Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

de mag ogia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez de mag ogia

  1. Tralala, dzięki ale po Disnemarze teraz mam właśnie Marimer. Mały uwielbia jak się mu psika, sam nadstawia nos /gorzej z wyciąganiem glutów/ ale to nic nie daje, bo to ewidentnie głęboko w nosie mu siedzi. Powiesiłam pranie. Sznurki po zimie brudne jak nie wiem, w ogóle cały balkon jest do mycia ale to zadanie dla męża. Myślałam, że pośpi, bo w sumie dziś spał krótko w nocy, to pospał niecałą godzinę. Zaś ten przeklęty nochal. :/
  2. Dziewczyny, co poradzić na ten głęboki katar w nosie? Bo już nie mam sił. Wczoraj znowu była jazda, mąż go nosił, mały usnął dopiero po 22:30. Cały czas trze nos, coś mu ewidentnie w nim przeszkadza, zresztą słychać ale fridą i odkurzaczem nic z głębi nie wypływa. Jak już usnął tak nie obudził się do rana na jedzenie wcale, pielucha suchutka, dopiero teraz przed spaniem mu zmieniłam. Nastawiłam raniutko pranie, zaraz idę wieszać na balkonie!! :D Pisałam, że to moje zboczenie - uwielbiam wieszać prania na balkonie i zrobię to pierwszy raz w tym roku. :D Ach, ubrałam moje ukochane dżinsy, pierwszy raz od ciąży jestem w spodniach nieciążowych! Może wyślę później fotkę. Wiem, że do szczupłości jeszcze mi daleko ale i tak jest o niebo lepiej niż było. W ogóle jest taka cudna pogoda! Wyruszam później w miasto, a tatuś zapowiedział, że idzie dziś z małym na spacerek. Aż chce się żyć przy tak pięknym słońcu. :D Ardi, wiesz, mi nie chodziło akurat szczególnie, żebyś się zachwycała na poczcie moimi fotkami tylko tak ogólnie myślałam o Twoim dostępie do maila, bo z nami piszesz. Ale pewnie, możesz mi wysłać fotki, to się zrewanżuję. Mój mail to: pilot222@interia.pl Miłego, pięknego, słonecznego dnia dziewczyny.
  3. A to przepraszam Ardi, nie było tematu. Jejku, mały się obudził, znowu trzyma się za nos, wyciąganie odkurzaczem nie pomaga, bo to siedzi głęboko. C o ja mam robić? Rozbudził się już na dobre.
  4. Ardi, a ja myślałam, że te rewizyty Gesslerowej to są niezapowiedziane. Dziewczyny, a Ardi to ma dostęp do maila? Bo jak nie, to może można by jej podesłać? Już się tu trochę udziela... tak pytam nieśmiało. Zadecydujcie te, co są tu od początku. Basiu, Zuzia przesłodziutka, ona ma tak delikatną urodę, że się nadziwić nie mogę, taka kruszynka słodka. Widzę, że urządza kocią muzykę z garnkiem i łyżką.:D U nas dziś się zaczęło otwieranie szuflad. Muszę zacząć je zabezpieczać. Tralala, tak prosisz Brajanka o powiedzenie 'mama' jak ja mojego. Dokładnie. I mój się podobnie śmieje do Twojego. Do zacałowania jest ten Twój synuś.
  5. Tralala dzięki. Ty to mi zawsze na wszystko odpowiesz. Fajnie, że z małym już lepiej. To w takim razie poszukam jutro mintaja. Mały wstał właśnie po prawie 2 godz. spania. :)
