytam kto to Mirek, mówi, że kolega z pracy. Ardi, nie obrażaj się, przecież nikt Cię nie atakuje, a odpowiadasz jakby wszyscy robili Ci krzywdę. Oczywiście nie musisz się odzywać, Twoje święte prawo, ale skoro do tej pory pisałaś, tzn., że było Ci tu dobrze, więc niepisaniem bardziej chyba siebie 'ukarasz' niż nas. Zresztą były już tu takie, co mówiły, że nie będą pisać ale im przeszło. :) To są drobnostki, pomyśl sobie, że masz zdrowe dziecko i to jest ważne a nie jakieś przepychanki. Szkoda na to czasu, nerwów i zdrowia. Basiu, ja myję miseczkę i butelkę w Ludwiku i nic mi nie śmierdzi płynem. Nie wiem co jeszcze chciałam napisać, jak sobie przypomnę to dopiszę, a teraz idę oglądać Ranczo, bo mi mąż mówi, że się zaczęło.
  4. Goju, miałam Ci pisać, że moja babcia od strony taty zmarła jak miałam 4 lata i nie mam z nią żadnych wspomnień oprócz właśnie pogrzebu. Może to dziwne ale cieszę się, że choć tyle związanego z babcią pamiętam. Mówię w kontekście brania dzieci, tzn. bardziej nawet starszego, bo młodszy to raczej pamiętać nie będzie. Zbieramy się do kościoła, może wieczór siądę wreszcie na dłużej.
  5. Gad właśnie usnął, kończę na raty śniadanie i biorę się za kurze. Ita, ja bym naprawdę nic nie powiedziała, gdyby była z tego normalna kasa na życie. To nie jest jego praca tylko jak ma wolne to jeździ z bratem dla przyjemności i ciuła jakąś stówkę z tego, po czym wydaje na swoje papierochy i części do aut a jak przyjdzie robić zakupy, jakieś jedzenie czy coś do domu to i tak płacimy z mojej karty, bo on nie ma. Doszło do tego, że mi ostatnio powiedział, żebym mu teraz pożyczyła dwie stówki jak pojedzie do pracy, bo nie ma kasy! Całe oszczędności wpakował w swoje auto, które kupił bez konsultacji ze mną, niby miało zarabiać, a na razie to tylko do niego dokłada.
  6. Miało być, że pół godz. dłużej a nie później.
  7. A ja z całym rozpierd... sama, pojechali o północy, mówił, że wróci przed południem. Powiedziałam, że mam go dość, lepiej mi samej i może nie wracać. Mały w nocy bez przerwy się budził z płaczem, dopiero cyc w buzi go uspakajał. Za to pospał prawie do 6:30 a więc pół godz. później, a ja wraz z nim. Nawet sprawdzałam, czy jakiś ząb się nie przebija ale nic z tego. Właśnie sam wlazł do bujaka. A, wczoraj po napisaniu posta przyszła teściowa i wzięła mi go na spacer, to troszkę ogarnęłam, ale i tak mam masę sprzątania po tym myciu okien. Ale chciałam o tym, że mały powiedział wczoraj przy wyjściu z babcią 'mama', sama teściowa pyta czy słyszałam, jak powiedział. :D Wiem, chaotycznie piszę, ale boję się, że mały zaraz zacznie marudzić. Poodpisuję jak ogarnę się z wszystkim.
  8. Basiu, o to chodzi, że mąż niespodziewanie wrócił wczoraj, więc się dziś wzięłam za okna. Umyłam z zewnątrz, mały spacerował z ojcem, po czym mąż dostał telefon i pojechał się ładować autem. Miał się tylko załadować o 13 i wrócić za godzinę, jazda w nocy, to nie ma go do tej pory! Mam wszystko rozpierniczone, firanki, story pościągane, wszędzie syf i zakurzone a przy dziecku nic nie zrobię. Ryczę z wściekłości i bezradności. Naprawdę kiedyś przez te auta się rozwiodę!!!
