Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

de mag ogia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez de mag ogia

  1. Aha Basiu, nic nie pisałaś, że dajesz Zuzi bułeczkę to chciałam Ci podsunąć pomysł na chwilę spokoju, bo wiem, że non stop nosisz małą na rękach. Jaka ta Kaja podobna do mojego Kacpra, nie mogę się napatrzeć. Cudne ma ząbki i jak ślicznie wcina jabłko albo banana, nie widzę za dobrze. Polcia widzę, że też lubi piloty. I proszę jak grzecznie leży z okładem na główce. Z tą sową fajne ujęcie. Jej jakie ona ma oczy, o Poli piszę, nie o sówce. :P
  2. Co ja dzisiaj nad ranem przeżyłam. Otóż zawsze ok. 3 nad ranem jak się obudzi na jedzenie to już go biorę do łóżka, bo on lubi się tak poprzytulać. Zjadł, usnęliśmy, budzę się po 5, odwracam głowę w lewo, bo zawsze tam śpi od ściany a gada nie ma! Rany jak się przestraszyłam, że spadł i albo stracił przytomność albo co gorszego, bo cisza była. Dopiero podniosłam się na łóżku i co widzę? Ten mały gagatek przelazł w stronę nóg i spał tak, że głowę miał nieco poniżej moich kolan a wypiętą dupkę w okolicach moich bioder. Jejku. Nie chciałam go przenosić, żeby się nie obudził więc tylko wzięłam gruby kocyk, przykryłam i tak spał. Zapomniałam o jednym: wczoraj pierwszy raz nie pełzał a normalnie szedł na czworaka po łóżku! Chyba się zapomniał z radości, bo postawiłam na krańcu łóżka zegar elektroniczny, który stoi na półce i go fascynuje, bo świeci. Ale jak spróbowałam dać go na ziemię, tzn. zegar, żeby Kacper szedł po dywanie, to nie chciał, od razu siada na dupie i nie pójdzie. :/ Niki, tak mi przykro z powodu siostry. Ja gdzieś czytałam swego czasu, że akurat nowotwór tarczycy nie jest tak problematyczny jak inne ale nie znam się na tym. A wiecie, moja siostra była teraz z córką w szpitalu onkologicznym jak pisałam. 4 lata temu jak była właśnie w ósmym m-cu ciąży z tą córką to też tam była z pierwszym dzieckiem, które miało podejrzenie białaczki. No i mi wczoraj opowiadała jakie biedne maluszki tam leżą, takie łyse, po przeszczepach. Jedna babka była z córeczką, już od ponad roku się tam leczą a w domu ma jeszcze 10 m-czne dziecko. A podobno takie wredne pindy tam pracują, że się w głowie nie mieści. Zamiast pomagać rodzicom i dzieciom to chodzą takie naburmuszone i tylko dogadują. A historia z panem Czopkiem fajna. Chyba bym została przy swoim nazwisku, jakby mi się mąż tak nazywał.
  3. Bułkę skończył tatuś na kolację. Ale ona rzeczywiście strasznie wielgachna była. Basiu, polecam dla Zuzi, to będziesz mieć chwilę spokoju. Nie bój się, nie ma ząbków to tylko sobie nią dziąsełka pomasuje i najwyżej trochę rozmiękczy bułkę. Asiula, tak jak Basia pisze - do roku najważniejsze jest mleko, ciesz się, że w ogóle je zupki, że próbuje nowe smaki, przyzwyczaja się do stałych pokarmów. To że w schemacie jest tak i tak napisane, nie oznacza, że dziecko ma się automatycznie do tego dostosowywać. Dorośli też mają wytyczne, że potrzebują tyle i tyle kalorii a przecież każdy człowiek jest inny i dwie osoby o podobnym stylu życia nie jedzą przecież potraw o dokładnie takiej kaloryczności jak każą. My też byłyśmy z siostrą strasznymi niejadkami, w 3 kl. podstawówki ważyłyśmy po 19 kg. Pamiętam pyszny smak syropu na apetyt i to chyba jedyna rzecz jaką lubiłam w dzieciństwie. :P Brajana interesują widzę inne rzeczy niż spanie. A ząbka fajnie widać. :) Aha, mam ten nr Dziecka i też mnie zaciekawiły te kluseczki z cynamonem, sama bym zjadła coś takiego. Ok, idę spać, może dziś się wreszcie wyśpię.
