Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niebieskie_migdały

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez niebieskie_migdały

  1. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Witajcie:) U mnie parno,czasami to nie ma czym oddychać,żar leje się z nieba,a ja mimo to przez kilka godzin spacerowałam po osiedlu,na którym mieszka On.Po co?Nie odpowiem,bo sama nie wiem.Może chciałam spotkać jego,albo jego rodziców?pewnie tak.tak bardzo chciałabym wiedzieć co sie z nim dzieje...On pewnie myśli,że ja Go już nie kocham...I tego właśnie się boję,że On uważa,że tak jest.Bo przecież zachowuję się tak,jakbym nie kochała........:(
  2. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Ten wiersz mi się przypomniał,jak czytałam twoją wypowiedź,Beren: Tak bardzo pozostali sami, tak bardzo bez jednego słowa i w takiej niemiłości, że cudu są godni ? gromu z wysokiej chmury, obrócenia w kamień. Dwa miliony nakładu greckiej mitologii, ale nie ma ratunku dla niego i dla niej. Gdyby ktoś chociaż stanął w drzwiach, cokolwiek, choć na chwilę, zjawiło się i znikło,? pocieszne, smutne, zewsząd i znikąd, budzące śmiech albo strach. Ale nic się nie zdarzy. Żadne, samo z siebie, nieprawdopodobieństwo. Jak w mieszczańskiej dramie będzie to prawidłowe do końca rozstanie, nie uświetnione nawet dziurą w niebie. Na ściany niezachwianym tle, żałośni jedno dla drugiego, stoją naprzeciw lustra, gdzie nic prócz odbicia dorzecznego. Nic prócz odbicia dwojga osób. Materia ma się na baczności. Jak długa i szeroka i wysoka, na ziemi i na niebie i po bokach pilnuje przyrodzonych losów - jak gdyby sarenki nagłej w tym pokoju musiało runąć Uniwersum. Każde z nas chciałoby,żeby świat zawalił się naprawdę,nie tylko nam ale wszystkim...Bo dlaczego,skoro dla nas wszystko runęło,świat ciąglę pędzi do przodu tak samo jak wczoraj,nic wyjątkowego się nie dzieje...Odrzuciły nas ukochane osoby,a słońce świeci tak samo... Zobaczyć Go...Długie spojrzenie tych cudownych oczu,jeden uśmiech...I zapomniałabym o tych miesiącach...
  3. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no mowa:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D umiem poprawiać humorek:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
  4. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Beren,to ja ci powiem żeś TŁUŚCIUTKI:D nie wiem,jak wyglądasz ale jeśli ci to humor poprawi:D:D:D
  5. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Berenie,ja też to znam... gadanie moich kuzynek:\"mogłabyś poszukać sobie kogoś nowego,nie mów,że dobrze ci samej\"...teksty mojej mamy:\"a jak już wyjdziesz za mąż i bedziesz miała dzieci...\"naprawdę nie wiem,po co to...Może i nie jest mi dobrze samej,ale staram sie nie okazywać że mi źle...Więc nikomu nie powinna przeszkadzać moja samotność. Nie wiem dlaczego innym trudno zrozumieć,że ktoś kocha i potrzebuje czasu by dojść do siebie po bolesnym odtrąceniu... A jeśli chodzi o naszych Ex...Czy mają nas w dupie?ciężko powiedzieć...w moim przypadku to jest tak--myślę:\"nie odzywa się,nie dzwoni,nie pisze,więc ma mnie w dupie\".ale przecież ja też się do niego nie odzywam,nie dzwonię,nie piszę.i to wcale nie oznacza,że on mnie nic nie obchodzi.nigdy do końca nie wiemy,co tak naprawdę czuje drugi człowiek...