  9. Goju, niezmiernie mi przykro, współczuję bardzo i Tobie, i Twojej mamie.I to jeszcze tak nagle, niespodziewanie... Trzymaj się i bądź oparciem dla mamy w tym bardzo trudnym dla Was czasie. My spacerujemy za wszystkie czasy. Dziś byliśmy też w gościach u mojej kuzynki ulicę niżej ale tylko tak na pół godziny, bo szła później do pracy, a i tak bym długo nie siedziała, bo szkoda mi było pogody. Coś mi ostatnio tak króciutko sypia w dzień, dosłownie po 35-40 min. z tym, że śpi w domu, żebym mogła coś porobić a jak nie śpi to wtedy wychodzimy z wózkiem. Dziś się coś zbuntował drań jeden i musiałam go nosić na rękach, dopiero całkiem po południu dał się przekonać do wózka i nawet usnął trzeci raz na całą godzinę. Przyjechała do mnie przyjaciółka, więc spacerowała z nami i jak się obudził ok.17 to poszliśmy już do domku. A jej siostra urodziła dziś dziewczynkę. Pierwsze dziecko w rodzinie. Też miałam problem jak ubrać małego, bo sama chodziłam w rybaczkach, krótkim rękawku i klapkach na gołe nogi. Ubrałam mu bodziaka z długim rękawem i taki cienki włochaty kangurek, a na nogi nie chciałam rajstopek, bo mi się wydawało za ciepło, więc ubrałam tylko półśpiochy i buciki. Kark miał suchy i ciepły, więc było ok. Muszę mu kupić cieńszą czapkę, bo ma taką sztruksową, troszkę za gruba na taką pogodę. Karolinka, oj macie przejścia z tymi ząbkami. Oby już wyszły, bo już dużo przeszłaś ze swoją pociechą. Wivi, tak od dłuższego czasu sobie myślę, że my to byśmy się dobrze dogadywały gdybyśmy się znały osobiście. Nie wiem czemu ale mam takie wrażenie. :) Basiu, mój od dłuższego czasu śpi na brzuchu z głową w poduszce i nic mu się nie dzieje, choć z początku się bałam jak nie wiem. Dzieci w tym wieku chyba już mają instynkt samozachowawczy. A to ci Zuzia, co nie chce siedzieć w wózeczku. Masz z nią przeboje. :P Co do Pandory, to ją rozumiem. Staram się patrzeć na to obiektywnie - ja nie jestem tu od początku a dostęp do maila mam, a przecież jeśli dziewczyna się udzielała będąc jeszcze w ciąży to troszkę to dziwne. I teraz pewnie nie chodzi jej o sam dostęp do maila i nie zależy jej tak na zdjęciach tylko jest jej przykro, że tak została potraktowana. Mi by też było. To moje zdanie. Pamiętam jak Ardi podała tu linka do swojego profilu na FB i pamiętam nawet kto pierwszy tam dołączył i od razu sobie pomyślałam to, co napisała pomarańcza, że jak ktoś to czyta i tam wejdzie to od razu pozna kto jest kto z forum.
  10. A ja wczoraj wieczór dostałam @ i dziś mam potop. Właśnie kombinuję jak to zrobić, żeby bez przeszkód pospacerować z małym dwie godziny. Pójdzie w ruch tampon i podpaska jednocześnie. ;) Chyba, że nas wcześniej zmyje deszcz bo się chmurzy.
  11. Hej. My też dziś byliśmy 2 razy po prawie dwie godziny na spacerkach. Ale mi słońce strzaskało dekolt. Mojego ubieram teraz w body z długim rękawem, na to sweterek taki grubszy i dość cienka kurteczka. Rajstopki, spodenki i buty.
  12. Chwyta za nogawki i oczywiście wstaje a za nim gołe, twarde płytki i nawet nie chcę myśleć co by się mogło stać.
  13. Ten mój mały łobuz wymyślił sobie dziś jak czworakował po kuchni za piłeczkami i gąbkowymi kostkami i mu się znudziło, że świetną zabawą będzie chwytanie się mnie od tyłu za nogawki, gdy ja myłam coś w zlewie. W końcu się wkurzyłam, przebrałam spodnie na rybaczki ale dalej to robił. W ogóle non stop się czegoś łapie i wstaje. Masakra, jak muszę być czujna, żeby gdzie nie rąbnął głową. Xara, hop hop, gdzie jesteś?