  6. A, bo któraś pytała o tłuszcz do zupek. Ja daję do robionych przeze mnie zupek kilka kropelek oleju rzepakowego.
  7. Ardi, to chyba przesilenie wiosenne im mija. :) Bolał zabieg? Dziewczyny, którym dzieci nie chcą jeść robionych zupek. Spróbujcie kupić mały słoiczek jakiejś zupki, dogotować swoich warzywek i potem ten mały słoiczek podzielić na 3 dni i dodawać po trochu do tych swoich ugotowanych warzyw. Dzięki temu konsystencja się troszkę zmieni, bo jak Asiula kiedyś zauważyła te słoiczkowe dania mają taką fajną postać pianki. Ja tak robię jak mi nie chce jeść tylko moich. Nie wiem od czego to zależy, bo raz je, raz nie. Jaką rybę można kupić dziecku oprócz łososia? Dorsz, miruna, co jeszcze? Mi się rosół ugotował, makaron do niego też, ziemniaki na obiad obrane, pekinka do surówki skrojona, mielone dla męża w lodówce, ja będę jeść udko z rosołu. Warzywka dla małego się gotują. A dziecię nadal śpi, więc wreszcie mam chwilę wolnego. :) Myślę co jeszcze mam zrobić póki mąż do niedz. w domu. Miałam poprzesadzać kwiatki, rozliczyć PITY, czeka mnie babranie się z królikiem, bo właśnie kończy jeść te kostki co mu kiedyś robiłam. I muszę znowu porobić porządki w jego ciuszkach, bo powyrastał.
  8. Witam z rana. My ze spaniem wróciliśmy na właściwie tory, obudził się tuż przed 6, choć wolałabym, żeby wstawał jeszcze wcześniej, bo ja i tak nie śpię od 5. W nocy się dzisiaj w ogóle nie budził, tylko godzinę po uśpieniu 2 razy. Wczoraj byłam sama do wieczora, mąż wrócił jak mały już spał i jakoś sobie poradziłam z obiadem, kąpaniem aczkolwiek na rowerek zabrakło czasu. Muszę sobie teraz wszystko poprzestawiać - obiady dla siebie gotować wieczór, jeść przy nim następnego dnia, bo jak pójdzie na drzemkę to zamiast gotować i jeść będę jeździć na rowerku. Nie ma szans wieczór, bo on się często budzi, więc zaraz jak uśnie, gdy ma najgłębsze spanie przez ok. godzinę będę się szła kąpać i gotować coś dla siebie na dzień następny. Z mężem sobie wieczór porozmawialiśmy. Powiedziałam, że oczekuję od niego więcej zrozumienia. Chyba była nam potrzebna taka kłótnia, bo teraz się mnie pyta czy może np. wyjść na godzinę, wtedy co młody nie chciał w nocy spać bujał się z nim nieproszony a ja poszłam spać, rano nic nie mówi jak chcę iść się obrobić i daję mu dziecko. Dziś załatwia jakieś tam swoje sprawy ale jutro ja idę na miasto i na wielkie zakupy, bo lodówka świeci pustkami. Basia, ale nam puściłaś wypracowanie. Brakowało Cię tutaj. To super, że Zuzia zaczęła tak ładnie jeść. Czekam na jakąś nową fotkę mojej ulubienicy. :) Sikorka, i co tam z Gabi? O co chodzi z tym Franiem od Kasi? Bo szukam, szukam i nie mogę znaleźć jak pisała a nawiązujecie do tego tematu. Tralala, ech masz przejścia. Biedny maluszek się ocierpi. Lepiej coś na dziś? Asiula, co z tym Twoim portfelem? Kurcze kasa jak kasa ale dokumentów to szkoda. Ita, ja nie wiem jakie jest jabłko w słoikach ale ja zawsze robię mojemu surowe. Idę robić listę zakupów na jutro a będzie długaśna.
  9. Weszłam na pocztę. Goju, ale śliczne zdjęcia, a Wiktorek rzeczywiście cały tata. Mamo Kostka, cudny jest Twój synek, ślicznie się śmieje. Asiula, sama zrobiłaś czapeczkę? Co Ty chcesz, super Ci wyszła, w ogóle cudnie Pola w niej wygląda. Nie słodzę żeby Wam było miło tylko naprawdę cudne te dzieciaki. Aha, Kaja przesłodka, rzeczywiście stoi. :D Na Brajanka żal patrzeć, ale się dziecko ocierpi. Trala, a nigdy mu tam nie odciągałaś?