  4. Jeju dziewczyny ale mi się śmiać chce. Już wiem skąd te tajemnicze ślady przy wejściu, a to, że koło lodówki to przypadek, bo akurat stoi przy wejściu. Otóż są to... ślady od kół wózka, bo od tygodnia wózek w domu i się widocznie czasem obijam kołami o ścianę jak wożę Kacpra. Robią taki sam ślad jak spód moich klapek, takie prążki podłużne. A wożę, bo to lepsze niż noszenie go jak marudzi a w spacerówce siedzieć uwielbia, tym bardziej teraz jak ma kierownicę. Dziś po południu nie chciał spać to też wykorzystałam wózek i uśpiłam go w nim. Asiula, teraz doczytałam, że dajesz Poli 100 ml zupy, nie wiem czemu zdawało mi się, że przeczytałam 150 ml. Gad śpi, idę na rowerek.
  5. Basiu, kup koniecznie ten żel zmiękczający z Emolium, u mnie poskutkował w 100%! Asiula, aż teraz wzięłam miskę Kacpra, nalałam wody i przelałam do butelki. Wychodzi, że on je codziennie ok. 90 ml. Czyli dużo mniej niż Pola. Właściwie zawsze, nie licząc wczorajszego dnia i kiedyś szpinaku z ziemniakiem, je ładnie wszystko a ja rzadko kiedy mu dorabiam. Może powinnam? Dziś mieliśmy dzień bezsłoiczkowy, bo najpierw obiadek mojej roboty a teraz zjadł ślicznie starte jabłko, a tak się domagał, że nie nadążałam nabierać na łyżeczkę. Teraz memla sobie bułkę. Ale jest spokój jak się nią zajmie. Wivi, ponawiam pytanie: nie podeślesz nam Wojtusia? Dawno go nie widziałam.
  6. Mam mały sukces! Zjadł po raz pierwszy moją zupkę. Na początku się krzywił, mąż mówi, że gdzie on będzie jadł brokuły i rybę i że jak się podał na niego to na pewno nie zje. Ale to tylko w pierwszej chwili, potem już zjadł. Czyli jednak podał się ze smakami na mamusię. :) A, ja mu tego nie miksowałam tylko przetarłam na tarce. Basia, dzięki, bardzo się cieszę, może wkrótce przestanę nosić te spodnie ciążowe tylko normalne dżinsy. Będę dozgonnie wdzięczna Goi, że mi poradziła rowerek z interwałami, bo zamiast godziny to jeżdżę po 20 min. a efekt taki sam. Współczuję Ci perspektywy imprezy, na którą nie chcesz iść. Ale cóż, jak mus to mus. Zawsze się możesz wykręcić dzieckiem, że trzeba je kąpać i kłaść spać, to może długo nie posiedzicie.
  7. To Pola nie lubi zupek? Mój zjada rach ciach ale te kupne. Właśnie ugotowałam mu na parze troszkę łososia, brokuła, ziemniaczka, do tego ta moja nieszczęsna marchewka, co mam zamrożoną w kostkach. Zobaczymy czy zje. Podobnie dziś jemy, bo sobie kupiłam warzywa na patelnię, których jednak nie smażę tylko będę dusić z łososiem. A mężowi robię barszcz z uszkami tortellini, bo on za rybami nie przepada, chyba że smażone. Ale miałam dziś wynik na wadze, w szoku byłam - 65,6. Ładnie mi leci.
  8. A u nas tak strasznie wieje i świata nie widać, taka zamieć śnieżna. Zapomniałam napisać, że dziś teściowa przyniosła nam chleb. Dobrze, że szła na noc do pracy i kupiła przy szpitalu, bo do osiedlowego ponoć chleb nie dojechał. No i przyniosła Kacprowi bułeczkę. Śmiałam się, że większa od niego. Z 10 min. był spokój, bo sobie ją memłał. Co do smarowania dziecka to jak kąpałam w emolium to nie smarowałam po kąpieli niczym, bo się nie powinno a teraz jak się przerzuciłam na Nivea to smaruję mleczkiem też z Nivea. To całe emolium to chyba guzik warte, bo miał po nim taką szorstką skórę na rączkach i nóżkach, dopiero jak mu smaruję mleczkiem to przeszło. Nawet pytałam doktorkę we wtorek, bo się bałam czy to nie skaza ale skoro po smarowaniu schodzi to nie. I mówiła, że to nie tylko po kąpaniu trzeba dziecko smarować ale nawet kilka razy w ciągu dnia.
