Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

yoona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez yoona

  1. dziewczyny doszlam do wniosku ze to naprawde slabosc..jestesmy slabe, uciekamy od zycia, te ciagle zalamki..rany zenada..kazda z nas jest wystarczajaco silna by z tego wyjsc, wystarczy ruszyc tylek, isc na terapie i ostro popracowac nad soba..miec torche silnej woli a przede wszystkim checi zycia. ja koncze to uzalanie sie nad soba i nad innymi z problemami z jedzeniem..ciezko jest z tym walczyc, ale rany nie oszukujmy sie mozna z tego wyjsc, pokonac, tylko trzeba kurcze naprawde chciec..tyle.. opuszczam topik, choc i tak nie bywalam tu ostatnio czesto. Nie czuje sie tu juz tak dobrze... SZczerze zycze wam powodzenia. Ja chce wygrac moje zycie. Papatki
  2. rany heeeeeelp znow jem od rana...nie moge przesatc :(:(:(:( a ponad tydzien bylo juz dobrze....:(:( rany co za glupek ze mnie..
  3. triste ja wiem..ale jakos nie moge:( to ciagle wraca..jestem po prostu wrakiem emocjonalnym..wiem ze musze sie podniesc..mam mlodszego brata ktorym sie opiekuje i gdyby nie on to nie wiem czy bym zyla jeszcze:( jakos nie moge odzalowac straconych lat, dziecinstwa pelnego strachu, rodzicow ktorzy bardzomnie skrzywdzili:( tak bardzo chcialabym sie podniesc zeby chociaz im jakos pokazac ze nie jestem tak bbeznadziejna jak mysla:( ech...co ja sie zale..juz rycze :( triste dziekuje za zachete do walki...i smutno mi ze tyle nas jest i ze tez masz ten problem:( wiem ze znow musze wziac sie w garsc..rany znow ale ile razy ja jeszcze bede miec sile..triste i ja tez zaluje tej pierwszej decyzji..pierwszego glodowego odchudzania..ale tez do tej pory pamietam jak wazylam 15 kg mniej ten zachwyt znajomych nad moja figura..a teraz jestem pasztetem i nie wychodze z domu.. beznadzieja pozdrawiam Cie serdecznie, dziekuje za mile slowa:):)
  4. witaj triste:D czytam wlasnie zalegle posty, sporo tego jest ale wszystko nadrobie;) dzieki za slowa otuchy...ja juz nie wiem co mam robic..:( tak bardzo mi zle..trace przyjaciol, jestem coraz bardziej samotna, stracilam kolejne wakacje...nigdy sie nie zakocham, nigdy juz nie bede zyc normalnie...:( ile jeszcze czasu minie ze bede mogla w koncu to zmienic..czemu nie moge teraz? tak bardzo sie staram a nic nie wychodzi:( Czy ktoras z Was jest DDA/DDD? ja wlasnie teraz mam taki okres ze wracaja mi wszystkie wspomnienia z dziecinstwa i jakbym dopiero teraz zaczela wylewac zal i smutek ze bylo takie okrutne:( jakbym przez tyle lat to dusila w sobie a teraz to powoli wychodzi..placze non stop, dzien w dzien..rany:(
  5. witajcie dzieczyny.. dawno mnie nie bylo...wszystko co mam do powiedzenia to tyle ze ja juz chyba przegralam..:( przegralam ze wszystkim i z waga tez..:( nie mam juz sily nie czytalam ostatnio topiku widze ze sa nowe dziewczyny.. pozdrawiam Was wszystkie ja juz chyba nie mam po co zanudzac..nie daje rady:(
  6. camomille mysle ze dobrze to wszystko ujelas:)) a u mnie ok:) luffka jakbys chciala pogadac to wal smialo;) ja jestem z wawy to bisko;) pozdrawiam Was!:)