  6. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    nie potrafię nie pozwolić:(
  7. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Zapowiada się słoneczny dzień:)To dobrze,poziom hormonu szczęścia może troszkę skoczy do góry:) Myślę o Nim...Myślę,jakie błędy popełniłam,co zrobiłam nie tak.Zawsze się starałam,żeby było jak najlepiej,a i tak w końcu puszczały mi nerwy i okazywałam się być \"mało tolerancyjna\"...Staram się przyjąć jakąś taktykę,jakąś nową postawę,ale nie potrafię...Miotam się między zranioną,wrażliwą duszą,a bezlitosną zołzą,która z uśmiechem na ustach ma ochotę mścić się na wszystkich za to,że została odrzucona.Nigdy się jednak nie zgodzę z tym,że w tym wszystkim mało jest zranionej miłości,a więcej urażonej dumy.To nie prawda.Starałam się.To wykończyło moją psychikę,tyle rzeczy musiałam przemilczeć,tyle razy zacisnąć zęby,tyle razy powstrzymać łzy... Dlaczego tego nie doceniłeś,Kochany??Dlaczego widziałeś tylko moją nietolerancję,dlaczego szukałeś we mnie tylko tego,co złe?Dlaczego zawsze byłam ostatnia--ostatnia w kolejce do spotkania z Tobą,winna we wszystkich sporach i kłótniach??Tęsknię za uściskiem Twoich ramion,czy Ty o tym wiesz??Moja tęsknota jest tak ogromna,musi docierać do Ciebie,do Twojego pokoju,w którym teraz jesteś...Nie czujesz jej wokół siebie??Przyjdź do mnie!!Przekroczysz drzwi i wtedy poczujesz powietrze przepełnione żalem,kapiące tęsknotą...Może uwierzysz:(
  8. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Mam za sobą kilka naprawdę ciężkich przeżyć,ale nie będę się tutaj rozpisywać... Czy mam twardy tyłek??Nie wiem.Wydaje mi się,że tak,ale za każdym razem jak Go zobaczę,to dochodzę do wniosku,że chyba nie aż tak bardzo...a serce napewno ciągle miękkie...I to chyba moja największa wada. Nie ty jedna Migotko czujesz,że jeśli ukochany zadzwoni to zapomnisz o wszystkim,co było,byleby tylko znów był przy tobie,bylebyś nie musiała czuć tego okropnego uczucia samotności,które zapewne odczuwasz teraz...Ja też to czuję i myślę,że nie tylko ja,że większość z nas tutaj tak czuje...Może dlatego właśnie oni nie dzwonią...Może los chce nas jednak trochę chronić przed jeszcze większym bólem,przed kolejnym ciosem...
  9. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Migotka,a ile masz lat??? Może i stara dupa jesteś,to jakieś przynajmniej masz wytłumaczenie,że dostałaś od losu parę kopniaków...Im dłużej człowiek jest na tym świecie tym więcej tych kopniaków... Ja mam 19 lat i mało kto w moim wieku przeżył tyle przykrych rzeczy co ja:(Osobiście nie znam takiej osoby....:(
  10. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Migotko,kochana moja....teraz pewnie myślisz,że to już całkowity dół i już tak będzie zawsze,ale to minie...Nie pozwól sobie tylko na to,żeby odciąć się od świata,obrazić się na świat raz na zawsze,bo los odebrał ci osobę,którą kochałaś.Pomyśl,że nie tylko ty tak cierpisz,że są jeszcze inne osoby,które czują w tej chwili to samo,co ty.Daj sobie czas,by nerwy się uspokoiły,żal nieco uciszył...My wszyscy tutaj czujemy to samo... Migotko,jeszcze kiedyś ktoś Cię przytuli,mocno i czule i już nigdy nie zechce wypuścić cię ze swoich ramion...Może to będzie ten,za którym teraz tęsknisz,a może ktoś zupełnie inny.Życie nie składa się z samych nieszczęść,życie jeszcze nieraz zaskoczy cię czymś wspaniałym:)
  11. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Witam:) U mnie też słoneczko świeci,ale teraz zaczyna już się chmurzyć i zanosi się na deszcz..A szkoda,bo zapowiadał się przyjemny,słoneczny,gorący letni dzionek.. Cieszę się,dziewczyny,że bierzecie się w garść:)Niestety moje opisy na gg ciągle smutne i przepełnione tęsknotą i rozczarowaniem...:(A szkoda,bo chciałabym mieć jakikolwiek powód,żeby poczuć radość,szczerze się roześmiać....
  12. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Ja chcę czekać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo może jeśli będę wytrwale czekaćmwytrwale kochać mimo wszystko,to On jednak wróci.............:(:(Tak bardzo Go potrzebuję:(
  13. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Pan Mój-Nie Mój nie ma mojego gg więc nie czyta moich żałosnych opisów.... a przez telefon ostatni raz rozmawialiśmy 4,5 miesiąca temu. TĘSKNIĘ,TĘSKNIĘ,TAK BARDZO TĘSKNIĘ.... CZY TO JUŻ NAPRAWDĘ KONIEC???????????????:(:(:(:(:(
  14. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    mia83,cieszę się,że udaje ci się dotrzymać postanowienia,że każdy dzień będzie lepszy od poprzedniego.:)3maj się więc ciepło:):) ja myślę o Panu Moim-Nie Moim prawie cały dzień...A jednocześnie czuję,że jest teraz taki odległy,taki obcy....:(To mnie strasznie przygnębia....Tak bardzo chciałabym przytulić się do Niego...W jego objęciach czułam się taka malutka,a jednocześnie taka bezpieczna.A On żyje własnym życiem,pewnie zapomniał już o moim istnieniu i nawet przez myśl Mu nie przejdzie,że za Nim tęsknię...że tak bardzo tęsknię....że już brakuje mi sił,bo świat jest taki zły bez Niego:(:(:(