  9. Cieszę się, że Was rozbawiłam ale Wy mnie też. Basia, już sobie wyobraziłam jak Kacperek wstaje w nocy, idzie na czworaka do mojego łóżka, zakłada klapki na rączki i czworakuje w nich do kuchni. :D Asiula, mąż mówisz. Hmm możliwe, bo w dzień to on mało co je, może w nocy nadrabia. BLW - tą metodę miała stosować Susełek ale chyba zrezygnowała z forum, więc się nie dowiemy. Asiula, kiedyś byłaś przeciwna tej metodzie ze wzg. na bałagan ale jeśli będziesz ją stosować to daj znać jak idzie. Mój spał dziś 12 godz. bez 10 minut. tylko jak po czwartej obudził się na jedzenie tak ja już nie usnęłam. Leżałam i usłyszałam nagle, że jedzie pług, wyjrzałam a tu masa śniegu. A śmiałam się, że macie śnieg a ja nie. Ita, oczywiście, że jak dziecko siedzi to się początkowo kolebie na boki. Mój już od dłuższego czasu sam siada a i tak czasem się bujnie na bok.
  10. Przypomniałam sobie, co jeszcze miałam Wam napisać i musiałam się wrócić. Wiecie, że od paru dni przy wejściu do kuchni koło lodówki są na ścianie tuż przy ziemi odbite spody moich klapek? Naprawdę nie wiem skąd, oboje się z mężem zastanawiamy. Czyżbym w nocy lunatykowała i podjadała z lodówki?!
  11. Hahaha Asiula. Aż się mnie mąż pyta z pokoju co ja się tak śmieję. Ja słyszałam o takiej sprawie z m-c temu, właśnie ojciec skatował wtedy dziecko, bo mówił, że ma znać gdzie jego miejsce. Jeśli to nie nowa sprawa to pewnie o tym samym piszecie.b Idę sobie poczytać moje kupione wczoraj dwie gazety o dzieciach, które gdy mały był pod okiem tatusia zdążył rozebrać na kawałki. Ale może coś pozbieram do kupy. Jedyna chwila w ciągu dnia, gdy mogę spokojnie coś poczytać.
  12. Uff, dziś było półgodzinne usypianie ale już śpi w łóżeczku. Ardi, bujanie to chyba wstęp do czworakowania, mój już od pewnego czasu tak robi, ale na razie tylko pełza. Asiula, no ładnie Polka szaleje. I ładne postępy robi. Ita, ale macie fajnie, że już ząbki. I Staś też widzę robi postępy. Brawo! Xara, to dobrze, że Bartuś już po chorobie. Rzeczywiście, pewnie szczepienie go uchroniło przed czymś gorszym. Goju, to będziemy razem pedałować jak co. A co się robi z tym Twoim schorzeniem? Tzn. mam na myśli wodę w kolanie. Taka tam Aga, przypomniałaś mi moje piękne czasy, jak jeszcze byliśmy sami bez dziecka. Codziennie wspólne prysznice lub kąpiele i też się tam różne ciekawe rzeczy wtedy działy. :P Teraz to można pomarzyć. Gdybym miała pewność, że się nie obudzi to może może... Teściowa mi opowiadała, że jej drugi syn całkiem niedawno ją poprosił, żeby im przyszła popilnować dziecko, bo chcą się iść z żoną wykąpać razem. Ja bym się w życiu nie odważyła ją o to prosić, wstydziłabym się. Basia, mi też sks się kojarzy z dodatkowymi lekcjami w-fu /kurcze już zapomniałam jak to się pisze/, sama na takie chodziłam w podstawówce, bo uwielbiałam siatkówkę. Jejku, mój gad chwyta się byle czego i wstaje. Jak leżę na łóżku pod kołdrą a ten buszuje po łóżku to podpiera się o moje biodro bo leżę na boku i normalnie wstaje. To samo przy łóżku, tej zabawce garażu, tylko trzeba trzymać garaż, bo by go pociągnął do siebie. A jak próbujemy go posadzić w wannie to trzeba by nagrać, bo jemu pasuje tylko stać i za nic nie chce usiąść w wanience.
  13. Co do całowania to ja się nigdy nad tym nie zastanawiałam. Mąż w ciągu dnia w przelocie to robi, zwł. jak ma coś na sumieniu albo chce iść do aut to się tak przylizuje. Jak się tak zastanowić to tak, najfajniej jest przed spaniem, ale to chyba dlatego, że jest wykąpany i mi nie śmierdzi papierochami.