  14. Ale jestem padnięta po calutkim dniu bycia z dzieckiem całkowicie samej. Obrałam taktykę, że na spanie wracamy do domu, bo tak to nie miałabym kiedy zjeść obiadu oraz wsiąść na rowerek. A w pozostały czas spacerujemy. Tralala, bardzo Wam współczuję. Mi jak 11 lat temu umarła moja ukochana babcia od strony mamy to długo to przeżywałam. Byłam ostatnią osobą z rodziny która ją widziała i z którą rozmawiała w szpitalu, bo miałam blisko to siedziałam do późnej nocy a następnego dnia wiadomość, że umarła. Taka kolej rzeczy choć to bardzo bolesne. Cameratko kochana, nam już ten zatkany nos przeszedł, aczkolwiek nadal mi się mały budzi ok. godz. po zaśnięciu. Teraz jak usnął o 18:50 tak już 2 razy się obudził. Dobrze, że to pierwsze spanie ma najtwardsze to mogę iść się umyć. Mój oprócz cyca pije najwyżej 50 ml mocno rozcieńczonej herbatki tej niby owocowej, ale to jak ma dobry dzień, a tak to max 30 ml za cały dzień. Z tym, że często je pierś tak, że poje chwilę powiedzmy z prawej i odwraca głowę, odczekam aż znowu się obróci, zaś daję prawą, a on weźmie do buzi i zaś odwróci głowę, więc nadstawiam lewą i znowu zje tylko trochę, czyli tą pierwszą fazę, zaspakajającą pragnienie. Soków klarowanych nie lubi, za to przecierowego wypije i 90 ml naraz. No i zupki zjada mi teraz ok. 150 ml i deserku też gdzieś tyle. Co do obiadków to dość je, raczej bez problemów, nie daję mu żadnych zabawek, czasami pod koniec jak już marudzi a mi niewiele zupki zostało to go zabawiam, tzn. śpiewam jakieś piosenki albo mówię 'kotek robi miau, miau i cała litania. Czasami jak strasznie marudzi to puszczę mu piosenkę na laptopie. Agata, to nasza 'cudowna' służba zdrowia właśnie. Sikorka, to fajnie, że Gabrysi już lepiej. Przyślij jakąś jej fotkę na maila, bardzo lubię oglądać Twoją Gabi. :D Mamo Kostka, ja wprawdzie nie robię czapeczek ale na opaskę wybrałabym jakiś ładny kordonek. Tylko wtedy szydełko musi być cieńsze niż na włóczkę.
  15. Fajnie, że nie tylko ja mam problem z przewijaniem i przebieraniem. Asiula, Pola arystokratka, tylko łososia wyjadła. Daj jej kawioru. ;) Ita, ja nie wiem od czego są zielone kupy, niech się wypowiedzą specjalistki, ja tego problemu nigdy nie miałam. Karolinka, to się ładnie załatwiłaś. My nocka nieszczególna. Jak prawie cały tamten tydzień budził się dopiero między 3 a 4 rano, pojadł i dalej spał, tak dziś w nocy było 5 pobudek. A najgorsze, że on wcale nie jadł, tylko poczuł cyca w buzi i od razu zasypiał. Rano biedny był taki zawiedziony, bo mówię o tacie, że pojechał, a on od razu patrzy z uśmiechem na drzwi, gdzie mąż zawsze śpi, weszliśmy tam a tu taty nie ma. Tak mi go było żal. Dziś taka piękna pogoda, ruszamy później na spacerek. :)
  16. Hehe Ita, nie chodziło mi o to, że ma nos przyklejony do szyby tylko że się rozgląda naokoło i jest grzeczny ale na ogół to wystarczy, że auto ruszy i już śpi. Wivi, a o której Ci Wojtuś chodzi spać? Kasiula, nie pisz, żem laska, bo się wszyscy będą śmiać. Dobrze wiem, jak wyglądam, jest po prostu trochę lepiej niż było. Za to Ty jesteś laska nieziemska, marzy mi się taki brzuch. :)
  17. Polećcie jakąś fajną książeczkę dla dziecka.
  18. Ita, mój w aucie z zaciekawieniem ogląda świat. Ale on jazdę ma pewnie w genach po swoim tacie i dziadku /moim teściu/.
  19. Hej. Ja też zagoniona, wczoraj po 10 wieczór jeszcze marynowałam mięso do pieczenia. Dziś też masa roboty, także pewnie dopiero jutro wieczorem się odezwę jak odprawię męża w delegację. My znowu nocka super, jak pojadł wieczór cyca tak obudził się na jedzonko dopiero ok. 4:30 rano. Od wtorku tak mi ładnie przesypia nocki. Miłego dnia, u nas piękna pogoda, mąż idzie później z małym na spacer a ja będę ogarniać co się da w domu.