  10. Nic nie pogotowałam, bo musiałam iść uśpić gada. Najlepiej jakby teraz krótko pospał i poszedł w miarę normalnie na drugą drzemkę. Asiula, to po co utrzymujesz kontakt z taką koleżanką? Ja np. mam bardzo niewielu znajomych, z którymi mam kontakt i tylko jedną przyjaciółkę ale taką prawdziwą. Na NK to gł. jak nazwa wskazuje znajomi ze szkoły podstawowej, średniej i parę ze studiów. Ale kontaktu na co dzień z nimi nie mam i mi osobiście to nie przeszkadza. A jak Ci ta kumpela tak nagaduje to po co utrzymywać z taką kontakt? Jesteś szczera, czasami aż do bólu ale ja np. wolę jak ktoś jest taki niż fałszywy, że wprost Ci słodzi, a za Tobą obgaduje. Widzę, że macie problem z przedszkolami. Heh, mnie to jeszcze nie dotyczy. Ale po znajomych widzę, że chyba dość u nas tego problemu nie ma. Aneta, dziecko to co innego niż laptop. Przecież własnemu dziecku krzywdy bym nie zrobiła. Pytam męża co mu przyszło do głowy rozbierać mi rowerek, bo to od tego się zaczęło. No co mu szkodzi moje codzienne 20-minutowe jeżdżenie? Jak tak myślę teraz na spokojnie to właściwie to było bezpośrednim powodem, że mu trzasłam tym laptopem. Dość, że nigdzie nie wychodzę, siedzę non stop z dzieckiem, to jeszcze będzie mnie pozbawiał mojej jedynej rozrywki, jedynego czasu dla mnie /nie licząc forum oczywiście :P /. Czemu się wcześniej nie chwaliłaś, że Kaja sama staje? To wielkie wydarzenie w życiu malucha. Czyli znowu się potwierdza, że nasze małe okrąglaski najszybciej podnoszą dupkę, bo Kaja też z tych pucatych. :D My też jesteśmy na kupnie fotelika i nie mam pojęcia co kupić. Trzeba się będzie porozglądać. Szef męża dzwonił do niego, w niedz. jadą na 100% do roboty. Dobrze, niech wreszcie zarobi co normalnie a nie na jazdach z braciszkiem. Biedny Brajanek, tak strasznie mi go żal.
  11. Ja sobie zaplanowałam nockę, że pobudka będzie o 1 i nad ranem, a tu proszę. Ledwie się położyłam to mały się obudził z płaczem, cały czas tarł nos. Nie leci mu katar ale gdzieś tam głęboko mu coś w nosie siedzi. Najpierw fridą mu wyciągałam, po uprzednim psiknięciu wodą morską, usnął na chwilkę, znowu się obudził z płaczem, znowu coś mu furczy, to wzięliśmy odkurzacz. Znowu po odciągnięciu chwilę pospał i zaś to samo. Jejku, masakra. Wzięłam Nasivin i mu wkropiłam to miałam wrażenie, że jest jeszcze gorzej. A bidulek śpiący był i mu ten nos przeszkadzał w spaniu. Po 23 mąż go wziął /tak sam z siebie/ i usypiał na rękach, obudził mnie po 00:30, bo się gad obudził na jedzenie i wtedy już spał do prawie 7 rano. I znowu mu się poprzestawiało ze spaniem. Ech, nie lubię tego. Teraz tatuś go bawi, bo potem jedzie, to ja się będę użerać z małym do wieczora. Potem się odezwę, jak gad wreszcie uśnie, a teraz idę coś na obiad ugotować. Tralalko, współczuję. :(
  12. A widzisz mamo Kostka, zapomniałam pisać, że dobrze, że już wiadomo co jest Twojej mamie. To będą ją operować? Goju, tak to jest, jak to mówią - choroby się nie wybiera. Człowiek nie jest przygotowany na takie coś, tak to by sobie jakoś to wszystko zaplanował. Mąż widzę też nie staje na wysokości zadania. A Twoja mama nie może Ci pomóc? Aneta, jak to mówią, uderz w stół... a to Kaja już wstaje? Bo chyba coś przeoczyłam. Kurcze Tralala, zmartwiłaś mnie, nawet dałam mojemu D. do przeczytania o tym siusiaku i był jakoś mocno wystraszony gdy to przeczytał. Biedny Brajanek. Aha, wiecie dlaczego on mi nie chciał dać wtedy Kacpra? Bo stwierdził, że jestem niebezpieczna skoro w furii ciskam laptopem i się bał, że zrobię małemu krzywdę! Karolinka, bo zapomniałam. Ale fajnie, że się wyrwałaś na tańce. Mi się marzy jakieś weselicho. Nigdy nie lubiłam łazić na wesela dopóki nie poznałam mojego męża, bo się fantastycznie z nim tańczy. Mały w ciągu 2 godzin obudził się już 3 razy, chwyci cyca i od razu zasypia. Co to będzie jak go odstawię na dobre? Chyba wyrobił już normę, następna pobudka będzie ok. 1 i potem nad ranem. Idę spać. Do jutra.