  14. Basia ale Ty kosmetyczka to sobie pięknie limo podrasujesz. :D Dzięki za info o promocji. Co za pech, bo ja wczoraj kupiłam zielone Pampersy po normalnej cenie. A dziś w Biedronce obiadki z Hippa, m. in. risotto z brokułami. Ciekawe czy mu posmakuje. Sks, przepraszam ale muszę tak napisać: starość, k u r w a, starość. Właśnie jak żona szefa miała problem z kolanem to jej tak jakaś koleżanka powiedziała /tzn. się śmiała, bo szefowa młoda - 42 lata/ i mojemu tacie się to strasznie spodobało jak mu powiedziałam i teraz jak go coś boli to zawsze jest sks.
  15. A widzisz Goja, zapomniałam, że miałam Cię wywoływać /jak do tablicy ;) /. Miałam pytać jak tam Wiktorek, pewnie chory i poszłaś z nim do lekarza, bo się nie odzywasz. Miałam pytać który on jest rocznik? Goja, może to tylko zwyrodnienie, nie siej paniki. Żona mojego szefa też miała coś z kolanem, robiła usg, potem chodziła na rehabilitację i przeszło. Mój tata też ostatnio narzeka na kolano, ale on cierpi na to co wszyscy starsi ludzie - sks. Wiecie co to znaczy? :D :D :D
  16. Mamo Kostka, wreszcie fotka z uśmiechem synusia. Słodziutki jest. I jeszcze chyba mu 2 ząbki widać. Jej, i ma fajną bluzeczkę ze smerfem, sama poluję, żeby mojemu coś ze smerfami kupić, bo to moja ukochana bajka. Przy okazji mi przypomniałaś, że miałam wysłać zdjęcie jak się mój cieszy ze swojej pierwszej kierownicy. Też posłałam na maila. Asiula, fajny ten warzywniak, będziecie mieć przednią zabawę. Ten garaż co ja mojemu kupiłam to też widzę interesuje mojego męża i póki co to on ma zabawę a udaje, że bawi się z dzieckiem w zjeżdżanie samochodzików. :D
  17. Teściowa wzięła mojego męża i pojechali z psem do weterynarza, ciekawe czy go uśpi czy nie. Mój teściu miał 5 psów, jeden kundelek męczył się parę m-cy, był stary, z rakiem, robił pod siebie a teściu nie pozwolił go uśpić, choć teściowa się upierała, że szkoda psa, bo się tylko męczy. Jest jeszcze drugi kundelek, Sunia, moja ulubiona, kochaniutka, też stara. Teraz pojechali z haskim, też biedak stary, od wczoraj w ogóle nie chce stanąć na łapy i też ma raka. I jeszcze jest wielki, młody akita i mała paskuda, której nie znoszę chiwawa czy jak to się tam pisze. A moja gadzina marudziła teraz jak nie wiem, nie chciał jeść cyca, zupy z żółtkiem też nie, płakał, wsadził paluchy do zupy, chciałam mu umyć tetrą to się tak rozpłakał, że pierwszy raz się zapomniał. O matko, trwało to może 15 s 'tylko' a ja myślałam, że umrę. Usnął w wózku. Asiula, ja widzę tam 8% łososia, to co to jest? Niecałe 1/10 słoika, a zważywszy, że taki 190 g słoik je na 3 razy to ileż on tego łososia zje? W każdym razie dzisiaj kupiłam kawałek łososia i mu zrobię w najbliższym czasie.