  20. Asiula aha, rozumiem. Basiu, ale ta Zuzia to spryciulka. Tak niewinnie wygląda a tak daje popalić. ;) Oby już lepiej znosiła to ząbkowanie. Agata, to masz w domu szpital? Współczucia, już z jednym chorym jest ciężko a co dopiero z dwójką. Dzięki za dobre słowo, aczkolwiek wiem, że do ideału to mi jeszcze daleko. Z tym, że ja tutaj jestem najstarsza to mi już nie tak łatwo schudnąć jak gdybym miała 20 parę lat. Korzystałam dziś póki mały spał i sobie pięknie umyłam łazienkę, łącznie z całą szafką w środku, wyciągając wszystko od góry. Teraz sprzedałam małego babci, bo po niego przyszła i mogę usiąść sobie z kawką, należy mi się. :) Asiula, super czapeczka, mamo Kostka też. Na serio. Ja mam lenia co do czapeczki, bo wolę robić na drutach i pewnie zrobię mojemu na przyszłą zimę jakiś pulowerek tak jak robiłam kiedyś chrześniakowi. Basiu, mam nadzieję, że te nasze problemy z nosem to na ząbki a nie na jakieś choróbsko. Nagrywałam od przedwczoraj filmiki z Kacprem, bo moja siostra chciała zobaczyć jak raczkuje i stoi, ale nic z tego, bo na moim laptopie nie odtwarza a na mężowym /bo już naprawiony/ nie ma teraz sterowników.
  21. Ardi, a dla Ciebie powybieram zdjęcia Kacperka wieczorkiem, ok? Teraz muszę iść coś porobić póki mały śpi, bo męża zaś gdzieś wywiało i jestem sama. Czy myślicie, że jak w sałacie siedzi taki dorodny ślimaczek to znaczy, że sałata jest bez chemii? :P
  22. Dobra, poszło. Wiem, że nie cuda ale dla mnie jest różnica w porównaniu do tego co było. Następna fotka będzie jak osiągnę swoją dawną wagę 55 kg. :)
  23. Asiula, przeczytałam rano ostatniego wtedy posta, że dobrze, że jestem i mi się tak miło zrobiło. Wiem, że tak samo nosimy opaskę i gumkę, sama Ci to kiedyś tu na tym forum pisałam po zobaczeniu jednego Twojego zdjęcia na NK. Musiałaś to przeoczyć. :D Kasiula, nie denerwuj mnie, gdzie Ty masz jeszcze 7 kg do zrzucenia? Ok, wyślę to swoje zdjęcie, bo w porównaniu do tego co Wam wysłałam gdzie mnie widać jak siedzę na łóżku i gdzie ważę tyle co nigdy w życiu /ponad 68 kg!/ to teraz widać postęp. My nocka super, jak wieczór w ciągu godziny obudził się 3 razy tak potem twardo spał do prawie 4, pojadł i usnął jeszcze do ponad 6. A potem walnął 3 kupy, tak, że w odstępie może 15 min. poszły 3 pieluchy. Ita, ja gotuję w małym garnuszku wodę i na to kładę zwykłe sitko i tam warzywka. Ale pewnie każdy sposób jest dobry. Aha, kupiłam wczoraj dorsza, mintaja nie widziałam.
  24. Miałam mega intensywny dzień. Padam. Mały pospał na spacerze prawie 2,5 godz. Sikorka, współczuję i nic więcej zrobić nie mogę. :( Basiu, Ty też problemy z Zuzią? Jadła już później? U nas znowu ten katar. Co ciekawe najbardziej dokucza przy wieczornym zasypianiu. W ciągu godziny budził się 3 razy i od tego czasu śpi twardo. Tzn. od pewnego czasu on się zawsze tak przebudza ale nigdy nie płakał jak teraz no i trze sobie ten nos. Zatyka go jak go karmię na dobranoc. A nos nawilżam bardzo często w ciągu dnia. Zresztą nie mam super ciepła w domu, najwyżej 20 stopni, teraz to nawet 19. Kaloryfery leciutko tylko poodkręcane. Miałam wysłać swoje dzisiejsze zdjęcie w dżinsach ale mnie Kasiula zgasiła, bo jej figury nie pobiję. Ale ja jeszcze nie jestem nawet w połowie drogi do mojej wagi 55 kg. Zostało 8 kg. Ale Franiu ma ząbków, odstąpiłby nam ze dwa. ;)
  25. Powiem Wam, że fajnie mieć babcię pod ręką. Przyszła i sama z siebie wzięła Kacpra na spacer, a ja się zbieram do miasta, obiadek dla małego zostawiłam, niech sobie później tatuś radzi. Wysłałam fotki ze spacerku z babcią.
×