  13. Goju, ojej. To ja Ci tu kiedyś walnęłam, że to pewnie jakieś zrosty, przyznałaś mi rację a tu wcale nie taki błahy powód. Poczytałam w necie, chyba jednak tak źle to nie wygląda, co? Będziesz miała usuwane chirurgicznie? Trzymaj się, myślimy tu o Tobie! Karolinko, ja bym Ci poradziła tak jak Asiula. Kurcze, że też każda musi mieć coś ze swoim mężem. Oni chyba po to są, żeby się było o co żreć. Ardi, no pewnie, że pieniądze ważne, oby się narzeczonemu udało z tą nową pracą. Mamo Kostka, współczuję najazdu rodzinki. Ja też okropnie nie lubię jak mi się ktoś nie zapowie. Agata, ale masz zarąbistą figurę. Jak zobaczyłam to zdjęcie z chrzcin Milenki to normalnie jak modelka wyglądasz. Z czego Ty się odchudzasz?? Wivi, odzywaj się częściej. Ładnie napisałaś o swoim mężu, podoba mi się. :) Taka tam Aga, a to Ci Michałek zaczyna łobuzować. :) A ja przed kąpaniem małego jadłam kanapki z nim na kolanach i tak otwierał buzię i szlochał, że ukroiłam kromkę chleba i mu dawałam po kawałeczku. Niestety ząbków nie ma, więc nie ma czym gryźć ale tak otwierał buzię, że nie nadążałam mu skubać tego chlebka. Tatuś go dzisiaj zważył, w ubraniu i pieluszce waży 8800. Aneta, Basia, Camerata, Sikorka, przyfruwać tu zaraz i się odzywać. :D
  14. Kurde, mój mąż myśli, że ja udaję, że się na niego boczę. Właśnie mnie złapał wpół i żartuje, żebyśmy się pogodzili, Kacperek się zajmie sobą. Odepchnęłam go, mówię, że to nie jest śmieszne i ja się nie boczę na żarty i chyba zwariował jak myśli, że ja z nim coś tego tamtego. Taka tam Aga, a co Ci się śniło? Właśnie mi przypomniałaś, że wybierałam się dziś do gina. Ale zawaliłam. I zmarnowałam to moje odmrożone mleko, bo wynikły całe te kłótnie i całkiem zapomniałam, że miałam spróbować dać Kacprowi w piątek kaszę.
  15. Ita, nie denerwuj się tak. Nie chcę być adwokatem Asiuli, ale jeśli o mnie chodzi to kiedyś obiecywałaś mi i cisza, to się przypomniałam. Widzę, że nie ja jedna w nerwach na męża ciskam czym popadnie. :P A to co napisałaś o tych emocjonalnych wampirach to jakbym o mojej teściowej czytała. Kiedyś poszłam do sąsiadki, bo mamy dzieci w odstępie jednego dnia. Potem wspomniałam o tym teściowej a ta do mnie, żebym tam nie chodziła, bo rzekomo ta moja sąsiadka lubi o wszystko wypytywać. No jak się wkurzyłam. Jak ona może mi, 35-letniej, jeszcze wtedy 34-letniej babie zabraniać odwiedzać mi kogo chcę. Ale jej wtedy wygarnęłam. A najlepsze, że potem ciągle wypytywała o to i tamto co się u tej dziewczyny dzieje. I w ogóle tu na osiedlu jest 5 dziewczyn, co urodziły we wakacje i latem zajmowałyśmy całą szerokość ulicy z wózkami. Tylko ja tu jestem nowa i nie znam tak za bardzo nikogo. Teściowa wypytywała mnie wszystko o wszystkich po takich spacerach z dziewczynami. A sama mi zabroniła chodzić do kogoś, żebym przypadkiem o czymś nie opowiedziała. Wczoraj jak mój mały nie chciał wieczór spać i bawił się w łóżeczku, gdzie oczywiście najlepszą zabawą było wstawanie to zauważyłam, że już nie puszcza się bezmyślnie rączkami i nie leci do tyłu tylko trzymając się barierki ugina nóżki i dopiero jak klapnie na dupce to się puszcza rączkami. A dziś zjadł mi ponad 200 ml zupy, którą mu sama ugotowałam. Bałam się, że zwymiotuje ale dość nie. Nie miksuję mu tylko rozdrabniam widelcem i trochę robię przecieru przez sitko, a resztę wrzucam takie w kawałkach.