  15. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Berenie,pisałeś tu coś,jak to jest cudownie być zakochanym... Ech,pamiętam to....Przed spotkaniem cieszyłam się jak dziecko,stroiłam się dla niego w najładniejsze ciuchy,do tego perfekcyjny makijaż...i ten skurcz żołądka,niby z nerwów,ale jakiś taki przyjemny...Dzwonek do drzwi i już jasne,że przyszedł,czuły pocałunek,uśmiechy na twarzach,a przedpokój wypełnia się Jego zapachem....A po spotkaniu...żal,że odchodzi,że te godziny zleciały tak szybko,ale uśmiech ciągle na twarzy i rozpierająca energia....Jeszcze wtulam twarz we własną bluzkę,bo ciągle pachnie Nim...Dzień pełen radości,bo świat staje się na chwilę inny--pełen barw...:):):) Coraz mniej we mnie tych uczuć,coraz trudniej mi je przywołać...Wydają się być tylko bajką,albo snem...Są już tak odległe,prawie nierealne.....Dziś jest tylko żal.I kiedy już nie wiem,co tak naprawdę czuję,przypominam sobie słowa,które kiedyś przeczytałam na jakiejś stronie z cytatami:\"Żal za miłością to wciąż miłość...a jeżeli nie ma już miłości,nie ma i żalu za miłością..\":(
  16. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Nie chcę być z Panem Nowym to pewne... Ale boję się samotności,boję się tych cichych wieczorów,kiedy telefon milczy,a człowiek uświadamia sobie,że wszyscy o nim zapomnieli.że ukochana osoba,przyjaciele,znajomi,wszyscy są zajęci "własnym szczęściem" i nie pamiętają o tym,że ktoś właśnie musi radzić sobie ze swoją samotnością...A Pan Nowy o mnie pamięta,pisze do mnie,pewnie często myśli,stara się...Pochlebia mi to...Ale nic nie czuję.I tęsknię za życiem bez dylematów:(
  17. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    patiiiiiiiii to zależy od człowieka,każdy przeżywa to indywidualnie,jedemu potrzeba tydzień,innemu rok..Bądź dobrej myśli:)
  18. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Pan Nowy zaspuje mnie dziś smsami....Obraził się,bo chciał się wprosić do mnie do domu,a ja powiedziałam,że wolałabym,żebyśmy się spotykali w neutralnych miejscach.Przeszło mu po 2 godzinach...traktuję go tak samo jak Pan Mój-Nie Mój traktował mnie...a może nawet ja traktuję Pana Nowego jeszcze gorzej...:(Mam moralniaka chyba:(
  19. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Zaza ja też lubię tą piosenkę Avril :D
  20. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Zaza,Migotka,trzymajcie się mocno,kochane...Widocznie jest jeszcze za wcześnie na \"powrót do normalnego życia\",o którym pewnie bardzo teraz marzycie... Ale kiedy czujecie się tak okropnie,że znów leżycie cały dzień w łóżku,albo płaczecie zamiast wziąć się w garść to pomyślcie,że płacz to też jakiś krok do powrotu do normalności.Straciłyście ukochane osoby,macie prawo czuć się okropnie.I lepiej wyrzucić z siebie cały żal,jeśli akurat tego wam potrzeba,niż dusić emocje w sobie.. dla was... Po płaczu bardzo boli głowa,ale przychodzi też spokój...Może chwilowy,ale to zawsze jakaś chwila odpoczynku od cierpienia:)
  21. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Witam:) U mnie wszystko po staremu.Niedziela mija spokojnie i bardzo leniwie,ale jakoś mi to nie przeszkadza:) Pan Nowy ciągle się odzywa (telefonicznie),a ja jestem dla niego coraz bardziej oschła...Sama już siebie nie rozumiem....:( I coraz bardziej tęsknię za Panem Moim-Nie Moim...:( Pozdrawiam was,kochani
  22. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Mia,wierzę,że bardzo to przeżywasz...zeszliście się,więc pewnie wiele nadziei z tym wiązałaś...Musisz być teraz silna.. Ja to mam już teraz tyle kłopotów,że się w głowie nie mieści...Ech,nie ma lekko:(:(
  23. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    mia-zagłuszaj lepsze to niż roztrząsać to wszystko.......
  24. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Migotko,a może raczej jesteśmy oschłe,bo próbujemy pokazać,że mamy swoją dumę i honor,a w głębi serca wierzymy,że taka postawa otworzy im oczy i zaczną starać się o to żeby było dobrze...Może to taka mała próba zemsty w stylu "teraz ty się upodliłeś dla mnie,tak jak kiedyś ja dla ciebie..widzisz jak to jest??" taki rodzaj zemsty,która ma mieć dobre zakończenie,bo w końcu i tak przyjęłybyśmy ich,pozwoliły wrócić...A oni nauczeni przykrym przykładem,zmienią się,zaczną się starać i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie:) Może to taka desperacka próba ratowania tego wszystkiego w stylu "Nie udało się po dobroci,więc teraz spróbujemy na odwrót..":(
  25. niebieskie_migdały

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Ja już odpisałam na tego smsa z jego prośbą o kolejne spotkanie.Napisałam coś w stylu \"Może,nie wiem,ciężko mi powiedzieć...\"czyli standardowy tekst Pana Mojego-Nie Mojego.Chyba zaczynam być taka jak On w tych sprawach:(:(
×