Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lwiczka09

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lwiczka09

  1. a powiedzcie,jaki jest najlepszy żel/pianka/krem do mycia twarzy? Bo mi wszystkie wysuszają i ściągają skórę (nawet Żel z Ziaji Nuno). I polećcie proszę jakiś dobry krem nawilżający,który ładnie się wchłania i nie pozostawia śladów na skórze.
  2. Kattie_Kattie--> doskonale rozumiem Twoją rozpacz...może powinnaś odstawić te wszystkie specyfiki (za wyjątkiem antybiotyku doustnego)na dzień dwa?jak się za dużo naładuje tego wszystkiego to też niedobrze,znamy to z własnego doświadczenia,z wcześniejszych wpisów,porad babć,mam i koleżanek.Ja wiem,że Ty wiesz :) i wiem,że czasem ciężko jest nie smarować się,jak coś wyskoczy.Daj odpocząć skórze.Czas jest dobrym lekarzem.
  3. buahahaha ale grę znalazłam :D http://www.luskiewnik.gower.pl/PRYSZCZE2002.htm Można ją ściągnąć na kompa raz dwa.Jak zjedziecie niżej,znajduje się pod: rodzaje trądziku.Życzę udanej zabawy :D
  4. -->I co jeszcze brałas wtedy gdy brałas ten antybiotyk? miałas jakies mazidla, preparaty, zele? dostałam Davercin płyn,jakieś mazidło robione w aptece o zapachu kamfory i borasol.A do mycia mydło protex-co było bardzo nietrafione!! :/
  5. mnie nie zapisała :] a jak zapytałam się jej czy powinnam-mogę,ale nie muszę... Całe szczęście,że od 8 roku życia Unidox był jedynym antybiotykiem,jaki mi przepisano...
  6. Tak,bardzo pomogło.Ja już po 5 dniach stosowania widziałam znaczną poprawę,skóra się wygładziła,nic nowego się nie pojawiało.2x go stosowałam i dwa razy z podobnym skutkiem-znakomitym.Po odstawieniu miałam nawrót (po kilu miesiącach)ale o wiele łagodniejszy.Najchętniej 3x bym go wzięła,ale nie wiem czy zadziała a poza tym znów miałabym te problemy ze skórą na ciele :/
  7. Kattie_Kattie--> ja brałam doxycyclinum (Unidox),ale nic mi nie było.Dopiero po ok miesiącu stosowania zaczęły się cyrki z wyschniętą i popękaną,zaczerwienioną skórą na tułowiu (zwłaszcza pod biustem,wyglądało to jak ziemia,która dawno nie uraczyła wody).Z twarzą nic mi się nie działo.
  8. --> co do H&M - nie cierpie ich przebieralni i tego swiatla - jak musze tam wejsc to zawsze wychodze zdolowana czy oni nie moga pomyslec o swietle przyjaznym dla klienta??? Ja już w ostateczności wchodzę do przymierzalni.Na kafe jest gdzieś wątek o depresji w sklepowych przymierzalniach.Czemu zamiast zafałszować (na lepsze oczywiście) wygląd konsumentów,to oni go pogarszają ;) 2 dni nie ruszałam buzi,ale dzisiaj z rana podkusiło mnie i wycisnęłam jedną krostkę i zdrapałam dwa strupki.Efekt: 3 dodatkowe czerwone plamy,które zapewne będą się teraz goić w nieskończoność i na bank zostawią przebarwienia :( stare to a głupie... ;/
  9. Quleczka--> masz obowiązek się rozpisywać,jak i inne osoby,które chciałyby wnieść coś konstruktywnego do forum ;) Napisałam,że chciałabym,aby w Polsce był taki lek,który stosowała Paulina.Chodziło mi,żeby w końcu wymyślili lek,który nie ingeruje aż tak mocno w nasz organizm a przede wszystkim nie będzie potrzeby stosowania dodatkowych zabezpieczeń (anty),które również są inwazyjne... Przeczytałam informację o roaccutane ze strony,którą podałaś.W końcu ktoś napisał prawdę o trądziku.I obalił mity z tym faszerowaniem hormonami...