  16. A ja wysłałam parę fotek Kacpra i teraz dosłałam drugą 'porcję', gdzie tłumaczę małemu, że nie wolno się wspinać do zegara i efekty moich tłumaczeń. Nie patrzcie na mnie, bo to są zdjęcia z okresu zanim zaczęłam się odchudzać. Na dziś jest już 5 kg mniej. No i fryzura jeszcze przed fryzjerem, taka domowa. :P Agata, to tym bardziej szacun. Wiedziałam, że to Ty. Kiedyś oglądałaś mój profil i miałam nawet pytać, czy inicjały XY to Twoje. :D
  17. Asiula, o tym samym wczoraj pisałam do Ity. Coś tu dziewczyna kręci. ;) Kurcze, nie wiem jak to jest, że im później gad idzie wieczór spać, tym wcześniej wstaje. Powiem Wam, że dziś mi już jakoś lepiej jest, choć z mężem nadal odzywam się o tyle o ile na potrzeby dziecka. Może to przez pogodę, bo wreszcie wyszło słonko i chyba mi dwie doniczkowe lilie będą kwitły. :) Wiosna idzie! Agata, cudne robisz te czapeczki, powinnaś je wystawiać na Allegro. A Milenka modelka pierwsza klasa, jeszcze te śliczne dwa dolne ząbki! O Brajanku to ja się już nie wypowiadam, bo wszystko zostało powiedziane o tej przytulance. A na to zdjęcie Nikoli na NK to nie mogę się napatrzeć. Jest prześliczna. Dziewczyny, kiedy obcinacie dzieciom paznokcie? Dają sobie obciąć jak nie śpią czy podczas snu? Bo ja mogę tylko jak śpi. I czy też macie takie problemy, żeby zmienić pieluchę? Bo mój od razu się turla jak ma gołą pupę i mi ucieka z łóżka. Na przewijaku też jest problem, bo się od razu obraca na brzuch.
  18. Ita, to super, że Stasio sam siedzi. :) Ale powiem Ci, że jestem zła na Ciebie, tak jak Tralala. Obiecywałaś fotki i że się pokażesz mi na NK a Ty masz nas głęboko gdzieś. :P Nie wiem czy można podziwiać mnie za wywlekanie brudów rodzinnych. Mam wrażenie, że za dużo napisałam o tym wszystkim. Aha Niki, to powiem Ci, że też masz niewesoło. A nasz brzdąc ominął sobie drugą drzemkę, usnął dopiero na niecałe pół godziny tak, że wstał po 18:00 i teraz szaleje w pajacu, już wykąpany. Ja nie wiem czy to on jest taki niewymiarowy czy te pajace tak szyją, że na długość dobre a rękawy krótkawe. Oficjalnie przeszliśmy na rozmiar 74, choć chodzi jeszcze w niektórych na 68. Tralala, chyba masz podobnie, co? Zadziwiające, że nasi są najmniejsi i najpulchniejsi a najszybciej sami stanęli.
  19. Pospał niecałe 10 min. po odstawieniu do łóżeczka. Siedzimy cicho w kuchni i pijemy kawę, nagle jakiś hałas. A ten się obudził, wstał i odkleja naklejki znad łóżeczka.