  18. Dziewczyny piszące z komórki, ale Wam ciekawe słowa czasami wychodzą. Sama nie wiem co raz Asiula napisała a teraz Ita. Chyba miało być, że pogoda piękna hehe. A u nas ziąb jak nie wiem, skoczyłam sobie do Biedronki, mały nawet nie wiedział, że mnie nie było, bo spał dwie godz. Ja nie wiem jak to jest, że o której godz. by nie poszedł to zawsze pełno tam ludzi. Kupiłam mu bluzeczkę na 74 taką do chodzenia po domu, nie za piękna ale może być, ważne, że niebieska ;) i zdałam sobie sprawę, że wczoraj te dwie bluzeczki i dziś jedna to są pierwsze rzeczy do ubrania jakie mu kupiłam, bo jakoś na 74 nie ma za dużo bluzeczek. A nie, kiedyś mu też dwie pary rajstopek na teraz kupiłam, bo nie miał żadnych. O religii to rzeczywiście lepiej nie gadać, każdy ma swoje sumienie i robi jak uważa. Tralala, wiesz, jak pisałam o ząbkach i Brajanku to się trochę wahałam, bo mi się zdawało, że chyba coś było na rzeczy ale nie byłam do końca pewna. To teraz mam nadzieję, że i mojemu coś wreszcie wyjdzie. :D A Kacper cały czas śpi tak jak na tym zdjęciu Brajanek, już się przyzwyczaiłam. A, widziałam też ten garnuszek podróbkowy, ciekawa jestem jak gra. Bardzo absorbujący jest ten garnuszek, zwł. wywalanie z niego klocuszków. :D Asiula, bo Ty oblatana w tym temacie. Myślisz, że tego łososia czy każdego mięska dlatego jest tak mało, bo wyliczyli, że tyle dziecko powinno zjeść czy dlatego, żeby obniżyć koszty? Pola ma 71 cm? Mi się zdawało, że więcej, bo na mojego 68 jest już maławe, więc pewnie ma ok. 70 cm a Pola na bank jest od niego dłuższa.
  19. Dzień dobry. Ale jestem niewyspana ale to nie przez Kacpra tylko przez to, że poszłam późno spać, bo przed północą a obudziłam się po 4. Straszne głupoty mi się śniły i obudziłam się mocno zmęczona. Tak bym się walnęła do łóżka a nie umiem spać w dzień. Tralala, coś te nasze pociechy podobnie się zachowują. Jako że Brajanek jest do przodu o 2 kroki to czekam aż mu wyjdzie ząbek, bo wtedy jest szansa, że i u nas się wreszcie pojawi.:D Co do tarki to ja mam plastikową i tylko na niej trę, bo wtedy taki fajny mus wychodzi. Ja też nie rozumiem Kościoła pod tym względem, bo przecież jest tyle par, co nie może mieć dzieci i to jedyny sposób, żeby je mieć. Zresztą jak wierzę w Boga tak instytucja Kościoła niezbyt mi się podoba. Dziewczyny, wkurzyłam się jak zobaczyłam na słoiczku jaka jest zawartość tego łososia w słoiku. Chcę mu sama zrobić. Myślicie, że można kupić takiego łososia, ugotować, zmielić i dać dziecku z jakąś jarzynką?
  20. Wivi, jak zjadł marchewki choć parę łyżeczek to odpuść na parę dni i zobacz czy będzie się coś działo. Jak nic się nie będzie działo to daj z ziemniakiem. Ja bym przynajmniej tak zrobiła. Ja po rowerku i 5 seriach brzuszków. Idę pod prysznic i jeszcze pomęczę męża. :D Dobrych nocek wszystkim.
  21. Dziś położyłam się z gadem do karmienia o 19:07, o 19:18 już spał! I śpi twardo. :) Oj Tralalko biedna, znowu jakiś problem zdrowotny, tym razem z Nikolką. Ale to chyba tak już jest jak się ma dzieci, że ciągle coś. Moja siostra zawsze w Sylwestra sobie myśli co nowy rok przyniesie w sprawie choróbsk dzieci. Wstyd się przyznać ale dopadłam już męża jak czekaliśmy na papieża. Był zaskoczony ale chyba zadowolony. ;) Wivi kochana, kula pełzak go bardzo ciekawi, tylko mały zawsze mi czworakował na łóżku albo na macie. Dywany mam te włochate i jak go na nich kładę to bardziej go kudły od dywanu interesują niż pełzanie, a nigdy nie próbował na ziemi i teraz mam problem, bo kula hula tylko na równym a mały nie wie jak chodzić po panelach. Muszę go przyzwyczaić. Jest bardzo zainteresowany tą kulą, przyznam, że mi też sprawia ona ogromną frajdę, przefajna jest. Co do żyrafy to on nie rozumie jeszcze, że trzeba wrzucać piłeczki do paszczy zwierza, bardziej go interesują same piłeczki i to co żyrafa ma na głowie między uszami, bo te kule tam się kręcą. Ale kupowałam ją dwójce dzieci na roczek i sprawiała im dużą frajdę, więc myślę, że jeszcze do niej dorośnie. Natomiast kierownica jest hitem. Jak się obudził i wsadziliśmy go do wózka, gdzie kierownica była już umocowana to cieszył się jak nie wiem, nawet mu fotkę zrobiłam, to podeślę jak się cieszy. A potem tatuś go woził, ustawił mu kierownicę pod kątem, bo się da i mały od razu za nią chwycił i wyglądał jakby kierował. Ale się tatuś cieszył i mówił do małego, że widać, że jazdę ma w genach, bo oni wszyscy - mąż, jego brat i mój teściu są zapalonymi kierowcami. I pochylał się nad wózkiem i mówił do Kacpra: "powiedz kie-row-ni-ca". Ale się uśmiałam. :D Wivi a może byś podesłała jakąś nową fotkę Wojtusia? Ciekawa jestem jak teraz wygląda.