  7. a jaki jest moj ton?;):) haha:) praktycznnie przy kazdy poscie usmiecham sie jak Tobie cos pisze:) nie znasz mnie ani zadnej z nas na tym topiku a wydaje Ci sie ze pozjadales wszystkie rozumy:) po raz kolejny napisze Ci ze chwala Ci za to, Bog z Toba i nie wiem co jeszcze:) ciesz sie i idz glosic swiatu swoje prawdy..a nam moze juz daj spokoj?;) zreszta jak chcesz:) Nie musisz sie ze mna droczyc, masz przeciez przewage nade mna cokolwiek bym nie napisala - bo Ty jestes sczesliwy a ja nie:) tak to odbierasz i naprawde niech Ci bedzie:) a wydaje mi sie ze jesli chodzi o ton to Twoj tutaj jest bardziej wyniosly, oskarzycielski, taki zebysmy chyba nie wiem..mialy odczuc respekt, szacunek, uswiadomic sobie nasza malosc i oczywiscie ta Twoja wielka przewage nad nami, te promieniujace od Ciebie szczescie:) cokolwiek nie napiszemy to Ty odpowiadasz \"ja tak nigdzie nie napisalem\" otoz nawet jesli nie wprost to ton Twojej wypowiedzi, sposob w jaki piszesz sprawia ze wlasnie takie mozna wyciagnac wnioski...poza tym stawiasz siebie o wiele wyzej od nas a to jest juz bardzo nie fair. oczywiscie pewnie napiszesz \"nigdzie nie napisalem ze jestem lepszy\" a jednak napisales wiele razy miedzy slowami:) tak wiec jak mamy dyskutowac z Toba w taki sposob? A czy czlowiek ktory wypowiada sie w taki sposob jak Ty moze byc szczesliwy?? Ktoremu wydaje sie ze wie lepiej, ze jest lepszy..? hmmmm
  8. ozywiscie ze zoo nie jest bez racji. kwestia samooceny, odbijania na sobie zachowan , osobowosci innych ludzi to wszystko prawda ze mamy z tym problem. (choc to nie zawsze wiaze sie z osobami chorujacymi na zaburzenia jedzenia) nauczyles sie tego po przeczytaniu podrecznika psychologii dla zoltodziobow?;) ale to ze polecasz diete niskoweglowodanowa dla osob z ED to juz naprawde zle o Tobie swiadczy..:/ i o tym jak malo wiesz. pozdrawiam dziewczyny:)
  9. a to w tym trudnego ze nie kazdy wie co powoduje zaburzenie psychiczne. moze alkoholizm rodzicow, moze molestwoanie seksualne w dziecinstwie, a moze wiele innych rzeczy. czlowiek nie zawsze zdaje sobie z tego sprawe. jakby pieknie bylo jakby schizofrenik sie sam zaanalizowal i wyleczyl:) tak samo bulimia, anoreksja, zaburzenia osobowosci lub inne zaburzenia psychiczne to nie jest takie proste zaanalizowac siebie. dlaczego ludzie zapominaja twarze swoich oprawcow? kobieta nie pamieta twarzy mezczyzny ktory ja gwalcil, lub kiedy jestesmyz agrozeni nie uciekamy tylko czesto stoimy w mijescu.. ot ludzka psychika:) zaburzenie psychiczne to nie taki pikus:) ja tu mowie w tej chwili o naprawde zaburzeniach..o tym co tkwi baardzo gleboko i czlowiek mimo ze probuje to nie potrafi do tego dojsc... a czasem nie jest to takie skomplikowane, czasem kompulsy powodowane sa przez jakies dorazne rzeczy..i wtedy jest o wiele latwiej. chcialam tylko napisac ze ludzie sa rozni a psychika ludzka przedziwna i zaskakuje:) wez to pod uwage:)
  10. majeczka to nie byl duzy napad! naprwde nie martw sie juz:):) super ze kopniak podzialal na ciebie mobilizujaco tez:) jednakze nie zgadzam sie z niektorymi wypowiedziami tego calego zoo;) ludzie sa rozni - sa rozne powody choroby - i rozne metody by z nia walczyc, wiele problemow z ktorymi tez trzeba sie uporac. wydaje mi sie ze to co napisales jednak swiadczy o tym ze u Ciebie to nie bylo takie glebokie i zaawansowane. w kazdym razie gratuluje sukcesu.