  10. nie zauważyłam u siebie,żeby trądzik nasilał się po zjedzeniu bananów,po czekoladzie w sumie to nie wiem...bardzo mało jem,bo się boję ;) co do przebarwień-one mi same znikają,długo bo długo,ale nie są trwałe.Jak potraktuję je peelingiem,albo kremem z kwasami to znikają szybciej. Miałam już robiony peeling kwasem migdałowym-nic mnie nie bolało,nie miałam czerwonej twarzy,skóra mi nawet za bardzo nie chodziła (delikatnie,ale nie płatami),a bardzo rozjaśniło przebarwienia.Na laser mnie nie stac-poza tym widziałam jakie katusze przechodzili ludzie po jego zastosowaniu...brrr na razie nie jestem tak zdeterminowana.I obym nie musiała :)
  11. i nic Ci lekarz nie wspominał o zabezpieczeniu się przed ciążą?Jeden z dermatologów,który jako pierwszy zaproponował mi taką kurację,ciągle mi trąbił o skutecznej antykoncepcji i dodatkowo nawet o prezerwatywach.Poza tym wspominał coś o badaniach na wątrobę,testy ciążowe i tych skutkach ubocznych. aha i Izoteku w trakcie ciąży W OGÓLE nie można brać...bo jak mówiłam,uszkadza płód :/
  12. paulinaki--> ale to jest izotek :/ a izotek to to samo co roaccutane- ma to samo działanie,te same skutki uboczne i do tego też trzeba stosować anty...
  13. -->hehehe dziewczyny w życiu nie miałam w ustach tabletki antykoncepcyjnej poprostu ich nie uznaje !!! to już jakiś plus tego leku! -->oprócz dziwnego sampoczucia nie było innych skutków ubocznych !! co masz na myśli mówiąc dziwne samopoczucie? strach,lęk,zdenerwowanie,obłęd,zmęczenie,rozdrażnienie itp? co do naszej-klasy to byłam kiedyś zalogowana,ale ze względu na to,że za bardzo inwigilowałam ludzi,ciągle siedziałam na tym portalu i sama byłam na własne życzenie inwigilowana ;) to się wymixowałam,dla świętego spokoju i zdrowia psychicznego :P
  14. hmm wszystko zależy od rodzaju trądziku,skóry,samego organizmu.Możliwe,że na Paulinę ten lek zadziałał szybciej.Zastanawia mnie też fakt po co to wyciskali??Wszędzie słyszę,że nie powinno się tego robić.TO jest najdziwniejsze... Ja bym się może zdecydowała na leczenie Izotekiem,ale nie dość,że to silny lek działający na cały organizm,to dodatkowo trzeba się truć tabletami anty :/ faceci mają w życiu lepiej... dzisiaj nie ruszałam twarzy w ogóle :D pierwszy raz od niepamiętnych czasów...ale dwa razy tak mnie korciło...:/ jednak powstrzymałam się :)
  15. paulinaki---> to co brałaś to pewnie jest pochodna witaminy A tzw.retinoidy.W Polsce też jest ten lek pod nazwą Izotek-chyba najtańsza wersja. Musiałaś do tego brać tabletki antykoncepcyjne(nie można zajść w ciążę podczas brania tego leku,bo uszkadza płód nieodwracalnie),robić wcześniej specjalne badania,skutkiem ubocznym było np.wysychanie ust albo śluzówki oka?
  16. Acne derm i skinoren też stosowałam :) oba są całkiem niezłe,chociaż na moje przebarwienia potrzeba czegoś mocniejszego ;/ czego to ja nie używałam...;) spróbuję nie dotykać twarzy przez najbliższy tydzień (póki co) i zobaczę,jak duży wpływ ma grzebanie przy twarzy na wygląd mojej skóry...Milena podniosła mnie na duchu :) miesiąc temu obcięłam sobie grzywkę i dzięki temu moje czoło odpoczywa,bo go nie widzę :D i powiem Wam,że całkiem ładnie wygląda-kiedyś pełno strupów na nim miałam i czerwonych plam...tak terapię czas zacząć :D
  17. dzięki za linka :) nie wiedziałam,że można kupić tak tanio...:] ja do tej pory stosowałam dość drogie mazidła-na szczęście ze skutkiem całkiem niezłym. Niedawno dokupiłam sobie jeszcze krem o nazwie Lysanel Active również z kwasami (jakieś alfa i beta,cokolwiek to znaczy :P).Stosuję go na noc.Ma on właściwości rozjaśniające,złuszczające i antytrądzikowe.Na internecie jest wiele różnych opinii na jego temat,ale większość pozytywnych.Jak dla mnie jest super:) Fakt,że troszkę kosztuje...dałam za niego 42zł,ale jest wydajny.I przy stosowaniu należy pamiętać,żeby nie nakładać go na świeże rany,zadrapania i itp,bo będzie mocno piekło!!Mnie potraktowano kwasami o dość wysokim stężeniu,więc taki kremik mi nie straszny ;)