  22. Ardi, ja nie wiem. A powiedz mi o której Ci Nataszka chodzi spać, że 7 to wczesna pora wstawania?
  23. Aha, Xara, współczuję. Też od razu nasunęło mi się pytanie czy był szczepiony na rota. Choć powiem Wam, że koleżanki synek niby był szczepiony a teraz poszedł do przedszkola i jakiś tydzień temu wymiotował i miał biegunkę jak inne dzieci. Wiec chyba ta szczepionka nie do końca chroni organizm. Może tylko, że łagodniej to dzieci przechodzą? Nie wiem. Dzięki za info odnośnie podawania leków. Muszę uświadomić w takim razie moją teściową pielęgniarkę. Zresztą lekarka mi sama napisała, że 3 razy dziennie a nie 3 razy na dobę.
  24. Rany, wydałam dziś w markecie ponad 280 zł. A słowo daję, nic takiego nie kupowałam, tylko trochę chemii, warzywa, owoce i mięso. Mogę odliczyć dwie bluzeczki dla Kacpra po 15 zł każda i dwie gazety na kwotę 6 zł. Masakra normalnie. Do nas dziś przyszedł ten garnuszek, kula pełzak, swoją drogą kupiłam to bo mi się strasznie ta zabawka podobała. Super jest! I jeszcze zamówiłam mu takie coś, przyszło z garnuszkiem: http://allegro.pl/kierownica-do-wozka-fotelika-dzwiek-swiatko-elc-i3082213565.html Nie wiedziałam czy będzie chciał siedzieć w spacerówce a to by fajnie odwracało jego uwagę od wózka. Teraz wiem, że siedzi grzecznie no to będzie miał fajną zabawkę do wózka lub nie. Chyba za dużo mu kupuję tych interaktywnych zabawek ale on lubi jak mu coś gra i świeci. Z 'martwych' rzeczy to najwoli książeczki. Przedtem spał ponad dwie godz., teraz śpi już równą godzinę. A więc znowu będę się z nim wieczór bujać. Ita, ale Ci mieszają w głowie. Znajdź jakiegoś porządnego rehabilitanta i skonsultuj małego u niego.
  25. Ach Goju, zazdroszczę Ci wieczoru. :) Mi mąż na urodziny rok temu kupił taką haleczkę z majtasami takie ewidentnie pod siebie, przezroczyste a na biust wręcz nie wiem jak to określić... tylko że ja się już w to nie zmieściłam bo byłam w ciąży. Jak schudnę tyle ile zamierzam, co nastąpi - przy dobrych wiatrach - do końca maja, potem się wreszcie opalę na ładny brązik, bo uwielbiam słońce i strasznie ubolewałam, że w ciąży nie mogłam się opalać, to mu zrobię niespodziankę. Gad odsypia, śpi i śpi. Ja już umyłam włosy, potem jedziemy na zakupy i na pocztę, bo listonosz zostawił mi avizo, a do małego przyjedzie teściowa. Kupiliśmy małemu parę bardziej 'dorosłych' zabawek. Wiem, że ktoś o to pytał. Zaszalałam bo przesłali mi rodzinne i dodatek do wychowawczego. Taką żyrafę: http://allegro.pl/fisher-price-k8844-interaktywna-zyrafa-z-pileczka-i3065612860.html Kupiłam ją wcześniej dwojgu dzieciom i miały super zabawę. Już przyszła i fajna jest. Taki garaż, tylko używany kupiłam: http://allegro.pl/fisher-price-little-people-duzy-garaz-promocja-i3086427891.html Garnuszek na klocuszek: http://allegro.pl/fisher-price-garnuszek-na-klocuszek-pl-i3064376281.html Taką kulę pełzak, też używaną, bo nie widziałam nowej: http://allegro.pl/fisher-price-kula-pelzak-do-raczkowania-i3076845344.html A od babci dostał teraz to: http://allegro.pl/najtaniej-fisher-price-n1197-gasienica-gawedziarka-i3069756229.html
×