  11. ok chodzi o to by pokochac siebie. (ech) majeczka to nie ma sensu taka dyskusja z kims kto nie rozumie:) po prostu idz i baw sie dobrze:) a wszystko co pisalam wczesniej to prawda i jesli postanowisz ze cos zmienisz to mozna slowa zamienic w czyn:) wszystko jest mozliwe:) baardzo mocno Ci kibicuje:):):*:*
  12. zgadzam sie z tym ze ciezko jest skonczyc o tak. ale mozna \"od tak\" \"od jutra\" zaczac nad tym pracowac. i to mozna zrobic, mozna zaczac walczyc i mozna wygrac.
  13. mjaeczka kapiel to tez swietna sprawa:) i prawda ze wszystko zalezy od Ciebie i naprawde mozesz zmienic wszystko:):) i w ogole zycze Ci udanego spotkania z chlopakiem:) a jutro mozesz sie odstresowac wlasnie poprzez sport, lub zrob sobie dzien dbania o siebie;) jesli spotykasz sie jakos wieczorem to ile rzeczy mozna zrobic..kapiele, maseczki, balsamy:)) a u mnie lepiej..:) jakos naprawde staram sie powstrzymywac kompulsy i mi sie udaje..a jak zjem za duzo to powstrzymuje wymioty i nie biore przeczyszczajacych absow..po prostu baaaaardzo chce wyjsc z tego, bardzo, tak jak nigdy:) chce zaczac zyc:):) ostatnio sobie przypomnialam jak przyszlam do domu i mialam napad (ogroooomny) bo lekarz w przychodni sie usmiechnal i ja to zinterpretowalam ze on sie ze mnie smieje..rany taka glupota ...a teraz sonbie pomyslalam, ze moze on chcial byc mily i sie do mnie usmiechnal?? rany wszystko jest w naszej glowie...a jesli nawet sie smial to rpzeciez co mnie to obchodzi! i tak malymi krokami walcze z moja koszmarnie niska samoocena..bedziej lepiej:):)
  14. a jesli teraz chcesz pobiegac lub poskakac to pewnie!!;) od razu poczujesz sie lepiej a sport to zdrowie:) nie mysl nawet o tym ze spalasz kcal ale pomysl ze robisz to dla zdrowia i urody, dla dobrego samopoczucia;) a spalone kcal to swoja droga , no i lepiej Ci bedzie zasnac:)
  15. majeczka tu kazda ma problem z emocjami.radzimy sobie z nimi nieracjonalnie sobie jeszcze bardziej szkodzac.. bardzo ciezko jest odstresowywac sie inaczej niz jedzac jesli do tej pory tak sie robilo..ale mozna inaczej:) jezeli dzis tak sie stalo to nic, nie zalamuj sie, nie poddawaj, nie planuj glodowek..stalo sie ale jutro tak nie musi byc! wszystko zalezy od Ciebie:) a spotkanie z nowo poznanym chlopakiem to na pewno stres ale pomysl co zyskalas jedzeniem..? nic, jest jeszcze gorzej..i Ty teraz o tym wiesz..postaraj sie pamietac o tym jak nastepnym razem bedziesz chciala sie przejesc i wymiotowac..ze to nic nie daje zupelnie! odstresowuje na 5 minut, tylko wtedy kiedy jesz! a co potem? potem koszmar:/ ale teraz to wiesz...mozna wyciagac wnioski..to cholernie trudne ale sie da..:) a spotkanie sie na pewno uda:):)