  18. aha i co do Izoteku i innych tego typu specyfików-mam podobne zdanie.Jest tyle skutków ubocznych,do tego biedne kobietki muszą faszerować się tabletami anty.Nie wiem czy zdecyduję się na nie...może kiedyś,a może wynajdą coś lepszego...Boję się brać,bo miałam w zeszłym roku załamanie nerwowe i stany depresyjne,a te leki mogą wywołać tego typu zaburzenia.Wiem,że oni piszą o wszystkich skutkach,żeby sie bronić w razie ich wystąpienia (no przecież było na ulotce!),ale ja mam blokadę...Poza tym nadal walczę ze stresem,nerwus ze mnie straszny ;]
  19. -->a widzialas jakas roznice w ogole po tym migdale? bo ja rozwazalam zakup jakiegos toniku z kwasem np. migdalowym na biochemii urody lub mazidlach Kwas migdałowy jest bardzo delikatny i można go stosować nawet latem.Widziałam ogromną różnicę!Przede wszystkim już po pierwszym zabiegu miałam gładziutką skórę,zamknięte wszystkie pory,bez tych okropnych czarnych główek (wow!) no i po 3cim zabiegu prawie idealną skórę :) niestety nie stać mnie na profesjonalne zabiegi.Ale polecam takie,które można zrobić w domowych warunkach.Oczywiście takie kwasy nie mają stężenia jak w te w gabinetach,ale są również skuteczne.Pierwszy peeling domowy kupiłam z Neostraty- płatki nasączone kwasem migdałowym i glikolowym (stężenie ok.15%,w gabinetach nawet do 80%,ja miałam robiony 40%).Nie pamiętam dokładnie ile płaciłam.Coś koło 200zł.Ale w zestawie są te płatki nasączone kwasem (8szt),krem z filtrem na dzien (spf 15) i na noc regenerujący po zabiegu,tonik do mycia twarzy i nautralizator kwasu.Super sprawa. Teraz kupiłam sobie maseczkę (25%) i płyn do mycia twarzy (20%) z kwasem glikolowym.Zapłaciłam za to bagatela prawie 300zl,ale tej maseczki wystarczy mi na 20 zabiegów przynajmniej!!I co najważniejsze-przynosi skutek :) ładnie wygładza twarz,a po kilku peelingach skóra ma bardziej wyrównany koloryt. Jednak tylko po peelingu w gabinecie miałam tak ładnie oczyszczone i pozamykane pory...te ww maja za słabe stężenie i nie sięgają aż tak pod skórę...
  20. Quleczka--> a wyobraź sobie,że jeden dermatolog najpierw wyciągnął ode mnie 450zł za trzy peelingi kwasem migdałowym,po czym jak za czwartym razem przyszłam,zaproponował mi kurację doustnymi retinoidami doustnymi (Izotekiem),bo stwierdził,że peelingi nic mi nie dadzą,skoro mam nowe wykwity...spryciarz!Co do antybiotyków,to stosowałam 2x Unidox i pomógł mi baaardzo (lecz skutkiem ubocznym była nadmiernie wysuszona skóra na tułowiu!Aż łuski mi odchodziły i przerwałam) Z moim trądzikiem jest różnie...ale tak ze dwa razy w roku mam masakrę-teraz jednak wiem,że tylko i wyłącznie ze swojej winy.Owszem,cery idealnej nie mam,ba nawet daleko mi do idealnej,ale gdyby nie ciągłe gmeranie przy twarzy,nie załamywałabym się tak przed lustrem. Najgorsze jest to,że ja mam ciemną karnację.Powiedzie-super!mniej widać!a guzik właśnie!jak mi coś wyskoczy i ja się tym zacznę bawić,to potem moja twarz wygląda lepiej,niż obrazy Picasso ;] Zostają mi takie ciemne plamki,które baaardzo długo znikają.
  21. hej dziewczynki (tudzież nieliczni chłopcy)! poczytuję sobie to forum od dłuższego czasu,ale wcześniej nie miałam odwagi tutaj napisać.Po części nie chciałam się przyznawać przed sobą samą,że i ja mam taki problem...A czytając coraz więcej i więcej o Waszych (w sumie to naszych) problemach,zaczęłam uświadamiać sobie,że ja też jestem w to wciągnięta :/ No bo jak wytłumaczyć codzienne (jak nie kilka razy dziennie)siedzenie przed lustrem i wyszukiwanie nowych niespodzianek,grzebanie,drapanie i macanie się po twarzy...Jak miałam gorsze dni,to potrafiłam po kilkanaście razy dziennie biegać do łazienki,żeby oczyścić twarz. Z tym paskudztwem męczę się od 3 lat.W tym czasie odwiedziłam kilku dermatologów,przepisywano mi różne maści i o dziwo tylko jeden antybiotyk doustny.Efekty były,zwłaszcza jak brałam antybiotyk.Potem problem powrócił,może już nie tak nasilony jak dawniej,ale jest. Pisałyście o dążeniu do perfekcji-coś w tym jest...ja nawet jak mam już ładną buzię,a wyskoczy jakieś małe coś,to od razu załamka i dawaj do lusterka...ALE!!! odkąd czytam forum,nie czuję się osamotniona :) i też tak jak Wy postanawiam sobie codziennie-KONIEC Z TYM!ale to nie jest łatwe...i Ameryki nie odkryłam. Dziewczyny!W kupie raźniej,w kupie siła ;) walczmy!
×