Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

LOSS

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. ..czytam często ten topik ..by zrozumiec ,że ja też dam sobie radę ? ostatni dowiedziałam się, że urodziłam się ze znakiem na nosie ..to zostało po uderzeniu ojca alkoholika mojej mamy , gdy była ze mną w ciąży..czy to przez to między innymi moge nie radzic sobie z obroną sieb ie przed nieodpowiednimi mężczyznami?
  2. czytam wypowiedzi , staram się jak mogę oderwac myśli od niego , ale to jest silniejsze niż narkotyk...ta tęsknota za nim..........ten ból Paradoks jest taki,że łatwiej mi przekonac kogoś niż samą siebie,że nie tędy droga... przecież to co on dał to nie była miłośc...bo czy ciągłe wyśmiewanie się, że jakie to ja mam wykształcenie skoro pracy nie mogę znależc ( mam od niego wyższe i jeszcze nie mieszkaliśmy razem, więc nie byłam na jego utrzymaniu, to raczej on u mnie się stołował )krytykowanie na każdym kroku mojego sposobu ubierania się itp, udawanie że idzie ze mną a ogląda się ostentacyjnie za innymi kobietami a gdy zwracałam mu na to uwagę,że sprawia mi tym przykrośc to jeszcze intensywniej to robił....czy to można nazwac miłością???????? jak obronic siebie , jak korzystac z narzędzi by się nie dac wciągnąc znów w wir obwiniania siebie .. potrzebuje kubeł lodowatej wodyi to nawet nie jeden
  3. ZAŁAMANA ALICJA gdy zerwałam swój toksyczny związek ...chodziłam prawie po ścianach , nie mogłam spac, oddychac tęsknota za nim była tak mocna,że myslałam ,że wyrzucę telefon, zaczęłam brac leki uspokajające...za każdym razem,jak chciałam do niego dzwonic, dzwoniłam do przyjaciólki, płakałam do niej,że tęsknię, że chcę wrócic do niego ,że nie chce by sama, że bez niego nie potrafię życ .Przez caly związek to ja za nim biegałam , przepraszałam,że znowu popsułam wszystko,że znowu zrobiłam coś nie tak .. Przyjaciółka zaczęła mi uświadamiac,że tak nie zachowuje się mężczyzna ,który kocha,że ja cały czas płaczę w tym związku, żebym z nim zerwała .............to było bardzo ciężkie ,trafiłam do pani psycholog ... minęło pół roku od zerwania jest lepiej, nadal tęsknię , ale walczę jak mogę .Pomagają mi bardzo wszystkie wypowiedzi na tym forum za które BARDZO DZIEKUJĘ myślę,że Tobie też pomogą i otworzą oczy na wiele spraw o nas samych
×