  16. witajcie dziewcznyny:) U mnie jakos leci...znaczy sie jest dobrze musze powiedziec..jakos mi sie udaje .. wczoraj zjadlam troche za duzo niz planowalam i myslalam ze nie wytrzymam, meczylam sie z natretnymi myslami zeby isc i zwymiotowac...ale potem pomyslalam sobie to co zawsze, ze nie moge wrocic do wymiotow bo to bedzie zbyt duzy krok wstecz, ze juz wole utyc (normalnie tak sobie pomyslalam i wydaje mi sie ze to sa oznaki ze naprawde z moja psychika jest lepiej...) I jakos staram sie zaczac zyc, choc wiem ze nie bedzie idalnie za miesiac czy dwa, tylko ze czeka mnie dluzszy okrs zmian, bo bulimia byla ze mna przez pare lat...ale pogodzilam sie z tym, nawet powoli godze sie z tym ze stracilam tyle czasu mojego zycia, ze tyle czasu zamykalam sie w domu, izolowalam sie...no same wiecie jak to jest.. lemonkowa caly czas wierze ze Ci sie uda, nie poddawaj sie nigdy prosze, naprawde warto walczyc i ja coraz bardziej to tez rozumiem. camomille jak cudownie jest czytac ze u kogos lepiej , z calego serca zycze Ci zebys wytrwala:) Dziewczyny z tego wszystkiego mozna wyjsc naprawde..kurcze naprawde mozna! Idrill prosze nie wymiotuj tylko..to droga na sam dol... pozdrawiam serdecznie wszystkie stałe bywalczynie i nowe:)
  17. lemonkowa to nie tak..nie poddawaj sie...przeciez tyle czasu trwalas, jeden taki dzien nie zaszkodzi naprawde. niektorzy nawet twierdza ze trzeba od czasu do czasu duzo zjesc bo sie metabolizm podkreca(patrzac z punktu widzenia osoby dietujacej)..absolutni sie tym nie przejmuj! wiem ze to latwo mowic tak teraz, ale wiem tez ze sama mialam wiele wpadek i nie zaluje ze sie podnosilam bo za kazdym razem warto znow walczyc:) za kazd ym razem mimo wszystko wnosi to cos dobrego:) nie poddawaj sie , zobaczysz juz po krotkim czasie wznowionej walki znow odzyskasz sily:) zycze Ci tego bardzo mocno..:) i aby z tego wyjsc najwazniejsze jest uzdrowic psychike, ja ciagle nie wiem jak ale ostatnio znow nad tym pracuje...i wiecie co? cos sie zmienilo, cos sie we mnie ruszylo.. i wiecie co jeszcze? mysle sobie ze na pewno bede miec jakies wpadki po drodze ale o dziwo wliczam to w moja walke! dla mnei to duzy krok bo zycie dla mnie jest ciagle czarno-biale...a teraz wplatam w nie troche szarosci;) (heh jakie to poetyckie;) hehe ) caluski
  18. hej dziewczyny:) agatkkaaa - dzieki:) :*:* a te upaly to wcale nie wspomagaja odchudznaia:) kobietka taka jedna - gratuluje tej pierwszej wizyty:) skoro dostalas leki to tak jak dzieczyny mowia bylas pewnie u psychiatry, ale to ok..tylko najlepiej zeby laczyc leki z psychoterapia..bo na dluzsza mete leki moga nie pomoc, trzeba tez podleczyc dusze a do tego potrzebny psycholog:) a jesli zostaly Ci przepisane leki to warto brac, powinnas sie naprawde lepiej poczuc:) Tylko prosze nie lekcewaz psychoterapii...przeciez leki kiedys bedziesz musiala odstawic... a co do sennosci to ja jak bylam na psychotropach to spalam calymi dniami...w ogole bylam bardzo \"zmulona\" w koncu trafilam do psychiatry ktory powiedzial ze nie bedziemy eksperymentowac z lekami. no coz zgodzilam sie na to, choc jedno jest pewne ze jak bralam leki to mimo ze nie funkcjonowalam normalnie to czulam sie lepiej:):) i nie mialam atakow furii i depresji co bylo wtedy zbawieniem (kurcze