  20. Asiula, wszystko rozumiem, chcesz, żebym dogodziła i pomyślała o sobie zamiast go tłumaczyć. To nie chodzi tylko o pliki ale miał tam masę schematów silników i czegoś tam do aut, które sam robił. Dużo pracy go to kosztowało. Ale ok, już go nie usprawiedliwiam, zresztą tyle żalu co mam do niego na pewno mi nie ułatwi wybaczenie mu tego co zrobił. Teraz jest miły, nawet umył sam z siebie chyba po raz pierwszy gary mimo, że jest zmywarka. Powiedział, że głupio zrobił i żałuje tego. To już coś. Ale mu mówię, że i tak patrzę na niego jak na psychola, bo oni też potrafią być mili, a w następnej chwili katują swoje ofiary. A ja wiem czego mam się po nim spodziewać jak potrafił zamknąć mi drzwi przed nosem? Popatrzył na mnie z politowaniem co ja to mówię, więc mu mówię, że gdybym niedawno powiedziała, że może coś takiego zrobić to też by tak na mnie popatrzył a tu proszę, jednak to zrobił. Basieńko, bo chyba to Ty pytałaś. Mój się budzi w nocy na jedzenie i w ogóle często się przebudza i marudzi ale dość szybko zasypia. A w dzień mam wrażenie, że cofnął się o pół roku, bo niby już śpi, a jak puszczę cyca to się przebudza i znowu go szuka, żeby sobie tylko pociumkać. Ciężko go odłożyć do łóżeczka.
  21. Aż weszłam zobaczyć. Nie, nie miałam wątpliwości. Chodziło o życzenie, żeby było tak samo jak w tańcu. Powiedzmy sobie szczerze, że i ja po ślubie, a już zwł. przy dziecku stałam się inna, na pewno wredniejsza i złośliwsza i on też się zmienił. Pamiętam jak dawno temu koleżanka mi powiedziała, że przy dziecku zmieniają się relacje między mężem a żoną. Nie wiedziałam co miała na myśli, ale mi to bardzo utkwiło w pamięci i teraz już wiem.
  22. Tralala kochana, w Twoim wieku to ja nie miałam połowy przejść co Ty. Ty masz już dwójkę dzieci i to starczy za wszystko. Każdy ma ciężko na swój sposób, nie ma się co licytować. :) A u mnie szaro, ponuro i pada taki ni to deszcz, ni drobny śnieżek.
  23. Dzięki dziewczyny jeszcze raz. Asiula, czekałam na posta od Ciebie, wiedziałam, że będzie z grubej rury. I niestety ale masz rację we wszystkim. W tym momencie to jest dla mnie obca osoba. Przebyliśmy dziś rano rozmowę. Mówię mu, że dopóki nie zrozumie, że nie rzeczy materialne są ważne to się nie porozumiemy. Mógłby mi zepsuć telewizor, laptop czy komórkę i mnie to nie ruszy. Ale wyrzucić mnie za drzwi i grać dzieckiem? Ale trochę go rozumiem, bo już wiem o co chodzi z tym laptopem. Nie chodzi o sam laptop ale wszystko co na nim było, co przez lata gromadził i nad czym pracował. Głupio mi, bo sama miałabym ogromy żal jakbym straciła wszystkie ważne i sentymentalne rzeczy z komputera. Nie, nie usprawiedliwiam go tylko po części rozumiem. Siedział nad moją komórka od wczoraj, zna się na tym, bo w czasach studenckich pracował trochę w Anglii w serwisie komórek. I już ją naprawił tylko mi każe wpisać PIN, a ja mówię, żeby sobie ten telefon wsadził do d... Tłumaczy, że on przy tym aucie nie robi dla przyjemności tylko widzę jak jest, że teraz siedzi kolejny tydzień w domu, praktycznie od 3 m-cy nie pracuje, ja na wychowawczym i chce zrobić z tym swoim autem, żeby na nas zarabiało. I że jakby mu chodziło tylko o rzeczy materialne to by tak nie walczył za nas i o nas przy moich przeżyciach porodowych, gdy 1,5 doby od odejścia wód zwlekali ze zrobieniem cesarki. Po rozmowie chciał mnie przytulić i się przeprosić ale powiedziałam, żeby mnie nawet nie dotykał. Mam do niego za duży żal i ta zadra pewnie będzie we mnie długo siedzieć. Teściowa przyszła, wzięła małego i mówi, żebyśmy się przeprosili i poszli razem do kościoła. Dziś niedziela