moze powinnam jednak sie wspoamagac lekami? ech:) ) a wiecie co postanowilam? i nie wiem moze mnie zbesztacie ale zakupialam diete cambridge..wpadlo mi do glowy i nastepnego dnia mialam juz zestaw na tydzien. troche szkoda kasy ale biorac pod uwage ile wydaje na zarcie kiedy mam napady albo na jakies uzywki kiedy mam doly to na diete tez moge wydac, a to ze zaplacilam mobilizuje mnie aby na niej wytrzymac. zaczynam od jutra:) znow mam sporo wiary w siebie:) lemonkowa - naprawde dzielna jestes! gratuluje sukcesow na wadze;) dziewczyny wszystkie sciskam Was mocno! duzo sly zycze na kolejny miejmy nadzieje swietny tydzien:)
  19. hej:)to znowu ja;);) coz ja moge nowego napisac, nic:) po staremu u mnie czyli beznadziejnie. dzis uslyszalam znow ze powinnam schudnac, wiem ze nie powinnam sie az tak bardzo przejmowac, ale takie slowa dzialaja na mnie jak...no nie wiem ja kubel zimnej wody. jestem roztrzesiona, zdenerwowana, odwolalam wyjscie do kina ( a i tak prawie wcale nie wychodze...) az sie dusze ze zdenerwowania i zalu. nie potrafie zaakceptowac siebie i mysle ze nigdy nie zaakceptuje, a wszyscy wokol widza ze zle wygladam i co najgorsze nie daja mi o tym zapomniec. nienawidze tego wszystkiego, nie wiem po co ja sie mecze. chcialabym moc nie jesc:) to by bylo latwe nic ciagle kontrolowanie sie. chcialabym powiedziec od dzis koncze z nalogiem jedzenia - nie jem nic! no ale tak sie nie da, a ja nie umiem normalnie jesc. juz bym wolala wrocic do wymiotowania...oj wiem znow gadam glupoty..:( camomille dziekuje za mile slowa:* wiesz masz racje..przeciez jezeli bede sie trzymala diety to do wrzesnia bedzie juz o wiele lepiej...ale jakos racjonalne myslenie mi slabo wychodzi. dziewczyny sciskam Was mocno i mimo tego okropnego dzisiejszego dnia wracaja mi sily:) buziaki
  20. camomille pisalysmy w tym samym czasie:) buziaki dla Ciebie :* i szkoda ze nie napisalam nic optymistycznego tak jak bys sobie tego zyczyla;):)
  21. juz mi lepiej..od jutra znow walcze, nie dam sie pokonac:) powtorzylam sobie z 1000 razy ze taki dzien nie uruchomi lawiny niepowodzen, trzeba sie jak najszybsiej podniesc...ech. moze zaczne bloga pisac a nie tu wypisuje o moich nastrojach;)
  22. :( nie napisze nic madrego dzis. nie mam chyba sily, rycze jakglupia teraz i uzalam sie nad moim koszmarnym zyciem, czemu nie umiem sie juz z niczego cieszyc? mam taka blokade ze niczego mi nie wolno bo nie jestem nic warta, i dlatego nie umiem sie cieszyc z niczego. nie wiem po co tu wam przynudzam , ide dalej sie obzerac bo tylko to potrafie. nie wiem przepraszam ze tu pisze, nawet boje sie do kogos zadzwonic, to zawsze ja wysluchiwalam innych a sama nie umiem komus plakac...zawsze jestem taka twarda przy ludziach. mam juz tego dosyc.. a tak ogolnie tez wszystko do dupy..:(
  23. identyczna w ogole gratuluje ze dalas rade:) :) camomille mieszkasz od urodzenia tam? :) nigdy nie bylam w paryzu, o rany jak tam musi byc pieknie...moze kiedys zobacze:)
×