miłosierdzia Bożego, my też dwa lata temu braliśmy ślub tuż po Wielkanocy i ta biała niedziela to była nasza pierwsza wspólna jako małżeństwo. Nawet jeden jedyny obraz jaki mi wisi to ten ze ślubu z tym pięknym wizerunkiem związanym z dzisiejszym dniem. Swoją drogą to moja teściowa jest trochę nawiedzona, chodzi co roku na pielgrzymkę do Częstochowy i przywozi pełno tych obrazków. Jak mi przywiozła pierwszy tak od razu ucięłam ten zwyczaj, mówiąc, że ja nie lubię mieć tylu obrazów. Była oburzona, że się wypinam na święte, ale to nie o to chodzi. Ja po prostu nie wyobrażam sobie jakby mi tyle wisiało na wszystkich ścianach i wyglądało z każdego kąta jak u niej. Wystarczy mi jeden ze ślubu. I temat się skończył. A swoją drogą teściowa strasznie za mną stoi, mówi mężowi, że mało mi, że tyle przeszłam w dzieciństwie, że nas mama zostawiła to jeszcze będzie mi teraz organizował traumy. Mąż poszedł sam do kościoła a ona jeszcze siedziała i mówiła, że w złości człowiek różne rzeczy robi i mówi, że może on nie chciał powiedzieć i zrobić tego co zrobił. Ja w każdym razie żałuję, że tak głupio cisnęłam tym laptopem. Mój tata też się zmartwił tym wszystkim, teraz powiedział mi, że mu mama powiedziała na koniec ich małżeństwa, że było jej za nudno, za letnio, bo nigdy się nie kłócili. Więc może czasem trzeba zrobić sobie takie oczyszczające sceny, choć cierpią na tym obie strony. Drugą szansę mu dam ale jeśli jeszcze kiedykolwiek będzie pogrywał dzieckiem tak wie, że się wyprowadzam z małym. Szybko mu tego nie wybaczę i teraz niech się stara, żeby odbudować dobre relacje między nami. Ja też muszę pójść na kompromis. Ma rację, że żyć z czegoś trzeba i jeśli auto ma zarabiać to niech je skończy. Ech, ciężkie to życie. A mówiła mi siostra, żebym się nie chajtała... Przepraszam, że ja tak tylko o sobie ale teraz to zaprząta mi głowę.
  24. Tralala, to fajnie, że Brajankowi już lepiej. Pewnie dostał antybiotyk, tak? Wiesz, ja też postąpiłam bardzo głupio, mogłam walnąć czymkolwiek a nie laptopem wartym kupe kasy. Ale w nerwach nie myślałam. Wrócił po jazdach z braciszkiem głodny, nie umył rąk, wziął sernika i takimi brudnymi łapskami dał kawałek ciasta Kacprowi!! Myślałam, że go uduszę. Potem kroiłam mu natkę pietruszki do zupy, on, żebym się pospieszyła, bo musi iść jeszcze wkręcić do auta 8 śrub. Jak go spytałam kto mu będzie jeździł tą ciężarówką co kupił skoro on jedzie do pracy to powiedział złośliwie, żeby ten mój mały mózg się tym nie interesował. I to była ta kropla co przepełniła kielich. Wściekłam się tak, że rzuciłam tym nożem co kroiłam natkę na ziemię i tak się zaczęła wojna. Potem opowiadał, że ja na niego z nożem wyjechałam, jak nóż wylądował w zupełnie przeciwległym kącie niż on był, praktycznie tuż koło mnie. Powiem Wam, że sama siebie takiej nie znałam, pierwszy raz w życiu aż tak wybuchłam. No ale to się chyba tak we mnie kumulowało i musiało wreszcie znaleźć ujście. A tu z klatki obok właśnie wyszła do auta pani młoda. :D
  25. Hej dziewczyny. Dzięki za miłe słowa. Właśnie jestem u taty,posłuchałam jego rady jak mi przyszedł naprawić rowerek, że skoro mąż wychodzi to ja też mogę choć raz w tygodniu na 2 godziny. Uśpiłam dziecko, pojadł porządnie, zostawiłam obiadek i powiedziałam, że wrócę za 2 lub 3 godziny. Mam tu do taty 20 min. na nogach. Właśnie sobie siedzę i piję kawę i mi tak dobrze na starych śmieciach. :) Bo ten psychol odłączył internet, żebym nie siedziała przypadkiem w wolnej chwili na necie, ale dzięki temu on też nie ma neta. Jak się nie będę odzywać to znaczy, że jestem odcięta. Tralala, jak tam Brajanek?
×